Tak właśnie PIS rozumie gospodarkę. I jest to jeden z najważniejszych powodów dla których PIS prowadzi Polskę do katastrofy.



I dlatego, PIS będzie się starał zachodnich korporacji pozbyć, tak jak to zrobiły wyzwalając się od nich Wenezuela, Argentyna i Korea płn.

A jak by Polska zdaniem PIS miała "wytwarzać kapitał" Wydrukować? Zresztą, jak już pilaster wspominał, wcale nie kapitał jest najważniejszy, tylko organizacja i wydajność pracy.

Polska po bankructwie PRLu była Bantustanem bez kapitału. Od tego czasu mozolnie budowała swoją pozycję kapitałową, z niezłym skutkiem. M.in. dzięki temu, ale też dzięki napływowi kapitału zagranicznego, postpeerelowski rezerwuar taniej siły roboczej (średnia krajowa w tym czasie oscylowała wokół 50 DEM, czyli ok. 25 EUR) stał się zdecydowanie droższy (obecnie średnia krajowa to ok. 800 EUR). 25 lat temu Polacy z wyższym wykształceniem masowo wyjeżdżali na "zmywak", dziś jest to zdecydowanie rzadsze.

SweetChild pisze o sredniej krajowej 800 EURO . gratuluje egzotycznego poczunia humoru . no chyba ze wlaczono w to co kradli przez ostatnie 8 lat . teraz krzycza - Ojczyzne dojna racz nam wrocic Panie .
mowa tu o " Amazon " . istotnie , w Toruniu widze plakaty anty-Amazon . ja w Niemczech pracuje z jednym takim z Amazona , ktory ma prace lzejsza niz sen . drogi SweetChild , wracaj szybko do zdrowia .

Też nie, ale były np. polskie samochody albo polskie komputery, przy czym, w tym drugim przypadku, nie tylko były, ale także swobodnie konkurowały z zachodnimi. Te pierwsze wprawdzie zachodnim ustępowały, ale cóż, polska gospodarka przecież się szybko rozwijała, więc należało zakładać, że ten stan nie potrwa długo i za kilka lat nie będzie większej różnicy w jakości między nowym polonezem, a nowym oplem czy fordem. Teraz polonezów w ogóle nie ma, a drugie nie liczą się w realnej konkurencji z zagranicznymi. Niby istnieją np. polskie smartfony, ale ich udział w rynku jest tak szczątkowy, że mało kto w ogóle o nich słyszał. Nie są w stanie konkurować z zachodnimi nawet w Polsce, nie mówiąc już o lepiej rozwiniętych gospodarkach.



.. co plasuje nas w dolnych rejonach UE (http://www.se.pl/pieniadze/newsy/polska ... 03943.html). Czyli: bezrobocie w Polsce jest niskie, Polacy pracują bardzo dużo (najwięcej w Europie), ale za niskie wynagrodzenie i z niewielką wydajnością. Ot, rezerwuar taniej siły roboczej. Kraj gospodarczo skolonizowany.

Dla ścisłości - średniej krajowej brutto, o ile mnie pamięć nie myli, to 25 lat temu zarobki były netto, więc faktycznie trzeba by te 50 DEM "ubbruttowić", proponuję do ok. 100 DEM (ok. 50 EUR).

Poza tym należałoby uwzględnić wzrost płac w Europie Zachodniej, najlepiej w Niemczech. Nie mam danych, ale z obserwacji własnych powiedziałbym, że obecne zarobki w EUR nominalnie odpowiadają mniej więcej tym w DEM, czyli nastąpiło ich podwojenie (25 lat temu 4000 DEM, dzisiaj 4000 EUR).

Mamy więc:
- 25 lat temu średnia krajowa w Polsce ok. 100 DEM wobec 4000 DEM w Niemczech (40 razy mniej)
- obecnie średnia krajowa w Polsce ok. 800 EUR wobec 4000 EUR w Niemczech (5 razy mniej)

Dalej niezły wynik.

Oczywiście to tylko moje szacunki na podstawie pamięci i obserwacji własnych, jak ktoś ma oficjalne dane, to chętnie się z nimi zapoznam.


Jak już pisałem, podobnie jak inne kraje byłego RWPG, Polska startowała z pozycji rezerwuaru taniej siły roboczej. Natomiast dysproporcje między nami (i innymi bratnimi krajami) a Europą Zachodnią się zdecydowanie zmniejszyły.
Ja bym oczywiście nie miał nic przeciw temu, aby Polska rozwijała się jeszcze szybciej, tyle że obecna "dobra zmiana" to raczej zwrot w stronę PRL, więc wbrew nazwie nic dobrego nie wróży.

Sam odpowiedziałeś czemu jest jak jest.
Polacy nie mieli pieniędzy na rozwój polskiego przemysłu, a polscy konsumenci masowo kupowali, choćby o g**no byle w zagranicznym opakowaniu.
Tak np został zniszczony przemysł odzieżowy przez tureckie i chińskie badziewie.

Proszę zauważyć, że dla PIS, Polacy zarabiają wcale nie za mało, jak ściemniał J99, ale zdecydowanie, za dużo.

Ale PIS już zajmie się tym problemem.



Były też enerdowskie samochody - mydelniczki na kółkach. Były też czeskie samochody - została z nich tylko nazwa.



A do tego czasu, co? Zresztą, dopóki fabryki pozostawały "polskie" (czyli państwowe) nigdy by poziomem produktów (stosunkiem jakości do ceny) nie dogoniły fabryk prywatnych


I jest realnym odzwierciedleniem wydajności polskiej gospodarki, która jest obecnie w II lidze europejskiej, podczas gdy w 1989 roku była w IV lidze, razem z Albanią i Rumunią. Teraz pod okupacją PIS Polska znów spadnie w te rejony

Kael



Widocznie było ono mniej badziewne niż produkcja socjalistyczna, która nie trzymała żadnych norm. Buty prlowskie rozpadały się już w sklepie.

Za to są firmy znaczące informatyczne, jak Asseco (szósty największy dostawca oprogramowania w Europie), które "kolonizuje" nie tylko całą Europę, ale nawet Izrael. Jest KGHM, który "kolonizuje" nie tylko Chile, ale i Kanadę. I jeszcze trochę można by wymieniać...

Przesadzasz trochę, co było badziewne, to było, ale były produkty o klasę lub kilka klas lepsze niż te z importu.
Część z nich prosperuje aktualnie pod dawnymi nazwami lub zmienionymi (Wojas - PRL Podhale) i oczywiście jako spółki, lub prywatne zakłady.
Choćby pierwsze z brzegu - w PRL kupiłeś parasol to latami się go nosiło, aż zszarzał, teraz większość to jednorazówka, większy wiatr i parasol połamany.

To jak wyjaśnisz niemiecki "cud gospodarczy" po II wojnie?
Kapitał czy organizacja i wydajność pracy?

Jestem naprawdę ciekawy odpowiedzi.

Wpompowane do 1951r 1448 milionów USD z planu Marshalla - część tego z Polski też uczyniłyby bogaty uprzemysłowiony kraj.
Nadto dobra zagrabione z całej Europy też zapewne odegrały znaczną rolę.

My w tamtym czasie i to bysmy zmarnowali gospodarka planowa.

Nawet nie trafiłyby do Polski, ale bezpośrednio do Moskwy..
Miałam na myśli opcję wolnego kraju, co nie było nam dane, dzięki m.in. przekupczeniu w Jałcie

Z drugą częścią wypowiedzi się zgadzam - niemiecki rabunek a więc kapitał, a nie żadna organizacja i wydajność pracy.

Co do pierwszej części to mit.

Ewa Kopacz chwalila sie ze ostatnie europejskie dotacje dla Polski to wiecej niz Plan Marshalla .
pani Ewuni zyczymy powrotu do zdrowia . byly unijny urzednik Carl Bederman tlumaczyl jak to jest naprawde z tymi tak zwanymi dotacjami dla Rzeczpospolitej .