Bóg obiecał tobie, ze będziesz zbawiony.
Czy przeszkadzało by tobie, gdyby zbawił i ateistów, a nawet antyteistow?

A Twoim zdaniem Bóg sam sobie zaprzecza? Chce zbawienia wszystkich, ale ustala takie kryteria, aby to było niemożliwe?

Pomówmy o tym:
Eph 2:8-9 bw
(8) Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar;
(9) nie z uczynków, aby się kto nie chlubił.

Czy jest tu napisane - pod natchnieniem Bożym - o tym, jak ludzie są zbawiani? Co jest potrzebne do zbawienia? Czy można to wiedzieć?

Zaraz, zaraz, to nie dotyczy tylko Efezjan?

Normalną. Tylko widzisz, nie czytamy jej na modłę mahometan, że jeśli dwa wersety sobie przeczą, to obowiązuje ten objawiony później, a w ogóle to rzezać niewiernych i wieszać geja.

Bóg chce traktować ludzi po bratersku. Inaczej by w ogóle nie implantował siebie w świat na zasadach szeregowego śmiertelnika. Ludziom się to w głowach nie mieści, ludzie potrzebują krwi - z jakiegoś powodu. Podobno dlatego, że jak lwy ich goniły po sawannie, robili rytuał delegując z siebie kozła ofiarnego do pożarcia, dzięki czemu reszta mogła unieść głowy; i tak pokolenie za pokoleniem, aż im się w genach wypaliło.

Bóg to cznia. Bóg złożył siebie w krwawej ofierze, żeby ludzie skończyli ze składaniem krwawych ofiar. Do ludzi dociera to słabo. Niektórzy nawet wizji piekieł dostają, bo im się w głowach nie może pomieścić, że do Nieba można wejść tak normalnie, zwyczajnie, nie po trupach. Apokalipsę traktuję w kategoriach takiej właśnie wizji, która znalazła się w kanonie nie dlatego, że Bóg kazali, tylko dlatego, że ludzie nie mogli ogarnąć. I że nikomu ręka nie drgnęła przy zatwierdzaniu kanonu.

W to bym wierzył, gdybym wierzył. Bynajmniej nie w papierowego bożka drukowanego, którego na Sądzie Ostatecznym wpychałbym Bogu w gardło z wrzaskiem, że napisał, natchnął, podyktował, a teraz się miga od sprawiedliwości. Sprawiedliwości, dodajmy, takiej, jaką śmiertelnik swoim rozumkiem tylko potrafi ogarnąć.

touché
Ale chyba nie załapie.

Jak czytelnikBiblii chce być zbawiony, to niech kocha ludzi — nawet ateistów, bo jak będzie ateistom źle życzyć... to Bóg może się pogniewać. I co wtedy czytelnikowiBiblii przyjdzie z tej całej znajomości Biblii, jak najważniejszego przykazania rozumie.

Ależ dobrze ateistom życzę! I modlę się o ich zbawienie i piszę na forach o Bożej łasce zbawiennej dla tych, co wierzą...
Jeśli jednak ktoś uważa, że bez wiary można być zbawionym, to wybaczcie, ale tego nie naucza Bóg w Swoim Słowie!
Pokażcie, że tego naucza, aby widział to bo nie widzę... Kto mi to pokaże z Biblią w ręku?! Nie z teorią ludzką, nie z widzimisie, nie z kalkulacją jakąś, ale z Bożym Słowem w ręku niech mi ktoś pokaże, że Bóg zbawia osoby świadomie (podkreślam: świadomie!) niewierzące w Niego, odrzucające Boga...
Czekam.

Nikt Ci tego nie pokaże. Bo nie wierzyć w Boga, a odrzucać Boga, to dwie różne sprawy i postawy. Źle postawiłeś problem.

OK, rozdzielmy temat:
1. proszę mi pokazać z Biblią w ręku, że Bóg zbawi nie wierzących (świadomie) w Niego
2. proszę mi pokazać z Biblią w ręku, że Bóg zbawi odrzucających Go
Czekam...

"nie wierzący świadomie w Boga" to chyba jakiś oksymoron.
Albo jest się świadomym Boga albo nie. Nie można jednocześnie nie wierzyć w Boga i być świadomym Jego istnienia.

Miałem na myśli ludzi, którzy świadomie wybierają drogę niewiary w Boga, choć mogli by wybrać drogę wiary po Bóg jest poznawalny - czytaj Rzym. 1 (druga połowa rozdz.)

A co z tym pokazywanie w Biblii, że Bóg właśnie takich ludzi będzie zbawiał?? Kto mi to pokaże?

Ależ nie wybierają świadomie, bo wiara nie jest kwestią wyboru. Nawet gdy zaczyna rosnąć w nas, to bardzo łatwo może być zabita przez jakąś kanalię (pójdę po bandzie: duchowny pedofil). Nie ma więc mowy o wolnym wyborze. Wolny wybór jest możliwy tylko wtedy, gdy mamy swobodny wybór i wszelką wiedzę. Ateiści nie mają ani swobodnego wyboru, ani wiedzy.

Nie wnikaj w to, zostań przy tym, co masz. To dla ciebie błogosławieństwo.

Dziwne to Forum... bardzo! Bytność na nim grozi popadnięciem w niewiarę - takie ostrzeżenie winno być na stałe umieszczone w ramce...
Nie widzę, aby ceniło się tu prosty przekaz biblijny, za to filozofowanie jest w cenie...
Szkoda, ale nic tu po mnie; skoro uważa się tu, że i ateiści będą zbawieni (ale nie podaje się dowodu z Biblii), to nic tu po mnie bo widać, że nikogo nie przekonam bo nie umiem tak filozofować...

CzytelnikuBiblii zostań. Smutno tu będzie bez Ciebie.