Na Smoleńsku wśliznęli się do władzy i na Smoleńsku się poślizną.
Zawsze uważałam, że Macierewicz to przypadek kliniczny.

Co ma Czerwiec 1956 w Poznaniu do Smolenska wie tylko chory umysl.

Skonczy sie gwizdami. Cudzoziemcow...

Nie będzie wojska? To nie będzie. Przyjedzie prezydent Węgier (o ile Kaczyński nie przekona go do bojkotu) i będzie plama.

A ja nigdy tak nie uważałem. Macierewicz to wyrachowany, inteligentny i pozbawiony skrupułów człowiek. To że przez Helenkę postrzegany jest jako przypadek kliniczny jest mu nawet na rękę.

To, że pozbawiony skrupułów nie jest niczym odkrywczym. Wyrachowany - też, ale inteligentny? Inteligentny człowiek nie bierze na doradcę maturzysty i kierowników aptek, a kogoś, kto ma pojęcie o wojsku. Inteligentny człowiek nie ma obsesji, a jeśli ma, to ma tego świadomość i nie ujawnia ich na forum świata.

Inteligentny nie wpada na tak nonsensowne pomysły
http://natemat.pl/182093,resort-maciere ... zaskoczony

To już zależy, jaki jest jego cel, gdy tego doradcę bierze. A może Macierewicz nie ma obsesji, a pokazuje, że ma? Poza tym od kiedy to obsesje wykluczają się z inteligencją?

I znowu - gdzie uzasadnienie? Naprawdę nie jesteś sobie w stanie wyobrazić celu, w jakim taki pomysł może osoba inteligentna i wyrachowana mieć?

Z drugiej strony - wolę etos narodowy budowany wokół Sobieskiego, niż wokół leśnych bandytów.

A niby jaki ma być ten cel? Pokazać, że młodzi są za PiSem i nieważne jaką posiadaja wiedzę. Zresztą, PiS powymieniał już prawie wszędzie także w gospodarce na swoich fahófcuf

Przeczytaj jeszcze raz co napisałam: "jesli je ma, to...".

Tia... i mieniąca sie katolikiem pierwszego sortu rozwala ideę ŚDM historycznym przedstawieniem . Powinien zrobić inscenizację Smoleńska

Moze on ma Aspergera?
To utrudnia zycie ale nie jest tragedia. O ile kogos takiego nie zrobic szefem waznych instytucji...

Jest to jeden z możliwych. A może komuś za coś się trzeba odwdzięczyć? Nie wiem. Ale faktem jest, że takie cele są do pomyślenia. A potrzeba posiadania doradcy kompetentnego nie jest taka potężna w końcu.
Ergo - sama dowodzisz, że nie ma.
A gdzie to się kłóci z inteligencją? Czy od tej pory nie będzie się mógł już mienić?
Religia smoleńska jest ma jeszcze charakteru uniwersalistycznego. Natomiast łowienie prawicawej młodzieży na ideę "Polska - ostatni obrońca cywilizacji chrześcijańskiej przed zgnilizną Zachodu i napływem Islamu" jest jakąś strategią. Można powiedzieć, że konkuruje on w tym względzie z Putinem. To chyba jedyna w jakimkolwiek stopniu antyputinowska działalność Macierewicza.

To potwierdza wyrachowanie, nie inteligencję.

No jasne. Patrząc na wymianę elit w wykonaniu PiS... .

Nic podobnego. Podałam tylko dwie możliwości odnośnie inteligencji.

Sam pomysł jest debilny. Kard. Dziwisz jest nim co najmniej zdziwiony.

Niech więc zrobi tę inscenizacje na Woodstoku. Za mały rozmiar imprezy?

Ekhm...

Faktem jest, że rozumiany tradycyjnie patriotyzm niepostrzeżenie stał się modny. Czego naturalnym efektem jest to, że można na nim zarobić - tak dosłownie, jak i np. politycznie. To jest coś, czego dotychczasowe elity w większości albo nie zauważyły, albo nie przyjmują do wiadomości. To ich stara strategia - jeżeli coś budzi twój sprzeciw, udawaj, że tego nie ma, albo na każdym kroku wyszydzaj i wykpiwaj, w żadnym wypadku nie rozmawiaj i nie słuchaj. No i mamy efekty. Ludzie mają naturalną potrzebę tradycyjnego, symbolicznego patriotyzmu, a tezy w rodzaju "patriotyzm to sprzątanie po psie i płacenie za bilet" ciężko do nich docierają (i kompletnie nie rozumiem, dlaczego miałyby docierać). PiS, który realnie jest mniej więcej tak patriotyczny, jak katolicki (czyli raczej mniej niż bardziej), po prostu na tym gra, tak samo, jak grają na tym producenci sweterków z kapturami w kształcie hełmów rycerskich. Wszyscy musimy przyjąć do wiadomości, że takie zjawisko istnieje i się nasila, nie jest ono złe samo w sobie i zamiast je ignorować czy wykpiwać, należy się zastanowić, jak wyprowadzić z niego dobre skutki.

Jaką tradycję masz na myśli? Modnym stało się noszenie koszulek. Modnym stało się debilne mówienie "jestem patriotą". Modną stała się histeria antyislamska i antyzachodnia. Ale co to wszystko ma z "rozumianym tradycyjnie patriotyzmem"?
Pytanie, czy się da. Jeśli prawicawi na każdym kroku napotykają na ludzi gotowych im publicznie kadzić, chwalić ich, to stawianie im jakichkolwiek wymagań, próba skanalizowania ich uczuć w jakimś konstruktywnym kierunku jest bardzo trudna. Wydaje się, że to co próbuje uzyskać Macierewicz, czyli zbudowanie z tego motłochu jakiegoś Berkutu, to najwięcej, co można zrobić.

Natomiast zgadzam się, że sprowadzanie patriotyzmu do sprzątania po psie to absurd. Polacy nie mają jeszcze etosu patriotyzmu w czasie pokoju, a taki musi dopiero powstać. Moim zdaniem powinien on się koncentrować na ukochaniu wartości Cywilizacji Łacińskiej.

No, to by było logiczne. Mieć za sobą ludzi gotowych na wszystko, którzy w tri miga rozgonią protestujące pielęgniarki i innych i rozprawią się z KODem - bezcenne.