Po co? Wdać się w spór? Czytasz Biblię bardzo dosłownie (choć niekonsekwentnie) i dobrze ci z tym.
Musiałbyś sięgnąć troszkę głębiej, a z odbytych juz dyskusji wiem, ze tego nie lubisz, że wprowadza to u ciebie niepokój.
Podyskutujemy o tym, gdy będzie ci źle w obecnych ramach teologicznych.
Albo ... zapraszam na jazdę bez trzymanki na forum ŚFiNiA.

@medieval_man
Tak dla zadumy, gdy będziesz miał czas i będziesz chciał.
Modlitwa Jezusa z Jana 17 w koncepcji powszechnego zbawienia.

Rev 20:11-15 bw
(11) I widziałem wielki, biały tron i tego, który na nim siedzi, przed którego obliczem pierzchła ziemia i niebo, i miejsca dla nich nie było.
(12) I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i księgi zostały otwarte; również inna księga, księga żywota została otwarta; i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach.
(13) I wydało morze umarłych, którzy w nim się znajdowali, również śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich się znajdowali, i byli osądzeni, każdy według uczynków swoich.
(14) I śmierć, i piekło zostały wrzucone do jeziora ognistego; owo jezioro ogniste, to druga śmierć.
(15) I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego.

Trzeba zatem to "wszystko" odczytać jako potencjał, a nie jako pewność i gwarancję.
Apokalipsa odsłania finał - a tam nie ma zerowej frekwencji w miejscu zagłady... [i tyle zostaje z tej całej koncepcji powszechnego zbawienia: zero prawdy!]

@czytelnikBiblii
Ile trzeba mieć wiary w siebie myśląc, że jednym fragmentem Biblii zbije się nurt eschatologiczny rozwijający się od prawie 2 tys lat.
Zapraszam na forum ŚFiNiA. Zapoznasz się z tematem i podejmiesz decyzję, czy chcesz dyskutować. Nie chcę tu zaczynać od zera i to z jednym dyskutantem, który ma tendencje do uciekania z tematu przy pierwszych trudnościach.

wytłuszczenie moje m_m

Ależ ja nie twierdzę, że to jedyna słuszna interpretacja.
Twierdzę tylko, podobnie jak @Kozioł (chyba), że w historii Kościoła było wielu mądrych (z pewnością mądrzejszych ode mnie) teologów, którzy taką eschatologię lub przynajmniej jej nadzieję, głosili.
Mieli na to i mają wiele argumentów i wiele wiary podpartej modlitwą.
Naprawdę sądzisz, że Księga Objawienia zawiera bezkompromisową prawdę ostateczną czy tylko jakieś przestrogi, ostrzeżenia, potencjalne możliwości potępienia?

Traktuję Apokalipsę równie poważnie jak resztę Biblii. Nie widzę poparcia dla tezy, że wszyscy będą zbawieni. Może i szatan też, co?!

Na jakiej zasadzie Bóg miałby zbawić np. ateistów?!?
Hebr 11,6 podaje, że bez wiary nie można się podobać Bogu! - jak zatem ateiści (ludzie bez wiary w Boga!) mieli by się jednak znaleźć w niebie?? Jaka zasada zbawienia by miała obowiązywać, działać?? Bo ta objawiona w Biblii jasno mówi o POTRZEBIE WIARY!
Ktoś mi to wytłumaczy? bo jestem zdumiony, jak można wierzyć w ten sposób, że każdy zbawiony będzie - OK, ale na jakiej zasadzie??!

Ty nie widzisz. Zgoda.
Są tacy, co wierzą i widzą.

Kim jest według ciebie ateista?

Ateista wierzy, że nie ma Boga-Stwórcy. Ale akurat taka jego "wiara" jest przeciwieństwem tej, której Bóg oczekuje od ludzi... Mam rację?

Ateista nie wierzy w Boga. Ta z pozoru drobna różnica jest, w rzeczywistości bardzo istotna.

Ateizm to pogląd, że Boga nie ma. Inaczej kamień byłby ateistą.


Możliwość zbawienia ateistów wynika choćby ze zdrowego rozsądku. Jak Bóg, który jest Miłością, mógłby pozwolić ludziom trafiać do piekła tylko dlatego, bo się pomylili?


Trafiało się niekiedy takie poglądy na forum. Np. w dyskusji z mająnovak. Do tego Maja uważała, że nie wystarczy wierzyć, ale trzeba też wierzyć właściwie - dlatego konieczne jest ciągłe studiowanie Biblii (widać, że łatwo stąd do swoistej wersji skrupulantyzmu).

No i jeszcze potrzebne jest wyznanie wiary ustami. Co przy dosłownej interpretacji brzmi jak jakiś magiczny rytuał.

Nie dowierzam temu, co widzę! Czyli zdrowy ludzki rozsądek jest ważniejszy niż Boże zasady w temacie zbawienia!?
Ludzie, co wy piszecie?? Zbawienie dla ateistów??! Gdzie jest taka obietnica Boża?? Ludzie... jaką wy Biblię czytacie?!

To aspekt prawny. Wola musiała być wyraźnie, głośno wyartykułowana. A czytanie dosłowne przyniosło taki skutek. W sumie to nieszkodliwe.

Eph 2:8-9 bw
(8) Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar;
(9) nie z uczynków, aby się kto nie chlubił.
Czy tu widać nadzieję dla ateistów??

Czy byłbyś szczęśliwy w niebie, wiedząc, że wielu porządnych ludzi, tylko dlatego, że nie uwierzyli, nie zostali zbawieni?
Czy każdy porządny człowiek umie czytać i wychował się w rodzinie, która go wychowała w wierze?