Autor |
Wiadomość |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Łamanie Konstytucji
bert04 napisał(a): Nie przyznaje wprost, ale "dookoła". W naszym ustroju sądowniczym TK, SN, NSA (i być może parę innych), oprócz funkcji sędziowskich, posiadają też Zgromadzenia Ogólne TK / SN / NSA (niepotrzebne skreślić). Te organy są upoważnione do orzekania kar dyscyplinarnych wobec własnych członków, do wyłączenia takiego sędziego z własnego grona. Ale to jest zupełnie co innego. Po drugie: w tym wypadku, ściśle rzecz biorąc, nie mamy do czynienia z działaniem Trybunału Konstytucyjnego czy Zgromadzenia Ogólnego. Mamy do czynienia z osobistym działaniem prezesa TK, który, po prostu, nie przydziela tym trzem sędziom spraw (jednocześnie nazywając ich sędziami i wypłacając wynagrodzenie). Nikt tych sędziów nie "wyłączył" spoza grona sędziów TK w żaden formalny sposób - bo takiego formalnego sposobu po prostu nie ma. Nie orzeczono wobec nich żadnej kary dyscyplinarnej - bo ani nie ma takiej kary, ani nie ma podstawy do jej orzeczenia (tzn. jakby bardzo chcieć, to by się ją może sformułowało, ale nikt tego nie zrobił). Działanie prezesa TK ma charakter czystej obstrukcji - tworzenia stanu faktycznego ignorującego porządek prawny. Moim zdaniem, jest to działanie całkowicie analogiczne z niepublikowaniem wyroku TK przez Szydło. Cytuj: Był do tego też precedens w czasie pierwszego kryzysu konstytucyjnego za czasów PLK. Lech przyjął ślubowanie a TK "namówił" sędzinę do rezygnacji. No właśnie nie jest to precedens. Wtedy również kwestionowano ważność wyboru Lidii Bagińskiej, ale w związku z tym najpierw prezydent wstrzymywał się ze ślubowaniem, licząc na rezygnację, a następnie (kiedy, jak to Kaczyński wprost ujął, dłużej już się wstrzymywać "nie dało") odebrał od niej ślubowanie, po czym sędzia zaraz po przyjściu do TK została powitana groźbą dyscyplinarki. Wtedy ostatecznie zdecydowała się odejść. Nie ma więc analogii z obecnym przypadkiem. Cytuj: TK umorzył postępowanie w kwestii uchwał. A nie, w kwestii ważności wyboru. Wybór został dokonany uchwałami. Stwierdzenie, że przepis, na podstawie którego podjęto uchwałę, jest niezgodny z Konstytucją, bynajmniej nie oznacza jeszcze, że uchwała jest nieważna - a nie oznacza zwłaszcza w przypadku, gdy procedura wyboru została zakończona (co jasno TK stwierdził w wyroku z 3 grudnia). I na odwrót. Cytuj: Uchwały TK nie dotyczą (choć były próby rozszerzenia kompetencji także na to), gdyż nie są źródłami prawa. Widzisz, tylko że to nie jest tak, że TK nie może wprost badać konstytucyjności uchwały, ale za to może nie wprost badać, czy uchwała była ważna albo czy wywołała skutki prawne - i nie dość, że badać, to jeszcze o tym orzec i to w sposób wiążący np. dla prezydenta. Cytuj: To prawda ale nie do końca. Sądy wydają wiążące wykładnie w sprawie Czyli prawda do końca, bo o tę różnicę - tylko w sprawie, czy powszechnie - właśnie chodzi, ona jest kluczowa. Cytuj: Nie można ich rozszerzać jako precedensu na inne sprawy (choć w praktyce pewnie czasem tak bywa). To powszechna praktyka, sądy bez przerwy powołują się na orzecznictwo SN. Nie zmienia to jednak faktu, że wykładnia SN nie obowiązuje powszechnie i zdarza się - choć rzadko - że sądy od niej odchodzą. Cytuj: Sądzę że wynika to raczej z tradycji prawnej, różnej od prawa sądowniczgo w krajach anglosaskich. Tam precedensy mają moc wiążącą dla innych sądów a sędziowie mogą nawet uznać ustawy za nieważne w konkretnym przypadku. Owszem, to jest tradycja, ale to jest tradycja fundamentalna, stanowiąca istotę systemów anglosaskiego i europejskiego, a zarazem istotę różnicy między nimi. Nie przypadkiem anglosaski system prawny nazywa się czasem "precedensowym", wskazując na, w zasadzie, najważniejszą jego cechę. Cytuj: Przykładowo jak interpretować poniższy punkt?
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z Konstytucją, umową międzynarodową lub z ustawą aktu normatywnego, na podstawie którego zostało wydane prawomocne orzeczenie sądowe, ostateczna decyzja administracyjna lub rozstrzygnięcie w innych sprawach, stanowi podstawę do wznowienia postępowania, uchylenia decyzji lub innego rozstrzygnięcia na zasadach i w trybie określonych w przepisach właściwych dla danego postępowania.
... jeżeli to właśnie "przepisy właściwe dla danego postępowania" są przedmiotem skargi konstytucyjnej? Dajmy na to przykład, że jakiś gościu ma być pozbawiony obywatelstwa poslkiego i wydalony, bo tak stanowi przepis wykonawczy do ustawy. Nie bardzo rozumiem problem. Cytuj: Nie widzę tego tak jak Ty. Funkcja interpretacyjna ma też inny aspekt. Już sama konstytucja zawiera wiele konkurujących przepisów. Jak choćby wszstkie kwestie wolności obywatelskich czy religijnych w konkurencji do praw rodzicielskich. TK nie może przykładowo uwalać ustawy o religii w szkole, bo przeczy jednemu przepisowi konstytucji, a potem uwalać ustawy o zakazie znaków religijnych w szkołach, bo przeczy innemu. TK musi interpretować pewne ogólne sformułowania konstytucji w konkretnych przypadkach (tutaj - przy konkretnych ustawach). Też nie rozumiem problemu. Poza tym, konkurencja to jeszcze nie sprzeczność. Cytuj: TK nie może też uwalać ustawy bez zostawienia wytycznych w kwestii korekty. Może to prowadzić do sytuacji, jak obecnie wokół "ustaw naprawczych". TK uwala jakąś ustawę a Sejm za jakiś czas daje (praktycznie) znowu taką samą ustawę i tak w koło Macieju. No więc właśnie sam sobie odpowiedziałeś. Dzisiaj także Sejm może sobie uchwalać w kółko przepisy już dawno uznane za niekonstytucyjne i TK może co najwyżej je raz za razem uwalać. Natomiast to przecież nie jest tak, że TK wyrzuca jakiś przepis bez powodu. Zawsze jest uzasadnienie, które odnosi się nie tylko do tego przepisu, ale też do każdego kolejnego, który będzie mówił to samo, nawet jeśli w inny sposób. Cytuj: No widzisz, TK jasno to stwierdził, a prezydent nadal się czuje zobowiązany. Teraz prezydent "czuje" zupełnie co innego; nie może już odebrać ślubowania od tamtych sędziów, bo ich miejsca w TK są zajęte. Ja uważam tak samo. To wynika też z wyroku z 3 grudnia. Niezależnie od tego, jak oceniać zachowanie prezydenta, polegające na zorganizowaniu "nocnego ślubowania" (żeby tylko Naczelnik Kaczyński mógł zrealizować swój plan, można było mieć wrażenie, że Kaczyński prezydenta Polski dosłownie kijem pogania niczym parobka), wywołało ono skutek prawny (bo nie ma podmiotu, który mógłby orzec, że nie wywołało, a przepisy nie zabraniają odbierania ślubowania od razu po wyborze czy po nocach), co oznacza, że miejsca w TK zostały objęte, sędziów TK jest konstytucyjna liczba i nie może już ich być więcej. Cytuj: TK prostą większością mógłby określić, że wydalenie tej konkretnej osoby jest niezgodne z konstytucją. No nie, to by oznaczało, że przyznajemy TK możliwość sądzenia indywidualnych spraw. Jego funkcja jest zupełnie inna. Poza tym, to by spowodowało jego już całkowite zalanie Cytuj: Taka propozycja w systemie sądowniczym jest bez sensu. Oznacza dublowanie funkcji kontroli konstytucyjnej na sędziów, którzy w tej sprawie nie są wyspecjalizowani. Nie zgadzam się. Przede wszystkim, mierzi mnie ten "elitaryzm" w postrzeganiu TK, jako jakiegoś wysoko wyspecjalizowanego grona wybitnych konstytucjonalistów, którym "zwykły" sędzia to może co najwyżej kawki zaparzyć. Bynajmniej nie wszyscy sędziowie TK są konstytucjonalistami (robiłem kiedyś takie zestawienie - prezes TK jest np. karnistą, a Stanisław Rymar jest adwokatem). Każdy sędzia sądu rejonowego jest w stanie skontrolować, czy przepis jest zgodny z Konstytucją czy nie - zapewniam. Konstytucja to normalny akt prawny, nie jest zapisany tajemnym kodem, zrozumiałym wyłącznie dla wtajemniczonych (co, nawiasem mówiąc, widać teraz, kiedy to wszyscy o Konstytucji rozprawiają). Tym bardziej podołają temu bez najmniejszych problemów sędziowie Sądu Najwyższego. Poza tym, to nie jest jedyny sposób - były tu omawiane również inne. Chodzi o zasadę. Cytuj: To tak, jakby zapisać, że Sejm nie może wydawać ustaw o własnych posłach, i przekazać te uprawnienia do Senatu. Niby można, ale trzeba cały system prawny wywracać na głowę.
A kto byłby wtedy izbą wyższą? To raczej niewykonalne. Natomiast z przekazaniem SN badania ustawy o TK nie ma fundamentalnych problemów. Oczywiście, należałoby stworzyć odpowiednią izbę SN (niekoniecznie stałą) i odpowiednie postępowanie. Cytuj: Zresztą, obawa była pewnie taka, że SN ma jednak mniejszy stopień niezależności od TK, tam aktualnie panująca opcja polityczna ma większy wpływ na obsadę stanowisk. Nie powiedziałbym. Ostatecznie, sędziowie SN jednak nie są wybierani przez Sejm. Cytuj: wtedy upartyjnienie każdego kolejnego organu państwa było świętowane jako "odzyskanie kontroli". Nie przesadzajmy. Nie wiem, o czym konkretnie piszesz, ale ja pamiętam sformułowanie "odzyskanie" jedynie w kontekście MSZ, po dymisji Stefana Mellera. Wtedy zdaje się Kaczyński powiedział "odzyskaliśmy MSZ". Jednak faktu, że partia rządząca decyduje o obsadzie któregoś ministerstwa nie uznałbym za jakieś przesadne "upartyjnienie", ostatecznie, o czym niby ma decydować, jeśli nie o tym. Cytuj: Czasem po prostu "odzyskanie". Teraz to robi już bez rozgłosu, bez korków szampana, ale za to jeszcze bezwzględniej, jeszcze bardziej całościowo, dogłębnie. IV RP to była dziecinna zabawa w porównaniu z tym, co się dzieje teraz. Cytuj: Dla mnie dziwne jest zaskoczenie ludzi wobec tego aspektu działalności PiS. Można być zaskoczonym intensywnością i szybkością, tudzież pomysłowością ("Zlikwidujemy wszystkie organy, które nie są opisane w konstytucji, powołamy nowe i obsadzimy swoimi" to tylko jeden, można też blokować urzędników lipnym odbieraniem uprawnień). Jednak akurat samebo "odzyskiwania" należało się spodziewać. Amnezja polityczna? Ale kto jest zaskoczony? Radykalni antypisowcy od miesięcy wszak nie przestają aniemówiłemizować. Jeżeli pijesz do mnie, to w sumie nie wiem, czy nazwałbym to zaskoczeniem - raczej rozczarowaniem.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sie 02, 2016 8:03 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Łamanie Konstytucji
Soul33 napisał(a): Kaczyński obecnie już wygląda i porusza się, jakby był 10 lat starszy od mojego dziadka, gdy ten był w jego wieku. Za kilka lat będzie to wpływać na jego wizerunek, więc nie wróżę mu kolejnego zwycięstwa wyborczego. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie. Kaczyński był i jest jednym z liderów rankingu nieufności do polityków - wg badania z kwietnia, nie ufa mu 48% respondentów, gorszy wynik uzyskał tylko Korwin-Mikke. W niczym to jednak nie przeszkadza PiS wygrywać wyborów i utrzymywać liderowanie w sondażach, a liderem rankingu zaufania jest Duda.. nie widzę powodów, dla których miałoby się to zmienić w przyszłości (choć nie można tego wykluczyć, jeśli np. Kaczyński zostałby premierem - ale prawdopodobnie właśnie dlatego nie zostanie). Cytuj: Poza tym i tak uważam, że w Polsce nie ma możliwości zaprowadzenia autorytaryzmu i oszustw wyborczych na skalę rosyjską lub białoruską. Gdyby PiS próbował utrzymać władzę w sposób nieuczciwy, to będzie miał takie protesty, jakich nie jest w stanie sobie wyobrazić. Ech.. cóż, ja dotąd uważałem, że nie ma najmniejszych możliwości, by polityk wzywając Rosję (of all nations!) do wpływania nielegalnymi sposobami na wybory w USA (czyli będący po prostu ruskim agentem, choćby i nieświadomym, nawiasem mówiąc szef jego sztabu ma niejasne powiązania z rosyjską oligarchią) mógłby odgrywać jakąkolwiek rolę w amerykańskiej polityce. A jest kandydatem na prezydenta USA wciąż z szansami na zwycięstwo. Ludzie, kiedy już utracą szacunek do wszystkiego innego, tracą szacunek także do siebie samych. Popierając kogoś takiego jak Trump, Amerykanie sami siebie poniżają i samym sobie uwłaczają. Obawiam się, że Polacy też są do tego zdolni.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sie 02, 2016 8:16 |
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Łamanie Konstytucji
Johnny99 napisał(a): Ale to jest zupełnie co innego. Po drugie: w tym wypadku, ściśle rzecz biorąc, nie mamy do czynienia z działaniem Trybunału Konstytucyjnego czy Zgromadzenia Ogólnego. Mamy do czynienia z osobistym działaniem prezesa TK, który, po prostu, nie przydziela tym trzem sędziom spraw (jednocześnie nazywając ich sędziami i wypłacając wynagrodzenie).
Wydaje mi się, że przed chwilą piłeś do wyroków z 3 grudnia; teraz piszesz o wstrzymaniu przydzielania, co jest zupełnie inną kwestią. Problem jest taki, że na dzień dzisiejszy mamy 18 sędziów wybranych ważnie przez Sejm. Z czego 15 zaprzysiężonych. Dlaczego Rzepliński ma dopuszczać sędziów nr. 16, 17 i 18, a nie dopuszczać 13, 14 i 15? Tylko dlatego, że inny organ konstytucyjny nie wywiązał się ze swoich obowiązków i stworzył przez to "sędziów nadliczbowych? Sentencja wyroku z 3 grudnia była taka, że Sejm nie może powoływać sędziów nadliczbowych. Dotyczy to tak 2 sędziów powołanych przez PO, jak i 3 powołanych przez PiS (choć wyrok dotyczył tych pierwszych). Powoływanie sędziów przez Sejm poza ramami swojej kadencji uznano za niedopuszczalne. I tyle. Cytuj: Działanie prezesa TK ma charakter czystej obstrukcji - tworzenia stanu faktycznego ignorującego porządek prawny. Moim zdaniem, jest to działanie całkowicie analogiczne z niepublikowaniem wyroku TK przez Szydło. O ile wiem, wyrok z 3 grudnia został opublikowany. Prezydent miał od tego czasu już jedną okazję "załatania" tej konstytucyjnej dziury. Nie wykorzystał. Cytuj: No właśnie nie jest to precedens. Wtedy również kwestionowano ważność wyboru Lidii Bagińskiej, ale w związku z tym najpierw prezydent wstrzymywał się ze ślubowaniem, licząc na rezygnację, a następnie (kiedy, jak to Kaczyński wprost ujął, dłużej już się wstrzymywać "nie dało") odebrał od niej ślubowanie, po czym sędzia zaraz po przyjściu do TK została powitana groźbą dyscyplinarki. Wtedy ostatecznie zdecydowała się odejść. Nie ma więc analogii z obecnym przypadkiem.
Analogia jest taka, że w tamtym przypadku Sejm i prezydent dopełnili kostytucyjnych obowiązków i nie stworzyli przez to poza-konstytucyjnego tworu. Dlatego TK mógł "czynić swoją powinność". Obecny brak orzeczenia Rzeplińskiego wynika z tego, że Sejm wespół w zespół z Prezydentem stworzyli fakty poza-konstytucyjne. Cytuj: Wybór został dokonany uchwałami. Stwierdzenie, że przepis, na podstawie którego podjęto uchwałę, jest niezgodny z Konstytucją, bynajmniej nie oznacza jeszcze, że uchwała jest nieważna - a nie oznacza zwłaszcza w przypadku, gdy procedura wyboru została zakończona (co jasno TK stwierdził w wyroku z 3 grudnia). I na odwrót. No i dochodzimy do dylematu, że pewne sprawy mogą być ważne ale niekonstytucyjne. Odpowiedni artykuł konstytucji stanowi, że wyrok jest podstawą rewizji, kasacji bądź innych działań w celu przywrócenia ładu konstytucyjnego. Wyrok TK jest podstawą prawną nie-odebrania ślubowania od "sędziów nadliczbowych PO". Nie-odebranie tych ślubowań od sędziów nr. 13,14 i 15 (PO) nie ma podstaw prawnych. Slubowanie sędziów 16, 17 i 18 (PiS) też straciło podstawę prawną, jednak nie ma procedury odwoławczej w tym wypadku. Stąd obecny "stan zawieszenia". Cytuj: Widzisz, tylko że to nie jest tak, że TK nie może wprost badać konstytucyjności uchwały, ale za to może nie wprost badać, czy uchwała była ważna albo czy wywołała skutki prawne - i nie dość, że badać, to jeszcze o tym orzec i to w sposób wiążący np. dla prezydenta.
Jak nie może jak może? To znaczy może w zakresie swoich kompetencji interpretacyjnych (które Ty kwestionujesz, ale które de facto istnieją). Cytuj: Nie bardzo rozumiem problem. Jeżeli problemem nie jest sama ustawa, ale przepis wykonawczy, wtedy likwidacja przepisu wykonawczego nie likwiduje problemu. Rząd albo inny organ władzy wykonawczej może zastąpić jeden przepis wykonawczy innym, zmieniając tylko okres 30-dniowy na 31 i podobne kosmetyczne bzdety. Interpretacja polegałaby w tym przypadku na tym, że "nie wolno pozbawić obywatelstwa bez prawomocnego orzeczenia" lub coś w tym stylu. Ponieważ w polskim systemie prawnym długość postępowań sądowych bije wszystkie rekordy, brak takich orzeczeń interpretacyjnych prowadziłby do sytuacji "rozporządzeń naprawczych" i braku podstawy odrzucania tego dla sądu. Cytuj: Też nie rozumiem problemu. Poza tym, konkurencja to jeszcze nie sprzeczność. Konkurencja to nie sprzeczność, ale konieczność wyznaczenia granicy. Przykładowo, religia w szkołach dotyczy trzech wartości konstytucyjnych (wolności osobistej, wolności religijnej i praw rodzicielskich). Zakaz rytualnego uboju - tylko jednej. W drugim przypadku wystarczy skasować ustawę. W pierwszym może być ewentualnie konieczne wyważenie i interpretacja w/w wartości. Cytuj: No więc właśnie sam sobie odpowiedziałeś. Dzisiaj także Sejm może sobie uchwalać w kółko przepisy już dawno uznane za niekonstytucyjne i TK może co najwyżej je raz za razem uwalać. Natomiast to przecież nie jest tak, że TK wyrzuca jakiś przepis bez powodu. Zawsze jest uzasadnienie, które odnosi się nie tylko do tego przepisu, ale też do każdego kolejnego, który będzie mówił to samo, nawet jeśli w inny sposób. I to uzasadnienie jest podstawą prawną dla sądów niższych instancji do odrzucania danej ustawy "w przedbiegach". Oczywiście obecnie mamy do czynienia ze specyficzną sytuacją: ustawy naprawcze dotyczą tylko TK. Niemniej omawiamy ogólne konsekwencje wyroków i uzasadnień. Cytuj: Teraz prezydent "czuje" zupełnie co innego; nie może już odebrać ślubowania od tamtych sędziów, bo ich miejsca w TK są zajęte. Ja uważam tak samo. Ja też tak uważam. Ale ten stan nie będzie trwał wiecznie. Jeżeli mnie skleroza nie myli 12 grudnia odchodzi kolejny sędzia TK. Przypadkowo - Rzepliński. To jest okazja do zaprzysiężenia sędziów będących obecnie "w poczekalni". W ten sposób zwolni się też miejsce dla sędziego nie dopuszczonego do orzecznictwa. Oczywiście wszyscy wiemy, że takie coś nie nastąpi. Duda wybierze nowego prezesa a ten dopuści "nadliczbowych". Cytuj: To wynika też z wyroku z 3 grudnia. Niezależnie od tego, jak oceniać zachowanie prezydenta, polegające na zorganizowaniu "nocnego ślubowania" (żeby tylko Naczelnik Kaczyński mógł zrealizować swój plan, można było mieć wrażenie, że Kaczyński prezydenta Polski dosłownie kijem pogania niczym parobka), wywołało ono skutek prawny (bo nie ma podmiotu, który mógłby orzec, że nie wywołało, a przepisy nie zabraniają odbierania ślubowania od razu po wyborze czy po nocach), co oznacza, że miejsca w TK zostały objęte, sędziów TK jest konstytucyjna liczba i nie może już ich być więcej. (podkreślenie własne) Wszystko się zgadza, oprócz podkreślonego wniosku. Miejsca były zajęte w momencie ślubowania. W momencie ślubowania TK miał okresowo 20 sędziów. Dopiero po wyroku z 3 grudnia (a więc po nocnym ślubowaniu) zwolniły się dwa miejsca. Od tego momentu TK ma 18 sędziów. TK orzekł, że sędzia jest sędzią od momentu wyboru. Nie - od momentu ślubowania. Wyrok z 3 grudnia oraz brak przyjęcia ślubowania skutkował tym, że dwóch sędziów przestało zajmować miejsca w TK. Ale nadal mamy 3 ważnie wybranych sędziów, co do których procedury państwowe nie zostały dopełnione. Jednak ten mankament można bardzo prosto usunąć. Pokazywałem wyżej. Wystarczy, że PiS nie będzie wybierał kolejnych sędziów przy trzech najbliższych końcach kadencji sędziów TK. Wtedy od 2019 roku będziemy mieli znowu konstytucyjny skład TK z wszystkimi dotychczas wybranymi sędziami. Cytuj: No nie, to by oznaczało, że przyznajemy TK możliwość sądzenia indywidualnych spraw. Jego funkcja jest zupełnie inna. Poza tym, to by spowodowało jego już całkowite zalanie Nie sądzę, ale sprawa jest IMHO warta dalszego rozpatrzenia. Propozycja PiS (większość kwalifikowana) prowadzi do tego, że wiele spraw nie będzie miało decyzji. Obecna konstrukcja sprawia, że mogą być podejmowane decyzje kontrowersyjne. Przypomnę w tym miejscu, że sam PiS w projekcie konstytucji proponował zapis w stylu "Decyzje TK są ostateczne, ale TK może w następnym postępowaniu przyjąć inną interpretację"... czyli taka "ostateczność nieostateczna". Moja propozycja celuje w kierunku, żeby ostateczność była tylko w sentencjach większości kwalifikowanej. Cytuj: Nie zgadzam się. Przede wszystkim, mierzi mnie ten "elitaryzm" w postrzeganiu TK, jako jakiegoś wysoko wyspecjalizowanego grona wybitnych konstytucjonalistów, którym "zwykły" sędzia to może co najwyżej kawki zaparzyć. Bynajmniej nie wszyscy sędziowie TK są konstytucjonalistami (robiłem kiedyś takie zestawienie - prezes TK jest np. karnistą, a Stanisław Rymar jest adwokatem). Każdy sędzia sądu rejonowego jest w stanie skontrolować, czy przepis jest zgodny z Konstytucją czy nie - zapewniam. Konstytucja to normalny akt prawny, nie jest zapisany tajemnym kodem, zrozumiałym wyłącznie dla wtajemniczonych (co, nawiasem mówiąc, widać teraz, kiedy to wszyscy o Konstytucji rozprawiają). Tym bardziej podołają temu bez najmniejszych problemów sędziowie Sądu Najwyższego. Być może, w końcu kryteria przyjmowania do obu gremiów są identyczne. I obecnie stanowisko SN jest nieomal tożsame ze stanowiskiem TK, w niektórych przypadkach nawet było ostrzejsze (SN chciał całkowicie wyłączyć stosowanie ostatniej ustawy przy orzekaniu, TK tylko "wyłączył" paragrafy zaskarżone). Chodzi mi bardziej o dodatkowe zamieszanie. SN staje się wtedy "nad-sądem konstytucyjnym". Ktoś może wpaść na pomysł, żeby nazwać SN "czwartą izbą parlamentu". Nie widzę powodu, dla którego wszelka krytyka spływająca obecnie na TK nie będzie tak samo stosowana wobec SN. I to dlaczego? Dla jednej jedynej ustawy, która nie byłaby sporna, gdyby politycy jej nie rozhuśtali, jak inżynierowie w Czernobylu stosy atomowe? Cytuj: To tak, jakby zapisać, że Sejm nie może wydawać ustaw o własnych posłach, i przekazać te uprawnienia do Senatu. Niby można, ale trzeba cały system prawny wywracać na głowę.
Cytuj: A kto byłby wtedy izbą wyższą? A po cholerę w PL izba wyższa, jeżeli tylko dubluje funkcje Sejmu i służy do poprawiania bubli legislacyjnych wynikłych z pośpiesznego ustawodawstwa? Przecież akurat Senat to zero funckji kontrolnych, jeżeli wybory są jednoczesne. Zresztą, sam pisałeś, że chodzi o zasadę. Cytuj: Nie powiedziałbym. Ostatecznie, sędziowie SN jednak nie są wybierani przez Sejm. AFAIK są powoływani przez prezydenta. Więc o ile wybór sędziów TK to kwestia pewnych kompromisów politycznych (mówiono wręcz o wyborze sędzów TK większością kwalifikowaną), to tutaj mamy jednostkową decyzję jednej osoby. Sejm nie ma nic do gadania, gremia mogą tylko proponować (co przy obstrukcji stanowi możliwość nacisku na przedstawienie "właściwych" kandydatów, jak obecnie przy sędziach zwykłych). Cytuj: Nie przesadzajmy. Nie wiem, o czym konkretnie piszesz, ale ja pamiętam sformułowanie "odzyskanie" jedynie w kontekście MSZ, po dymisji Stefana Mellera. Wtedy zdaje się Kaczyński powiedział "odzyskaliśmy MSZ".
Ja pamiętam w kontekście spółek państwowych, mediów itd. Chyba też wojsko było "odzyskiwane" w ten sposób. Cytuj: Jednak faktu, że partia rządząca decyduje o obsadzie któregoś ministerstwa nie uznałbym za jakieś przesadne "upartyjnienie", ostatecznie, o czym niby ma decydować, jeśli nie o tym. Jeżeli partia rządząca decyduje o obsadzie szkół, agencji rolnych, spółek państwowych i wszystkich instytucji o jakimkolwiek stopniu zależności, to ja mam na to tylko jedno określenie. Nomenklatura.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Wt sie 02, 2016 11:47 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Łamanie Konstytucji
bert04 napisał(a): Wydaje mi się, że przed chwilą piłeś do wyroków z 3 grudnia; teraz piszesz o wstrzymaniu przydzielania, co jest zupełnie inną kwestią. Chodzi o to, że Rzepliński przedstawia ten wyrok jako podstawę prawną owego "wstrzymania przydzielania". Cytuj: Problem jest taki, że na dzień dzisiejszy mamy 18 sędziów wybranych ważnie przez Sejm. Z czego 15 zaprzysiężonych. Dlaczego Rzepliński ma dopuszczać sędziów nr. 16, 17 i 18, a nie dopuszczać 13, 14 i 15? Ano właśnie dlatego. Cytuj: Tylko dlatego, że inny organ konstytucyjny nie wywiązał się ze swoich obowiązków i stworzył przez to "sędziów nadliczbowych? Może i się nie wywiązał, ale tak się składa, że prezes TK (czy nawet cały TK) nie jest organem, który może o tym ze skutkiem prawnym orzec. Za przestrzeganie Konstytucji prezydent odpowiada przed Trybunałem Stanu. Cytuj: Sentencja wyroku z 3 grudnia była taka, że Sejm nie może powoływać sędziów nadliczbowych. Dotyczy to tak 2 sędziów powołanych przez PO, jak i 3 powołanych przez PiS (choć wyrok dotyczył tych pierwszych). Powoływanie sędziów przez Sejm poza ramami swojej kadencji uznano za niedopuszczalne. I tyle. No właśnie. I tyle. Można powiedzieć: aż tyle, ale tylko tyle. Cytuj: O ile wiem, wyrok z 3 grudnia został opublikowany. Prezydent miał od tego czasu już jedną okazję "załatania" tej konstytucyjnej dziury. Nie wykorzystał. Prezydent ją "załatał" wcześniej. "Nocne ślubowanie" spowodowało, że wszystkie konstytucyjne miejsca w TK zostały objęte. Po to przecież właśnie się ono odbyło. Problem polega na tym, że prezes TK tego nie uznaje. Cytuj: Obecny brak orzeczenia Rzeplińskiego wynika z tego, że Sejm wespół w zespół z Prezydentem stworzyli fakty poza-konstytucyjne. Nawet gdyby to przyznać, są w tym rozumowaniu co najmniej trzy punkty problematyczne: 1) prezydent do tej pory nie został skazany przez Trybunał Stanu za złamanie Konstytucji; wobec tego, z punktu widzenia prawnego, obowiązuje względem niego domniemanie niewinności, a zatem i domniemanie konstytucyjności jego działań, 2) owe "złamanie Konstytucji" wynika jedynie z uzasadnienia, a nie z sentencji wyroku z 3 grudnia; już było tu omawiane, czemu to jest istotne, 3) poza wszystkim powyższym, wyrok z 3 grudnia zapadł już po tym, jak zostały podjęte działania, które w tymże wyroku zostały uznane za bezprawne czy niekonstytucyjne; prezydent zatem mógłby się bronić, że wstrzymywał się od odebrania ślubowania w okresie, kiedy jeszcze TK nie orzekł, że jest to sprzeczne z Konstytucją, oraz że wybór trzech sędziów był zgodny z Konstytucją - oraz do momentu, gdy "zakończył spór" odebraniem ślubowania od sędziów PiSowskich. Cytuj: No i dochodzimy do dylematu, że pewne sprawy mogą być ważne ale niekonstytucyjne. To nie jest jakiś wielki dylemat, jeśli chodzi o kwestię ważności wyborów na stanowiska. TK już dawno temu orzekł, że jeżeli do objęcia stanowiska już doszło, mamy do czynienia z "nieodwracalnym skutkiem prawnym", którego późniejsze orzeczenie o niekonstytucyjności podstawy prawnej nie może z mocą wsteczną zmienić. To zresztą dość oczywiste. Cytuj: Jak nie może jak może? Ech.. no, nie zastrzelę go przecież, jak to zrobi. W tym sensie może. Ale z punktu widzenia spójności orzecznictwa czy zwykłej logiki, nie może. Cytuj: Jeżeli problemem nie jest sama ustawa, ale przepis wykonawczy, wtedy likwidacja przepisu wykonawczego nie likwiduje problemu. Rząd albo inny organ władzy wykonawczej może zastąpić jeden przepis wykonawczy innym, zmieniając tylko okres 30-dniowy na 31 i podobne kosmetyczne bzdety. Interpretacja polegałaby w tym przypadku na tym, że "nie wolno pozbawić obywatelstwa bez prawomocnego orzeczenia" lub coś w tym stylu. Likwiduje. TK nie orzeka przecież, że "30 dni" są niekonstytucyjne, ale już "31 dni" to może być (w teorii, bo autentycznie zdarzały mu się tego typu wyroki..). Tzn. mógłby tak orzec, ale gdyby orzekł o samej zasadzie (tj. zakazał ustanawiania jakichkolwiek terminów), to zmiana jego długości nic by nie dała. Cytuj: Konkurencja to nie sprzeczność, ale konieczność wyznaczenia granicy. Przykładowo, religia w szkołach dotyczy trzech wartości konstytucyjnych (wolności osobistej, wolności religijnej i praw rodzicielskich). Zakaz rytualnego uboju - tylko jednej. W drugim przypadku wystarczy skasować ustawę. W pierwszym może być ewentualnie konieczne wyważenie i interpretacja w/w wartości. Może być, ale efektem będzie albo uchylenie przepisu, albo jego pozostawienie. Oczywiście, TK może w uzasadnieniu wskazywać na preferowaną przez siebie interpretację - nikt mu nie zabroni - a sądy mogą się nią inspirować (i na pewno by to robiły). Ale nie byłyby nią związane. Cytuj: Miejsca były zajęte w momencie ślubowania [cd.] Nie były. Już wiele razy to wyjaśniałem, bezpośrednio tobie chyba zresztą też. Żeby się nie powtarzać - ta interpretacja ma dwa poważne plusy, których nie ma interpretacja przyjmowana przez Rzeplińskiego: 1) wynika wprost z uzasadnienia wyroku TK z 3 grudnia, 2) w jej efekcie otrzymujemy stan zgodny z Konstytucją, tj. 15 sędziów TK zdolnych do orzekania (a nie najpierw 20, potem 18, a w końcu to już w ogóle nie wiadomo ilu). Cytuj: TK orzekł, że sędzia jest sędzią od momentu wyboru. Nie - od momentu ślubowania. Tak, ale jednocześnie orzekł, że do momentu ślubowania trwa "procedura wyboru", która może zostać "przerwana i zamknięta". Cytuj: Przypomnę w tym miejscu, że sam PiS w projekcie konstytucji proponował zapis w stylu "Decyzje TK są ostateczne, ale TK może w następnym postępowaniu przyjąć inną interpretację"... czyli taka "ostateczność nieostateczna". Nie bardzo wiem, o jaki konkretny przepis ci chodzi, ale tak było i do tej pory - TK mógł odejść od poglądu prawnego wyrażonego we wcześniejszym wyroku (choć, oczywiście, nie uchylało to wcześniejszego wyroku i nie przywracało do porządku prawnego uchylonych przepisów). Cytuj: Chodzi mi bardziej o dodatkowe zamieszanie. SN staje się wtedy "nad-sądem konstytucyjnym". Ktoś może wpaść na pomysł, żeby nazwać SN "czwartą izbą parlamentu". Ależ skąd. Jego pozycja jest wtedy równoległa, a dodatkowo dotyczy przecież tylko jednej ustawy. Cytuj: Nie widzę powodu, dla którego wszelka krytyka spływająca obecnie na TK nie będzie tak samo stosowana wobec SN. No, jak się będzie zachowywał równie niepraworządnie, to będzie  Ale i bez tego spływa. PiS wszak obraża i atakuje każdego, kto ma inne zdanie niż PiS. Nie ma innego wyjścia, jak się do tego przyzwyczaić. Cytuj: A po cholerę w PL izba wyższa, jeżeli tylko dubluje funkcje Sejmu i służy do poprawiania bubli legislacyjnych wynikłych z pośpiesznego ustawodawstwa? Przecież akurat Senat to zero funckji kontrolnych, jeżeli wybory są jednoczesne. Zgadzam się, ale to zupełnie inny temat. Cytuj: AFAIK są powoływani przez prezydenta. Więc o ile wybór sędziów TK to kwestia pewnych kompromisów politycznych (mówiono wręcz o wyborze sędzów TK większością kwalifikowaną), to tutaj mamy jednostkową decyzję jednej osoby. Nie do końca, bo jednak mandat prezydenta jest silniejszy niż mandat poselski i ma on znacznie większą niezależność (przynajmniej formalnie).
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sie 02, 2016 21:28 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Łamanie Konstytucji
Na stronie Sejmu ( http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/komuni ... 0200373967) został opublikowany raport "Zespołu Ekspertów do spraw Problematyki Trybunału Konstytucyjnego". Dokument ma 82 strony, pewnie prawie nikt go nie przeczyta, więc pozwolę sobie streścić: publikacja składa się z dwóch części - pierwsza jest w zasadzie wyłącznie krytyką opinii Komisji Weneckiej z pozycji, którą Jarosław Kaczyński wyklarował w przemówieniu z 3 maja; można wręcz odnieść wrażenie, że Kaczyński napisał ją sam, a w każdym razie stanowi ona jedynie rozwinięcie jego poglądu co do istoty "demokratycznego państwa prawnego" (czyli że prawo to narzędzie realizacji woli politycznej klasy panuj.. znaczy, Narodu); jest w niej sporo typowej pisowskiej propagandy rodem z poprzedniej epoki, międlenia o "niczym nieograniczonej władzy sędziów" itp. itd. (w sumie można by się pobawić w przytaczanie co zabawniejszych cytatów, ale na razie mi się nie chce). Druga część, zawierająca "zalecenia", jest znacznie lepsza i w większości składa się z postulatów moim zdaniem zasadnych (choć niezbyt daleko idących), z których bynajmniej nie wszystkie zostały zrealizowane w nowej pisowskiej ustawie (dotyczące choćby wymogu, by kandydat na sędziego TK w ciągu ostatnich 5 lat nie prowadził działalności politycznej), choć i tam znalazły się zapisy co najmniej zabawne (jak np. ten, w którym komisja sugeruje, że przepis ustawy przewidujący, że "orzeczenia zapadają większością głosów, z wyjątkiem.." nie jest wcale sprzeczny z zapisem Konstytucji, który nie przewiduje żadnych wyjątków; komisja tu sprzeczności nie widzi). Komisja nie odnosi się natomiast w ogóle np. do zagadnienia publikacji wyroków TK.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sie 02, 2016 21:51 |
|
|
|
 |
Tomek44
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18 Posty: 1593
|
 Re: Łamanie Konstytucji
@Johnny99 Cytuj: 1) prezydent do tej pory nie został skazany przez Trybunał Stanu za złamanie Konstytucji; wobec tego, z punktu widzenia prawnego, obowiązuje względem niego domniemanie niewinności, a zatem i domniemanie konstytucyjności jego działań, Bzdura. Czym innym jest czyn zabroniony, a czym innym jest zawinienie dokonania czynu zabronionego. Sprawca jest niewinny dopóki nie zostanie mu udowodniona wina, a nie samo popełnienie czynu zabronionego. Art. 42 ust. 3 Konstytucji RP Cytuj: Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu. Art. 1 § 3 KK Cytuj: Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu. Żaden przepis nie zobowiązuje TK do zawieszenia postępowania do czasu orzeczenia przez TS wyroku orzekającego o winie kogokolwiek (prezydenta, posłów, senatorów) za złamanie Konstytucji RP. Skoro sądy powszechne odmawiają stosowania powszechnie obowiązujących przepisów prawa (czyli ignorują) tylko dlatego, że tym sądom "wydaje się", że te przepisy są sprzeczne z Konstytucją RP - tym bardziej TK może orzekać mając na względzie tylko takie akty prawne i przepisy, które w ocenie TK są zgodne z Konstytucją RP. Na tej właśnie zasadzie TK odmówił zastosowania noweli pisowskiej przy orzekaniu o jej konstytucyjności, a zastosował ustawę z czerwca 2015r. jako ustawę, o której mowa w art. 197 Konstytucji RP. Ponieważ sędziowie TK podczas sprawowania urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji (art. 195 ust. 1 Konstytucji RP), więc TK może ignorować uchwały pisowskie i następcze działania Prezydenta RP jeśli w ocenie TK są pozaprawne.
Ostatnio edytowano Śr sie 03, 2016 7:20 przez Tomek44, łącznie edytowano 1 raz
|
Śr sie 03, 2016 7:13 |
|
 |
mikkel
Dołączył(a): Wt sty 19, 2010 10:16 Posty: 1274
|
 Re: Łamanie Konstytucji
Johnny99 napisał(a): Nie były. Już wiele razy to wyjaśniałem, bezpośrednio tobie chyba zresztą też.
Najwyraźniej te wyjaśnienia nikogo (?) nie przekonały. Miejsca w TK zostały zajęte w momencie wyboru sędziów przez Sejm poprzedniej kadencji na te konkretne miejsca. Nie jest ważne, że ci sędziowie jeszcze nie dobiegli do swoich foteli i próbuje ubiec ich ktoś inny. Te miejsca - po wyroku TK nieodwołalnie - należą się im i nikomu innemu. I co tu jeszcze falandyzować? Cytuj: "Nocne ślubowanie" spowodowało, że wszystkie konstytucyjne miejsca w TK zostały objęte. Po to przecież właśnie się ono odbyło. Problem polega na tym, że prezes TK tego nie uznaje. Prezes przyjmuje to, co jest zupełnie oczywiste, a co rozmywać można jedynie w prawniczej nowomowie i co pisowska propaganda dosyć skutecznie czyni, mianowicie, że miejsca te zostały objęte już wcześniej - z chwilą prawidłowego wyboru poprzednich sędziów. Jednocześnie prezes nie kwestionował nigdy, że sędziowie wybrani przez PiS są sędziami TK. Nie ma dla nich po prostu miejsc, bo w momencie ich wyboru wszystkie miejsca w Trybunale były już zajęte. TK dość dokładnie wyjaśnił, że gdyby sam fakt złożenia ślubowania mógł mieć wpływ na to czy wybrany przez Sejm kandydat ostatecznie zostaje sędzią czy nie, mielibyśmy w praktyce podział kompetencji wyboru sędziego TK pomiędzy legislatywą i egzekutywą (reprezentowanego w tym przypadku prezydentem, dając mu narzędzie w rodzaju swoistego weta). A takiego podziału nie przewiduje Konstytucja.
|
Śr sie 03, 2016 7:15 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Łamanie Konstytucji
Tomek44 napisał(a): Bzdura. Czym innym jest czyn zabroniony, a czym innym jest zawinienie dokonania czynu zabronionego. Sprawca jest niewinny dopóki nie zostanie mu udowodniona wina, a nie samo popełnienie czynu zabronionego. Art. 42 ust. 3 Konstytucji RP Racja, ale co w związku z tym? Cytuj: Żaden przepis nie zobowiązuje TK do zawieszenia postępowania do czasu orzeczenia przez TS wyroku orzekającego o winie kogokolwiek (prezydenta, posłów, senatorów) za złamanie Konstytucji RP. Zawieszenia jakiego postępowania? Skoro TK nie może orzec o tym, że ktoś złamał Konstytucję, ani nie może orzec o niekonstytucyjności (i nieważności) uchwał kreacyjnych - to po prostu nie może i już, nie może się zachowywać tak, jakby to zrobił. Tym bardziej nie może tego robić prezes TK. Jest to dokładnie to samo, co robi Szydło nie publikując wyroku TK - nie ma formalnie prawa oceniać ważności czy istnienia wyroku TK, ale zachowuje się tak, jakby to zrobiła. Cytuj: Skoro sądy powszechne odmawiają stosowania powszechnie obowiązujących przepisów prawa (czyli ignorują) tylko dlatego, że tym sądom "wydaje się", że te przepisy są sprzeczne z Konstytucją RP Zgodnie z orzecznictwem TK, w zasadzie nie powinny tego robić, a w każdym razie zanim odmówią zastosowania przepisu, powinny zwrócić się do TK. Cytuj: - tym bardziej TK może orzekać mając na względzie tylko takie akty prawne i przepisy, które w ocenie TK są zgodne z Konstytucją RP. No, powiedzmy. Ale tu jest pewna różnica, bo o tym, że TK może orzec z pominięciem określonych przepisów, rozstrzygnął sam TK w wyroku wydanym w postępowaniu przed TK, opierając się na przepisach Konstytucji. Tymczasem nie było żadnego rozstrzygnięcia TK, które odmawiałoby sędziom pisowskim prawa do podjęcia obowiązków. I nie mogłoby być, bo w ogóle nie istnieje procedura "dopuszczenia sędziego TK do podjęcia obowiązków". Prezes TK nie jest podmiotem, który dopuszcza bądź nie dopuszcza sędziego TK do podjęcia obowiązków (ciekawe zresztą, czy samego siebie też miałby dopuszczać?). Tak samo, jak prezes rady ministrów nie jest podmiotem, który dopuszcza bądź nie dopuszcza wyrok TK do publikacji. Cytuj: Ponieważ sędziowie TK podczas sprawowania urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji (art. 195 ust. 1 Konstytucji RP), więc TK może ignorować uchwały pisowskie i następcze działania Prezydenta RP jeśli w ocenie TK są pozaprawne. Nawet gdyby to przyjąć, patrz wyżej - dopuszczanie czy niedopuszczanie sędziego TK do podjęcia obowiązków nie wchodzi w zakres sprawowania urzędu ani przez sędziego TK, ani przez prezesa TK. Poza tym, co z moim pytaniem? Gdyby Duda odebrał ślubowanie od sędziów POwskich, co miałoby się wtedy stać z PiSowskimi? mikkel napisał(a): Miejsca w TK zostały zajęte w momencie wyboru sędziów przez Sejm poprzedniej kadencji na te konkretne miejsca. Nie będę po raz n-ty cytował uzasadnienia wyroku z 3 grudnia. Możesz tak uważać, ale TK uważa inaczej. Przyjmujesz to chociaż do wiadomości? Cytuj: Prezes przyjmuje to, co jest zupełnie oczywiste, a co rozmywać można jedynie w prawniczej nowomowie i co pisowska propaganda dosyć skutecznie czyni, mianowicie, że miejsca te zostały objęte już wcześniej TK w uzasadnieniu wyroku z 3 grudnia uznał, że objęcie stanowiska następuje dopiero z chwilą odebrania ślubowania, które jest "ostatnią prawnie doniosłą czynnością", i dlatego zanim to nastąpi, wciąż trwa "procedura wyboru", która może zostać "przerwana i zamknięta". Tu nie ma żadnego rozmywania, jest to bardzo konkretne stwierdzenie. Cytuj: TK dość dokładnie wyjaśnił, że gdyby sam fakt złożenia ślubowania mógł mieć wpływ na to czy wybrany przez Sejm kandydat ostatecznie zostaje sędzią czy nie, mielibyśmy w praktyce podział kompetencji wyboru sędziego TK pomiędzy legislatywą i egzekutywą (reprezentowanego w tym przypadku prezydentem, dając mu narzędzie w rodzaju swoistego weta). Nie chodziło o sam fakt dokonania ślubowania, tylko o to, czy prezydent może odmówić jego przyjęcia, tj. właśnie o to, czy ma "rodzaj swoistego weta" w tej procedurze. TK stwierdził, że prezydent nie może odmówić przyjęcia ślubowania i musi je przyjąć "niezwłocznie". Tym samym, pomimo że ślubowanie jest "ostatnią prawnie doniosłą czynnością" i dopiero z chwilą jego złożenia już wybrany sędzia TK obejmuje stanowisko, nie oznacza to, że prezydent ma wpływ na wybór sędziego - mniej więcej na tej samej zasadzie, na jakiej po wyborze sędziego TK trzeba jeszcze opublikować w Monitorze Polskim uchwałę w sprawie wyboru. Jest to prawnie doniosła czynność (bez opublikowania uchwały nie może ona wejść w życie), ale jednocześnie nie stwarza prezesowi rady ministrów "prawa weta" w sprawie wyboru sędziego TK, bo nie może on (czy ona) odmówić jej opublikowania.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr sie 03, 2016 8:21 |
|
 |
Tomek44
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18 Posty: 1593
|
 Re: Łamanie Konstytucji
Johnny99 napisał(a): Tomek44 napisał(a): Bzdura. Czym innym jest czyn zabroniony, a czym innym jest zawinienie dokonania czynu zabronionego. Sprawca jest niewinny dopóki nie zostanie mu udowodniona wina, a nie samo popełnienie czynu zabronionego. Art. 42 ust. 3 Konstytucji RP Racja, ale co w związku z tym? Przytocz Twoją wypowiedź, do której odnosiła się moja wypowiedź - to może zrozumiesz "co w związku z tym". Podpowiedź: Twoja wcześniejsza wypowiedź "w związku z tym" jest bzdurna. Innymi słowy nie ma czegoś takiego jak domniemanie konstytucyjności działań PAD do momentu udowodnienia mu winy wyrokiem TS Johnny99 napisał(a): Tomek44 napisał(a): Żaden przepis nie zobowiązuje TK do zawieszenia postępowania do czasu orzeczenia przez TS wyroku orzekającego o winie kogokolwiek (prezydenta, posłów, senatorów) za złamanie Konstytucji RP. Zawieszenia jakiego postępowania?  Postępowania przed TK. Sam sugerujesz, że TK musi honorować bezprawne działania PAD, dopóki TS nie przypisze jemu winy - co oczywiście jest bzdurą. Johnny99 napisał(a): Skoro TK nie może orzec o tym, że ktoś złamał Konstytucję, ani nie może orzec o niekonstytucyjności (i nieważności) uchwał kreacyjnych - to po prostu nie może i już, nie może się zachowywać tak, jakby to zrobił. Masz rację. Ale na mocy art. 195 ust. 1 Konstytucji TK może ignorować wszelkie przejawy łamania Konstytucji RP. Nie musi więc czekać np. na wyroki TS, co usiłujesz wmówić. Johnny99 napisał(a): Tym bardziej nie może tego robić prezes TK. Prawda. Ale Prezes TK w sprawowaniu urzędu tak samo jest niezawisły i podlega tylko Konstytucji RP na mocy art. 195 ust. 1 Konstytucji RP. Więc w ramach sprawowania urzędu sędziego TK moze również ignorować niekonstytucyjne zachowania innych podmiotów Johnny99 napisał(a): Jest to dokładnie to samo, co robi Szydło nie publikując wyroku TK - nie ma formalnie prawa oceniać ważności czy istnienia wyroku TK, ale zachowuje się tak, jakby to zrobiła. TK i jej Prezes akurat działają w trybie art. 195 ust. 1 Konstytucji RP. Natomiast Szydło ewidentnie łamie prawo ignorując stosowne Zarządzenie Prezesa TK o publikacji wyroku z marca 2016r. Johnny99 napisał(a): Tomek44 napisał(a): Skoro sądy powszechne odmawiają stosowania powszechnie obowiązujących przepisów prawa (czyli ignorują) tylko dlatego, że tym sądom "wydaje się", że te przepisy są sprzeczne z Konstytucją RP Zgodnie z orzecznictwem TK, w zasadzie nie powinny tego robić, a w każdym razie zanim odmówią zastosowania przepisu, powinny zwrócić się do TK. OK. Johnny99 napisał(a): Tomek44 napisał(a): tym bardziej TK może orzekać mając na względzie tylko takie akty prawne i przepisy, które w ocenie TK są zgodne z Konstytucją RP. No, powiedzmy. Ale tu jest pewna różnica, bo o tym, że TK może orzec z pominięciem określonych przepisów, rozstrzygnął sam TK w wyroku wydanym w postępowaniu przed TK, opierając się na przepisach Konstytucji. Nie mógłby tak rozstrzygnąć, gdyby nie miał takiego prawa na mocy art. 195 ust. 1 Konstytucji RP. W tym wyroku TK nie stworzył sobie żadnych pozakonstytucyjnych praw, jak sugeruje narracja pisowska, tylko zrealizował istniejące już wcześniej prawo. Johnny99 napisał(a): Tymczasem nie było żadnego rozstrzygnięcia TK, które odmawiałoby sędziom pisowskim prawa do podjęcia obowiązków. I nie mogłoby być, bo w ogóle nie istnieje procedura "dopuszczenia sędziego TK do podjęcia obowiązków". Prezes TK nie jest podmiotem, który dopuszcza bądź nie dopuszcza sędziego TK do podjęcia obowiązków (ciekawe zresztą, czy samego siebie też miałby dopuszczać?). A może o tym wszystkim mówi ustawa o TK z czerwca 2015r.? Może istnieją gdzieś zapisy, które mówią o ilości sędziów TK? I co należałoby wg Ciebie zrobić w hipotetycznej sytuacji, kiedy PIS zamiast robić szopki z odmową zaprzysiężenia przez PAD dwóch sędziów z poprzedniej kadencji i nowelą ustawy z grudnia 2015r., po prostu "na siłę, mechanicznie" powiększyłby skład TK o kolejnych pisowskich sędziów, co w sumie dałoby liczbę ponadnormatywną, ale sędziowie z PIS już dziś mieliby liczebną przewagę nad pozostałymi. Czy Rzepliński musiałby ich honorować jako "sędziów TK", nawet w hipotetycznej sytuacji, gdyby PIS z PAD doprowadzili do powiększenia składu TK np. do 30 sędziów TK? Bo moim zdaniem TK powinien ignorować takie hipotetyczne zachowania w trybie art. 195 ust. 1 Konstytucji RP. Johnny99 napisał(a): Tak samo, jak prezes rady ministrów nie jest podmiotem, który dopuszcza bądź nie dopuszcza wyrok TK do publikacji. Chyba nie.... Johnny99 napisał(a): Tomek44 napisał(a): Ponieważ sędziowie TK podczas sprawowania urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji (art. 195 ust. 1 Konstytucji RP), więc TK może ignorować uchwały pisowskie i następcze działania Prezydenta RP jeśli w ocenie TK są pozaprawne. Nawet gdyby to przyjąć, patrz wyżej - dopuszczanie czy niedopuszczanie sędziego TK do podjęcia obowiązków nie wchodzi w zakres sprawowania urzędu ani przez sędziego TK, ani przez prezesa TK. No to przez kogo????? Przez Prezesa PIS????? Johnny99 napisał(a): Poza tym, co z moim pytaniem? Gdyby Duda odebrał ślubowanie od sędziów POwskich, co miałoby się wtedy stać z PiSowskimi? Np. wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec nich za działanie uchybiające godności sędziego na mocy art. 28 ustawy o TK.
Ostatnio edytowano Śr sie 03, 2016 9:25 przez Tomek44, łącznie edytowano 1 raz
|
Śr sie 03, 2016 9:20 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Łamanie Konstytucji
Johnny99 napisał(a): Druga część, zawierająca "zalecenia", jest znacznie lepsza i w większości składa się z postulatów moim zdaniem zasadnych (choć niezbyt daleko idących), z których bynajmniej nie wszystkie zostały zrealizowane w nowej pisowskiej ustawie (dotyczące choćby wymogu, by kandydat na sędziego TK w ciągu ostatnich 5 lat nie prowadził działalności politycznej) Czyli jak rozumiem, Pszczółkowski wylatuje. Cytuj: jak np. ten, w którym komisja sugeruje, że przepis ustawy przewidujący, że "orzeczenia zapadają większością głosów, z wyjątkiem.." nie jest wcale sprzeczny z zapisem Konstytucji, który nie przewiduje żadnych wyjątków; komisja tu sprzeczności nie widzi Akurat tego przepisu nie ma w ostatecznie przyjętej wersji ustawy.
|
Śr sie 03, 2016 9:24 |
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Łamanie Konstytucji
Johnny99 napisał(a): Chodzi o to, że Rzepliński przedstawia ten wyrok jako podstawę prawną owego "wstrzymania przydzielania".
Konstytucja stanowi, że wyrok TK jest podstawą do przywrócenia ładu konstytucyjnego zgodnie z procedurami właściwymi dla danego podmiotu. Nie jest napisane, że te procedury muszą być wpisane do sentencji wyroku. Zostały wpisane wprawdzie procedury właściwe dla prerogatyw prezydenta, ale Rzepliński postępuje zgodnie z prerogatywami prezesa TK. Tak, jak PAD nie musi uzasadniać braku zaprzysiężenia "sędziów zwykłych" (ostatnia afera w/s KRS), tak prezes TK nie musi się "spowiadać" ze swojej decyzji. Johnny99 napisał(a): Może i się nie wywiązał, ale tak się składa, że prezes TK (czy nawet cały TK) nie jest organem, który może o tym ze skutkiem prawnym orzec. Za przestrzeganie Konstytucji prezydent odpowiada przed Trybunałem Stanu.
Hihi, a to dopiero pokrętna argumentacja. Całkiem niedawno chciałeś przenieść kompetencje TK na SN (w sprawie jednej ustawy). Teraz chcesz przenieść kompetencje TK (w sprawie pewnej grupy ludzi) na TS? Kto będzie następny, NSA? KRS? Może nawet prokurator generalny lub NIK? O konstytucyjności lub niekonstytucyjności orzeka TK. TS może na podstawie wyroku TK wszcząć postępowanie przeciw PAD. A nie na odwrót, TK nie orzeka o konstytucyjności na podstawie wyroku TS. Cytuj: Prezydent ją "załatał" wcześniej. "Nocne ślubowanie" spowodowało, że wszystkie konstytucyjne miejsca w TK zostały objęte. Po to przecież właśnie się ono odbyło. Problem polega na tym, że prezes TK tego nie uznaje.
Prezydent niczego nie "załatał". Prezydent zaklepał poza-konstytucyjną działalność Sejmu. Równie dobrze Sejm mógł uznać nieważny wybór posłów PO, ogłosić dla nich nowe wybory i odebrać przysięgę. Twierdząc potem, że "miejsca już są zajęte". Poprzednio pisałeś o tym, że kontrola konstytucyjności to prosta sprawa, którą każdy radca prawny lub referent adwokacki może przeprowadzić. A prezydent - prawnik nie mógł? Cytuj: Nawet gdyby to przyznać, są w tym rozumowaniu co najmniej trzy punkty problematyczne:
1) prezydent do tej pory nie został skazany przez Trybunał Stanu za złamanie Konstytucji; wobec tego, z punktu widzenia prawnego, obowiązuje względem niego domniemanie niewinności, a zatem i domniemanie konstytucyjności jego działań, 2) owe "złamanie Konstytucji" wynika jedynie z uzasadnienia, a nie z sentencji wyroku z 3 grudnia; już było tu omawiane, czemu to jest istotne, 3) poza wszystkim powyższym, wyrok z 3 grudnia zapadł już po tym, jak zostały podjęte działania, które w tymże wyroku zostały uznane za bezprawne czy niekonstytucyjne; prezydent zatem mógłby się bronić, że wstrzymywał się od odebrania ślubowania w okresie, kiedy jeszcze TK nie orzekł, że jest to sprzeczne z Konstytucją, oraz że wybór trzech sędziów był zgodny z Konstytucją - oraz do momentu, gdy "zakończył spór" odebraniem ślubowania od sędziów PiSowskich.
1) Uzasadnienie odwracające nie tylko porządek kontroli konstytucyjności, ale i skutki wyroków karnych. To tak jaby twiedzić "Zanim X nie zostanie skazany za morderstwo, ofiara Y nie może być uważana za martwą". Ale tak nie jest. Złamanie konstytucji zostało dokonane. Ewentualne konsekwencje karne to zupełnie inna para kaloszy. 2) Wybór sędziów PO był też przed wyrokiem i nie było żadnych podstaw prawnych do ich unieważnienia. 3) Prezydent nie mógł się bronić, gdyż konstytucyjnie jest obligowany do stania na straży konstytucji. Nikt nie napisał, że prezydent stoi na straży autonomii Sejmu. Dlatego jego pole wymówek jest węższe, niż rządu, marszałka Sejmu czy innych aktorów tego sporu. Prezydent miał dylemat, czy dać posłuch szemranym "uchwałom unieważniającym" Sejmu, czy też dopilnować zgodności konstytucyjnej swoich postępowań. Wybrał posłuch Sejmowi. Cytuj: To nie jest jakiś wielki dylemat, jeśli chodzi o kwestię ważności wyborów na stanowiska. TK już dawno temu orzekł, że jeżeli do objęcia stanowiska już doszło, mamy do czynienia z "nieodwracalnym skutkiem prawnym", którego późniejsze orzeczenie o niekonstytucyjności podstawy prawnej nie może z mocą wsteczną zmienić. To zresztą dość oczywiste.
No to ja nie piszę też, że sędziów nr. 16, 17 i 18 należy wyrzucić ze stanowiska. Należy tylko przywrócić porządek konstytucyjny, wtedy ci sędziowie mogą zacząć orzekać. Cytuj: Nie były. Już wiele razy to wyjaśniałem, bezpośrednio tobie chyba zresztą też. Żeby się nie powtarzać - ta interpretacja ma dwa poważne plusy, których nie ma interpretacja przyjmowana przez Rzeplińskiego:
1) wynika wprost z uzasadnienia wyroku TK z 3 grudnia, 2) w jej efekcie otrzymujemy stan zgodny z Konstytucją, tj. 15 sędziów TK zdolnych do orzekania (a nie najpierw 20, potem 18, a w końcu to już w ogóle nie wiadomo ilu).
1) Chyba czytaliśmy dwa różne uzasadnienia. W wyroku z 3 grudnia stoi jak wół, że "o statusie sędziego Trybunału należy mówić już w momencie zakończenia procedury wyboru kandydata na sędziego przez Sejm" 2) patrz wyżej. To, że w konstytucji stoi wpisana liczba piętnaście oznacza, że Sejmowi nie wolno wybierać więcej. Nie oznacza to, że Sejm nie może wybrać więcej. Technicznie może wybrać nawet 30 sędziów i, jak napisałeś, nikt go za to nie zastrzeli. Cytuj: Cytuj: TK orzekł, że sędzia jest sędzią od momentu wyboru. Nie - od momentu ślubowania. Tak, ale jednocześnie orzekł, że do momentu ślubowania trwa "procedura wyboru", która może zostać "przerwana i zamknięta". Jednocześnie TK orzekł, że prezydent nie ma prawa wyboru sędziów w tym przypadku. Więc brak odebrania przysięgi od sędziów PO nie ma skutków prawnych, że ci sędziowie przestają być sędziami. Cytuj: Nie bardzo wiem, o jaki konkretny przepis ci chodzi, ale tak było i do tej pory - TK mógł odejść od poglądu prawnego wyrażonego we wcześniejszym wyroku (choć, oczywiście, nie uchylało to wcześniejszego wyroku i nie przywracało do porządku prawnego uchylonych przepisów). Nie wiem, czy mógł czy nie mógł. Obecna wykładnia TK w uzasadnieniu wyroku marcowego podkreśla właśnie ostateczność wyroków. I AFAIK dotychczas TK się tego trzymał. Cytuj: Ależ skąd. Jego pozycja jest wtedy równoległa, a dodatkowo dotyczy przecież tylko jednej ustawy. Ale to jest precedens kompetencji równoległych. Który sam wyżej poszerzyłeś już o kolejne kwestie, tym razem przekazując je na TS. Tym razem nie musiałem nawet wymyślać konsekwencji odrywania kompetencji od TK, sam dałeś fajny przykład.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Śr sie 03, 2016 9:47 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Łamanie Konstytucji
Tomek44 napisał(a): Przytocz Twoją wypowiedź, do której odnosiła się moja wypowiedź - to może zrozumiesz "co w związku z tym". Podpowiedź: Twoja wcześniejsza wypowiedź "w związku z tym" jest bzdurna. Innymi słowy nie ma czegoś takiego jak domniemanie konstytucyjności działań PAD do momentu udowodnienia mu winy wyrokiem TS Faktem jest, że pojęcie "domniemania konstytucyjności czynności" chyba nie było dotychczas wprost formułowane w doktrynie, ale nie chodzi o samo to pojęcie, tylko o to, co rozwinąłem dalej. Nie można "domniemywać" w sensie formalnym, że prezydent (czy ktokolwiek inny zresztą) złamał Konstytucję, zanim nie zostanie to stwierdzone przez odpowiedni do tego organ, z tych samych przyczyn, z jakich nie można "domniemywać", że jakiś przepis jest niezgodny z Konstytucją (domniemanie konstytucyjności). Cytuj: Postępowania przed TK. Ale w sprawie dopuszczenia sędziów pisowskich do orzekania nie było żadnego postępowania. Cytuj: Prawda. Ale Prezes TK w sprawowaniu urzędu tak samo jest niezawisły i podlega tylko Konstytucji RP na mocy art. 195 ust. 1 Konstytucji RP. Więc w ramach sprawowania urzędu sędziego TK moze również ignorować niekonstytucyjne zachowania innych podmiotów Rzecz w tym, że prezes TK w sensie formalnym "nie wie", że jakieś zachowanie danego podmiotu było niekonstytucyjne, dopóki nie zostanie to stwierdzone przez odpowiedni organ - w przypadku ustawy jest to wyrok TK, w przypadku wszelkich czynności prezydenta jest to Trybunał Stanu. Cytuj: Nie mógłby tak rozstrzygnąć, gdyby nie miał takiego prawa na mocy art. 195 ust. 1 Konstytucji RP. Jeżeli sędziowie TK podlegają Konstytucji, to podlegają również tym jej przepisom, które odsyłają ich do ustawy. W sprawie wyroku z 9 marca nie chodzi jednak o akademicką dyskusję na temat tego, czy TK musiał stosować nową ustawę czy nie musiał, tylko o to, że zapadły wyrok jest ostateczny i ma moc powszechnie obowiązującą. W sensie materialnym decyzja TK może być przedmiotem dyskusji i być krytykowana, w sensie formalnym musi być respektowana. Cytuj: A może o tym wszystkim mówi ustawa o TK z czerwca 2015r.? Może istnieją gdzieś zapisy, które mówią o ilości sędziów TK? Konstytucja mówi, że TK liczy 15 sędziów. TK w swoim orzecznictwie przyjmował, że tymczasowo może liczyć mniej, jeżeli koniec kadencji sędziego nie zbiega się idealnie z rozpoczęciem kadencji jego następcy. Nigdy jednak nie uznał, że może liczyć więcej, przeciwnie: w wyroku z 3 grudnia jednoznacznie stwierdził, że wybieranie sędziów "na zaś" jest niedopuszczalne. Tymczasem pomimo możliwości - wynikającej z uzasadnienia wyroku z 3 grudnia - przyjęcia interpretacji, wedle której TK liczy obecnie 15 sędziów, prezes TK zdecydował się przyjąć taką, z której wynika, że liczy ich 18. Nie ma do tego żadnych podstaw. Cytuj: I co należałoby wg Ciebie zrobić w hipotetycznej sytuacji, kiedy PIS zamiast robić szopki z odmową zaprzysiężenia przez PAD dwóch sędziów z poprzedniej kadencji i nowelą ustawy z grudnia 2015r., po prostu "na siłę, mechanicznie" powiększyłby skład TK o kolejnych pisowskich sędziów, co w sumie dałoby liczbę ponadnormatywną, ale sędziowie z PIS już dziś mieliby liczebną przewagę nad pozostałymi. Moim zdaniem to zależy od tego, czy PiS zrobiłby to przed wydaniem wyroku z 3 grudnia, czy po. Jeżeli przed, to należałoby uznać, że sędziowie zostali wybrani "na zaś" - co zostałoby uznane za niedopuszczalne, ale w ich konkretnym przypadku już "przepadło". W tym przypadku, w myśl wyroku z 3 grudnia, należałoby uznać, że procedura wyboru nadal jest niedopełniona, ponieważ nie doszło do objęcia stanowisk (tym razem nie dlatego, że prezydent nie odebrał ślubowania, tylko dlatego, że są one zajęte). Tym samym Sejm w każdej chwili mógłby dokonać ponownego wyboru, ale gdyby go nie dokonał, z chwilą zwolnienia stanowiska należałoby honorować poprzedni wybór. Jeżeli po, to należałoby uznać ich wybór za niebyły, ponieważ zostałby on dokonany na podstawie nieobowiązującego przepisu, co zostało stwierdzone wyrokiem TK. Cytuj: No to przez kogo????? Przez Prezesa PIS????? Przez nikogo. Sędzia TK jest niezawisły i podlega tylko Konstytucji. Nie jest "podwładnym" prezesa TK (ani prezesa PiS - przynajmniej formalnie). Przydzielanie mu spraw przez prezesa TK jest czynnością techniczną, której organizacyjne ramy wyznacza regulamin TK, a nie postępowaniem w sprawie dopuszczenia sędziego TK do obowiązków. Cytuj: Np. wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec nich za działanie uchybiające godności sędziego na mocy art. 28 ustawy o TK. Po pierwsze, to by oznaczało dalsze usankcjonowanie stanu niezgodnego z Konstytucją, tj. że TK liczy 18 sędziów. Po drugie, za jakie działanie? Ci trzej sędziowie niczego wszak nie robią, nie udzielają się też w mediach. Po trzecie, nie ma ani w ustawie, ani w regulaminie TK przepisu, który przewidywałby zawieszenie sędziego TK w obowiązkach w związku z wszczęciem przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego - tak, jak to przewiduje prawo o ustroju sądów powszechnych w odniesieniu do "zwykłych" sędziów; jednak również i tam zawiesić sędziego w czynnościach służbowych może wyłącznie sąd dyscyplinarny na wniosek rzecznika dyscyplinarnego (a nie prezes sądu). Oczywiście, nie przewiduje tego również Konstytucja. W rozdziale dotyczącym TK nie ma w ogóle mowy o instytucji zawieszenia sędziego TK w sprawowaniu urzędu. W rozdziale dotyczącym "zwykłych" sędziów znajduje się art. 180 ust. 2, który stanowi, że " złożenie sędziego z urzędu, zawieszenie w urzędowaniu, przeniesienie do innej siedziby lub na inne stanowisko wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie.". Nie muszę chyba dodawać, że nie ma najmniejszych podstaw do tego, by "rozciągać" ten przepis w taki sposób, by uznać, że prezes TK (a nie sąd) może zawieszać w urzędowaniu sędziów TK, nie mając do tego podstaw ustawowych (bo takich nie ma i nie było w żadnej ustawie o TK), z pominięciem postępowania dyscyplinarnego (które w tym przypadku też by nic nie zmieniało). Jego zachowanie po prostu nie ma żadnych podstaw prawnych.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr sie 03, 2016 10:34 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Łamanie Konstytucji
bert04 napisał(a): Konstytucja stanowi, że wyrok TK jest podstawą do przywrócenia ładu konstytucyjnego zgodnie z procedurami właściwymi dla danego podmiotu. Hmm. O który przepis ci konkretnie chodzi? Cytuj: Rzepliński postępuje zgodnie z prerogatywami prezesa TK Jakimi? Z czego wynikającymi? Cytuj: Tak, jak PAD nie musi uzasadniać braku zaprzysiężenia "sędziów zwykłych" (ostatnia afera w/s KRS), tak prezes TK nie musi się "spowiadać" ze swojej decyzji. Zarówno prezydent, jak i prezes TK muszą działać na podstawie i w granicach prawa. Nie chodzi o "spowiadanie się", tylko o podanie podstaw prawnych. Cytuj: Hihi, a to dopiero pokrętna argumentacja. Nie widzę w niej nic pokrętnego. Napisałem, co wynika z polskiego prawa. Ono bywa pokrętne, ale akurat w tym przypadku tak nie jest. Cytuj: Teraz chcesz przenieść kompetencje TK (w sprawie pewnej grupy ludzi) na TS? Bzdura. Tu nie ma żadnego "przenoszenia", bo TK takich kompetencji nie ma. Cytuj: O konstytucyjności lub niekonstytucyjności orzeka TK Tak, ale nie orzeka o konstytucyjności wszystkiego co mu się podoba, tylko tego, co zostało określone w Konstytucji i ustawie. Cytuj: A nie na odwrót, TK nie orzeka o konstytucyjności na podstawie wyroku TS. Oczywiście że nie, bo w ogóle nie orzeka o złamaniu Konstytucji przez osobę, tylko o zgodności z Konstytucją określonych aktów prawnych (oraz celów lub działalności partii politycznych). Cytuj: Prezydent niczego nie "załatał". Prezydent zaklepał poza-konstytucyjną działalność Sejmu. Polegającą na czym? Uchwały o "stwierdzeniu braku mocy prawnej" zostały zaskarżone do TK - i TK umorzył postępowanie. Tym samym nie można ich w sposób formalny uważać za niekonstytucyjne, a tym bardziej prezydent nie miał obowiązku tego robić (nawet jeśli powinien) nawet przed 3 grudnia. Cytuj: Równie dobrze Sejm mógł uznać nieważny wybór posłów PO, ogłosić dla nich nowe wybory i odebrać przysięgę Nieważność wyborów stwierdza sąd. Wybory ogłasza prezydent w przypadkach wskazanych w Konstytucji. To samo tyczy się rozwiązania Sejmu. Przysięgę zaś odbiera Marszałek Sejmu. Więc nie, nie mógłby. Cytuj: Poprzednio pisałeś o tym, że kontrola konstytucyjności to prosta sprawa, którą każdy radca prawny lub referent adwokacki może przeprowadzić. A prezydent - prawnik nie mógł?
Mógł - i to zrobił (tzn. należy formalnie przyjąć, że to zrobił, bo oczywiście PAD niczego nie "kontrolował", tylko wykonywał polecenia Kaczyńskiego). To, że TK się z nim później nie zgodził, to zupełnie inna sprawa. Cytuj: Złamanie konstytucji zostało dokonane. To ty tak twierdzisz. Zresztą, ja bym się z tym nawet zgodził (częściowo). Ale co z tego? To tylko nasza opinia. Zdanie prezesa TK w tym względzie też jest tylko opinią. Cytuj: 2) Wybór sędziów PO był też przed wyrokiem i nie było żadnych podstaw prawnych do ich unieważnienia. No widzisz, a Sejm uznał, że były. Cytuj: Prezydent miał dylemat, czy dać posłuch szemranym "uchwałom unieważniającym" Sejmu, czy też dopilnować zgodności konstytucyjnej swoich postępowań.
Wybrał posłuch Sejmowi. Pytanie, czy rzeczywiście miał jakiś wybór. Konstytucja nie precyzuje (niestety), co należy rozumieć przez "stanie na straży Konstytucji". Niemniej, żaden jej artykuł nie przyznaje prezydentowi prawa do unieważnienia uchwał Sejmu. Owszem, TK uznał, że uchwały prezydenta nie wiązały - ale zrobił to dopiero 3 grudnia i tylko w uzasadnieniu wyroku. Cytuj: No to ja nie piszę też, że sędziów nr. 16, 17 i 18 należy wyrzucić ze stanowiska. Należy tylko przywrócić porządek konstytucyjny, wtedy ci sędziowie mogą zacząć orzekać. Niby jak? Ma być 18 sędziów w TK? Cytuj: 1) Chyba czytaliśmy dwa różne uzasadnienia. W wyroku z 3 grudnia stoi jak wół, że "o statusie sędziego Trybunału należy mówić już w momencie zakończenia procedury wyboru kandydata na sędziego przez Sejm" Naprawdę znowu muszę cytować? Błagam! To nie jest naprawdę takie trudne. Cytuj: 2) patrz wyżej. To, że w konstytucji stoi wpisana liczba piętnaście oznacza, że Sejmowi nie wolno wybierać więcej. Nie oznacza to, że Sejm nie może wybrać więcej. Technicznie może wybrać nawet 30 sędziów i, jak napisałeś, nikt go za to nie zastrzeli.
Patrz post wyżej. Cytuj: Jednocześnie TK orzekł, że prezydent nie ma prawa wyboru sędziów w tym przypadku. Więc brak odebrania przysięgi od sędziów PO nie ma skutków prawnych, że ci sędziowie przestają być sędziami. To nie brak odebrania przysięgi ma taki skutek, tylko zaprzysiężenie trzech nowych sędziów, po tym, jak Sejm wydał uchwały o stwierdzeniu braku mocy prawnej poprzedniego wyboru - i w sytuacji, gdy wszystko to miało miejsce przed wydaniem wyroku z 3 grudnia (po to właśnie PAD się tak spieszył - ale prawo mu nie zabrania się spieszyć). Cytuj: Nie wiem, czy mógł czy nie mógł. Obecna wykładnia TK w uzasadnieniu wyroku marcowego podkreśla właśnie ostateczność wyroków. I AFAIK dotychczas TK się tego trzymał. Ostateczność polega na tym, że wyrok nie może być później zmieniony, nie przysługuje od niego droga odwoławcza, nie można tak po prostu przywrócić obowiązywania uchylonego przepisu itp. a nie na tym, że TK nie może zmienić poglądu (z zachowaniem formalnych wymogów). Cytuj: Ale to jest precedens kompetencji równoległych. To byłby precedens, ale awantura z TK pokazuje, że konieczny.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr sie 03, 2016 10:58 |
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Łamanie Konstytucji
Tylko jedna sprawa, bo w innych kręcimy się w kółko: bert04 napisał(a): No to ja nie piszę też, że sędziów nr. 16, 17 i 18 należy wyrzucić ze stanowiska. Należy tylko przywrócić porządek konstytucyjny, wtedy ci sędziowie mogą zacząć orzekać. Johnny99 napisał(a): Niby jak? Ma być 18 sędziów w TK?
Już pisałem, zdaje się że przeoczyłeś. Dlatego będzie jeszcze raz: 18 XII 2016 upływa kadencja Andrzeja Rzeplińskiego. 19 XII 2016 PAD ma zaprzysiąc Romana Hausera 20 XII 2016 można dopuścić do orzecznictwa Henryka Ciocha (Sprawa może się opóźnić przez konieczność wyboru nowego prezesa TK, ale w międzyczasie może to zrobić jego zastępca) 25 VII 2017 upływa kadencja Stanisława Biernata 26 VII 2017 PAD ma zaprzysiąc Krzysztofa Ślebzaka 27 VII 2017 można dopuścić do orzecznictwa Lecha Morawskiego 5 V 2019 upływa kadencja Sławomira Wronkowskiej-Jaśkiewicz 6 V 2019 PAD ma zaprzysiąc Andrzeja Jakubeckiego 7 V 2019 można dopuścić do orzecznictwa Mariusza Muszyńskiego Prawda, że to proste? Może trochę długo trwa, ale wystarczy pierwszy gest 19 grudnia, żeby otworzyć drogę do przywrócenia konstytucyjnego ładu.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Śr sie 03, 2016 13:39 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Łamanie Konstytucji
bert04 napisał(a): Już pisałem, zdaje się że przeoczyłeś. Dlatego będzie jeszcze raz:
18 XII 2016 upływa kadencja Andrzeja Rzeplińskiego. 19 XII 2016 PAD ma zaprzysiąc Romana Hausera 20 XII 2016 można dopuścić do orzecznictwa Henryka Ciocha
(Sprawa może się opóźnić przez konieczność wyboru nowego prezesa TK, ale w międzyczasie może to zrobić jego zastępca)
25 VII 2017 upływa kadencja Stanisława Biernata 26 VII 2017 PAD ma zaprzysiąc Krzysztofa Ślebzaka 27 VII 2017 można dopuścić do orzecznictwa Lecha Morawskiego
5 V 2019 upływa kadencja Sławomira Wronkowskiej-Jaśkiewicz 6 V 2019 PAD ma zaprzysiąc Andrzeja Jakubeckiego 7 V 2019 można dopuścić do orzecznictwa Mariusza Muszyńskiego
Prawda, że to proste? Może trochę długo trwa, ale wystarczy pierwszy gest 19 grudnia, żeby otworzyć drogę do przywrócenia konstytucyjnego ładu. Ok. Oczywiście, to nie uchyla niczego z tego, co napisałem, ale byłoby fajne. Tylko jest parę problemów: po pierwsze, byłby to kompromis czysto polityczny, co wszystkie strony "sporu" musiałyby otwarcie przyznać (tzn. PiS by to z radością przyznał, bo dla PiS to wszystko to tylko polityka i konflikt z PO - ale co z opozycją i sędziami TK?). Po drugie, uchwały o wyborze Hausera, Ślebzaka i Jakubeckiego zawierają wskazania dat początkowych ich kadencji (uchwały sędziów PiS ich nie zawierają) i oczywiście nie są to daty, które wypisałeś. Skoro, idąc za TK, uznajemy, że nie utraciły mocy prawnej, to musiałyby one zostać zmienione - a to musiałby zrobić Sejm, prezydent zaś musiałby czekać, aż Sejm to zrobi.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr sie 03, 2016 14:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|