Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 22:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 739 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 50  Następna strona
 Uroki śmierci 
Autor Wiadomość
Post Re: Uroki śmierci
@eguuleuus - na potwierdzenie mojej tezy napiszę ci poniżej fragmenty z książki opisujące świetlistą postać.

- Elementem najczęściej występującym - wprost trudno uwierzyć - w zbadanych przeze mnie relacjach jest spotkanie z bardzo jasnym światłem, które to zjawisko wywarło niezwykle silne wrażenie na każdym z moich rozmówców.
Pojawienie świetlistej istoty i wstępne bezsłowne pytania poprzedzają zdumiewające doznanie, kiedy to owa jasność ukazuje umierającemu panoramiczny obraz jego życia. Człowiek bywa przekonany, że świetlista istota zna całe jego życie i nie potrzebuje żadnych informacji, a jej zamiarem jest wyłączne skłonienie do refleksji. Niektórzy odebrali to jako zabieg wychowawczy za strony świetlistej istoty. Kiedy patrzyli na ten przegląd, owa istota jakby chciała podkreślić ważność dwóch spraw w życiu: by kochać bliznich i by stale zdobywać wiedzę. Przez cały czas powtarzało, jak ważna jest miłość.

- Światło pokazało mi sytuacje, w których byłam samolubna wobec siostry, a także i takie, kiedy okazywałam jej miłość. Dało mi do zrozumienia, że powinnam ze wszystkich sił dobrze czynić innym ludziom.
Pokazane miałam to wszystko, abym wyciągnęła wnioski.

- Starałem się dotrzeć do tego światła, ponieważ byłem przekonany, że to Chrystus. Nie czułem wcale strachu. Było mi właściwie przyjemnie, gdyż jako chrześcijanin natychmiast to światło skojarzyłem z Chrystusem, który powiedział: Jam jest światłością światła. Pomyślałem: Jeśli mam umrzeć teraz, to wiem, kto czeka na mnie na końcu, w tym świetle.

- Znalezłem się w krystalicznie czystym świetle, oślepiająco białym. Było cudowne, promieniujące, ale nie raziło moich oczu. Nie było to światło jakie spotkać można na ziemi. Było to światło doskonałego zrozumienia i doskonałej miłości.
Mój umysł odebrał pytanie:" Czy mnie miłujesz?". Jeśli mnie naprawdę kochasz, wracaj i skończ to, co zaczęłaś w życiu. I przez cały czas miałam uczucie, że otacza mnie wszechogarniająca miłość i zrozumienie.

- Najpierw było przytłumione, ale potem zobaczyłem wielki promień. Była to ogromna ilość światła. Z początku kiedy je zobaczyłem, nie byłem pewien co się dzieje, ale wtedy światło spytało, poniekąd zadało pytanie, czy jestem gotów umrzeć. Od chwili, kiedy światło do mnie przemówiło, czułem się wspaniale, bezpieczny i kochany. Ta miłość tak emitowała z niego, jest nie do wyobrażenia, nie do opisania. Jakąż radością było przebywanie z tą istotą.
Powiedzialbym, że obrazy z życia widziałem w wyobrazni, ale były znacznie żywsze niż dziejące się w rzeczywistości, ale odbywało się to bardzo szybko. Patrzyłem na całe moje życie, ale działo się to w przeciągu paru sekund. Migało mi jak film - z niezwykłą szybkością, a mimo to byłem w stanie wszystko dokładnie zrozumieć. A jednak przez cały czas czułem obecność potężnej, bardzo kochającej istoty.


Pn cze 13, 2016 13:21
Post Re: Uroki śmierci
@eguuleuus - dla potwierdzenia mojej tezy, napiszę ci jeszcze jeden fragment książki - str.105

Pytanie do autora książki:
Czy rozmawiał pan kiedyś z kimś, kto miał przeżycia z pogranicza śmierci z powodu nieudanej próby samobójstwa? Jeśli tak, czy te przeżycia były inne ?

Odpowiedz:
Znam kilka przypadków, kiedy próba samobójstwa była przyczyną widomej "śmierci". Wszystkie te doświadczenia zostały określone jako bardzo przykre.
Jak to powiedziała pewna kobieta: : "Jeśli ktoś był tu udręczoną duszą, będzie nią również i tam "
Krótko mówiąc, niedoszli samobójcy twierdzili, że te problemy, od których próbowali uciec, targnąwszy się
na życie, nie opuściły ich , kiedy "umarli", a nawet pogłębiły się. Oderwani od ciała nie byli wstanie rozwiązać swych kłopotów i musieli patrzeć na opłakane skutki, jakie ich czyn spowodował.
Mężczyzna, który po śmierci żony strzelił do siebie "umarł" i był reanimowany, powiedział:
Nie poszedłem tam, gdzie była ( moja żona ). Znalazłem się w okropnym miejscu. Natychmiast zrozumiałem,
jaki popełniłem błąd. Żałuję, że to zrobiłem.
Inni, którzy przebywali w okropnej "otchłani", mieli uczucie, iż zostaną tam na dłuższy czas. Miała to być kara za to, że "złamali prawo", próbując uwolnić się przedwcześnie od tego, co było ich zadaniem.


Pn cze 13, 2016 16:18
Post Re: Uroki śmierci
Świetlista postać nie może być Jezusem. Ludzie mają tylko skojarzenia ale nie mają pewności i tym samym to już przekreśla możliwość że to byłby Jezus. Bowiem w spotkaniu z prawdziwym Jezusem dusza doznaje rozpoznania pozazmysłowego, w nadprzyrodzony sposób, i nie pozostawia to nawet cienia żadnej wątpliwości ani nie ma wtedy miejsca na snucia swoich własnych przypuszczeń.

Co do tego drugiego postu, to także nie ma znamiona prawdy, nie ma sądu, tutaj nigdzie nie ma sądu. Czyli to mija się z prawdą, oni czują jakieś smutne i nieprzyjemne uczucia i tylko tyle.


Wt cze 14, 2016 3:17
Post Re: Uroki śmierci
@eguuleuus
Jezus powiedział: Przyjdzcie wszyscy do mnie utrudzeni, a ja was pokrzepię.
Będę zwami zawsze.
Jezus Chrystus żyje i wciąż błogosławi, i ubogaca życie tych wszystkich, Którzy mu ufają.
Jezus pragnie nawiązać osobistą, pełna miłości relację z każdym człowiekiem. Wciąż żyje i działa w życiu każdego człowieka. Bardzo nas niejednokrotnie wspomaga, chociaż my nie żawsze to widzimy.
Robi to z miłości, wielkiej, nieograniczonej. Jezus nie umarł, Jezus żyje. Pragnie żyć w sercu każdego człowieka. Nie odwraca się od nikogo, nawet grzesznika otacza swą miłością. Jezus walczy o nas, pragnie naszego nawrócenia, naszego zbawienia. Jest z nami obecny zawsze i wszędzie.
Niektórych ludzi doświadcza bardziej swoimi łaskami. Tu jest zachowana Jego wola. My nie wiemy, co jest dla nas dobre, Bóg wie zawsze i dlatego my czasem nie rozumiemy Jego działania.

Dlaczego ludzie, łaskę uzdrowienia chorego, łaska dalszego życia , przypisują szatanowi a nie Bogu. Czyżby uznawali, że Bóg nie ma prawa nas wzmacniać w wierze, nie ma prawa obdarować nas swoją pomocą, swoimi łaskami.
Jeżeli uzdrowienie otrzymuje ktoś uczestnicząc we Mszy uzdrawiającej, gdzie Kapłan nakłada ręce i w imię Jezusa Chrystusa prosi o uzdrowienie i to uzdrowienie się dokonuje, to co niektórzy powiedzą, nie, to nie Bóg, to szatan. Czyżby wywyższali moc szatana, a, umniejszali moc Bożą.

Ludzie dostają łaskę powrotu do dalszego życia i słyszą, to działanie szatana, a, dlaczego nie Boga.
Czy po tej drugiej stronie życia możemy spotkać tylko szatana, tak jakby twierdzono, że Boga nie ma. Twierdzą, że człowiek po śmierci najpierw spotyka szatana. Czyżby Bóg nie był władcą Nieba, tylko szatan. Czy niektórzy uważają, że tak wielka jest jego władza, że nawet po śmierci on rządzi ludzką duszą i wychodzi jej na przeciw, by namawiać ją do nawrócenia, by przedstawić jej złe uczynki jakie popełniła w dotychczasowym życiu. Szatan może wpływać na człowieka ale tylko tu na ziemi. Gdy umieramy, to tylko Bóg ma do nas prawo. Szatan może rządzić nami tylko wtedy, gdy my mu na to pozwolimy.
Bioenergoterapeuta leczy chorych korzystając z energii złego ducha, bo jest z własnej woli pod jego działaniem i każdy, kto otrzymuje te uzdrowienie, otrzymuje je od złego ducha. Duch ten kiedyś upomni się o zapłatę za to uzdrowienie.
Uzdrowienie, które człowiek otrzymuje podczas zanoszonych modlitw, jest z mocą Ducha Świętego.
Pozwolenie na powrót do życia ludzią, którzy powrócili z Nieba, może być tylko z Mocą Bożą, bo tam rządzi tylko Bóg. Tylko Bóg jest Panem i Władcą Nieba.


Wt cze 14, 2016 12:26

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Uroki śmierci
wybrana napisał(a):
.
Elementem najczęściej występującym - wprost trudno uwierzyć - w zbadanych przeze mnie relacjach jest spotkanie z bardzo jasnym światłem, które to zjawisko wywarło niezwykle silne wrażenie na każdym z moich rozmówców.


Typowe dla silnego stanu po psychodelikach.


wybrana napisał(a):
.
Światło pokazało mi sytuacje, w których byłam samolubna wobec siostry, a także i takie, kiedy okazywałam jej miłość. Dało mi do zrozumienia, że powinnam ze wszystkich sił dobrze czynić innym ludziom.
Pokazane miałam to wszystko, abym wyciągnęła wnioski.


Typowe dla silnego stanu po psychodelikach.

wybrana napisał(a):
.
Najpierw było przytłumione, ale potem zobaczyłem wielki promień. Była to ogromna ilość światła. Z początku kiedy je zobaczyłem, nie byłem pewien co się dzieje, ale wtedy światło spytało, poniekąd zadało pytanie, czy jestem gotów umrzeć. Od chwili, kiedy światło do mnie przemówiło, czułem się wspaniale, bezpieczny i kochany. Ta miłość tak emitowała z niego, jest nie do wyobrażenia, nie do opisania. Jakąż radością było przebywanie z tą istotą.
Powiedzialbym, że obrazy z życia widziałem w wyobrazni, ale były znacznie żywsze niż dziejące się w rzeczywistości, ale odbywało się to bardzo szybko. Patrzyłem na całe moje życie, ale działo się to w przeciągu paru sekund. Migało mi jak film - z niezwykłą szybkością, a mimo to byłem w stanie wszystko dokładnie zrozumieć. A jednak przez cały czas czułem obecność potężnej, bardzo kochającej istoty.


Typowe dla silnego stanu po psychodelikach.

Czy oznacza to, że duże dawki LSD, psylocybiny czy DMT też prowadzą do Jezusa?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz cze 16, 2016 10:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Uroki śmierci
wybrana napisał(a):
My nie wiemy, co jest dla nas dobre, Bóg wie zawsze i dlatego my czasem nie rozumiemy Jego działania.


Ja wiem co jest dla mnie dobre, a Bóg mi co najwyżej w tym przeszkadza.

wybrana napisał(a):
Dlaczego ludzie, łaskę uzdrowienia chorego, łaska dalszego życia , przypisują szatanowi a nie Bogu.


Co tu sie z tobą dzieje!!
Gdzieś ty słyszała że ktoś czyjeś uzdrowienie przypisywał szatanowi?
A może sam szatan ci mówił że uzdrawia ludzi?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz cze 16, 2016 10:59
Zobacz profil
Post Re: Uroki śmierci
@ eguuleuus - Napiszę ci jeszcze fragment z książki Moodego " Życie po życiu " w którym autor przedstawia opis sądu.

***
Chrześcijanie twierdzą, że ową istotą był Jezus, który pytał: co zrobiełeś w swoim życiu?
Poprosiłem rozmówców o sprecyzowanie tego pytania; większość przyznała, że odnosiło się ono do motywów
ich postępowania i do miłości. Zatem możemy powiedzieć, że pewnego rodzaju osąd miał miejsce.
Inną sprawą, która na to wskazuje jest poczucie winy występujące w przypadku egoistycznych zachowań o uczucie satysfakcji, które towarzyszyło aktom miłości.
To oni sami siebie sądzili, i dlatego ta projekcja ich życia była niezbędna, aby uprzytomnili sobie wszystkie dobre i złe uczynki.
Kiedy myślę o tym, widzę, że w większości relacji znaczącym wątkiem jest psychiczne obnażanie. Jako ludzie mnóstwo czasu poświęcamy na tworzenie przeróżnych masek. Wewnętrzny spokój zapewniamy sobie poprzez gromadzenie pieniędzy i umacnianie władzy. Sądzimy siebie i innych po przynależności do grupy społecznej, po stopniu wykształcenia, po kolorze skóry, ilości pieniędzy, rodzaju płci itp. Ukrywamy nasze myśli i uczynki przed światem. Ale w momencie śmierci maski muszą zostać zdjęte. Nagle znajdujesz się w sytuacji, gdy każda twoja myśl i uczynek zostaną ukazane bez osłonek. Jeśli spotkasz tą istotę, wasze skrywane dotąd wnętrza stają się jawne. Komunikacja między wami nie jest sprawą słów, ale przenikających się myśli - aż do chwili, jak to określił pewien mężczyzna: "kiedy jesteś zbyt zakłopotany, ażeby być z nim, myślącym zgoła inaczej'.
Uroda lub kolor skóry nie mogą dłużej być wartością. W rzeczy samej ludzie są tam pozbawieni fizycznego ciała. Jedynym pięknem,m które się liczy, jest piękno duszy. Inną osobliwością, o której chciałbym wspomnieć, jest możliwość obserwowania przez "umierających" konsekwencji swoich dobrych i złych uczynków. Patrząc na konsekwencje złych uczynków, sytuacja staje się mało przyjemna i nie dziwię się tym wszystkim, którzy po powrocie stamtąd zdecydowali się zmienić swoje życie.

***
Wielu ludzi pyta mnie nieustannie, czy którykolwiek z moich rozmówców zaobserwował coś, co przypominałoby swoim wyglądem piekło. Prawdą jest, że wśród wielkiej obfitości materiału, jaki zebrałem, nie natrafiłem na opis takiego miejsca. Prawdą jest również to, że nigdy nie rozmawiałem z kimś, kto mógłby być ewentualnym pretendentem do zesłania w te mroczne zaświaty. Myślę, że przewinienia, których się dopuścili, były lżejszej natury, to znaczy takie, które każdy z nas popełnia. Tak więc nie należy oczekiwć, aby ktokolwiek z nich został skazany na wieczne męki.


Cz cze 16, 2016 13:32
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Uroki śmierci
wybrana napisał(a):
Chrześcijanie twierdzą, że ową istotą był Jezus, który pytał: co zrobiełeś w swoim życiu?


Skoro Jezus jest Bogiem, to jest wszechwiedzący, czyli wie wszystko, w tej sytuacji Jezus zadający jakieś pytania, jest czymś zupełnie bezsensownym, bo po co miałby pytać, skoro już wszystko wie?

wybrana napisał(a):
.Inną sprawą, która na to wskazuje jest poczucie winy występujące w przypadku egoistycznych zachowań o uczucie satysfakcji, które towarzyszyło aktom miłości.


Seks jako zło absolutne :mrgreen:

wybrana napisał(a):
Jako ludzie mnóstwo czasu poświęcamy na tworzenie przeróżnych masek.


Ja nie tworze żadnych masek, bo niby po co miałbym to robić?

wybrana napisał(a):
Wewnętrzny spokój zapewniamy sobie poprzez gromadzenie pieniędzy i umacnianie władzy.


Bez gromadzenia pieniędzy umarłbym z głodu, bo skąd niby brać kase na jedzenie?

wybrana napisał(a):
Sądzimy siebie i innych po przynależności do grupy społecznej, po stopniu wykształcenia, po kolorze skóry, ilości pieniędzy, rodzaju płci itp.


Mi tam bez różnicy jak kto wygląda i ile ma pieniędzy.

wybrana napisał(a):
Uroda lub kolor skóry nie mogą dłużej być wartością. W rzeczy samej ludzie są tam pozbawieni fizycznego ciała.


To są duchami unoszącymi sie w przestworzach?

wybrana napisał(a):
Inną osobliwością, o której chciałbym wspomnieć, jest możliwość obserwowania przez "umierających" konsekwencji swoich dobrych i złych uczynków. Patrząc na konsekwencje złych uczynków, sytuacja staje się mało przyjemna i nie dziwię się tym wszystkim, którzy po powrocie stamtąd zdecydowali się zmienić swoje życie.


Skoro jest możliwość obserwowania konsekwencji swoich dobrych i złych uczynków, to ja rezygnuje z tej możliwości :D moje własne życie osobiste mnie nie interesuje, a co dopiero oglądać całą resztę!!

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz cze 16, 2016 14:50
Zobacz profil
Post Re: Uroki śmierci
@Robek, poniżej ustosunkuje się do twojego komentarza:

egocentryk
człowiek, którego cechuje egocentryzm, przesadnie zajmujący się własną osobą, własnymi przeżyciami, przeceniający siebie przy jednoczesnym niedocenianiu i nieuwzględnianiu punktu widzenia innych osób; samolub, egotysta, egoista, sobek


Cz cze 16, 2016 17:18
Post Re: Uroki śmierci
Robek napisał(a):
wybrana napisał(a):
Chrześcijanie twierdzą, że ową istotą był Jezus, który pytał: co zrobiełeś w swoim życiu?


Skoro Jezus jest Bogiem, to jest wszechwiedzący, czyli wie wszystko, w tej sytuacji Jezus zadający jakieś pytania, jest czymś zupełnie bezsensownym, bo po co miałby pytać, skoro już wszystko



@Robek, Jezus jest wszechwiedzący i wie wszystko, ale czy ty też wiesz, co robisz swoim życiu złego ?


Pn cze 20, 2016 12:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Uroki śmierci
wybrana napisał(a):
ale czy ty też wiesz, co robisz swoim życiu złego ?


Raczej tak :mrgreen:

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pn cze 20, 2016 14:27
Zobacz profil
Post Re: Uroki śmierci
Robek napisał(a):
wybrana napisał(a):
ale czy ty też wiesz, co robisz swoim życiu złego ?


Raczej tak :mrgreen:


No to z czego się cieszysz?


Pn cze 20, 2016 15:17
Post Re: Uroki śmierci
JedenPost napisał(a):
wybrana napisał(a):
.
Elementem najczęściej występującym - wprost trudno uwierzyć - w zbadanych przeze mnie relacjach jest spotkanie z bardzo jasnym światłem, które to zjawisko wywarło niezwykle silne wrażenie na każdym z moich rozmówców.


Typowe dla silnego stanu po psychodelikach.


wybrana napisał(a):
.
Światło pokazało mi sytuacje, w których byłam samolubna wobec siostry, a także i takie, kiedy okazywałam jej miłość. Dało mi do zrozumienia, że powinnam ze wszystkich sił dobrze czynić innym ludziom.
Pokazane miałam to wszystko, abym wyciągnęła wnioski.


Typowe dla silnego stanu po psychodelikach.

wybrana napisał(a):
.
Najpierw było przytłumione, ale potem zobaczyłem wielki promień. Była to ogromna ilość światła. Z początku kiedy je zobaczyłem, nie byłem pewien co się dzieje, ale wtedy światło spytało, poniekąd zadało pytanie, czy jestem gotów umrzeć. Od chwili, kiedy światło do mnie przemówiło, czułem się wspaniale, bezpieczny i kochany. Ta miłość tak emitowała z niego, jest nie do wyobrażenia, nie do opisania. Jakąż radością było przebywanie z tą istotą.
Powiedzialbym, że obrazy z życia widziałem w wyobrazni, ale były znacznie żywsze niż dziejące się w rzeczywistości, ale odbywało się to bardzo szybko. Patrzyłem na całe moje życie, ale działo się to w przeciągu paru sekund. Migało mi jak film - z niezwykłą szybkością, a mimo to byłem w stanie wszystko dokładnie zrozumieć. A jednak przez cały czas czułem obecność potężnej, bardzo kochającej istoty.


Typowe dla silnego stanu po psychodelikach.

Czy oznacza to, że duże dawki LSD, psylocybiny czy DMT też prowadzą do Jezusa?



Na jakiej podstawie wyciągnąłeś swoje wnioski ?
Podziel się swoim doświadczeniem.


Pn cze 27, 2016 12:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Uroki śmierci
wybrana napisał(a):
@ eguuleuus - Napiszę ci jeszcze fragment z książki Moodego " Życie po życiu " w którym autor przedstawia opis sądu.

***
Chrześcijanie twierdzą, że ową istotą był Jezus, który pytał: co zrobiełeś w swoim życiu?
Poprosiłem rozmówców o sprecyzowanie tego pytania; większość przyznała, że odnosiło się ono do motywów
ich postępowania i do miłości. Zatem możemy powiedzieć, że pewnego rodzaju osąd miał miejsce.
Inną sprawą, która na to wskazuje jest poczucie winy występujące w przypadku egoistycznych zachowań o uczucie satysfakcji, które towarzyszyło aktom miłości.
To oni sami siebie sądzili, i dlatego ta projekcja ich życia była niezbędna, aby uprzytomnili sobie wszystkie dobre i złe uczynki.
Kiedy myślę o tym, widzę, że w większości relacji znaczącym wątkiem jest psychiczne obnażanie. Jako ludzie mnóstwo czasu poświęcamy na tworzenie przeróżnych masek. Wewnętrzny spokój zapewniamy sobie poprzez gromadzenie pieniędzy i umacnianie władzy. Sądzimy siebie i innych po przynależności do grupy społecznej, po stopniu wykształcenia, po kolorze skóry, ilości pieniędzy, rodzaju płci itp. Ukrywamy nasze myśli i uczynki przed światem. Ale w momencie śmierci maski muszą zostać zdjęte. Nagle znajdujesz się w sytuacji, gdy każda twoja myśl i uczynek zostaną ukazane bez osłonek. Jeśli spotkasz tą istotę, wasze skrywane dotąd wnętrza stają się jawne. Komunikacja między wami nie jest sprawą słów, ale przenikających się myśli - aż do chwili, jak to określił pewien mężczyzna: "kiedy jesteś zbyt zakłopotany, ażeby być z nim, myślącym zgoła inaczej'.
Uroda lub kolor skóry nie mogą dłużej być wartością. W rzeczy samej ludzie są tam pozbawieni fizycznego ciała. Jedynym pięknem,m które się liczy, jest piękno duszy. Inną osobliwością, o której chciałbym wspomnieć, jest możliwość obserwowania przez "umierających" konsekwencji swoich dobrych i złych uczynków. Patrząc na konsekwencje złych uczynków, sytuacja staje się mało przyjemna i nie dziwię się tym wszystkim, którzy po powrocie stamtąd zdecydowali się zmienić swoje życie.

***
Wielu ludzi pyta mnie nieustannie, czy którykolwiek z moich rozmówców zaobserwował coś, co przypominałoby swoim wyglądem piekło. Prawdą jest, że wśród wielkiej obfitości materiału, jaki zebrałem, nie natrafiłem na opis takiego miejsca. Prawdą jest również to, że nigdy nie rozmawiałem z kimś, kto mógłby być ewentualnym pretendentem do zesłania w te mroczne zaświaty. Myślę, że przewinienia, których się dopuścili, były lżejszej natury, to znaczy takie, które każdy z nas popełnia. Tak więc nie należy oczekiwać, aby ktokolwiek z nich został skazany na wieczne męki.

Wygląda to tak, jakby kluczowym dla naszych przeżyć podczas "umierania" było nasze nastawienie. Czy towarzyszy nam spokój, poczucie winy itp. Swoją drogą, wygodne to światło - wyznawca każdej wiary będzie usatysfakcjonowany.

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Wt cze 28, 2016 0:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Uroki śmierci
wybrana napisał(a):

Cytuj:
Czy oznacza to, że duże dawki LSD, psylocybiny czy DMT też prowadzą do Jezusa?


Na jakiej podstawie wyciągnąłeś swoje wnioski ?
Podziel się swoim doświadczeniem.


Na takiej, że opisałaś doświadczenia typowe dla srogich dawek takich środków jako spotkanie z Jezusem.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt cze 28, 2016 8:05
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 739 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 50  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL