Poziom prymitywno - żenujący.
Ale wzrusza wiarą, w to że wartości nie zginęły. Że prości ludzie widzą swoją szansę. Wzrusza szacunkiem dla budowy dobra, jedności. Świadczy o tym, że są jeszcze ludzie, którzy chcą odbudować Polskę wbrew dominującemu w mediach kosmopolityzmowi.

Czy ktoś uczciwy i poważny składa obietnice warte 200-300 mld zł, których nie będzie mógł zrealizować bez zrujnowania finansów państwa?
Albo czy ktoś poważny podpisuje projekt ustawy, przewidujący zamykanie do więzień za in vitro?
I po drugie.
Duda nie został wyszukany po to, aby wybory prezydenckie wygrać. No, bo jak to teraz wygląda? J. Kaczyński startował 8 razy przeciw Platformie. I 8 razy przegrywał!
A tu nagle jakiś nikomu nieznany wcześniej polityk reprezentujący II albo IV garnitur tylko wystartował i od razu wygrał? Takie to proste? A prezes tyle razy próbował To może ten prezes słabo prowadzi nasza partię? Tak przecież każdy w PiSie - choćby w skrytości ducha - sam siebie zapyta. I JK musiał mieć świadomość, że wygrana nie jego, ale jego kandydata oznaczać będzie na dłuższą metę bardzo istotne osłabienie jego własnej pozycji.

Trzeba przyznać, że ta bajka udała się PiS-owi bardziej jeszcze niż wydmuszka w postaci Kukiza. Wierzą w nią wszyscy - zarówno PiSowcy, jak i Polacy.

Pisałem o wrażeniu, jakie robi Duda osobiście. Nie o jego (ich) chorych obietnicach.


Prezes bardzo dobrze zna techniki PR-u. Widać, że interesuje się tym i potrafi wszystko świetnie dopracować. Nawet kazał im wszystko kuć na pamięć, aby nie musieli czytać z kartek. Jedyne, do czego był niezdolny, to przeskoczenie samego siebie i swojej zbyt słabej prezencji. Jednak ludzi potrafi dobrać odpowiednich, co też właśnie naocznie udowadnia.

Bardzo dobrym konkurentem był dla niego Tusk. Ale Tusk wykosił własną konkurencję wewnątrzpartyjną, a potem tymczasowo zniknął ze sceny. Teraz Kaczyński zacisnął zęby i postanowił w pełni wykorzystać okazję.

Prezes i tak wiele zrobił, jeżeli chodzi o swoją własną prezencję. Pamiętam jego zdjęcia zrobione przez wścibskich dziennikarzy w Sejmie, gdy udzielał wywiadu w obdrapanych butach z sznurowadłami powiązanymi w supły albo chodzącego przez cały tydzień w tym samym krawacie (miejmy nadzieję, że nie w koszuli). Choć i w ubiegłym roku wystąpił w kurtce z rękawami do linii kciuka. Zresztą, podobno ludzie o zbyt wysokich, piskliwych głosach nie budzą zaufania i nie robią karier w polityce. Prezes niestety na mówcę wiecowego i do porywania tłumów się nie nadaje, bo podnosząc głos sprawia wrażenie rozhisteryzowanego dziecka.



Czy odpowiednich? To może okazać się bardzo przedwczesna ocena. Pan Duda to przecież ktoś Polakom niemal zupełnie nieznany. Trochę taki Tymiński II. Polacy pokazali, że w zdenerwowaniu są w stanie na takich kandydatów oddawać głos. 4 lata temu gremialnie zagłosowali na kompletnie nieznane sobie postaci z Ruchu Palikota czyniąc go III siłą w Sejmie. Dzisiaj obdarzają 20% zaufaniem showmena i niepijącego alkoholika, a 50% polskiego Tsiprasa, obiecującego wszystkim gruszki na wierzbie. Jeden i drugi nie ma żadnego doświadczenia w kierowaniu czy zarządzaniu czymkolwiek.



To prawda. I teraz Platforma najprawdopodobniej zapłaci za to utratą władzy.

Wracając do tematu , z historycznego obowiązku należy odnotować bieżące wtopy :
- wizyta w niemczech i przekonywanie gospodarzy, jakim to niesprawiedliwym państwem jest Polska,
- uroczystości rocznicowe porozumień sierpniowych 1980, gdzie, pomijając hańbiący brak zaproszenia dla urzędującego premiera, ani zająknął się o prawdziwych bohaterach tamtych lat,
- uroczystości rocznicowe na Westerplatte, gdzie stracił dobrą okazję , by zachować się przyzwoicie, bo i protokół, i kindersztuba ( to naprawdę doktor ?) nakazywały przynajmniej przywitać się z premierem.

On stał tam gdzie 35 lat temu, premier i Wałęsa tam gdzie stało ZOMO.

Z logicznego obowiązku należy odnotować bieżące wtopy @zeppa


Wizyta w Niemczech akurat była sukcesem. Nie było żadnego przekonywania.

To nie on był organizatorem, tylko NSZZ Solidarność, więc nie było żadnego hańbiącego braku zaproszenia

http://www.proto.pl/aktualnosci/prezydent-nie-podal-reki-ewie-kopacz-raczej-media-popelnily-faux-pas

Dr Janusz Ścibora, specjalista d/s protokołu dyplomatycznego nie wie co mówi, a nadto zapomniał, że Kopacz powinna wzorem arabek, doczołgać się do prezydenta zesłanego przez Ducha Świętego.

Skoro uważasz siebie samą za nieomylną wyrocznię to pozostaje wzruszenie ramionami.

Standardowo odczytałeś to co ci pasowało do własnej koncepcji.....taki specyficzny objaw nie przejawiania żadnych osobistych animozji....

To jednak tylko taka teoria, że prezydent jest wyższy rangą niż premier. Powszechnie wiadomo, kto ma więcej realnej władzy. Jeśli już, to nie uznałbym tu niczyjej wyższości ze względu na stanowisko.

Ściśle formalnie może tak być, że ranga jest wyższa ale na praktykę to się nie przekłada.

I jeśli prezydent podchodzi tak perfekcyjnie do protokołu, jak się tutaj wydaje, to jest to jego minus, bo można nim rozgrywać jak figurą w szachach.

Mam jednak skromną nadzieję, że to tylko początkowe problemy, z którymi prezydent szybko się upora. To znaczy cieszyłbym się, gdyby tak było.


Sama wizyta była zupełnie w porządku z perspektywy relacji polsko-niemieckich. Ale na arenie międzynarodowej nie powinien mówić o Polsce tak krytycznych bzdur.

Sądząc po obietnicach, dla prezydenta Dudy "sprawiedliwym państwem" jest tylko Grecja.

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju, ... 73444.html

Na spotkaniu towarzyskim też nie biega starsza kobieta za młodszym mężczyzną aby sie przywitać/pożegnać.

Wróciłaś i sprawa jasna, Prezydent Andrzej Duda w/g tvn24 powinien pierwszy podać rękę, a nie zrobił tego, teraz już wszyscy wiemy, gdyż podała to do wiadomości stacja, która mówi całą prawdę, przez całą dobę!

Tu nie ma miejsca na zadna teorie ani gdybanie. Protokol dyplomatyczny i ceremonial mowi wyraznie o hierarchii waznosci danej osoby, nic nie jest pozostawione przypadkowi.

Pani Kopacz powinna podejsc do Prezydenta a on powinien podac jej reke.
Okresla to zasada precedencji stosowana w dyplomacji, na dworach krolewskich, w wojsku i Kosciele.



Protokol dyplomatyczny nie rozroznia w tym przypadku plci tylko hierarchie i nie jest on czesto tozsamy z naszym pojeciem kultury czy dobrego wychowania.