Oczywiście, ze sami go utrzymujemy (nie tylko, jeszcze szkoły językowe, wynajem budynków). Nikt tu jednak nie mówi o "ofierze" (jak to często w Polsce się słyszy) i nie przyrównuje tego do ofiary świątynnej (jak to zrobił @dominikbartlomiej). Powiedzmy sobie szczerze: to jest zrzutka.

Nie do końca. Nie płacisz w Austrii podatku ,a KRK, to zostajesz z niego wykreślony. Wejśc do kościoła moze każdy, uczestniczyc w życiu wspólnoty już nie.

Gdzie tu sensacja?

Skoro "zrzutka" i jej wysokość jest dobrowolna?

Cieszę się, ze uważasz to za zrzutkę, a nie "ofiarę" na kształt ofiar świątynnych.

Nie uważam tego za zrzutkę, ale za "zrzutkę".
Natomiast ofiara, to dla mnie ofiara, a nie "ofiara".

Problem stanowiła by przymusowość datku, ale nie jest nim nazewnictwo.

Z KrK nigdy nie zostaje się wykreślonym. Co najwyżej z danej parafii.

Uczestniczyć we wszystkich sakramentach może jak najbardziej.
Oczywiście, że nie jest to ofiara całopalna . Taca jest przeznaczona na potrzeby utrzymania świątyni, tak jak i inne datki na kościół. Jedynie intencje Mszy sw, chrzty, śluby i pogrzeby są wynagrodzeniem dla kapłana ("...albowiem godzien jest robotnik zapłaty swojej..." (Łk 10,7).

Kto? .....protestant?

Czytaj o czym mowa, a rozmawialiśmy o tych,którzy nie płacą podatków na Kościół np. w Austrii.

Masz rację. wypisanie sie z KRK jest z jego punktu widzenia niemozliwe. Zostanie po prostu uznany za apostatę. Przekonali się o tym Polacy nie chcacy płacić tego podatku. Był to temat poruszany takze i na tym forum.

Jako uznany za apostatę już nie.
Tak, to smutne, ze w Polsce nadal płaci się za sakramenty ...

Jeśli jest to równoznaczne z apostazją, to rzeczywiście nie, ale to decyzja poszczególnego człowieka.
Nie płaci się za sakrament a składa ofiarę z racji sakramentu.
Kan. 848 - Oprócz ofiar określonych przez kompetentną władzę kościelną, szafarz nie może domagać się niczego za udzielanie sakramentów, przy czym potrzebujący nie powinni być pozbawieni pomocy sakramentów z racji ubóstwa.

Ofiary okreslone przez kompetentna władzę, to zapłata za chrzest, za wszelkie zaświadczenia, za ślub, za intencje/wspominki, za odprawienie nabozeństwa, za asystę przy pogrzebie/ceremonię pogrzebową, "ofiara" przy kolędzie (to szczególnie mi się "podoba", płacisz za wizytę duszpasterską). Wyczerpałem listę?
Co do "ofiary na Kosciół" w czasie kolędy, to dwóch biskupów zakazało w swoich diecezjach przyjmowania w czasie kolędy jakichkolwiek kopert, czy innych dóbr. Bardzo mądrzy biskupi.

A co złego jest w złożeniu ofiary pieniężnej, która idzie na cele związane z kościołem, choćby i utrzymanie księdza. Nie jest to żaden nakaz. Owszem, zdarzają się księża, którzy mają cenniki na wszystko, ale ja nie spotkałam osobiście takiego, a mieszkałam w kilku parafiach. Żaden z nich nie żądał ani za zaświadczenie, ani za cokolwiek, a już na pewno nie za wizytę duszpasterską. Tu przeginasz, bo to co w kopercie idzie w całości na potrzeby kościoła, a nie księdza. W mojej i sąsiedniej parafii te pieniądze w części przeznaczane są także na letni wypoczynek służby liturgicznej poza remontami kościoła, cmentarza itp.

Nie przeginam. "Ofiary" z "kolędy" są do dyspozycji proboszcza i on je rozdziela. Najczęściej to dochód jego i wikarego. Jeżeli proboszcz stwierdzi, ze ma dośc forsy i całość/resztę przekaże na cele wspólnoty, to dobrze. jeżeli weźmie całość do kieszeni, to też dobrze.

Rozmawialismy juz o tym: Z czego żyją (powinni żyć) księża?. Chętnie przeniosę ten off-top do tego tematu.

Owszem.

Owszem, rozdziela, ale nie między księży (tu tylko część), bo reszta idzie na remonty, zakup sprzętów, cele charytatywne i na potrzeby diecezji.

W innym temacie zadałam Ci pytanie, które przemilczałeś: skąd są brane środki na pensji Waszych księży?