|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
beata50
Dołączył(a): Pn lut 22, 2016 15:39 Posty: 291
|
 Krytyka religii
"Jestem dyplomowanym teologiem! A przynajmniej to mi powiedziano, kiedy odbierałem licencjat z St. Gregory University, uczelni benedyktyńskiej w Shawnee w Oklahomie. Być może nie zaakceptujesz mnie jako autorytetu w teologii na podstawie tak niskiego stopnia naukowego, jako że brak mi M.Div. lub przekomicznie nazwanego STD (sacrae theologiae doctor, czyli doktor świętej teologii), chociaż mam dwa magisteria i doktorat z innych dziedzin. Mogę ci jednak powiedzieć, że kilka lat studiów wystarczyło, by pozbawić mnie całkowicie przekonania, iż teologia bada cokolwiek solidnego, że jest jakiś podmiot tego przedmiotu. Rozpocząłem jako dość wierny katolik, chcący zrozumieć działania Boga, i wyszedłem w dniu otrzymania dyplomu ze świadomością, że całkowicie zmarnowałem czas. Podobały mi się niektóre przedmioty. Studiowanie pisma świętego wiązało się z ciekawą analizą tekstu, zaś zajęcia z etyki i moralności prowadził z dużą znajomością tematu i z pasją profesor, który potrafił zabrać nas na kontrowersyjne obszary. Każda rzeczywiście trudna dyskusja kończyła się jednak „Tak powiedział Bóg” lub „Tak powiedział Kościół” (a oba są właściwie powiedzeniem: „Kościół powiedział, że tak powiedział Bóg”). Jak może istnieć sprawiedliwa wojna, ale nie może istnieć sprawiedliwa aborcja? Bo tak powiedział Kościół." Odkryłem, że nie ma żadnych rzeczywistych standardów w teologii. Gdyby były, panowałaby jedność w tej dziedzinie zamiast podziałów. Spójrz na biologię, chemię lub fizykę. Uważamy je za odrębne dziedziny dla celów organizacyjnych uniwersytetu, ale wzajemnie się informują – w rzeczywistości, nie możemy naprawdę zrozumieć dzisiejszej biologii bez zajmowania się chemią i fizyką. Wszystkie podlegają tym samym prawom uniwersalnym, ponieważ badają to samo, choć pod różnymi kątami – sam wszechświat, rzeczywistość materialną. Porównaj to z teologią. Wasi postępowi ludzie będą twierdzić, że wszystkie religie są wyrazem tej samej prawdy uniwersalnej, ale jeśli tak jest, to dlaczego dochodzą do tak różnych odpowiedzi o naturze tej prawdy uniwersalnej? Dlaczego, jeśli teolodzy badają to samo zjawisko, istnieją chrześcijanie, żydzi, hindusi, sikhowie, muzułmanie itd.? To nie są nakładające się na siebie dyscypliny – to są wzajemnie wykluczające się światopoglądy. Nawet w „dziedzinie” chrześcijaństwa są wzajemnie wykluczające się podzbiory. Twój katolicki teolog wierzy, że chleb i wino w Eucharystii staje się dosłownie (nie w przenośni) ciałem i krwią Chrystusa, podczas gdy protestant znajduje w tym symbolizm. Jeśli obaj mają otwarty dostęp do tego samego Boga, to ten Bóg kłamie jednej grupie albo drugiej – albo obu. (A jeśli chcesz poznać mój pogląd na Eucharystię, obejrzyj ten post na moim marnie utrzymywanym blogu: http://treeoftalking.wordpress.com/2013 ... eucharist/) Moje studia teologiczne uświadomiły mi fakt, nie ma obiektywnej, empirycznej podbudowy tej dziedziny. Niczego, na czym dałoby się powiesić kapelusz. Tylko obietnica jakiejś aluzji boskości przez kontemplację „tajemnic” – albo absurdy, które otrzymały aureolę świętości dzięki tradycji. Z drugiej strony, filozofia jest bardzo użyteczna. W mojej pracy akademickiej badam przemoc rasową i systematycznie odwołuję się do kilku filozofów, takich Charles W. Mills, autor książki The Racial Contract, lub Claudia Card albo Arne Johan Vetlesen, którzy oboje wykonali zdumiewającą pracę w sformułowaniu świeckiej teorii zła. Ale taka praca filozoficzna opiera się na dowodach wypływających z empirii. Ci filozofowie odwołują się do historyków, naukowców, psychologów, socjologów, antropologów itd. Teologia nie ma takiego zakorzenienia w rzeczywistym świecie. Pewnie, niektórzy teolodzy troszczą się o społeczeństwo, jak teolodzy wyzwolenia, np. James H. Cone, który dostarcza autentycznej krytyki rasizmu i nierówności. Na tyle jednak, na ile te krytyki oparte są na jakimś poglądzie na boskość, łatwo je obalić tym, którzy nie są z danej tradycji teologicznej, a więc takie debaty w końcu sprowadzają się do sporów o znaczenie jakiegoś ustępu pisma świętego dla kwestii współczesnej, zamiast prób zrozumienia natury samej tej kwestii, jej składników z rzeczywistego świata. Możemy rozwiązać problemy, z jakimi spotykamy się na tym świecie tylko przez odniesienie do świata, nie zaś do pozaziemskich duchów, których istnienie nigdy nie zostało zweryfikowane. "ŹRÓDŁO https://whyevolutionistrue.wordpress.co ... -religion/Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
|
So mar 05, 2016 1:17 |
|
|
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Krytyka religii
... ziew... i szkoda kogoś, kto przechodzi przez noc wiary nie wiedząc, że jest na dobrej drodze.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
So mar 05, 2016 12:42 |
|
 |
glejt
Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38 Posty: 624
|
 Re: Krytyka religii
Myślę, że to z powodu braku pokory. Albo czegoś podobnego do braku pokory mającego znamiona arogancji. Wynikającej w myśli , że wiem lepiej a przede wszystkim chcącej wywyższyć się nad innych. No i oczywiście zasadniczym błędzie jaki jest robiony braku wiary, że Duch św może nauczać i to nawet przez niewykształconych teologicznie ludzi. Bardzo dobrym przykładem tego są np. zapiski siostry Faustyny Kowalskiej. Nie mającej najmniejszego wykształcenia teologicznego a rozeznającej głębokie teologiczne problemy. W grę wchodzi bardzo niebezpieczny czynnik, przed którym przestrzegał uczniów Jezus a mianowicie faryzeizm. Nauczając w duchu faryzeizmu uczymy się fałszu i w tym fałszu gubimy Prawdę Chrystusa. Dobrym przykładem, że można coś inaczej rozumieć jest przypowieść Jezusa o tzw "Synu marnotrawnym" choć przecież sama treść odnosi się do zachowania faryzeuszy a zatem opisuje brata syna marnotrawnego. Błędy jakie powstają w interpretacjach wynikają zawsze z nieustannego włączania się w proces tłumaczenia biblii i ewangelii przez szatana ( czyli nasze ego). No a szatan jako mistrz manipulacji i oszustwa doskonale potrafi nas zwieść.
_________________ [color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]
|
Śr mar 09, 2016 15:56 |
|
|
|
 |
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Krytyka religii
beata50 napisał(a): Rozpocząłem jako dość wierny katolik, chcący zrozumieć działania Boga, i wyszedłem w dniu otrzymania dyplomu ze świadomością, że całkowicie zmarnowałem czas. A może nie tyle zmarnowałeś czas, co po prostu nauczyłeś się więcej niż pierwotnie zamierzałeś  Jednakże, czy możesz rozwinąć, dlaczego uważasz, że poszczególne religie są w stosunku do siebie sprzeczne i nie prowadzą do tej samej, ostatecznej Prawdy? W sensie, Twoim zdaniem każdy system religijny jest czymś odmiennym, czy może bardziej, niektóre nurty w obrębie różnych systemów prowadzą do tych samych/podobnych wniosków, a inne nie?
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
Pt maja 06, 2016 17:37 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Krytyka religii
W pierwszym poście są same cytaty 
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pt maja 06, 2016 21:59 |
|
|
|
 |
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Krytyka religii
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
So maja 07, 2016 22:42 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Krytyka religii
Nie studiowałem formalnie teologii, ale dość intensywnie się w nią wczytywałem na własną rękę w czasie studiów (do tego stopnia, że kiedy dla zabawy przestudiowałem skrypt do jednego z egzaminów na trzecim roku teologii, doszedłem do wniosku, że prawdopodobnie bym go zaliczył - znałem większość zalecanych lektur i potrafiłem odpowiedzieć na każde pytanie) i mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że teologia nie tylko utwierdziła mnie w wierze, ale zapewne w ogóle ją uratowała (pod koniec liceum byłem już dość poważnie "zbuntowany"). Niczego więc dla mnie nie dowodzą tego rodzaju teksty.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn maja 09, 2016 14:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Krytyka religii
Sprzedajna Lewacka itd. napisał(a): A jeśli chcesz poznać mój pogląd na Eucharystię, obejrzyj ten post na moim marnie utrzymywanym blogu: Obejrzałem ten post. Rzeczywiście, bardzo dobrze zakomponowana strona i ładny krój liter. Przeczytać nie przeczytałem, bo autor nie o to prosił. Dorzucić złocisza też się nie dorzucę, bo mnie zmierziło. A teraz porozmawiajmy poważnie. Pisze nam żródełko: Sprzedajna Lewacka itd. napisał(a): Pewnie, niektórzy teolodzy troszczą się o społeczeństwo, jak teolodzy wyzwolenia, np. James H. Cone, który dostarcza autentycznej krytyki rasizmu i nierówności. W tym punkcie nasze drogi się rozchodzą. Nie przez wyzwolenie, nie przez autentyczną krytykę i nie przez (a fe) rasizm. Przez nierówności. Ludzie nie są równi. Jeden fortunę pomnoży, drugi przeputa; jeden urodzi się zdrowy, drugiemu nie będzie się dało nijak pomóc. To nie jest łagodny świat. Ateizm wyklucza jedyny podmiot, jaki możnaby było za to obciążyć odpowiedzialnością. Wartałoby przyjąć do (ś)wiadomości konsekwencje tego stanu rzeczy, zamiast wzorem Syda Baretta siedzieć na golasa w wannie, "mantrując" na kwasie: "żadnych nierówności, żadnych nierówności, żadnych...". Wartałoby również zastanowić się, czy jest rzeczą dobrą przenoszenie na nasz grunt ściśle amerykańskiego konfliktu między tzw. liberałami a tzw. Pasem Biblijnym, bo w polskich warunkach oznacza to konflikt między postkomuną a Rodziną Radia Maryja. I śmieszno, i straszno, a zatem rosyjsko. I tym optymistycznym akcentem kończę posta.
|
Wt maja 10, 2016 3:46 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|