Na tym polega neokolonializm finansowy. A Niemcy są bogaci, bo dbają o swój rynek i interes. A w Polsce przetargi wygrywają firmy niemieckie. A w Niemczech też. Ciekawe dlaczego?

A przed greckimi dlugami, to z czego mieli zyski?
Pomijajac juz te przekomaruania: zanim PJK wymysli panstwo od nowa swoim mozdzkiem, moglby w celach szkoleniowych choc sprobowac przyjrzec sie krajom, ktore w miare stabilnie funkcjonuja. Ale mam wrazenie, ze jemu w ogole nie chodzi ani o gospodarke ani o dobrobyt.

Nawet jak chińska firma wygrała przetarg (było taniej o 1/3) na budowę autostrady k. W-wy w 2012 r. to ją polska mafia drogowa wygryzła. Chińczycy nie mogli wyjść z podziwu, że rząd polski nie panuję nad tą gangsterką.
Taki jeden od drogich zegarków tam rządził m.in.
Mam nadzieję, że teraz Polska nawiąże korzystne kontakty z Chinami.

O to bedzie dobre dla polskich firm? Czy o dobro polskich firm tez nie chodzi?

Gdyby Chińczycy wybudowali w Polsce odcinek autostrady za 1,2 mld zamiast za 1,8 mld zł, to jest to korzystne dla Polski, czy nie?
A gdyby wybudowali więcej autostrad, powiedzmy za 12 mld zamiast za 18 mld ?

Jesli hodzi tylko o pieniadze z podatkow, ktore tak kraj "zaoszczedzi" to noze tak. Jesli chodzi o wsparcie rodzimego biznesu ktory nie przetrwa taniej konkurencji, to moze byc strzal w stope. Bo bez zamowien to polskie firmy padna, Polacy beda bez pracy i podatki do budzetu tez zmaleja. I na te dalsze autostrady tez nie bedzie.

Nie chodzi o to zeby polskie firmy robily zle, byle jak i drogo i mimo to mialy zamowienia. Ale czy akurat chinskie produkty sa najwyzszym standartem swiatowym? Tu mozna by sie zastanowic. Na zachodzie np firma musi zapewnic swoim pracownikom np place minimalna, warunki BHP jak lokalna, jakosc produktow tez. A akurat Chiny zalewaja swiat tanimi, bo tanimi, ale podrobkami i to jeszcze pelnymi trucizn i niedorobek.

To nie sa proste wybory. Tanie nie jest automatycznie lepsze. Moze te 600 milionow pojdzie na poprawianie niedorobek, bo firma zniknie?

Słuszna troska czy krokodylowe łzy?
Zakładając, że pisane w dobrej wierze, należałoby ostrzec przed Chinami cały świat. Wszystkie rozwinięte państwa, jak lemingi lub barany, rozszerzają współpracę z Chinami. Podpisują nowe traktaty. Są udziałowcami banku. Czy wszyscy się mylą?
Szczerze mówiąc bardziej wierzą amerykańskim, niemieckim czy angielskim przemysłowcom i finansistom niż Kael. Uważam, że firmy lokujące w Chinach miliardy dolarów i kraje ściągające z Chin potężne kapitały inwestycyjne, mają rozeznanie i czynią to dla własnych korzyści, a nie z głupoty.
Konkluzja: Krokodylowe łzy, fałszywa troska.
Cel: Krytykanctwo. Potępianie wszystkiego, co nie jest wystarczająco eurolewicowe - ale nie w ocenie merytorycznej, ale ze względu na partię, która czyni takie kroki.
A jeśli nie mam racji? Może to chodzi o przekonanie rozmówców, że rozwijanie stosunków gospodarczych z Chinami zagrozi pozycji Niemiec w tej kwestii? To już byłaby dziecinada.

Chińska firma od autostrady zatrudniała miejscowych Polaków.



Poczytaj choćby w necie jakich prac podejmują się Chińczycy? Tunele w wielkich skalnych górach, olbrzymie mosty, wieżowce itd.
Dlaczego nie wejść do spółki z Chińczykami w budowę szlaku jedwabnego?

Chińska jakość jest coraz lepsza i nadal mają tanie produkty.
Nie nosisz chińskich podkoszulków? Nie masz chińskiego kompa, sprzętu AGD itd.?

W latach powojennych tandetę produkowali Japończycy.

Słuszne porównanie z Japonią. Pamiętam, jak w latach 70-tych Niemcy (w RFN) naśmiewali się z japońskich aut i zegarków. Były, dla nich tanią tandetą.

I jeszcze jedno: Dlaczego niemieccy producenci produkują w Chinach? Współpracuję z jedną z wyjątkowo renomowanych firm Niemieckich, której pracownicy w trakcie dłuższych biesiad czasem odkrywają karty. Kryją się z tym, ale produkują w Chinach.

No i dobrze. Widac Chinczycy zrozumieli ze musza podniesc standarty, zeby byc konkurencyjni. Jezeli jeszcze zatrudniaja Polakow to faktycznie niech buduja.

Czytałem o polskiej fabryce ołówków i kredek szkolnych w Pruszkowie.
Po I WŚ groziło jej bankructwo. To co produkowali nie było konkurencyjne ale Polacy kupowali te kiepskie produkty, bo były... polskie. Jakość stale się poprawiała i prześcignęła niemiecką.
W latach 30 tych XX polskie ołówki były znane na całym świecie, w Azji, Australii, Amerykach, nawet w Afryce.
Ołówek grafitowy „Polonia 340” uznano za najlepszy na świecie.
Polak potrafi ale potrzeba wsparcia konsumentów i nie przeszkadzania przez rząd i urzędasów (US, ZUS itd.)

opowiadal kiedys JKM . czym sie rozni Polska od Japonii . otoz w Japonii jak sie da lapowke to sprawa zalatwiona . a w Najjasniejszej RP , niestety nie .

Zapoznałem się z wątkiem o "narodowym socjalizmie - nazizmie".
Fakt, @Kael nie wymieniła słowa "nazizm", lecz "narodowy socjalizm", a @andej odebrał to jako oskarżanie o "nazizm".
W Polsce określenie "narodowy socjalizm" jednoznacznie kojarzy się z "nazizmem". Dopiero zapoznanie się z tematem pozwala na dokonanie rozróżnienia i stwierdzenie, że opcja polityczna głosząca treści narodowo-socjalistyczne nie musi być utożsamiana z "nazistami" jako konkretnym ruchem w historii Niemiec.
Tak więc formalnie @Kael nie oskarżała nikogo o "nazizm", lecz przypisywała mu łatkę "narodowego socjalizmu".
Formalnie, @andej nie miał więc prawa wskazywać, że to pomówienie o nazizm.

Jednak, @Kael wie dobrze, że nawet w języku niemieckim, narodowy socjalizm jest określeniem na ideologię "radykalnie antysemicką, rasistowską, antykomunistyczną i antydemokratyczną" (https://de.wikipedia.org/wiki/Nationalsozialismus) oraz, że mówienie o "narodowym socjalizmie jest mówieniem wprost o nazizmie.
W takim rozumienie pretensje @andeja są słuszne, na tyle, na ile @Kael nie poczuła się w obowiązku odróżnienia "narodowego socjalizmu" od "nazizmu, co w związku z nakładaniem się na siebie tych terminów byłoby w dyskusji wręcz konieczne.

Mam nadzieję, że @Kael twierdząc: "I pisze to zwolennik partii o narodowo-socjalistycznych poglądach" nie miała na myśli poglądów nazistowskich. Zresztą potwierdziła to później w kilku postach (30.11 g.14:13 czy g 16:46 niepotrzebnie jednak dorzucając tam obawy o "możliwą radykalizację PiS i prezesa").
Oczywiście, nigdy nie było tak, że jak pisze @Kael: @andej twierdził, że " PiS jest nazistowski". On tylko tak odczytał określenie PiS mianem partii narodowo-socjalistycznej.

Mowa jest źródłem nieporozumień. Myślę, że następnym razem trzeba pilnować znaczenia użytych słów.
Podsumowując: twierdzenia @Kael mogły być odczytane jako oskarżanie PiS o nazizm, choć tego słowa ona nie użyła.
Rozumiem jednak, że to brak precyzji i dlatego nie będę wobec żadnej ze stron wyciągał konsekwencji moderatorskich.

Proponuję nie oskarżać się już wzajemnie.

Wszystko jasne, medieval. Wiecej od ciebie widac oczekiwac nie moge.

Widze, ze na dzien dzisiejszy na tym forum jednej opcji wybaczy sie wszystko, ba, nawet nie ma czego wybaczac, a gorszemu sortowi dolozy sie ideologie i uzasadnienie na to, dlaczego mu sie wybacza, choc .... nie zawinil.

Ciekawe czasy nastaly.

andej, nie mecz sie wybaczaniem. Nie masz czego, w razie gdybys nie zauwazyl.

Czy podważasz to, że mówienie o "narodowym socjalizmie" jest w 99,99% odbierane jako mówienie o nazimie? Nawet w Niemczech?