| 
 
 
 
	
			
	
	 Żródło naszego cierpienia 
        
        
            | Autor | Wiadomość |  
			| sowaniejestmadra 
					Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
 Posty: 654
   |   Re: Żródło naszego cierpieniawybrana napisał(a): @robek-skoro jesteś taki aktywny,to napisz,ile ty masz masz lat,czy skończyłeś 10 lat,czy jeszcze nie.A może ty się świetnie bawisz?.Wiara w Boga jest zbyt poważna,aby robić sobie żarciki i obrażać Boga.A co będzie,jeżeli Bóg straci dla ciebie cierpliwość i się pogniewa na ciebie?.Możesz wątpić i zadawać pytania ale nie rób sobie kpin,bo to ludzi wierzących obraża.Nikt cię nie zmusza ,abyś wierzył,to jest  twoja indywidualna sprawa ale nie kpij z tego,co inni wyrażają.Otóż ci inni mówią nam, że krzyż ma być w szkołach. Dlaczego? Mniejszość się nie liczy?  Cóż zazwyczaj tak bywa, że to mniejszość (w tym przypadku mowa o ateistach) ma rację. Wiara w Boga jest poważna? Czy cuda są poważne? Czy zmartwychwstanie to poważna sprawa myślisz? Bóg straci cierpliwość i co? Ukarze mnie? Lubiłaś jak rodzice cię karali? Nauczyło cię to czegoś? Chyba nie. Napewno nauczyło cię strachu przed nimi. I odtąd nie zachowywałaś się dobrze z własnej woli, tylko bałaś się kary. Hmm. Oczywiście - w kościele powiedzą ci, że tak też można wierzyć w Boga - można się go bać - to też jest dobre, unikać grzechu ze strachu. Ale czy strach przypadkiem nie przysłania ci czegoś? Zastanów ty się dobrze zanim napiszesz takie dyrdymały.
 
 |  
			| So kwi 02, 2016 19:31 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Askadtowiesz 
					Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
 Posty: 2751
   |   Re: Żródło naszego cierpieniawybrana napisał(a): Cierpienie, które nadane jest nam abyśmy wzrastali w wierze, jest wielką łaską. Dusza upodabnia się do Zbawiciela. W cierpieniu krystalizuje się miłość. Im większe cierpienie, ty miłość staje się czystsza.Nie rozumiem o co tu chodzi. Czy namawiasz ludzi aby szukali cierpienia dla jakiejs idei fix? Na czym to ma polegać, samobiczowanie?_________________
 Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
 G.C. Lichtenberg
 
 
 |  
			| So kwi 02, 2016 20:15 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: Żródło naszego cierpienia@Askadtowiesz - nie każde cierpienie pochodzi od Boga. Jest cierpienie, za które odpowiedzialny jest zły duch i jego działanie. Zły duch, jeżeli coś zrobi dla nas dobrego, to zawsze żąda rekompensaty. Ludzie, którzy są pod wpływem złego ducha, robią sobie wzajemnie krzywdę, np. pijak upije się i zabije jadąc samochodem drugiego człowieka - ileż w tym jest bólu i cierpienia. Bóg doświadcza nas cierpieniem tylko w tedy, kiedy one jest nam potrzebne do naszego nawrócenia, byśmy mogli odnalezć Boga. Jest takie powiedzenie : jak trwoga, to do Boga. Jak jest nam dobrze, mamy pieniądze, sławę, to Bóg nie jest do niczego potrzebny, a wręcz przeciwnie , bardzo ogranicza - przecież te zakazy są takie uciążliwe i przeszkadzają. W tedy najlepiej żyć tak - hulaj duszo, piekła nie ma. Piekło jest i Bóg nie chce abyśmy byli skazani na wieczny ogień. Szatan tego chce i pragnie, pragnie naszego zniszczenia i naszej zguby, dlatego nas kusi, zwodzi i buntuje. Mamy dwie możliwości, albo wybieramy piekło, albo niebo. Życie na ziemi jest tylko początkiem życia wiecznego. Jest maleńkim ułamkiem a wieczność pozostaje. Bóg w naszym życiu walczy o nas i nie raz musi nas doświadczyć cierpieniem, abyśmy odczuli, czym one jest i żebyśmy w tym cierpieniu odnalezli miłość Bożą. Wtedy , to cierpienie jest niezbędne dla ratowania nas, dla naszego zbawienia i jest okazanym dla nas darem i wyrazem wielkiej miłości Bożej. 
 
 |  
			| Pn kwi 04, 2016 9:27 | 
					
					 |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Askadtowiesz 
					Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
 Posty: 2751
   |   Re: Żródło naszego cierpieniawybrana napisał(a):  nie każde cierpienie pochodzi od Boga. Jest cierpienie, za które odpowiedzialny jest zły duch i jego działanie. A jak możesz poznać jakie cierpienie jest jakiego pochodzenia?_________________
 Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
 G.C. Lichtenberg
 
 
 |  
			| Pn kwi 04, 2016 19:17 | 
					
					   |  
		|  |  
			| dominikbartlomiej 
					Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22
 Posty: 630
   |   Re: Żródło naszego cierpieniaAskadtowiesz napisał(a): wybrana napisał(a):  nie każde cierpienie pochodzi od Boga. Jest cierpienie, za które odpowiedzialny jest zły duch i jego działanie. A jak możesz poznać jakie cierpienie jest jakiego pochodzenia?Większość cierpienia jest od złego, bo Pan Bóg nie chce ludzkiego cierpienia. "Bóg nie cieszy się że śmierci grzesznika", Pan Bóg nie chciał śmierci, śmierć wdarła się przez zawiść diabła. Cierpienia są różne jak już ci ktoś nakreślił,a le są też cierpienia uświęcające człowieka, Pan Bóg dopuszcza coś w życiu człowieka, a człowiek to niejako przyjmuje, wiedząc w sercu, że Pan kogoś tak udoskonala i pozwala wyrwać się z "przeciętniactwa" i uświęcać i innych uświęcać. Przykład? Św. Padre Pio i cierpienia jakie nosił, niekoniecznie tylko stygmaty (chociaż te rany stwarzały mu ogromne cierpienia, chociaż z drugiej strony możliwe że bardziej jeszcze cierpiał psychicznie przez fakt tego, że Miłość nie jest kochana, tak jak św. Franciszek)_________________
 Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne
 
 
 |  
			| Pn kwi 04, 2016 20:16 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: Żródło naszego cierpienia@ sowaniejestmadra - piszesz, że jesteś traktowana niesprawiedliwie jako ateistka. Powiedz czemu?, czy ludzie wierzący prześladuj ateistów, czy mówią, że ateiści są gorsi, bo się nie modlą, nie chodzą do kościoła, nie uczęszczają na lekcje religii. Masz wolną wolę i nie sądzę, by ktoś wierzący cię prześladował za twoją niewiarę. Jest zupełnie odwrotnie, to ateiści są zle nastawieni do ludzi wierzących. Drażni ich to,że ludzie wierzą. Piszesz o Bogu jak o o okrutniku, który pragnie tylko karać. Masz wypaczony obraz Boga. Miłość Boża jest wielka i bezwarunkowa. Jeżeli nawet nie będziesz wierzyła, nie będziesz się modliła, nie będziesz się do niego zwracała, to ON i tak będzie przy tobie i niejednokrotnie będzie cię chronił i wspierał, bo jego miłość do ciebie jest wielka. Bóg nie odwraca się nawet od największego grzesznika. On kocha cię wielką, niewyobrażalną miłością. On zawsze jest z człowiekiem- nawet z tym najbardziej upadłym. Będzie walczył o ciebie żawsze. Nigdy nie chciałby, aby zło nas pokonało, aby szatan zebrał swoje żniwo. W walce o człowieka nawet zszedł na ziemię i żył w śród ludzi, cierpiał i złożył za ich grzech na pojednanie ofiarę  z siebie. 
 
 |  
			| Pn kwi 04, 2016 22:02 | 
					
					 |  
		|  |  
			| sowaniejestmadra 
					Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
 Posty: 654
   |   Re: Żródło naszego cierpieniawybrana napisał(a): @ sowaniejestmadra - piszesz, że jesteś traktowana niesprawiedliwie jako ateistka. Powiedz czemu?, czy ludzie wierzący prześladuj ateistów, czy mówią, że ateiści są gorsi, bo się nie modlą, nie chodzą do kościoła, nie uczęszczają na lekcje religii. Masz wolną wolę i nie sądzę, by ktoś wierzący cię prześladował za twoją niewiarę. Jest zupełnie odwrotnie, to ateiści są zle nastawieni do ludzi wierzących. Drażni ich to,że ludzie wierzą. Piszesz o Bogu jak o o okrutniku, który pragnie tylko karać. Masz wypaczony obraz Boga. Miłość Boża jest wielka i bezwarunkowa. Jeżeli nawet nie będziesz wierzyła, nie będziesz się modliła, nie będziesz się do niego zwracała, to ON i tak będzie przy tobie i niejednokrotnie będzie cię chronił i wspierał, bo jego miłość do ciebie jest wielka. Bóg nie odwraca się nawet od największego grzesznika. On kocha cię wielką, niewyobrażalną miłością. On zawsze jest z człowiekiem- nawet z tym najbardziej upadłym. Będzie walczył o ciebie żawsze. Nigdy nie chciałby, aby zło nas pokonało, aby szatan zebrał swoje żniwo. W walce o człowieka nawet zszedł na ziemię i żył w śród ludzi, cierpiał i złożył za ich grzech na pojednanie ofiarę  z siebie.No sama to napisałaś - ateiści są gorsi. A co powiesz o połowie ludzkości, która wierzy w innego Boga. Czy może według ciebie to ten sam Bóg? Kto ma rację? Ty czy oni, bo w sumie jest 50/50. Na dwoje babka wróżyła. Jahwe, Bóg katolików, Allach, który jest właściwy? Gdybyś się urodziła gdzie indziej była byś zatwardziałą muzułmanką! Nikt o mnie nie walczy ani nie stoi przy mnie - nie ma na to dowodów. Przy tobie zresztą też nie stoi. Nikt mnie nie kocha z zaświatów. Z nikim nie musimy też walczyć. Nikt nie czyha na nas żeby zabrać nas w ogień piekielny. Jak to sobie uświadomisz - gwarantuję to - poczujesz się wspaniale! I to wspaniale nie dlatego, że "hulaj dusza piekła nie ma" ale dlatego, że poczujesz prawdziwą wolność. A strach przed śmiercią? Po prostu będzie tak jak przed twoimi narodzinami. Nie będzie cię. Ale nie martw się. Jesteśmy wybrani do życia i cieszmy się z tego życia!
 
 |  
			| Wt kwi 05, 2016 11:33 | 
					
					   |  
		|  |  
			| sowaniejestmadra 
					Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
 Posty: 654
   |   Re: Żródło naszego cierpieniadominikbartlomiej napisał(a): Askadtowiesz napisał(a): wybrana napisał(a):  nie każde cierpienie pochodzi od Boga. Jest cierpienie, za które odpowiedzialny jest zły duch i jego działanie. A jak możesz poznać jakie cierpienie jest jakiego pochodzenia?Większość cierpienia jest od złego, bo Pan Bóg nie chce ludzkiego cierpienia. "Bóg nie cieszy się że śmierci grzesznika", Pan Bóg nie chciał śmierci, śmierć wdarła się przez zawiść diabła. Cierpienia są różne jak już ci ktoś nakreślił,a le są też cierpienia uświęcające człowieka, Pan Bóg dopuszcza coś w życiu człowieka, a człowiek to niejako przyjmuje, wiedząc w sercu, że Pan kogoś tak udoskonala i pozwala wyrwać się z "przeciętniactwa" i uświęcać i innych uświęcać. Przykład? Św. Padre Pio i cierpienia jakie nosił, niekoniecznie tylko stygmaty (chociaż te rany stwarzały mu ogromne cierpienia, chociaż z drugiej strony możliwe że bardziej jeszcze cierpiał psychicznie przez fakt tego, że Miłość nie jest kochana, tak jak św. Franciszek)Takie infantylne myślenie jest bez sensu, sorki. Ale żaden chrześcijanin, żaden papież nie ma gotowej odpowiedzi na to, że jest cierpienie. Otóż cierpienie nie uszlachetnia. Cierpienie upodla. Nie ma w cierpieniu nic pozytywnego. Co pozytywnego jest w śmierci bliskiego? Jedyne wyjaśnienie, które z miejsca wyjaśnia to, że jest cierpienie, to to, że Boga nie ma. Taki jest świat. Tak działa ewolucja - śmierć i narodziny i tak w kółko. Skoro Bóg jest wszechmocny i nie chce cierpienia to o co chodzi? TO PO PROSTU ŚCIEMA! Nie chce ale musi tak? Czy może ale nie chce, a może nie chce i nie może. To ostatnie też wyjaśnia dlaczego jest tyle cierpienia, ale jednocześnie kłóci się z wszechmocą.
 
 |  
			| Wt kwi 05, 2016 11:53 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: Żródło naszego cierpieniaNigdy nie napisałam,że ateiści są gorsi,to ty tak wywnioskowałaś.Wiesz mogę ci napisać, że czy to jest twoim życzeniem, czy nie, Bóg istnieje i jest żywy i prawdziwy. Życzę ci abyś miała szansę poznać Go 
 
 |  
			| Wt kwi 05, 2016 17:57 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Askadtowiesz 
					Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
 Posty: 2751
   |   Re: Żródło naszego cierpieniadominikbartlomiej napisał(a): Askadtowiesz napisał(a): wybrana napisał(a):  nie każde cierpienie pochodzi od Boga. Jest cierpienie, za które odpowiedzialny jest zły duch i jego działanie. A jak możesz poznać jakie cierpienie jest jakiego pochodzenia?Większość cierpienia jest od złego, bo Pan Bóg nie chce ludzkiego cierpienia. "Bóg nie cieszy się że śmierci grzesznika", Pan Bóg nie chciał śmierci, śmierć wdarła się przez zawiść diabła. Cierpienia są różne jak już ci ktoś nakreślił,a le są też cierpienia uświęcające człowieka, Pan Bóg dopuszcza coś w życiu człowieka, a człowiek to niejako przyjmuje, wiedząc w sercu, że Pan kogoś tak udoskonala i pozwala wyrwać się z "przeciętniactwa" i uświęcać i innych uświęcać. Przykład? Św. Padre Pio i cierpienia jakie nosił, niekoniecznie tylko stygmaty (chociaż te rany stwarzały mu ogromne cierpienia, chociaż z drugiej strony możliwe że bardziej jeszcze cierpiał psychicznie przez fakt tego, że Miłość nie jest kochana, tak jak św. Franciszek)Napisałeś sie dużo i na okrągło, niczego nie wyjasniając. Jedyny przykład tylko gmatwa sprawę. Cierpnienia fizyczne na o. Pio zesłał jakoby Bóg, no ale po co skoro sie z tego nie cieszy? Czy o. Pio w wyniku tych stygmatów stał sie w jakims stopniu lepszy? Co na to wskazuje?_________________
 Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
 G.C. Lichtenberg
 
 
 |  
			| Wt kwi 05, 2016 19:50 | 
					
					   |  
		|  |  
			| sowaniejestmadra 
					Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
 Posty: 654
   |   Re: Żródło naszego cierpieniawybrana napisał(a): Nigdy nie napisałam,że ateiści są gorsi,to ty tak wywnioskowałaś.Wiesz mogę ci napisać, że czy to jest twoim życzeniem, czy nie, Bóg istnieje i jest żywy i prawdziwy. Życzę ci abyś miała szansę poznać GoNie chce takich życzeń. Nie masz żadnych dowodów na jego istnienie. Zrozum, że religia to kłamstwo. Żywy? Co to znaczy?
 
 |  
			| Wt kwi 05, 2016 23:42 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: Żródło naszego cierpienia@sowaniejestmadra - myślę,że jesteś osobą bardzo poranioną przez życie.Wyrządzono ci wiele krzywd. Wielokrotnie zawiodłaś się, drażni cię zło tego świata. Są sprawy i wydarzenia, które są dla ciebie nie jasne.To tylko świadczy o tobie, że jesteś osobą wrażliwą. Nie jesteś pozbawiona uczuć. Nie jesteś obojętna . Może jeszcze tego nie wiesz, ale mimo twojego sceptycznego podejścia do wiary, jest w tobie pragnienie miłości,pragnienie dobra. Gdybyś była obojętna na wiarę, na istnienie Boga, to czy pisałabyś na tym forum. Weszłabyś np. na forum w sprawie mody i nie zajmowałabyś sobie głowę Bogiem. W każdym człowieku  mimo jego buntu  jest tęsknota za Bogiem. Wiara jest wielka i niepojęta dla naszego rozumu, ale serce i dusz czuje. 
 
 |  
			| Śr kwi 06, 2016 9:01 | 
					
					 |  
		|  |  
			| sowaniejestmadra 
					Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
 Posty: 654
   |   Re: Żródło naszego cierpieniawybrana napisał(a): @sowaniejestmadra - myślę,że jesteś osobą bardzo poranioną przez życie.Wyrządzono ci wiele krzywd. Wielokrotnie zawiodłaś się, drażni cię zło tego świata. Są sprawy i wydarzenia, które są dla ciebie nie jasne.To tylko świadczy o tobie, że jesteś osobą wrażliwą. Nie jesteś pozbawiona uczuć. Nie jesteś obojętna . Może jeszcze tego nie wiesz, ale mimo twojego sceptycznego podejścia do wiary, jest w tobie pragnienie miłości,pragnienie dobra. Gdybyś była obojętna na wiarę, na istnienie Boga, to czy pisałabyś na tym forum. Weszłabyś np. na forum w sprawie mody i nie zajmowałabyś sobie głowę Bogiem. W każdym człowieku  mimo jego buntu  jest tęsknota za Bogiem. Wiara jest wielka i niepojęta dla naszego rozumu, ale serce i dusz czuje.Mylisz się całkowicie i wypraszam sobie wycieczek osobistych. Merytorycznie i na temat proszę. Ponieważ kocham ludzi i nie wynika to zupełnie z faktu wiary - uważam, że każdy powinien przejrzeć na oczy tak jak i ja przejrzałam. Dlatego tu piszę. Zapraszam na indywidualne konsultację - przedstawię literaturę, po której stracicie wiarę. Są to ogólnie dostępne książki. Kościół właśnie dlatego nie lubi ludzi, którzy czytają. Świetnie mu jest, gdy w koło ma ludzi przestraszonych i wierzących w zabobony. A szczególnie nie lubbi pytań szczegółowych dotyczących zmartwychwstania czy prostego pytania: skoro Bóg jest miłosierny - dlaczego jest tyle cierpienia. Dla ateisty to proste. Świat jest wolny, prosty i piękny - bez Boga właśnie, który jest tworem wysoce skomplikowanym, nieobliczalnym i okrutnym. Pragnienie dobra nie idzie w parze z wiarą. W wielu przypadkach nie idzie (w przypadku odłamów radykalnych - obecnych również w polskim kościele katolickim).
 
 |  
			| Cz kwi 07, 2016 21:19 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: Żródło naszego cierpienia@ sowaniejestmadra - tworem wysoce skomplikowanym, nieobliczalnym i okrutnym jest szatan, który robi wszystko, by zniszczyć człowieka. To on przejął władzę na ziemi, poprzez zniewolenie człowieka. On działa tam gdzie jest wysoka władza, wysoka finansjera. On człowieka zwodzi wpływając na jego myśli, kusi go i namawia do popełnienia złych rzeczy. Człowiek zniewolony pod namową szatana, postępuj zle i przez to postępowanie,  zło się powiela a inni ludzie za to płacą i cierpią. Jest więcej zła na ziemi niż dobra, bo tu zło przejęło władzę. Zło działa wszędzie, również w kościele, bo tam gdzie jest grzeszny człowiek, tam i zło się wkrada. W kościele występuje też zło, ale również jest na ołtarzu Bóg - Jezus Chrystus i głównie do niego tam przychodzimy, by pokazać, że jesteśmy razem z nim. By walczyć ze złem. W każdym człowieku jest ta wewnętrzna walka - zło ściera się z dobrem. To my naszą wolą decydujemy - co zwycięży. 
 
 |  
			| Pt kwi 08, 2016 9:05 | 
					
					 |  
		|  |  
			| JedenPost 
					Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
 Posty: 11383
   |   Re: Żródło naszego cierpieniawybrana napisał(a): @ sowaniejestmadra - tworem wysoce skomplikowanym, nieobliczalnym i okrutnym jest szatan, który robi wszystko, by zniszczyć człowieka. W takim razie to trochę dziwne, że dobry Bóg pozwala na to, by taki twór na człowieka wpływał, prawda?_________________
 Lubię Starego czasem, to też sprawia
 że się wystrzegam otwartej z nim wojny
 Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
 Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
 
 
 |  
			| Pt kwi 08, 2016 12:20 | 
					
					   |  
		|  |  
 
	|  | Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników
 
 |  
 |