do dziś nie wiadomo dokładnie w jaki dokładnie sposób powstało na świecie złoto, a jeśli już próbuję się wytłumaczyć to w taki sposób w jaki powstał świat i życie czyli takie pitu pitu ewolucjonistów. Chciałbym poznać odpowiedz od strony wiary. Pomijając teorie typu bing bang i szereg idących za tym teori.

Czyli nie interesują Cię fakty, tylko chcesz, żeby opowiedzieć Ci jakąś ładną bajeczkę?

co to za fakty których nie można udowodnić eksperymentalnie. Teorie zaczynają się od slow prawdopodobnie, możliwe, być może.

Normalne. Możesz eksperymentalnie udowodnić, że urodziłes się w określonym dniu?

Wszystko jest dziełem Boga, a więc zło również zostało przez niego kiedyś stworzone.

Niektóre rzeczy sa też dziełem człowieka. Syntezę różnych iotopów złota przerowadzano kilkakrotnie w akceleratorach, modelując w ten sposób procesy, które naturalnie zachodzą w supernowych bądź kolizjach gwiazd neutronowych. To naprawdę nie jest żadna metafizyka, tylko proces fizykochemiczny.

czyli to co chcesz poznać od strony wiary, niby można udowodnic eksperymentalnie (a moze nieeksperymetntalnie)?

O jeżó. Kto w ogóle udowadnia fakty? Fakty się obserwuje, interpretuje i dyskutuje ich interpretacje.

I to może wskazywać dla wierzącego że Bóg jest także Wielkim Fizykiem. Bo dlaczego wszystko co stworzył Bóg ma być kojarzone tylko z jakimś procesem alchemiczno-metafizyczno-mistycznym? Te sfery dotyczą bardziej ducha a Bóg jest także stwórcą materii.

I cała nauka nie koliduje w żaden sposób z wiarą, ale człowiek odkrywa to co stworzył Bóg, odkrywając wszystkie prawa ustanowione przez niego, a także wszelkie prawa fizyki, nazywając to jako poszczególne gałęzie nauki. I nie ma w tym nic złego że człowiek jako istota obdarzona rozumem, ciekawością swiata i inteligencją, w takim razie człowiek podejmuje różne próby zrozumienia otaczającej rzeczywistości a także podejmując różne eksperymenty naukowe.

Osobiście jestem zafascynowany takimi maszynami jak akceleratory czy chociażby LHC, co stanowi dowód na to jak wielki potencjał Bóg ukrył w możliwościach umysłu człowieka, a podobno nie wykorzystujemy tego nawet do końca. Być może Bóg nałożył pewną barierę poza którą w ziemskim życiu człowiek nie może wyjść w możliwościach swojego umysłu, ale w przyszłym świecie wolnym od zła, ten poterncjał umysłu może być objawiony w całej swojej pełni. Być może teraz, w czasie kiedy jednak człowiek ma skłonności do zła, tak wysoka inteligencja skróciałby losy cywilizacji ludzkiej i całej planety prowadząc do wyszukiwania kolejnych wyrafinowanych technologii wzajemnego zwalczania siebie, bo chyba raczej bardziej idziemy w tym kierunku niż do zdobywania nowych światów w podboju Kosmosu.

Drogi autorze wątku, czy naprawdę pytasz o powstanie złota, czy tylko słownik zrobił Ci psikusa?

Jesteś w błędzie!
To nie tak [przynajmniej z biblijnego punktu widzenia].
Bóg stworzył wszystko bardzo dobrym - z opcją wolnej woli... I z tej opcji jeden z aniołów zrobił taki użytek, że zbuntował się przeciw Bogu... I tak zaistniało zło

A jest możliwość, żeby jedno z drugim kolidowało?
Przecież moge sobie wierzyć w co tylko chce, i żadna nauka mi tego nie zabroni.




Nie jestem w błędzie
To właśnie tak jest.
Skoro Bóg stworzył wszystko bardzo dobre, z opcją wolnej woli, to znaczy że coś co jest bardzo dobre, może robić złe rzeczy, i te złe rzeczy robi dzięki temu że ma wolną wole.
Tutaj jest wszystko wina Boga.

O tym juz bylo...
To offtop, ktory zaczal Robek.

Autor wyraznie pytal o zloto. Nie o zlo.

Nieprawda [ale jak chcesz to tak wierz... do czasu]

Złoto powstało w eksplozji gwiazdy typu supernowa.
Natomiast pokłady złota tworzyły się i tworzą podczas trzęsień ziemi.