Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 16, 2025 7:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 255 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17  Następna strona
 Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny? 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
Kael napisał(a):
No wlasnie: Jan Pawel II w jednej z encyklik (byc moze, bo przyznam, ze nie czytalam jego encyklik w calosci - niestety jego filozoficzny jezyk w dokumentach pisanych do mnie nie trafial) wspomnial o in vitro, a nasi biskupi klaszczac mu i stawiajac pomniki, zignorowali przekaz jego nauki na nizsze poziomy koscielne.


Kto twierdzi, że zignorowali?
Nauczanie Kościoła w Polsce zajmowało się też zapłodnieniem in vitro. Co prawda, w mniejszej skali niż na przykład aborcją, ale wielokrotnie o tym pisano.
Jak ktoś chce, to znajdzie takie wypowiedzi naszych hierarchów.
Nie docierało to szerzej, bo ludzie się innymi sprawami zajmowali. Teraz wypłynęło, bo rząd postanowił to "uregulować".

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn sie 10, 2015 14:01
Zobacz profil WWW
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
Atimeres napisał(a):
Kael napisał(a):
Kościół obudzill sie i zaczal krzyczec i potepiac, jak ktos postanowil problem prawnie uregulowac
A wiesz co, zło ubrane w formę prawa, czyli prawnie uniewinnione, jest najgorsza forma zła!
To analogicznie, jak Kościół traktuje jednostkowe i jakby spontaniczne przypadki zdrady małzeńskiej, w porównaniu z życierm w konkubinacie usankcjonowanym, "uświęconym" cywilnym związkiem.


Czyli uwazasz, ze in vitro bez regulacji prawnej jest lepsze :o
Bo o czym sie nie mowi glosno, to tego nie ma? Taka dulszczyzna?

Atimeres napisał(a):
Cytuj:
i to pod naciskiem UE. Smiem przypuszczac, ze gdyby nikt od Polski ustawy nie wymagal, to i nasi biskupi by sobie dalej przysypiali pod pomnikami Jana Pawla II.
Nie pochwalam zjawiska, że "młyny Kościoła mielą powoli, ale dokładnie". Z drugiej strony nie pamiętasz, jak reaguje społeczeństwo, gdy biskupi reagują na zło, które w społeczńestwie nie jest jeszcze wystarczajaco znane?


A co mnie i biskupow reakcja "spoleczenstwa" obchodzi?
Biskup jest od nauczania Ewangelii i "napominania w pore i nie w pore". A ze (jak mam wrazenie) wszyscy nasi biskupi maja nie tylko seminarium duchowne ale i inne dokszatlcenia za soba, to co za problem, zeby tak wyedukowani ludzie zasiegneli opinii swieckich specjalistow w temacie i poinformowali sie nieco wczesniej niz po 30 latach od stosownaia metody w Polsce?


Atimeres napisał(a):
Cytuj:
No ale winni sa ci, kotrzy maja dzieci dzieki tej metodzie. Glownie kobiety i najlepiej je i ich dzieci pod pregierz stawiać.
Powiem Ci coś tak na ucho, ale nikomu tego nie powtarzaj, żebo to nie doszło do PP!
Czy wiesz, skąd się wziął taki gwałtowny wzrost bezpłodności w społeczeństwach zachodnich i Polski?
Juz dość dawno czytałem naukowe opracowania o bardzo "serdecznym" związku bezpłodności z antykoncepcją hormonalną oraz aborcją. Poszukaj gdzieś instrukcji dla LEKARZY na temat takiego czy innego środka antykoncepcyjnego oraz na temat aborcji wśród ich skutków ubocznych. W obiegowej literaturze tego raczej nie znajdziesz. Przykładem - blokada informacji na światowej konferencji medycznej chyba w Seulu, gdzie amerykańska grupa miała relacjonować chińskie badania na temat gwałtownego wzrostu raka piersi i narządów rodnych wśród chińskich kobiet.
Blokada za sprawą Planned Parenthood.


To wiesz, ja ci tez powiem na ucho: aborcja na zachodzie wcale nie jest tak powszechna jak byla w Polsce Ludowej, a jakos pokolenie naszych rodzicow nie narzekalo na problemy z plodnoscia.
Co do antykoncepcji hormonalnej, to glowny jej skutek, o ktorym sie mowi, ale dosyc cicho, choc bez specjalnych tajemnic, to hormony w wodzie pitnej, ktorych zadna oczyszczalnie nie zredukuje, a ktore powoduja, ze mezczyzni "kobiecieja". No i zapewne kobiety, ktore nawet hormonow nie przyjmuja, moga miec problemy z plodnoscia.
Tyle, ze sytuacja jest patowa: przecietna kobieta i przecietny mezczyzna, nie chca miec niekontrolowanej liczby dzieci a jednoczesnie kontrolowanego zycia plciowego. W Polsce tez nie. No i co im pozostaje?
I zeby nie bylo, ze ja to pochwalam: ja opisuje problem.

Atimeres napisał(a):
Cytuj:
Ciekawi mnie, kiedy nasi biskupi znajdą sposob na przekazywanie spraw istotnych w zrozumialy sposob szerokiemu ogolowi wiernych.
Biskupi zapewne liczą na kaznodziejów parafialnych, a także świeckich dziennikarzy. Ty nie masz może takich kwalifikacji?

Na kaznodziejow parafialnych? Wychowanych przez biskupow w ich seminariach?
A co ma swiecki dziennikarz do przekazywania nauki np Jana Pawla II na jezyk zrozumialy dla maluczkich, to chyba sam wiesz. Jak sie rozipsze, to dostanie po lbie z kazdej strony: ze nie ma kwalifikacji, ze szarga pamiec swietego papieza i przeinacza jego nauke, ze wchodzi w nieswoje kompetencje.
A to biskupi przyjeli dobrowolnie i jeszcz epewnie z wdziecznoscia, na siebie zadanie gloszenia Ewangelii tak, zeby lud pojal i sie nia zachwycil.
Jezeli zrozumieli swoje swiecenia biskupie inaczej, to juz beda sie kiedys tlumaczyc Komu innemu.

²medieval_ma, ale biskupi nie sa od tego, zeby napisac kolejny list ktorego nikt nie wyslucha ani nie przeczyta, tylko zeby przekazywac za posrednictwem swoich kaplanow nauke "w dol". I nie w formie wyrzekania co tydzien na ambonie na aborcje, in vitro, gender i (nie)trzezwosc.
Ludzi trzeba do dojrzalej wiary wychowac a to jest ciezka orka. Kto ma wlasne dzieci, ten wie. Biskupi dzieci nie maja, a z wychowaniem doroslych facetow na dojrzalych kaplanow tez im roznie wychodzi, no ale, jak widac, niewiele sie z tego ucza.
Ze biskup cos-tam raz powie czy napisze, to dotrze do ludzi jeszcze mniej niz kazanie, czy encykilka papaieza. Nawet swietego.


Pn sie 10, 2015 14:05
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
Kael napisał(a):

²medieval_ma, ale biskupi nie sa od tego, zeby napisac kolejny list ktorego nikt nie wyslucha ani nie przeczyta, tylko zeby przekazywac za posrednictwem swoich kaplanow nauke "w dol". I nie w formie wyrzekania co tydzien na ambonie na aborcje, in vitro, gender i (nie)trzezwosc.
Ludzi trzeba do dojrzalej wiary wychowac a to jest ciezka orka. Kto ma wlasne dzieci, ten wie. Biskupi dzieci nie maja, a z wychowaniem doroslych facetow na dojrzalych kaplanow tez im roznie wychodzi, no ale, jak widac, niewiele sie z tego ucza.
Ze biskup cos-tam raz powie czy napisze, to dotrze do ludzi jeszcze mniej niz kazanie, czy encykilka papaieza. Nawet swietego.

Być może za mało mówiono, ale problem wtedy nie był jeszcze tak bardzo widoczny. Tak samo jak III Testament.
8)

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn sie 10, 2015 14:09
Zobacz profil WWW
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
A jak mial byc "widoczny"?
Jezeli za czasow rzadowego programu urodzilo sie podobno ponad 2000 dzieci z in vitro, to ile urodzilo sie przez ostatnie 30 lat? Kilkadziesiat tysiecy? I nikt tego nie zauwazyl?


Pn sie 10, 2015 14:31
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
Kael napisał(a):
A jak mial byc "widoczny"?
Jezeli za czasow rzadowego programu urodzilo sie podobno ponad 2000 dzieci z in vitro, to ile urodzilo sie przez ostatnie 30 lat? Kilkadziesiat tysiecy? I nikt tego nie zauwazyl?

Ale paskudny Komorowski zagrodził drogę kolejnym polskim emerytowanym 60-letnim aktorkom do rodzenia bliźniaków....zasługuje na potępienie....nawet z ambon.....
Mój kolega samobójca 40 lat temu został pochowany za murem cmentarnym, przez wieki nieochrzczone dzieci wpychana od limbusa - rodzaju piekła.......po latach KK zmienił zdanie....podobnie z kilkadziesiąt lat może zostać potraktowane in vitro.


Pn sie 10, 2015 15:42
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
Pozostanę przy opinii mądrego kapłana
http://www.deon.pl/religia/wiara-i-spol ... vitro.html


Pn sie 10, 2015 15:56

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2010
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
Kael napisał(a):
Atimeres napisał(a):
"Kael": Kościół obudzill sie i zaczal krzyczec i potepiac, jak ktos postanowil problem prawnie uregulowac"
A wiesz co, zło ubrane w formę prawa, czyli prawnie uniewinnione, jest najgorszą formą zła!
To analogicznie, jak Kościół traktuje jednostkowe i jakby spontaniczne przypadki zdrady małzeńskiej, w porównaniu z życierm w konkubinacie usankcjonowanym, "uświęconym" cywilnym związkiem.
Czyli uwazasz, ze in vitro bez regulacji prawnej jest lepsze :o
Bo o czym sie nie mowi glosno, to tego nie ma? Taka dulszczyzna?
Zło czynu jest jednakowe. Ale ubranie go w piórka prawa oznacza dodatkowo perwersję i premedytację. Nadto skutkuje publiczną demoraliacją społeczeństwa.
To bardzo poważny i istotny dodatek do zbrodniczych praktyk.

Cytuj:
Atimeres napisał(a):
Nie pochwalam zjawiska, że "młyny Kościoła mielą powoli, ale dokładnie". Z drugiej strony nie pamiętasz, jak reaguje społeczeństwo, gdy biskupi reagują na zło, które w społeczńestwie nie jest jeszcze wystarczajaco znane?
A co mnie i biskupow reakcja "spoleczenstwa" obchodzi? Biskup jest od nauczania Ewangelii i "napominania w pore i nie w pore". A ze (jak mam wrazenie) wszyscy nasi biskupi maja nie tylko seminarium duchowne ale i inne dokszatlcenia za soba, to co za problem, zeby tak wyedukowani ludzie zasiegneli opinii swieckich specjalistow w temacie i poinformowali sie nieco wczesniej niz po 30 latach od stosownaia metody w Polsce?
Nauczanie biskupów nie może się odbywać w separacji od odbiorców. Trzeba się strzec, by nie odbywało się ono w atmosferze jazgotu społecznwego. Jezus też niekiedy wobec perwersyjnego zła milczał. Nie ma sensu "rzucać pereł przed wiepsze", a tak się zdarza, gdy słuchacze nie są przygotowani na odbiór tematu.
Pierwsze in vitro pojawiło się w Polsce 1989 r. i długo było niezauważalne. Pisali o nim katoliccy etycy. Odzywali się niekórzy zorientowani w temacie kaznodzieje. Ale informacji o faktach NIE BYŁO! Albo było bardzo mało.
Gdy ktoś przyszedł do mnie po radę, odpowiadałem w ciemno, na szczęście - trafnie, jak już napisałem!
W grudniu 2015 abp. H. Hoser powiedział:
"Przyczyną niepłodności jest „kultura antykoncepcyjna”, rozwiązłość i zbyt późne decydowanie się na dziecko. Dlatego zamiast in vitro należy promować rezygnację z takich zachowań oraz leczenie".
Powstał wtedy niesamowity jazgot. Np. w TVN24.pl (30.12) ginekolog G. Poludniewski powiedział: "To zaklinanie rzeczywistości i przejaw hipokryzji Kościoła"
(To określenie "hipokryzja Kościoła" należy do kanonu najbardziej zajadłej i głupiej antykatolickiej propagandy).

Cytuj:
Atimeres napisał(a):
Powiem Ci coś tak na ucho, ale nikomu tego nie powtarzaj, żebo to nie doszło do PP!
Czy wiesz, skąd się wziął taki gwałtowny wzrost bezpłodności w społeczeństwach zachodnich i Polski?
Juz dość dawno czytałem naukowe opracowania o bardzo "serdecznym" związku bezpłodności z antykoncepcją hormonalną oraz aborcją. Poszukaj gdzieś instrukcji dla LEKARZY na temat takiego czy innego środka antykoncepcyjnego oraz na temat aborcji wśród ich skutków ubocznych. W obiegowej literaturze tego raczej nie znajdziesz. Przykładem - blokada informacji na światowej konferencji medycznej chyba w Seulu, gdzie amerykańska grupa miała relacjonować chińskie badania na temat gwałtownego wzrostu raka piersi i narządów rodnych wśród chińskich kobiet.
Blokada za sprawą Planned Parenthood.
To wiesz, ja ci tez powiem na ucho: aborcja na zachodzie wcale nie jest tak powszechna jak byla w Polsce Ludowej, a jakos pokolenie naszych rodzicow nie narzekalo na problemy z plodnoscia. Co do antykoncepcji hormonalnej, to glowny jej skutek, o ktorym sie mowi, ale dosyc cicho, choc bez specjalnych tajemnic, to hormony w wodzie pitnej, ktorych zadna oczyszczalnie nie zredukuje, a ktore powoduja, ze mezczyzni "kobiecieja". No i zapewne kobiety, ktore nawet hormonow nie przyjmuja, moga miec problemy z plodnoscia.
Głupot tu nie pisz, bo zjawisko nowotworów i niepłodności na skutek praktyk aborcji i antykoncepcji (nie tylko hormonalnej, ale jeszcze bardziej spirale/krążki domaciczne) jest mi od dawna znane z literatury. To, co piszesz o hormonach w wodzie pitnej, to drobiazg i raczej plotkarstwo.
To juz na pewno daleko więcej niepłodnych mężczyzn i kobiet jest z powodu używek i niekórych napojów. Seksuolodzy o tym piszą.
Natomiast wzrost nowotworów narządów rodnych (raczej zawiniony!) to ostatnio szczególne źródło niepłodności.

Cytuj:
Atimeres napisał(a):
Biskupi zapewne liczą na kaznodziejów parafialnych, a także świeckich dziennikarzy. Ty nie masz może takich kwalifikacji?

Na kaznodziejow parafialnych? Wychowanych przez biskupow w ich seminariach? A co ma swiecki dziennikarz do przekazywania nauki np Jana Pawla II na jezyk zrozumialy dla maluczkich, to chyba sam wiesz. Jak sie rozipsze, to dostanie po lbie z kazdej strony...
No widzisz, jak ci kto może dogodzić? Księża parafialni - nie, bo wychowani przez... biskupów, świeccy dziennikarze i specjaliści nie, bo nie rozumieją nauczania Jana Pawła II, albo od słuchaczy dostaną po głowie...
Taki jesteś ważny, że tylko biskupi mogą do Ciebie mówic?
Kogo reprezentujesz?

Cytuj:
Biskupi dzieci nie maja, a z wychowaniem doroslych facetow na dojrzalych kaplanow tez im roznie wychodzi, no ale, jak widac, niewiele sie z tego ucza. Ze biskup cos-tam raz powie czy napisze, to dotrze do ludzi jeszcze mniej niz kazanie, czy encykilka papaieza. Nawet swietego.

No widziswz, jeszcze raz się sprawdza moje podejrzenie, że masz tylko "dobrę wolę" do... krytykowania wszystkiego co ma związek z Kościołem.
Bowiem w końcu okazuje się, że i biskupi nie są zdolni przemówić do Ciebie!
Papieże też nie, bo niezrozumiałym językiem piszą.
Kim, oprócz krytykantem, jesteś?
Kogo reprezentujesz, pytam powórnie?


Pn sie 10, 2015 16:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2010
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
Alus napisał(a):
Pozostanę przy opinii mądrego kapłana
http://www.deon.pl/religia/wiara-i-spol ... vitro.html
Cytuj:
Ks. Andrzej Draguła: "W teologiczno-etycznej ocenie zapłodnienia metodą in vitro, z którą to oceną mamy do czynienia chociażby w dokumentach Kościoła, zastosowana terminologia jest precyzyjna i jasno wyraża to, co się dzieje, i naszą tego ocenę. Wydaje się jednak, iż w perspektywie wiary nie potrafimy do końca opisać tego nowego zjawiska."
Ależ nie o to chodzi w dyskusji ostatnich dni!
Chodzi o to, że temu procesowi powołania do życia cielesnego przez manipulację człowieka towarzyszą bardzo poważne przyzwolenia na zbrodnicze praktyki.
Jakie?

1) produkcja nadmiernej ilości zarodków, co pociąga za sobą:
a) konieczność ich zamrażania, a potem niszczenia - jak to się jawnie dzieje w niekórych krajach,
b) przekazywania ich jednostkom obcym, także niemałżeńskim lub związkom homoseksualnym, jak to się już dzieje w niektórych krajach, a w rezultacie zatarcie pojęcia ojcowstwa lub nacierzyństwa oraz rozmazanie granic pokrewieństwa,
c) używanie już zbędnych zarodków na doświadczenia także na zwierzętach (komórki mózgowe zarodka już wszczepiano myszom, o czym pisano w tych dniach).
d) już praktykowane wykorzystywanie zbędnych zarodków do produkcji odmładzających kosmetyków,

2) praktykowanie przy in vitro rasistowskiej selekcji i eugeniki.
Ciekawe, że to myślenie, które owocowało tak straszliwymi zbrodniami rasistowskimi w Ameryce, w koloniach i w Europie w czasie ostatniej wojny, staje się teraz normalną i akceptowaną praktyką w podobno już ucywilizowanych postrasistowskich krajach!
I jak tu nie bić w wielkie dzwony!


Pn sie 10, 2015 16:55
Zobacz profil
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
Atimeres napisał(a):
Kael napisał(a):
Atimeres napisał(a):
"Kael": Kościół obudzill sie i zaczal krzyczec i potepiac, jak ktos postanowil problem prawnie uregulowac"
A wiesz co, zło ubrane w formę prawa, czyli prawnie uniewinnione, jest najgorszą formą zła!
To analogicznie, jak Kościół traktuje jednostkowe i jakby spontaniczne przypadki zdrady małzeńskiej, w porównaniu z życierm w konkubinacie usankcjonowanym, "uświęconym" cywilnym związkiem.
Czyli uwazasz, ze in vitro bez regulacji prawnej jest lepsze :o
Bo o czym sie nie mowi glosno, to tego nie ma? Taka dulszczyzna?
Zło czynu jest jednakowe. Ale ubranie go w piórka prawa oznacza dodatkowo perwersję i premedytację. Nadto skutkuje publiczną demoraliacją społeczeństwa.
To bardzo poważny i istotny dodatek do zbrodniczych praktyk.


Czyli lepiej nie formalizowac i jednoczesnie nie ograniczac niczego, co jest “zle“ i zyc z przekonaniem, ze w ten sposob zjawisko samo zniknie? Np bez mozliwosci formalnego rozwodu i zwiazanego z tym zabezpieczenia w postaci alimentow, podzialu mienia i odpowiedzialnosci za dlugi, spowoduje, ze mezowie i zony nigdy nie zdradza i nie odejda? Toz w wypadku rodzin patologicznych to wyrok (czesto i smierci) na slabsza strone!
No ale jak to po “katolicku“ ladnie....
Atimeres napisał(a):
Nauczanie biskupów nie może się odbywać w separacji od odbiorców. Trzeba się strzec, by nie odbywało się ono w atmosferze jazgotu społecznwego. Jezus też niekiedy wobec perwersyjnego zła milczał. Nie ma sensu "rzucać pereł przed wiepsze", a tak się zdarza, gdy słuchacze nie są przygotowani na odbiór tematu.


Nie sa przygotowani? Po kilkunastu latach lekcji religii, rekolekcji, przymusowych podpisow i zaliczen? To moze cos kuleje u podstaw? A kto zatwierdza programy nauki religii i sprawuje piecze nad jej nauczaniem? Zgadles: biskupi.

Atimeres napisał(a):
W grudniu 2015 abp. H. Hoser powiedział:
"Przyczyną niepłodności jest „kultura antykoncepcyjna”, rozwiązłość i zbyt późne decydowanie się na dziecko. Dlatego zamiast in vitro należy promować rezygnację z takich zachowań oraz leczenie".
Powstał wtedy niesamowity jazgot. Np. w TVN24.pl (30.12) ginekolog G. Poludniewski powiedział: "To zaklinanie rzeczywistości i przejaw hipokryzji Kościoła"
(To określenie "hipokryzja Kościoła" należy do kanonu najbardziej zajadłej i głupiej antykatolickiej propagandy).

Bp Hoser sobie po swojemu problem uproscil.
Jako osoba czasowo dotknieta problemem moglabym sie poczuc gleboko urazona, ale glupie opinie juz mnie nie rania. Swiadcza o osobie mowiacego.
Ani nie mialam kultury antykoncepcyjnej, ani nie zylam rozwiazle, a wiek nic tu nie zmienial, bo problemy byly juz duzo wczesniej.
To takie typowe uogolnianie “kto zgrzeszyl - on, czy jego rodzice“. No i po postawieniu “diagnozy“ poza pouczaniem, lekarstwa nie ma.

Atimeres napisał(a):
Głupot tu nie pisz, bo zjawisko nowotworów i niepłodności na skutek praktyk aborcji i antykoncepcji (nie tylko hormonalnej, ale jeszcze bardziej spirale/krążki domaciczne) jest mi od dawna znane z literatury. To, co piszesz o hormonach w wodzie pitnej, to drobiazg i raczej plotkarstwo


No prosze! Juz schodzimy do poziomu: nic tym nie wiem, to znaczy glupoty?
Do doczytaj sobie o neutralizacji, a raczej jej braku, hormonow zenskich, ktore z moczem milionow kobiet zazywajacych pigulki, dzien w dzien od dziesiatkow lat trafiaja do rzek i wod gruntowych. O zmianach u ryb i wplywie hormonow na rozwoj narybku tez nie slyszales?

http://mobil.derstandard.at/20000080074 ... lich-wenig

Atimeres napisał(a):
To juz na pewno daleko więcej niepłodnych mężczyzn i kobiet jest z powodu używek i niekórych napojów. Seksuolodzy o tym piszą.
Natomiast wzrost nowotworów narządów rodnych (raczej zawiniony!) to ostatnio szczególne źródło niepłodności.

No z nowotworem drog rodnych trudno zajsc w ciaze...


Atimeres napisał(a):
No widzisz, jak ci kto może dogodzić? Księża parafialni - nie, bo wychowani przez... biskupów, świeccy dziennikarze i specjaliści nie, bo nie rozumieją nauczania Jana Pawła II, albo od słuchaczy dostaną po głowie...
Taki jesteś ważny, że tylko biskupi mogą do Ciebie mówic?
Kogo reprezentujesz?

Ja siebie. A z formy i stylu twojej wypowiedzi zaczynam sie domyslac, ze trafilam na przedstawiciela duchowienstwa a przynajmniej teologow?
Ja slucham tego, kto mowi madrze. Nie oznacza to, moim zdaniem, ze biskupi moga “niewdzieczna“ prace z dotarciem z Ewangelia w wersji wspolczesnej spychac na swieckich. W koncu biskup ma bardzo okreslone powolanie w Kosciele. Reszta jest dodatkiem.
Atimeres napisał(a):

Cytuj:
Biskupi dzieci nie maja, a z wychowaniem doroslych facetow na dojrzalych kaplanow tez im roznie wychodzi, no ale, jak widac, niewiele sie z tego ucza. Ze biskup cos-tam raz powie czy napisze, to dotrze do ludzi jeszcze mniej niz kazanie, czy encykilka papaieza. Nawet swietego.

No widziswz, jeszcze raz się sprawdza moje podejrzenie, że masz tylko "dobrę wolę" do... krytykowania wszystkiego co ma związek z Kościołem.
Bowiem w końcu okazuje się, że i biskupi nie są zdolni przemówić do Ciebie!
Papieże też nie, bo niezrozumiałym językiem piszą.
Kim, oprócz krytykantem, jesteś?
Kogo reprezentujesz, pytam powórnie?

To ja zapytam: kogo ty reprezentujesz?
Rozumiesz encykliki Jana Pawla II? To fantastycznie! Nie watpie, ze je “przetrawiles“ i potrafisz je prosto a jednak gleboko wyjasnic.
Z encyklikami papieza Benedykta XVI ja (tez) nie mialam problemow. To kwestia sposobu wyslawiania. Nawet dokumenty SW II wydaja mi sie jasne i zrozumiale.

Ja po prostu widze skutki i owoce (w postaci przeroznej formacji ksiezy) duchowej opieki biskupow nad tymi, z ktorymi maja kontakt najblizszy i ktorzy sa niejako ich delegatami w parafiach. Ostatnio mialam tez (nie)szczescie wysluchac listu pewnego biskupa. mial jedna zalete: byl krotki. Poza tym byl (oczywiscie) zamiast homilii i w bardzo chaotyczny sposob zaczynal sie od miesiaca trzezwosci a konczyl apelem o .... wstepowanie do seminarium duchownego, bo sa jeszcze wolne miejsca (!)
Posrodku bylo cos jeszcze, ale mi umknelo.


Pn sie 10, 2015 17:25

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2010
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
Kael napisał(a):
Atimeres napisał(a):
Zło czynu jest jednakowe. Ale ubranie go w piórka prawa oznacza dodatkowo perwersję i premedytację. Nadto skutkuje publiczną demoraliacją społeczeństwa.
To bardzo poważny i istotny dodatek do zbrodniczych praktyk.
Czyli lepiej nie formalizowac i jednoczesnie nie ograniczac niczego, co jest “zle“ i zyc z przekonaniem, ze w ten sposob zjawisko samo zniknie? Np bez mozliwosci formalnego rozwodu i zwiazanego z tym zabezpieczenia w postaci alimentow, podzialu mienia i odpowiedzialnosci za dlugi, spowoduje, ze mezowie i zony nigdy nie zdradza i nie odejda? Toz w wypadku rodzin patologicznych to wyrok (czesto i smierci) na slabsza strone!No ale jak to po “katolicku“ ladnie....
Zbrodnia, ubrana w piórka usprawiedliwiającego i gorszącego prawa, powtarzam, jest podwójnie czy nawet potrójnie zła!
I nie twórz mi fałszywego dylematu, że jeżeli nie TAKIE PRAWO, to znaczy że żadne, czyli wolnoamerykanka. Nie traktuj mnie jak durnia.

Cytuj:
Atimeres napisał(a):
Nauczanie biskupów nie może się odbywać w separacji od odbiorców. Trzeba się strzec, by nie odbywało się ono w atmosferze jazgotu społecznwego. Jezus też niekiedy wobec perwersyjnego zła milczał. Nie ma sensu "rzucać pereł przed wiepsze", a tak się zdarza, gdy słuchacze nie są przygotowani na odbiór tematu.
Nie sa przygotowani? Po kilkunastu latach lekcji religii, rekolekcji, przymusowych podpisow i zaliczen?
Nie byli przygotowani, to widzać po Twojej reakcji!
Informacja, która wywołała taki sprzeciw, pojawiała się dopiero w projekcie prawa. Wcześniejsze praktyki: nie sam fakt in vitro, tylko cała grupa działań mu towarzyszących, nie były znane. Okrywała je tajemnica.
To nie moja wina ani biskupów.

Cytuj:
Atimeres napisał(a):
W grudniu 2015 abp. H. Hoser powiedział:
"Przyczyną niepłodności jest „kultura antykoncepcyjna”, rozwiązłość i zbyt późne decydowanie się na dziecko. Dlatego zamiast in vitro należy promować rezygnację z takich zachowań oraz leczenie".
Powstał wtedy niesamowity jazgot. Np. w TVN24.pl (30.12) ginekolog G. Poludniewski powiedział: "To zaklinanie rzeczywistości i przejaw hipokryzji Kościoła"
(To określenie "hipokryzja Kościoła" należy do kanonu najbardziej zajadłej i głupiej antykatolickiej propagandy).

Bp Hoser sobie po swojemu problem uproscil.
Na pewno sobie uprościł? Fakty są raczej znane. Na ambonach i na kursach przedmałzeńskich je podawano. Nie z palca wyssane.

Cytuj:
Jako osoba czasowo dotknieta problemem moglabym sie poczuc gleboko urazona, ale glupie opinie juz mnie nie rania.
Nie znam oryginalnego i całego tekstu. Wyłapałem je z prasy. Więc nie wiadomo, kto uogólnił te przyczyny niepłodności czy raczej wzrostu. Te przyczyny WZROSTU tłumaczą się chyba w całości sposobem życia

Cytuj:
Atimeres napisał(a):
Głupot tu nie pisz, bo zjawisko nowotworów i niepłodności na skutek praktyk aborcji i antykoncepcji (nie tylko hormonalnej, ale jeszcze bardziej spirale/krążki domaciczne) jest mi od dawna znane z literatury. To, co piszesz o hormonach w wodzie pitnej, to drobiazg i raczej plotkarstwo
No prosze! Juz schodzimy do poziomu: nic tym nie wiem, to znaczy glupoty?
Do doczytaj sobie o neutralizacji, a raczej jej braku, hormonow zenskich, ktore z moczem milionow kobiet zazywajacych pigulki, dzien w dzien od dziesiatkow lat trafiaja do rzek i wod gruntowych. O zmianach u ryb i wplywie hormonow na rozwoj narybku tez nie slyszales?
Typowe plotkarstwo pseudonaukowe. Tak jak pewna dziewczynka - po powrocie z wakacji, gdy okazało się, że zaszła w ciażę, uskarżała się nas nadmiar plemników w Białym Dunajcu.

Cytuj:
Atimeres napisał(a):
To juz na pewno daleko więcej niepłodnych mężczyzn i kobiet jest z powodu używek i niekórych napojów. Seksuolodzy o tym piszą.
Natomiast wzrost nowotworów narządów rodnych (raczej zawiniony!) to ostatnio szczególne źródło niepłodności.
No z nowotworem drog rodnych trudno zajsc w ciaze...
Mówie o nowotworach w sensie szerokim. Nawet te wyleczone, pozostawiają pewne problemy.

Cytuj:
Atimeres napisał(a):
No widzisz, jak ci kto może dogodzić? Księża parafialni - nie, bo wychowani przez... biskupów, świeccy dziennikarze i specjaliści nie, bo nie rozumieją nauczania Jana Pawła II, albo od słuchaczy dostaną po głowie...
Taki jesteś ważny, że tylko biskupi mogą do Ciebie mówic?
Kogo reprezentujesz?

Ja siebie. A z formy i stylu twojej wypowiedzi zaczynam sie domyslac, ze trafilam na przedstawiciela duchowienstwa a przynajmniej teologow?
Ja slucham tego, kto mowi madrze.
Ale dla Ciebie to chyba nie ma wcale wystarczająco mądrych!

Cytuj:
Nie oznacza to, moim zdaniem, ze biskupi moga “niewdzieczna“ prace z dotarciem z Ewangelia w wersji wspolczesnej spychac na swieckich.
To nie jest spychanie na świeckich, tylko prawo świeckich, w miarę ich kompetencji. Środowisko pozakościelne, w gabinetach naukowych, laboratoriach, w ławach parlamentarnych, w mediach itd. to prawo i obowiązek świeckich

Cytuj:
Ostatnio mialam tez (nie)szczescie wysluchac listu pewnego biskupa. mial jedna zalete: byl krotki. Poza tym byl (oczywiscie) zamiast homilii i w bardzo chaotyczny sposob zaczynal sie od miesiaca trzezwosci a konczyl apelem o .... wstepowanie do seminarium duchownego, bo sa jeszcze wolne miejsca (!) Pośrodku bylo cos jeszcze, ale mi umknelo.
Może nie rozróżniasz listu biskupa od komunikatu (czy zbioru komunikatów). Słuchaj pilniej!


Pn sie 10, 2015 18:52
Zobacz profil
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
Atimeres napisał(a):
Kael napisał(a):
Atimeres napisał(a):
Zło czynu jest jednakowe. Ale ubranie go w piórka prawa oznacza dodatkowo perwersję i premedytację. Nadto skutkuje publiczną demoraliacją społeczeństwa.
To bardzo poważny i istotny dodatek do zbrodniczych praktyk.
Czyli lepiej nie formalizowac i jednoczesnie nie ograniczac niczego, co jest “zle“ i zyc z przekonaniem, ze w ten sposob zjawisko samo zniknie? Np bez mozliwosci formalnego rozwodu i zwiazanego z tym zabezpieczenia w postaci alimentow, podzialu mienia i odpowiedzialnosci za dlugi, spowoduje, ze mezowie i zony nigdy nie zdradza i nie odejda? Toz w wypadku rodzin patologicznych to wyrok (czesto i smierci) na slabsza strone!No ale jak to po “katolicku“ ladnie....
Zbrodnia, ubrana w piórka usprawiedliwiającego i gorszącego prawa, powtarzam, jest podwójnie czy nawet potrójnie zła!
I nie twórz mi fałszywego dylematu, że jeżeli nie TAKIE PRAWO, to znaczy że żadne, czyli wolnoamerykanka. Nie traktuj mnie jak durnia.


I vice versa prosze.
Ja nie bronie tego konkretnego prawa. Ja uwazam, ze nalezalo sie zabrac juz dawno za regulacje, ale wszyscy je przespali a episkopat jeszcze dodatkowo porzadny projekt storpedowal.
Baardzo jestem ciekawa reakcji Kosciola na kompromis prezydenta Dudy, jezeli uda mu sie znalezc taka wiekszosc w nowym parlamencie, zeby zmiany wprowadzic. Na dzis wiemy juz, ze raczej zakazu in vitro nie bedzie.


Atimeres napisał(a):
Nie byli przygotowani, to widzać po Twojej reakcji!
Informacja, która wywołała taki sprzeciw, pojawiała się dopiero w projekcie prawa. Wcześniejsze praktyki: nie sam fakt in vitro, tylko cała grupa działań mu towarzyszących, nie były znane. Okrywała je tajemnica.
To nie moja wina ani biskupów.

Alez zostawmy na boku moja osobe. Przeciez nie bedziemy tu pisac ad personam. Akurat moja osoba miala tez propozycje in vitro i nawet jej do glowy nie przyszlo, ze bylaba to dla niej opcja.

Nie wiem gdzie "tajemnica okrywala procedury in vitro". Ja znalam jej dokladny przebieg juz 20 lat temu. Na zachodzie sa audycje o tym, jak in vitro wyglada i jaki to ma wplyw na pary starajace sie o dziecko ta droga i na zdrowie kobiet. Nikt tu niczego nie upieksza. Oficjalna wersja mowi o mrozeniu zarodkow, o wylewaniu do sciekow nikt nie mowi. Ale moze i wylewaja. Wszystkich szczegolow prawnych nie znam.

Atimeres napisał(a):
Cytuj:
Bp Hoser sobie po swojemu problem uproscil.
Na pewno sobie uprościł? Fakty są raczej znane. Na ambonach i na kursach przedmałzeńskich je podawano. Nie z palca wyssane.

Uproscil o tyle, ze zredukowal problem bezplodnosci do rozwiazlych, lykajacych pigulki, mocno przejrzalych kobiet. Pigulek dla mezczyzn jeszcze chyba nie ma?
Wzrost par nieplodnych moze tez wynikac ze wzrostu ilosci mezczyzn dotknietych problemem. Siedzacy trryb zycia, przegrzanie jader w niemowlectwie, ogolnie niezdrowy tryb zycia, to wszystko i bez rozwiazlosci moze pogorszyc jakosc nasienia. Bp Hoser powinien znac takie fakty.


Atimeres napisał(a):
Typowe plotkarstwo pseudonaukowe. Tak jak pewna dziewczynka - po powrocie z wakacji, gdy okazało się, że zaszła w ciażę, uskarżała się nas nadmiar plemników w Białym Dunajcu.

Widze, ze poziom biskupa Hosera jest zarazliwy...


Atimeres napisał(a):
Ale dla Ciebie to chyba nie ma wcale wystarczająco mądrych!

Alez sa. Na szczescie. Madry czlowiek wypowiada sie (szczegolnie w sposob autorytatywny) na temat tego, o czym ma pojecie, najlepiej jeszcze doswiadczenie osobiste, a nie tylko z jednostronnych mediow slyszal.
Biskup moglby sie wypowiadac na temat Ewangelii, a nie mieszac z blotem i tak juz cierpiace z powodu beplodnosci kobiety (tak, tak to problem kobiet znany od tysiacleci). Co Pan Jezus zrobil dla kobiety cierpiacej na krwotok i przez to wylaczonej z zycia publicznego?
A co zrobil bp Hoser? Rzucil kamieniem.



Atimeres napisał(a):
Cytuj:
Ostatnio mialam tez (nie)szczescie wysluchac listu pewnego biskupa. mial jedna zalete: byl krotki. Poza tym byl (oczywiscie) zamiast homilii i w bardzo chaotyczny sposob zaczynal sie od miesiaca trzezwosci a konczyl apelem o .... wstepowanie do seminarium duchownego, bo sa jeszcze wolne miejsca (!) Pośrodku bylo cos jeszcze, ale mi umknelo.
Może nie rozróżniasz listu biskupa od komunikatu (czy zbioru komunikatów). Słuchaj pilniej!

Niestety, to byl list biskupa. ZAMIAST homilii.
Zdradze z jakiej diecezji
http://diecezja.elblag.pl/home/show/lis ... blaskiego/

Przepraszam biskupa Jezierskiego: zaczal od rozwazan na temat, czym byla manna. Nie od miesiaca trzezwosci. O miesiacu trzezwosci i powodach patriotycznych dla ktorych powinnismy akurat w sierpniu nie pic alkoholu mowil celebrans na poczatku Mszy sw.


Pn sie 10, 2015 19:43

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2010
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
Kael napisał(a):
Atimeres: Zło czynu jest jednakowe. Ale ubranie go w piórka prawa oznacza dodatkowo perwersję i premedytację. Nadto skutkuje publiczną demoraliacją społeczeństwa.
To bardzo poważny i istotny dodatek do zbrodniczych praktyk.


Czyli lepiej nie formalizowac i jednoczesnie nie ograniczac niczego, co jest “zle“ i zyc z przekonaniem, ze w ten sposob zjawisko samo zniknie? Np bez mozliwosci formalnego rozwodu i zwiazanego z tym zabezpieczenia w postaci alimentow, podzialu mienia i odpowiedzialnosci za dlugi, spowoduje, ze mezowie i zony nigdy nie zdradza i nie odejda? Toz w wypadku rodzin patologicznych to wyrok (czesto i smierci) na slabsza strone!No ale jak to po “katolicku“ ladnie....


Kael napisał(a):
Cytuj:
Zbrodnia, ubrana w piórka usprawiedliwiającego i gorszącego prawa, powtarzam, jest podwójnie czy nawet potrójnie zła!
I nie twórz mi fałszywego dylematu, że jeżeli nie TAKIE PRAWO, to znaczy że żadne, czyli wolnoamerykanka. Nie traktuj mnie jak durnia.
I vice versa prosze.
Ja nie bronie tego konkretnego prawa. Ja uwazam, ze nalezalo sie zabrac juz dawno za regulacje, ale wszyscy je przespali a episkopat jeszcze dodatkowo porzadny projekt storpedowal.
Baardzo jestem ciekawa reakcji Kosciola na kompromis prezydenta Dudy, jezeli uda mu sie znalezc taka wiekszosc w nowym parlamencie, zeby zmiany wprowadzic. Na dzis wiemy juz, ze raczej zakazu in vitro nie bedzie.
Wielu biskupów wypowiadało się za jakąś dopuszczalnością in vitro, choc zarazem z ogromnymi obawami, że oddanie tej władzy w ręce ludzi (i to jakich!) może zaowocować potwornymi konsekwencjami. I TO JUŻ MAMY!

[quote=Kael"]
Atimeres napisał(a):
Nie byli przygotowani, to widzać po Twojej reakcji!
Informacja, która wywołała taki sprzeciw, pojawiała się dopiero w projekcie prawa. Wcześniejsze praktyki: nie sam fakt in vitro, tylko cała grupa działań mu towarzyszących, nie były znane. Okrywała je tajemnica.
To nie moja wina ani biskupów.
Nie wiem gdzie "tajemnica okrywala procedury in vitro". Ja znalam jej dokladny przebieg juz 20 lat temu.[/quote] Jestem w miarę oczytany. Ale pełnego projektu PO (Polskiego Obłędu) nie znałem, zanim nie został ogłoszony w parlamencie.
Powtarzam, dyskutujemy tu o projekcie PO, o tym, który został przegłosowany w atmosferze obłędu politycznego.

Kael napisał(a):
Na zachodzie sa audycje o tym, jak in vitro wyglada i jaki to ma wplyw na pary starajace sie o dziecko ta droga i na zdrowie kobiet. Nikt tu niczego nie upieksza. Oficjalna wersja mowi o mrozeniu zarodkow, o wylewaniu do sciekow nikt nie mowi. Ale moze i wylewaja. Wszystkich szczegolow prawnych nie znam.
Własnie to ostatnie. "Zamrażanie zarodków" wymyślono, zeby kłamać opinię publiczną. Tu nie chodzi o to, że tym zarodkom będzie zimno. Ale o to, co dalej z nimi! Ten upór Polskiego Obłędu PO wobec proponowanych poprawek był symptomatyczny.

Atimeres napisał(a):
Cytuj:
Bp Hoser sobie po swojemu problem uproscil. Uproscil o tyle, ze zredukowal problem bezplodnosci do rozwiazlych, lykajacych pigulki, mocno przejrzalych kobiet. Pigulek dla mezczyzn jeszcze chyba nie ma?
Wzrost par nieplodnych moze tez wynikac ze wzrostu ilosci mezczyzn dotknietych problemem. Siedzacy trryb zycia, przegrzanie jader w niemowlectwie, ogolnie niezdrowy tryb zycia, to wszystko i bez rozwiazlosci moze pogorszyc jakosc nasienia. Bp Hoser powinien znac takie fakty.
Przecież pisałem, że to zdanie bpa Hosera jest z trzeciej ręki. A więc nie znamy całego tekstu, niewypreparowanego przez media, którym "dano wszelką władzę na niebie i na ziemi".
A co do mojego zdania na temat przyczyn dużego wzrostu niepłodności, który stworzył NOWY problem - przeważnie z winy małżonków, to już pisałem. W mojej nłodości, w miejscowoścciach gdzie mieszkałem, nie znałem ani jednej pary niepłodnej!
Kto sobie nawarzył gorzkiego piwa, niech go teraz sam pije, nie kosztem niewinnych zarodków!

Cytuj:
Atimeres napisał(a):
Ale dla Ciebie to chyba nie ma wcale wystarczająco mądrych!
Alez sa. Na szczescie. Madry czlowiek wypowiada sie (szczegolnie w sposob autorytatywny) na temat tego, o czym ma pojecie, najlepiej jeszcze doswiadczenie osobiste, a nie tylko z jednostronnych mediow slyszal.
Biskup moglby sie wypowiadac na temat Ewangelii, a nie mieszac z blotem i tak juz cierpiace z powodu beplodnosci kobiety (tak, tak to problem kobiet znany od tysiacleci).
Powtarzam, że w swojej młodości nie znałem ani jednej pary niepłodnej. I teraz szukam w mojej okolicy - dwa i pół tysiąca mieszkańców i prawie sami katolicy - była tylko jedna para niepłodna, która odmówiwszy lekarzowi "in vitro", rozwiązała problem przez adopcję dziecka i od dziesięciu lat jest bardzo szczęśliwa.
Więc co tu jest grane?

Cytuj:
Co Pan Jezus zrobil dla kobiety cierpiacej na krwotok i przez to wylączonej z zycia publicznego? A co zrobil bp Hoser? Rzucil kamieniem.
Tamta choroba krwotoku, a większość dzisiejszych niepłodności to dwie zupełnie różne sprawy. Dodatkowo w tej nie chodzi o dobro dziecka (bo na to wystarczy adopcja), tylko osobista ambicja "sprawdzenie się" , uleczenie sie z komplesu, że nie potrafię spłodzić lub urodzić własnego dziecka!
I ofiarą tego kompleksu mają być ludzkie zarodki? Tu juz instynkt ojcowskiej i matczynej odpowiedzialności za dziecko nie działa?


Wt sie 11, 2015 8:05
Zobacz profil
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
Atimeres napisał(a):
Jestem w miarę oczytany. Ale pełnego projektu PO (Polskiego Obłędu) nie znałem, zanim nie został ogłoszony w parlamencie.
Powtarzam, dyskutujemy tu o projekcie PO, o tym, który został przegłosowany w atmosferze obłędu politycznego.

Moze ty. Ja dyskutuje o prawnych uregulowaniach in vitro ogolnie.
Nie wierze (ale moge sie mylic), ze pod egida obecnego prezydenta, nowy parlament zabroni in vitro calkiem, badz ze modyfikacja ustawy ograniczy wszystko do dwoch zarodkow na kobiete i probe i oba jednoczesnie wszczepione. A przedtem 3 lata obowiazkowej naprotechnologii.


Atimeres napisał(a):
]Przecież pisałem, że to zdanie bpa Hosera jest z trzeciej ręki. A więc nie znamy całego tekstu, niewypreparowanego przez media, którym "dano wszelką władzę na niebie i na ziemi".
A co do mojego zdania na temat przyczyn dużego wzrostu niepłodności, który stworzył NOWY problem - przeważnie z winy małżonków, to już pisałem. W mojej nłodości, w miejscowoścciach gdzie mieszkałem, nie znałem ani jednej pary niepłodnej!
Kto sobie nawarzył gorzkiego piwa, niech go teraz sam pije, nie kosztem niewinnych zarodków!

Nie wiem ile masz lat. Ja w mojej mlodosci znalam kilka takich par z problemami. W pokoleniu moich dziadkow (rodzenstwa oczywiscie) - tez.
Dzis dochodzi tez presja psychologiczna: wszystko da sie "planowac", a dziecka - nie. Niestety caly system jest nastawiony na organizacje zycia i malo kto uczy dzis mlodziezy spontanicznosci i dopasowania sie do zycia, a nie zycia do swoich planow. Raczej kazdy mowi: ucz sie, pracuj, biegaj, bo zostaniesz w ogonie i bedziesz glodowal. I cos w tym jest. Ale czy mozna cos zmienic?

Atimeres napisał(a):
Powtarzam, że w swojej młodości nie znałem ani jednej pary niepłodnej. I teraz szukam w mojej okolicy - dwa i pół tysiąca mieszkańców i prawie sami katolicy - była tylko jedna para niepłodna, która odmówiwszy lekarzowi "in vitro", rozwiązała problem przez adopcję dziecka i od dziesięciu lat jest bardzo szczęśliwa.
Więc co tu jest grane?

Nie wiem. Wiem, ze problem jest. Dotknal mnie osobiscie, ale ja mialam madrego lekarza.
Atimeres napisał(a):
Tamta choroba krwotoku, a większość dzisiejszych niepłodności to dwie zupełnie różne sprawy. Dodatkowo w tej nie chodzi o dobro dziecka (bo na to wystarczy adopcja), tylko osobista ambicja "sprawdzenie się" , uleczenie sie z komplesu, że nie potrafię spłodzić lub urodzić własnego dziecka!
I ofiarą tego kompleksu mają być ludzkie zarodki? Tu juz instynkt ojcowskiej i matczynej odpowiedzialności za dziecko nie działa?

Bzdura!
Pan Bog stworzyl kobiete do macierzynstwa. I nie kazda potrafi sie pogodzic z pocieszeniami "duchowego macierzynstwa". Tudziez nie kazdy mezczyzna wychowa cudze dziecko jak swoje.
Moze ludzie sa niedojrzali, ale sa jacy sa. Wiem, ze mnie wielu spraw nauczyly dopiero moje dzieci.
Nie przezyles sam tego problemu, to nie wiesz o czym piszesz. To tak, jak powiedziec glodnemu "idz sie najesc".

Trzeba bylo Annie Elkany powiedziec: idz w pokoju i zaadoptuj jakies dziecko. Ciekawe dlaczego Heli tak nie powiedzial?


Wt sie 11, 2015 9:44

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2010
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
Kael napisał(a):
Ja dyskutuje o prawnych uregulowaniach in vitro ogolnie.
Hm, już o tym tu pisaliśmy kiedyś, iż w europejskim i polskim prawodawstwie przyjeła się metoda do ładnie brzmiących ustaw dodawać jakieś brzydkie podrzutki, jak np. w tej deklaracji przeciwprzemocowej albo w ustawie o ochronie życia dziecka poczętego. A w tej "O leczeniu bezplodności" (jakim leczeniu?) dodano to, co było na pewno z inspiracji osławionej Planned Parenthood, mającej swoje agentury i w Polsce.

Cytuj:
Nie wierze (ale moge sie mylic), ze pod egida obecnego prezydenta, nowy parlament zabroni in vitro calkiem, badz ze modyfikacja ustawy ograniczy wszystko do dwoch zarodkow na kobiete i probe i oba jednoczesnie wszczepione. A przedtem 3 lata obowiazkowej naprotechnologii.
Niewiele będzie nacisku na Dudę, aby całkowicie zabronić in vitro.
Natomiast na pewno duże zmiany być muszą, choć jazgotu po stronie zdemoralizowanej lewicy będzie co niemiara.

Cytuj:
Pan Bog stworzyl kobiete do macierzynstwa. I nie kazda potrafi sie pogodzic z pocieszeniami "duchowego macierzynstwa". Tudziez nie kazdy mezczyzna wychowa cudze dziecko jak swoje.
Moze ludzie sa niedojrzali, ale sa jacy sa. Wiem, ze mnie wielu spraw nauczyly dopiero moje dzieci.
Nie przezyles sam tego problemu, to nie wiesz o czym piszesz. To tak, jak powiedziec glodnemu "idz sie najesc".
To mogę Ci powiedzieć, że nie takich dziedzin moralnych, żeby nie stwarzały podobnych problemów.
I najczęściej nie ma innego wyjścia i innej rady, niż:
"Weź się w garść; ogarnij się!" .
Trzeba się "przebudować" - tak wtedy, gdy mnie szalenie skrzywdzono i nie ma sprawiedliwości; wtedy, gdy marzy się mi cudzy wymarzony samochód niezbyt strzeżony i nie mam pieniędzy na kupno; wtedy, gdy się mi bardzo chce cudzego męża lub żony itd..
Na tym polega życie według jakichkolwiek zasad etycznych.
Dotąd nic mądrzejszego nie wymyślono!


Wt sie 11, 2015 15:39
Zobacz profil
Post Re: Manifest ten polityczny, religijny, czy jakiś inny?
Atimeres napisał(a):
I najczęściej nie ma innego wyjścia i innej rady, niż:
"Weź się w garść; ogarnij się!" .
Trzeba się "przebudować" - tak wtedy, gdy mnie szalenie skrzywdzono i nie ma sprawiedliwości; wtedy, gdy marzy się mi cudzy wymarzony samochód niezbyt strzeżony i nie mam pieniędzy na kupno; wtedy, gdy się mi bardzo chce cudzego męża lub żony itd..
Na tym polega życie według jakichkolwiek zasad etycznych.
Dotąd nic mądrzejszego nie wymyślono!

“Dobra“ rada.
Ale dlaczego Heli tak nie poradzil Annie? Moze warto sie zastanowic?
Mi to jakos bardzo przypomina sytuacje z Jk 2,15-16


Na marginesie: to samo nalezaloby powiedziec ludziom czekajacym a przeszczep. Nigdy nie wiadomo z jakiego zrodla dostana organ.
Wiele lat temu pewnej wielodzietnej matce chorej na raka powiedziano, ze to jak najbardziej w porzadku, ze po znajomosci dostanie szybciej naswietlania. W koncu jej dzieci potrzebuja matki. Ona zyje do dzis. Czy zyje ten, kto byl przed nia w kolejce?


Wt sie 11, 2015 17:43
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 255 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL