Nie da sie w ten sposób, no chyba że ktoś jest szczęśliwy, jak przez cały dzień klepie zdrowaśki wtedy to tak da rade, natomiast jeśli chodzi o mnie, to moge wybrać albo Boskie przykazania, albo szczęście

@ Hominibus - I kto by pomyślał, że mamy razem tyle wspólnego - oboje nawróceni. Po każdego z nas upomniał się Bóg. Tak myślę, że kto, jak kto, ale ty szczególnie powinieneś wiedzieć, o czym ja pisałam. Sam również doświadczyłeś, że Bóg jest żywy i prawdziwy, i, że działa.

Wola Boża to realizowanie woli Boga Ojca w Niebie, a nie zawsze jest to jednoznaczne z tym, że ktoś idzie tą drogą, która mu się wymarzyła, tutaj chodzi o kwestię powołania do życia konsekrowanego np., ludzie często realizują swoją wolę, chcąc być szczęśliwymi i potem się gubią.

A trudno powiedzieć chyba nikt nie prowadzi statystyk ile się tych ludzi gubi?

A ja mam takie pytanie do Dominikbartłomiej .
Mamy Psalmy 37 i 127 . I jak je przełożyć na codzienne życie?

Tak dokładnie to chodzi mi o główne przesłanie Psalmu 37 - Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu. On sam będzie działał w Twoim życiu.
Zaś w Psalmie 127 - Jeśli Pan domu nie zbuduje na próżno trudzą się ci którzy go wznoszą.
I teraz zasadnicze pytanie jest takie: Czy wiara to inercja? A jeśli nie - to jakie działanie?

Do wszystkich niedowiarków i wątpiących.
Zastanawia mnie powołanie do życia konsekrowanego księży.
Tyle spotyka się wiele sceptycznych postów , negujących istnienie Boga, wyrażających się bardzo żle o kościele. Przecież, gdyby nie moc powołania przez Boga, jak by to było w ogóle możliwe, żeby tylu młodych i urodziwych młodzieńców przeznaczyło swoje życie do posługi kapłańskiej. Właśnie tu widzimy, jak wielka i ogromna jest moc Boża. Widzimy działanie Boga i Jego wolę.

Nie pomyślałaś o tym, że wygodne życie bez problemów finansowych, może też co niektóre osoby pociągać?

Znasz powiedzenie..kto ma księdza w rodzie, tego bida nie ubodzie. Książa zazwyczaj żyją w dostatku. Kobietkę też mogą mieć na boku, byleby dyskretnie. Jak mają pociąg do dzieci, to pracodawca też pomoże.
Są też prawdziwe dobre dusze, które prawdziwie wierzą i chcą realizować się, pomagając innym.
To dzięki nim Kościół stara się wyglądać na święty.
Przywileje, które ma Kościół, przyciągają jednak zbyt dużo ludzi, którzy chcą żyć kosztem innych.

Również to można skierować do osób konsekrowanych. Są tacy którzy rezygnują i występują. I tutaj to już Kościół chyba jakieś statystyki prowadzi.

@ Beata 50 - Księża, są to ludzie wykształceni po wyższych studiach - seminariach. Myślę, że twoja opinia już się stała przestarzała. Gdyby ukończyli świeckie studia, to myślę, że w biedzie by nie żyli, ani nie musieli by pracować ciężko fizycznie. Ja mam troje dzieci po wyższych studiach i uważam, że żyje im się całkiem dobrze. Stopa i komfort życia bardzo wzrosły. Teraz każdy może mieć samochód, dobrze zjeść . Jeżeli tylko chce pracować i nie tworzyć patologi , to nie musi żyć w biedzie. Jeżeli księża by nie mieli powołania, to jak myślisz, czy mogli by swoje życie zamknąć w murach kościelnych ?, odprawiać msze i inne posługi ?. Przyznam się, że ja ich bardzo podziwiam. Dla mnie to jest poświęcenie się, wyrzeczenie się życia świeckiego i całego uroku z tym związanych. Mam na myśli sex, żona, dzieci, życie bez ograniczeń, kontroli, nadzoru. Nikt, kto nie ma wielkiej wiary, wielkiego powołania nie byłby wstanie tego znieść - nawet za duże pieniądze. Gdyby nawet były duże, to ci nz tego, jak nie można z nich swobodnie korzystać. Owszem zdażają się też małe grzeszki, małe upadki, ale to są wyjątki. Ja myślę, że bez mocy Bożej, bez wielkiej wiary, bez powołania, nikt by takiego życia nie wytrzymał.

A ja wybieram i Boskie przykazania i szczęście, bo to stanowi jedną całość.

Bardzo trafna odpowiedz.

Tak przy tej okazji Robkowych odpowiedzi dodam ze dusza nie posiada czegos co smiertelnicy nazywaja plec.
Dusza jedynie uzywa przeznaczonego jej ciala , a gdy utozsamia sie z tym ziemskim materialnym cialem i jego ziemskimi potrzebami zaczynaja sie jej problemy. Grzech.

Czyli w Niebie, nie ma podziału na mężczyzn i kobiety? nie będzie on/ona, tylko będzie ono?

Ty jak zwykle do wszystkiego przykladasz ziemskie miary.
Slowo " ono " nie okresla plci ale nalezy do tej samego co "ona/on " systemu okreslania plci.
W Niebie beda po prostu dusze a dla nich plec nie istnieje.
Na ziemi mialy-maja takie czy inne zadanie zaleznie od ciala jakie otrzymaly.

beata50

Tak się lekko i fajnie mówi komuś, kto tego, jak sądzę nie doświadczył.
Też znam to powiedzenie. Kobieta na boku oznacza kłamstwo, grzech i życie w ciągłym strachu. Tak się nie da, bo życie w ten sposób wyniszcza człowieka. Zniszczą go wyrzuty sumienia. Do tego dochodzi skandal w parafii i łzy matki, która przecież modliła się o powołanie dla syna.
Kto pobłądzi, albo zostanie oczerniony, czy pomówiony, zostaje wysłany np w Bieszczady, pod wschodnią granicę. Mój znajomy ksiądz tak trafił.Miał szczęście, "jeżeli 5 staruszek na Msze św przyjdzie" ( autentyczne). W jedną niedzielę odprawiał 4-5 Mszy, każdą w innej kaplicy, do której trzeba było dojechać. Tacy nawet nie wyciągał. Taką "karierę" robił 9 lat. Z początku, gdyby nie rodzina, umarłby z głodu. Uczył religii, wtedy katechetom przecież nie płacono, tylko ludzie wspomagali "co łaska". Wieś była bardzo biedna. Więc skąd ten rzekomy dostatek? Często taki kapłan po przejściach, zmuszony jest rzucić sutannę i tego żałuje, bo miał powołanie. Tak się nie da.
Jak napisała wybrana kto chce się uczyć, nie musi iść do seminarium.