Sorki pomylilem 2 rozne odbicia

Ehem, Całun Turyński a Chusta Świętej Weroniki to dwie różne rzeczy...

Zgadza sie.
Jednak jak wezmiesz pod uwage to ze plotno nie bylo owijane wokol ciala, tylko jedno polozone pod cialem a drugim przykryte to masz odznaczone wyraznie wypukle czesci twarzy, od ktorych plotno nasiakajac daje efekt cieni, a o ktorych Ty piszesz jak o sladach po dokladnym owinieciu.

Coś mi sie wydaje to jakieś oszustwo, można badać DNA sprzed kilku tysięcy lat, i to nie jest jakiś wielki problem.
http://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/1,34939,8049733,Naukowcy_z_PAM_zbadali_DNA_sprzed_3_8_tys__lat.html

od jakiegoś czasu bardzo mnie temat wiary, Boga interesuje, cały czas oczywiście poszukuję, nie jest tak że wszystko jest jasne, i dobrą drogą podążam - bardzo bym chciałą ale mam swoje upadki, grzechy, pewnie jak każdy. Mogę tylko podzielić się taką informacją, że natrafiłam na stronę tzw portal chrześcijański dla katolików TwojaParafia.pl gdzie osoby wierzące mają tzw swojego facebooka i powiem szczerze bardzo mi sie ten pomysł spodobał, zaczęłam czytać posty , sama szukać ciekawych informacji i co więcej zaczęłam więcej się modlić, wiara moja się pogłębiła zaczęłam więcej ufać w Boga że wszystko co dzieje się w moim życiu nie jest przypadkowe. Cokolwiek się wydarzyło czy dobre czy złe staram się zastanawiać co Pan Bóg chce mi przez to wydarzenia powiedzieć, może chce abym coś zmieniła, albo zwyczajnie podziękowała bo przecież jest za co. A ci którzy wątpią po prostu wydaje mi się że troszkę chcą by wszystko się działo jak po wypowiedzeniu życzenia do złotej rybki, a życie to przecież nie bajka.

Czy w ogole czytales artykul z linku?

Badac mozna wszystko, tylko czy wyniki jakiekolwiek beda i czy beda mialy jakakolwiek wartosc genetyczna.
Z badaniem DNA jest jeden podstawowy problem, a mianowicie zanieczyszczenia innym DNA, np. ludzi ktorzy dotykali danego przedmiotu.
Jesli w probce znajdzie sie takie zanieczyszczenie to wynik bedzie pokazywal albo 2 rozne DNA, albo np. DNA kustosza muzeum, lub innych osob stykajacych sie z badanym przedmiotem.

"Alus" twierdził że krew jest zbyt stara żeby można było zbadać DNA, natomiast ja tu wkleiłem artykuł gdzie mówią o badaniach DNA jakiejś kobiety, które jest dużo starsze niż ta krew z całunu, i jakoś tam sie dało to zbadać, natomiast co do tego mają jakieś zanieczyszczenia? co to ma do rzeczy?

Czytałeś, coś podlinkował? Pobierający materiał musi być w jednorazowych kombinezonie i rękawicach, by nie zanieczyścić go swoim DNA - mówi dr Andrzej Ossowski z PAM, który pobierał próbki z Czelina. Oprócz tego, jak trwałą tkanką jest krew?

Serio pytasz? Spytaj przy okazji detektywów śledczych co im przeszkadza, gdy ktoś kręci się po miejscu zbrodni i wszystkiego dotyka.

Zanieczyszczenia maja duzo do rzeczy, bo aby byla pewnosc ze dane DNA pochodzi od konkretnej osoby, czy konkretnego ciala to niie moze nikt nawet dotykac materialu do badania.
Nawet niewielkie drobinki naskorka zmieszja sie z probka ii po zawodach, a Calun Turynski dotykaly dziesiatki, jesli nie tysiace osob.
Poza tym Calun byl przez wiele wiekow na wolnym powietrzu, wiec nie ma szans na kompletne DNA nawet pomijajac zanieczyszczenie go dziesiatkami innych DNA, pewnie nawet i myszy koscielnej.
Teraz jest chroniony w odpowiedniej atmosferze, ale to juz nic nie zmieni w znalezieniu DNA.
Poza tym sa przypuszczeniia ze odbicie jest jakby negatywem ciala naswietlonym silnie ultrafioletem podczas trzesienia ziemi w 33 roku, co moglo spowodowac takze podwyzszony poziom izotopu wegla C14 na poziomie ktorego ustala sie date powstania danego przedmiotu i dlatego wczesniejsze badania C14 dawaly mlodszy wiek Calunu.

Podobno istnieja jeszcze inne zakrwawione przedmioty, jakas tunika i coś jeszcze. Krew na nich nalezy jakoby do tej samei osoby co na całunie.
Zwróćcie uwagę na jeszcze jeden problem przy badaniach DNA: musi byc materiał porównawczy.
Mozna powielić nawet cały łańcuch, ale jesli nie ma z czym porównac, to nic z tego nie wyjdzie.
I tak jest z Jezusem. Nie ma niczego co na 100% należało do niego, są tylko domysły. Moze cos sie kiedys znajdzie (o ile w ogóle byl postacia rzeczywistą), ale na razie nie ma.

Po tym co tu znalazłem to krew jest dosyć trwała.
http://odkrywcy.pl/kat,1037761,title,Kr ... aid=615e9f
Natomiast ile taka krew jest w stanie wytrzymać na jakimś całunie to nie wiem.

Skoro tysiące osób dotykało Całunu Turyńskiego, to powinno na nim sie znaleść DNA setek albo i tysięcy osób, a znaleziono tylko szczątkowe ilości DNA Jezusa.
Aż strach sie pytać, skąd oni wiedzą że to są resztki DNA Jezusa
No i dlaczego w tym artykule co tu zamieścił "Alus" nic o tych zanieczyszczeniach nie mówią.

W jakim trzęsieniu ziemi i co ma trzęsienie ziemi do silnej emisji ultrafioletu, naświetlającej ciało?

I całkiem przypadkowo dawały akurat XIII-XIV wiek, zgodny z relacją biskupa D'Arcis, który odnotował, że jego poprzednik, zaraz po tym, jak zaczęto wystawiać płótno, wykazał, że jest to fałszerstwo, wykonane w jego czasach? To musi być prawdziwy cud, że nie dawały VIII albo XVIII wieku, tylko akurat ten okres, z którego pochodzi pierwsza wzmianka o całunie, od którego rozpoczyna się niewątpliwa, ciągła, udokumentowana historia tego płótna.

To nie ma znaczenia. Obraz jest rzutem na płaską powierzchnię, a płótno jest płaskie tylko kiedy, ktoś je dobrze naciągnie. Jeżeli przykryjesz płótnem człowieka , nawet nie owijając to swobodnie opadnie wokół ciała (i do tego zapewne zrobią się przy tym fałdy i załamania) powinien odbić się np. nos i uszy w równym stopni, w efekcie obraz powinien przypominać, coś w rodzaju portretu kubistycznego.

I dlaczego nie odbił się czubek głowy? Na całunie jest niewielka przerwa pomiędzy obrazem przodu i tyłu głowy – a gdzie czubek

To wszystko już dawno temu wyjaśniono, jak powstał ten obraz na tym płótnie, to jest od 34 do 37 minuty.
https://www.youtube.com/watch?v=fxOoSz2HMA4