Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Autor |
Wiadomość |
sowaniejestmadra
Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40 Posty: 654
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
akruk napisał(a): Robek napisał(a): Dlaczego grawitacja czarnej dziury, zmierza do nieskończoności? a takiej Ziemi jakoś nie za bardzo.Bardzo dobre pytanie. Materia w skali makro jest ściśliwa.
A w mikro już nie? Skoro w makro to i w mikro! akruk napisał(a): zapobiegła zapadaniu się takiej gwiazdy "w nieskończoność", do postaci czarnej dziury. Nazwano je czarnymi dziurami, bo nawet światło nie jest w stanie z nich uciec. Pamiętaj, że czarne dziury parują, więc jest droga ucieczki. Wyjaśnij pojęcie - "zapadanie w nieskończoność". Jeżeli do punktu - to nie do nieskończoności, w mechanice kwantowej nie ma czegoś takiego jak punkt. Poza tym czarne dziury nie są punktami!
|
Cz wrz 17, 2015 8:50 |
|
|
|
 |
sowaniejestmadra
Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40 Posty: 654
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
akruk napisał(a): Najprościej i bez szczegółów: Osobliwość we wnętrzu czarnej dziury, zwana też osobliwością grawitacyjną, to fizyczne miejsce, w którym zgodnie z wynikami teorii siła grawitacji, niezależnie od przyjętego układu odniesienia, staje się nieskończenie wielka. Pobliska materia czarnej dziury jest ściągana do tego punktu, gęstość narasta w nieskończoność. Skoro siła grawitacji jest w tym punkcie nieskończenie wielka, również poza nim jest nieskończenie wielka. Jak nieskończoność podzielisz przez nieskończoność, również będziesz miał nieskończoność - łopatologicznie, a więc jest to logicznie niemożliwe co wypisujesz o tej nieskończoności! Kupy się to nie trzyma, skąd żeś ty to wytrzasnął? Dlaczego jesteś tak uparty?
|
Cz wrz 17, 2015 8:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
sowaniejestmadra napisał(a): Jak nieskończoność podzielisz przez nieskończoność, również będziesz miał nieskończoność - łopatologicznie Przy takiej łopatologii rzeczywiście skończy się robiąc całe życie na łopacie. Niech f(x) = x g(x) = x² wówczas: lim [ x → ∞] f(x) = ∞ (granicą (tzw. granicą niewłaściwą) wartości f(x) dla x dążącego do nieskończoności jest nieskończoność) oraz lim [ x → ∞] g(x) = ∞ (granicą wartości g(x) dla x dążącego do nieskończoności jest nieskończoność) Jaka jest w takim razie granica funkcji powstałej przez podzielenie obu: h(x) = f(x) / g(x) przy x dążącym do nieskończoności? h(x) = f(x) / g(x) = x / /x² = 1/x zatem: lim [ x → ∞] f(x)/g(x) = lim [ x → ∞] 1/x = 0 (granicą wartości f(x)/ g(x) dla x dążącego do nieskończoności jest zero; obrazowo, bez formalnego dowodu na podstawie definicji: ta granica wynosi zero, ponieważ im bardziej rośnie x, tym bardziej wartość wyrażenia 1/x staje się mniejsza, coraz bliższa zeru) Kiedyś liczenie granic było w zakresie materiału szkoły średniej. Obowiązkowym.
|
Cz wrz 17, 2015 10:23 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
sowaniejestmadra napisał(a): akruk napisał(a): sowaniejestmadra napisał(a): Co to znaczy załamują się prawa fizyki. To kolejny lapsus dziennikarski. Wypowiadał się tu jakiś dziennikarz? Nie, to ty cytujesz lapsusy dziennikarskie pokutujące w wielu tego typu artykułach. Nic takiego tu nie robiłem. Jaskrawo mijasz się z prawdą, niewykluczone, że nie bez udziału świadomości. Dlatego koniec rozmowy.
|
Cz wrz 17, 2015 10:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
A teraz rzeczywiście coś zacytuję, ale bynajmniej nie dziennikarza: Michael Inglis, Astrophysics is Easy!: An Introduction for the Amateur Astronomer napisał(a): The core collapses, and thus its density, and thus surface gravity increase. If it collapses to zero size, then the gravity becomes infinite, and that is a lot of gravity. This entity, which has no physical size yet has infinite gravity, is called singularity.
Jądro zapada się, a zatem jego gęstość, a tym samym grawitacja na powierzchni rośnie. Gdy zapadnie się do rozmiaru zerowego, wówczas grawitacja staje się nieskończona, a to mnóstwo grawitacji. Ten byt, który nie ma fizycznego rozmiaru, ale ma nieskończoną grawitację, nazywa się osobliwością Mike Inglis to brytyjski wykładowca astrofizyki na Stanowym Uniwersytecie Nowego Jorku (BSc Physics, MSc in Astronomy & Astronautics, and a PhD in Astrophysics. Fellow of the Royal Astronomical Society, NASA’s Solar System Ambassador, a Member of the American Astronomical Society, a Member of the UK Planetary Forum, a Member of the International Astronomical Union, a Member of the Association for Astronomy in Education, and a Member of the Society of Popular Astronomy)
|
Cz wrz 17, 2015 11:24 |
|
|
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Cytuj: Papież powiedział , że nauka może badać ewolucję wszechświata po Wielkim Wybuchu , ale nie powinna wgłębiać się w samą istotę Wielkiego Wybuchu ponieważ był to Akt Stworzenia , więc dzieło Boga . Lecz być może wszechświat nie miał początku i nie było Aktu Stworzenia . We wczesnych latach siedemdziesiątych pojawiły się pierwsze teorie powstania wszechświata , ich twórcy zakładali istnienie " Trwałej " w czasoprzestrzeni , która przez całą wieczność była pusta i nagle z nieznanych przyczyn w pewnym puncie tej przestrzeni - Bach , Wybucha Wszechświat. Kłopot w tym , że w klasycznej teorii ów punkt jest w języku matematyki " Punktem Osobliwym ", matematyka nie umie sobie z Nim poradzić i zbudowanie spójnej teorii powstania wszechświata jest w klasycznym ujęciu niemożliwe . Kiedy cofamy się w czasie dochodzimy do Punktu Osobliwego - Wielkiego Wybuchu w , którym załamują się prawa fizyki .Ale możemy posłużyć się innym czasem -tzw. Czasem Urojonym , dzięki czemu unikamy Punktu Osobliwego . W czasie urojonym nie muszą się pojawiać żadne osobliwości wyznaczające początek , czy koniec czasu , czas urojony to czas , który nie ma początku i końca . Posłużenie się czasem urojonym daje nam dziwną możliwość operowania pojęciem teraz bez potrzeby uwzględnienia łańcucha wcześniejszych momentów . Jeżeli wychodzimy od chwili bieżącej i cofamy się w wtedy długo , długo wszystko przebiega normalnie , ale w miarę przesuwania się coraz bliżej do punktu , który w klasycznej teorii był by punktem początkowym , tą kłopotliwą osobliwością , składowa urojona coraz bardziej dominuje , aż w końcu tam , gdzie w konwencjonalnym ujęciu powinien być Punkt Osobliwy , otrzymujemy wygładzony obraz , jak by zagłębienia , zaś powstanie wszechświata daje się zobrazować jako łagodne zagłębienie , niecka przeszłości , nie ma Punktu Osobliwego , jest tylko gładki miseczkowaty kształt . Jeśli wszechświat miał początek , możemy przyjąć , że miał swego Stwórcę , ale jeśli wszechświat jest całkowicie zamknięty w sobie bez granic , czy bez brzegów , to nie został stworzony i nie zostanie unicestwiony , MOŻE TYLKO ISTNIEĆ . Gdzie tu jest miejsce dla Stwórcy? Możemy powiedzieć , że wszechświat istnieje , ponieważ jest logiczną , matematyczną strukturą , nie ma przeszłości , ponieważ w odróżnieniu od scenariusza stworzenia z jednego punktu nie ma nic w czym mógłby zostać stworzony , to też stwierdzenie , że powstał z niczego jest w istocie pewnym niezrozumieniem terminologicznym , użycie słowa "nic" , jest tu mylące , nie istniała żadna pusta przestrzeń , którą można by nazwać "nicością" i , w której pojawił się wszechświat , nie było w ogóle niczego , ponieważ nie było nawet momentu powstania . Rzecz w tym , że w tych teoriach użycie czasu przeszłego staje się niewłaściwe . Niestety czasy gramatyczne uformowano wtedy , kiedy ludzie uznawali tylko czas rzeczywisty . . Pojęcie czasu nie zostało nam zesłane jako dar Niebios , czas został wynaleziony przez człowieka i jeśli wiążą się z nim jakieś zagadki , czyja to wina? Tylko nasza. Można jeszcze dodać , że wszechświat nie ma początku , bo kiedy powstawał to nie było jeszcze czasu , a początek czy koniec jest domeną czasu . Witaj akruk, czytając twoje posty odnoszę wrażenie, że masz tęgi umysł . Czy mógłbyś mi więc wytłumaczyć, trochę może inaczej niż pewien fizyk teoretyczny, który napisał ciekawą opowieść o tym, że Być Może Wszechświat Nie Miał Początku . Wielu ludzi szanujących tego wielkiego fizyka powtarzają Jego teorię jak mantrę, chociaż wątpię, czy kiedykolwiek ją zrozumieli . Ja jestem bardzo ciekaw co też może oznaczać ten miseczkowaty kształt na którym nie można odnaleźć początku wszechświata? Czy mógłbyś skomentować i wytłumaczyć tak na prosty rozum, dlaczego wszechświat być może nie miał początku ?
|
Cz wrz 17, 2015 13:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Czy mógłbyś skomentować i wytłumaczyć tak na prosty rozum, dlaczego wszechświat być może nie miał początku ? Abstrahując od tego, co jest w tym długaśnym cytacie: z filozoficznego punktu widzenia wszechświat nie musiał mieć początku. Jak to uzasadnić? Tak samo, jak uzasadnia się, że Bóg nie miał początku  Wszystko jedno, co miałoby to oznaczać, np. że czas nie ma granic i można cofać się w czasie (myślowo) dowolnie daleko, "w nieskończoność", a wszechświat (albo Bóg) w każdym takim momencie istnieje. Bez względu na to "co robi" lub "co się z nim dzieje" w danym momencie przeszłości. Nieco inna kwestia może powstać, kiedy zapytamy, co było przed początkiem wszechświata. Zakładamy wówczas, że wszechświat ma początek, a jego pierwsze chwile istnienia wiążemy z Wielkim Wybuchem. Wynikająca z wyliczeń teoretycznych osobliwość (czyli dziwaczność) pierwotna tym się między innymi charakteryzuje, że dała początek wszystkiemu. Czas startowy wynosi zero i nie było żadnego "przed", bo wcześniej czas nie istniał.
|
Cz wrz 17, 2015 14:42 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
akruk nie jestem zadowolony z twojej wypowiedzi wiesz, że nie przepadam za filozofią, wcześniej tak pięknie tłumaczyłeś pojęcia związane z czarną dziurą,osobliwością itd. . Ja jestem bardzo ciekaw co też może oznaczać ten miseczkowaty kształt na którym nie można odnaleźć początku wszechświata?
|
Cz wrz 17, 2015 19:19 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
akruk napisał(a): Gwiazdy mniejsze, jak nasze Słońce, kurczą się do etapu tzw. białego karła, w którym dalszemu zapadaniu się w siebie zapobiegają te same siły, co w przypadku jądra Ziemi. Natomiast kiedy kurczą się pod własnym ciężarem naprawdę ogromne, gigantyczne gwiazdy, to nie ma żadnej znanej siły, która powstrzymałaby gigantyczną siłę grawitacji i zapobiegła zapadaniu się takiej gwiazdy "w nieskończoność". Skąd ty wziąłeś tą nieskończoność? Im większa gwiazda, tym większa grawitacja, i jeśli byś chciał mieć nieskończoną grawitacje, to musisz znaleźć, jakąś gwiazde która, by miała nieskończone rozmiary. Natomiast jeśli byś chciał żeby grawitacja jedynie dążyła do nieskończoności, to byś musiał cały czas do tego dokładać, inaczej grawitacja nie wzrośnie.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Cz wrz 17, 2015 22:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Z pierwszej lepszej książki pop-sci, np. 'Przygody z Machefim', to jest taka pozycja dla dzieci... No, ale jak się uważa, że we wzorze Newtona nie ma wkładu od dystansu między przyciągającymi się cząstkami (jaką funkcją on się wyraża?) - to się dostaje lufę i zaproszenie na termin poprawkowy. I to jest łaska, bo tego wzoru uczą w liceum.
|
Cz wrz 17, 2015 22:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Inny_punkt_widzenia napisał(a): co może oznaczać ten miseczkowaty kształt na którym nie można odnaleźć początku wszechświata? Miseczkowaty kształt czego?
|
Pt wrz 18, 2015 5:56 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Cytuj: ...Jeżeli wychodzimy od chwili bieżącej i cofamy się w wtedy długo , długo wszystko przebiega normalnie , ale w miarę przesuwania się coraz bliżej do punktu , który w klasycznej teorii był by punktem początkowym , tą kłopotliwą osobliwością , składowa urojona coraz bardziej dominuje , aż w końcu tam , gdzie w konwencjonalnym ujęciu powinien być Punkt Osobliwy , otrzymujemy wygładzony obraz , jak by zagłębienia , zaś powstanie wszechświata daje się zobrazować jako łagodne zagłębienie , niecka przeszłości , nie ma Punktu Osobliwego , jest tylko gładki miseczkowaty kształt... Akruk, jak ty czytasz te posty, że wszystko ucieka twej uwadze?
|
Pt wrz 18, 2015 9:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Cytuj: ...Jeżeli wychodzimy od chwili bieżącej i cofamy się w wtedy długo , długo wszystko przebiega normalnie , ale w miarę przesuwania się coraz bliżej do punktu , który w klasycznej teorii był by punktem początkowym , tą kłopotliwą osobliwością , składowa urojona coraz bardziej dominuje , aż w końcu tam , gdzie w konwencjonalnym ujęciu powinien być Punkt Osobliwy , otrzymujemy wygładzony obraz , jak by zagłębienia , zaś powstanie wszechświata daje się zobrazować jako łagodne zagłębienie , niecka przeszłości , nie ma Punktu Osobliwego , jest tylko gładki miseczkowaty kształt... Akruk, jak ty czytasz te posty, że wszystko ucieka twej uwadze? Nie ucieka. Czytałem powyższe, ale tej informacji w tym nie ma. Pytam cię: co ma miseczkowaty kształt w jakimś miejscu? Gdzieś, w czymś jest zagłębienie o miseczkowatym kształcie. Ale w czym to miseczkowate zagłębienie? W biustonoszu?
|
Pt wrz 18, 2015 9:43 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Cytuj: sowaniejestmadra napisał(a): Jak nieskończoność podzielisz przez nieskończoność, również będziesz miał nieskończoność - łopatologicznie Cytuj: Profesor akruk- Przy takiej łopatologii rzeczywiście skończy się robiąc całe życie na łopacie. Niech f(x) = x g(x) = x² wówczas: lim [x → ∞] f(x) = ∞ (granicą (tzw. granicą niewłaściwą) wartości f(x) dla x dążącego do nieskończoności jest nieskończoność) oraz lim [x → ∞] g(x) = ∞ (granicą wartości g(x) dla x dążącego do nieskończoności jest nieskończoność) Jaka jest w takim razie granica funkcji powstałej przez podzielenie obu: h(x) = f(x) / g(x) przy x dążącym do nieskończoności? h(x) = f(x) / g(x) = x / /x² = 1/x zatem: lim [x → ∞] f(x)/g(x) = lim [x → ∞] 1/x = 0 (granicą wartości f(x)/g(x) dla x dążącego do nieskończoności jest zero; obrazowo, bez formalnego dowodu na podstawie definicji: ta granica wynosi zero, ponieważ im bardziej rośnie x, tym bardziej wartość wyrażenia 1/x staje się mniejsza, coraz bliższa zeru)
Kiedyś liczenie granic było w zakresie materiału szkoły średniej. Obowiązkowym. No wiesz co akruk, to wcześniej wklejałeś takie rzeczy, że pomyślałem iż jesteś prawa ręką Hawkinga, a tu nie możesz zgadnąć czym może być ta prosta miseczka? No nie, rozczarowałeś mnie geniuszu!
|
Pt wrz 18, 2015 12:08 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
O to Ci chodzi?  Chciałeś szpikulec, a widzisz miskę?
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pt wrz 18, 2015 12:30 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|