Czyli innowiercy, ateiści sa jedynie naroślą na zdrowym fundamencie Polaka- katolika.

Czyżby sam Duda wprost przyznawał, że jest nastawiony do Polski i jej fundamentów wrogo? No, no...

Cóż, Duda chyba jasno przyznał, że udźwignąć konstytucyjnych wymogów wobec władz państwowych nie da rady.

Tak uważasz? Ja natomiast uważam, że katolik powinien głosować na dobrego katolika, innowierca na innowiercę, a ateista na ateistę.

Czyli kompletnie nie rozumiesz po co się głosuje.

Powiedział facet, który zupełnie nic nie rozumie.

Jak ja sie , gita ciesze, ze nie bylas moja nauczycielka.
Zadanie wychowania dzieci do samodzielnosci raczej tobie nie lezalo?
Latwiej powiedziec komus: siadaj, glupi jestes, niz sprobowac kogos zrozumiec i pomoc mu zrozumiec swiat, ktory nie jest czarno-bialy.


No ale uznanie, ze katolik ma glosowac na katolika, upraszcza zycie tylko pozornie. Czy wystarczy metryka chrztu, swiadectwo bierzmowania, zaswiadczenie od proboszcza, ilosc obecnosci na Mszach sw transmitowanych w telewizji, czy poswiadczenie pewnych mediow z Torunia?
A jezeli do tego dodac poglady, to ktore? Sprzed 10, 5 czy 2 lat? A moze te tydzien przed wyborami?

No bo przecież wiadomo, ze każdy z nich pochodzi od innego Boga czy boga.....to i każdy powinien mieć swojego prezydenta.

"Im mniej ludzie wiedzą jak się piszę ustawy, robi politykę i kiełbasę tym lepiej śpią" - Birmarck
Dlatego dyskusja z gitą nie ma żadnego sensu. Niech żyje sobie w swoim bezpiecznym świecie błogiego matrixa.


To mnie Pan Duda zaskoczył.
Zawsze myślałem, że to wolność byłą fundamentem polskości. Dlatego nigdy nie było nam wygodnie żyć pod czyimś dyktandem i zawsze wolność była powodem, dla którego walczyliśmy.

W czasach gdy w innych zakątkach europy, ludzie walili się po głowach, prześladowali siebie wzajemnie na tle religii, władza należała do monarchy i jego potomków, wszystkie decyzje były w jego rekach, począwszy od tego kiedy należy zbierać plony do tego w co wierzyć a w co nie.

W Polsce, która była wtedy potęgą, w której w tym czasie panowała (tak zajadle krytykowana dzisiaj), wolność szlachecka. Gdzie, król był wybierany, a jego władza ograniczona po przez przywileje. Panowała niespotykana nigdzie indziej w europie wolność wyznaniowa. Przecież to polski król Zygmunt August stwierdził "Nie jestem panem waszych sumień".
I Polska była potęgą, dopóki nie zaczęliśmy uprzywilejowywać grup, które tych przywilejów nie potrzebowały jednocześnie ograniczając prawa mieszczan i chłopów.

Państwo buduje się na prawach człowieka jako obywatela.
Religia nie jest fundamentem na którym się buduje państwo, ponieważ jest prawem jednostki i nie powinna być odgórnie nadawana. Ponieważ to jednostka decyduje w co/kogo wierzy i jak to robi.
Owszem religia, była istotna i nie ma co deprecjonować jej wpływu na kulturę i sztukę, bo w tym wymiarze wpływ religii jest niepodważalny. Jednak stanowiła swoisty dodatek, który był ważny, ale nie kluczowy.

Gita - ty katoliczka z takimi poglądami oddawałaś głos na przyjaciela loży masońskiej?
https://forumemjot.wordpress.com/2014/0 ... 2007-roku/

Podany przez Ciebie rzekomy dowód jest dowodem, ale na coś zupełnie innego. Jest dowodem na bezmyslność ludzi, którzy wierzą we wszystko co pojawi sie w internecie.
Nigdy nie byłam, nie jestem i nie będę zwolenniczką PiS, ale to jest totalna bzdura. Gdyby to była prawda, przeciwnicy PiSu dawno by wyciągnęłi ten fakt w walce.

Nie wszyscy postrzegają masonerię jako najgorsze zło niszczące katolicyzm czy Polskę.
Jan Olszewski najznakomitszy mason w PRL i 1993r był szanowany przez wielu polityków ze wszystkich formacji, w tym PiS i śp prezydenta L. Kaczyńskiego.
Wildsteinowi powierzono szefostwo TVP.
Masoneria nie stanowi oręża, bo należą do niej politycy wszystkich opcji - oczwiście nie informując o swej przynalezności.

Rozumiem tyle przynajmniej, że w demokratycznym państwie obywatelskim powinniśmy w miarę możności troszczyć się o wspólne dobro wszystkich, a nie, jak proponuje gita, tylko swojej wyodrębnionej pod jakimś tam względem grupy. Dobrze gicie z partyjniacką mentalnością? OK. Ale świat na szczęście poszedł troszeczkę naprzód. Szkoda, że nie trafiła jeszcze pod gity strzechę obowiązująca polska Konstytucja, byłby jakiś początek.

Mój apel przedwyborczy i powyborczy.

"Wyborca jest współodpowiedzialny przed Bogiem i historią-
za decyzje i czyny tych, których obdarza władzą" (Forum Wiara)

Przed przystąpieniem więc do urny sprawdź kandydata:
> czy jest za ochroną każdego życia ludzkiego, a przeciw jego zabijaniu, np. przez
aborcję, antykoncepcję wczesnoporonną, manipulację z zarodkami (in vitro),
eutanazję itd.?
> czy poczuwa się do obowiązku promowania wartości moralnych człowieka
i społeczeństwa, zwłaszcza zdrowej rodziny, a zarazem sprzeciwiania się
nachalnej promocji antyrodzinnych zboczeń (w tym także homoseksualizmu)
w kulturze i prawie polskim oraz międzynarodowym?
> czy ma zrozumienie dla promowania duchowych wartości człowieka, w tym także
kultury religijnej i chrześcijańskiej, a sprzeciwiania się ich ograniczaniu?
> czy wykazuje troskę o własną postawę moralną w swoich zachowaniach na forum
publicznym?

Jeżeli w którymś punkcie nie jesteś pewnym co do kandydata,
nie wolno Ci go promować pod odpowiedzialnością przed Bogiem i historią !

> Już dziś pomyśl o promowaniu takiego kandydata, który daje nadzieję, że
uczciwie, na swoją i Twoją odpowiedzialność przed Bogiem i historią, będzie
sprawował polityczną służbę dla ojczyzny i społeczeństwa!
> Natomiast po wyborach rozliczaj go ze sprawowanej, przecież z Twojego mandatu
i w Twoim imieniu, władzy. Jest to stały obowiązek wyborcy jako obywatela
Państwa, a zarazem chrześcijanina - członka Kościoła.

A więc którego z kandydatów powinien poprzeć katolik?