Nutka masz rację, twarz moją smutną ludzie odczytują, jakbym się na nich gniewała, jakbym miała do nich pretensje.
Trzeba jednak pchać "ten wózek do przodu" z uśmiechem na twarzy. Może dlatego się mówi, że każdy człowiek ma dwa oblicza, to jedno w samotności, to drugie wśród ludzi.
Wiking tak: nie dajmy się smutkowi, niech odejdzie precz!

Nutka to proste jestesmy nieszczesliwi bo nie kochamy tak jak nasz Ojciec pragnie bysmy kochali. Jestesmy nieszczescliwy gdyz uwierzylismy w klamstwo szatana, ze to co sie dzieje w naszym zyciu jest niedobre. Uwierzylismy mu ze tak naprawde Bog nas nie kocha, bo skoro dopuszcza cos takiego, albo nie zmienia naraz sytlacji to znaczy ze nas nie kocha.

Nie mowie ze nie bedzie bolesnych wydarzen, Chrystus na krzyzu tez sie nie usmiechal, ale mozna powiedziec ze byl szczescliwy, choc przezywal watpliwosc i tak wielkie upokorzenie. A byl szczescliwy, gdyz wypelnial w pelni wole Ojca, chociaz przedtem sie przed nia wzrygal.

Bardzo ciekawe teksty o smutku mozna zlanesc u ojcow pustynni. Np. Abba Beniamin gdy umieral mowil: "Tak bedziecie mogli sie zbawic: radijcie sie zawsze, modlcie sie nieustannie i za wszystko dziekujcie."

Mam takie pytanie do opini publicznej Czy wy uważacie ze studia prywatne są gorsze od państwowych i ze ludzie którzy a takich uczelniach studiuują są gorsi od tych co studuiją na niepłatnych?

Co Ty Chmurka, dlaczego gorsze? Czesto to jest to samo, np. wieczore na uniwerku warszawskim, roznia sie tylko tym ze placisz a na zajecia musisz i tak chodzic w ciagu dnia.

A prywatne jesli Cie na to stac, czesto sa lepsze, gdyz jest przecietnie mniej uczniow na lekcji wiec mozna wiecej skorzystac.

Naogol nauczyciele sa bardziej zadowoleni, gdyz dostaje przecietnie wiecej niz na panstwowych posadach. Co wplywa tez na jakosc nauczania.

Na pewno tez powstaly niektore szkoly, ktore bardziej sa nastawione na zarabianie niz na nauczanie, wiec trzeba wczesniej zrobic lekkie rozeznanie terenu.

Chmurka, nie ubliżaj tym ludziom ze studiów prywatnych, naprawdę. Oni nie są wcale gorsi, ani lepsi. Tylko takie prywatne studia kosztują majątek.
Uczelnie też nie są gorsze, zależy wszystko, na jakie studia, na jaki kierunek. A od ciebie zależeć będzie, czy podchodzisz do nauki obojętnie, byleby przeżyć te studia, czy podchodzisz ambicjonalnie i z ochotą szczerej pracy nad sobą.

Tak, jak wiking mówi: najpierw zrób rozeznanie, taki mały rekonesans (jak ja to mówię), nie załapuj się na pierwszą lepszą uczelnie. Przemyśl, podumaj i postanów.
Oczekujemy w tym względzie wieści od ciebie.

Jestem zła na samą siebie Ciągle marnuję czas na "nicnierobieniu" To jest straszne. Włóczę się z kata w kąt - od telewizora do kompa i tak cały czas... Nie chcę juz tak żyć- chcę to zmienić ...
Ale jak ...??

Do ludzi, do ludzi!
Nie ma innej drogi.
Umów się z kimś do kina, na rower, na spacer czy na ciacho do cukierni A może odwiedź starych znajomych, albo tych aktualnych Pójdź na łąkę, weź ze sobą książkę...albo wyjedź gdzieś nad rzeczkę Jest dużo możliwosci
Trzymam kciuki

Umow sie z jakims chlopakiem, najlepiej takim co lubi tanczyc, gwaratowane ze nie bedziesz sie nudzic.
W czasie wakacji jest duzo roznych splywow kajakowych, wycieczek rowerowych poszukaj moze znajomi sie gdzies wybieraja, jesli nie mozna poszukac w sieci, albo popytac sie. Na ogol cos takiego drogo nie kosztuje.

Mozesz sie zapisac na spotkanie do Kolonii i zaczac sie do niego przytowywac. Albo mozesz przeczytac kilka ksiazek tygodniowo. Jak juz nie masz nic innego do roboty idz na rynek miejski usiadz i czekac az ktos Cie zagada.

Mozesz zawsze wysprzatac dom, odwiedzic rodzinke, tez (co moze powinienem napisac na poczatku) w Najswietszym Sakramencie Chrystus zawsze czeka na Twoje odwiedziny.

Już mam złoółne wszędzie papiery.Teraz pozostało mi czekać. Zauważyłam ze życie to ciągłe czekanie na coś

Trzymajcie kciuki zeby mnie jakaś uczelnie zechciała

No pewno Chmurka, ja trzymam za ciebie kciuki moich łapek.
Przede wszystkim pochmurne dzień dobry, bo wiele kumulusków dziś na niebie.

A umnie ani jednego kumulusa, ani innych odmian na niebie nie ma, jest pięknie

Dzieńdoberek, Meg, no to macie u was piękne niebieskie niebo nad głowami.
U nas już nie pada, ale nie ma słońca, nie widać go zza chmur. Nawet lepiej, bo popracować można. Do południa, jak świeci prosto w oczy i w ekran kompa, to wtedy mam dyżurną ambrellę w kolorze black, którą stawiam za ekranem i ona pomaga mi wykonywać moje kochane obowiązki.
Oczywiście rozkładam ją, nie stawiam zamkniętą za ekranem

Pierwsza chwila- ciężki szok Natępnie niepohamowana radość Jestem studentką

A widzisz! :D:D

Gratuluję!

chmurko... normalnie fajnie jest studiowac