| Autor |
Wiadomość |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
Więc co musiałoby się stać aby się to zmieniło? Jak czujesz, bo oczywiście nie musi się nic zmieniać. Ale co jest ważne dla Ciebie i co wpływa na Twój osąd?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Śr sie 05, 2015 21:14 |
|
|
|
 |
|
Dindala
Dołączył(a): So mar 28, 2015 9:12 Posty: 231
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
WIST napisał(a): Więc co musiałoby się stać aby się to zmieniło? Jak czujesz, bo oczywiście nie musi się nic zmieniać. Ale co jest ważne dla Ciebie i co wpływa na Twój osąd? Wszystko jest równie ważne co nieważne. Ale to nie jest rozpacz. To widzenie rzeczy jakimi są bez osądu i bez lęku, bez wkładania różowych okularów. Gdybym chciała zmieniać świat byłabym jak pijak który chce leczyć nie siebie ale swoją rodzinę. Nie mam wpływu na to co dzieje się na górze, nie mam nawet wpływu na to co dzieje się ze mną. Pogodziłam się z tym. Niczego nie ruszam i wszystko zostawiam w spokoju. Nie narzekam. Niczego nie oczekuję. Biorę rzeczy jakimi są. Czasem jest dobrze, czasem jest źle a nawet bardzo źle. Zrozumiałam, że nic nie mogę. Po prostu się poddałam. Ale w tym poddaniu nie ma nic negatywnego. Nie wierzę w trwałą zmianę. Jeśli ktoś twierdzi, że nastąpiła w nim trwała zmiana i że jest ciągle szczęśliwy nie wierzę mu. Po prostu się oszukuje.
|
| Cz sie 06, 2015 0:08 |
|
 |
|
glejt
Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38 Posty: 624
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
Antko napisał(a): Wieczność? Dla mnie to istnienie poza czasem. Wtedy nie ma przeszłości oraz przyszłości - jest tylko istnienie. Wiem, że trudno sobie to wyobrazić, bo świat który nas otacza działa na zasadzie przyczyna -> skutek. Jednak nie zapominajmy, że nasze widzenie świata może być obecnie ograniczone. Dokładnie. Dlatego do Królestwa Niebieskiego nie nadaje się ten kto spogląda wstecz. Nawrócić się? Słowa te sugerują czynność , która jest powrotem do wcześniejszej sytuacji bardziej pożądanej lub oczekiwanej. Zwykle taki krok jest czyniony gdy obecna sytuacja staje się nie do zniesienia ( mówi się nawet jak trwoga to do Boga choć nie jest to cenieniem miłości dla niej samej , jednak Bóg tak kocha swoje dzieci, że mu to nie przeszkadza). Pewnym przybliżeniem do wieczności jest chwila teraźniejsza. Ta i tylko ta. Oglądanie się wstecz utrzymuje nas w tym co minęło a co może zostać zmienione jeżeli pozwolimy na to Bogu. Szatan też nie poddaje nas ciągłym cierpieniom ponieważ to może spowodować ,że właśnie wywoła to reakcje w której będziemy mieli dość. I się nawrócimy. Bo doskonale wie, że jeżeli taki podejmiemy cel to się nam uda bo taka jest właściwość umysłu. Jak tego dowodzi wielu problemem jest tylko ten cel jaki on będzie czy związany z fikcją czy prawdą.
_________________ [color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]
|
| Pt sie 07, 2015 8:03 |
|
|
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
Dindala interesujące jest to co piszesz, ale bez kontekstu całego Twojego życia chyba nie jestem w stanie dobrze zrozumieć całej myśli. Tzn nie musisz mi się tu spowiadać ze swojego życia, tylko jest to mocno teoretyczne. Myślę że w Twoim wypadku jednak lepiej pasowało stwierdzać że Ty się poddałaś, ale tak jest ok, nic Ci nie dolega w związku z tym. Nie musi to znaczyć że każdy też osiągnie spełnienie nie robiąc nic. Napiszę tak, dopóki Ty się starasz możesz nie dostrzegać sensu walki o bycie lepszym. Ale gdy zobaczysz że ktoś wobec Ciebie się stara, wtedy uświadomisz sobie że jednak warto.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Pt sie 07, 2015 10:33 |
|
 |
|
Dindala
Dołączył(a): So mar 28, 2015 9:12 Posty: 231
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
WIST napisał(a): Myślę że w Twoim wypadku jednak lepiej pasowało stwierdzać że Ty się poddałaś, ale tak jest ok, nic Ci nie dolega w związku z tym. Nie musi to znaczyć że każdy też osiągnie spełnienie nie robiąc nic. Napiszę tak, dopóki Ty się starasz możesz nie dostrzegać sensu walki o bycie lepszym. Ale gdy zobaczysz że ktoś wobec Ciebie się stara, wtedy uświadomisz sobie że jednak warto. Jak chcesz stać się lepszy? To niemożliwe. Stworzysz w głowie ideał i zaczniesz porównywać siebie z tym ideałem. Takie porównanie zawsze wypadnie źle. Możesz łudzić się, że robisz postępy, ale ta różnica zawsze będzie istnieć. Ta różnica zawsze będzie źródłem twojego cierpienia. Z chwilą, gdy tą różnicę powołałeś do istnienia wziąłeś na siebie cieżar cierpienia. Nikt ci tego nie kazał. Sam stworzyłeś swoje cierpienie. Nigdy nie uda ci się być kimś innym. Jeśli na serio myślisz o zmianie siebie staniesz w końcu przed ścianą niemożliwości. Zrozumiesz, że sama chęć zmiany była niedorzecznością. Odkryjesz, że niczego ci nie brakuje a samo szukanie spełnienia prowadzi tylko do niespełnienia.
|
| Pt sie 07, 2015 22:52 |
|
|
|
 |
|
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2877
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
ktoś00 napisał(a): Jaki jest sens i generalnie dlaczego ludzie sie nawracaja? Ja mysle, ze wiara w Boga jest jedynym logicznym wyjasnieniem otaczajacej rzeczywistosci. Wystarczy poczytac bzdury wypisywane przez wiekszosc niewierzacych wystepujacych na tym forum aby sie nawrocic.
|
| Pt sie 07, 2015 23:16 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
Dindala Stać się lepszym to pracować nad sobą. Nic nowego od wieków. To pracować nad swoimi wadami. Szanuje Twój wybór, ale nie rozumiem za bardzo tej niemożności zrozumienia że nie tylko się da pracować nad sobą, ale jest to coś normalnego dla milionów ludzi na co dzień. Nie muszę tworzyć żadnego ideału. Nie wiem skąd taki pomysł. Dziwi mnie to co proponujesz. Znasz swoje zalety i wady. Wiesz co Ci przeszkadza, a co przeszkadza innym, w tym bliskim i... uznajesz że nic się z tym nie da zrobić, więc nie ma sensu pracować nad sobą, bo po pierwszym niepowodzeniu zmartwisz się i będzie Ci przykro. Nie warto zatem. Dziwny tok rozumowania, szczególnie że pozostawianie w przekonaniu że jak jest, tak musi być to tak naprawdę robienie sobie krzywdy. Nie ma większej krzywdy niż ta która jest nieświadoma, ale degraduje Cię i Twój potencjał. Ale wiele mi to dało do myślenia - owo tytułowe nawracanie się to jest nie byle co. Za tą świadomość dziękuje. Musisz zrozumieć że dla wielu ludzi szansa bycia lepszym to nadzieja, a nie żadne cierpienie. Cierpienie jest wtedy gdy się poddaje. Niewola nigdy nie jest dobra. To o czym piszesz to jedynie Twoja indywidualna filozofia, nie pasująca do większości ludzi. To że nie rozumiesz idei przemiany, nawrócenia, pracy nad sobą, nie oznacza że są one fikcją, ale raczej że jesteś wyjątkiem, który być może ma jakieś problemy, albo tak sobie zapewnił pozorne bezpieczeństwo. Więc porozumienia nie uda nam się tutaj osiągnąć. Zresztą to o czym piszesz, co już wskazywałem, jest wysoce teoretyczne. Nie da się tego za bardzo przyjąć bez przykładów. A te pewnie wiele dały by nam tu do myślenia czemu jesteś taka, a nie inna. Robaczek napisał(a): Ja mysle, ze wiara w Boga jest jedynym logicznym wyjasnieniem otaczajacej rzeczywistosci. Wystarczy poczytac bzdury wypisywane przez wiekszosc niewierzacych wystepujacych na tym forum aby sie nawrocic. Bardzo słaba motywacja. Bzdury piszą ludzie, zarówno wierzący, jak i nie, co faktycznie można i na forum wyczytać. Przyznam szczerze że tego typu pobudki do wiary w Boga zawsze mnie smucą. Taka wiara musi być wątła.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Pt sie 07, 2015 23:41 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
robaczek2 napisał(a): Ja mysle, ze wiara w Boga jest jedynym logicznym wyjasnieniem otaczajacej rzeczywistosci. Dlaczego raczej miałoby nie istnieć nic niż coś? robaczek2 napisał(a): Wystarczy poczytac bzdury wypisywane przez wiekszosc niewierzacych wystepujacych na tym forum aby sie nawrocic. Tak, głupstwo i zgorszenie. Już żeśmy to przerabiali.
|
| So sie 08, 2015 0:57 |
|
 |
|
Dindala
Dołączył(a): So mar 28, 2015 9:12 Posty: 231
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
WIST napisał(a): Wiesz co Ci przeszkadza, a co przeszkadza innym, w tym bliskim i... uznajesz że nic się z tym nie da zrobić, więc nie ma sensu pracować nad sobą, bo po pierwszym niepowodzeniu zmartwisz się i będzie Ci przykro. Mnie nic nie przeszkadza WIST. Zupełnie nic. Nie widzę żadnego, dosłownie żadnego powodu by kogoś zmieniać tylko dlatego, że uważam, że jemu coś przeszkadza. Jemu też nic nie przeszkadza. I nie martwię się i nie jest mi przykro. Cytuj: Musisz zrozumieć że dla wielu ludzi szansa bycia lepszym to nadzieja, a nie żadne cierpienie. Cierpienie jest wtedy gdy się poddaje. Niewola nigdy nie jest dobra. Nadzieja na co ? Na "życie wieczne", "oświecenie". Ta nadzieja sprawia, że bujasz w obłokach. Żyjesz nadzieją zamiast rzeczywistością. W poddaniu nie ma nic negatywnego. To nie jest niewola ale wolność. Cytuj: To że nie rozumiesz idei przemiany, nawrócenia, pracy nad sobą, nie oznacza że są one fikcją, ale raczej że jesteś wyjątkiem, który być może ma jakieś problemy, albo tak sobie zapewnił pozorne bezpieczeństwo. Pozorne bezpieczeństwo? A gdzie jest to niebezpieczeństwo, bo jeśli jest pozorne bezpieczeństwo to gdzieś musi być niebezpieczeństwo. Wskaż mi to niebezpieczeństwo. Ono nie istnieje WIST.
|
| So sie 08, 2015 1:22 |
|
 |
|
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2877
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
Dindala napisał(a): Żyjesz nadzieją zamiast rzeczywistością WIST - i jak tu sie nie smiac z takiej wypowiedzi kogos kto zna rzeczywistosc(!). Ergo Proxy - i ciagle przerabiamy.
|
| So sie 08, 2015 2:48 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
: ) Rzecz w tym, że z logiki nic nie wynika. Logika jest tylko narzędziem do wyciągania wniosków z założeń. Ta sama logika wyrzuci inne wnioski, jeśli podmienić założenia. Jednym ze standardowych założeń jest zdziwienie istnieniem świata - bardziej prawdopodobny zdaje się niebyt. Ale to chyba tylko złudzenie wynikające z kondycji człowieka, który z niebytu przychodzi i w niebyt się rozsnuwa. Zatem nie trzeba tłumaczyć, skąd wziął się świat dookoła, a Stwórca staje się artefaktem ludzkiego myślenia.
Dodać należy, że tego, co się działo przed czasem Plancka - tego nie wiemy; możliwe są różne scenariusze.
|
| So sie 08, 2015 6:31 |
|
 |
|
Dindala
Dołączył(a): So mar 28, 2015 9:12 Posty: 231
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
robaczek2 napisał(a): WIST - i jak tu sie nie smiac z takiej wypowiedzi kogos kto zna rzeczywistosc(!). Śmiej się robaczku, to wychodzi na zdrowie. Cytuj: Jednym ze standardowych założeń jest zdziwienie istnieniem świata - bardziej prawdopodobny zdaje się niebyt. Ale to chyba tylko złudzenie wynikające z kondycji człowieka, który z niebytu przychodzi i w niebyt się rozsnuwa. Zatem nie trzeba tłumaczyć, skąd wziął się świat dookoła, a Stwórca staje się artefaktem ludzkiego myślenia. Świat ani nie istnieje, ani istnieje. Coś co istnieje nigdy nie przestaje istnieć, więc musimy to wykluczyć. Można powiedzieć, że rzeczy tego świata nie mają wrodzonej natury. Coś co nie istnieje nigdy się nie przejawia a przecież coś jest, to też trzeba wykluczyć. Taki pogląd jest poza realizmem i nihilizmem. Nie idzie o to czy coś istnieje w sposób absolutny, tylko w jaki sposób istnieje a istnieje w sposób zależny. Ta zależność nawet nie jest implikacją, to tożsamość. Zadziwiające jest to ,że przeczy to logicznej regule wyłączonego środka. Świat jest paradoksem i zagadką. Pewne jest tylko to, że wszystko jest JEDNYM. Nie ma żadnych podziałów. Rzeczywistość jest niepodzielna. Stwórca nie musi być artefaktem ludzkiego myślenia. Stwórca pojawia się gdy tworzymy podział: ja-świat-stwórca świata a tego podziału po prostu nie ma.
|
| So sie 08, 2015 8:19 |
|
 |
|
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2877
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
ErgoProxy napisał(a): człowieka, który z niebytu przychodzi i w niebyt się rozsnuwa Nastepny znawca rzeczywistosci sie znalazl. Co Ty Koheleta cytujesz?
|
| So sie 08, 2015 13:25 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
Oj Dindala, to jest już nadawanie na zupełnie innych falach. Nie znalazłem jednego punktu wspólnego, dlatego nie znajdzie się porozumienie. Dla mnie to są rzeczy naturalne, że nie tylko w perspektywie wieczności, ale życia tu na tej Ziemi, człowiek zmaga się ze swoimi wadami. Wadami jakie mu i innym przeszkadzają. Wadami jakie może pokonać. Gdybyśmy od urodzenia uznali że tacy jacy jesteśmy jest ok, nic zmieniać nie trzeba to teraz każdy byłby rozwydrzony, brał do ręki co chce i robił z tym co chce, oraz wiecznie wymagał opieki. Taka ludzkość nigdzie by nie zaszła. Nadzieja to nie coś płonnego, nadzieje się dość często spełniają. Ale żeby dążyć do jakiegoś celu trzeba w ogóle mieć poczucie potrzeby i wiary że to możliwe. To jest nadzieja.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| So sie 08, 2015 13:45 |
|
 |
|
Dindala
Dołączył(a): So mar 28, 2015 9:12 Posty: 231
|
 Re: Dlaczego sie nawraca?
WIST napisał(a): Dla mnie to są rzeczy naturalne, że nie tylko w perspektywie wieczności, ale życia tu na tej Ziemi, człowiek zmaga się ze swoimi wadami. Wadami jakie mu i innym przeszkadzają. Wadami jakie może pokonać. Co każe ci uznać wadę za wadę. Wada może być twoją zaletą. Ona sprawia że jesteś unikalny. Ale człowiekowi wmawia się przez całe życie że jest wadliwy, zdefektowany i wymaga naprawy. Chrześcijaństwo uznało grzeszność ludzkiej natury za aksjomat. Po to chrzci się dzieci. Ale to nieprawda. Ludzka natura jest bezgrzeszna i czysta. To świat i ludzie ją wypaczają, to ona sama się wypacza pod wpływem innych. Nie ma nic do pokonania, nie ma nic do naprawy. Jest tylko powrót do siebie, powrót do swojej niewinności którą się utraciło. Cytuj: Gdybyśmy od urodzenia uznali że tacy jacy jesteśmy jest ok, nic zmieniać nie trzeba to teraz każdy byłby rozwydrzony, brał do ręki co chce i robił z tym co chce, oraz wiecznie wymagał opieki. Taka ludzkość nigdzie by nie zaszła. Dziecko wychowane w miłości nigdy nie będzie złe. Jeśli jest rozwydrzone, to znaczy, że w domu brak jest miłości. Co do ludzkości i myśleniu o ludzkości, zacząć trzeba od siebie. Kiedy wrócisz do siebie przestaniesz myśleć o zmianie ludzkości. Wszyscy myślą o zmianie ludzkości i nic z tego nie wychodzi. Religia myśli o zmianie ludzkości a w jej imię wyrzyna się człowieka za człowiekiem. To nie działa. Przestańmy myśleć o zmianie ludzkości a ludzkości wyjdzie to na lepsze. Cytuj: Nadzieja to nie coś płonnego, nadzieje się dość często spełniają. Ale żeby dążyć do jakiegoś celu trzeba w ogóle mieć poczucie potrzeby i wiary że to możliwe. To jest nadzieja. Nadzieja to coś, co utrzymuje cię w miłym stanie oczekiwania na coś. Czekasz i czekasz wyobrażając sobie że gdzieś w przyszłości nastąpi wreszcie spełnienie. Ale ono nie nadchodzi. Sam stan tego oczekiwania jest przyjemny, dlatego nie chcesz się go pozbyć. Tak będzie, aż do twojej śmierci. Żyjesz nadzieją, bo to przyjemne, bo to ubarwia rzeczywistość. Wymyśliłeś sobie cel bo bez celu życie wydaje się nie mieć sensu, ale osiągając cel za celem nie osiągnąłeś głównego celu. Tym głównym celem jest życie bez celu. Tego celu nigdy nie osiągniesz uganiając się za celami.
|
| So sie 08, 2015 22:01 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|