Bardzo jasne i klarowne
Dobrze ,że napisałeś ,że to Ty tak rozumiesz. Bo Ja nie rozumiem Twojej myśli. Zagmatwane do sześcianu.

Osobiście uważam, że trudno stwierdzić kto jest wybrany a kto nie jest. Jak to gdzieś ktoś napisał : Kto był doradcą Boga? Odpowiedź brzmi - nikt. I nikt nie wie do końca jak jest.
Bo gdyby ktoś miał taką 100 % wiedzę to wtedy wbiłby się w pychę. A wtedy wiedza stałaby się dla niego bogiem i wtedy prawdziwy Bóg nie byłby potrzebny. No i gdzie byłoby miejsce na wiarę?
Oczywiście z historii mamy obrazy pewnych ludzi wybranych przez Boga jak np. Noe, Abraham, Święty Paweł Apostoł itp. Można wyciągać pewne podobieństwa itd. Jednak czy jest przełożenie na współczesność ? Nie wiem.

Widze że Moderatorowi "medieval_man" nie przypadłem zbytnio do gustu, więc aż strach sie w tym temacie wypowiadać, no ale musze coś wyjaśnić, czy może troche szerzej sie wypowiedzieć, bo chyba nie do końca zostałem zrozumiany.
Od czysto ludzkiej strony wygląda to w bardzo prosty sposób, człowiek sie rodzi, a z tego co sie orientuje w tych tematach to wszyscy ludzie są przeznaczeni do zbawienia, a więc ten co sie rodzi również jest do zbawienia przeznaczony, tyle że później może sie okazać, że ta osoba nieco pobłądzi, przestanie przestrzegać różnych zasad i nakazów i po śmierci jednak trafi do piekła, i patrząc z ludzkiej strony tak to wygląda, że urodził sie z przeznaczeniem na zbawienie, a jednak zostanie potępiony.
Tyle że od strony Boga wygląda to zupełnie inaczej, mianowicie Bóg jest wszechwiedzący, i z tego względu jak sie jakiś człowiek urodzi, to Bóg już wie jak będzie wyglądało całe jego życie, i czy będzie zabawiony, czy potępiony, i tu pojawia sie problem, no bo skoro Bóg zna przyszłość, a jacyś ludzie przecież będą potępieni, to z tego względu Bóg ma świadomość, że ten człowiek który sie właśnie urodził, będzie potępiony, a więc rodzą sie ludzie przeznaczeni na potępienie.
No to jak to jest? przecież jedno z drugim sie kłóci?



Mam dość dużo problemów w sowim życiu doczesnym, i tym sie aktualnie przejmuje, kwestie potępienia aż tak bardzo mi w głowie nie siedzą.
-----------------------
Odnośnie tego kim są ci "Wybrani" jak na moje oko, to będą wyłącznie ludzie którzy trafią po śmierci do Nieba.

Nie przypadło mi do gustu sformułowanie:

Wynika z niego, że Bóg celowo stwarza niektórych ludzi bez żadnego sensu nie kochając ich. A pisanie o tym, jeszcze w takiej formie jest dla mnie na tym forum trolowaniem.

Skąd bierzecie takie teorie , bo mi to wygląda na domorosłą teologię . Jak Bóg może znać przyszłość człowieka ,skoro dał mu wolną wolę ? Skąd może wiedzieć jak postąpi - gdyby wiedział ,oznaczałoby to ,że wolna wola to fikcja, a wybory człowieka są przewidziane. W takim razie po co to całe nawoływanie do nawrócenia -czyli do zmiany wyborów? Skoro Bóg dał człowiekowi wolną wolę ,to wpisał w to chyba jakiś element niespodzianki dla siebie samego . No chyba ,że Bóg przewidział wszystkie możliwe warianty wyborów dla danego człowieka i stwierdził, że z tej mąki i tak chleba nie będzie ,choćby nie wiem jak długo go wyrabiać i stąd się wzięli ci nieszczęśni niewybrani.

To już było tu nie raz omawiane.

viewtopic.php?f=46&t=15813

Wszechwiedzący Bóg, wie wszystko na temat przeszłości teraźniejszości i przyszłości, a więc zna przyszłe losy każdego człowiek który dopiero co sie narodził, i wolna wola nie jest tu żadnym problemem, Bóg jedynie wie co ludzie w życiu zrobią, natomiast nie zmusza ich żeby to wszystko robili.

Z jednej strony mamy coś takiego

Synod w Orange Francji, 3 lipca 529.
Może nie wszyscy wiedzą, że Kościół katolicki z całą jednoznacznością odrzuca jako herezję pogląd, jakoby Bóg kogokolwiek przeznaczył na potępienie wieczne. Już w roku 529 wypowiedział się na ten temat synod w Orange: „Nie tylko nie wierzymy w to, że niektórzy mocą Bożą są przeznaczeni do zła, lecz jeśli są tacy, którzy chcieliby wierzyć w tak wielkie nieszczęście, z całą stanowczością wykluczamy ich ze społeczności wiernych” (BF VII 38).

To by świadczyło o tym, że wszyscy są przeznaczeni do zbawienia, i nikt sie nie rodzi jako przyszły potępiony.
Rozwiązaniem tego problemu są 3 możliwości.
Pierwsza to taka że wszyscy będą zbawieni.
Druga mówi że te wszystkie religie to wymysł jakiś ludzi, wiec takie sprzeczności mogą sie zawsze zdarzyć, w końcu ludzie bywają omyli.
Trzecia możliwość jest taka, że może już ten Synod w Orange jest nieaktualny? coś może sie zmieniło, bo przecież wszechwiedzy Boga nikt tu nie będzie kwestionował, więc może być jedynie problem z tym przeznaczeniem do zbawienia.

Ale taka jest teoria podwójnej predestynacji. Bóg tworzy jednych do zbawienia, drugich do zatracenia. Mi się nie to podoba, tobie się nie podoba ale dokładnie taka ta teoria jest.

Jest jeszcze inna możliwość . Dodam ,że nie jest to mój wymysł i nie pytajcie mnie jaka to religia.Dla Boga podobno czas nie istnieje ,a więc można przyjąć, że wszystkie wydarzenia rozgrywają się w Bożej perspektywie w jednym i tym samym momencie. A więc , modląc się do ukrzyżowanego Chrystusa i współczując mu w jego cierpieniach , możemy niejako zjednoczyć się z Nim w tej chwili i w pewien sposób mu ulżyć duchowo. Co za tym idzie , modląc się za wszystkich grzeszników, moglibyśmy wpłynąć na to ,że ci ,którzy zostali potępieni nawrócą się przed śmiercią i ich potępienie nie nastąpi. Ciekawa kwestia ,ale pewnie też można ją zamknąć jedynie w sferze ludzkich domniemywań.

Bóg upodobał sobie i wybrał naród Izraelitów.
Ammonitów, Moabitów i innych wybrał do przeszkadzania Izraelitom.
Zalecił ich zagładę, szoah.
Czy Jahwe nie mógł tych narodów jakoś pogodzić pokojowo?

Pwt 20, 13... wszystkich mężczyzn wytniesz ostrzem miecza.
14 Tylko kobiety, dzieci, trzody i wszystko, co jest w mieście, cały łup zabierzesz i będziesz korzystał z łupu twoich wrogów, których ci dał Pan, Bóg twój.
15 Tak postąpisz ze wszystkimi miastami daleko od ciebie położonymi, nie będącymi własnością pobliskich narodów.
16 Tylko w miastach należących do narodów, które ci daje Pan, twój Bóg, jako dziedzictwo, niczego nie zostawisz przy życiu.
17 Gdyż klątwą obłożysz Chetytę, Amorytę, Kananejczyka, Peryzzytę, Chiwwitę i Je-busytę, jak ci rozkazał Pan, Bóg twój...
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1401

Starał się, dając im w sumie ponad 400 lat na upamiętanie. Bóg nie daje opcji trwać w grzechu i żyć. Albo pokuta, albo czeka cię sąd Boży... Tamte narody miały 400 lat na nawrócenie i nie skorzystały z tego.

Niewiele to zmienia, tutaj ze strony Boga jest całkowity ogląd sytuacji, i to czy Bóg zna przyszłość, czy ogląda sobie całe dzieje ludzkości w jednym i tym samym momencie, to i tak wyjdzie w sumie na to samo.

Co my możemy wiedzieć na temat oglądu sytuacji przez Boga .Bóg to Bóg tamto , wszystkie takie stwierdzenia są śmieszne i nic nie mówią o perspektywie z jakiej patrzy Bóg, a tylko o naszych wyobrażeniach na temat Boga , co jest tylko Jego karykaturą.

Konsekwencją jednak jest zachowanie wolnej woli przez człowieka i zachowanie uprzedniej wiedzy o wszystkich jego wyborach przez Boga.

W temacie wybrania, o którym tak czytamy:

Efez 1:3-6 bw
(3) Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który nas ubłogosławił w Chrystusie wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios;
(4) w nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego; w miłości
(5) przeznaczył nas dla siebie do synostwa przez Jezusa Chrystusa według upodobania woli swojej,
(6) ku uwielbieniu chwalebnej łaski swojej, którą nas obdarzył w Umiłowanym.

ja oprócz w/w tekstów, odwołuję się do tego:

1Pe 1:17-21 bw
(17) A jeśli wzywacie jako Ojca tego, który bez względu na osobę sądzi każdego według uczynków jego, żyjcie w bojaźni przez czas pielgrzymowania waszego,
(18) wiedząc, że nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego,
(19) lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego.
(20) Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was,
(21) którzy przez niego uwierzyliście w Boga, który go wzbudził z umarłych i dał mu chwałę, tak iż wiara wasza i nadzieja są w Bogu.

Gdy Piotr pisze: "... był On na to przeznaczony już przed założeniem świata...", to pisze o tym, jak Bóg był już przez zaistnieniem grzechu przygotowany na rozwiązanie tego problemu: przez ofiarę Krwi Mesjasza!
To Jezus [w swym przedludzkim istnieniu jako Słowo będące Bogiem] był tym pierwszym, który był przeznaczony do czegoś...
Chyba się nie pomylę, jeśli słowem "wybranie" zastąpię słowo "przeznaczenie"... Czyli to Jezus był tym pierwszym wybranym - wybranym, przeznaczonym do realizacji planu zbawienia, z kulminacją w postaci oddania życia za grzeszników!

W Listach Pawła szczególnie często pojawia się zwrot "w Nim", "w Chrystusie" - także w cytowanym początku Listu do Efezjan:
To W NIM - czyli w Chrystusie - zostaliśmy wybrani... (w.4)
To z miłości Bóg przeznaczył nas dla Siebie do synostwa... (w.5)

Jak człowiek może znaleźć się w Nim - czyli w Chrystusie?!
Wtedy to się dzieje, gdy nie liczymy już na własne zasługi i pozycję, siłę, ale całkowicie zdajemy się, przez wiarę, na Bożą sprawiedliwość - czyli na doskonałość Chrystusowego życia, śmierci i zmartwychwstania! Tę sprawiedliwość Bóg przypisuje wierzącemu (nazywa się to usprawiedliwieniem). Paweł tak o tym pisze:

Filip. 3:8-11 bw
(8) Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa
(9) i znaleźć się w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz tę, która się wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na podstawie wiary,
(10) żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci,
(11) aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania.

Kto przez wiarę jest W NIM - czyli w Chrystusie - ten jest wybrany! Nie ma wybrania w oderwaniu od Jezusa!!! [dlatego On mówi w przypowieści o krzewie winnym: trwajcie we Mnie, bo jak nie, to uschniecie i spłoniecie...]
Ale w łączności z Jezusem jest się wybranym! Od kiedy? Od założenia świata! Czy dlatego, że się było dobrym (i Bóg to przewidział)? Nie! Jest się wybranym ze względu na Chrystusa i Jego przeznaczenie (wyżej o tym mowa)!
Będąc W NIM jest się wybranym!

Dlaczego jest się potępionym? Czy dlatego, że się źle robiło i Bóg to przewidział? Nie! Dlatego, że nie jest się W Chrystusie...
Jezus Chrystus jest sednem wszystkiego! To wokół Niego toczy się kwestia wybrania - On jest najważniejszy!
Przeznaczenie Jego, jeszcze przed założeniem świata, do misji zbawczej, spowodowało, że jeszcze przed założeniem świata wybrani zostali ci, którzy znajdą się W NIM [nie wiem czy jasno to piszę... chodzi mi o taką zasadę: ten kto jest w Chrystusie ten jest wybrany i przeznaczony - i chyba nie w sposób pozbawiający nas wolności wyboru, że oto odgórnie jednych Bóg imiennie wybrał, a innych nie... A widzę to raczej w sensie zasady: wybierz Jezusa, a będziesz wybrany - ze zdziwieniem nagle zobaczysz, że stało się to przed założeniem świata, choć dziś wybrałeś...]

To chyba najsensowniejsze wytłumaczenie , a więc nie jesteś wybrany bo Bóg Cię do tego od początku przeznaczył ,ale ze względu na to ,że dokonałeś wolnego wyboru ,że chcesz być z Chrystusem i od tej chwili wchodzisz do grona wybranych. Być może mamy problem ze zrozumieniem tej kwestii ze względu na tłumaczenie - może słowo -wybrany ma w oryginale jakieś inne znaczenie niż to które nam się od razu kojarzy.
Z tego też wynikałoby ,że do Ksiegi Życia można się zapisać i z niej wypisać w każdej chwili.