Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 23:35



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 2687 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 180  Następna strona
 Radio Maryja. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
baranek

Napisałeś, że na podstawie listów, czy przemówień sprzed kilku lat nie należy oceniać całości. Żadnej oceny nie podałem.

I ten cytat na końcu. Jest dla mnie bezwartościowy, gdyż ksiądz (niestety) w artykule ten cytat zawierającym zawarł takie ilości obelżywych inwektyw, że jego wypowiedź osiagnęła poziom dna. Na takich wypowiedziach żadnych teorii bym nie budował.


Śr cze 29, 2005 15:26
Zobacz profil
Post 
meritusie

Wybacz temu ksiedzu.....on tylko brał wzorce z penego RADYJA......choc i tak zrobił to w sposób nieudolny. Nie przeskoczył "mistrza" , a moze i dobrze.
Bo "mistrz" opluwa ludzi i daje głos politycznym zoombie, sam takim bedąc


Śr cze 29, 2005 21:52

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Belizariuszu
Ów ksiądz brał wzorce, ale nie wiem skąd - może z organu w którym się wypowiadał tzn GW.


Śr cze 29, 2005 21:56
Zobacz profil
Post 
No fajnie - wymieniliście sobie kuksańce, a teraz proszę, w tym tasiemcowym wątku spróbować ponownie merytorycznie.
Dalsze kuksańce na priv.


Śr cze 29, 2005 21:58
Post 
meritus - "jakiemu zachowaniu?"....Jana Pawła II wyraźnie mówi:
..."Niech Ewangelia będzie przekazywana w Polsce jednym głosem"...
- czym są próby dyskredytacji biskupów, kapłanów ("moderniści, liberałowie"...etc) nie wielbiących o. Dyrektora i jego radio....konsolidacją, by mówić jednym głosem czy dzieleniem?


Cz cze 30, 2005 15:32
Post 
Przepraszam :) - ...Jan Paweł II...


Cz cze 30, 2005 15:33

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Jest grupa księży zachowujących się niegodnie i skandalicznie. Jednak żadnego oskarżania biskupów w RM nie ma. To radiu się imputuje, że dzieli. Ale zobaczmy czy liberalne media nie dzielą dopuszczając do głosu pojedynczych biskupów, którzy im odpowiadają ?


Cz cze 30, 2005 20:37
Zobacz profil
Post 
Nie dyskutujemy o liberalnych mediach, bo nie one decydują o kształcie Kościoła.
Nie "imputuje się radiu" - to ojcowie prowadzący audycję pozwalają na naganne, obelżywe wypowiadzi słuchaczy pod adresem niektórych członków Episkopatu i duchownych - słyszymy to i znamy.
Odpowiedź w stylu: "bo u was biją murzynów", nie stanowi o racji posługujacych się tego typu argumentami.


Pt lip 01, 2005 13:15

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
W Radiu Maryja obowiązuje zasada nie krytykowania biskupów. Jeżeli znasz jakieś wypowiedzi słuchaczy, które pozostały bez komentarza prowadzącego w sprawie biskupów, to podaj.


Pt lip 01, 2005 14:56
Zobacz profil
Post 
Nie będę wyszukiwała cytatów - wystarczy wspomnieć ile złych słow padło z ust "obrońców" ks. Jankowskiego, pod adresem bp Gocłowskiego. Nawet ksiądz z Lublina na antenie RM "popierał" ks. Jankowskiego, utwierdzając go w oporze wobec biskupa.
Sztandarowe "wrogie liberały" przy których można sobie "ulżyć" - bp. Życiński, Pieronek, Muszyński, Gądecki, ks. M. Czajkowski, ks. A. Boniecki, śp. ks. Musiał....wyliczać jeszcze????
Zasada zasadą, a życie swoje.


Pt lip 01, 2005 15:11

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Alus
O postępkach Musiała nie będę się wypowiadał, bo źle o nieboszczykach się nie mówi.

Co do obrońców ks. Jankowskiego. Wielokrotnie ks. Jankowski na antenie występował i słusznie miał prawo do obrony przed bandą medialnych linczowników. Ks. Jankowski nigdy posłuszeństwa biskupowi nie wypowiedział, jedynie zgodnie z Prawem Kanonicznym się bronił, bo zasadniczo słusznie miał ku temu powody.

Nie ma cytatów, nie ma argumentu.


Pt lip 01, 2005 15:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
No bez kłamstw, się nie bronił, tylko poprostu nie posłuchał biskupa. Miał się wyprowadzić i zostać kapelanem sióstr, ale nie chciał tego uczynić i na siłę został w parafii rezydenem. Dodając też, że zajmuje miejsce proboszcza, bo dalej nie przeniusł się w inną część plebanii. Nie cche opuścić swojej twierdzy budowanej przez tyle lat. Zbiera na "bursztynowy ołtarz" ze sprzedarzy wina "Monsiniore". Co można o nim dobrego powiedzieć? Coś można, uczstniczył w obradach okrągłego stołu po stronie solidarności.


Pt lip 01, 2005 15:30
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Meg
Ks. Jankowskiego przy Okrągłym Stole nie było. A Kościół św. Brygidy to on odbudował i nie dziwię się mu, że będąc tak spotwarzony chciał się bronić.


Pt lip 01, 2005 16:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
Nie było go przy okrągłym stole, ale wspierał i pomagał reszcie działączy, użyczył im w tych czsach swoją plebanie, samochód.

Więcej tutaj:
ks. Jankowski na przekór kłamstwom.- kaznodzieja "Solidarności" napisał(a):

Los związał księdza Henryka Jankowskiego z „Solidarnością" już od czasu strajków sierpniowych 1980 roku. Jako pierwszy z duchownych ośmielił się pójść do strajkujących w Stoczni Gdańskiej. Odprawiał u nich Msze św. i płomiennymi kazaniami podtrzymywał wolę oporu, zyskując powszechne poparcie. Co najważniejsze, obdarzający go absolutnym zaufaniem, Prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński mianował go przedstawicielem Episkopatu w „Solidarności". Nawet w „Magazynie Gazety Wyborczej" z 10 września 1993 roku przyznawano, że po pierwszym zreferowaniu przez ks. Jankowskiego Prymasowi sytuacji w Stoczni odtąd codziennie bądź sam wyjeżdżał nocą do kardynała, by być rano przez niego przyjętym, bądź wysyłał kurierów. Powiadają, że miał do Wyszyńskiego dostęp nieograniczony. Początkiem tego tak wielkiego zaufania u Prymasa Tysiąclecia był ogromny sukces ks. Jankowskiego w odbudowie kościoła Św. Brygidy z ruin na początku lat 70., który zachwycił Prymasa i zyskał Jankowskiemu niepodważalną potem opinię znakomitego gospodarza i administratora. Szybko zdobyte zaufanie u stoczniowców i dokładne wnikliwe raporty o przebiegu strajku sierpniowego i jego uwarunkowaniach pozycję ks. Jankowskiego u Prymasa jeszcze bardziej wzmocniły.


Ciągle za mało doceniona jest rola, jaką odegrały wśród stoczniowców gdańskich Msze św. odprawiane w czasie strajku przez ks. Jankowskiego. A jest na ten temat bardzo ważne świadectwo zagranicznego znawcy spraw polskich Lawrence Goodwyna, autora monumentalnego dzieła „Jak to zrobiliście? Powstanie „Solidarności" w Polsce". Eksponując doniosłość Mszy św. odprawionej przez ks. Jankowskiego wśród strajkujących w Stoczni Gdańskiej, Goodwyn pisał: (...) Taką to okrężną drogą Kościół, w osobie księdza Henryka Jankowskiego, wszedł na scenę Polskiego Sierpnia. Jako posługa religijna, msza odprawiona w niedzielę rano nie była niczym niezwykłym; ale jako wydarzenie polityczne ogromnie pomogła robotniczej sprawie. Słuszność strajku, kwestionowana od momentu dwóch sprzecznych oświadczeń Wałęsy złożonych w przededniu, została teraz jakby przebudowana dostojeństwem szat liturgicznych Jankowskiego i jego wysokiej, nieomal królewskiej postaci. W ceremonii przy bramie Stoczni wzięło udział jakieś 5 tysięcy ludzi, w tym około 2 tysięcy mieszkańców Gdańska, którzy zgromadzili się tuż za bramą. Cały świat zobaczył obrazy polskich stoczniowców przyjmujących komunię w czasie, gdy toczą bój przeciwko komunistycznej władzy. Obraz był zarazem uderzający i zagadkowy. Nie-Polacy musieli długo zastanawiać się, dlaczego okupacyjny strajk skierowany przeciwko władzy został pobłogosławiony przez Kościół... podczas nabożeństwa odprawionego z przyzwoleniem władz... podczas którego krzyż ku czci robotników zamordowanych przez władze... został poświęcony przez Kościół. Jeśli obcokrajowcy mieli prawo pytać, czy strajkujacy są radykalnymi socjalistami, czy raczej pobożnymi dziećmi Kościoła - to mieli oni również prawo zastanawiać się, w jakiej mierze komunistyczna partia „żyruje " katolicką liturgię i w jakiej mierze Kościół katolicki „zaraził się " jakąś formą syndykalizmu. Tylko w komunistycznej Polsce mogła zdarzyć się ta poranna niedzielna msza na dziedzińcu państwowej stoczni. Co o tym wszystkim myśleli Sowieci - niech zgaduje, kto ciekawy (...).


A później przyszła wyjątkowo wielka, choć dziś jakże często przemilczana, rola ks. Jankowskiego i kościoła Św. Brygidy w najtrudniejszych dla „Solidarności" czasach stanu wojennego i późniejszych represji doby jaruzelszczyzny. To spod kościoła Św. Brygidy wychodziły jedne z najpotężniejszych w Polsce demonstracji antyreżimowych. Tu rozpoczynały się wszelkie akcje ulotkowe i protesty. A ksiądz Jankowski systematycznie wspierał finansowo rodziny wszystkich zatrzymanych z powodów politycznych i płacił grzywny za młodzież ukaraną w starciach z milicją. Ksiądz Jankowski zorganizował w kościele Św. Brygidy specjalny kącik zdelegalizowanej „Solidarności", który przez lata był niezwykłą atrakcją dla rodaków i obcokrajowców, podziwiających ten spektakularny, tak widoczny punkt oporu. O wszystkim decydowała nieugięta postawa proboszcza Św. Brygidy, który szydził ze wszystkich reżimowych pogróżek i otwarcie wychodził z wyzwaniem. Nader wymowna pod tym względem była opowieść szefa „Solidarności" w Stoczni Gdańskiej Jerzego Borowczaka, który wspominał: - Jak w stanie wojennym spotykaliśmy się w kościołach, musieliśmy wchodzić tylnymi drzwiami, pojedynczo. A u księdza to nie było podziemie: on nas przyjmował z wielką pompą. Wychodził po nas i wołał do ubeków: — „ Bliżej, bliżej, to wam lepiej te zdjęcia wyjdą ".


Kościół Św. Brygidy pod zarządem ks. Jankowskiego był jednak dla opozycji czymś dużo bardziej znaczącym niż tylko bastion oporu przeciwko władzom. To było zarazem miejsce ciągłego skupiania się „mózgów" opozycji i dyskusji nad najlepszą strategią walki przeciw władzom. Nawet w „Magazynie Gazety Wyborczej" w swoim czasie akcentowano: Historyk na pewno przyznałby poczesne miejsce księdzu Jankowskiemu za rolę w Sierpniu'80 i kościołowi Św. Brygidy jako ambasadzie podziemnego społeczeństwa polskiego w PRL (cyt. za: A. i P. Bikont „Daję, więc mam", „Magazyn Gazety Wyborczej" z 10 września 1993 roku). Sam Wałęsa wspominał po latach: (...) Na długie lata plebania księdza Jankowskiego stała się moim drugim domem i centrum „ Solidarności". Najrozmaitsze spotkania, konferencje prasowe odbywały się właśnie tam. Całe życie parafii Św. Brygidy zdawało się koncentrować na sprawach „ Solidarności". Ksiądz prześcigał wszystkich w wymyślaniu rocznicowych obchodów, imprez, sympozjów, prelekcji i czego tam jeszcze. Gdy rozpoczął się strajk majowy w 1988 roku oddał do dyspozycji „ Solidarności " swój dom i wszystkie jego zasoby, a to, że miał obszerną plebanię, sprawny samochód, dwa telefony i zawsze jakieś środki finansowe, okazało się wręcz niezbędne dla zorganizowania centrum informacji, tudzież pomocy materialnej. Dzięki niemu świat i zdezorientowani oficjalnymi doniesieniami Polacy mogli usłyszeć, co naprawdę dzieje się w oblężonej i odciętej od reszty Gdańska stoczni.


Przez szereg lat czułem się trochę jak syjamski brat księdza Jankowskiego - niemal wszędzie jeździliśmy razem, ponieważ był on „przyrośnięty " do mego boku. Miało to swoje dobre strony (bo wiadomo, że kapłan potrafi wszystko dobrze i wygodnie zorganizować), chwilami jednak było uciążliwe. Obecnie ksiądz całkowicie może poświęcić się obowiązkom duszpasterskim, a ja dalej ciągnę swój wózek. Oczywiście, tego wszystkiego, co zrobił dla mnie i dla„ Solidarności " nigdy mu nie zapomnę. A gdyby znów przyszły złe czasy, ponownie wskoczę pod habit księdza Jankowskiego — wypróbowanego przyjaciela i doradcy (...).„ (Rzeczpospolita" nr 73/2808 z 27 marca 1991 roku)


We „Wprost" z 11 sierpnia 1991 roku przypomniano, że: Znaczenie świętej Brygidy i jej proboszcza wzrosło jeszcze bardziej w 1988 roku, kiedy kościół stał się zewnętrznym ośrodkiem utrzymującym łączność z komitetami strajkowymi, a zarazem centrum informacji o strajkach. Wtedy właśnie narodził się zwyczaj cotygodniowych konferencji prasowych Lecha Wałęsy, które odbywały się w przykościelnej salce. Zdarzało się, że pod nieobecność Piotra Nowina-Konopki konferencje prowadził również ksiądz kanonik, będąc również przewodniczącym Komisji Rewizyjnej „ Solidarności". To na plebanii Św. Brygidy powstał zalążek przyszłego Komitetu Obywatelskiego (...).


Mimo tego, co zrobił jest księdzem, a dążeniem księdza nie powinnobyć gromadzenie i obrona własnej majętności, ale pomoc drugiemu człowiekowi. Kapłąn ma służyć... Czy ta posługa ma naprawdę tak wyglądać?


Pt lip 01, 2005 22:29
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post 
Zaczynamy dyskutować nie na temat.
Powiem krótko - ks. Jankowski o wiele więcej pomógł niż zgromadził dla siebie. Wspierał kilka szkół i szpitali, sprawdzał z USA transporty darów (i to wcale nie za komuny).


Pt lip 01, 2005 22:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 2687 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 180  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL