Nie chodzi o to, że nie znamy odpowiedzi, ale że odpowiedzi nie ma.
Pytanie brzmi: Dlaczego istnieje coś a nie nic

Zdefiniuj "nic"

Bo nic to nieistnienie?

Zapraszam tu, gdzie najpierw założyłeś temat, a później niestety trochę on zamilkł: viewtopic.php?p=848209#p848209

Inne pytanie z tej serii:
Czy świat jest przedmiotem postrzegania dlatego, że istnieje realnie, czy jest przedmiotem postrzegania, dlatego, że jest przedmiotem postrzegania? (Idealizm metafizyczny vs realizm metafizyczny).

jest przedmiotem postrzegania dlatego, że istnieje realnie, to drugie jest wymysłem bandy solipsystów nie kochających świata tylko swoje JA W błędnie rozumianej fizyce kwantowej do tego dochodzimy - słynny Kot Schrodingera, a tymczasem w Kocie chodzi o to, że obserwatorem jest probówka, a obserwacją stłuczenie lub nie probówki.

To pytanie z filozofii, byt jest a nie-bytu nie ma. Poczytaj jakiś podręcznik o tym albo w sieci.

Pytanie z kategorii "czemu trójkąt ma trzy boki".

A może gdyby pojawiła się na to (coś, albo ptytanie) odpowiedż, to przestałoby istnieć ..? Może sensem i przyczyną bytu jest zadawanie przez niego ptytań i niekończące się szukanie odpowiedzi?

Możliwe. Rozmyślając kiedyś po pewnym specyfiku doszedłem do wniosku, iż wszechświat egzystuje przez niedopatrzenie, w stanie ciągłego długu logicznego, i gdyby ktoś się w tym połapał wszystko by rypło i skolapsowało.

Skoro to takie proste to wskaż mi choć jeden BYT z tego świata. BYT który JEST i BYĆ nie przestaje.



Poczytaj coś o Madhjamace Nagardżuny albo szkole Jogaczary w buddyźmie, bo widzę, że ciągnie Cię do tego idealizmu metafizycznego. Filozofia europejska to nie wszystko a rozszerzanie horyzontów ma też swoje plusy.

O jodze lepiej niech nie czyta, lepiej czytać życiorysy świętych, żeby się na nich wzorować aby iść drogą doskonałości ewangelicznych

Co do bytów - napisałem tylko prostą niedoskonałą z resztą regułkę BYT'u, nic więcej.

Dla Ciebie życiorysy świętych, dla innych filozofia wschodu. Jedni wolą 'rybkę' a drudzy 'akwarium'.



Tyle, że ta definicja do niczego się nie odnosi, nie jest desygnatem niczego, jeśli założyć że BYT jest a NIEBYTU nie ma. Taki BYT może się jedynie odnosić do Boga, którego zresztą też nie ma.

Bóg jest, niektórzy w to wierzą, daj Boże i tobie przyjdzie oświecenie (bo rozumiem z wypowiedzi, że nie wierzysz)
Co do zaś języka filozofii, to św. Tomasz z Akwinu bodajże pisał chyba, że Pan Bóg jako Byt Absolutny stoi ponad wszelkimi bytami.
Zasadniczo można by odpowiedzieć na pytanie autora wątku, że w świecie stworzonym istnieje COŚ, bo świat istnieje z woli Bożej. Brzmi to jak masło maślane trochę, ale taka jest odpowiedź na to pytanie chyba

A więc możnaby powiedzieć, że formą bytu Boga (który istniał jeszcze przed światem), jest Jego wola .. A nawet, że sam Bóg jest niematerialną Wolą, - wolą przybrania formy materialnej, która rozwijając się, w przypadku czlowieka uzyskala zdolność Jego istnienie rozpoznać i z Nim świadomie komunikować ..?

W świecie który jest zjawiskiem nie istnieje NIC w sensie absolutnym, co oczywiście nie oznacza, że wszystko jest próżnią. Gdyby przyspieszyć upływ czasu, ta prawda byłaby dla każdego oczywistością.