Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 23:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Jaki był człowiek w Edenie? 
Autor Wiadomość
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Mariel napisał(a):
Jedna do dwóch.
Aha. Oddzielę kreską, bo to trochę osobna sprawa:
Mariel napisał(a):
Cytuj:
Bóg wypędza kobietę i mężczyznę z rajskiego ogrodu i ustawia przed nim straż, żeby nigdy nie mogli powrócić.

Serio wynika to z tekstu? I to też?
Cytuj:
Ten sam motyw człowieka realnie zagrażającego pozycji Jahwe występuje w opowieści o wieży Babel.
Co do pierwszego: to wynika z logiki opowieści. Bóg wygania ludzi z Edenu, żeby nie sięgnęli po nieśmiertelność, bo zagroziliby jego pozycji, byliby mu równi również nieśmiertelnością. Skoro uzasadnienie się nie zmienia - bo zmienić się nie może - to nie zmieni się też status wygnańców. Nigdy nie powrócą. Przez wieki krążyły opowieści o Edenie, do którego nadal dostęp jest strzeżony (przy okazji polecam "Baudolino", jeśli nie miałaś okazji... :)). Bo nigdy nie przestanie być zakazany. Czemu miałby stanąć otworem?

Co do drugiego: również wynika to z logiki tekstu. Tym razem w przekładzie Biblii Warszawskiej:
Cytuj:
Potem rzekli [ludzie]:
– Do dzieła! Zbudujmy sobie miasto i wieżę, której szczyt sięgałby aż do nieba, i uczyńmy sobie imię, abyśmy nie rozproszyli się po całej ziemi!
A Jahwe zstąpił, aby zobaczyć miasto i wieżę, które budowali ludzie. I rzekł Jahwe:
– Oto jeden lud i wszyscy mają jeden język, a to dopiero początek ich działania. Teraz już dla nich nic nie będzie niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. Przeto zstąpmy tam i pomieszajmy ich język, aby nikt nie rozumiał języka drugiego!
I Jahwe rozproszył ich stamtąd po całej ziemi i zaprzestali budować miasto.
Jahwe obawia się, że ludzie, zjednoczeni jedną mową, będą w stanie dokonać wszystkiego, co sobie zamierzą, i dlatego miesza im język, by nie mogli się porozumieć. Zjednoczeni są zagrożeniem, co zresztą opisują pozakanoniczne wersje tej opowieści: wieża miała sięgać nieba, ponieważ ludzie chcieli zdobyć niebo, siedzibę Jahwe.

__________________________________________________

Wracając do Edenu:

Mariel napisał(a):
Cytuj:
Nie umarła ani od dotknięcia, ani od zjedzenia. Przecie po zjedzeniu żyła nadal i to przez wiele lat. Mimo że uważała -- a przecież sama sobie nie wymyśliła bajeczki o zakazanym drzewie -- że drzewo poznania jest niebezpieczne i kombinowanie przy nim zagraża śmiercią.
No i dlatego właśnie umarła, a może nie musiałaby, bo z tej opowieści taka konieczność nie wynika.
Przeciwnie, wynika. Gdyby nie musiała umrzeć, to znaczy, że żyłaby wiecznie, byłaby nieśmiertelna. Że jej śmiertelność była wyłącznie wynikiem klątwy rzuconej przez Jahwe po zjedzeniu owocu poznania. Ale taki pogląd jest sprzeczny z logiką opowieści.

Mariel napisał(a):
Skoro już wspomniałeś o Midraszu Rabba to dodaje on tu interesujący motyw. Ewa nakarmiła feralnym owocem nie tylko biednego bezwolnego Adama ale także podała go wszystkim zwierzętom z ogrodu, oprócz jednego - Feniksa, który dzięki temu pozostał jako jedyny ... nieśmiertelny.
A kto go tam wie, tego Feniksa. Talmud babiloński (Sanhedryn 108) powiada, że zyskał nieśmiertelność w czasach pradawnych, ale w innych okolicznościach. Kiedy Noe zobaczył w kącie arki Feniksa, zapytał go: "A ty czemu nie poprosiłeś o jedzenie?". "Widziałem, że jesteś zajęty" - odpowiedział Feniks - "więc pomyślałem, że nie będę ci dokładał kłopotu". Noe pobłogosławił wówczas Feniksa: "Oby Bóg sprawił, że nigdy nie sczeźniesz!". I tak się stało.

Mariel napisał(a):
dowód na to, że koncepcja wejścia na świat śmierci wraz z nieposłuszeństwem pierwszych rodziców była nieobca od początku żydom i chrześcijanom i jest równie uprawniona jak Twoja.
Błąd pogrubiłem.

Mariel napisał(a):
Cytuj:
Pierwsi ludzie też wcale nie mieli żyć wiecznie, naprawdę nie zauważyłaś?
Nie zauważyłam. Z czego to ma wynikać? Z konieczności dopasowania historii stworzenia do teorii ewolucji?
:) No coś ty! To wynika z tekstu. Nie zauważyłaś, bo 97%*) ludzi nie wie albo nie pamięta o istnieniu drugiego drzewa. Które pojawia się w opowieści tylko dwa razy: na samym początku i na samym końcu
Cytuj:
I wywiódł Jahwe Bóg z ziemi wszelkie drzewo miłe na wejrzenie i dobre do jedzenia, także drzewo życia, pośrodku ogrodu, i drzewo poznania dobra i zła.
Cytuj:

I rzekł Jahwe Bóg:
– Oto człowiek stał się jak jeden z nas, poznał dobro i zło. Oby teraz nie wyciągnął swej ręki i nie wziął także owocu z drzewa życia, by zjeść i żyć na wieki.


___
97% - wg "internetowej statystyki", oczywiście


Wt maja 19, 2015 15:27
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
No z rajem to chyba jednak bylo troche inaczej?
Stan po poznaniu dobra i zla, kiedy to czlowiek zaczal sie chowac przed Bogiem i ze strachu zrzucal odpowiedzialnosc za wlasna zla decyzje (bo skutkow doswiadczyl od razu - poznal, ze jest "nagi" i musi sie zakrywac przed innymi) na wszystkich dookola ze Bogiem wlacznie, to nie byl stan odpowiedni na zycie wieczne.
Jest teoria, ze Pan Bog chcial go uchronic przed zjedzeniem owocow z drzewa zycia, zeby nie byl niesmiertelny w takim stanie (grzechu, czyli wiecznych wyrzutow sumienia).


Wt maja 19, 2015 15:45
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Dzięki za zestawienie opinii. Szczególnie spodobała mi się ta:
Cytuj:
takie poznanie ma znaczenie tylko funkcjonalne - co pozwala, a co nie na uzyskanie powodzenia w życiu (Pederson i Westermann)
Dodałbym do tego coś, co być może nie dość jasno wyraziłem do tej pory. Takie powodzenie w życiu, osiąganie tego, co korzystne, a unikanie tego, co niekorzystne jest tożsame z podstawowym, pierwotnym, "prymitywnym" rozumieniem tego, co moralnie dobre, a co złe.

Pierwociny moralności sprowadzają się do prostego: dobre jest to, czego chcę, żeby było, co dla mnie korzystne. Złe - co niekorzystne. "Kali komuś ukraść krowa - to być dobre, bo Kali mieć nowa krowa. Kalemu ktoś ukraść krowę - to być złe, bo Kali stracić swoja krowa". Taka moralność uwidacznia się także w biblijnych opowieściach o późniejszych czasach patriarchów. Ich kłamstwa, krętactwa, wręcz oszustwa nie są piętnowane, bo przynosiły korzyść. Spryt życiowy Jakuba oceniano tak samo, jak Grecy oceniali spryt Odyseusza. Także w opowieści o ogrodzie Eden umiejętność "poznania dobrego i złego" jest zarówno umiejętnością samoświadomego poznawania świata, jak i towarzyszącą jej umiejętnością podejmowania, na podstawie wiedzy, właściwych decyzji, dających korzyści (dobro), a nie niekorzyści (zło).


Cytuj:
Sankcja "umrzeć umrzesz" (môt tamût) nie oznacza bezpośredniej śmierci, ale stanie się śmiertelnym.
Bo Ty tak twierdzisz (BTTT, będzie mi prościej używać skrótu dla tego pseudoargumentu).

Cytuj:
Stąd zakaz ma na celu dobro człowieka, a jego interpretacja przez węża wskazuje na niezrozumienie aspektu dobra, lecz ogranicza się do wzbudzenia podejrzeń poprzez kłamstwo.
To, że wypowiedź węża była kłamliwa wiemy z całą pewnością
BTTT. Z całą pewnością? A niby w czym konkretnie skłamał?

Można sobie beztrosko wypisywać, że "wiemy z pewnością" tylko wtedy, gdy tezę o kłamliwości węża przyjmuje się z góry jako bezsprzecznie prawdziwą i bezdyskusyjną, bez względu na to, co faktycznie znajduje się w tekście. Ponieważ teologiczne interpretacje Biblii nie mogą być sprzeczne z podstawami wiary. A jeśli wąż nie kłamał (co jasno wynika z tekstu), to widać, że kłamał Jahwe. Ale teologia odrzuca taką możliwość z góry. Zanim jeszcze otworzy się tekst, nie mówiąc już o czytaniu.

Cytuj:
nie ma sensu żonglować słowami, żeby wykazywać iż to Bóg kłamał, a wąż mówił prawdę.
Mamy na to zeznanie świadka: Ewa stwierdziła "wąż mnie zwiódł". Czy trzeba czegoś więcej?
No to przeczytajmy dokładnie, czy świadek twierdzi, że wąż ją okłamał? Czy też zeznaje coś całkiem innego:
Cytuj:
Rzekł [Jahwe do człowieka]:
– [...] Czyżbyś jadł z drzewa, z którego ci przykazałem nie jeść?
Człowiek odpowiedział:
Kobieta, którą mi dałeś, by była przy mnie, dała mi z tego drzewa, i zjadłem.
Jahwe Bóg rzekł do kobiety:
– Cóż to uczyniłaś?
Kobieta odpowiedziała:
Wąż skusił mnie i zjadłam.
Przesłuchiwana kobieta, podobnie jak mężczyzna, odpowiada, zrzucając winę na kogo innego. Winą za złamanie zakazu obarcza węża, który ją do tego namówił. Ale bynajmniej nie twierdzi, że wąż ją w jakikolwiek sposób okłamał. Bo nie okłamał. Wszyscy to wiedzieli.

Cytuj:
Umiejętność rozróżniania dobra i zła jest elementem tak nie lubianej przez @akruka ludzkiej natury.
Powołanie się w dyskusji na "naturę Lucka" jest równoznaczne z poddaniem się przez walkower.


Wt maja 19, 2015 17:03
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Kael napisał(a):
Jest teoria, ze Pan Bog chcial go uchronic przed zjedzeniem owocow z drzewa zycia, zeby nie byl niesmiertelny w takim stanie (grzechu, czyli wiecznych wyrzutow sumienia).
Wiecznych, nieustannych wyrzutów sumienia z powodu zjedzenia "jabłka"? Czym nikomu nie wyrządzili żadnej krzywdy? Chyba sobie jaja robisz.


Wt maja 19, 2015 17:29
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Jak ktos czyta Biblie jak podrecznik konstrucji maszyn to mu takie idiotyzmy wychodza...

Krzywde to oni sobie wyrzadzili. Juz wiemy czym jest dobro i zlo (no, moze poza toba) i ze jest i dobro i zlo, ktore nam szkodzi. Przeciez widzisz, ze juz nie byli tacy beztroscy, otwarci, ufni. Nawet wobec siebie zaczeli sie ukrywac i spychac jedne na drugiego odpowiedzialnosc za wlasne decyzje i czyny.


Wt maja 19, 2015 17:45
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
akruk napisał(a):
Błąd pogrubiłem.

Dzięki, żebyś tak jeszcze swoje potrafił wypunktować.

akruk napisał(a):
Mariel napisał(a):
Cytuj:
Pierwsi ludzie też wcale nie mieli żyć wiecznie, naprawdę nie zauważyłaś?
Nie zauważyłam. Z czego to ma wynikać? Z konieczności dopasowania historii stworzenia do teorii ewolucji?
:) No coś ty! To wynika z tekstu. Nie zauważyłaś, bo 97%*) ludzi nie wie albo nie pamięta o istnieniu drugiego drzewa. Które pojawia się w opowieści tylko dwa razy: na samym początku i na samym końcu
Cytuj:
I wywiódł Jahwe Bóg z ziemi wszelkie drzewo miłe na wejrzenie i dobre do jedzenia, także drzewo życia, pośrodku ogrodu, i drzewo poznania dobra i zła.
Cytuj:

I rzekł Jahwe Bóg:
– Oto człowiek stał się jak jeden z nas, poznał dobro i zło. Oby teraz nie wyciągnął swej ręki i nie wziął także owocu z drzewa życia, by zjeść i żyć na wieki.




Jak Cię proszę, skup się:
Wcielenie cierpliwości napisał(a):
Uprzedzając, przecież nie wiemy czy przeznaczeniem człowieka (wg. tej opowieści) była śmierć, a jeśli była to w każdym razie nie taka jak po wygnaniu, poprzedzona trudem i znojem, wszystkimi uciążliwościami starości. Zakaz dostępu do drzewa życia został wydany dopiero po akcie nieposłuszeństwa.


i wcześniej, moja pierwsza odpowiedź:

Cytuj:
Gdyby jeszcze przy tym sięgnął po owoc z drzewa życia stałby się nieśmiertelny pozostając moralnie niedoskonałym.
Co w takiej sytuacji mógł uczynić Bóg? Tylko zabronić mu dostępu do drzewa życia


I znowu uprzedzając, nieśmiertelność, stan pierwotny człowieka nie musiała być cechą niezbywalną (bo niby dlaczego).

medieval_man napisał(a):
Sankcja "umrzeć umrzesz" (môt tamût) nie oznacza bezpośredniej śmierci, ale stanie się śmiertelnym.

Właśnie @akruk you see? ;)
akruk napisał(a):
Przeciwnie, wynika. Gdyby nie musiała umrzeć, to znaczy, że żyłaby wiecznie, byłaby nieśmiertelna. Że jej śmiertelność była wyłącznie wynikiem klątwy rzuconej przez Jahwe po zjedzeniu owocu poznania. Ale taki pogląd jest sprzeczny z logiką opowieści.


A się uparł z tymi przekleństwami i klątwami. W zupełności wystarczyło odcięcie dostępu do drzewa życia.

Ps odcięte kreską potem, zobaczmy czy w tym jednym dojdziemy do porozumienia, bo jakoś musimy... Nie chcesz chyba żebym ściągnęła na siebie anatemę :D
Synod w Kartaginie 418, 1 kanon napisał(a):
If any man says that Adam, the first man, was created mortal, so that whether he sinned or not he would have
died, not as the wages of sin, but through the necessity of nature, let him be anathema.


Wt maja 19, 2015 18:29
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Mariel napisał(a):
akruk napisał(a):
Błąd pogrubiłem.
Dzięki, żebyś tak jeszcze swoje potrafił wypunktować.
Błędy łatwiej zauważyć u innych.

Wcielenie cierpliwości napisał(a):
Uprzedzając, przecież nie wiemy czy przeznaczeniem człowieka (wg. tej opowieści) była śmierć, a jeśli była to w każdym razie nie taka jak po wygnaniu, poprzedzona trudem i znojem, wszystkimi uciążliwościami starości.
Ależ wiemy, że bez ingerencji Jahwe człowiek i tak nie żyłby wiecznie. To jawnie wynika z ostatniego, zacytowanego powyżej fragmentu. Nieśmiertelność dawały owoce życia, nie była przyrodzona. Klątwa przyniosła dodatkowy trud i znój, bo była związana z wygnaniem, A umrzeć i tak by umarli. W Edenie czy poza nim. A skoro tak, to strasznie, że "w dniu kiedy zjesz - zginiesz" było bezpodstawne, było fałszem. Ponieważ zapowiadało rychłą śmierć, śmierć jako bezpośredni skutek zjedzenia.

Wcielenie cierpliwości napisał(a):
Zakaz dostępu do drzewa życia został wydany dopiero po akcie nieposłuszeństwa
Owszem, został wydany po zjedzeniu owocu poznania. Ponieważ nieśmiertelni ludzi bez poznania w niczym Jahwe nie zagrażali. Żadna różnica, czy zwierzaczki żyją długo czy wiecznie, i tak nam nie podskoczą.

Mariel napisał(a):
Gdyby jeszcze przy tym sięgnął po owoc z drzewa życia stałby się nieśmiertelny pozostając moralnie niedoskonałym. Co w takiej sytuacji mógł uczynić Bóg? Tylko zabronić mu dostępu do drzewa życia
Gdzie w tekście mowa o :doskonałości" lub "niedoskonałości moralnej"? Albo jakaś sugestia choćby? Skup się: to są WYMYSŁY. Bez żadnych podstaw w tekście opowieści.

Mariel napisał(a):
I znowu uprzedzając, nieśmiertelność, stan pierwotny człowieka nie musiała być cechą niezbywalną (bo niby dlaczego).
Twierdzenie, że stanem pierwotnym człowieka była nieśmiertyelnośc jest wyssane z palca i nie ma żadnych podstaw w tekście.

Mariel napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Sankcja "umrzeć umrzesz" (môt tamût) nie oznacza bezpośredniej śmierci, ale stanie się śmiertelnym.

Właśnie @akruk you see? ;)
Yes, I can see it. Apologetka katolicka podsuwa mi przed oczy, że wspiera ją... inny apologeta katolicki. No powalający argument po prostu :)

Mariel napisał(a):
akruk napisał(a):
Przeciwnie, wynika. Gdyby nie musiała umrzeć, to znaczy, że żyłaby wiecznie, byłaby nieśmiertelna. Że jej śmiertelność była wyłącznie wynikiem klątwy rzuconej przez Jahwe po zjedzeniu owocu poznania. Ale taki pogląd jest sprzeczny z logiką opowieści.
A się uparł z tymi przekleństwami i klątwami. W zupełności wystarczyło odcięcie dostępu do drzewa życia.
No nie. Nie wystarczyło, Bo jeśli "z przyrodzenia była nieśmiertelna", to odcięcie od owoców życia nic by nie dawało. Czemu miałaby stać się śmiertelna od samego tylko braku dostępu do czegokolwiek? Jeśli z przyrodzenia była nieśmiertelna, to tylko klątwa Jahwe mogła ją nieśmiertelności pozbawić. Ale taki pogląd, jak mówię, jest sprzeczny z logiką opowieści. A zatem: nie była pierwotnie nieśmiertelna, lecz śmiertelna właśnie, od samiuśkiego początku. Dlatego miało w ogóle sens odcinanie dostępu do drzewa życia. I dlatego, konsekwentnie, groźba śmierci powiązanej jakoby z drzewem poznania, nie mogła się odnosić do śmiertelności w ogóle...

(Nawiasem mówiąc, może dobrze byłoby wydzielić wątek?)

Mariel napisał(a):
Nie chcesz chyba żebym ściągnęła na siebie anatemę :D
To było daleko i dawno, więc nie masz się co przejmować. Synody nie mają mocy orzekania nieomylnego


Ostatnio edytowano Wt maja 19, 2015 21:00 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Wt maja 19, 2015 20:53
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
akruk napisał(a):
Dzięki za zestawienie opinii. Szczególnie spodobała mi się ta:
Dodałbym do tego coś, co być może nie dość jasno wyraziłem do tej pory. Takie powodzenie w życiu, osiąganie tego, co korzystne, a unikanie tego, co niekorzystne jest tożsame z podstawowym, pierwotnym, "prymitywnym" rozumieniem tego, co moralnie dobre, a co złe.

rozpisałeś się, ale dla mnie niewiele z tego wynika.
Mogę posługiwać się argumentem NZTW?
8)
akruk napisał(a):

Cytuj:
Sankcja "umrzeć umrzesz" (môt tamût) nie oznacza bezpośredniej śmierci, ale stanie się śmiertelnym.
Bo Ty tak twierdzisz (BTTT, będzie mi prościej używać skrótu dla tego pseudoargumentu).

Mam przytoczyć 14 przykładów użycia môt tamût w Biblii i co z ich wynika, czy sam znajdziesz?
akruk napisał(a):

Cytuj:
Stąd zakaz ma na celu dobro człowieka, a jego interpretacja przez węża wskazuje na niezrozumienie aspektu dobra, lecz ogranicza się do wzbudzenia podejrzeń poprzez kłamstwo.
To, że wypowiedź węża była kłamliwa wiemy z całą pewnością
BTTT. Z całą pewnością? A niby w czym konkretnie skłamał?

zaczął od kłamstwa: czy rzeczywiście Bóg powiedział, nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew
skończył na kłamstwie: na pewno nie umrzecie.
Tymczasem ludzie stali się śmiertelni.
akruk napisał(a):

Można sobie beztrosko wypisywać, że "wiemy z pewnością" tylko wtedy, gdy tezę o kłamliwości węża przyjmuje się z góry jako bezsprzecznie prawdziwą i bezdyskusyjną, bez względu na to, co faktycznie znajduje się w tekście. Ponieważ teologiczne interpretacje Biblii nie mogą być sprzeczne z podstawami wiary. A jeśli wąż nie kłamał (co jasno wynika z tekstu), to widać, że kłamał Jahwe. Ale teologia odrzuca taką możliwość z góry. Zanim jeszcze otworzy się tekst, nie mówiąc już o czytaniu.

No widzisz, jednak kłamał, co napisałem wyżej
akruk napisał(a):

Cytuj:
nie ma sensu żonglować słowami, żeby wykazywać iż to Bóg kłamał, a wąż mówił prawdę.
Mamy na to zeznanie świadka: Ewa stwierdziła "wąż mnie zwiódł". Czy trzeba czegoś więcej?
No to przeczytajmy dokładnie, czy świadek twierdzi, że wąż ją okłamał? Czy też zeznaje coś całkiem innego:
Cytuj:
Rzekł [Jahwe do człowieka]:
– [...] Czyżbyś jadł z drzewa, z którego ci przykazałem nie jeść?
Człowiek odpowiedział:
Kobieta, którą mi dałeś, by była przy mnie, dała mi z tego drzewa, i zjadłem.
Jahwe Bóg rzekł do kobiety:
– Cóż to uczyniłaś?
Kobieta odpowiedziała:
Wąż skusił mnie i zjadłam.
Przesłuchiwana kobieta, podobnie jak mężczyzna, odpowiada, zrzucając winę na kogo innego. Winą za złamanie zakazu obarcza węża, który ją do tego namówił. Ale bynajmniej nie twierdzi, że wąż ją w jakikolwiek sposób okłamał. Bo nie okłamał. Wszyscy to wiedzieli.

Czy słowo "zwieść" w Twoim słowniku oznacza "namówił"?
A nie powinno oznaczać "podał nieprawdziwe dane, oszukał, okłamał"?
[url]http://sjp.pl/zwodzić[/url]
Cytuj:
zwodzić
okłamywać, oszukiwać; wprowadzać kogoś w błąd

Chcesz rozmawiać na poważnie czy cały czas kogoś zwodzić?
:-D

akruk napisał(a):

Cytuj:
Umiejętność rozróżniania dobra i zła jest elementem tak nie lubianej przez @akruka ludzkiej natury.
Powołanie się w dyskusji na "naturę Lucka" jest równoznaczne z poddaniem się przez walkower.

Bo @akruk tak twierdzi? NZTW
8)

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Wt maja 19, 2015 21:01
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
akruk napisał(a):

Mariel napisał(a):
I znowu uprzedzając, nieśmiertelność, stan pierwotny człowieka nie musiała być cechą niezbywalną (bo niby dlaczego).
Twierdzenie, że stanem pierwotnym człowieka była nieśmiertyelnośc jest wyssane z palca i nie ma żadnych podstaw w tekście.


Cytuj:
Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka -
uczynił go obrazem swej własnej wieczności.
A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła
i doświadczają jej ci, którzy do niego należą.

Mdr 2,23-24

Czy ten brudny paluch Ci wystarczy, czy szukać innego?
:mrgreen:

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Wt maja 19, 2015 21:04
Zobacz profil WWW
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Kael napisał(a):
Jak ktos czyta Biblie jak podrecznik konstrucji maszyn to mu takie idiotyzmy wychodza...

Krzywde to oni sobie wyrzadzili.
Wyrzuty sumienia odczuwa się po zrobieniu czegoś złego, krzywdzącego. Nic złego nikomu nie zrobili, nikogo nie skrzywdzili zjedzeniem jabłka. Siebie też nie.

Poza tym, argument, że ponoć Bóg litościwie "chcial go uchronic [...] zeby nie byl niesmiertelny w takim stanie (grzechu, czyli wiecznych wyrzutow sumienia)" jest absurdalny, samobójczy. Ponieważ jeśli Adam z powodu zjedzenia jakiegoś "jabłka" odczuwał wyrzuty sumienia przez całe swoje ziemskie życie, przez 930 lat, to już jest coś bardzo nie tak. Albo z nim, albo z tobą. Gorzej nawet, bo ponoć człowiek żyje wiecznie, a Adam po śmierci trafił do nieba. Wymienił stryjek siekierkę na kijek,. Teraz w niebie wiecznie będzie się zamartwiał jabłkiem zjedzonym tysiące lat temu. Cóż to za religia jest, że nie przestaje wpychać człowieka w nieustające poczucie winy?


Wt maja 19, 2015 21:12
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
medieval_man napisał(a):
akruk napisał(a):
Twierdzenie, że stanem pierwotnym człowieka była nieśmiertyelnośc jest wyssane z palca i nie ma żadnych podstaw w tekście.

Cytuj:
Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka -
uczynił go obrazem swej własnej wieczności.
A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła
i doświadczają jej ci, którzy do niego należą.
Mdr 2,23-24
Czy ten brudny paluch Ci wystarczy, czy szukać innego?
:mrgreen:
medieval_man, który nie odróżnia tekstu opowieści o Edenie w Księdze Rodzaju od tekstu Księgi Mądrości. Żałosne.


medieval_man napisał(a):
rozpisałeś się, ale dla mnie niewiele z tego wynika.
Mogę posługiwać się argumentem NZTW?
[Możesz posługiwać się takim skrótem, jeśli uznasz za stosowne. czemu nie?

medieval_man napisał(a):
akruk napisał(a):
Cytuj:
Sankcja "umrzeć umrzesz" (môt tamût) nie oznacza bezpośredniej śmierci, ale stanie się śmiertelnym.
Bo Ty tak twierdzisz (BTTT, będzie mi prościej używać skrótu dla tego pseudoargumentu).

Mam przytoczyć 14 przykładów użycia môt tamût w Biblii i co z ich wynika, czy sam znajdziesz?
Tak, bardzo proszę. Przytocz mi 14 przykładów z Biblii, z których wynika, że wyrażenie môt tamût oznacza stanie się śmiertelnym. Mam nieśmiałą nadzieję, że zastanowisz się, co to oznacza, zanim zabierzesz się za spisywanie.

medieval_man napisał(a):
zaczął od kłamstwa: czy rzeczywiście Bóg powiedział, nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew
Pała z logiki. Pytanie nie jest kłamstwem.

medieval_man napisał(a):
skończył na kłamstwie: na pewno nie umrzecie.
Znasz takie słowo jak "kontekst"? Wąż rozmawia o tym, czy na skutek zjedzenia owoców umrą. Oczywiście, że powiedział prawdę, bo wcale tak się nie stało.

medieval_man napisał(a):
Tymczasem ludzie stali się śmiertelni.
Byli śmiertelni od samego początku. Jahwe zagroził im śmiercią rychłą wskutek zjedzenia owoców poznania. Co się nie stało. Nie bez powodu egzegeci łamali sobie głowę i wyjaśniali pokrętnie, że co prawda Adam żył jeszcze kilkaset lat, ale "tysiąc lat u Boga jak jeden dzień", więc rzeczywiście "zaraz" umarli, "w tym samym dniu".

medieval_man napisał(a):
akruk napisał(a):
Kobieta odpowiedziała:
Wąż skusił mnie i zjadłam.
Przesłuchiwana kobieta, podobnie jak mężczyzna, odpowiada, zrzucając winę na kogo innego. Winą za złamanie zakazu obarcza węża, który ją do tego namówił. Ale bynajmniej nie twierdzi, że wąż ją w jakikolwiek sposób okłamał. Bo nie okłamał. Wszyscy to wiedzieli.
Czy słowo "zwieść" w Twoim słowniku oznacza "namówił"?[/quote]A gdzie w moim cytacie widzisz słowo "zwieść", wyznawco Jedynie Słusznej Biblii Tysiąclecia? Może byś tak CZYTAŁ, co się do ciebie pisze, hę?

medieval_man napisał(a):
akruk napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Umiejętność rozróżniania dobra i zła jest elementem tak nie lubianej przez @akruka ludzkiej natury.
Powołanie się w dyskusji na "naturę Lucka" jest równoznaczne z poddaniem się przez walkower.
Bo @akruk tak twierdzi? NZTW
Bo takie stosuję reguły. Użycie tego idiotycznego, z gruntu manipulanckiego pseudoargumentu oznacza wykluczenie z gry. Pogódź się z tym, bo zapowiadałem, że nie toleruję takiego chwytu. ==KONIEC==


Wt maja 19, 2015 21:32
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
akruk napisał(a):
Cytuj:
Czy słowo "zwieść" w Twoim słowniku oznacza "namówił"?

A gdzie w moim cytacie widzisz słowo "zwieść", wyznawco Jedynie Słusznej Biblii Tysiąclecia? Może byś tak CZYTAŁ, co się do ciebie pisze, hę?

Sorry.
Przeczytałem w jedynie słusznej Biblii hebrajskiej, że użyto tam słowa נָשָׁא nasha' - oszukać.
Skoro jednak wolisz opierać się na polskim tłumaczeniu to NZTW

akruk napisał(a):
Cytuj:
Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka

medieval_man, który nie odróżnia tekstu opowieści o Edenie w Księdze Rodzaju od tekstu Księgi Mądrości. Żałosne.

Przypomina mi się wiersz o strasznych mieszczanach.
No, ale w Księdze Rodzaju też są przesłanki do twierdzenia o nieśmiertelności:
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył
"Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz".
Czy Bóg zakazał jeść z owoców drzewa życia?
To, że po upadku nie pozwolił na spożywanie z owoców tego drzewa oznacza właśnie odebranie nieśmiertelności.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Wt maja 19, 2015 21:53
Zobacz profil WWW
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Oczywiscie zrobili zle, bo zlamali jasny zakaz.
Ten zakaz mial ich (jak i zakazy Dekalogu) uchronic wlasnie przed takim stanem.
Osiagneli wlasnie to, co wpedzilo ich w stan "poznania dobra i zla". Do tej pory znali tylko dobro.

Jezeli akruk uprze sie przy tym malym, malutkim "jablku", nawet smacznym, to nigdy dalej w rozumowaniu nie pojdzie.
Noz uzyty do krojenia chleba jest dobry, a przynajmniej neutralny. Do zabicia meza - raczej nie.

Owoc to owoc. Okolicznosci zjedzenia sie licza : zwatpienie w dobre intencje Biga, skupienie sie na tym, czego "nie wolno" i wiara wezowi.

Jezeli zakazesz dziecku zblizania sie do garnka z wrzatkiem, a to uzna to za niesluszne ograniczenie jego wolnosci, wejdzie ekstra na krzeslo i oparzy sie, to przeciez "nic zlego sie nie stanie"?


Śr maja 20, 2015 6:05
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
medieval_man napisał(a):
Przeczytałem w jedynie słusznej Biblii hebrajskiej, że użyto tam słowa נָשָׁא nasha' - oszukać.
Ho, ho! Tylko, że nasha' nie oznacza po prostu "oszukać". Oznacza kusić, uwodzić, bałamucić, mamić, zwodzić - używać sprytu do nakłonienia kogoś do czegoś postrzeganego jako niewłaściwe lub błędne.


medieval_man napisał(a):
No, ale w Księdze Rodzaju też są przesłanki do twierdzenia o nieśmiertelności:
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył
"Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz".
Czy Bóg zakazał jeść z owoców drzewa życia?
Nie zakazał. I gdybyś czytał dyskusję, zamiast tylko wpadać z doskoku, to wiedziałbyś, że już o tym mówiliśmy wcześniej i dlaczego nie miał powodu zakazywać:
akruk napisał(a):
Wcielenie cierpliwości napisał(a):
Zakaz dostępu do drzewa życia został wydany dopiero po akcie nieposłuszeństwa
Owszem, został wydany po zjedzeniu owocu poznania. Ponieważ nieśmiertelni ludzie bez poznania w niczym Jahwe nie zagrażali. Żadna różnica, czy zwierzaczki żyją długo czy wiecznie, i tak nam nie podskoczą.


Śr maja 20, 2015 6:41
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Kael napisał(a):
Oczywiscie zrobili zle, bo zlamali jasny zakaz.
Który był dobrym zakazem, ponieważ...? Bo, widzisz, tak się składa, że nie każde złamanie zakazu musi być czymś złym. No ale czytajmy dalej...

Kael napisał(a):
Ten zakaz mial ich (jak i zakazy Dekalogu) uchronic wlasnie przed takim stanem.

- Dlaczego został wydany zakaz jedzenia owoców poznania?
- Żeby chronić ludzi.
- Przed czym miał ich chronić?
- Przed poznaniem dobra i zła.
- Dlaczego poznanie dobra i zła było złe?
- Bo kiedy poznali, wiedzieli, że postąpili źle i mieli nieustanne wyrzuty sumienia.
- Co złego zrobili?
- Złamali jasny zakaz.
- Jaki zakaz?
- Słuszny zakaz jedzenia owoców poznania.
- Dlaczego został wydany ten zakaz?
- Żeby chronić ludzi.
...


Śr maja 20, 2015 6:55
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL