Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 22, 2025 5:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 172 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona
 Fenomen Boga 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Fenomen Boga
Robek napisał(a):
glejt napisał(a):
Spokojnie da! W przeciwieństwie do zwykłego człowieka Jezus ma doskonałą wiarę w człowieka.

Wiara jest matką głupich.

Tutaj oczywiście chodziło mi o nadzieja matką głupich, nie wiara.
Zwykła pomyłka, każdemu może sie zdarzyć.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N sie 23, 2015 15:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Fenomen Boga
glejt napisał(a):
Doskonałość Boga właśnie dlatego jest tak wspaniała ponieważ nieustanie sie powiększa i zdaje być doskonalsza. Jednak nie w osobie Boga ( który już jest doskonały) ale w naszym Jego odczuwaniu i poznawaniu.
Podaj jakis przykład, bo cos nie potreafię sobie tego wyobrazić

Hufce napisał(a):
Skąd to wiesz ,że Bóg ma tylko dobre cechy i jest tylko miłością ,a może jest zupełnie innaczej ,że Bóg jest wszystkim czyli i dobrem i złem ,czy Bóg nie może się zdenerwować i wpaść w złość
Jak najbardziej moze. Na przykład Jezus zdemolował stragany w świątyni. Nie mówie juz o bogu Jahwe, tam przykładwów jest bez liku.

Hominibus napisał(a):
Pytanie jest takie czy niewolnik nawet luksusowo żyjący może być radosny i szczęśliwy?

Owszem, może, choc nie jest to regułą. Wielu niewolników w domach rzymskich było dobrze traktowanych, pełnili ważne funkcje i czuli sie szczęśliwi. Oczywiscie do pełni szczęścia brakowało im formalnej wolności.
Hominibus napisał(a):
Rzekomo niesamowite szczęście ateistów to tzw.ściema nie poparta żadnymi obiektywnymi i policzalnymi dowodami.

Źle ujmujesz zagadnienie. Moga być szczęśliwi i nieszczęśliwi ateiści, podobnie jak teiści. Raczej trzeba byłoby mówic o statystyce. Nie wiem czy ktoś robił takie badania, ale obserwacje wskazuja, ze ateizm nastraja optymistycznie, zaś wiara (katolicka) pesymistycznie. To nie są czynniki decydujące, lecz predystyuujące. I nie są to jedyne czynniki decydujące o szczęściu.

Hominibus napisał(a):
Jaką cenę płacą lub zapłacą za to szczęście?.

Cenę???? Jak mogliby zapłacić? I komu?

Hominibus napisał(a):
No i jest pytanie. Czy można być szczęśliwym będąc bogatym, majętnym , sławnym, zdrowym itp. ale żyjąc bez Boga?.
Oczywiscie ze można (można nawet nie być bogatym ani sławnym a byc szcześliwym). Co ma z tym wspólnego Bóg?

Jaaqob napisał(a):
Szczęście to też większy stopniu swoje własne decyzje, pracowitość, kreatywność.
I tak Polacy mają szczęście, a "gdybyś się urodził" w takiej Korei Północnej czy w Chinach jako niewolnik.
Fakt, ze niekiedy czynniki obiektywne, losowe, mogą człowieka unieszczęśliwić. Ale i wtedy duzo zależy od nastawienia: czy pielegnuje w sobie poczucie nieszczęścia czy stara się poprawic swój los w raamach istniejacych mozliwości. Nawet małe sukcesy mogą byc wtedy źródłem satysfakcji.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


N sie 23, 2015 17:24
Zobacz profil
Post Re: Fenomen Boga
Askadtowiesz napisał(a):
Źle ujmujesz zagadnienie. Moga być szczęśliwi i nieszczęśliwi ateiści, podobnie jak teiści. Raczej trzeba byłoby mówic o statystyce. Nie wiem czy ktoś robił takie badania, ale obserwacje wskazuja, ze ateizm nastraja optymistycznie, zaś wiara (katolicka) pesymistycznie. To nie są czynniki decydujące, lecz predystyuujące. I nie są to jedyne czynniki decydujące o szczęściu.

Czyżby naprawdę ateizm nastrajał optymistycznie a wiara katolicka pesymistycznie?
http://badania.net/efekt-modlitwy/

Cenę???? Jak mogliby zapłacić? I komu?
Tak. Cenę. Nie ma nic za darmo.

Co ma z tym wspólnego Bóg?
Dla ciebie nie ma . Dla innych ma.


N sie 23, 2015 17:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Fenomen Boga
Askadtowiesz napisał(a):
Nie wiem czy ktoś robił takie badania, ale obserwacje wskazuja, ze ateizm nastraja optymistycznie, zaś wiara (katolicka) pesymistycznie.

Co jest optymistycznego w ateizmie?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N sie 23, 2015 21:19
Zobacz profil
Post Re: Fenomen Boga
Hominibus napisał(a):
Czy można być szczęśliwym będąc bogatym, majętnym , sławnym, zdrowym itp. ale żyjąc bez Boga?

Oczywiście! Bo nie ma jednego złotego środka, który uszczęśliwi wszystkich. I ze zrozumieniem właśnie tego, macie największy problem jako teiści. Macie swoje bóstwo, a cały świat który go nie akceptuje jest przez Was uznawany jako synonim zepsucia.
Bóg istnieje tylko w Twojej wyobraźni, i nie jesteś w stanie tego zrozumieć, lub nie masz zamiaru nawet próbować tego zrozumieć. Twój wybór.

...może kiedyś, zechcesz prawdziwie i z własnej woli przyjrzeć się krytycznie, czym jest Twoja religia, i na czym została zbudowana.


N sie 23, 2015 22:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 04, 2015 3:30
Posty: 274
Post Re: Fenomen Boga
Robek napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
Nie wiem czy ktoś robił takie badania, ale obserwacje wskazuja, ze ateizm nastraja optymistycznie, zaś wiara (katolicka) pesymistycznie.

Co jest optymistycznego w ateizmie?



Myślę że, to ateista ma "jaja" - jest kowalem swojego losu, nie pokłada nadziej jakieś wyżej sile.
No i zauważyłem że ateiści nie mają żadnego problemu z cierpieniem, bo myślą racjonalnie nie pokładają nadziei innym instancjom. Czyli mają więcej optymizmu do życia, nic cierpiący, pesymistyczni - katolicy.
Nawet kler mawia: Pracuj tak jakby wszystko zależało od ciebie, ale ufaj tak jakby wszystko zależało od Boga"
Nawet takim facetom sutannie podsuwa się myśl racjonalisty - ateisty, a druga część to ufaj szczęściu.
Co nie zmienia faktu, że jest ogromna niesprawiedliwość na tym świecie, skutki to cierpienie.

Akurat Polacy, co niektórzy to jeszcze maja mentalność, jak facet w sutannie to święty. Całe szczęście to już mija. Ta generacja już odchodzi.

_________________
W CZASACH POWSZECHNEGO FAŁSZU, PISANIE PRAWDY JEST CZYNEM REWOLUCYJNYM. G.Orwell.


N sie 23, 2015 22:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 04, 2015 3:30
Posty: 274
Post Re: Fenomen Boga
Whispernight napisał(a):
Hominibus napisał(a):
Czy można być szczęśliwym będąc bogatym, majętnym , sławnym, zdrowym itp. ale żyjąc bez Boga?

Oczywiście! Bo nie ma jednego złotego środka, który uszczęśliwi wszystkich. I ze zrozumieniem właśnie tego, macie największy problem jako teiści. Macie swoje bóstwo, a cały świat który go nie akceptuje jest przez Was uznawany jako synonim zepsucia.
Bóg istnieje tylko w Twojej wyobraźni, i nie jesteś w stanie tego zrozumieć, lub nie masz zamiaru nawet próbować tego zrozumieć. Twój wybór.

...może kiedyś, zechcesz prawdziwie i z własnej woli przyjrzeć się krytycznie, czym jest Twoja religia, i na czym została zbudowana.


Dokładnie, zastanawiałem się, co by było gdyby nie byłoby śmierci, czy dalej katolicy wierzyliby tego w "Swojego Boga". Wyznawcy obawiają się bezradności, pustki, utraty, zapomnienia i konsekwencji swojego życia po śmierci. Nasuwa się pytanie tutaj do wierzących, czy jeżeliby nie istniałaby śmierć dalej wierzylibyście "Swojego Boga"? Czy wielu opuściłoby, bo miałoby wieczność na ziemi?

_________________
W CZASACH POWSZECHNEGO FAŁSZU, PISANIE PRAWDY JEST CZYNEM REWOLUCYJNYM. G.Orwell.


N sie 23, 2015 22:29
Zobacz profil
Post Re: Fenomen Boga
Jaaqob napisał(a):
No i zauważyłem że ateiści nie mają żadnego problemu z cierpieniem, bo myślą racjonalnie nie pokładają nadziei innym instancjom. Czyli mają więcej optymizmu do życia, nic cierpiący, pesymistyczni - katolicy.

Doprawdy? Ja zauważyłam, że ktoś kto usłyszy złą diagnozę, często się nawraca, bowiem ateizm nie daje żadnej nadziei w obliczu cierpienia, a tej potrzebuje każdy człowiek, który pozna smak bólu z którym sam nie jest sobie w stanie poradzić. I stąd co chwilę poznajemy historie ludzi, którzy dopiero, gdy doświadczyli cierpienia porzucili swój ateizm, przewartościowali swoje życie i nauczyli się pokory. Potwierdzają to również lekarze onkolodzy, którzy dzień w dzień zajmują się chorymi.


N sie 23, 2015 22:49

Dołączył(a): So mar 28, 2015 9:12
Posty: 231
Post Re: Fenomen Boga
Jak trwoga to do Boga. Ciekawa jestem jak to będzie ze mną ? Śmierć zawsze jest próbą charakteru.


N sie 23, 2015 23:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Fenomen Boga
Jaaqob napisał(a):

No i zauważyłem że ateiści nie mają żadnego problemu z cierpieniem, bo myślą racjonalnie nie pokładają nadziei innym instancjom.

Jak to ma niby działać? zaczniesz racjonalnie myśleć to cierpienie ustąpi?
Jaaqob napisał(a):

Czyli mają więcej optymizmu do życia, nic cierpiący, pesymistyczni - katolicy.

Na czym ten optymizm ma polegać?

Jaaqob napisał(a):
Dokładnie, zastanawiałem się, co by było gdyby nie byłoby śmierci, czy dalej katolicy wierzyliby tego w "Swojego Boga". Wyznawcy obawiają się bezradności, pustki, utraty, zapomnienia i konsekwencji swojego życia po śmierci. Nasuwa się pytanie tutaj do wierzących, czy jeżeliby nie istniałaby śmierć dalej wierzylibyście "Swojego Boga"? Czy wielu opuściłoby, bo miałoby wieczność na ziemi?

To nie takie proste, nawet jakby wynaleźli pigułke wiecznej młodości, to przecież i tak jest mnóstwo wszelkiego rodzaju wypadków, po jakimś tam dość długim okresie czasu, każdemu by sie coś przytrafiło, a więc tej nieśmiertelności faktycznie by nie było.
Ale nawet gdyby udało sie to wszystko przezwyciężyć, i pomimo nie wiadomo jak ciężkich wypadków, każdego można by odratować, i tej śmierci nie było w ogóle, to i tak zostaje ten cały koniec świata, i sąd ostateczny.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N sie 23, 2015 23:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 04, 2015 3:30
Posty: 274
Post Re: Fenomen Boga
Mrs_Hadley napisał(a):
Jaaqob napisał(a):
No i zauważyłem że ateiści nie mają żadnego problemu z cierpieniem, bo myślą racjonalnie nie pokładają nadziei innym instancjom. Czyli mają więcej optymizmu do życia, nic cierpiący, pesymistyczni - katolicy.

Doprawdy? Ja zauważyłam, że ktoś kto usłyszy złą diagnozę, często się nawraca, bowiem ateizm nie daje żadnej nadziei w obliczu cierpienia, a tej potrzebuje każdy człowiek, który pozna smak bólu z którym sam nie jest sobie w stanie poradzić. I stąd co chwilę poznajemy historie ludzi, którzy dopiero, gdy doświadczyli cierpienia porzucili swój ateizm, przewartościowali swoje życie i nauczyli się pokory. Potwierdzają to również lekarze onkolodzy, którzy dzień w dzień zajmują się chorymi.


Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Doprawdy? A ja znam wielu co po przez cierpienie stracili wiarę, znam wielu co nigdy nie byli wierzącymi i cierpień jako takich nie spotkali. Choroby są na pokroju genetycznym, a nie jakąś karą. Życie to ruletka.
Nadzieja to iluzja percepcji umysłu. Po śmierci dla ateisty nie ma nic. Tak jak to było przed narodzinami każdego człowieka, przestajesz istnieć - obracasz się niebyt. To tak jak podczas snu tracisz świadomość swojego bytu, dopóty się nie obudzisz dopóki nie istniejesz. Nadzieja matka głupich.

Rozumiem, że w Polsce większa większość religii to katolicyzm. Ale przed narodzeniem Chrystusa istniały inne religie. Chrześcijaństwo nie było pierwszą i nie będzie ostatnią religią. Jest jeden fakt, każda religia manipulowała i kontrolowała prymitywny lud.
Przypuszczając, że stwórca ma racje bytu to ma tyle wspólnego z religią, co truskawka z klamką.

_________________
W CZASACH POWSZECHNEGO FAŁSZU, PISANIE PRAWDY JEST CZYNEM REWOLUCYJNYM. G.Orwell.


Pn sie 24, 2015 0:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 04, 2015 3:30
Posty: 274
Post Re: Fenomen Boga
Robek napisał(a):
Jaaqob napisał(a):

No i zauważyłem że ateiści nie mają żadnego problemu z cierpieniem, bo myślą racjonalnie nie pokładają nadziei innym instancjom.

Jak to ma niby działać? zaczniesz racjonalnie myśleć to cierpienie ustąpi?
Jaaqob napisał(a):

Czyli mają więcej optymizmu do życia, nic cierpiący, pesymistyczni - katolicy.

Na czym ten optymizm ma polegać?

Jaaqob napisał(a):
Dokładnie, zastanawiałem się, co by było gdyby nie byłoby śmierci, czy dalej katolicy wierzyliby tego w "Swojego Boga". Wyznawcy obawiają się bezradności, pustki, utraty, zapomnienia i konsekwencji swojego życia po śmierci. Nasuwa się pytanie tutaj do wierzących, czy jeżeliby nie istniałaby śmierć dalej wierzylibyście "Swojego Boga"? Czy wielu opuściłoby, bo miałoby wieczność na ziemi?

To nie takie proste, nawet jakby wynaleźli pigułke wiecznej młodości, to przecież i tak jest mnóstwo wszelkiego rodzaju wypadków, po jakimś tam dość długim okresie czasu, każdemu by sie coś przytrafiło, a więc tej nieśmiertelności faktycznie by nie było.
Ale nawet gdyby udało sie to wszystko przezwyciężyć, i pomimo nie wiadomo jak ciężkich wypadków, każdego można by odratować, i tej śmierci nie było w ogóle, to i tak zostaje ten cały koniec świata, i sąd ostateczny.


Cierpienie to także punkt widzenia. Mogę cierpieć - "płakać nad rozlanym mlekiem", ale z punktu racjonalistycznego myślenia jest pozbawione sensu.
Optymizm to stan percepcji umysłu polegający na myśleniu racjonalnie - optymistycznym. Wiara w siebie.
Jeżeli istniałaby wieczność na ziemi to skutkiem jej jest nieśmiertelność - (także nie uleganie śmierci czyt. wypadkom), a co za tym idzie doskonałość. Nie widzę tutaj żadnych przeszkód.
"Koniec świata" w doczesnym świecie to właśnie każdego nas spotka, czyli śmierć. Koniec etapu. Czyli ludzie przechodzą w niebyt. Może jakimś cudem znowu ta siła co nas powołała na ten świat zechce zesłać na ten bądź inny świat. Przecież człowiek który umrze nie podlega żadnym prawo wszechświata, a co za tym idzie nie podlega utraty poczucia czasu. Więc jeżeli jakaś siła daną osobę wskrzesi taka osoba będzie miała poczucie utraty czasu jakby "spała 5 minut". Czyli w religii chrześcijańskiej jest to określone jako zmartwychpowstanie.
Sąd ostateczny to już kwestia wiary katolickiej, nie w każdej religii czy sekcie jest sąd ostateczny.
Poszerzajmy swoje horyzonty, a świat będzie doskonalszy ;)

Sądzę że na wieczność na tej ziemi, a co za tym nieśmiertelność nie pozwala jeden czynnik, czyli zło.

_________________
W CZASACH POWSZECHNEGO FAŁSZU, PISANIE PRAWDY JEST CZYNEM REWOLUCYJNYM. G.Orwell.


Pn sie 24, 2015 0:49
Zobacz profil
Post Re: Fenomen Boga
Whispernight napisał(a):
...może kiedyś, zechcesz prawdziwie i z własnej woli przyjrzeć się krytycznie, czym jest Twoja religia, i na czym została zbudowana.

Już się przyjrzałem świadomie i dobrowolnie . Została zbudowana na skale czyli na Jezusie Chrystusie.


Pn sie 24, 2015 9:10
Post Re: Fenomen Boga
Hominibus napisał(a):
Została zbudowana na skale czyli na Jezusie Chrystusie.

Takie pytanie, tak na marginesie: Kto budował Twoją religię i co nią jest? Pytam, bo Chrystus swój Kościół zbudował na św. Piotrze i jego następcach.


Pn sie 24, 2015 9:46
Post Re: Fenomen Boga
11 Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus.- 1 Kor 3,11
Owszem zbudował na św. Piotrze ale fundamentem czyli główną skałą jest sam Jezus Chrystus.


Pn sie 24, 2015 17:46
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 172 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL