@sowaniejestmadra - czytam twoje posty i odnoszę wrażenie, jakbym widziała siebie w niedalekiej przeszłości. No może niezupełnie, bo ja nie twierdziłam, że Boga absolutnie nie ma, ale moja wiara była na zasadzie: być może, ale raczej nie. Też tak jak ty myślałam, że księża straszą Bogiem, aby zniewolić dla własnych korzyści. Za takie rozumowanie uważam, że odpowiedzialny był kościół przez niewłaściwe nauczanie. Dlaczego niewłaściwe, że przedstawiano mi niewłaściwy obraz Boga. Nie uczono mnie, że Bóg jest bezwarunkową miłością, że kocha mnie mimo mojej grzeszności, że jest litościwy i bardzo cierpliwy - od nikogo się nie odwróci i będzie na nawrócenie człowieka czekał do końca. Mimo, że negujesz Jego istnienie, On jest przy tobie. Dla ludzi narodził się jako człowiek, żył jak człowiek, cierpiał jak człowiek i to ludzie skazali Go na to cierpienie. Chciał pokazać nam, że mimo iż On tak bardzo zjednał się z człowiekiem, to i tak człowiek go odrzucił.
Wiara jest tajemnicą. Nie wszystko wiemy i nie wszystko rozumiemy. Prawda jest jedna, którą poznaliśmy. Tą prawdą jest, że Bóg jest żywy i prawdziwy. Wiem, bo doświadczyłam jego obecności. Nie jest to moją wymyśloną historyjką. Jestem osobą bardzo praktyczną i naprawdę musi mnie coś bardzo przekonać, abym w coś uwierzyła. Teraz jestem bardzo szczęśliwa, bo wiem, że życie na ziemi, to tylko ułamek życia wiecznego. Nie piszę tego da wyróżnienia swojej osoby, ale po to by zaświadczyć. Życzę ci, abyś również miała szansę przeżyć takie doświadczenie, bo mimo twojego sceptycznego podejścia do wiary w Boga, oceniam cię jako osobę wrażliwą i pragnącą poznać prawdę

No nie wiem czy przy "sowaniejestmadra" jest Bóg, bo jak sowa nie wieży, a przecież ktoś ma być potępiony, to może być tak, że "sowa" trafi do piekła, więc Bóg sie nim nie zajmuje, bo niby po co?



Bóg będzie chciał, to może sobie karać kogo chce i jak tylko chce, tu nie ma żadnych ograniczeń.

Teraz to co piszesz są to brednie z punktu widzenia nauki kościoła. Nauka kościoła - jedyna nauka o Bogu, a ty jej zaprzeczasz. I dochodzimy do sedna. Skoro uważasz naukę Kościoła za niewłaściwą, to skąd bierzesz takie informacje o Bogu. Tylko nie mów mi, że z Pisma Św. , które przez tenże kościół zostało zmodyfikowane, poprawione, wycięte. Żyjesz w ułudzie. Taka wiara w życie pozagrobowe - zniewala - daje ci ułudę. Przez tę ułudę w skrajnych przypadkach możesz marnować swoje własne doczesne życie. Prawdę poznaje się w sposób naukowy. Mity to nie prawda. Pismo Św. to mit. Różni się tylko tym od Mitów Greckich, że w NT nie ma aż tak dużo o zabijaniu, karaniu itp. Nikogo przy mnie nie ma. Nikt do mnie nie przemówił - jeżeli przemówił - była to zwykła symulacja mojego przemęczonego mózgu lub mózgu uszkodzonego. Taki mózg - np. z guzem może generować jakieś obrazy religijne. Jak można Boga nazwać żywym - jest to nielogiczne. Nawet jakby przez tobą stanął Jezus - byłaby to tylko ułuda - symulacja obrazu z twojego mózgu - który akurat zarejestrowały neurony w twoim mózgu, które siedzą w korze odpowiedzialnej za widzenie. Prawdopodobnie tak było też ze zmartwychwstaniem. Być może był tak duży dla nich stres w związku z ukrzyżowaniem Jezusa, że po prostu zaczęli mieć majaki - stąd wejście Jezusa do wieczernika. Oczywiście nigdy go tam nie było, ponieważ nie ma dowodów jego zmartwychwstania. Już mi nie życz nic więcej, bo twoje życzenia są dla mnie krzywdzące. Nikt nie czeka na twoje nawrócenie - była by to bzdura, gdyby tam sobie Bóg czekaj pospołu ze Św. Piotrem - pełnili by dyżury. Jak na podstawie kilkuset stron można być pewnym istnieniu Boga. Bóg jest tworem skomplikowanym skoro stworzył tak ogromny i doskonały Wszechświat. A ty chcesz go poznać na kilkuset stronicach - to bezsens.

@sowaniejestmadra - muszę cię przeprosić za moje słowa. Masz rację skierowałam je do nieodpowiedniej osoby. Ciesz się swoim życiem doczesnym i swoimi nieskazitelnymi poglądami. Masz do nich prawo - twoje życie, twoja sprawa.

@ sowaniemadra napisała: Żyjesz w ułudzie. Taka wiara w życie pozagrobowe - zniewala - daje ci ułudę. Przez tę ułudę w skrajnych przypadkach możesz marnować swoje własne doczesne życie. Prawdę poznaje się w sposób naukowy. Mity to nie prawda. Pismo Św. to mit. Różni się tylko tym od Mitów Greckich, że w NT nie ma aż tak dużo o zabijaniu, karaniu itp. Nikogo przy mnie nie ma. Nikt do mnie nie przemówił - jeżeli przemówił - była to zwykła symulacja mojego przemęczonego mózgu lub mózgu uszkodzonego. Taki mózg - np. z guzem może generować jakieś obrazy religijne. Jak można Boga nazwać żywym - jest to nielogiczne. Nawet jakby przez tobą stanął Jezus - byłaby to tylko ułuda - symulacja obrazu z twojego mózgu - który akurat zarejestrowały neurony w twoim mózgu, które siedzą w korze odpowiedzialnej za widzenie. Prawdopodobnie tak było też ze zmartwychwstaniem.[/quote]

Mam do ciebie pytanie: Odpowiedz mi, dlaczego ty piszesz na tym forum ? - jeżeli jest to forum dla wierzących i wątpiących.
Z tego, co piszesz wynika, że ty nawet nie wątpisz. Odrzucasz definitywnie wiarę w istnienie Boga. Jaki masz cel pisania tu ?. Czy nie ma w internecie forum dla ateistów ? ,gdzie mogła byś się wyżyć w pełni emocjonalnie. Pisanie twoje na tym forum obraża wszystkich wierzących i wątpiących. Twoje pisanie niczego tu nie wnosi, - wręcz przeciwnie, obraża nas, obraża Boga. Jesteś jak ten chwast, który wyrósł w zbożu.

Jak słusznie zauważyłaś, jest to również forum dla osób wątpiących. Myślę, że właśnie dla tych osób bardzo ważne jest, aby z jednej strony móc zobaczyć argumenty osób wierzących, głównie odwołujące się do uczuć, a z drugiej strony osób niewierzących, bardziej odnoszące się do rozumu i racjonalizmu.

Jaka jest różnica w odnoszeniu się do rozumu i racjonalizmu

Wrzuć w google słowo rozum i zobacz, co to znaczy. Identycznie zrób ze słowem racjonalizm. Przeczytaj i pomyśli, jeśli potrafisz używać rozumu, to zauważysz nie taką znowu subtelną różnicę.

Nie jestem dzieckiem neostrady, więc nie muszę prostych słów wrzucać w google, czy inną przeglądarkę.
Ratio to "po rzymsku" rozum.

Tak sobie piszesz byle pisać?

Pytam. Jak to na forum.

A mi się wydaje, ze każdy, kto nie łamie nagminnie regulaminu może się tu wypowiadać. Jeżeli szukasz wzorca to Jezusa nazwano pijakiem i obżartuchem, bo przyjmował zaproszenia na uczty od przeróżnych osób niegodnych zaufania (a ówczesne uczty potrafiły być na prawdę hedonistyczne). Nie bał się z nikim rozmawiać.

Podobno "katolicki" oznacza powszechny w sensie "inkluzywny". A co chwilę spotykam katolika, który chce kogoś wyrzucić, uciszyć, czy zanimalizować (taka nowomowa).

To "sowaniejestmodra" ma być nawracana przez "wybrana" hehe
Przecież z tego nic nie będzie, żeby chociaż "sowe" nawracał jakiś prawdziwy normalny katolik, to jeszcze miałoby jakiś sens, może by ktoś "sowe" przekonał że doczesne życie nie ma żadnej wartości, a istniejące tam puki co teoretycznie bliżej nie określone życie w Niebie, ma nieskończenie większą wartość
A przecież "wybrana" to nawet nie jest katolik księża jej sie nie podobają, Biblie rozumie jak tylko jej sie podoba, powyrywała sobie z kontekstu Jezusa i inne postaci Biblijne, ażeby jej pasowało to do jej poglądów, tutaj to już bardziej trzeba by "wybrana" nawracać



Przecież to dla ciebie zupełnie obce rzeczy.
Jak czytam twoje wypowiedzi, to nie widać w tym racjonalizmu, jedynie jakieś fantazje,przypuszczenia, dodawanie wszystkiego ponad miare, jakby już obserwowana rzeczywistość nie wystarczała, a był potrzebny jakiś nieznany nikomu stwórca.

Przenieś się na forum "Racjonalista" i opisuj jaką zaobserwowałeś rzeczywistość.
Na forum WIARA, większość uczestników wierzy w Stwórcę.
Skoro już jestem przy głosie, to czym wg ciebie jest rzeczywistość
Tylko nie wklejaj z Wikipedii.

Wszystko co jestem w stanie zaobserwować, to jest rzeczywistość.