Czy płód to też człowiek?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Atimeres napisał(a): ErgoProxy napisał(a): Atimeres napisał(a): Czyżbyś wyznawał etykę samolubstwa, że człowiek ma się troszczyć tylko o swoją własność, zwłaszcza materialną? Wyznaję etykę godności. Jeśli mam do wyboru umrzeć godnie, albo żyć niegodnie, strzelam sobie w łeb. No, bywają takie filozofie życia, ale tylko u sytych ludzi Zachodu. W Polsce trochę mniej takich. W Afryce chyba wcale brak. Czyli mamy korelację filozofii z poziomem życia. A może coś więcej, niż tylko korelację? Może jednak to świadomość okresla byt, hm? Mój ty protokomunisto. Widzisz, panie Atimeres, rzecz w tym, że ci ludzie mieli więcej czasu na rozwój niż my, bo po prostu dłużej istnieją na tym świecie. I przykładowa malaria tłukła naszych i ich praojców po równo. Tylko że myśmy się jednak, pokolenie za pokoleniem, rozwijali i rośli w wiedzę, a więc w siłę; i to jest nasza i naszych przodków zasługa, nasza praca, nasz spryt. Oni tymczasem stali w miejscu. Przykładowo, myśmy udomowili tarpany, oni zaś nie poradzili sobie z zebrami. Atimeres napisał(a): Twoja rada przypomina mi niechciejstwo rządów zachodnich i panów tego świata. Najlepsza rada na jakąś regionalna biedę, np. choroby, epidemię to... aborcja, a jak najmniej nakładów finansowych! Moja rada sprowadza się do dawania człowiekowi wędki zamiast ryby, żeby sam się potrafił wydobyć z bagna, w jakim siedzi i zaczął rywalizować ze mną na równych prawach, a może nawet mnie zwyciężać w tej rywalizacji. Natomiast rada Atimeresa, jak na razie, sprowadza się w połowie do wspierania skorumpowanych kleptokratów, w połowie zaś do wpajania ludziom wyuczonej bezradności, filozofii dziwki, która sposób na nędzę widzi jedynie w poszukaniu sobie sponsora - a broń Boże w zakasaniu rękawów. Atimeres napisał(a): A co do tych studiów - też pudło, tak jak z tą pomocą dla uciekinierów z krajów islamskich. Uważam, że siły międzynarodowe powinny tam, w ich ojczyznach, zorganizować przymusowy pobyt i ochronę! Na to świat powinien znaleźć środki. Byłaby to akcja prawdziwie humanitarna (choć połączona z militarną) korzystna dla tych ludzi i ich krajów. A Europa nie czułaby sie tak zagrożona z powodu nowych problemów z inkulturacją. Rezerwaty skrzyżowane z bantustanami, odgrodzone dodatkowo kordonem sanitarnym? : ))) Panie Atimeres. Pan się poczuwasz do wspólnoty z każdym człowiekiem świata tego. Ja się poczuwam natomiast do wspólnoty z ludźmi, którzy coś sobą reprezentują, którzy przedstawiają sobą pewną wartość, którzy potrafią zrobić coś ze sobą na własną rękę, nie czekając na łaskę pańską. Na przykład z Japończykami. Albo z Majami z Jukatanu. Albo z Narodem Navajo. Albo z tym plemieniem Papuasów, które biedowało, póki nie zaczęło okradać plantacji Białych z sadzonek bodajże kawy, żeby założyć własne uprawy. Atimeres napisał(a): Afrykańczyków nie da się szkolić w Europie. Jeden taki z Zimbawbe studiował w Warszawie i ani rusz nie chciał powrócić do Afryki. Ożenił się z moją krewniaczką i pracuje za bardzo małe pieniądze nauczyciela języka niby-angielskiego, bo co innego po swoich studiach robić nie umie. Znam kilka osób z owych kameruńskich plemion, wykształconych, ale pracujących... w Anglii i Ameryce. To jest właśnie argument, że ci ludzie sami są sobie winni. Podstawą do rozwoju jest bowiem współpraca, a podstawą do współpracy jest to, że jednostki, każda z osobna, wyznają filozofię wspierającą współpracę. Że na przykład coś mnie łączy z moimi współplemieńcami, coś co każe mi odrzucić zysk osobisty w imię poprawy losu moich braci i sióstr. Oni najwyraźniej tego nie ogarniają. Atimeres napisał(a): Tym Kameruńczykom trzeba tam, na miejscu pomóc się rozwijać. Pojedź, naucz. Daj im coś od siebie oprócz filozowania na forach, że jedyną radą na zło tego świata jest zamykanie ludzi pod kluczem i nawożenie ich pomocą humanitarną. Atimeres napisał(a): Nawiasem mówiąc to największym szkodnictwem jest w krajach rozwijających się reklamować dobrobyt zachodni w trakcie obecności i studiów. W ten sposób nie nauczy się postępu, ale tylko uczucia nienawistnej zazdrości oraz pesymistycznego spoglądania na swój kraj. No popatrz pan. A Japończycy po wizycie komandora Perry'ego usiedli i sami z siebie uradzili, że choć szogunat to jest to, co samuraje lubią najbardziej, to jednak konieczna jest restauracja Meiji. Restaurację Meiji poprzedziła ekspedycja badawcza (sic!) do Europy, w celu ogarnięcia pomysłów "długonosych" na życie i świat. I za to tych ludzi szanuję i podziwiam. A Kameruńczyków wcale. Atimeres napisał(a): Tak jak Polacy przeżywają pewne opóźnienie gospodarcze Polski w stosunku do krajów kolonistów i postkolonistów zachodnich. Odkąd u nas dokonuje się stała reklama bogactw Zachodu, Polacy u siebie czuja się źle! Bo najważniejsze jest dobre samopoczucie biednego głupka, który biednym głupkiem winien pozostać, nie stanowiąc w ten sposób większego zagrożenia dla interesów kolonistów i postkolonistów. Broń panie Boże, żeby biedny głupek wziął się za pracę nad sobą, mądrzejąc od tego, i wokół siebie, bogacąc się na tym. Jaki masz pan stosunek do Kukiza? Atimeres napisał(a): Posłuchałem uprzedzająco Twojej rady, i już dwno zorganizowałem blisko 10 stypendiów dla studentów z owych plemion, tylko na tamtejszych uczelniach, nie w Polsce!! No i wracają ci Twoi stypendyści do swoich wiosek rodzinnych, czy jednak siedzą w stolicy, w lepszych warunkach? Wracając zaś do tematu. Genotyp, panie genetyku uczony, jest to (1) przepis na komórkę, a nie na organizm, (2) przepis na ciało, a nie na ducha. Pan szanowny poduczy się, co to są i na jakiej zasadzie działają sieci neuronowe, co to jest reakcja Biełousowa-Żabotyńskiego, co to jest emergencja i jak się przejawia, a przede wszystkim przyswoi sobie trudne pojęcie: epigenetyka. Bo na razie, to pan uczony, jakże w swoją wiedzę dufny, próbuje nam wmówić, że znajomość alfabetu to on ma wkodowaną w genomie i wystarczył mu tylko materiał chemiczny, żeby go używać w życiu płodowym skrobiąc sobie wierszyki na wewnętrznej stronie łożyska, a do szkoły chodził wyłącznie dlatego, że go zmuszali.
|
Pn lip 20, 2015 13:20 |
|
|
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2004
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
ErgoProxy napisał(a): Widzisz, panie Atimeres, rzecz w tym, że ci ludzie(Kameruńczycy A00) mieli więcej czasu na rozwój niż my, bo po prostu dłużej istnieją na tym świecie. I przykładowa malaria tłukła naszych i ich praojców po równo. Tylko że myśmy się jednak, pokolenie za pokoleniem, rozwijali i rośli w wiedzę, a więc w siłę; i to jest nasza i naszych przodków zasługa, nasza praca, nasz spryt. Oni tymczasem stali w miejscu. Przykładowo, myśmy udomowili tarpany, oni zaś nie poradzili sobie z zebrami. Nie, nie rozumiesz drzewa genealogicznego Y-DNA. Istnieją dwie gałezie bratnie, jednakowo dawne, powstałe około 250 tys. lat temu pod Y-Adamem jako jednym wspólnym przodku współczesnego cżłowieka. Jedna z nich to prawie cała ludzkość (w genetyce symbol A0-T) - ponad 7 miliardów ludzi. Druga to ta mała jakby resztkowa, żyjąca w środkowo-zachodniej Afryce, dokładniej w południowo-zachodnim Kamerunie (w genetyce symbol A00) – kilka lub kilkanaście tysięcy ludzi. Jak przystało na „wzorowych” braci, Kaina (A0-T) i Abla (A00), rozeszli się oni wcześnie. Po około 150-180 tysiącach lat chyba osobnego rozwoju grupa Kainowa przecisneła się trasą podobną, jak później uciekajacy z Egiptu Hebrajczycy, przez okolice Morza Czerwonego i chyba Synaj i rozproszyła sie po świecie, mając daleko więcej miejsca i warunki rozwoju. Część grupy Kainowej (A0-T) i grupa Abla (A00) zostały w warunkach Afryki, gdzie nie miały warunków rozwoju jak dziś. Ponadto około początku neolitu, około 6-8 tysiące lat temu, dwie grupy częściowo wróciły do Afryki . Część grupy R1b – dzisiejszych zachodnich Europejczyków – osiadła w rejonie Sahelu, zwłaszcza rejon Czadu i północnego Kamerunu i tam marnieje do dziś. Część grupy E – chyba głównych twórców greckiej i egipskiej cywilizacji - wróciła z Bliskiego Wschodu do Afryki i poza Egiptem i Etiopią rozproszyła się prawie po całej Afryce. Te dwie powrotne do Afryki grupy wskazują, że raczej warunki geograficzne, a nie jak piszesz, „nasza praca i nasz spryt”, kształtują rozwój i byt! I nie przechwalaj się pracą i sprytem, bo zapytam, kiedy Euro-Azjaci udomowili tarpany? Ile to czasu w proporcji do całej historii od Y-Adama? To mniej więcej 1/50! Tyle naszego „sprytu”! Do niedawna byliśmy na tym samym poziomie rozwoju ekonomicznego co dziś północni Syberyjczycy i Arfykanie. ................... Natomiast owa gałąź Ablowa, A00, powstała i rozwijając się w środkowo-zachodniej Afryce, została tam do dziś, choć w bardzo małej liczbie i na bardzo ograniczonej przestrzeni oraz w bardzo trudnych warunkach geograficznych. Nie zadzieraj więc nosa wobec nich! Cytuj: Atimeres napisał(a): Twoja rada przypomina mi niechciejstwo rządów zachodnich i panów tego świata. Ich najlepsza rada na jakąś regionalna biedę, np. choroby, epidemię to... aborcja, a jak najmniej nakładów finansowych! Moja rada sprowadza się do dawania człowiekowi wędki zamiast ryby, O to samo się upominam: o odpowiednie inwestycje „wędek” dla nich, także w postaci szkół. Czy wiesz, że Japończycy, pewnie w nadziei, że kiedys wejdą na tamten rynek, ofiarowali... ławki szkolne dla chyba 80 szkół w Kamerunie. A Polska? Tyle tylko, co zrobili niektórzy nasi misjonarze. Japończycy zainstalowali w rejonie A00 także radiostację dla postępu rolniczego; tyle, że nie ma tam prądu... Ale to już coś! Cytuj: żeby sam się potrafił wydobyć z bagna, w jakim siedzi i zaczął rywalizować ze mną na równych prawach, a może nawet mnie zwyciężać w tej rywalizacji. A po co im znów ta rywalizacja, która obok p;ostępu, zabija! Im trzeba wędki! Cytuj: Natomiast rada Atimeresa, jak na razie, sprowadza się w połowie do wspierania skorumpowanych kleptokratów, w połowie zaś do wpajania ludziom wyuczonej bezradności, filozofii dziwki, która sposób na nędzę widzi jedynie w poszukaniu sobie sponsora - a broń Boże w zakasaniu rękawów. Przyhamuj trochę swoją głupią fantazję! Cytuj: Atimeres napisał(a): A co do tych studiów - też pudło, tak jak z tą pomocą dla uciekinierów z krajów islamskich. Uważam, że siły międzynarodowe powinny tam, w ich ojczyznach, zorganizować przymusowy pobyt i ochronę! Na to świat powinien znaleźć środki. Byłaby to akcja prawdziwie humanitarna (choć połączona z militarną) korzystna dla tych ludzi i ich krajów. A Europa nie czułaby sie tak zagrożona z powodu nowych problemów z inkulturacją. Rezerwaty skrzyżowane z bantustanami, odgrodzone dodatkowo kordonem sanitarnym? Widzisz jak widzisz, ale pomóc tym ludziom pozostać na miejscu, wśród swoich, w swojej cywilizacj i wesprzeć ich w rozwoju i sile – to najbardziej racjonalna i skuteczna pomoc. Cytuj: Panie Atimeres. Pan się poczuwasz do wspólnoty z każdym człowiekiem świata tego. Ja się poczuwam natomiast do wspólnoty z ludźmi, którzy coś sobą reprezentują, którzy przedstawiają sobą pewną wartość, którzy potrafią zrobić coś ze sobą na własną rękę, Czyli w sumie: Niech żyje SIŁA i RASIZM Tak?Cytuj: To jest właśnie argument, że ci ludzie sami są sobie winni. Podstawą do rozwoju jest bowiem współpraca, a podstawą do współpracy jest to, że jednostki, każda z osobna, wyznają filozofię wspierającą współpracę. Że na przykład coś mnie łączy z moimi współplemieńcami, coś co każe mi odrzucić zysk osobisty w imię poprawy losu moich braci i sióstr. Oni najwyraźniej tego nie ogarniają. A od kiedy my, jako Polacy, Europejczycy, zaczęliśmy to wszystko „ogarniać”? Nie zadzieraj nosa, bo zaczęli ogarniać dopiero po około 245 tysiącach lat od pierwszego wspólnego z tamtymi przodka! Nie zadzieraj nosa! Niewiele brakowało, żeby garstka ludzi na Bliskim Wschodzie nie wynalazła neolitu i rolnictwa, który przeniósł sie na Europę, i pozostalibyśmy na poziomie Afyki do dzis. Cytuj: Atimeres napisał(a): Tym Kameruńczykom trzeba tam, na miejscu pomóc się rozwijać. Pojedź, naucz. Daj im coś od siebie oprócz filozowania na forach, że jedyną radą na zło tego świata jest zamykanie ludzi pod kluczem i nawożenie ich pomocą humanitarną. Jeszcze raz proszę, pohamuj troche swoją głupią fantazję! [quote] Wracając zaś do tematu. Genotyp, panie genetyku uczony, jest to (1) przepis na komórkę, a nie na organizm, (2) przepis na ciało, a nie na ducha. Pan szanowny poduczy się,[quote]Tak, troche wiem, że w genomie jest przepis na komórkę, i na ciało i na – o czym nie wspomniałeś – na cechy rasowe. TYLKO NIE NA ducha RASIZMU, Nie zapominaj, Kolego!
|
Pn lip 20, 2015 16:28 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Człowiek zaczyna się w momencie fuzji chromosomów . 23 chromosomy ojca i 23 chromosomy matki łączy się tworząc 46 chromosomów człowieka . Od tej chwili aż do śmierci każda komórka będzie posiadać niepowtażający się nigdy genom , kod życia , to gotowa instrukcja budowy każdego organizmu . Jedynie komórki rozrodcze mają tylko połowę tego zestawu i tylko po to by się połączyć w nowy unikalny zestaw. Tak wygląda początek człowieka i nie tylko człowieka .
|
Pn lip 20, 2015 20:25 |
|
|
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2004
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Człowiek zaczyna się w momencie fuzji chromosomów . 23 chromosomy ojca i 23 chromosomy matki łączy się tworząc 46 chromosomów człowieka . Od tej chwili aż do śmierci każda komórka będzie posiadać niepowtażający się nigdy genom , kod życia , to gotowa instrukcja budowy każdego organizmu . Jedynie komórki rozrodcze mają tylko połowę tego zestawu i tylko po to by się połączyć w nowy unikalny zestaw. Tak wygląda początek człowieka i nie tylko człowieka . Po tym poscie - czas na ulgę w dyskusji i odpoczynek nocny.
|
Pn lip 20, 2015 20:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Tak, to rzeczywiście uspokaja. Świat jest znowu taki, jaki byśmy chcieli, żeby był, uporządkowany i logicznie śliczny, bez żadnych szaleństw w rodzaju chimeryzmu, a nawet mikrochimeryzmu (każdy człowiek nosi w sobie linie komórkowe pochodzące od jego matki, które uzyskał w życiu płodowym; temat jest jeszcze badany). Boże, jak nisko upadli Twoi wyznawcy. Do rzeczy: Atimeres napisał(a): Nie, nie rozumiesz drzewa genealogicznego Y-DNA. Bardzo być może, że nie rozumiem. Bo w ogóle, proszę pana, genotyp w kontekście wybierania ludzi, którym chcę pomagać, interesowałby mnie, gdybym był rasistą. Mnie interesuje kultura, która przede wszystkim warunkuje sukces danej populacji w rywalizacji z populacjami sąsiednimi - czyli to, co człowiek ma w głowie, a co śladów nie zostawia, o ile nie zostanie zapisane lub przekazane ustnie. Przykładowo, nie przyszło Waszmości do głowy, że z tymi Kainitami i Abelytami jest dokładnie na odwrót? Że bronisz i chronisz pan ludzi przeklętych przez Boga, których własnie dlatego tak mało zostało na świecie? Zresztą wie pan co, niech się pan zdecyduje: albo Atimeres napisał(a): Kameruńczycy z najstarszej ludzkiej gałęzi (w genetyce o symbolu A00) albo Atimeres napisał(a): Istnieją dwie gałezie bratnie, jednakowo dawne [A00 i A0-T] - bo proszę pana, te dwa stwierdzenia są ze sobą sprzeczne. Atimeres napisał(a): Te dwie powrotne do Afryki grupy wskazują, że raczej warunki geograficzne, a nie jak piszesz, „nasza praca i nasz spryt”, kształtują rozwój i byt! A tacy Majowie o tym nie wiedzieli i budowali miasta w dżungli szczerej. No ale Majowie to była kultura, to byli bogowie, to była cała religia. Natomiast Czarna Afryka to jest wiara w czary. Wiara w "warunki geograficzne" to zresztą też jest wiara w czary, tyle że "naukawe" i dlatego mocno wspierające lewacki pogląd na świat. A jakie warunki geograficzne ma Botswana? Nawiasem mówiąc, Botswana najlepiej pokazuje, ile jest warte podniecanie się Y-Adamem. Bo, proszę pana, cecha bodaj najprymitywniejsza w ludzkiej populacji, czyli steatopygia, przetrwała właśnie tam. Najprymitywniejsze rozwiązania językowe, czyli mlaski, również. I ten kraj położony na pustyni Kalahari i bagnach Okawango jakoś się rozwija i to rozwija się szybko: PKB na głowę rośnie najszybciej na świecie (sic!). Ale tam, proszę pana, nikt nie czeka łaski katolickiej, tylko umawia sprawy z ludźmi i bierze się do roboty, z głową. I jakoś tym sposobem protestanckim Bantu z Buszmenami i Białymi zusammen dają radę. Atimeres napisał(a): I nie przechwalaj się pracą i sprytem, bo zapytam, kiedy Euro-Azjaci udomowili tarpany? Trzy i pół tysiąca lat temu. Proszę pana, właśnie pan powiedział, że wysiłek ludzki jest bezwartościowy i intelekt tak samo, czyli że na przykład nie ma sensu robić studiów medycznych, bo życie wieczne i tak będzie z łaski, a zresztą cierpienie uszlachetnia. Na pańskim miejscu rzuciłbym tę Afrykę w cholerę, bo widać jak na dłoni, że pan zamiast nawracać Murzynów, na murzyńskość jesteś nawracany; cholera wie, co jeszcze stamtąd do Polski przywleczesz, a w Polsce, proszę pana, negatywna selekcja elit trwa nie od wczoraj. Atimeres napisał(a): Do niedawna byliśmy na tym samym poziomie rozwoju ekonomicznego co dziś północni Syberyjczycy i Arfykanie. I cóż się takiego geograficznego stało te pięć tysięcy lat temu, że Orient, Dekan i Lewant wystrzeliły jak rakiety? Atimeres napisał(a): Nie zadzieraj więc nosa wobec nich! Powiedz to Botswańczykom, którzy wybudowali swój kraj od podstaw, czyli od błota i piachu. Idź, im to powiedz, że to wszystko niewarte, że nie mają prawa do słusznej dumy ze swoich osiągnięć. Atimeres napisał(a): O to samo się upominam: o odpowiednie inwestycje „wędek” dla nich, także w postaci szkół. Czy wiesz, że Japończycy, pewnie w nadziei, że kiedys wejdą na tamten rynek, ofiarowali... ławki szkolne dla chyba 80 szkół w Kamerunie. A Polska? Tyle tylko, co zrobili niektórzy nasi misjonarze. Japończycy zainstalowali w rejonie A00 także radiostację dla postępu rolniczego; tyle, że nie ma tam prądu... Ale to już coś! To jazda sprzedawać radia na korbki. Są takie, nie pomnę kto wynalazł i patent trzyma, ale są. Atimeres napisał(a): A po co im znów ta rywalizacja, która obok postępu, zabija! Już mi się nie chce. Proszę pana, albo pan zaraz zaświadczysz życiem za swoimi poglądami i przestaniesz ze mną rywalizować w tym wątku, albo odszczekasz, żeś hipokryta i człowiek załgany do szpiku kości, co wierzy w jedno, robi drugie, służy dwóm panom naraz i jeszcze uważa się za pępek świata, co wszystkich może pouczać. Tasmańczycy i Aborygeni rywalizować na przykład nie mieli z kim. Chińczycy też w pewnym momencie doszli do wniosku, że ich Cesarstwo ma wszystko, co jest do szczęścia potrzebne. Gdzie są ci ludzie teraz? Atimeres napisał(a): Przyhamuj trochę swoją głupią fantazję! Spróbuj jeszcze rozkazać słońcu, żeby się zatrzymało. Jozuemu się udało, jakżeż to być może, żeby jakiemuś Żydowi wyszło, a Atimeresowi nie! Atimeres napisał(a): Niech żyje SIŁA i RASIZM Tak? Trzeba mieć tupet. Co prawda ja wiem, że to nie jest tupet, tylko ślepota mózgowa; ten człowiek nigdy nie pomyślał, że zachowuje się, jakby wszyscy ludzie byli lustrami, w których przeglądac się może jego próżność... a także SIŁA i RASIZM, niestety. W dodatku rasizm prymitywny, bo biblijno-genetyczny. Atimeres napisał(a): A od kiedy my, jako Polacy, Europejczycy, zaczęliśmy to wszystko „ogarniać”? Nie zadzieraj nosa, bo zaczęli ogarniać dopiero po około 245 tysiącach lat od pierwszego wspólnego z tamtymi przodka! Nie zadzieraj nosa! Po pierwsze, przestań się drzeć, po drugie, przestań zadzierać nosa, że możesz mnie pouczać. Kto ci formował charakter? Kryminaliści? Atimeres napisał(a): Niewiele brakowało, żeby garstka ludzi na Bliskim Wschodzie nie wynalazła neolitu i rolnictwa, który przeniósł sie na Europę, i pozostalibyśmy na poziomie Afyki do dzis. Raport z wehikułu czasu poproszę, jak niewiele brakowało. Zresztą niezależnych centrów neolityzacji było więcej niż jedno. Atimeres napisał(a): Jeszcze raz proszę, pohamuj troche swoją głupią fantazję! Ja prawdę mówię. Czuj się wyzwolony. A od mojej Fantazji Ułańskiej łaskaw się bądź odpierdolić, dla własnego bezpieczeństwa. Atimeres napisał(a): Tak, troche wiem, że w genomie jest przepis na komórkę, i na ciało i na – o czym nie wspomniałeś – na cechy rasowe. TYLKO NIE NA ducha RASIZMU, Nie zapominaj, Kolego! Rasistą jesteś ty, Atimeresie, dosyć osobliwym, ale rasistą, dla którego wartość człowieka sprowadza się do unikatowości jego genów, którym przypisujesz szlachetne pochodzenie według własnego widzimisię. W związku z tym zaliczasz plonk warning, warning tylko dlatego, że mnie bawisz. Pajacu.
|
Wt lip 21, 2015 0:14 |
|
|
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2004
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
ErgoProxy, nie wiem, co Cię trzyma na forum pt. "Wiara" - wiara nie w cokolwiek, tylko wiara w Chrystusa, wiara chrześcijańska. Jeżeli taki profil tematyki ma to forum, to wiedz:
Chrześcijaństwo nie promuje siły i tych, którzy tylko siłę i sukces za wartość uznają. Już dawno mnie uczono, że w Ewangelii najbardziej uprzywilejowanymi ludźmi są ludzie cierpiący, słabi, będący w wielkiej potrzebie; ci inni mają dość siły, by samodzielnie troszczyć się o siebie. W ten kontekst wpisuje się moje zainteresowanie ludźmi A00 z południowo-zachodniego Kamerunu. A zaczęło się ono od momentu ich identyfikacji w badaniach genetycznych (w których miałem czynny udział) i kontaktu z rasistowskimi tekstami przeciw tej małej i nikomu nie szkodzącej grupie. Owe wypowiedzi bardzo kontrastują z tymi, które dotyczą ginących gatunków owadów, ptaków i nietoperzy! Nie wiem, dlaczego tym tematem zostałeś tak bardzo urażony, przecież niczego Cię dla nich nie prosiłem.
A00 to linia pochodząca od jednego z dwóch (genetycznych) synów Y-Adama. Dotąd uważano, że istnieje tylko jedna, ta druga linia, A-T, do której należą wszystkie gałęzie współczesnego człowieka, oznaczone w genetyce kolejnymi literami alfabetu od A do T, nazywane haplogrupami lub megahaplogrupami. Po wykryciu wśród ludności Afryki kolejnej gałęzi, która okazała się wcześniejsza niż gałąź A, oznaczono ją symbolem A0. Wreszcie po wykryciu kolejnej, o wiele starszej gałęzi, oznaczono ja symbolem A00. Pisano "gałąź". Ale faktycznie nie jest gałęzią tej A-T linii, ponieważ na poprawionym drzewie genealogicznym stanowi ona linię od drugiego potomka Y-Adama, bratnią/równoległą w stosunku do linii A-T, teraz przedłużoną o nowe wykryte mutacje i oznaczona symbolem A0-T.
I w konsekwencji tak się stało, że A00 nazywana jest jakby tradycyjnie najstarszą gałęzią, choć faktycznie to odrębna, mała, ginąca linia, wychodząca od jednego z dwóch potommków owego Y-Adama. I stąd Twój problem nazewniczy: czy A00 to najstarsza gałąź od linii A-T, czy jedna z dwóch linii rodowych współczesnego człowieka, wychodzących bezpośrednio od wspólnego przodka Y-Adama.
Nadal uważam, że polityczne i humanitarne wspólnoty międzynarodowe powinny zatroszczyć się o tę niewielką, ginącą grupę ludzi. Trzeba to czynić wbrew niektórym uprzedzeniom rasowym i jakiemuś niewytłumaczalnemu kultowi silniejszych grup ludzkich, którym jako pierwszym udało się dostać do koryta dóbr ziemskich i postępu.
|
Wt lip 21, 2015 7:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Atimeres napisał(a): Nie wiem, co Cię trzyma na forum pt. "Wiara" - wiara nie w cokolwiek, tylko wiara w Chrystusa, wiara chrześcijańska. Własnie wiara w cokolwiek, a nie tylko w Chrystusa. Tak mniej więcej jest to ujęte w Regulaminie. Atimeres napisał(a): Chrześcijaństwo nie promuje siły i tych, którzy tylko siłę i sukces za wartość uznają. Przyczepiłeś się do tej siły, jak wesz do włosa. Siła i sukces jest wtórna wobec mądrości, ja za wartość uznaję mądrość. I pracę. Atimeres napisał(a): Już dawno mnie uczono, że w Ewangelii najbardziej uprzywilejowanymi ludźmi są ludzie cierpiący, słabi, będący w wielkiej potrzebie; ci inni mają dość siły, by samodzielnie troszczyć się o siebie. Zatem wybieram pozyskiwanie siły, aby móc się samodzielnie troszczyć o siebie, zamiast żyć z chrześcijańskiej łaski. Chrześcijanin jest mi osobiście człowiekiem doskonale zbędnym; komuś oczywiście zawsze będzie potrzebny, niech więc sobie żyje i praktykuje, ale mnie niech swoim światopoglądem nie zaraża, bo mi zaszkodzi. Atimeres napisał(a): W ten kontekst wpisuje się moje zainteresowanie ludźmi A00 z południowo-zachodniego Kamerunu. A zaczęło się ono od momentu ich identyfikacji w badaniach genetycznych (w których miałem czynny udział) i kontaktu z rasistowskimi tekstami przeciw tej małej i nikomu nie szkodzącej grupie. Owe wypowiedzi bardzo kontrastują z tymi, które dotyczą ginących gatunków owadów, ptaków i nietoperzy! Znowu zjeżdżasz na wspólny mianownik dla człowieka i nietoperza. Tak właśnie formuje duszę chrześcijaństwo, w każdym razie niektóre jego odmiany: feudalnie. Obojętnie, co się gębą wyznaje, fakty mówią za siebie: ci ludzie, których wybieram sobie jako obiekt mojej pomocy, to nie są ludzie, równi mi; to są byty niższego rzędu, którym ja czynię łaskę. Jest to odwzorowanie relacji między Bogiem a człowiekiem. I jest to wstrętne. Atimeres napisał(a): Nie wiem, dlaczego tym tematem zostałeś tak bardzo urażony, przecież niczego Cię dla nich nie prosiłem. Teraz już wiesz. Jestem Słowianinem i rażą mnie lewantyńskie pomysły ustrojowe, pomysły które zresztą doprowadziły w końcu do powstania islamu. Islam, jaki jest, każdy widzi. Atimeres napisał(a): Nadal uważam, że polityczne i humanitarne wspólnoty międzynarodowe powinny zatroszczyć się o tę niewielką, ginącą grupę ludzi. Trzeba to czynić wbrew niektórym uprzedzeniom rasowym i jakiemuś niewytłumaczalnemu kultowi silniejszych grup ludzkich, którym jako pierwszym udało się dostać do koryta dóbr ziemskich i postępu. Proszę pana, ja uparcie stawiam przed panem problem: czy człowiek, który nie wartościuje pozytywnie mądrości, wysiłku i rywalizacji jest w stanie utrzymać w ruchu cywilizację i rozwijać ją dalej - czy też podobna filozofia doprowadzi do cywilizacyjnej zapaści. I nie chodzi mi o Afrykańczyków, tylko w pierwszym rzędzie o nas, Polaków. Zapominasz się pan ze swoją pomocą, bo winieneś w pierwszym rzędzie zatroszczyć się o swoje plemię, z którym wiążą pana więzy krwi i pewne zobowiązania, zobowiązania wręcz moralne. Idź pan kliknąć na Pajacyka zamiast wciskać głodne, nomen omen, kawałki o Y-Adamie.
|
Wt lip 21, 2015 11:10 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Cawilian Cytuj: Człowiek się zaczyna (i kończy) kiedy jest nam wygodniej. Por. LifeSiteNews Może powiedz w skrócie nad czym tam obradowali , bo nie czytam po angielsku . Jeśli chodzi o początek i koniec to uważam , że można to dokładnie określić i nie będzie to niczyim widzimisię .
|
Wt lip 21, 2015 13:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Był sobie taki traktat, zawarty w 1960, który zawierał m.in. "każda istota ludzka ma przyrodzone prawo do życia". Piszę w czasie przeszłym, ponieważ ONZ zabrało się za " poprawienie" owego traktatu, tworząc w nim kategorie ludzi bez prawa do życia. Te kategorie to płody, chorzy i starzy.
|
Wt lip 21, 2015 14:58 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2004
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Żeby uspokoic dyskuję, podejmę tu tylko trzy wątki. ErgoProxy napisał(a): Zatem wybieram pozyskiwanie siły, aby móc się samodzielnie troszczyć o siebie, zamiast żyć z chrześcijańskiej łaski. Chrześcijanin jest mi osobiście człowiekiem doskonale zbędnym; komuś oczywiście zawsze będzie potrzebny, niech więc sobie żyje i praktykuje, ale mnie niech swoim światopoglądem nie zaraża, bo mi zaszkodzi. No to powinieneś żyć w niepokoju, znajdując się na forum WIARA. Wprawdzie tu wierzących niewielu, bo jedna trzecia to chyba agitatorzy sekt lub ateizmu, druga jedna trzecia to ludzie pełni niepokoju, a tylko chyba pozostała jedna trzecia to wierzący po katolicku. I właśnie towarzystwo tych ostatnich może Ci zaszkodzić. Może to nastąpić zupełnie niespodziewanie: ktoś Cię "zarazi swoim światopoglądem i doznasz szkody", której tak się boisz. To może stać się zupełnie wbrew Twojej woli. Już świat zna niejednego takiego wbrew swej woli zawróconego z drogi niewiary i "żądzy prześladowania" - np. ów słynny św. Paweł. Cytuj: Obojętnie, co się gębą wyznaje, fakty mówią za siebie: ci ludzie, których wybieram sobie jako obiekt mojej pomocy, to nie są ludzie, równi mi; to są byty niższego rzędu, którym ja czynię łaskę. Jest to odwzorowanie relacji między Bogiem a człowiekiem. I jest to wstrętne. Nigdy w życiu nikomu nie pomagałeś? Miałeś małe dzieci? Miałeś chorego w domu? Nie spotkałeś na chodniku trzęsącego się staruszka, gdy mu wypadło przejść na druga stronę ulicy? A nie zdarzyło Ci się widzieć staruszki, której laska i torba wypadły pod koła autobusu, gdy próbowała wejść do wnętrza? Nie oddałbyś ani odrobiny swojej krwi koledze, który uległ drogowej katastrofie? Cytuj: Proszę pana, ja uparcie stawiam przed panem problem: czy człowiek, który nie wartościuje pozytywnie (...) rywalizacji jest w stanie utrzymać w ruchu cywilizację (...) - czy też podobna filozofia doprowadzi do cywilizacyjnej zapaści. . Ten ostatni temat, rywalizacja, jest rzeczywiście godny dyskusji. Tu mam akurat odrębne zdanie. Cały nasz system szkolny jest poddany dyktaturze rywalizacji. Już od najmłodszych klas segreguje się dzieci według odniesionych sukcesów lub przegranych. Ten sukces przeważnie nie polega na tym, że ja dzisiejszy jestem lepszy od ja wczorajszego, tylko że ja jestem lepszy od kolegów w klasie i w grupie; ci, co ze mną rywalizują, czyli pozostali koledzy, to zagrożenie dla mnie - to takie pionki, po których plecach mam się piąć do pierwszeństwa! A jeżeli ktoś mi nie da przyzwolenia, muszę go jakoś uszkodzić... I to jest nasz system oświaty i wychowania. Tak przechodzimy przez życie, budując "cywilizację". (A propos, cywilizacji W etymologicznym słowniku języka polskiego A Bańkowskiego: Cywilizacja, z fr. civilization, termin polityczny, pomyślany jako antonim fałszywie rozumianej "dzikości" ludów nieeuropejskich, pojęcie centralne zaborczego kolonializmu. Cywilizować, fr. civilize, znaczy czynić z dzikiego kulturalnym po francusku <z naiwnego obłudnym, z dobrodusznego okrutnym>, z niefrancuskiego francuskim). Wracając do tematu. Czy zauważyłeś kiedy i gdzie zatrudnia się najwięcej służb porządkowych, uzbrojonych i sanitarnych? Na meczach piłkarskich czyli orgiach rywalizacji. Czy to jest budowa cywilizacji? Chyba tej po francusku! Czy pedagogom, socjologom, lekarzom i kryminalistyce dotrze to kiedyś do głów? Czy zrozumieją, że rywalizacja to nie tylko wygrywanie jednego lub kilku ale kosztem innych, kosztem przegranej prawie wszystkich pozostałych? Jakie to ma skutki psychiczne i moralne? Czy ktoś już opisał, jak by wyglądało samopoczucie człowieka i społeczeństw, gdyby nie było rywalizacji i jak uleczyć świat z tej śmiercionośnej choroby? Dziękuję Ci, Proxy, za ten temat!
|
Wt lip 21, 2015 18:18 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Cawilian Cytuj: Był sobie taki traktat, zawarty w 1960, który zawierał m.in. "każda istota ludzka ma przyrodzone prawo do życia". Piszę w czasie przeszłym, ponieważ ONZ zabrało się za " poprawienie" owego traktatu, tworząc w nim kategorie ludzi bez prawa do życia. Te kategorie to płody, chorzy i starzy. A czy ONZ to nie ludzie ? To też ludzie . Trzeba to uprościć , bo to wcale nie jest skomplikowane - Silni zawsze zabijali słabszych , zabijają i będą zabijać . Ludzie to zwykłe bydlęta , od takie inteligentne zwierzęta . Wydaje nam się , że jesteśmy mądrzejsi od zwierząt , ale w rzeczywistości postępujemy zupełnie jak i one - zabijamy żeby żyć , a ponieważ nasze zabijanie jest bardziej wyrafinowane to dlatego uważamy się za ludzi . Mam też pytanie do Atimeresa , bo on tutaj tak wychwala chrześcijaństwo , religię i w ogóle , - Czy chciałbyś Atimeres , żeby na świecie żyli tylko chrześcijanie ?
|
Wt lip 21, 2015 19:54 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2004
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Mam też pytanie do Atimeresa , bo on tutaj tak wychwala chrześcijaństwo , religię i w ogóle , - Czy chciałbyś Atimeres , żeby na świecie żyli tylko chrześcijanie ? Samo nazwanie kogoś chrześcijaninem jeszcze nie przesądza. Gdyby to byli chrześcijanie jednoznaczni, to znaczy wierzący i praktykujący zarazem, bo tylko tacy mogą być uważani za wierzących i za chrześcijan - to oczywiście "chciałbym, żeby na świecie żyli tylko chrześcijanie". To, co napisał św. Paweł: "Dla mnie nic nie ma znaczenia, tylko wiara, która przez miłość w czyn się zamienia". Jak najbardziej.
|
Wt lip 21, 2015 20:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Atimeres napisał(a): No to powinieneś żyć w niepokoju, znajdując się na forum WIARA. Wprawdzie tu wierzących niewielu, bo jedna trzecia to chyba agitatorzy sekt lub ateizmu, druga jedna trzecia to ludzie pełni niepokoju, a tylko chyba pozostała jedna trzecia to wierzący po katolicku. Ech, taka to wiara, co głosi rzeczy słabo komutujące z bożym pomysłem na stworzenie. Również dlatego wypraszam sobie nawracanie, bo treści, na które miałbym się nawrócić, są bajkowe niestety, a bajki to ja potrafię pisać sam, lepsze. Co do świata realnego, wolę dedukować Boga z Jego dzieła, co zresztą traktuję w kategoriach głównie rozrywkowych, na zasadzie enfant terrible. Atimeres napisał(a): I właśnie towarzystwo tych ostatnich może Ci zaszkodzić. Może to nastąpić zupełnie niespodziewanie: ktoś Cię "zarazi swoim światopoglądem i doznasz szkody", której tak się boisz. To może stać się zupełnie wbrew Twojej woli. Już świat zna niejednego takiego wbrew swej woli zawróconego z drogi niewiary i "żądzy prześladowania" - np. ów słynny św. Paweł. Święty Paweł prześladował w imię Boże; to taki inkwizytor jahwistyczny był, co się nawrócił na ówczesną herezję. Wierzył w Pana oczywiście bardzo mocno również przed nawróceniem, inaczej by nie prześladował, tylko robił normalną karierę polityczną w Imperium. Ja władzą i pełnomocnictwami prawnymi niezbędnymi do prześladowania, czyli wsadzania i wyrzynania za poglądy, nie rozporządzam. Atimeres napisał(a): Nigdy w życiu nikomu nie pomagałeś? Miałeś małe dzieci? Miałeś chorego w domu? Nie spotkałeś na chodniku trzęsącego się staruszka, gdy mu wypadło przejść na druga stronę ulicy? A nie zdarzyło Ci się widzieć staruszki, której laska i torba wypadły pod koła autobusu, gdy próbowała wejść do wnętrza? Nie oddałbyś ani odrobiny swojej krwi koledze, który uległ drogowej katastrofie? Po pierwsze primo, człowiek może pomocy sobie nie życzyć, z różnych przyczyn. Po drugie, do udzielenia pomocy trzeba być zdolnym, czyli rozporządzać siłą. Po trzecie, pomocy trzeba udzielić umiejętnie, czyli rozporządzać wiedzą, jak jej udzielać. Po czwarte, ludzie potrafią na pomocy żerować, toteż pomagać należy w taki sposób, żeby na wyjściu procesu pojawił się człowiek mocniejszy i bardziej samodzielny. Po piąte, pomoc to jest również pogarda i danie w ryj; przykładowo alkoholika czy narkomana należy przeczołgać, szybko i mocno, żeby przestał wyszukiwać sobie usprawiedliwienia do dalszego przerabiania mózgu na sieczkę. Atimeres napisał(a): Cały nasz system szkolny jest poddany dyktaturze rywalizacji. Już od najmłodszych klas segreguje się dzieci według odniesionych sukcesów lub przegranych. Ten sukces przeważnie nie polega na tym, że ja dzisiejszy jestem lepszy od ja wczorajszego, tylko że ja jestem lepszy od kolegów w klasie i w grupie; ci, co ze mną rywalizują, czyli pozostali koledzy, to zagrożenie dla mnie - to takie pionki, po których plecach mam się piąć do pierwszeństwa! A jeżeli ktoś mi nie da przyzwolenia, muszę go jakoś uszkodzić... Do średnika nie widzę nic złego, po średniku zaczyna się patologia i ciekaw jestem, czy rzeczywiście rodzice tak nastawiają swoje dzieci - bo takie rzeczy to się wynosi z domu. To jest wkład dziecka w system. Natomiast ostatnie zdanie zawiera w sobie pewną mądrość, mianowicie taką, że jak świat światem, dzieci rodzą się amoralne, a więc zdolne również do okrucieństwa, i że przed tym okrucieństwem należy umieć się bronić. Tutaj droga moja z katolicką się rozchodzi. Atimeres napisał(a): Wracając do tematu. Czy zauważyłeś kiedy i gdzie zatrudnia się najwięcej służb porządkowych, uzbrojonych i sanitarnych? Na meczach piłkarskich czyli orgiach rywalizacji. Czy to jest budowa cywilizacji? Chyba tej po francusku! Chyba nie, bo współcześnie trudno o bardziej naiwną i dobroduszną odmianę wojny, niż ustawka. Natomiast owszem, wojna zawiera się w rywalizacji i jest rzeczą dosyć nieciekawą, żesmy się dorobili takiej filozofii politycznej i środków zniszczenia, które ordalium w obliczu Boga przekształciły w dewastowanie i masakrowanie wszystkiego i wszystkich jak leci - czyli coś bezsensownego, na czym trudno nawet zarobić, nie mówiąc już o formowaniu charakterów w duchu koleżeństwa właśnie. Atimeres napisał(a): Czy pedagogom, socjologom, lekarzom i kryminalistyce dotrze to kiedyś do głów? Czy zrozumieją, że rywalizacja to nie tylko wygrywanie jednego lub kilku ale kosztem innych, kosztem przegranej prawie wszystkich pozostałych? Jakie to ma skutki psychiczne i moralne? Psze pana, ja nie wiem, ale znam takie państwo, które udziału w rywalizacji odmówiło i uformowało swoje społeczeństwo pod kątem dobrodusznej naiwności. Ono nazywało się Tybet i zostało wręcz stworzone przez Boga do obrony przed wrogiem, pod warunkiem wszelako, że się wie, co to bunkier i cekaem, w ostateczności państwo podziemne. Cały wic polega na tym, że buddysta to jednak w ryj dać potrafi, czego najlepszym przykładem buddyści birmańscy czyszczący swój kraj z mahometan. Natomiast w Tybecie, kiedy sprawdzałem ostatnio, pomysłem na zwalczanie wroga było podpalanie się żywcem i bieganie w kółko. To są właśnie skutki braku cywilizacji w sensie Bańkowskiego. Atimeres napisał(a): Dziękuję Ci, Proxy, za ten temat! Proszę bardzo.
|
Śr lip 22, 2015 0:52 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
ErgoProxy Przeczytałem twój ostatni post , czy jak to się to tam nazywa w tym temacie i muszę ci powiedzieć , że trochę mnie zainteresowałeś . Z energii , którą wykazujesz wnioskuję , że masz około 16 do 25 lat . Ale ja chciałbym zapytać co myślisz o płodzie , czy to człowiek już , czy jeszcze nie ? Wiesz , na początku wertowałem , wertowałem , starałem się odnaleźć coś twojego na ten temat , ale później zrezygnowałem , bo chyba nic nie odnajdę , tyle tego piszesz . Pozwól , że zamienię z tobą słówko na ten temat , ciekaw jestem co ty możesz o tym myśleć ?
|
Pt wrz 11, 2015 20:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Znaczy się, mam palnąć wykład z mojej prywatnej antropologii?
|
So wrz 12, 2015 15:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|