Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 10:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 O świadomości grzechu 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lis 27, 2006 21:00
Posty: 9
Post Re: O świadomości grzechu
Dziękuje za konstruktywne wypowiedzi. Jednak temat nadal pozostaje otwarty. Patrząc na tragedie we Francji aż sie nie chce wierzyć, bezbronni ludzie giną od kul zamachowców. I to w imię ich chorej religii. Ci zamachowcy jednak muszą mieć świadomość zła.. (Grzechu?) przecież są rownież ludzmi jak my. Sumienie mają wszyscy chyba, że chory psychicznie to inna sprawa. Bóg ich rozliczy.


N lis 15, 2015 13:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 11, 2015 10:35
Posty: 236
Post Re: O świadomości grzechu
Grzech jest oddzieleniem od naszej pierwotnej formy. Religia nazywa to oddzieleniem od Boga.
Ale jest to oddzielenie tylko na pewnej płaszczyźnie.

Żeby wiedzieć czym jest oddzielenie i w jakim zakresie musimy odpowiedzieć sobie kim/czym jesteśmy i kim/czym jest Bóg i co nas oddziela.

Jakie jeszcze mamy wskazówki? Wiemy, że grzech można odpuścić i znika.
Często w życiu słyszymy słowa kolego odpuść i wtedy przedmiot problemu znika bo przekierowujemy swoje zainteresowanie na inny punkt. I to należy zrobić ale to się nie dzieje bez wysiłku niestety :badgrin:

Wiemy, że Jezus odpuszczał ludziom grzechy czyli nie żywił urazu nawet kiedy go katowano do krwi. Mawiał wtedy: "nie wiedzą co czynią". Nie potępiał też innych, ani żołnierzy ani prostytutek. Dlaczego my żywimy urazy powstałe tylko na bazie medialnego przekazu dotyczącego nawet nie nas i nie najbliższego otoczenia? Bo się nam nudzi? Nie mamy zajęcia?

Im więcej skupiamy się na tym co nam się nie podoba, czego nie akceptujemy tym gorszą mamy opinię o otaczającym nas świecie, postrzegając go czasem jako miejsce koszmarne. Szukamy na wszelkie sposoby mechanizmu naprawy te sytuacji poprzez zmienianie innych na siłę ale go nie znajdujemy mało tego sytuacja przez to tylko się pogarsza.
Czy nie warto zatem odpuścić i zamiast tym zająć się czymś co da pozytywne dla nas skutki?
Tym wypełnić życie ażeby świat tym się dla nas stał?
Czy to nie czasem telewizja przesiąka nas do kości sensacyjnymi informacjami ze wszystkich zakątków świata, czy to czasem nie nadmiar tych informacji nie jest powodem postrzegania wszystkiego jako złe?

Wg moich doświadczeń każda w człowieku zmiana trwa około 3 tygodni okresu adaptacji. Plus minus naturalnie kilka dni.
Zaczynamy biegać, przerywamy po tygodniu - nie udaje się, walka z nałogami podobnie, zmiana miejsca pracy itp. Nie warto rezygnować wcześniej i nie warto wracać do czegoś co wiemy, że nie przynosi nam żadnych korzyści poza rozbudzonymi emocjami.

Kiedy rezygnujemy przy pierwszym kroku zaczynamy oceniać negatywnie nie to że za łatwo się poddajemy tylko świat kreując z niego piekło. Pracodawca jest zbyt wymagający i za mało płaci, lekarz się nie zna i pracuje dla koncernów, policjant szuka pieniędzy itp.

A czy alpinista mówi, że nie udało mu się wspiąć na szczyt bo to wina szczytu, że był za trudny? Nie. Przygotowuje się jeszcze raz i kolejny aż mu się udaje.
I my czyńmy podobnie, nie zakopujmy skarbu jakim jesteśmy do ziemi.


N lis 15, 2015 13:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 31, 2015 13:30
Posty: 174
Post Re: O świadomości grzechu
Z tego wynika, że najlepiej jak najmniej wiedzieć, bo jeśli się nie wie, nie ma się grzechu.


N lis 15, 2015 16:25
Zobacz profil
Post Re: O świadomości grzechu
Tylko, że z nieświadomości popełniany grzech również pozostawia skutki. A kiedy jest świadomość grzechu i jego skutków to zdroworozsądkowy człowiek będzie go unikał.


N lis 15, 2015 16:29

Dołączył(a): Pt lip 31, 2015 13:30
Posty: 174
Post Re: O świadomości grzechu
...no, chyba że ten "zdroworozsądkowy" człowiek ze skategoryzowaniem swojego czynu jako grzech się po prostu nie zgadza (bo np. dla mnie niektóre rzeczy, z których powinno się spowiadać - wcale grzechem nie są).


N lis 15, 2015 16:34
Zobacz profil
Post Re: O świadomości grzechu
Może się nie zgadzać ma do tego prawo. Jednak Dekalog jest Dekalogiem. Grzech można zrelatywizować czyli okłamać siebie a przez to nie uznać Boga. Jednak skutków grzechu w swoim zakłamaniu człowiek nie zrelatywizuje.


N lis 15, 2015 16:41

Dołączył(a): Pt lip 31, 2015 13:30
Posty: 174
Post Re: O świadomości grzechu
Pytanie tylko, czy interpretacja Pisma Świętego i Dekalogu, wg których żyjemy, jest prawidłowa. Co do tego też mam wątpliwości i fakt, że większości zalożeń KK po prostu nie uznaję.


N lis 15, 2015 16:50
Zobacz profil
Post Re: O świadomości grzechu
Król Dawid był wielki w oczach Boga bo powiedział w przybliżeniu ,widzę swój grzech". Widzieć swój grzech to stanąć w duchu prawdy przed Bogiem. To uznanie Boga i Jego przykazań. To wreszcie otwarcie się na Miłosierdzie Boże.
Antytezą powyższego jest bałwochwalstwo samego siebie zbudowane na kłamstwie. A to jest grzech przeciwko I Przykazaniu. Nie uznanie Boga to jest pycha. A pycha jest I z 7 grzechów głównych. A dobrze wiemy kto jest ,,ojcem" pychy i kłamstwa. Czyli zasadniczo bałwochwalstwo samego siebie = bałwochwalstwo wroga Boga i człowieka.


N lis 15, 2015 16:57
Post Re: O świadomości grzechu
ototoksyczna napisał(a):
Pytanie tylko, czy interpretacja Pisma Świętego i Dekalogu, wg których żyjemy, jest prawidłowa. Co do tego też mam wątpliwości i fakt, że większości zalożeń KK po prostu nie uznaję.

Nie ma się czym chwalić i to nie jest powód do dumy.


N lis 15, 2015 17:04
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22
Posty: 630
Post Re: O świadomości grzechu
ototoksyczna napisał(a):
Pytanie tylko, czy interpretacja Pisma Świętego i Dekalogu, wg których żyjemy, jest prawidłowa. Co do tego też mam wątpliwości i fakt, że większości zalożeń KK po prostu nie uznaję.



Duch Święty nad tym czuwa. Zastanów się nawet logicznie rzecz ujmując, Bóg zadbał o wszystko.

_________________
Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne


Śr lis 18, 2015 21:09
Zobacz profil
Post Re: O świadomości grzechu
pali112 napisał(a):
Ci zamachowcy jednak muszą mieć świadomość zła.. (Grzechu?) przecież są rownież ludzmi jak my. Sumienie mają wszyscy chyba ..


Tak, ale myślę, że nie wszyscy odbierają świadomie niepokój sumienia, który jest reakcją na popełniany grzech .. Jest to pewien specyficzny, przejmujący niepokój duszy, który trzeba umieć odrózniać od innych lęków i niepokojów wewnętrznych, trzeba wyczulić się na niego, a także mieć odwagę go słyszeć.


Cz lis 19, 2015 19:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: O świadomości grzechu
Trzeba zrozumieć jedno szatan który jest panem na tym świecie chce zajmować miejsce Boga. Co oczywiście czyni z niego bożka a raczej antychrysta. Chrystus uczy w łączności z Duchem św o wyższości miłości i potędze przebaczenia. Natomiast szatan każe przyjmować w swojej pysze możliwość osądzania drugiego człowieka już tu i teraz uzurpując sobie władzę Boga w tym temacie. A czym jest grzech ? Szczególnym przypadkiem istnienia braku miłości , działania bez miłości czyli w oderwaniu od Boga , który jest miłością. Jest takim działaniem w którym uznaje się ,że działanie z miłością jest głupsze od tego które działa z nienawiścią. Mówimy o wierze w Boga , który jest miłością. Ale gdy wierzymy w grzech to jest to de facto wiara w możliwość wiary w brak wiary w miłość. Zatem jeżeli wierzymy w Boga ( a wiara w coś uznaje ,że to co podlega wierze uznajemy za prawdziwe) to automatycznie uznajemy wyższość miłości i jej moc. Gdy wierzymy w grzech to wierzymy w brak miłości. A przecież Jezus nauczał ,że to wiara sprawia ,że stajemy się świadkami tego co uznajemy za prawdziwe czyli tego w co wierzymy. Co dobitnie było widać np w sytuacji gdy bedąc w okolicy w której w niego nie wierzono nie mógł dokonywać cudów. Jak również gdy dokonywał cudów zawsze podkreślał ; "twoja wiara cię uzdrowiła". Jednak podlegamy jeszcze przekonaniom o oddzieleniu które przejawia sie w tym, że kobieta uznaje się za kogoś innego niż mężczyzna a mężczyzna nie uznaje bycia tym samym co kobieta. Bo nawet gdyby go o coś takiego posądzono uznałby to wręcz za obelgę a nawet o zaprzeczenie swojej istoty.To gdzie tu myśl Boga , która Adama i Ewą stwarza jednym?
Zatem reasumując świadomość grzechu jest brakiem świadomości istnienia miłości , której mogę stać się źródłem gdy tylko pojednam się z Bogiem i zechcę mu służyć przyjmując moc i chwałę jaka jest przeznaczona dla Chrystusa po to aby utwierdzać królestwo Niebieskie juz tu na ziemi.
Albo postanowię nie poddawać sie Bogu ale stać się niewolnikiem szatana po to aby pozbawić sie mocy stać się słabym i chorowitym a na końcu umrzeć po to aby szatan mógł chełpić sie ,że znowu pokonał syna Boga a Bóg w swojej bezsilności nic nie może zrobić.
Tylko czy aby nic? Bo wszystko zależy od tego czy przebaczę tak jak Bóg przebacza aby grzech już nie panował. bo przecież Bóg nie pamięta złego. A jeżeli ja chcę przebaczyć ale jednocześnie mam w pamięci to iż on zgrzeszył to chcę pamiętać mu to co źle zrobił. A zrobił źle bo nie zna miłości a zatem w nią nie wierzy! Czy nie lepiej już jest pomodlić się za niego aby Dobry Bóg pozwolił aby doznał miłości i rozpoznał, że tylko miłość potrafi przezwyciężyć wszelkie zło?

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Wt lis 24, 2015 14:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 11, 2015 10:35
Posty: 236
Post Re: O świadomości grzechu
ototoksyczna napisał(a):
Z tego wynika, że najlepiej jak najmniej wiedzieć, bo jeśli się nie wie, nie ma się grzechu.

Coś w tym jest.
Jest takie przysłowie, że "nadmiar wiedzy jest gorszy od niewiedzy" :-D
Ale to dotyczy określonych przypadków.

Warto nauczyć się uważnej obserwacji, to powie nam o wiele więcej o otoczeniu niż niejedna książka. Niektóre ludzkie gesty, emocje, reakcja naprawdę trwają ułamki sekundy i będąc pochłoniętymi w myślach przegapiamy to wszystko.
Obserwacja jest bardzo przydatna głównie w relacjach międzyludzkich a czyż nie one są fundamentem naszego szczęścia?

Hominibus napisał(a):
Tylko, że z nieświadomości popełniany grzech również pozostawia skutki. A kiedy jest świadomość grzechu i jego skutków to zdroworozsądkowy człowiek będzie go unikał.

Skutki zależne są od nas samych. Możemy żywić urazę nawet za wydarzenie wymyślone a możemy przebaczyć i uzyskać przebaczenie nawet za czyny najbardziej naganne. To zależy od nas samych. Umysł jest bardzo chciwy, kiedy pojawia się śmierć osoby bliskiej rozpacza na pokaz bo nie akceptuje utraty czegoś z czym wiązał swoją radość (przyzwyczajenie) i twierdzi, że wszystko by oddał za przywrócenie stanu sprzed a tak naprawdę nie oddał by nic, nie oddał by 10 tyś. zła nie mówiąc o dobrym samochodzie czy mieszkaniu i tak to działa. Warto na to zwrócić uwagę.

ototoksyczna napisał(a):
...no, chyba że ten "zdroworozsądkowy" człowiek ze skategoryzowaniem swojego czynu jako grzech się po prostu nie zgadza (bo np. dla mnie niektóre rzeczy, z których powinno się spowiadać - wcale grzechem nie są).

I to jest prawdziwa odwaga :-D W ten właśnie sposób Jezus pokonał grzech, pokonał świat pokonał religię Żydowską ale pokonał to w sobie likwidując wyrzuty sumienia i stając się wolnym. Warto cały świat wraz z jego zasadami, religiami itp. stracić by zyskać samego siebie.
Najlepiej to słowo (grzech) wyrzucić z użytkowania i obserwować co się będzie działo, czy staniemy się koszmarem dla nas samych i innych czy może wybawieniem i wzorem.
Słowem grzech posługują się tak naprawdę tchórze czyli ludzie, którzy nie mają odwagi przełamać barier swoich leków ale żeby ich tchórzostwo nie wyszło na piedestał próbują obarczyć winą odważnych za to, że dokonują samodzielnych wyborów, jak gdyby ściągnąć ich w dół do swojego poziomu by w szarości i masie ukryć swoje tchórzostwo.
Jezus nie oceniał ani nie potępiał dziwek ( w dzisiejszym rozumieniu), rozumiał je i one go za to kochały, bo tak postępuje prawdziwy facet.
Poza tym warto zwrócić uwagę jak wybiórcza jest moralność. Obecnie trwają naloty wojsk państw europejskich i Rosji w Syrii, giną ludzie (terroryści) czy którekolwiek wyznanie chrześcijańskie oficjalnie wystąpiło z potępieniem? Dlaczego? Bo istnieje dobre uzasadnienie?
A czy w przypadku naszego życia i pragnienia szczęścia ono nie istnieje?

Jeżeli to 100 kobieta, 100 wzgórze czy setna książka będzie powodem do radości to warto przeżyć te wcześniejsze 99.
Hominibus napisał(a):
Grzech można zrelatywizować czyli okłamać siebie a przez to nie uznać Boga. Jednak skutków grzechu w swoim zakłamaniu człowiek nie zrelatywizuje.

Wilki, lwy, tygrysy i krokodyle jedzą i zabijają a jak nie robią tego to większość czasu poświęcają na to by zabijać i jeść. Ależ muszą mieć na swoim sumieniu ciężar :D
ototoksyczna napisał(a):
Pytanie tylko, czy interpretacja Pisma Świętego i Dekalogu, wg których żyjemy, jest prawidłowa. Co do tego też mam wątpliwości i fakt, że większości zalożeń KK po prostu nie uznaję.

Prawidłowa dla kogo?
Gdyby tylko KK miał zdolności poznawcze ok. Ale Słowo Boże nie zostało dane dla wybranych.
Ludzie, żeby kogoś poznać muszą go nazwać. To głupie ale jeżeli w społeczeństwie mówisz jestem katolik wywołujesz automatyczną aprobatę u części społeczeństwa, mówisz jestem sportowcem tak samo, jestem urzędnikiem - to samo. Ludzie automatycznie przypisują tej nazwie rozumienie w jakiej sytuacji sami się znaleźli jak to muszą jako katolicy walczyć z szatanem, złem z niesfornymi wiernymi albo jako sportowcy zmagać się z wysiłkiem i ograniczeniami ciała albo jako urzędnicy z rozwścieczonymi petentami. A tym czasem ty stoisz i się nie zmieniasz, jesteś taki sam a zmieniasz tylko nazwę.
Często kiedy czekam w kolejce i zdenerwowanie sięga zenitu i zaczynają się uwagi wobec obsługi ja podchodzę i mówię, rozumiem panią/pana sam kiedyś pracowałem na poczcie/byłem urzędnikiem, pracowałem fizycznie co przynosi ulgę, uśmiech, zrozumienie ale niekoniecznie jest prawdą więc jest grzechem :mrgreen:

dróżka napisał(a):
pali112 napisał(a):
Ci zamachowcy jednak muszą mieć świadomość zła.. (Grzechu?) przecież są rownież ludzmi jak my. Sumienie mają wszyscy chyba ..


Tak, ale myślę, że nie wszyscy odbierają świadomie niepokój sumienia, który jest reakcją na popełniany grzech .. Jest to pewien specyficzny, przejmujący niepokój duszy, który trzeba umieć odrózniać od innych lęków i niepokojów wewnętrznych, trzeba wyczulić się na niego, a także mieć odwagę go słyszeć.

Sumienie to nic inaczej jak impulsy umysłu czyli myśli z rodzaju obaw a te wynikają z prawdopodobieństwa powstania zagrożenia i ochrony przed nim.
Terroryści mają inne myśli (sumienie) są przekonani że śmiercią wywalczają swoje bezpieczeństwo. Gdyby im na to pozwolić i pozostawić na planecie tylko ich religię ta znów podzieliłaby się na odłamy bo tą drogą nie znalazła by szczęścia. Szczęście każdy w nosi w sobie, wewnątrz a nie na zewnątrz.
Sumienie to nie reakcja na popełniany grzech. Sumienie to myśl, która podpowiada jeden z wariantów niekoniecznie najbardziej prawdopodobny a to do nas należy wybór. Nie istnieje niepokój duszy bo poza umysłem czyli na poziomie duszy (ducha) panuje tylko pokój i akceptacja życia takiego jakie jest z jego pozytywami i negatywami. Niepokój to niepokój, lęk to lęk, obawa to obawa i to wszystko jest tym samym i nie warto tego rozdzielać. Różnić może się jedynie intensywnością, stężeniem w zależności od poczucia rozmiaru zagrożenia co też u każdego jest różne :mrgreen: np. poseł nie ma lęku przed wystąpieniem przed kamerami po tym jak gadał o sprośnych rzeczach po pijanemu a 12 latek ma lęk przed wystąpieniem przed kilkudziesięcioma osobami. To naturalna sprawa. Jeżeli chcemy coś zaszeregować i zrównać prawem popełniamy fatalną pomyłkę i tylko potęgujemy poczucie cierpienia i nieszczęścia.

Mieć odwagę słyszeć lęk to mi się podoba a ja bym napisał wsłuchać się w lęk. Poświęcić mu tak samo czas jaki i czemuś postrzeganemu jako dobre. Tym szybciej on minie a pojawi się zrozumienie i akceptacja. Głupotą tego świata jest unikanie połowy życia (tej smutnej) a skupienie się na tej radosnej. Bez smutku nie byłoby radości. Odczuwane w pełni smutek+radość=szczęście, = wolność, = niebo.

glejt napisał(a):
Trzeba zrozumieć jedno szatan który jest panem na tym świecie chce zajmować miejsce Boga. Co oczywiście czyni z niego bożka a raczej antychrysta.

Można tak to nazwać tylko żeby wiedzieć czym jest antychryst najpierw w 100% trzeba rozumieć czym/kim był Jezus a ludzie o tym nie wiedzą bo nie sprawdzają na sobie, próbują wprowadzać tego w swoje życie w zamian przyjmując gotowe regułki formowane przez otoczenie, które zwyczajnie nie działają.

glejt napisał(a):
A czym jest grzech ? Szczególnym przypadkiem istnienia braku miłości , działania bez miłości czyli w oderwaniu od Boga , który jest miłością.

Brak miłości nie występuje. Miłość zawiera w sobie wszystko, także grzech. Grzech to bardziej kurtyna, mgła, która w wyniku działania czegoś (umysłu i jego zasad, nakazów i zakazów, oceny moralnej i prawnej) przesłania nam pełen obraz szczęścia, pokoju i wolności.

glejt napisał(a):
Mówimy o wierze w Boga , który jest miłością. Ale gdy wierzymy w grzech to jest to de facto wiara w możliwość wiary w brak wiary w miłość.

To tylko maski umysłu zakładane na prawdziwą naszą twarz, która nazywa się Miłość. Zakładane kolejno jedna na drugą i na trzecią i tak przez tysiąclecia tylko po to by zasłonić prawdziwy obraz i by nie wypuścić z ręki władzy i kontroli, bo tak działa umysł, myśli, że nas zabezpiecza. Ale jest to proces automatyczny i znając jego zasady działania może obejść to nawet dziecko. Jak to obejść? Puścić wszystko, puścić wodze... niech konie poniosą same, zaufać Życiu, Bogu, Miłości.


Pt lis 27, 2015 10:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: O świadomości grzechu
Cytuj:
Warto nauczyć się uważnej obserwacji, to powie nam o wiele więcej o otoczeniu niż niejedna książka. Niektóre ludzkie gesty, emocje, reakcja naprawdę trwają ułamki sekundy i będąc pochłoniętymi w myślach przegapiamy to wszystko.
Obserwacja jest bardzo przydatna głównie w relacjach międzyludzkich a czyż nie one są fundamentem naszego szczęścia?

Masz na myśli mowę ciała? Ciało praktycznie jest tylko narzędziem umysłu. I faktycznie odzwierciedla to co umysł myśli. Jednak nie każdy potrafi trafnie i bezbłędnie odczytywać sygnały płynące z tej mowy ( a zauważ ,że już jest to kolejna wiedza) a zatem znowu jest powód do kolejnych pomyłek i zafałszowań tego co i tak nie jest prawdziwe. Czy nadmiar wiedzy jest gorszy od niewiedzy? Nie sądzę! Bo tak naprawdę, złe jest pycha płynąca z myślenia ,że teraz ja wiem i z tego powodu mogę o czymś decydować bo ten drugi głupi nie wie więc nie ma do tego predyspozycji.
Cytuj:
Skutki zależne są od nas samych. Możemy żywić urazę nawet za wydarzenie wymyślone a możemy przebaczyć i uzyskać przebaczenie nawet za czyny najbardziej naganne. To zależy od nas samych. Umysł jest bardzo chciwy, kiedy pojawia się śmierć osoby bliskiej rozpacza na pokaz bo nie akceptuje utraty czegoś z czym wiązał swoją radość (przyzwyczajenie) i twierdzi, że wszystko by oddał za przywrócenie stanu sprzed a tak naprawdę nie oddał by nic, nie oddał by 10 tyś. zła nie mówiąc o dobrym samochodzie czy mieszkaniu i tak to działa. Warto na to zwrócić uwagę.

Czyli , że co mam osądxić? :|
Cytuj:
ototoksyczna napisał(a):
...no, chyba że ten "zdroworozsądkowy" człowiek ze skategoryzowaniem swojego czynu jako grzech się po prostu nie zgadza (bo np. dla mnie niektóre rzeczy, z których powinno się spowiadać - wcale grzechem nie są).

Cytuj:
I to jest prawdziwa odwaga :-D W ten właśnie sposób Jezus pokonał grzech, pokonał świat pokonał religię Żydowską ale pokonał to w sobie likwidując wyrzuty sumienia i stając się wolnym. Warto cały świat wraz z jego zasadami, religiami itp. stracić by zyskać samego siebie.

Wybacz ale to jakaś bzdura. Bo w tym kontekście kompletnie nie łączy się ze słowami Jezusa :
'(16) Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. (17) Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. (18) Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni."
(Ew. Mateusza 5:16-18, Biblia Tysiąclecia)
Tak i my będąc naśladowcami Jezusa mamy to prawo wypełnić. Jeżeli mamy trudności z wypełnieniem potrzeba aby zastanowić się dlaczego jest tak napisane i co jest jego podstawą lub w jaki sposób czyni mnie kimś gorszym. bo np uprzedmiatawia mnie pozbawiając łączności z miłością?
Jezus nie potępiał dlatego, że miłóść nie chce pamiętać złego. I nie potępiał, bo wiedział,że w większości nie wynikały one z możliwości wolnego wyboru ( w kontekście niewoli szatana). Jednak dawał moc i wiarę temu komu odpuszczał grzechy ( w Duchu św) mówił idź i nie grzesz więcej.
Cytuj:
Wilki, lwy, tygrysy i krokodyle jedzą i zabijają a jak nie robią tego to większość czasu poświęcają na to by zabijać i jeść. Ależ muszą mieć na swoim sumieniu ciężar :D

Zlituj się co to za argument :?: :shock: Nikt ich nie uczył, i nie uświadamiał że to coś złego. Jeżeli jednak miałeś zwierzę, które np wiedział ,że nie pozwalasz mu na coś np psa lub kota a ono mimo wszystko to zrobiło gdy nie patrzyłeś to czy nie miało świadomości,że to jest złe w twoich oczach i nie chował się z tego powodu np z ukradzionym kawałkiem mięsa ze stołu chowając sie pod stół albo jeszcze bardziej? Grzech jest brakiem miłości a raczej brakiem świadomości ,że miłość może pozwolić mieć wszystko pod dostatkiem. Że nie trzeba niczego nikomu zabierać wystarczy tylko poprosić. Gdy zwierzę ufa swojemu panu tak zrobi. A człowiek czy też może się tego nauczyć i zaufać Bogu jako swojemu Ojcu , który pragnie aby jego Syn był szczęśliwy?
Cytuj:
ototoksyczna napisał(a):
Pytanie tylko, czy interpretacja Pisma Świętego i Dekalogu, wg których żyjemy, jest prawidłowa. Co do tego też mam wątpliwości i fakt, że większości zalożeń KK po prostu nie uznaję.

Cytuj:
Prawidłowa dla kogo?
Gdyby tylko KK miał zdolności poznawcze ok. Ale Słowo Boże nie zostało dane dla wybranych....

Każdy ma prawo mieć wątpliwości odnośnie interpretacji Pisma św po to aby doskonalej je zrozumieć i aby łatwiej było wypełniać to co powinno być wypełnione. Mataczenie , że zmieni to cokolwiek gdy ogłosi to katolik czy muzułmanin rzeczywiście jest bez sensu bo sens przychodzi z rozumu i rozpoznania co jest czego przyczyną po to aby uniknąć tych skutków, które sa niepożądane. Jeżeli jest to nierozpoznane i polecone jako nakaz to z oczywistego względu będzie trudniej ten nakaz zachować. Dlatego potrzebne jest rozumienie. I dar rozumu, które jeżeli poprosimy będzie nam dane. Bo przecież Bóg właśnie tego chce abyśmy mogli żyć pełniej w świętości i miłości.
Cytuj:
Często kiedy czekam w kolejce i zdenerwowanie sięga zenitu i zaczynają się uwagi wobec obsługi ja podchodzę i mówię, rozumiem panią/pana sam kiedyś pracowałem na poczcie/byłem urzędnikiem, pracowałem fizycznie co przynosi ulgę, uśmiech, zrozumienie ale niekoniecznie jest prawdą więc jest grzechem :mrgreen:

Syn Boga dla korzyści nawet takich, nie kłamie. Choć to nie jest jakimś wielkim wykroczeniem raczej głupotą.
Cytuj:
dróżka
Tak, ale myślę, że nie wszyscy odbierają świadomie niepokój sumienia, który jest reakcją na popełniany grzech .. Jest to pewien specyficzny, przejmujący niepokój duszy, który trzeba umieć odróżniać od innych lęków i niepokojów wewnętrznych, trzeba wyczulić się na niego, a także mieć odwagę go słyszeć.

Jest to wezwanie Ducha św, że robisz błąd i oddalasz się od Ojca. Ponieważ żyjąc w ciągłym pośpiechu i natłoku czynności człowiek gubi swój cel świętości i bycia w łączności z Bogiem. Ego bedzie chciało abyś czuł sie winny i niegodny tego aby być w jedności z Bogiem Duch św będzie wzywał zmień to bo to sprawia że czujesz się niegodnym Ojca i sie odsuwasz.
Sorry nie mam już czasu na dalsze wyjaśnianie. Cdn później.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Cz gru 03, 2015 23:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 11, 2015 10:35
Posty: 236
Post Re: O świadomości grzechu
glejt napisał(a):
Jeżeli jednak miałeś zwierzę, które np wiedział ,że nie pozwalasz mu na coś np psa lub kota a ono mimo wszystko to zrobiło gdy nie patrzyłeś to czy nie miało świadomości,że to jest złe w twoich oczach i nie chował się z tego powodu np z ukradzionym kawałkiem mięsa ze stołu chowając sie pod stół albo jeszcze bardziej?

Nie miało takiej świadomości.

glejt napisał(a):
Grzech jest brakiem miłości a raczej brakiem świadomości ,że miłość może pozwolić mieć wszystko pod dostatkiem. Że nie trzeba niczego nikomu zabierać wystarczy tylko poprosić. Gdy zwierzę ufa swojemu panu tak zrobi.

Zwierzę ufa i kocha nawet tego pana, który go głodzi i katuje. Bo nie widzi złego i nie osądza.

glejt napisał(a):
Dlatego potrzebne jest rozumienie. I dar rozumu, które jeżeli poprosimy będzie nam dane.

W innym wątku piszesz że trzeba trenować umysł. To w końcu prosić i czekać czy nie czekać i samemu trenować?

glejt napisał(a):
Bo przecież Bóg właśnie tego chce abyśmy mogli żyć pełniej w świętości i miłości.

No to jak chce to niech to zrobi. Przecież może wszystko.
A może już zrobił?
A może cokolwiek by nie zrobił to będzie za mało, co? :D

glejt napisał(a):
Ponieważ żyjąc w ciągłym pośpiechu i natłoku czynności człowiek gubi swój cel świętości i bycia w łączności z Bogiem. Ego bedzie chciało abyś czuł sie winny i niegodny tego aby być w jedności z Bogiem Duch św będzie wzywał zmień to bo to sprawia że czujesz się niegodnym Ojca i sie odsuwasz.

No właśnie o tym mówię. Mówię, żeby być w ciągłej łączności z Bogiem.
Jesteśmy godni i nie musimy niczego zmieniać. Tylko ego może uznać, że coś jest niegodne lub niepełne.

glejt napisał(a):
Ponieważ żyjąc w ciągłym pośpiechu i natłoku czynności człowiek gubi swój cel świętości i bycia w łączności z Bogiem.

glejt napisał(a):
Sorry nie mam już czasu na dalsze wyjaśnianie.

Tu pełna moja zgoda. Pogubiłeś się :-D :mrgreen:


Pt gru 04, 2015 0:08
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL