Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 23:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1895 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70 ... 127  Następna strona
 Idziemy na wybory 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Idziemy na wybory
[list=][/list]
Kael napisał(a):
pilaster napisał(a):
Cytuj:
I druga sprawa. Mianowicie, wolnego rynku jakoś na tym świecie nie widać,


Jak to nie widać. Kraje najbardziej wolnorynkowe, to kraje równocześnie najbardziej zamożne i rozwinięte. :D


Afryka?


Afryka? Wolnorynkowa? :o

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pn cze 29, 2015 14:33
Zobacz profil
Post Re: Idziemy na wybory
A co? Moze Europa?


Pn cze 29, 2015 14:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Idziemy na wybory
Kael napisał(a):
A co? Moze Europa?


Na pewno bardziej niż Afryka :D

Ranking wolnorynkowości Afryka, z dwoma - trzema wyjątkami jest na szarym końcu

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pn cze 29, 2015 15:15
Zobacz profil
Post Re: Idziemy na wybory
pilaster napisał(a):
Po pierwsze nie jest jednaki, bo wsady w poszczególnych rodzajach papierosów bardzo się różnią.

Ja o markach, a pilaster o kolorach. Taka rozmowa.

pilaster napisał(a):
Po drugie palacze palą nie tylko dla samego palenia, ale głównie ze względów towarzyskich. A tutaj już to co jest wymalowane na paczce ma duże znaczenie, bo wyznacza po części pozycję palacza w społeczeństwie.

Imponowanie pozycją społeczną jest irracjonalne, ponieważ ściąga na imponującego uwagę wszystkich, w tej liczbie "drapieżników", np. pospolitych złodziei. Prawdziwe potęgi sączą szampana w cieniu, że tak pojadę ulubioną książką pilastra.

pilaster napisał(a):
Po trzecie, owszem, nieracjonalne decyzje palaczy powodują, że kapitał przepływa od tych podejmujących decyzje nieracjonalne, do takich, którzy podejmują decyzje racjonalne, przynajmniej względnie.

Czyli racjonalne jest to, co przynosi zysk, a zyskowne jest to, co zostało zdecydowane racjonalnie. I na takiej definicji pracuje pilaster?

Ciach resztę, bo pilaster odniósł się do postu wyjątkowo wybiórczo, tam gdzie potrafił nawijać swoje, a rzeczy wymagające wysiłku pominął milczeniem, z czego zresztą wynikło małe, nikczemne kłamstewko (bo nie wierzę, żeby pilaster nie zrozumiał tekstu pisanego). Proszę pilastra, niechże się pilaster zdecyduje: albo wolny rynek jest analogiem doboru naturalnego, polegającego na (egoistycznej) konkurencji swobodnych jednostek o zasoby środowiska, albo jest analogiem organizmu, polegającego na (altruistycznej) współpracy w pobieraniu tychże zasobów, współpracy posuniętej aż do śmierci samobójczej jednostek w imię dobrostanu większej całości. A może filozofia biologizmu w ekonomii w ogóle jest OKDR? Tak też być może, proszę pilastra, że pilaster nie ogarnia wszystkiego i wskutek tego stosując niekompletne modele wyciąga błędne wnioski, tak też być może.

I tylko jeszcze jedna sprawa:

pilaster napisał(a):
Jak to nie widać. Kraje najbardziej wolnorynkowe, to kraje równocześnie najbardziej zamożne i rozwinięte.

Ja też tak potrafię. Kraje najbardziej tolerancyjne dla homoseksualnych nadludzi to kraje równocześnie najbardziej zamożne i rozwinięte. A poważniej, zamożność wynika z rozmaitych czynników i nie sposób wskazać jednego uniwersalnego, boć gospodarowanie jest sztuką, nie nauką ścisłą - to jest, proszę pilastra, dziedzina humanistyczna (bo dotycząca interakcji człowieka z człowiekiem), przypadkiem tylko korzystająca z rachunku i to dosyć prostego: ma - winien. Np. USA dorobiły się dosłownie na geografii, bo nie zostały zniszczone wojnami światowymi, a obecnie podtrzymują swój status eksportując własną inflację razem z dolarem wciskanym wszystkim naokoło do rezerw finansowych pod groźbą użycia siły. Z kolei Niemcy i Japonia dorobiły się na komunizmie, bo USA potrzebowały silnych przedmurzy na granicach Związku Sowieckiego. A takie Chile przetrwało swój "cud gospodarczy" wyłącznie dzięki temu, że wolnorynkowi reformatorzy nie zdążyli sprywatyzować Pinochetowi koncernu eksploatującego największe na świecie złoża miedzi, dzięki czemu Pinochet miał z czego pokryć straty, jakich chłopaki (wyrzuceni w końcu z roboty) narobili w jego kraju.


Pn cze 29, 2015 20:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Idziemy na wybory
ErgoProxy napisał(a):
Imponowanie pozycją społeczną jest irracjonalne,


Przeciwnie, jest często spotykane w przyrodzie. Pozwala zwiększyć zarówno swój sukces rozrodczy, jak i ekonomiczny

Cytuj:
ponieważ ściąga na imponującego uwagę wszystkich, w tej liczbie "drapieżników", np. pospolitych złodziei.


Oczywiście ponosi się przy tym pewne koszty. ALe dopóki są one niższe od zysków, to zachowanie jest racjonalne
Cytuj:
Prawdziwe potęgi sączą szampana w cieniu, że tak pojadę ulubioną książką pilastra.


To już ci, którzy są tak wysoko, że nie muszą już nikomu niczego udowadniać. Ale ci, którzy się dopiero na górę wspinają - muszą.

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Po trzecie, owszem, nieracjonalne decyzje palaczy powodują, że kapitał przepływa od tych podejmujących decyzje nieracjonalne, do takich, którzy podejmują decyzje racjonalne, przynajmniej względnie.

Czyli racjonalne jest to, co przynosi zysk, a zyskowne jest to, co zostało zdecydowane racjonalnie. I na takiej definicji pracuje pilaster?


Racjonalne jest to, co zwiększa zyski w długiej perspektywie. Zysk natomiast nie jest liczony "racjonalnością", tylko pieniądzem. :)

Cytuj:
Proszę pilastra, niechże się pilaster zdecyduje: albo wolny rynek jest analogiem doboru naturalnego, polegającego na (egoistycznej) konkurencji swobodnych jednostek o zasoby środowiska,


Pilaster już dawno się zdecydował i to jest jedyne rozwiązanie.

Należy jednak pamiętać, że "konkurencja" to co innego niż "walka". Jeżeli uda się powiększyć sukces (rozrodczy, czy ekonomiczny) poprzez współpracę bardziej niż poprzez walkę - zwycięża współpraca, w biologii zwana komensalizmem.


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Jak to nie widać. Kraje najbardziej wolnorynkowe, to kraje równocześnie najbardziej zamożne i rozwinięte.

Ja też tak potrafię. Kraje najbardziej tolerancyjne dla homoseksualnych nadludzi to kraje równocześnie najbardziej zamożne i rozwinięte.



Doprawdy? Proszę zatem wskazać jakąś obiektywną skalę pomiaru tolerancji dla homoseksualnych nadludzi panującą w danym kraju, tak aby dało się zbadać współczynniki korelacji i porównać. :D

Cytuj:
USA dorobiły się dosłownie na geografii, bo nie zostały zniszczone wojnami światowymi,


Brazylia też nie została zniszczona. Ani Argentyna. Ani Meksyk...


Cytuj:
Z kolei Niemcy i Japonia dorobiły się na komunizmie, bo USA potrzebowały silnych przedmurzy na granicach Związku Sowieckiego.


Turcja też była takim "przedmurzem" I Iran (do czasu) także. A jakoś daleko im do statusu Niemiec i Japonii..

Cytuj:
A takie Chile przetrwało swój "cud gospodarczy" wyłącznie dzięki temu, że wolnorynkowi reformatorzy nie zdążyli sprywatyzować Pinochetowi koncernu eksploatującego największe na świecie złoża miedzi, dzięki czemu Pinochet miał z czego pokryć straty, jakich chłopaki (wyrzuceni w końcu z roboty) narobili w jego kraju.


Oczywiście. Chile za Pinocheta stało się najbiedniejszym, najbardziej zacofanym i skorumpowanym krajem Ameryki łacińskiej i pozostaje nim do tej pory :D

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Cz lip 02, 2015 14:49
Zobacz profil
Post Re: Idziemy na wybory
pilaster napisał(a):
ErgoProxy napisał(a):
Imponowanie pozycją społeczną jest irracjonalne,

Przeciwnie, jest często spotykane w przyrodzie. Pozwala zwiększyć zarówno swój sukces rozrodczy, jak i ekonomiczny

Owszem, zwierzęta tak robią. Ale myślałem, że pilaster jest katolikiem, nie satanistą, i wytycza jakieś granice między człowiekiem a resztą przyrody.

pilaster napisał(a):
Oczywiście ponosi się przy tym pewne koszty. ALe dopóki są one niższe od zysków, to zachowanie jest racjonalne

Wie pilaster, te koszty wyznacza się statystycznie, nie analitycznie, i na przykład rodzina Olewników się na tej statystyce przejechała.

pilaster napisał(a):
Cytuj:
Prawdziwe potęgi sączą szampana w cieniu, że tak pojadę ulubioną książką pilastra.

To już ci, którzy są tak wysoko, że nie muszą już nikomu niczego udowadniać. Ale ci, którzy się dopiero na górę wspinają - muszą.

Strzeliłem sobie w stopę, McPherson też imponował. No i nie bez racji, bo UI jego Wszechświata okazału się czymś na kształt diabła. Ułomnum demiurgiem.

pilaster napisał(a):
Racjonalne jest to, co zwiększa zyski w długiej perspektywie.

I tak dochodzimy do tzw. współczynnika B, czyli horyzontu czasowego przyjmowanego w procesie decyzyjnym, który definiuje się dla pojedynczego osobnika gatunku ludzkiego i który z reguły przyjmuje żałośnie niskie wartości. Z czego to wynika? Z braku odpowiedzialności. Proszę pilastra, aby zaproponował model ekonomczny z jakąś wyceną odpowiedzialności, bo jak na razie, to menedżerowie którzy sami powysadzali swoje banki w powietrze, a sobie płacili kominy, domagają się pakietów ratunkowych od państwa - i to się dzieje, proszę pilastra, na Zachodzie!

Jak pilaster wycenia np. odpowiedzialność premiera Tsiprakisa?

pilaster napisał(a):
Zysk natomiast nie jest liczony "racjonalnością", tylko pieniądzem.

Czego miernikiem jest pieniądz? Zdaje się, że relacji jego wartości do dolara. A czego miernikiem jest dolar? Pojemności skarbca w Fort Knox? Przeca już nie...

Zasygnalizuję tylko, bo nie pomnę argumentacji: pewien współgracz we FreeCiv zastrzelił mnie poglądem, że system z Breton Woods, po zawieszeniu wymienialności dolara na złoto, jest klasyczną piramidą finansową. Czyli czymś, za co się ludzi wsadza.

pilaster napisał(a):
Należy jednak pamiętać, że "konkurencja" to co innego niż "walka". Jeżeli uda się powiększyć sukces (rozrodczy, czy ekonomiczny) poprzez współpracę bardziej niż poprzez walkę - zwycięża współpraca, w biologii zwana komensalizmem.

To szkoda, że ludzie na szczytach piramidy ekonomicznej tacy koszmarnie niewyedukowani są. U podwalin liberalizmu leży przecież teoria, że jeśli bogacze wzbogacą się jeszcze bardziej, to i biednemu coś z ich stołu skapnie; ba, bogacze będą swoje zasoby inwestować w gospodarkę, wdzięczni że nikt ich nie pogonił za granicę, że całuje się ich po rękach, byle zostali w kraju.

Komensalizm? No jak cholera.

Minęło te trzydzieści lat i okazało się, że ze stołów bogaczy skapują tylko kredyty subprime, że bogaczy nie trzeba wyganiać, bo sami się wynoszą z produkcją do tańszych krajów, a z siedzibami do rajów podatkowych, i że bogacze zamiast inwestować używają kapitału, żeby pograć sobie na forexie przy użyciu swapów i innych derywatów, co było bezpośrednią przyczyną tzw. kryzysu, a naprawdę niewypłacalności USA wobec, prawdopodobnie, ChRL. Czytał pilaster Tomasza Urbasia?

Teoria sobie, a walka trwa w najlepsze...

pilaster napisał(a):
Proszę zatem wskazać jakąś obiektywną skalę pomiaru tolerancji dla homoseksualnych nadludzi panującą w danym kraju, tak aby dało się zbadać współczynniki korelacji i porównać.

Krążyła taka mapka po 4chanie, na której kolorowano kraje podług, OIDP, procenta zaimplementowanych regulacji prawnych z pewnego katalogu. Byłbym wiedział, że mi się przyda...

pilaster napisał(a):
Cytuj:
USA dorobiły się dosłownie na geografii, bo nie zostały zniszczone wojnami światowymi,
Brazylia też nie została zniszczona. Ani Argentyna. Ani Meksyk...

Streszczałem się, bo późno było. USA jeszcze nasprzedawały trochę Shermanów. Pojęcia nie mam, dlaczego żaden kraj latynoski nie uruchomił własnych montowni własnego sprzętu. Komunizmu, jako żywo, w tych państwach nie było. Może dlatego, że kultura pracy w USA jest protestancka, a u Latynosów jaśniepańsko-katolicka? Ale to też nie wyczerpuje tematu.

W każdym razie, napisałem i chętnie powtórzę, że nie da się wskazać jednego czynnika decydującego o zamożności. A pilaster, zamiast wytknąć mi, że przeczę sam sobie, uparcie polemizuje z warunkami, które są konieczne, ale w żadnej mierze nie wystarczające. No...

pilaster napisał(a):
Oczywiście. Chile za Pinocheta stało się najbiedniejszym, najbardziej zacofanym i skorumpowanym krajem Ameryki łacińskiej i pozostaje nim do tej pory

Pinochet, proszę pilastra, był po prostu dobrym gospodarzem, a nie dogmatykiem i imał się rozmaitych teorii i sposobów, żeby zapewnić swojej Ojczyźnie dobrobyt. Pilaster zaproponuje mierniki ilościowe tych zdolności i tym samym zamieni życie społeczne planety Ziemia w jednego wielkiego erpega. Prosimy!


Pt lip 03, 2015 12:03
Post Re: Idziemy na wybory
Obrazek


So lip 04, 2015 17:15
Post Re: Idziemy na wybory
ErgoProxy napisał(a):
Pojęcia nie mam, dlaczego żaden kraj latynoski nie uruchomił własnych montowni własnego sprzętu. Komunizmu, jako żywo, w tych państwach nie było. Może dlatego, że kultura pracy w USA jest protestancka, a u Latynosów jaśniepańsko-katolicka?

Nie wydaje mi się aby religia miał tu jakieś znaczenie. Raczej chodzi o strukturę społeczną i gospodarczą. Stany Zjednoczone dziedziczyły wzorce po swojej metropolii, czyli Wielkiej Brytanii, która w drugiej połowie XVIII w. stała już u progu rewolucji przemysłowej. Posiadając zalążki nowoczesnego społeczeństwa łatwiej było im wykorzystać olbrzymie możliwości jakie dawał kontynent amerykański. W krajach latynoskich długo utrzymywały się relikty feudalizmu. Nawet po uzyskaniu niepodległości gospodarka zachowała kolonialnych charakter, czyli opierała się eksporcie surowców (trzcina cukrowa itp.) oraz imporcie dóbr luksusowych i towarów wysoko przetworzonych. Władza skupiona była w rękach właścicieli wielkich posiadłości ziemskich, którzy byli beneficjantami takiego systemu. Natomiast rdzenna ludność, chłopi, robotnicy rolni mieli status niewiele lepszy od niewolników. Wyglądało to trochę tak jak w naszej Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Szanse na stanie się potęga taką jak USA były więc już na starcie znikome.
ErgoProxy napisał(a):
Pinochet, proszę pilastra, był po prostu dobrym gospodarzem, a nie dogmatykiem i imał się rozmaitych teorii i sposobów, żeby zapewnić swojej Ojczyźnie dobrobyt.

Dobrym gospodarzem... odpowiedzialnym za mordowanie i torturowanie tysięcy swoich rodaków oraz oszustwa i defraudację milionów dolarów. Dobrobyt wprowadził taki, że poziom PKB per capita z początków lat 70-tych Chile udało się z powrotem osiągnąć i na trwałe przekroczyć dopiero pod koniec jego rządów w późnych latach osiemdziesiątych. Słyszałem o lepszych gospodarzach :D . Pinochet to była wyjątkowa gnida.


N lip 05, 2015 23:03
Post Re: Idziemy na wybory
- Panie Pinochet, proszę przestać sikać do basenu.
- Panie mauger, przecież wszyscy sikają...
- Tak, ale pan z trampoliny!

O PKB nie wiedziałem. No, ciekawe, co pilaster na to powie.


Pn lip 06, 2015 2:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Idziemy na wybory
ErgoProxy napisał(a):
pilaster napisał(a):
ErgoProxy napisał(a):
Imponowanie pozycją społeczną jest irracjonalne,

Przeciwnie, jest często spotykane w przyrodzie. Pozwala zwiększyć zarówno swój sukces rozrodczy, jak i ekonomiczny

Owszem, zwierzęta tak robią. Ale myślałem, że pilaster jest katolikiem, nie satanistą, i wytycza jakieś granice między człowiekiem a resztą przyrody.


Te granice dotyczą sfery duchowej, a nie biologicznej. :)


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Oczywiście ponosi się przy tym pewne koszty. ALe dopóki są one niższe od zysków, to zachowanie jest racjonalne

Wie pilaster, te koszty wyznacza się statystycznie, nie analitycznie, i na przykład rodzina Olewników się na tej statystyce przejechała.


Owszem, no i co z tego?


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Racjonalne jest to, co zwiększa zyski w długiej perspektywie.

I tak dochodzimy do tzw. współczynnika B, czyli horyzontu czasowego przyjmowanego w procesie decyzyjnym, który definiuje się dla pojedynczego osobnika gatunku ludzkiego i który z reguły przyjmuje żałośnie niskie wartości. Z czego to wynika? Z braku odpowiedzialności. Proszę pilastra, aby zaproponował model ekonomczny z jakąś wyceną odpowiedzialności, bo jak na razie, to menedżerowie którzy sami powysadzali swoje banki w powietrze, a sobie płacili kominy, domagają się pakietów ratunkowych od państwa - i to się dzieje, proszę pilastra, na Zachodzie!


Bo to jest atrakcyjne dla mediów. A o menedżerach myślących bardziej długofalowo, którzy zapewnili swoim firmom prosperity, to już media nie piszą tak chętnie.

Cytuj:
Jak pilaster wycenia np. odpowiedzialność premiera Tsiprakisa?


Jego cele nie sa celami Grecji, tak samo jak cele Kaczyńskiego nie są celami Polski

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Zysk natomiast nie jest liczony "racjonalnością", tylko pieniądzem.

Czego miernikiem jest pieniądz?


towaru, na który można go wymienić. A najogólniej - energii.


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Proszę zatem wskazać jakąś obiektywną skalę pomiaru tolerancji dla homoseksualnych nadludzi panującą w danym kraju, tak aby dało się zbadać współczynniki korelacji i porównać.

Krążyła taka mapka po 4chanie, na której kolorowano kraje podług, OIDP, procenta zaimplementowanych regulacji prawnych z pewnego katalogu. Byłbym wiedział, że mi się przyda...


czyli - nie ma :-(

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Cytuj:
USA dorobiły się dosłownie na geografii, bo nie zostały zniszczone wojnami światowymi,
Brazylia też nie została zniszczona. Ani Argentyna. Ani Meksyk...

Streszczałem się, bo późno było. USA jeszcze nasprzedawały trochę Shermanów. Pojęcia nie mam, dlaczego żaden kraj latynoski nie uruchomił własnych montowni własnego sprzętu.


No jakiś powód pewnie był. Polecam "Pożegnanie z jałmużną" Clarka, w którym takie bardzo przekonywujące, zgodne ze wszystkimi obserwowalnymi faktami, wyjaśnienie się znajduje.

Cytuj:
O PKB nie wiedziałem. No, ciekawe, co pilaster na to powie.


Że PKB per capita z 1973 roku Chile osiągnęło ponownie w 1979 roku


Cytuj:
Pinochet to była wyjątkowa gnida.


Faktycznie uratowanie Chile przed droga Kuby, czy później Wenezueli, to było wyjątkowe draństwo. :x

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pn lip 13, 2015 14:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 09, 2013 8:49
Posty: 854
Post Re: Idziemy na wybory
Pinochet jest bez wątpienia postacią niejednoznaczną.
Uchronił kraj od komunizmu (+) ale za cenę dyktatury i zbrodni (-)
W sferze gospodarki , przejmując kraj w stanie degrengolady gospodarczej ( dziedzictwo Allende),nie eksperymentował tylko sprowadził "Chicago Boys" ( coś jak u nas Balcerowicz) zbudował fundamenty wolnorynkowe (+).
Jeśli ktoś ciekawy, jak to się sprawdziło, niech spojrzy na krzywą PKB :
http://www.tradingeconomics.com/chile/gdp-per-capita

_________________
Jeśli można na coś poradzić, po cóż rozpaczać,
Jeśli nie można, na cóż ronić łzy ...


Wt lip 14, 2015 7:16
Zobacz profil
Post Re: Idziemy na wybory
Fakt, robi wrażenie, szcególnie gdy się porówna widełki 1970-1973 (Allende, ostry spadek) i1973-1990 (junta, wzrost)


Wt lip 14, 2015 10:59
Post Re: Idziemy na wybory
pilaster napisał(a):
Że PKB per capita z 1973 roku Chile osiągnęło ponownie w 1979 roku

Aby ponownie w 1982 roku spaść na kilka lat poniżej tego poziomu.
pilaster napisał(a):
Faktycznie uratowanie Chile przed droga Kuby, czy później Wenezueli, to było wyjątkowe draństwo.

Wyjątkowym draństwem to były porwania, morderstwa, obozy koncentracyjne, tajne katownie, tortury za pomocą elektrowstrząsów, gwałty zbiorowe podczas przesłuchań, zamachy terrorystyczne, oszustwa, defraudacje, których dopuszczał się reżim Pinocheta. Aby uniknąć losu Kuby (o ile taka groźba w ogóle istniała), wystarczyło obalić rząd Allende i oddać władzę opozycyjnym chadekom, którzy cieszyli się silnym poparciem w społeczeństwie. No tak, ale wtedy Pinochet z rodzinką i przydupasami nie mieliby możliwości robić przekrętów na miliony dolarów.
zepp napisał(a):
Uchronił kraj od komunizmu

W 1973 r. Chile znajdowało się w ostrym kryzysie społecznym. Realnego zagrożenia wprowadzenia ustroju komunistycznego jednak nie było. Allende nie był w przeciwieństwie do Pinocheta zamordystą. Rozwiązań siłowych nie brał pod uwagę.
zepp napisał(a):
W sferze gospodarki , przejmując kraj w stanie degrengolady gospodarczej ( dziedzictwo Allende),nie eksperymentował tylko sprowadził "Chicago Boys" ( coś jak u nas Balcerowicz) zbudował fundamenty wolnorynkowe (+).

Ależ to był właśnie jeden, wielki, pionierski eksperyment ekonomiczny, w dodatku nieudany zakończony przepędzeniem Chicago Boys w 1982 r.
zepp napisał(a):
Jeśli ktoś ciekawy, jak to się sprawdziło, niech spojrzy na krzywą PKB

Jak widać sprawdziło się kiepsko. Cały system był mocno niestabilny i podatny na kryzysy. Okresy dynamicznego rozwoju przeplatały się z gwałtownymi recesjami. Z tego powodu średnie tempo wzrostu za rządów Pinocheta nie wygląda zbyt imponująco w porównaniu chociażby do tzw. azjatyckich tygrysów. Dodajmy do tego, że profity z rozwoju trafiały w zdecydowanej większości do niewielkiej części społeczeństwa. Rosnące w zawrotnym tempie nierówności społeczne spowodowały, że pod koniec rządów Pinocheta prawie połowa Chilijczyków żyła poniżej granicy ubóstwa. Prawdziwy sukces gospodarka Chile odniosła dopiero po rozkładzie reżimu.


Wt lip 14, 2015 14:00
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Idziemy na wybory
mauger napisał(a):
pilaster napisał(a):
Że PKB per capita z 1973 roku Chile osiągnęło ponownie w 1979 roku

Aby ponownie w 1982 roku spaść na kilka lat poniżej tego poziomu. .


Podobnie jak w innych krajach z tego regionu

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Faktycznie uratowanie Chile przed droga Kuby, czy później Wenezueli, to było wyjątkowe draństwo.

Wyjątkowym draństwem to były porwania, morderstwa, obozy koncentracyjne, tajne katownie, tortury za pomocą elektrowstrząsów, gwałty zbiorowe podczas przesłuchań, zamachy terrorystyczne, oszustwa, defraudacje, których dopuszczał się reżim Pinocheta.


A które istniały w większości tylko w propagandzie komunistycznej :)

Cytuj:
Aby uniknąć losu Kuby (o ile taka groźba w ogóle istniała), wystarczyło obalić rząd Allende i oddać władzę opozycyjnym chadekom, którzy cieszyli się silnym poparciem w społeczeństwie.


Oczywiście nie wystarczyło, bo na Kubie komunizm zaprowadzono droga przewrotu, a w Chile - demokratycznie, tak jak ostatnio w Wenezueli. Dlatego oddawanie władzy skończyłoby się powrotem komunistów - tak samo jak w Wenezueli. Należało najpierw usunąć strukturalne przyczyny wysokiej popularności komunizmu w społeczeństwie. Udało się to tak doskonale, że dzisiaj Chile jest najbardziej praworządnym i najbardziej wolnorynkowym krajem w całej Ameryce Łacińskiej z imponującym nieprzerwanym wzrostem gospodarczym. Fundamenty tego sukcesu położono właśnie w czasach Pinocheta i z jego woli, chociaż nie przyniosły natychmiastowych sukcesów. Niemniej przebudowano strukturę społeczną z typowo latynoamerykańskiej - oligarchicznej na bardziej euroamerykańską z silną klasą średnią. Jak widać, profity z tego czerpie Chile do dzisiaj.


Cytuj:
zepp napisał(a):
Uchronił kraj od komunizmu

W 1973 r. Chile znajdowało się w ostrym kryzysie społecznym. Realnego zagrożenia wprowadzenia ustroju komunistycznego jednak nie było.


Nie, wcale nie było. Tako rzecze mauger, zatem to prawda. :D W Wenezueli też nie było. :(


Cytuj:
Allende nie był w przeciwieństwie do Pinocheta zamordystą. Rozwiązań siłowych nie brał pod uwagę.


Chavez też nie brał. No i co z tego? Przy czym za czasów Chaveza nie było już ZSRR i jego doradców. Gdyby nawet Allende miał jakieś opory, to szybko by go wymienili na towarzysza, który by oporów nie miał. :(

Cytuj:
średnie tempo wzrostu za rządów Pinocheta nie wygląda zbyt imponująco w porównaniu chociażby do tzw. azjatyckich tygrysów.


A czy Chile było azjatyckim tygrysem? Proszę porównywać gruszki z gruszkami, a nie z arbuzami :)

Np Chile z Argentyną. Jak dzisiaj wygląda Chile, a jak wygląda Argentyna?

Cytuj:
Rosnące w zawrotnym tempie nierówności społeczne spowodowały, że pod koniec rządów Pinocheta prawie połowa Chilijczyków żyła poniżej granicy ubóstwa.


Proszę podać jak wyglądały nierówności społeczne w Chile na początku i na końcu rządów Pinocheta?



Cytuj:
Prawdziwy sukces gospodarka Chile odniosła dopiero po rozkładzie reżimu


Dlaczego gospodarka Argentyny nie odniosła?

Średnie roczne tempo wzrostu PKB per capita w czasach dyktatury Pinocheta (1973-1990)

Argentyna - - 1,2% (minus !!!)
Brazylia - 1,4%
Chile - 1,4%
Urugwaj - 1,6%

Średnie roczne tempo wzrostu PKB per capita po oddaniu władzy przez Pinocheta (1990-2015)

Argentyna - 1,8%
Brazylia - 1,4%
Chile - 3,9% <= jest to najszybszy wzrost w całej Ameryce od Alaski po Ziemię Ognistą
Urugwaj - 3,1%

Dodać należy, że pod względem innych niż PKB parametrów (IEF, DB, CPI, etc) Chile wraz z Urugwajem również wyraźnie odstają od pozostałych krajów latynoamerykańskich

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Wt lip 14, 2015 16:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 09, 2013 8:49
Posty: 854
Post Re: Idziemy na wybory
mauger napisał(a):
zepp napisał(a):
Jeśli ktoś ciekawy, jak to się sprawdziło, niech spojrzy na krzywą PKB

Jak widać sprawdziło się kiepsko. Cały system był mocno niestabilny i podatny na kryzysy. Okresy dynamicznego rozwoju przeplatały się z gwałtownymi recesjami. Z tego powodu średnie tempo wzrostu za rządów Pinocheta nie wygląda zbyt imponująco w porównaniu chociażby do tzw. azjatyckich tygrysów. Dodajmy do tego, że profity z rozwoju trafiały w zdecydowanej większości do niewielkiej części społeczeństwa. Rosnące w zawrotnym tempie nierówności społeczne spowodowały, że pod koniec rządów Pinocheta prawie połowa Chilijczyków żyła poniżej granicy ubóstwa. Prawdziwy sukces gospodarka Chile odniosła dopiero po rozkładzie reżimu.

Znasz kraj, który nie przechodził na przestrzeni 40 lat recesji ?
Faktem jest ,że za czasów Pinocheta wprowadzono liberalny system rynkowy w sposób doktrynerski. Między innymi dlatego od kilku lat wycofują się ze, znanego i u nas, kapitałowego systemu emerytalnego, bo dawał zarabiać towarzystwom emerytalnym a nie przyszłym emerytom.
A system demokratyczny wcale nie gwarantuje prosperity...

_________________
Jeśli można na coś poradzić, po cóż rozpaczać,
Jeśli nie można, na cóż ronić łzy ...


Śr lip 15, 2015 7:56
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1895 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70 ... 127  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL