Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So wrz 13, 2025 9:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
 nieszczęśliwe zakochanie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So gru 12, 2015 9:38
Posty: 3
Post nieszczęśliwe zakochanie
Witajcie!
chciałabym szczerze porozmawiać z Wami na temat nieszczęśliwego zakochania, a także odnaleźć tutaj osobę, którachociaż przez Internet pomagała uporać się z codziennymi zmartwieniami, które go dotyczą. Otóż chodzę teraz do 3 klasy gimnazjum, a zakochalam się w 1 klasie, w sumie trwa to już prawie 2 lata. Obdarzylam tym uczuciem kolegę z mojej klasy. Początkowo byłam bardzo skryta, ale zawsze cieszylam się nawet z najdrobniejszych sytuacji, np. z przywitania się, krótkiej rozmowy czy spojrzenia i do tej pory to się nie zmieniło. Mijały miesiące i nic szczególnego się nie działo. Przybyło tylko osób, które dowiedziały się o moim zakochaniu, ale nie pożałowałam, że im to wyjawiłam. W zasadzie nie tylko mnie wspierają, ale i często pomagają, a co najlepsze - bez mojej ingerencji. Ta pomoc jest stosunkowo mała, ale mnie cieszy, np. kiedy któraś z dziewczyn wtraci mu coś o mnie. Przyszły wakacje 2014 roku, niespodziewanie spotkałam się z nim na wakacjach - w tym samym miejscu i o tej samej porze. Wtedy już poczułam, że to pewna misja od Boga, której nie mogw przerwać (pa(pare razy próbowałam z niego zrezygnowac i na próżno), że nie bez powodu postawił go na mojej drodze i to do czegoś musi prowadzić. Gdyby nie chciał, bym się w nim zakochała, to chyba nie spotkalabym się tam z nim wtedy? W 2 klasie gimnazjum podzielono nasza klasę i znow poczułam Boska ingerencje w tę sprawę. Podział dzielił się na osoby z numerem nieparzystym w dzienniku i parzystym. Tak wspaniałe się złożyło, że trafiliśmy do Jednej klasy (nie wyobrażałabym sobie teraz tego, że ta sprawa mogłaby się wtedy tak paskudnie zakończyć). Zaczęłam z nim częściej rozmawiać, witać się, a on to odwzajemniał. Wszystkie te sytuację były bardzo przyjemne. Przyszły kolejne wakacje, w tym samym miejscu i co? I znow się spotykamy. Wtedy postanowiłam znow z nim o tym porozmawiać i tak dowiedziałam się, że mnie nie dostrzegł, ale na drugi raz będzie mieć oczy otwarte. Po tamtej rozmowie skakalam ze szczęścia, odważyłam się bowiem zaproponować mu spotkanie, właśnie tam i muszę przyznać, że od dłuższego czasu myślę o nim, choć będzie mieć miejsce dopiero w sierpniu. Ale ja tak lubię sobie analizować jakby to wyglądało itd. W 3 klasie też się starałam nawiązywać jakiś kontakt, ale zauważyłam, że coś się popsulo. Ogółem mam problem z niesmialoscia, to ona przeszkadza mi się do niego zbliżyć. Z czasem zauważyłam, że oprócz zwykłego zakochania zależy mi na jego zdrowiu, szczęściu, zaczęłam się nawet za niego modlić. Bardzo pragne się do niego zbliżyć, lepiej go poznać, mieć w nim oparcie... Tego właśnie zapragnelam kiedy w 3 klasie po raz pierwszy z nim usiadlam. To też wiele mnie kosztowało, bowiem sama mu to zaproponowalam i jeszcze przez niemal całą lekcje próbowałam się uspokoić, bo i serce walilo jak oszalałe i sama byłam zestresowana i skrępowana. Wtedy poczułam bliskość, o której wciąż marzę. Koleżanka powiedziała mi, że jeśli ja nie powiem mu o tym zakochaniu pod koniec roku, to ona to zrobi. Zgodzilam się. Ja nie lubię wychodzić że swoimi uczuciami w taki sposób. Chce na razie dać mu kolejna walentynke, a o swoich uczuciach powiadomić go na wakacjach, ale w delikatny sposób, a nie prosto z mostu. Aa, jeszcze jedno. Bardzo boli mnie to, kiedy rozmawia z innymi dziewczynami i śmieje się, ponieważ sama chciałabym się znaleźć na ich miejscu. Ale różni mnie od nich to, że nigdy nie chciałabym się do nich upodobnić, tak przesadnie dbać o wygląd, tak się ubierać, rozmawiać o tym samym. To mnie odpycha. A w tym wieku chłopcy chyba tylko na takie dziewczyny patrzą... Co mnie jeszcze bardziej rani.

proszę Was o pomoc w tej sprawie, wiem, że wpis długi, ale musiałam zawrzeć w nim wszystko co chciałam. Czekam na Wasze porady, sugestie, propozycje, jak się zachowywać, jak znaleźć w sobie odwagę, czy dawać mu jakieś znaki, czy coś mówić, jak radzić sobie z nieustającym bólem.
pozdrawiam,
zakochana Weronika.











jednej klasy (nie wyobrażałabym sobie teraz, że mogłoby się to w tak paskudny sposób skończyć).


So gru 12, 2015 10:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3548
Post Re: nieszczęśliwe zakochanie
Cóż, oprócz snów o lubym i zakochania poczytaj skarbie ballady romantyczne. Zakochanie minie ( jemu na pewno)a Ty podciągniesz się z polskiego. I przygotuj się na to, że on być może wcale, ale to wcale zakochany w Tobie nie jest, może tylko Cię trochę lubi, a może wcale.... Pozdrawiam

_________________
"Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"


So gru 12, 2015 10:24
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 12, 2015 9:38
Posty: 3
Post Re: nieszczęśliwe zakochanie
mareta napisał(a):
Cóż, oprócz snów o lubym i zakochania poczytaj skarbie ballady romantyczne. Zakochanie minie ( jemu na pewno)a Ty podciągniesz się z polskiego. I przygotuj się na to, że on być może wcale, ale to wcale zakochany w Tobie nie jest, może tylko Cię trochę lubi, a może wcale.... Pozdrawiam


Zawsze zastanawiam się po co ludzie wypowiadają się na temat, na którym się nie znają... no cóż, bywają i tacy.


So gru 12, 2015 11:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 06, 2015 22:49
Posty: 142
Lokalizacja: Morawica, Świętokrzyskie
Post Re: nieszczęśliwe zakochanie
sunseadream czemu takie nieszczesliwe zakochanie? A przynajmniej taki tytul widze

_________________
Ekumenista


So gru 12, 2015 18:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3548
Post Re: nieszczęśliwe zakochanie
sunseadream napisał(a):

Zawsze zastanawiam się po co ludzie wypowiadają się na temat, na którym się nie znają... no cóż, bywają i tacy.


To trzeba się znać? Nie wystarczy, że było się nieszczęśliwie zakochanym? :beksa:


So gru 12, 2015 19:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 06, 2015 22:49
Posty: 142
Lokalizacja: Morawica, Świętokrzyskie
Post Re: nieszczęśliwe zakochanie
Mareta czemu Ty dzialasz pod wplywem emocji i przerzucasz je na kogoś ?

_________________
Ekumenista


So gru 12, 2015 20:35
Zobacz profil
Post Re: nieszczęśliwe zakochanie
Holli napisał(a):
Mareta czemu Ty dzialasz pod wplywem emocji i przerzucasz je na kogoś ?

Źle odczytujesz emocje. Emocjonalnie działa @sunseadream i trudno jej się dziwić, jest nieszczęśliwie zakochana i życzliwy post @marety odczytała niezgodnie z jej intencjami, bo radzi inaczej niż serce autorki, które podpowiada jej poprzez emocje.


So gru 12, 2015 20:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: nieszczęśliwe zakochanie
Nieśmiałość nie jest zła sama w sobie ale utrudnia życie. I warto się z nie wyleczyć. Tyle czasu być w stanie niepewności to musi być męczące. Być może gdyby zauważył ze ma z Tobą dobry kontakt to sam przejawy inicjatywę. Wiec takie dyskretne oznaki zainteresowania są wskazane. Jesteście młodzi i szkoda czasu na czekanie. Nie dowiesz się jakie dziewczyny lubi jak nie będziesz z nim rozmawiać. Po trafiłaś się przemóc i rób to dalej.

_________________
Pozdrawiam
WIST


So gru 12, 2015 21:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 06, 2015 22:49
Posty: 142
Lokalizacja: Morawica, Świętokrzyskie
Post Re: nieszczęśliwe zakochanie
Ludzie dajcie spokoj, ile ja takich glupot się nasluchalem, przez was przemawiaja kompleksy.
Oczywiscie trzeba kierowac się sercem i przeczuciem. Wprowadzacie niepokoj i podejrzliwosc na kazdym kroku.

Poza tym polecam autorce nie skupiac się na planach a cieszyc zyciem i chwila. Jak bede mial czas pomodle się w tej sprawie. Otaczajcie się zyczliwymi ludźmi nie dewiantami. Bo wiekszosc tych ze świata chce dobrze dla siebie, zle dla innych.

A juz bardzo mnie dziwi że Mareta takie coś propaguje bo czytajac jej posty to tego się nie spodziewalem. Dajcie spokoj zadni z was medrcy, pomocnicy tylko leczycie tu swoje kompleksy.

Mloda osoba szuka pewnie wsparcia i dobrego słowa, moze dzieki temu będzie smielsza. Zadni z was psycholodzy, obludni i falszywi...

_________________
Ekumenista


So gru 12, 2015 21:28
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 12, 2015 9:38
Posty: 3
Post Re: nieszczęśliwe zakochanie
Wygląda to w ten sposób. Oczywiście, doskonale wiem, że on wcale nic do mnie nie czuje i tylko mnie lubi. Ale cieszę się, że chociaż darzy mnie sympatią, bez tego nie byłoby przecież mowy o niczym więcej. Ale wiara w to, że może szczęście w końcu się do mnie uśmiechnie bardzo mi pomaga, a do bólu związanego z tą sprawą zdążyłam się już w miarę przyzwyczaić.
Tak, być może odebrałam źle tą pierwszą wiadomość, wydawała mi się po prostu złośliwie sformuowana, gdy pierwszy raz ją czytałam, tak jakby ktoś chciał mi życzyć źle, bo jemu w tej kwestii nie wyszło. Ogółem problem jest w tym, że choć bardzo bym chciała, boję się przed nim otworzyć, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego i potem mocno tego żałować. Zaczęłam się teraz modlić do Boga w tej sprawie [ wcześniej też to robiłam, ale nieregularnie] i mam nadzieję, że i tym razem mnie wysłucha, bo już naprawdę bardzo dużo mi pomógł [nawet jeśli były to błahe sprawy, ale przekładając na mój obecny stan - uszczęśliwiające] i jestem mu za to ogromnie wdzięczna. Z czasem zrozumiałam, że to może być coś w stylu mojego "zadania" na ziemi - obdarzać go swoją modlitwą, interesować się nim. Taki Anioł Stróż :)


So gru 12, 2015 21:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3548
Post Re: nieszczęśliwe zakochanie
sunseadream napisał(a):
Wygląda to w ten sposób. Oczywiście, doskonale wiem, że on wcale nic do mnie nie czuje i tylko mnie lubi. Ale cieszę się, że chociaż darzy mnie sympatią, bez tego nie byłoby przecież mowy o niczym więcej. Ale wiara w to, że może szczęście w końcu się do mnie uśmiechnie bardzo mi pomaga, a do bólu związanego z tą sprawą zdążyłam się już w miarę przyzwyczaić.
Z czasem zrozumiałam, że to może być coś w stylu mojego "zadania" na ziemi - obdarzać go swoją modlitwą, interesować się nim. Taki Anioł Stróż :)
J

Jeżeli Cię uraziłam przepraszam. Kiedyś w podobnej sytuacji bardzo sie ośmieszyłam i mimo upływu lat nadal wspominam zdarzenie z przykrością, może dlatego tak zareagowałam To miał być kubeł zimnej wody na głowe, ale nie lodowatej. Już inaczej patrzysz i piszesz, Ciesze sie. Jeżeli taka Wola Boża On odwzajemni Twoje uczucia. Jeżeli nie, nic na siłę. Pozdrawiam


So gru 12, 2015 22:15
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 11 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL