Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 8:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1837 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 123  Następna strona
 Czy Bóg istnieje? 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Czy Bóg istnieje?
boże_dziecię napisał(a):

Tak medieval mogę godzinami małemu dziecku mówić o tym czym są śmieci (sorry za taki przykład) i ubierać w różne właściwe definicje żeby dziecko dobrze zrozumiało choć to i tak nie da 100% efektu ale zauważ, że wystarczy je zaprowadzić do kosza niech wsadzi głowę pod zlewozmywak, powącha, może nawet i dotknie i wtedy zapytać go ponownie czy wiesz już czym są śmieci?

Niby tak, chyba że wsadzisz mu głowę do śmietnika i powiesz mu: synu, to dobre żarcie.

Do czego zmierzam? Czym innym jest osobiste doświadczenie, a czym innym jego nazwanie zgodnie z doświadczeniem intersubiektywnym.
Tym co przeżywasz i opisujesz jest według chrześcijaństwa naturalna kontemplacja (w religiach wschodnich - medytacja), a nie medytacja rozumiana w ujęciu chrześcijańskim.
A podkreślam to tylko dlatego, żeby na forum katolickim nie mieszać tych pojęć.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


N lis 29, 2015 14:00
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr lis 11, 2015 10:35
Posty: 236
Post Re: Czy Bóg istnieje?
Ok. Mi to nie przeszkadza.
Od dziś będę używał słowa kontemplacja.


N lis 29, 2015 14:10
Zobacz profil
Post Re: Czy Bóg istnieje?
Cytuj:
Bóg jest osobą (...)

możesz to jakoś rozwinąć?


To że nie jest żadną rozlewającą się energią na cały wszechświat ale jest osobą. Tak jak Ty lub ja. Dwa słowa - Jezus Chrystus - Bóg. Jezus był energią w/g Ciebie?


Cytuj:
Wszyscy jesteśmy święci wystarczy tylko to dostrzec a raczej tam zajrzeć...


Nie można się z tym zgodzić. Chcesz zanegować istnienie zła na świecie? Czy terrorysta z ISIS podrzynający gardło nagiej kobiecie na żywca jest godzien aby nazwać go świętym? Czy satanista podpisujący pakt własną krwią chciałby aby nazwać go świętym? W jaki sposób chciałbyś dostrzeć świętość w takich osobach, w osobach które w świadomy sposób wybierają zło?

Cytuj:
brak konfliktu ze wszystkim to punkt wyjścia.


Brak konfliktu oznacza że akceptujesz w pełni istniejące zło, zamykasz oczy starając się tego nie widzieć, wysnuwasz swoją własną filozofię i nic z tym nie robisz?

Cytuj:
Żeby to zrozumieć trzeba to ujrzeć, nie da się tego opisać, to znaczy można próbować ale tak to będzie tylko opis.... to trzeba zobaczyć.


Mam rozumieć że widziałeś Boga?

Cytuj:
ten koniec starego świata o jakim mówił Jezus nadejdzie w zasadzie już tu jest :-D bo zawsze był, a dla wielu już nadszedł bo to widać choćby w mediach, w popkulturze. Nie wiem tylko skąd wiedzieli o tym Majowie czy inni ale nie mylili się ale to tak nawiasem mówiąc.


Co masz na myśli w tym zdaniu? Czy wyznajesz nurt New Age?

Cytuj:
Dla ego bycie Bogiem jest bardzo niewygodne a wręcz nieprawdopodobne tak dalece, że wymyka się wszelkiej "jego" akceptacji.


Skoro jesteś Bogiem, to mam pewne pytanie - czy możesz coś zrobić z tym złem panującym na świecie? Czy też jesteś Bogiem który nie ma żadnej mocy. A chcę przez to powiedzieć że nie jesteśmy bogami. Nie mamy w sobie naszej własnej mocy.

Cytuj:
Jesteśmy tym czym jesteśmy


Czym jesteśmy? Bogiem?

Cytuj:
Boi się, że nikt nie potrafi go pokochać takim jakim jest, za nic.


Żadna ludzka istota nie kocha za nic. Kobieta nie pokocha cię za nic, tylko za to że istniejesz. Mógłbyś wyglądać jak George Clooney, mieć kasę jak Bil Gates, mógłbyś być inteligentny jak Einstein, a ona i tak cię nie pokocha ale wyjdzie za sprzedawcę hot dogów który jest niski i ma pryszcze.

Cytuj:
Oczy są zwierciadłem duszy, kobiety mężczyźni zakochują się w oczach jak myślisz czy to się wzięło znikąd? To nie umysł patrzy.


Ładnie powiedziane.


N lis 29, 2015 18:49
Post Re: Czy Bóg istnieje?
equuleuss napisał(a):
Jezus był energią w/g Ciebie?


Jezus to raczej materia.
Energia to Duch Święty.
Bóg Ojciec to informacja.
To taka wersja dla panteistów. :-)


N lis 29, 2015 18:59

Dołączył(a): Śr lis 11, 2015 10:35
Posty: 236
Post Re: Czy Bóg istnieje?
equuleuss napisał(a):
(...) ale jest osobą. Tak jak Ty lub ja.

Kim jest Ty i Ja? Postaraj się odpowiedzieć, proszę.

equuleuss napisał(a):
Dwa słowa - Jezus Chrystus - Bóg. Jezus był energią w/g Ciebie?

Moje zdanie nie ma tu nic do rzeczy. Wszystko jest tym czym jest niezależnie od nas i naszych teorii. Rozumiesz mnie zbyt literalnie a nie o to chodzi. Wszystko jest Jednym, JEST a słów, które to nazywają tysiące ale ta ilość bierze się właśnie z braku możliwości bezpośredniego opisu stąd słowa: Miłość, Życie, energia itp.

equuleuss napisał(a):
Czy terrorysta z ISIS podrzynający gardło nagiej kobiecie na żywca jest godzien aby nazwać go świętym? Czy satanista podpisujący pakt własną krwią chciałby aby nazwać go świętym? W jaki sposób chciałbyś dostrzeć świętość w takich osobach, w osobach które w świadomy sposób wybierają zło?

Wypowiedziałem się już czym jest świętość. Dlaczego chcesz abym dokonywał osądów i to w sprawach mi nieznanych? Jeżeli jesteś bez winy, weź kamień i rzuć. Śmiało.

equuleuss napisał(a):
Brak konfliktu oznacza że akceptujesz w pełni istniejące zło, zamykasz oczy starając się tego nie widzieć, wysnuwasz swoją własną filozofię i nic z tym nie robisz?

Aha a konflikt obustronny niweluje napięcie i zło znika, tak? W jaki sposób?
Akceptacja to stan harmonii z tym co jest jakie jest, stan 100% miłości, nie ma tam ani śmierci, ani zła więc jakże go popełniać. W życiu codziennym oznacza to pełne rozumienie drugiego i podanie mu przysłowiowej szklanki wody, czy ręki nawet jeżeli ten jest zamachowcem czy dzieciożercą. Skutek rozładowanie napięcia zamiast spotęgowanie poprzez:
- negatywną ocenę
- nagany
- nakazy
- przymus itp.

equuleuss napisał(a):
Mam rozumieć że widziałeś Boga?

Rozejrzyj się dobrze. Patrzysz a nie widzisz.

Koniec świata, starego świata to bezpowrotny upadek tego co blokuje nas, różni i ogranicza, ras, państw kultur, religii a czego nie widać choćby po alkoholu. Czy to alkohol coś do nas dodaje? Nie. Coś ujmuje a co takiego? Lęki, bo jest na kogo/co zwalić poza tym wtedy jesteśmy prawdziwi i nie maskujemy się to powszechna wiedza.
Jezus nie miał na myśli łamania chleba i kieliszka wina ale żeby spotykać się przy jedzeniu, winie i cieszyć wspólnie życiem a my zrobiliśmy z tego obrządek, który odbębniany automatycznie nikomu nic już nie mówi.

equuleuss napisał(a):
Skoro jesteś Bogiem, to mam pewne pytanie - czy możesz coś zrobić z tym złem panującym na świecie? Czy też jesteś Bogiem który nie ma żadnej mocy.

Przypominają mi się pewne słowa: "Jeżeli jesteś Bogiem ratuj siebie i nas"
Spójrz na zło inaczej być może wcale nie ma go tam gdzie go dostrzegasz.

equuleuss napisał(a):
Cytuj:
Jesteśmy tym czym jesteśmy

Czym jesteśmy? Bogiem?

Ty sam(a) sobie odpowiedz, dlaczego chcesz odpowiedzi ode mnie?

equuleuss napisał(a):
Żadna ludzka istota nie kocha za nic. Kobieta nie pokocha cię za nic, tylko za to że istniejesz. Mógłbyś wyglądać jak George Clooney, mieć kasę jak Bil Gates, mógłbyś być inteligentny jak Einstein, a ona i tak cię nie pokocha ale wyjdzie za sprzedawcę hot dogów który jest niski i ma pryszcze.

Bo nie wie czym jest miłość to raz, dwa myli miłość z małżeństwem.
Miłość to stan bez lęku inaczej niebo.


N lis 29, 2015 21:56
Zobacz profil
Post Re: Czy Bóg istnieje?
Cytuj:
Kim jest Ty i Ja? Postaraj się odpowiedzieć, proszę.


Zatraciłeś swoją tożsamość? Ale do czego to prowadzi? Do tego że tak jak mówisz możesz stać cię wszystkim i niczym a to znaczy że w rezultacie możesz być nikim po prostu. Mam swoją świadomość i tożsamość i poznanie kim jestem, a jestem konkretną osobą a nikim innym ani niczym innym.

Cytuj:
Moje zdanie nie ma tu nic do rzeczy. Wszystko jest tym czym jest niezależnie od nas i naszych teorii. Rozumiesz mnie zbyt literalnie a nie o to chodzi. Wszystko jest Jednym, JEST a słów, które to nazywają tysiące ale ta ilość bierze się właśnie z braku możliwości bezpośredniego opisu stąd słowa: Miłość, Życie, energia itp.


Każda osoba ma swoją tożsamość i swoją świadomość, każdy kot nie jest psem a pies nie jest kotem, każda roślina jest tym czym jest a słońce nie jest planetą. Tak samo słońce nie będzie tym samym co planeta nawet jeśli zmienimy nazwę słońca na - xvtysbr, a nazwę planeta na ghytscv. Jak również Bóg nie jest planetą ani nie jest słońcem, kotem, psem czy filodendronem. Jest konkretną osobą, konkretnym bytem który określa siebie samego.

Cytuj:
Wypowiedziałem się już czym jest świętość. Dlaczego chcesz abym dokonywał osądów i to w sprawach mi nieznanych? Jeżeli jesteś bez winy, weź kamień i rzuć. Śmiało.


Nie powiedziałeś czym jest świętość, ale powiedziałeś że każdy jest święty, otóż nie. Tylko Bóg może osądzać bo tylko on zna najlepiej serce i duszę człowieka, ale nie można mówić że każdy jest święty skoro jego czyny są złe i rozprzestrzeniają zło w tym świecie i krzywdzą innych. To nie jest żadna świętość i taka osoba nie jest świętym. Chyba że zmieni swoje postępowanie, a ma zawsze szansę dopóki istnieje na tej ziemi.

Nie dokonałem osądów ale powiedziałem że terrorysta podrzynający gardło żywej kobiecie nie zasługuje na to aby nazwać go świętym, podobnie satanista podpisujący pakt z diabłem i oddający swoje życie i duszę dla zła, a jeśli ty uważasz że jest inaczej to znaczy że Twój sposób myślenia jest nawet niebezpieczny. Będziesz usprawiedliwiał każde najgorsze zło? W taki sposób możesz również chcieć usprawiedliwić swoje własne czyny.

Cytuj:
Aha a konflikt obustronny niweluje napięcie i zło znika, tak? W jaki sposób?
Akceptacja to stan harmonii z tym co jest jakie jest, stan 100% miłości, nie ma tam ani śmierci, ani zła więc jakże go popełniać. W życiu codziennym oznacza to pełne rozumienie drugiego i podanie mu przysłowiowej szklanki wody, czy ręki nawet jeżeli ten jest zamachowcem czy dzieciożercą. Skutek rozładowanie napięcia zamiast spotęgowanie poprzez:
- negatywną ocenę
- nagany
- nakazy
- przymus itp.


Nie jako konflikt ale po prostu właściwe postrzeganie rzeczywistości. Ze złem należy walczyć, a nie udawać że nie istnieje. Życie to walka a nie sielanka.

Nie istnieje stan 100% miłości w ani w świecie ani w sercach ludzkich, ani nawet w Twoim własnym sercu, nie teraz. Trzeba wybrać - niebieska czy czerwona pigułka? Albo wyjdziesz z tego Matrixa albo będziesz trwał w miłej iluzji, przyjemnej ale jednak będącej złudzeniem i kłamstwem. Nie wyeliminujesz zła udając że nie istnieje, to nie jest żadna droga, to droga do nikąd.

Cytuj:
Rozejrzyj się dobrze. Patrzysz a nie widzisz.


Bóg nie jest powietrzem, Bóg nie jest drzewem ani tym co mnie otacza. Bóg jest konkretną osobą i można go spotkać tylko w konkretnej relacji, tak jak osobę.

Cytuj:
Koniec świata, starego świata to bezpowrotny upadek tego co blokuje nas, różni i ogranicza, ras, państw kultur, religii a czego nie widać choćby po alkoholu. Czy to alkohol coś do nas dodaje? Nie. Coś ujmuje a co takiego? Lęki, bo jest na kogo/co zwalić poza tym wtedy jesteśmy prawdziwi i nie maskujemy się to powszechna wiedza.
Jezus nie miał na myśli łamania chleba i kieliszka wina ale żeby spotykać się przy jedzeniu, winie i cieszyć wspólnie życiem a my zrobiliśmy z tego obrządek, który odbębniany automatycznie nikomu nic już nie mówi.


Czyli Jezus miał na myśli że trzeba się upijać i wtedy będzie panować Królestwo Miłości na tym świecie.

Czy nigdy nie słyszałeś o rodzinach alkoholików i w jaki sposób alkohol niszczy życie i innych? I w stanie upojenia dokonuje się wiele zła?

Cytuj:
Przypominają mi się pewne słowa: "Jeżeli jesteś Bogiem ratuj siebie i nas"
Spójrz na zło inaczej być może wcale nie ma go tam gdzie go dostrzegasz.


Tak, oczywiście, nie muszę dostrzegać skatowanej kobiety i dzieci przez męża i ojca, najlepiej jest odwrocić głowę, albo powiedzieć jej że jej mąż jest świętym ale ona jeszcze tego nie rozpoznała.

Cytuj:
Czym jesteśmy? Bogiem?

Ty sam(a) sobie odpowiedz, dlaczego chcesz odpowiedzi ode mnie?


Tak, odpowiedzi od Ciebie, bo Ty powtarzasz że jesteśmy Bogiem, w takim razie chciałbym wiedzieć w jaki sposób.

Cytuj:
Bo nie wie czym jest miłość to raz, dwa myli miłość z małżeństwem.
Miłość to stan bez lęku inaczej niebo.


W małżeństwie miłość jest raczej konieczna, w przeciwnym razie takie małeństwo nie przetrwa. A chciałem powiedzieć że ludzie nie kochają za nic, ale zawsze muszą dostrzec coś co ich pociąga w danej osobie i co stanowi wartość w ich oczach.

Stan bez lęku jest po prostu stanem bez lęku ale nie jest jeszcze miłością.

Jakiś człowiek może nie czuć lęku i zabijać innych, czy to będzie miłością z jego strony?


Pn lis 30, 2015 2:54

Dołączył(a): Śr lis 11, 2015 10:35
Posty: 236
Post Re: Czy Bóg istnieje?
equuleuss napisał(a):
Każda osoba ma swoją tożsamość i swoją świadomość, każdy kot nie jest psem a pies nie jest kotem, każda roślina jest tym czym jest a słońce nie jest planetą.

Nie wiem co to znaczy, że każdy pies jest psem, czyli kim?
Ale zgadza się, wszystko jest tym czym jest niezależnie od nazwy, tylko wobec tego skąd te słowa:

equuleuss napisał(a):
Zatraciłeś swoją tożsamość? Ale do czego to prowadzi? Do tego że tak jak mówisz możesz stać cię wszystkim i niczym a to znaczy że w rezultacie możesz być nikim po prostu.

Czyli jeżeli ja lub pies, rzeka czy wiatr przestaniemy uważać że jesteśmy sobą to staniemy się wtedy niczym, tak?
No bo jeżeli tak to ja od teraz uważam, że jestem Bill Gates :-D

Myślisz, że pies wie że jest psem, rzeka że jest rzeką a wiatr wiatrem?
Myślisz, że tak naprawdę wiesz kim jesteś?

equuleuss napisał(a):
Mam swoją świadomość i tożsamość i poznanie kim jestem, a jestem konkretną osobą a nikim innym ani niczym innym.

Popatrz przez chwilę na ptaki albo na mrówki albo jak z loty ptaka na biegnące gazele.
Każde z nich uważa, że życie jest jej/czyjeś?
A tak na marginesie dlaczego te stworzenia mają tak niezmącony niczym kontakt z resztą natury, jakim cudem wszystkie uciekły przed falą tsunami kilka lat temu a ponad 100 tyś. ludzi się potopiło? Mamy zdolność analizy kiedy cofa się morze, mamy urządzenia, satelity, georadary, media teleinformatyczne a jednak.... Dlaczego tak się dzieje? Cud?

equuleuss napisał(a):
Nie powiedziałeś czym jest świętość, ale powiedziałeś że każdy jest święty, otóż nie. Tylko Bóg może osądzać bo tylko on zna najlepiej serce i duszę człowieka, ale nie można mówić że każdy jest święty skoro jego czyny są złe i rozprzestrzeniają zło w tym świecie i krzywdzą innych. To nie jest żadna świętość i taka osoba nie jest świętym. Chyba że zmieni swoje postępowanie, a ma zawsze szansę dopóki istnieje na tej ziemi.

Być może nie w tym wątku ale pisałem, że świętość jest schowana w ciszy. Teraz już wiesz.
A zamilknąć i usłyszeć ciszę może każdy.
Mówisz tylko Bóg może osądzać a właśnie osądzasz kto jest święty a kto nie, kto jest zły a kto nie.

equuleuss napisał(a):
Nie dokonałem osądów ale powiedziałem że terrorysta podrzynający gardło żywej kobiecie nie zasługuje na to aby nazwać go świętym, podobnie satanista podpisujący pakt z diabłem i oddający swoje życie i duszę dla zła,

To jest właśnie osąd. Właśnie postawiłaś się w roli, którą przed momentem przypisałaś komuś innemu. Zachowujesz się jak Adam i Ewa w raju mówiąc schowaliśmy się bo jesteśmy nadzy. A ja pytam Cię, kto ci powiedział, że jesteś naga czy ktoś jest zły?
Kto to mówi? Znajdź go.

equuleuss napisał(a):
Będziesz usprawiedliwiał każde najgorsze zło? W taki sposób możesz również chcieć usprawiedliwić swoje własne czyny.

Usprawiedliwienie to następstwo osądzania.
Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni. Kiedy nie ma osądów nikt nie musi się usprawiedliwiać bo i z czego. Pisałem o poznaniu siebie, poznaniu innych i życia jakie jest i nie o usprawiedliwieniu a rozumieniu.

equuleuss napisał(a):
Nie jako konflikt ale po prostu właściwe postrzeganie rzeczywistości. Ze złem należy walczyć, a nie udawać że nie istnieje. Życie to walka a nie sielanka.

Do tego by postrzegać właściwie trzeba wydać osąd.
A sama powiedziałaś, że tylko Bóg może osądzać.
Dla mnie życie to dar a to, że trzeba podejmować wysiłek to szansa i okazja a nie cierpienie i zło.

equuleuss napisał(a):
Nie istnieje stan 100% miłości w ani w świecie ani w sercach ludzkich, ani nawet w Twoim własnym sercu, nie teraz. Trzeba wybrać - niebieska czy czerwona pigułka? Albo wyjdziesz z tego Matrixa albo będziesz trwał w miłej iluzji, przyjemnej ale jednak będącej złudzeniem i kłamstwem. Nie wyeliminujesz zła udając że nie istnieje, to nie jest żadna droga, to droga do nikąd.

O jakim matrixie mówisz? Kto ma wyjść i z czego?
Zgadza się nie wyeliminuję czegoś samym uznaniem, że to coś istnieje lub nie. Do tego musi istnieć odrębne ja i odrębne coś i musi być nazwane i osądzone.
Bo jeżeli Bóg jest wszystkim, tylko On jest, Ja Jestem - to nie ma problemu.

equuleuss napisał(a):
Bóg nie jest powietrzem, Bóg nie jest drzewem ani tym co mnie otacza. Bóg jest konkretną osobą i można go spotkać tylko w konkretnej relacji, tak jak osobę.

To już wiemy, pies jest psem a Bóg jest Bogiem a nie jest powietrzem.
To skoro nie jest powietrzem to jakim cudem jest osobą?
Poza tym jeszcze do tej pory myślałem, że może wszystko :-D

equuleuss napisał(a):
Czyli Jezus miał na myśli że trzeba się upijać i wtedy będzie panować Królestwo Miłości na tym świecie.

A kto mówi o upijaniu?
Nie dodawaj bo będzie Ci dodane.
Kiedy ludzie się spotykają poznają się, kiedy się poznają nie boją się, to proste.

equuleuss napisał(a):
Czy nigdy nie słyszałeś o rodzinach alkoholików i w jaki sposób alkohol niszczy życie i innych? I w stanie upojenia dokonuje się wiele zła?

Jak ten alkohol niszczy? Atakuje i sam się wlewa do ust?

equuleuss napisał(a):
Tak, oczywiście, nie muszę dostrzegać skatowanej kobiety i dzieci przez męża i ojca, najlepiej jest odwrocić głowę, albo powiedzieć jej że jej mąż jest świętym ale ona jeszcze tego nie rozpoznała.

Po coś dar wyrażania uczuć poprzez słowa dał nam dany. To początek. Za słowami idą czyny.
Ty chcesz osądzać, karać - to już znamy.
Kimże jesteś, że chcesz decydować o innych? Może oni lubią takie życie jakie prowadzą, przecież gdyby nie chcieli naprawdę to zmieniliby je sami.

equuleuss napisał(a):
Tak, odpowiedzi od Ciebie, bo Ty powtarzasz że jesteśmy Bogiem, w takim razie chciałbym wiedzieć w jaki sposób.

Widzisz, cały dowcip polega na tym, że odpowiedź, której szukasz (co nawet dziwne, bo wydawałoby się, że ją znasz :-D ) nie jest schowana w mojej odpowiedzi :-D ale niestety w tobie samej. Szukajcie a znajdziecie a znajdzie ją ten kto chce... ale wcale nie musi bo i tak jak kropla w morzu jest częścią całości.

equuleuss napisał(a):
Stan bez lęku jest po prostu stanem bez lęku ale nie jest jeszcze miłością.

Nie wiesz czym jest stan bez lęku bo wszędzie starasz się zabezpieczać a to tylko z obawy.
Stan bez lęku jest wariactwem w oczach otoczenia.

equuleuss napisał(a):
Jakiś człowiek może nie czuć lęku i zabijać innych, czy to będzie miłością z jego strony?

Może. Kiedy jest w pełni świadomy.
Bóg jest Miłością i Życiem... śmierć jest częścią życia... śmierć również jest miłością bo wszystko nią jest nawet lęk. I to dlatego nie należy go odrzucać ani się przed nim zabezpieczać i tym samym przed całym "złym" światem ale skupiać się na nim, zdawać sobie sprawę, że bierze się tylko z myśli, na które nie ma się żadnego wpływu tak jak i na życie wokoło i w ten sposób go pokonywać czyli pracować nad sobą a nie nad światem czy nad złem :mrgreen:


Pn lis 30, 2015 10:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Czy Bóg istnieje?
boże_dziecię napisał(a):
Bóg jest Miłością i Życiem... śmierć jest częścią życia... śmierć również jest miłością bo wszystko nią jest nawet lęk.

Skoro wszystko jest miłością, to mordowanie ludzi również jest miłością :-D
Cóż za oryginalne poglądy :D :D :D

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pn lis 30, 2015 15:04
Zobacz profil
Post Re: Czy Bóg istnieje?
Robek napisał(a):
boże_dziecię napisał(a):
Bóg jest Miłością i Życiem... śmierć jest częścią życia... śmierć również jest miłością bo wszystko nią jest nawet lęk.

Skoro wszystko jest miłością, to mordowanie ludzi również jest miłością :-D
Cóż za oryginalne poglądy :D :D :D


Miłość z definicji jest pragnieniem dobra, szczęścia dla drugiej osoby, ew. dla siebie (miłość własna).
Ergo- mordowanie nie jest miłością.


Pn lis 30, 2015 18:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22
Posty: 630
Post Re: Czy Bóg istnieje?
Śmierć nie jest częścią Życia, dlatego mówi Pismo Święte natchnionego autora: Bóg jest Bogiem żyjących, nie umarłych.

_________________
Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne


Pn lis 30, 2015 23:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 11, 2015 10:35
Posty: 236
Post Re: Czy Bóg istnieje?
Pragnienie wynika z ego. Pragnienie to nic innego jak myśl.
Szczęście jest wokół, to inaczej życie takie jakie jest a szczęście jest jego akceptacją co rodzi pokój.
Pragnienie szczęścia to pragnienie czegoś innego niż jest... to brak akceptacji tego co jest i rodzi niepokój, to egoizm czyli brak miłości, czyli stan pełen obaw i lęków.

Miłość jest czymś znacznie więcej, miłość niczego nie pragnie. Co najwyżej pragnie tylko samej siebie bo nic innego poza nią nie istnieje.
Bóg jest Miłością i Życiem. Śmierć jest częścią życia bo nie powoduje w szerokim zakresie końca życia a tylko zmianę jego formy. Życie trwa. I czego to nie rozumieć ?


Pn lis 30, 2015 23:55
Zobacz profil
Post Re: Czy Bóg istnieje?
Cytuj:
Nie wiem co to znaczy, że każdy pies jest psem, czyli kim?


Konkretnym gatunkiem. Skoro w świecie obowiązują pewne zasady i pewien rodzaj nazewnictwa, to nazywanie psa papugą jest odejściem od rzeczywistości albo żartem.

Cytuj:
Czyli jeżeli ja lub pies, rzeka czy wiatr przestaniemy uważać że jesteśmy sobą to staniemy się wtedy niczym, tak?
No bo jeżeli tak to ja od teraz uważam, że jestem Bill Gates :-D


Tylko Ty możesz cokolwiek uważać z tego towarzystwa, bo Tylko Ty jesteś istotą ludzką, myślącą i rozumną, samookreślającą się. Jako człowiek jesteś sklasyfikowany do pewnego rodzaju istoty, jako osoba posiadasz tożsamość, co nawet jest konieczne w społeczeństwie w jakim żyjesz, masz także konkretne imię na które reagujesz a także nazwisko którego używasz. Możesz zanegować te wszystkie rzeczy, owszem, nadal będziesz miał głowę, dwie ręce, nogi i wyprostowaną sylwetkę, ale będziesz wtedy tkwił w jakimś własnym złudzeniu. Wszystko można zanegować ale wtedy pozostaje pytanie do czego to prowadzi.

Cytuj:
Myślisz, że pies wie że jest psem, rzeka że jest rzeką a wiatr wiatrem?
Myślisz, że tak naprawdę wiesz kim jesteś?


Pies nie wie że jest psem bo nie ma należnej świadomości aby to wiedzieć, ale człowiek owszem, posiada taką świadomość. Wiem kim jestem teraz, chociaż nie wiem nadal kim się stanę.

Cytuj:
Popatrz przez chwilę na ptaki albo na mrówki albo jak z loty ptaka na biegnące gazele.
Każde z nich uważa, że życie jest jej/czyjeś?


Wiele nas różni od tych zwierzt, jesteśmy istotami rozumnymi. Nie możemy przyjąć takiego zachowania jak zwierzęta, one mają swoje życie a my jako istoty ludzkie mamy swoje, inne życie.

Cytuj:
A tak na marginesie dlaczego te stworzenia mają tak niezmącony niczym kontakt z resztą natury, jakim cudem wszystkie uciekły przed falą tsunami kilka lat temu a ponad 100 tyś. ludzi się potopiło? Mamy zdolność analizy kiedy cofa się morze, mamy urządzenia, satelity, georadary, media teleinformatyczne a jednak.... Dlaczego tak się dzieje? Cud


Instynkt.

Cytuj:
Być może nie w tym wątku ale pisałem, że świętość jest schowana w ciszy. Teraz już wiesz.
A zamilknąć i usłyszeć ciszę może każdy.
Mówisz tylko Bóg może osądzać a właśnie osądzasz kto jest święty a kto nie, kto jest zły a kto nie.


Świętość przejawia się w życiu, w konretnej postawie i w konkretnych czynach. Nie można świętości sprowadzać i zamykać tylko w ciszy.

Mam prawdo nie nazywać świętym zbrodniarza, a jeśli Ty uważasz inaczej, to Twój światopogląd jest po prostu niebezpieczny.

Cytuj:
To jest właśnie osąd. Właśnie postawiłaś się w roli, którą przed momentem przypisałaś komuś innemu. Zachowujesz się jak Adam i Ewa w raju mówiąc schowaliśmy się bo jesteśmy nadzy. A ja pytam Cię, kto ci powiedział, że jesteś naga czy ktoś jest zły?
Kto to mówi? Znajdź go.


Nie jest to osąd ale stwierdzenie faktu że terrorysta i satanista oddający cześć dla zła i wybierający świadomie zło, taka osoba nie jest świętym, czyny takiej osoby nie są święte i w takim sercu nie ma świętości. I nie jest to żadnym osądem, ponieważ w innych słowach mówię o tym że świętym może się stać, jeśli wybierze taką drogę.

Co jest w Twoim sercu i w Twojej głowie że jesteś w stanie nazwać zbrodniarza świętym?

Cytuj:
Usprawiedliwienie to następstwo osądzania.
Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni. Kiedy nie ma osądów nikt nie musi się usprawiedliwiać bo i z czego. Pisałem o poznaniu siebie, poznaniu innych i życia jakie jest i nie o usprawiedliwieniu a rozumieniu.


Czyli nadal będziesz udawał że zło nie istnieje?


Cytuj:
Do tego by postrzegać właściwie trzeba wydać osąd.
A sama powiedziałaś, że tylko Bóg może osądzać.
Dla mnie życie to dar a to, że trzeba podejmować wysiłek to szansa i okazja a nie cierpienie i zło.


W takim razie wypierasz z siebie właściwe postrzeganie świata ponieważ w Twoim rozumieniu jest to osąd? Kto oszukuje Cię w taki sposób?

Ale cierpienie i zło istnieje, wokół Ciebie także. I co z tym zrobisz? Co zrozbisz aby to zmienić?

Cytuj:
O jakim matrixie mówisz? Kto ma wyjść i z czego?


Matrix, słynny film braci Wachowskich. Stworzyłeś sobie właśnie taki Matrix, miły i przyjemny, bezkonfliktowy jak iluzja, a prawdziwy świat jest gdzieś w podziemiu i jest tak mocny w swej rzeczywistości że aż powoduje torsje...

Cytuj:
Zgadza się nie wyeliminuję czegoś samym uznaniem, że to coś istnieje lub nie. Do tego musi istnieć odrębne ja i odrębne coś i musi być nazwane i osądzone.


Jakie odrębne ja? Nie zaplątuj się w taką filozofię bo to może skończyć się rozdwojeniem jaźni w najlepszym przypadku.

Cytuj:
Bo jeżeli Bóg jest wszystkim, tylko On jest, Ja Jestem - to nie ma problemu.


Bóg nie jest wszystkim, Bóg nie jest ojcem alkoholikiem katującym swoją rodzinę i Bóg nie jest terrorystą z ISIS.

W niewłaściwy sposób rozumiesz to pojęcie że Bóg jest wszystkim.

Dlaczego chcesz nazywać siebie samego imieniem Boga - Ja Jestem?

Cytuj:
To już wiemy, pies jest psem a Bóg jest Bogiem a nie jest powietrzem.
To skoro nie jest powietrzem to jakim cudem jest osobą?
Poza tym jeszcze do tej pory myślałem, że może wszystko :-D


A czy powietrze jest osobą? Bóg może wszystko ale to co chce, a niekoniecznie chce być powietrzem. Jest tym kim Jest.

Cytuj:
Ty chcesz osądzać, karać - to już znamy.


Na jakiej podstawie chcesz stwierdzić że ja chciałbym osądzać i karać? Oto dokonałeś na mnie osądu, w dodatku niesprawiedliwego.

To że widzę rzeczywistość taką jaka jest a Ty wolisz żyć w iluzji, to nie znaczy że moja postawa jest osądem.

Cytuj:
Kimże jesteś, że chcesz decydować o innych? Może oni lubią takie życie jakie prowadzą, przecież gdyby nie chcieli naprawdę to zmieniliby je sami.


Chcesz powiedzieć że skatowana żona alkoholika i jego dzieci lubią takie życie bo gdyby nie lubili to by to zmienili? A jaką mocą by to zrobili? Dlaczego chcesz wydawać osądy na tych ludzi którzy cierpią? Chcesz niewinnym mówić że to ich wina że cierpią?

Cytuj:
Nie wiesz czym jest stan bez lęku bo wszędzie starasz się zabezpieczać a to tylko z obawy.
Stan bez lęku jest wariactwem w oczach otoczenia.


Kiedy zajrzy w oczy śmier ć lub realne niebezpieczeństwo, to w takim momencie kończy się takie kozakowanie. Nie sądzę że jesteś wolny od wszelkich lęków.

Cytuj:
Może. Kiedy jest w pełni świadomy.


I to oznacza że w/g Ciebie taki zabójca kiedy jest w pełni świadomy i nie czuje lęku to jest w pełni uprawniony do tego aby zabijać bo wtedy poprzez zabijanie okazuje miłość dla innych? I jego czyny wypływają z miłości?

Cytuj:
Bóg jest Miłością i Życiem... śmierć jest częścią życia... śmierć również jest miłością bo wszystko nią jest nawet lęk.


Śmierć nie jest miłością a lęk jest często narzędziem Szatana. Nie wierzę że nie masz lęku przez śmiercią.

Cytuj:
I to dlatego nie należy go odrzucać ani się przed nim zabezpieczać i tym samym przed całym "złym" światem ale skupiać się na nim, zdawać sobie sprawę, że bierze się tylko z myśli, na które nie ma się żadnego wpływu tak jak i na życie wokoło i w ten sposób go pokonywać czyli pracować nad sobą a nie nad światem czy nad złem


Mamy wpływ na nasze myśli tak jak i mamy wpływ na to co nas otacza.


Wt gru 01, 2015 12:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Czy Bóg istnieje?
boże dziecię napisał(a):
Medytacja czy kontemplacja może pomóc w dostrzeżeniu Prawdy i obnażyć iluzję cierpienia, nieistotne czy jest chińska, ruska czy niemiecka, prowadzona na pustyni, na szczycie czy na jeziorze. Przytaczanie przykładów na niewyobrażalne cierpienie nie ma sensu bo czy to ból żołnierza wojna, głód czy choroba niewinnego dziecięcia to nie ma znaczenia.
Wszystko co jest to Miłość więc cierpienie, wojna a także umysł się do tej miłości zalicza.

Jest Bóg, Prawda, Miłość i Życie ale to wszystko jest jednym i tym samym więc nie ma potrzeby ubieranie tego w kolejne tysiąc słów - to strata czasu.
z19.11 godz21:49

Tak pomóc w dostrzeżeniu prawdy ,że cierpienie nie musi istnieć. A jeżeli rozpoznajesz istniejący pokój w sobie to rzeczywiście utożsamiasz się z Bogiem albo inaczej uświadamiasz sobie, że wszechobecny Bóg jest również w Tobie jak i to ,że będąc Jego dzieckiem stajesz sie Bogiem (Bożym dzieckiem). Co może wielu gorszyć tak jak żydów :
"(31) I znowu Żydzi porwali kamienie, aby Go ukamienować. (32) Odpowiedział im Jezus: Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować? (33) Odpowiedzieli Mu Żydzi: Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga. (34) Odpowiedział im Jezus: Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście ? (35) Jeżeli /Pismo/ nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić (36) to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym? (37) Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie."
(Ew. Jana 10:31-37, Biblia Tysiąclecia)
Jednak ani głód ani choroba niewinnego dziecka nie jest bez znaczenia bo w przeciwnym wypadku Jezus by nie uzdrawiał ani nie karmił głodnych dokonując cudów uzdrowienia i cudów rozmnożenia chleba.
To , że Bóg jest Bogiem we wszystkich a nawet we wszystkim wskazuje tylko, że pod wpływem ego nie jesteśmy jednym ale po przez nadawanie nazw nazwisk oddzielamy to co jest jednym jedno od drugiego. Bo jeżeli przypiszę sobie nazwę glejt a Tobie boże_dziecię, to przez sam fakt użycia tej nazwy wyodrębnię z wszechrzeczy jaką jest Bóg, odrębne ja któremu przypiszę imię glejt a ty akceptując tę nazwę akceptujesz ,że jestem kimś odrębnym, stając sie niejako świadkiem mojej odrębności. Jednak czym innym jest uznanie, że jesteśmy tą samą jaźnią ( w rozumieniu chrześcijańskim Chrystusem) która dla potrzeb i ze względu na specyfikę tego świata przyjmuje odrębne tożsamości przyjmując odrębne imiona ale pamiętając,ze jednak jesteśmy jednym ( synem a jeżeli Synem to i Ojcem bo przecież Syn i Ojciec są nierozdzielni). Bo choć możemy mieć świadomość ( może czasem nikłą) tej jedności to aby komunikować swoje myśli i to czego powinniśmy się jednak nauczyć ( bo Jezus nauczał,że jest Drogą którą potrzeba przejść aby być z Ojcem i tylko przez Chrystusa można dojść do Ojca który jest miłością).

boże _dziecię napisał(a):
Świętość jest zamknięta w ciszy. Wszyscy jesteśmy święci wystarczy tylko to dostrzec a raczej tam zajrzeć...wtedy już nie trzeba szukać.
I broń Boże nie mówię, że ego jest złe :-D albo trzeba je zwalczyć...hehe Nie da się. Akceptacja tego jacy jesteśmy, harmonia i brak konfliktu ze wszystkim to punkt wyjścia.


Świętość nie jest zamknięta, bo to oznaczałoby jakieś ograniczenie. Bo świętość jest zawarta w przyznanym nam przez Boga( będącego nieograniczonym) dziedzictwie bycia Jego dzieckiem a tym samym bycia w jedności z Nim czerpaniu z Jego świętości tak aby stała się naszą na prawach takich jakie obowiązują w Bogu. Bo uznając istnienie śmierci ( która przecież na końcu ma przestać istnieć jako ostatnia przeszkoda przed byciem w jedności z Bogiem Ojcem).
Ego jest złe!!! Ale rzeczywiście nie można z nim walczyć bo łącząc się z miłością z niczym nie walczymy. Miłość jako wszechmoc nawet nie reaguje na coś co jest niczym. >Jednak to dziecko Boga zrobiło z ego coś co jest czymś konkretnym. Nadajac imiona i nazwy wszystkiemu co postrzega. wyodrębnia w ten sposób każdą postrzeganą rzecz jako coś odrębnego od siebie i od innych, robiąc tak ze wszystkim i ze wszystkimi. Bóg dlatego jest miłością,że we wszystkim pokłada nadzieję na dobre rozwiązanie i dojście do tego co jest Prawdą. Dlatego zgadza się na wszystko co człowiek w swoim postrzeganiu osądza , że jest takie a nie inne ( w kontekście tego jak widzi to Bóg a jak w opozycji do Boga chcemy to widzieć my). Ego jest sposobem dziecka Bożego na to aby widzieć coś inaczej niż to widzi Bóg po przez system myślenia, który każe przypisywać złe cechy komuś innemu jak również przeciwstawianie sie Bogu i próbę bycia i życia po za Bogiem. Co oczywiście jest niemożliwe bo to właśnie Bog jest źródłem życia i szczęścia. Jest próbą oszustwa które ma za zadanie to co złe umieścić w kimś drugim a nie we mnie. Po to aby kara i ewentualne oddzielenie od Boga zostało dane komuś drugiemu ale nie mnie. Prawda jest taka, ze jezeli widzę kogoś jako złego to zło to jest dokładnie we mnie tylko dzięki manipulacjom ego uwidocznione jest na zewnątrz. Bo przecież i tak jesteśmy tylko jednym Synem Boga i samym Bogiem. Walcząc z czymś bardziej to urzeczywistniamy! Ponieważ nikt nie walczy z czymś co nie jest prawdziwe. A walcząc z czymś co nie jest prawdziwe wskazujemy tylko na nasze szaleństwo oraz to iż nie znamy prawdy i prawdziwej rzeczywistości.

boże _dziecię']
Dla ego bycie Bogiem jest bardzo niewygodne a wręcz nieprawdopodobne tak dalece, że wymyka się wszelkiej "jego" akceptacji. Jesteśmy tym czym jesteśmy i niezależnie co o tym napiszemy to się nie zmieni, można to tylko dostrzec i tym żyć lub paplać do końca życia i tym samym stracić je. Świece stawia się na świeczniku żeby świeciła a denaru nie zakopuje się w ziemi. To nasze zadanie świecić i rozrastać się. [/quote]

Odpowiadam jako glejt ale w zapisie formatowania jest błąd , którego nie mam czasu szukać :
Oczywiście , że ego chciało by być bogiem. A nawet uczyniło siebie bożkiem. Jednak bycie Bogiem i miłością jest tak diametralnie różnym od tego czym jest ego ze swoją nienawiścią przybraną w pozorną miłością ,że nie da się tego porównać bo porównać nie można tego co jest diametralnie przeciwne i przeciwstawne. Jednak jako jaźń używająca rozumu ( będącego w naszej prawdziwej tożsamości w odróżnieniu do tożsamości , którą przypisuje nam ego chcąc utrzymać swoje istnienie) rzeczywiście widzimy to inaczej niż ego a wtedy stajemy sie owym światłem, które stawia się na świczniku aby wskazywało błęy , które ego chce trzymać w ciemności po to aby nie zostały naprawione, które właśnie w tym świetle stają się wyraźnie widziane i rozumiane.

[quote="boże _dziecię napisał(a):
A czym jest samouwielbienie?

Rzeczywiście są różne typy samouwielbienia. Samouwielbienie odbywające sie w ego zawsze odbywa się kosztem innych osób. Prowadząc do pewnego rodzaju nadymania się i zawsze jest związane z ciałem. Łączy się z noszeniem specjalnych szat lepszych i modniejszych droższych. Łączy się z pogardzaniem innymi chęcią wynalezienia w nich tego co ma dyskredytować innych w oczach Boga polegającego na osadach osoby , która chce zdyskredytować. Jednak ego jest na tyle szalone, że zawsze będzie chciało mieć więcej czegoś od innych. I tu na miarę szaleństwa nie jest ważne czego więcej. Może to byc więcej pieniędzy, więcej urody , więcej szczęścia a nawet więcej bólu czy więcej chorób.
Samouwielbienie w Bogu jest rodzajem dziękczynienia za otrzymywaną miłość ale jednocześnie gdy postrzegam kogoś kto myśli , ze tej miłości nie ma to zaprzeczam temu pokazując, że jest to nieprawda. Tłumacząc jak dokonało sie owo oszustwo i jak je przerwać bo nie jest wolą Boga. Bo rzeczywiście wszelka forma choroby rodzi się ze zgody na nią. Jest niezauważonym ( przeważnie) przyjęciem sposobu myślenia ego po to aby nas zniszczyć jako swego wroga będącego ciałem. Ego jako szalone wcale nie zauważa faktu ,że to właśnie siebie usiłuje ukarać.
Bo wszelki niedobór niedostatek choroby i śmierć nie sa wolą Boga a jedynie oszustwem ego po to aby siebie zachować.
boże dziecię napisał(a):
to nie katolicyzm....
katolicyzm to tylko słowo...
przepraszam za kolejne słowo ale żeby zobrazować to muszę... w tym teatrze budynków, kostiumów i ról jak w każdym innym ego przebrało się, założyło maskę ale to nic złego, bo to dobra wiadomość.., inaczej życie byłoby zbyt nudne, ale to nie potrwa wiecznie, kiedyś odmieni się.
To tylko Bóg bawi się w ramach stworzonych przez siebie ograniczeń.

A to co odbieramy często jako słabość, czy czasem nie lepiej odbierać jak wyzwanie :-D

Tak ego przybiera maski ale to nie jest dobra wiadomość tylko oszustwo. I to nie Bóg bawi się w taką grę ale jego syn , któremu się wydaje , że jest ciałem bo zapomniał, ze jest duchem na obraz i podobieństwo Ojca. I jeszcze raz przypominam Bog nie stwarza ograniczeń świadczą o tym słowa Jezusa mówiące:
"Bądzcie tak doskonali jak wasz Ojciec w Niebie".

[quote ="boże dziecię"]Mnóstwo nieścisłości.
Po co dawać coś cennego niegodnemu?
Dlaczego dawać pod warunkami?
Dlaczego usilnie zmieniać to co wydała natura w najlepszej swojej postaci? Kto miałby bezustannie chcieć zmieniać to co jest jakie jest?

I jedno spostrzeżenie, nawet niewolnik w kopalni nie pracował za darmo bo miał miejsce do spania, wodę i jedzenie.
Dobroduszność czy bezinteresowność też mogą stać się powodem do pychy.[/quote]
Rzeczywiście Bóg nie daje swoich darów, gdy nie są one cenione. Jednak wie, że z czasem moga być docenione gdy zrozumie się ich wielkość i doceni wagę. Dlatego to człowiek stawiając bariery i ceniąc coś bardziej niż Jego dary pozbawia się ich lub tylko zatrzymuje na jakiś czas ich otrzymanie. Co może wydawać się stawianiem warunków ale jest tylko pozbywaniem się czynników, które mogły by spowodować ich marnotrastwo.
Takie jak powinno być wszystko jakie w Oczach Ojca jest rzeczywiście nie trzeba zmieniać. Zmienić trzeba jednak to co wynika z postrzegania i wskazywania przez ego jako prawdziwe. Co takie nie jest bo jest rodzajem oszustwa. Na co Ojciec nie reaguje bo tak wybiera przecież Jego Dziecko. Jednak Ojciec wiedząc,że dziecko się oszukuje daje mu Ducha św = Ducha Prawdy po to aby przestał sie oszukiwać a przez to zaczął byc szczęśliwy zdrowy i żył wiecznie.
Ps .Sorry musze lecieć nie doszłam do dalszych wypowiedzi aby sie do nich odnieść.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Wt gru 01, 2015 15:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Czy Bóg istnieje?
w odpowiedźi do boże _dziecię
Cytuj:
Bóg jest jakąś osobą możesz to jakoś rozwinąć?

equuleuss napisał(a):
To że nie jest żadną rozlewającą się energią na cały wszechświat ale jest osobą. Tak jak Ty lub ja. Dwa słowa - Jezus Chrystus - Bóg. Jezus był energią w/g Ciebie?


Jezus gdy głęboko wierząca kobieta dotknęła sie Jego płaszcza poczuł, że moc z Niego wyszła. I choć sama moc jest bez wyrazu i bez rdzenia tego co ma wyrazić myśl, która towarzyszy danemu zjawisku lub działaniu bez rozgraniczania na dobrą lub złą musi mieć potencjał, który pozwoili zrealizować sie tej myśli ( tu mocy energii) ale dama energia nie jest osobowa choć gdy towarzyszy uosobionej mocy czyli Bogu i Jego Synowi staje sie taką energią.
Po za Bogiem mocy nie ma bo tylko w nim ta moc jest jako źródle życia i miłości. Zatem powiedzenie, że Jezus jest energią jest przybliżeniem choć nie dokładnym.

boże_dziecię napisał(a):
Wszyscy jesteśmy święci wystarczy tylko to dostrzec a raczej tam zajrzeć...


equuleuss napisał(a):
Nie można się z tym zgodzić. Chcesz zanegować istnienie zła na świecie? Czy terrorysta z ISIS podrzynający gardło nagiej kobiecie na żywca jest godzien aby nazwać go świętym? Czy satanista podpisujący pakt własną krwią chciałby aby nazwać go świętym? W jaki sposób chciałbyś dostrzeć świętość w takich osobach, w osobach które w świadomy sposób wybierają zło?

Rzeczywiście wszyscy są świeci w oczach Boga bo Bóg nie pamięta niczego złego. Jednak na tym świecie Jego dzieci przestały słuchać tego co mówi Ojciec i postanowiły same osądzać co jest czym i kto jest święty a kto nie.
Terrorysta całkowicie nie zdaje sobie sprawy z tego co robi bo jego umysł podlega szaleństwu. Nie wiedząc co to prawdziwa miłość wzoruje się na miłości jaką ego chce aby stosował i używał. Satanista również nie ma bladego pojęcia co robi choć oczywiście bardzo polega na swojej inteligencji i mądrości zwłaszcza w kontekście ludzi będących raczej prostaczkami. A osoby , które świadomie wybierają zło? Nikt kto świadomie wybiera zło nie mógłby być tego świadomy, bo natychmiast zmieniłby decyzję. Zwykle ma on świadomość pewnych zysków i strat i waży je na szali swojego umysłu biorąc pod uwagę co straci a co zyska w swoim własnym mniemaniu. Ale takie ważenie wskazuje tylko na to ,że nie wie już czym jest miłość i bardzo potrzebuje pomocy Ducha św.

Cytuj:
brak konfliktu ze wszystkim to punkt wyjścia.

equuleuss napisał :
Cytuj:
Brak konfliktu oznacza że akceptujesz w pełni istniejące zło, zamykasz oczy starając się tego nie widzieć, wysnuwasz swoją własną filozofię i nic z tym nie robisz?


Taki punkt wyjścia , który rozumie, że miłość z niczym nie walczy ale rzeczywiście wskazuje sposób naprawy tego co błędne a nawet co ważne błądzącego najpierw podnosi do rangi świętego po to aby ten nie musiał walczyć o swoją tożsamość. Wskazując jednak że istnieje sposób aby to czego pragnie mógł otrzymać na drodze pokojowej.
Niestety nie osiągnie się tego po przez łączenie tego czego połaczyć nie mozna mianowicie sprzecznych ze sobą systemów myślowych ( czyli de facto systemów wpływających na nasze działanie). Bo tak jak nie można połaczyć takich systemów tak samo nie można połączyć Boga i ego. Bo te wzajemnie sprzeczne systemy myślowe nie moga wzajemnie współistnieć bo wzajemnie się wykluczaja i zwalczają i to trzeba dokładnie zrozumieć i zobaczyć aby nie dać się wmanipulować w ich łączenie co jest niewykonalne.

Cytuj:
Żeby to zrozumieć trzeba to ujrzeć, nie da się tego opisać, to znaczy można próbować ale tak to będzie tylko opis.... to trzeba zobaczyć.

equuleuss napisał :
Cytuj:
Mam rozumieć że widziałeś Boga?

Wprawdzie moja droga jeszcze tak daleko mnie nie zawiodła i chętnie dowiem się czegoś bardziej konkretnego , choć jednocześnie wiem, że taki konkret może całkowicie wykluczyć doświadczenie jakie prowadzi do bycia jedności z Bogiem i patrzenia twarzą w twarz. Bo takie właśnie doświadczenie prowadzi raczej do rezygnacji z tego świata na rzecz bycia w osobistej relacji z Bogiem, której to relacji nie jest w stanie nic zastąpić. I jeżeli jednak nadal tu jesteś to czegoś musisz sie douczyć. Bo wszyscy tu uczymy się wzajemnie. Gdzie niektórzy przyjmują rolę taką w której muszą zagrać kogoś złego abyśmy mogli coś wyraźniej zobaczyć albo doświadczyć. Doświadczyć czy nauczyć w sytuacji nauczająco uczącej, gdzie jedocześnie jesteśmy nauczycielami i uczniami. Zawsze jednak nauczamy tego co uznajemy za prawdę po przez swoje zachowanie i postawę życiową.
Ps to tyle na obecną chwilę bo znowu musze lecieć :(

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Wt gru 01, 2015 17:33
Zobacz profil
Post Re: Czy Bóg istnieje?
Tego się na 100% nie dowiemy za życia. Możemy wierzyć, że istnieje.
Czy jest Osobą, czyli kimś osobnym?
Może nie jest ale jak rozmawiać z czymś bezosobowym?
Lepiej dla wierzących, żeby Bóg był Osobą.


Wt gru 01, 2015 18:02
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1837 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 123  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL