@JedenPost- doświadczenie chorego umysłu przyczyniło się do dewianckich przemyśleń i wyciągnięcia chorych wniosków, typowych dla tego rodzaju doświadczeń.
Coś odkrył, tylko nie jest wstanie tego zrozumieć.

Piszesz o sobie?

Twoja sugestia jest poniżej pasa !

Mówisz? Kiedy Ty wyrażasz sie w ten spsób o doświadczenich religijnych i duchowości drugiego człowieka jest OK, ale gdy odnieść to do Ciebie - nagle "poniżej pasa"?

Są to doświadczenia człowieka po zażyciu, więc nie są zdrowe.
Ja krytykuję przede wszystkim jego dalsze opinie i wyciągnięte wnioski o Bogu.

A ja wyrażam przypuszczenie, że to Twoje opinie i wnioski o Bogu są chore i dewiacyjne. Wolno mi chyba, skoro sobie przyznajesz takie prawo?



Na pewno zdrowsze, niż osób będących w takim stanie, że niemal umierają, chyba się zgodzisz?

Ja krytykuję przede wszystkim jego dalsze opinie i wyciągnięte wnioski o Bogu.

Twoje prawo krytykować, ale jeśli wyjeżdzasz z "dewiacjami" bądź gotowa na to, że ktoś może powiedzieć to samo o Twoich przemyśleniach. Oczekujesz szacunku dla własnych wierzeń - sama go okazuj.

@ JedenPost napisał:

Chyba nieźle, jak na odrobinę dość prostego związku chemicznego? Niestety, u nas próby zafundowania sobie tego typu doświadczenia w ten sposób wiążą się z zagrożeniem osadzeniem w więzieniu na 3 lata. Zaiste, musi to być straszna rzecz, przed którą trzeba ludzi chronić.
-------------------------------------------------------------------------------------

Podzieliłam również twoją opinię.

Jaką opinię?

A może to błąd, że środki odurzające są zakazane? przecież tak łatwo stalibyśmy się Bogami.

Tak, to błąd. Nie ma z tego zakazu żadnego pozytku, wyłącznie szkody. Przy czym tutaj mówimy wyłącznie o środkach psychedelicznych, które w większości mają kilka cech wyróżniających, takich jak praktyczny brak możliwości uzależnienia czy (w większości wypadków) śmiertelnego przedawkowania. Z cała pewnością są pod tymi względami bezpieczniejsze niż alkohol.

Podoba Ci się to, że w Polsce pewne mające na świecie długa tradycję praktyki religijne/duchowe są de facto nielegalne?

Buahaha, odurzenie nazywasz praktykami duchowymi?

"Buchacha, klęczenie i gadanie do siebie albo zbiorowe śpiewy, powtarzanie wyklepanych wierszyków i jedzenie opłatka nazywasz praktykami duchowymi?"

To jest właśnie definicja praktyk, a nie sztuczna zmiana chemii mózgu