Żeby tylko Chińczycy dobrze wytyczyli Nowy Jedwabny Szlak.
PAD zapewne dobrze zorientowany w geografii przez swoich suflerów, wskazał Polskę jako kraj leżący na skrzyżowaniu pomiędzy Morzem bałtyckim, a Morzem północnym.

Współczuję chińczykom w rozszyfrowywaniu łamigłówek PAD-a.

Pękanie ścian


Ale wybujałe ambicje nie są powodem do dumy, mogą być wręcz objawem głupoty, a ta już wstyd przynosi.

Ba, ale najdłuższą drogę zaczyna się od pierwszego, małego kroku. Ja oczywiście mam taką ambicję, że chciałbym widzieć Polskę zrzucającą USA z tronu największej potęgi tej planety, ale zdaję też sobie sprawę, że takie coś to przy sprzyjającym wietrze za tysiąc lat dopiero. Co nie znaczy, że nie zalecam działań w tym kierunku...

Tynk popękany to ja mam i u siebie w pokoju, chyba dlatego, że płyty są złożone minimalnie nierówno. Sądziłem jedanak, że chodzi o taką konkretną rysę i to w ścianie nośnej.

Kiedyś, w jakiejś tajnej pogadance, dawno temu za komuny w Polsce, ktoś spytał pana profesora nauk politycznych, czy widzi szansę na upadek Związku Radzieckiego.
Odpowiedz. Nie na przestrzeni najbliższych stu lat.

Ergo, masz szansę na doczekanie, że Polska zajmie miejsce USA

Tymczasem w bardziej przyziemnej perspektywie jedyną realną szansą dla Polski jest silna Unia Europejska Wielu Narodów. Rozwalanie jedności europejskiej w imię partykularnych interesów przypomina lokalne wojenki magnatów w schyłkowym okresie Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Sami się wykrwawimy i część trafi do Rosji czy Chin, a reszta stanie się Kalifatem. Może ktoś dostanie się pod skrzydła USA, ale to raczej GB niż my


A jaką rysą jest Nord Stream? Na pewno nie jest to drobne pęknięcie, ale na moje oko klamrowanie powinno wystarczyć i chałupę da się uratować.

Z polskiej giełdy od maja 2015 r znikło już 200 miliardów złotych .....pytanie czy kiedykolwiek powrócą.
Reakcja na postępowanie Dudy:
http://natemat.pl/164119,buras-ostatnie ... ady-rowoju

SweetChild pisze:
Rozwalanie jedności europejskiej w imię partykularnych interesów przypomina lokalne wojenki magnatów w schyłkowym okresie Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Sami się wykrwawimy.

Tak było, i niestety tak długo będzie.
Partykularyzm.
Moja grządka najważniejsza, reszta w nosie.
Taka troska o Ojczyznę, obywateli.

Jeszcze sporo wody będzie musiało we wszytkich naszych rzekach upłynąć zanim ten kraj zacznie funkcjonować normalnie.
Zanim słowo "demokracja" będzie znaczyło coś czym powinno być, a nie śmieciem używanym przez politykierów, odmienianym przez wszystkie przypadki.

Świechtanie na lewo i prawo tym słowem jest karygodne.
No ale cóż 5 mln. zdecydowało jak będzie funkcjonować 36 mln. obywateli.
Taka to nasza demokracja.

To ja może się podzielę wiedzą, jak nas widzą Europejczycy. Są trzy Europy.

Pierwsza Europa to twardy rdzeń: Niemcy, Francja, Beneluks, Szwajcaria, niekiedy jeszcze Wielka Brytania (acz sami Brytyjczycy podkreślają, że należą do anglosfery). Chodzi o taki pas ziemi, z grubsza okolice Renu, Sekwany i Tamizy, gdzie mieszkało i tworzyło gros ludzi uważanych za geniuszy, odkrywców, wynalazców, wielkich artystów i takich tam.

Druga Europa to jest basen Morza Śródziemnego plus Skandynawia, którą z pierwszą łączą więzy takie i owakie. W stosunku do tych ludzi wysuwa się zastrzeżenia, czy aby na pewno są biali. To taki żarcik jest.

A trzecia Europa to kto? No, to som my! Trzecia Europa to jest taka postkomunistyczna dziura, która pojawiła się na mapie z grubsza tysiąc lat po powstaniu Europy i się wydziera, że jest Europą. Ale panie, jaka z nich Europa, to nie są nawet ubodzy krewni, to jest chroniczny ból czterech liter.

Tak wygląda jedność Europy w praktyce.

BZDURA. Nie 5 ooo ooo tylko ok. 30 milionów. Każdy kto miał prawo wziąć udział w wyborach wpłynął na wynik. I ci, którzy oddali głos na PiS, a także ci, którzy olali wybory. Oni też przyczynili się do takiego, a nie innego wyniku wyborów.
Podejście do polityki typu "mam to w d..." jest konkretnym wyborem. Je śli uważasz, że to złe, to poproś Kima któregoś tam, aby podarował nam swoją ordynację wyborczą. Wtedy zawsze wygra partia, która jest czerwona. Będziesz mieć raj na ziemi.
Ale będziesz mieć problem. Będziesz musiał opowiedzieć się za jednym z kolorów, zielonym lub czerwonym. I uczynić to totalnie.

80% ludzi olało wybory.
Jest to jakimś świadectwem dla funkcjonującego systemu.
Może nie chce mi się iść, może mam to w d...e, i tak nic nie zmienię, może jeszcze coś innego.
Powody mogą być różne.
Nie zmienia to faktu, że zwycięska partia używa określenia, że wiekszość narodu ich wybrała.
Jaka większość?

Jeden podzielić przez pięć, i jeszcze troszeczkę od tego odjąć.

50% olało wybory - czynne - bo nie głosując, pośrednio głosowali odrzucając wszystkie partie.

Nie wiem co miałoby znaczyć wybory czynne?
Dla mnie wg statystyk głosowało niecałe 6 mln. z ok. ponad 30 mln. uprawnionych do głosowania.
Arytmetyka jest prosta.
1/5 chciała opowiedzieć się nt. swojego kraju.
Reszta nie. Powody?
Rózne, jak wcześniej wspomniałem.

Będę wdzięczny za wyjaśnienie określenia - wybory czynne..

Czynnie - to ci co podreptali do lokali wyborczych, aby osobiście wrzucić do urny.
a konkretne liczby:
- 30 629 150 uprawnionych do głosowania,
- 15 596 335 głosowało w lokalach wyborczych.
PiS uzyskało wynik 37,58%, czyli 5 861 102......czyli spośród wszystkich uprawnionych niecałe 19% wybrało PiS.

do ekipy " Alicja i przyjaciele " - Polacy w wyborach opowiedzieli sie ze wola bardziej pragnacych zmiany niz pragnacych irlandzkich cudow gospodarczych . czy to dla was jasne ?

Nie wiem skąd masz takie wyobrażenia. W każdym razie moje doświadczenia są inne, osiągnięcia Europy Środkowej, a Polski w szczególności, w ostatnich latach cieszyły się sporym uznaniem twardego rdzenia. Gospodarczym wrzodem były kraje PIIGS, w szczególności Grecja. Sytuacja zmieniła się dopiero w tym roku.

Tak czy inaczej uważam, że dla krajów europejskich nie ma alternatywy poza Unią Wielu Narodów.