Autor |
Wiadomość |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Nicość po śmierci
Robek napisał(a): Askadtowiesz napisał(a): Robek napisał(a): natomiast jako ateista moge iść w zaparte i twierdzić że świat zawsze istniał, gdzieś tam powstało życie, później następowała jego destrukcja, znowu gdzieś tam powstało i tak bez końca. Mozesz twierdzić, ale to jest tylko jedna z możliwości, a nie potwierdzony fakt. Są jeszcze jakieś inne możliwości? "świat zawsze istniał" (rozumiem ze chodzi o wszechświat) to jedna wersja, istnieje od WW to druga wersja, "obowiązujaca", W jej ramach mogą być 2 warianty: albo życie powstało gdzieś tam i zostało zawleczone na Ziemie, albo powstało na Ziemi. Moze byc jeszcze tak, ze powstało w wielu miejscach niezaleznie. W ramach wiecznego wszechswiata mogłoby tez istnieć wiecznie życie, choć z tym jest problem. jest to trudne do wyobrażenia, raczej byłby to wszechświat przekształcajacy się, z życiem odradzajacym się lub tylko przetrzebialnym. Za mało wiemy, aby oceniać co jest bardzej możliwe.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Śr cze 10, 2015 20:22 |
|
|
|
 |
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 3115
|
 Re: Nicość po śmierci
Askadtowiesz napisał(a): ... albo życie powstało gdzieś tam i zostało zawleczone na Ziemie, albo powstało na Ziemi. Moze byc jeszcze tak, ze powstało w wielu miejscach niezaleznie. W ramach wiecznego wszechswiata mogłoby tez istnieć wiecznie życie, choć z tym jest problem. jest to trudne do wyobrażenia, raczej byłby to wszechświat przekształcajacy się, z życiem odradzajacym się lub tylko przetrzebialnym. Za mało wiemy, aby oceniać co jest bardzej możliwe. A jaka różnica: czy życia "powstało" w miejscu A i przedostało się do miejsca B lub odwrotnie? No i co z tego, że powstało w stu (milionie lub więcej) miejsc i pojawiło się w dowolnej ilości miejsc innych? A może istniało od zawsze i będzie tak dalej (gdzie się koło zaczyna, a gdzie kończy?). Jak się ma do siebie wzajem "powstanie" z przypadku i z woli Boga? I jeszcze ważna forma: życia jako takie, czy życie rozumne?
|
Cz cze 11, 2015 9:01 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Nicość po śmierci
Askadtowiesz napisał(a): "świat zawsze istniał" (rozumiem ze chodzi o wszechświat) to jedna wersja, W tym sensie sie nasz wszechświat w którym żyjemy kiedyś tam sie rozleci, na jego miejsce za jakiś dość długi, być może niewyobrażalnie duży okres czasu powstanie następny, i znowu sie pojawi w nim życie, i znowu sie rozleci, i tak w nieskończoność. Askadtowiesz napisał(a): istnieje od WW to druga wersja, "obowiązujaca", W jej ramach mogą być 2 warianty: albo życie powstało gdzieś tam i zostało zawleczone na Ziemie, albo powstało na Ziemi. Moze byc jeszcze tak, ze powstało w wielu miejscach niezaleznie. W tej wersji jest jakiś początek, od razu nasuwa sie stwierdzenie że ktoś musiał to wszystko zainicjować, w tej sytuacji nie trzeba daleko szukać, wystarczy stwierdzić że Bóg to wszytko rozpoczął, można by powiedzieć że to taka pro chrześcijańska wersja.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Cz cze 11, 2015 17:02 |
|
|
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Nicość po śmierci
Robek napisał(a): Askadtowiesz napisał(a): "świat zawsze istniał" (rozumiem ze chodzi o wszechświat) to jedna wersja, Cytuj: W tym sensie sie nasz wszechświat w którym żyjemy kiedyś tam sie rozleci, na jego miejsce za jakiś dość długi, być może niewyobrażalnie duży okres czasu powstanie następny, i znowu sie pojawi w nim życie, i znowu sie rozleci, i tak w nieskończoność. Moze tak być ale istneje jeszcze jeden wariant, który osobiscie uważam za bardziej prawdopodobny. To cu uważamy za Wszechświat, jest tylko cześcią większej całości, w analogii do rozrzuconych w przestrzeni galaktyk. Takie skupisko, powiedzmy Wszechświat A, istnieje sobie czasowo, a równolegle istnieją wszechswiaty B, C itd., rozrzucone w przestrzeni. Askadtowiesz napisał(a): istnieje od WW to druga wersja, "obowiązujaca", W jej ramach mogą być 2 warianty: albo życie powstało gdzieś tam i zostało zawleczone na Ziemie, albo powstało na Ziemi. Moze byc jeszcze tak, ze powstało w wielu miejscach niezaleznie. Cytuj: W tej wersji jest jakiś początek, od razu nasuwa sie stwierdzenie że ktoś musiał to wszystko zainicjować, w tej sytuacji nie trzeba daleko szukać, wystarczy stwierdzić że Bóg to wszytko rozpoczął, Nie da się ukryć, aczkolwiek to nie koniec problemów, bo wtedy znów powstaje pytanie skąd się wziął Bóg. Padnie odpowiedź, ze istnieje wiecznie. Ale dlaczego wszechswiat (w sensie materii) nie miałby istnieć wiecznie. Jego przynajmniej widzimy, a Boga - nie. Cytuj: można by powiedzieć że to taka pro chrześcijańska wersja. niekoniecznie chrześcijańska, twierdzi tak większość religii.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Cz cze 11, 2015 20:23 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Nicość po śmierci
Robek napisał(a): W tym sensie sie nasz wszechświat w którym żyjemy kiedyś tam sie rozleci, na jego miejsce za jakiś dość długi, być może niewyobrażalnie duży okres czasu powstanie następny, i znowu sie pojawi w nim życie, i znowu sie rozleci, i tak w nieskończoność.
Nie powstanie nowy, nie ma cykli, entropia zawsze wzrasta
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Cz cze 11, 2015 20:39 |
|
|
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Nicość po śmierci
Andy72 napisał(a): Robek napisał(a): W tym sensie sie nasz wszechświat w którym żyjemy kiedyś tam sie rozleci, na jego miejsce za jakiś dość długi, być może niewyobrażalnie duży okres czasu powstanie następny, i znowu sie pojawi w nim życie, i znowu sie rozleci, i tak w nieskończoność.
Nie powstanie nowy, nie ma cykli, entropia zawsze wzrasta Wszechświat w którym sie znajdujemy cały czas sie rozszerza, więc i entropia robi sie coraz większa, natomiast jeśli by przyjąć że wszechświatów jest nieskończona liczba, miedzy nimi są tak duże odległości, że nie ma żadnego kontaktu, to troche przypomina cząstki wirtualne, które pojawiają sie w próżni i zaraz znikają bez śladu, podobnie może być z wszechświatami.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Cz cze 11, 2015 22:49 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Nicość po śmierci
Andy72 napisał(a): Nie powstanie nowy, nie ma cykli, entropia zawsze wzrasta Daj spokój entropii, to bajka dla grzecznych uczniów, jedynie funkcja matematyczna. Gdyby entropia rzeczywiscie caly czas wzrastała, to na przykład wcale na zaszłaby ewolucja, prowadząca do coraz bardziej skomplikowanych organizmów.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Pt cze 12, 2015 19:48 |
|
 |
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 3115
|
 Re: Nicość po śmierci
Askadtowiesz napisał(a): ... Daj spokój entropii, to bajka dla grzecznych uczniów, jedynie funkcja matematyczna. Gdyby entropia rzeczywiscie caly czas wzrastała, to na przykład wcale na zaszłaby ewolucja, prowadząca do coraz bardziej skomplikowanych organizmów. Więc i cała fizyka jest bajką dla grzecznych. Odrzucając jedną z podstaw fizyki rujnujesz cały dorobek fizyki. Trudno. Ni jestem fizykiem. Jednak powiedz coś na temat osiągnięcia maksimum przez bzdurę zwaną entropią. Czy też zwiesz to końcem świata. Wszak wyrównanie różnic zatrzyma czas.
|
So cze 13, 2015 20:25 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Nicość po śmierci
Askadtowiesz napisał(a): Andy72 napisał(a): Nie powstanie nowy, nie ma cykli, entropia zawsze wzrasta Daj spokój entropii, to bajka dla grzecznych uczniów, jedynie funkcja matematyczna. Gdyby entropia rzeczywiscie caly czas wzrastała, to na przykład wcale na zaszłaby ewolucja, prowadząca do coraz bardziej skomplikowanych organizmów. Galaktyka w której obecnie sie znajdujemy, cały czas traci energie, wcześniej czy później każda gwiazda zgaśnie zrobi sie ciemno i zimno. A może taka wersja by była bardziej przyjazna? http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielkie_Odbiciechociaż tutaj też jak dla mnie, to jest mało prawdopodobne.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
N cze 14, 2015 11:46 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Nicość po śmierci
andej napisał(a): Askadtowiesz napisał(a): ... Daj spokój entropii, to bajka dla grzecznych uczniów, jedynie funkcja matematyczna. Gdyby entropia rzeczywiscie caly czas wzrastała, to na przykład wcale na zaszłaby ewolucja, prowadząca do coraz bardziej skomplikowanych organizmów. Cytuj: Więc i cała fizyka jest bajką dla grzecznych. Odrzucając jedną z podstaw fizyki rujnujesz cały dorobek fizyki. Trudno. Ni jestem fizykiem. Nie przesadzajmy, to nie jest jedna z podstaw fizyki. jest tylko funkcja matematyczną, z której usiłowano wyciągać wnioski filozoficzne (szczególniew połowie XX w.). Natomaist brakuje dowodów fizycznych na wzrost nieuporządkowania, który odpowiada wzrostowi entropii. Wprost przeciwnie, obserwuje sie w naturze wiele procesów o charakterze wzrostu uporządkowania. Cytuj: Jednak powiedz coś na temat osiągnięcia maksimum przez bzdurę zwaną entropią. Czy też zwiesz to końcem świata. Wszak wyrównanie różnic zatrzyma czas. Nie wiem co by było maksimum, ale ewolucja na pewno ne zgadza się z entropią. Można by wprawdzie odnosić ja do całego Wszechswiata ale i tu brak dowodów na wzrost nieuporządkowania. Co do końa świata, trudno powiedzieć jaki ewentualnie bedzie miał przebieg i skutki. To- jeśi chodzi o Wszechswiat. Nasz Układ Słoneczny za jakieś 5 mld lat ulegnie zagładzie, ale to co z niego zostanie, zapewne posłuży wcześniej czy później za budulec czegoś nowego. W samym wszechswiecie jest ciekawy przykłąd na cykliczność procesów; jest nim wybuch supernowej. Dostarcza zarówno energii potrzebnej do zageszczenia obłoków wodoru i w efekcie rozpalania nowych gwiazd, ale takze dostarcza pierwiastków cięższych od zelaza, które w inny sposób nie mogą powstać.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
N cze 14, 2015 18:04 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Nicość po śmierci
Robek napisał(a): Askadtowiesz napisał(a): Andy72 napisał(a): Nie powstanie nowy, nie ma cykli, entropia zawsze wzrasta Daj spokój entropii, to bajka dla grzecznych uczniów, jedynie funkcja matematyczna. Gdyby entropia rzeczywiscie caly czas wzrastała, to na przykład wcale na zaszłaby ewolucja, prowadząca do coraz bardziej skomplikowanych organizmów. Cytuj: Galaktyka w której obecnie sie znajdujemy, cały czas traci energie, wcześniej czy później każda gwiazda zgaśnie zrobi sie ciemno i zimno. Nie wiem w jakim sensie traci energię, moze i traci i zyskuje. Ze stracona energią cos musi sie stać. Co do gwiazd: jedne się wypalają ale nowe powstają. Prawdę mowiąc nie wiem jaki jest bilans. Ale z kolei za pewien czas nasza galaktuka zderzy sie (właściwie jest to bardziej przenikamie) z Andromedą i to dopeiro będą fajerwerki, wymarzone warunki do powstawania wielu nowych gwiazd. W porównaniu ze śmiercią cieplną wszechświata (czyli rozbiegnieciem sie wszystkiego na wszyskie strony) bardziej przyjazna, ale ogólnie nieprzyjazna. No ale nie my wybieramy;-).
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
N cze 14, 2015 18:14 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Nicość po śmierci
Askadtowiesz napisał(a): Nie wiem w jakim sensie traci energię, moze i traci i zyskuje. Ze stracona energią cos musi sie stać. Co do gwiazd: jedne się wypalają ale nowe powstają. Prawdę mowiąc nie wiem jaki jest bilans. Ale z kolei za pewien czas nasza galaktuka zderzy sie (właściwie jest to bardziej przenikamie) z Andromedą i to dopeiro będą fajerwerki, wymarzone warunki do powstawania wielu nowych gwiazd.
Jeśli uznajesz że wszechświat w obecnej formie będzie istniał zawsze, to wtedy być może nasza galaktyka tu by straciła energie a gdzie indziej by zyskała, natomiast z obserwacji wynika że wszechświat cały czas zwiększa swoje rozmiary, odległości pomiędzy galaktykami robią sie coraz większe,za kilkadziesiąt miliardów lat otaczające droge mleczną galaktyki będą tak daleko że nie będzie można ich dostrzec, z tego co sie orientuje nasza galaktyka nie jest odizolowana od przestrzeni kosmicznej która ją otacza, a trzeba pamiętać że nasze Słońce w ciągu sekundy wyrzuca w przestrzeń kosmiczną około miliona ton materii, z pozostałymi gwiazdami jest podobnie.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
N cze 14, 2015 23:09 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Nicość po śmierci
Robek napisał(a): Askadtowiesz napisał(a): Nie wiem w jakim sensie traci energię, moze i traci i zyskuje. Ze stracona energią cos musi sie stać. Co do gwiazd: jedne się wypalają ale nowe powstają. Prawdę mowiąc nie wiem jaki jest bilans. Ale z kolei za pewien czas nasza galaktuka zderzy sie (właściwie jest to bardziej przenikamie) z Andromedą i to dopeiro będą fajerwerki, wymarzone warunki do powstawania wielu nowych gwiazd.
Cytuj: Jeśli uznajesz że wszechświat w obecnej formie będzie istniał zawsze, to wtedy być może nasza galaktyka tu by straciła energie a gdzie indziej by zyskała, natomiast z obserwacji wynika że wszechświat cały czas zwiększa swoje rozmiary , Nie bardzo rozumiem jak to się ma do ewentualnego "zatracania" energii. Nad interpretacją obserwacji warto sie zastanowić, bo taki wniosek dotyczy tylko dalakich galaktyk. Bliskie- wprost przeciwnie- zblizają sie do siebie. "Obserwacja" to tylko poczerwienienie widma, spowodowane byc moze innymi przyczynami. Cytuj: odległości pomiędzy galaktykami robią sie coraz większe,za kilkadziesiąt miliardów lat otaczające droge mleczną galaktyki będą tak daleko że nie będzie można ich dostrzec, z tego co sie orientuje nasza galaktyka nie jest odizolowana od przestrzeni kosmicznej która ją otacza, No właśnie, znajduje się w literaturze takie poglądy, ale z drugiej strony obserwuje się kumulowanie sie galaktyk w naszym obszarze (Wielki Atraktor) i przewiduje sie zderzenie naszej galaktyki z sąsiadującą Andromedą. Cytuj: a trzeba pamiętać że nasze Słońce w ciągu sekundy wyrzuca w przestrzeń kosmiczną około miliona ton materii, z pozostałymi gwiazdami jest podobnie. Wyrzuca, ale co sie dzieje z tą energia?
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Pn cze 15, 2015 20:11 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Nicość po śmierci
Askadtowiesz napisał(a): Wyrzuca, ale co sie dzieje z tą energia? Część jest pochłaniana przez inne gwiazdy planety, reszta trafia w przestrzeń międzygalaktyczną, i i w ten sposób nasza droga mleczna traci energie, której już nie będzie w stanie odzyskać.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Pn cze 15, 2015 21:01 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Nicość po śmierci
Robek napisał(a): Askadtowiesz napisał(a): Wyrzuca, ale co sie dzieje z tą energia? Część jest pochłaniana przez inne gwiazdy planety, reszta trafia w przestrzeń międzygalaktyczną, i i w ten sposób nasza droga mleczna traci energie, której już nie będzie w stanie odzyskać. Czyli potencjalnie stracona byłaby ta część, która ucieka poza galaktykę. Zapewne dociera ona do innych galaktyk, a z innych dociera do naszej ich energia stracona.Nie wiem czy znamy bilans, raczej nie. Faktem jest tylko, ze we wszechświecie mamy do czynienia zarówno z destrukacją jak i z konstrukcją.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Wt cze 16, 2015 20:24 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|