Ciekawe. Zatem skąd wiesz, że "wychodzę z jakiegoś chorego założenia że lepiej znaczy lepiej, a nie mocniej, szybciej, wyżej"?
Pisałem natomiast o nie pozwoleniu, by odruchy i emocje przysłoniły możliwości umysłu. Do tego potrzebny jest trening tego ostatniego - jak myślisz, w jaki sposób? Dlatego też nie widzę sprzeczności, by czerpanie radości życia było niemożliwe w przypadku jego wyrzeczenia.



Ergo, na moje, to chodzi o zupełnie inną niszę, dla Ciebie akurat niedostępną. Może zupy?

konkurencja zakłada rywalizacje. ja nie będę się zniżał do twojego poziomu

kończe, bo nie lubie się powtarzać.

Dlaczego niedostepną? Czego mi brakuje, kurtka blada? Skrzydeł? : )))

Nie rozumiem o co chodzi?
Skoro "andi" dał znać że ma z czymś problem, to wypadałoby zaproponować mu jakieś rozwiązanie tego problemu.

Objawień Padawanie, objawień :>

zawsze się modliłem o mądrość, tobie też nikt tego chyba nie uniemożliwia?

Spoko. Również dlatego Cesarz Showa, co przedzierzgnął się w badacza morza i dokonał paru odkryć. Wprawdzie tatemaetycznie boskości się wyparł, bo musiał, ale coś mi się zdaje, że jego ie uszanowało jego wolę tylko dlatego, że honnetycznie jednak był tym cholernym bogiem. Aż po zgon.

Aha, tłumaczenie obcych wyrażeń:

honne - to, co w sercu i na sercu szczerze leży.
tatemae - z grubsza: obyczaj, nastrojony do konserwowania społecznej harmonii, wa.
ie - dom, ale w sensie: dom Dawida, ze wszystkimi królewskimi sługami i niewolnikami, a tutaj nawet i umarłymi przodkami.

jestem sąsiadem i jak każdy mam sąsiada. a sąsiad ma sąsiada, który jest sąsiadem. a ten sąsiad nie jest moim sąsiadem.

naprawdę trzeba być geniuszem twojego formatu, żeby to rozkminić.

że nie można, bo nie. to proszę o usunięcie moich postów.

Nie bierz do siebie, nie miałem zamiaru. Akurat w tym momencie. : P

Chciałem powiedzieć, że nasz Andy powinien znaleźć sobie jakieś zajęcie, na przykład jakąś inną kulturę i oddać się studiom nad nią, bo to ciekawe i horyzonty poszerza. Sieć ma? Ma. To niech się teraz pozwoli pochłonąć takiemu hobby bez reszty.

Nie tylko będzie miał czas zajęty czym innym, niż ponurymi rozważaniami, ale jeszcze samoocena mu wzrośnie, bo on coś będzie wiedział, a inni – nie.

A mówią, ze każdy jest kowalem własnego losu. Chyba to nie stoi w sprzecznosci nawet z religią.
A określenie "dostałem" to jakby czysty determinizm.

Nie bój się chodzenia po morzu
nieudanego życia
https://www.youtube.com/watch?v=Eiwi9dAPurA