Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 09, 2025 2:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 86 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Pytanie o naturę Boga 
Autor Wiadomość
Post Re: Pytanie o naturę Boga
sapper napisał(a):
Zly jest na tyle zlosliwy i bezczelny ze gdy nie moze zachwiac twojej wiary to robi przedstawienia aby osmieszyc lub przekrecic, wypaczyc, to co doswiadczasz od Boga, bys zwatpilla ze pochodzilo to od Boga.
Samemu trudno sie w tych jego machlojkach polapac a od ksiezy niewiele mozna sie dowiiedziec.
Zreszta, taki ksiadz musial by pierw miec pewnosc ze czegos naprawde doswiadczasz i nie sa to skutki choroby czy zwykle zwidy.
W momencie gdy masz tzw." twarde dowody " wiesz ze ksiadz ci za wiele nie pomoze, bo w takiej sytuacji sam wie mniej.
Gdy do tego dochodzi zadanie ktore wydaje sie przechodzi twoje mozliwosci jako zwyklego smiertelnika i grzesznika mozesz szybciej zwatpic a zly nie popusci ani jednej szansy.
Najprosciej dla mnie bylo by wstapic do zakonu i tam "przeczekac" te 10 lat unikajac wielu pokus i tu jest ten dylemat z sakramentem malzenstwa.


Coś się uparłeś z tym zakonem. Bóg jest wszędzie i w każdym człowieku. Dał ci możliwość potwierdzenia swojej obecności. Ty zawarłeś związek małżeński i on jest nierozerwalny. Twoim obowiązkiem jest się spełnić jako mąż i ojciec i to jest twoje zadanie. Mąż i żona są jak jedno ciało. Darzysz Boga wielką miłością, pragniesz Go i tęsknisz za Nim, ale On jest przy tobie. Nie w zakonie, ale przy tobie. Pokusy są częścią naszego życia. Poprzez modlitwę trzeba prosić Boga o siłę walki z nimi. Zwycięstwo nasze jest naszą siłą. Zwycięstwo i walka z pokusami pokazuje ile warta jest nasza wiara. Sami jesteśmy zbyt słabi, by zwyciężać, ale z modlitwą na której powiemy, jak bardzo potrzebujemy pomocy Bożej, poprosimy o pomoc - zwyciężymy. Bóg wie, że jesteśmy ułomni i słabi, ale z wiarą nic nam nie grozi. Nie ma coś takiego jak przeczekanie. Musimy dużo się modlić i prosić Boga o pomoc, prosić Jezusa Chrystusa, by nas prowadził a na pewno damy ze wszystkim radę. Nie ma takiego problemu, byśmy z Jezusem nie rozwiązali. Zawierz w moc Jezusa i oddaj się Jemu we władanie, w prowadzenie. Proś o rozważanie swoich myśli, a dobre, właściwe myśli nadejdą.


Cz sie 18, 2016 18:02

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9126
Post Re: Pytanie o naturę Boga
sapper napisał(a):
Najprosciej dla mnie bylo by wstapic do zakonu i tam "przeczekac" te 10 lat unikajac wielu pokus i tu jest ten dylemat z sakramentem malzenstwa.

To aż tyle czasu zostało do drugiego Przyjścia?

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Cz sie 18, 2016 18:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Pytanie o naturę Boga
Andy72 napisał(a):
sapper napisał(a):
Najprosciej dla mnie bylo by wstapic do zakonu i tam "przeczekac" te 10 lat unikajac wielu pokus i tu jest ten dylemat z sakramentem malzenstwa.

To aż tyle czasu zostało do drugiego Przyjścia?


Mam rozumieć że w 2026 roku będzie koniec świata?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz sie 18, 2016 18:46
Zobacz profil
Post Re: Pytanie o naturę Boga
wybrana napisał(a):
sapper napisał(a):
Zly jest na tyle zlosliwy i bezczelny ze gdy nie moze zachwiac twojej wiary to robi przedstawienia aby osmieszyc lub przekrecic, wypaczyc, to co doswiadczasz od Boga, bys zwatpilla ze pochodzilo to od Boga.
Samemu trudno sie w tych jego machlojkach polapac a od ksiezy niewiele mozna sie dowiiedziec.
Zreszta, taki ksiadz musial by pierw miec pewnosc ze czegos naprawde doswiadczasz i nie sa to skutki choroby czy zwykle zwidy.
W momencie gdy masz tzw." twarde dowody " wiesz ze ksiadz ci za wiele nie pomoze, bo w takiej sytuacji sam wie mniej.
Gdy do tego dochodzi zadanie ktore wydaje sie przechodzi twoje mozliwosci jako zwyklego smiertelnika i grzesznika mozesz szybciej zwatpic a zly nie popusci ani jednej szansy.
Najprosciej dla mnie bylo by wstapic do zakonu i tam "przeczekac" te 10 lat unikajac wielu pokus i tu jest ten dylemat z sakramentem malzenstwa.


Coś się uparłeś z tym zakonem. Bóg jest wszędzie i w każdym człowieku. Dał ci możliwość potwierdzenia swojej obecności. Ty zawarłeś związek małżeński i on jest nierozerwalny. Twoim obowiązkiem jest się spełnić jako mąż i ojciec i to jest twoje zadanie. Mąż i żona są jak jedno ciało. Darzysz Boga wielką miłością, pragniesz Go i tęsknisz za Nim, ale On jest przy tobie. Nie w zakonie, ale przy tobie. Pokusy są częścią naszego życia. Poprzez modlitwę trzeba prosić Boga o siłę walki z nimi. Zwycięstwo nasze jest naszą siłą. Zwycięstwo i walka z pokusami pokazuje ile warta jest nasza wiara. Sami jesteśmy zbyt słabi, by zwyciężać, ale z modlitwą na której powiemy, jak bardzo potrzebujemy pomocy Bożej, poprosimy o pomoc - zwyciężymy. Bóg wie, że jesteśmy ułomni i słabi, ale z wiarą nic nam nie grozi. Nie ma coś takiego jak przeczekanie. Musimy dużo się modlić i prosić Boga o pomoc, prosić Jezusa Chrystusa, by nas prowadził a na pewno damy ze wszystkim radę. Nie ma takiego problemu, byśmy z Jezusem nie rozwiązali. Zawierz w moc Jezusa i oddaj się Jemu we władanie, w prowadzenie. Proś o rozważanie swoich myśli, a dobre, właściwe myśli nadejdą.


Ja sie nie uparlem z tym zakonem tylko naswietlilem moj dylemat by autor watku co nieco zrozumial.
Pisale jedynie wczesniej ze przydala by mi sie edukacja diakona.


Cz sie 18, 2016 20:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Pytanie o naturę Boga
Mtb napisał(a):
Czemu, znając nas w 100%, robi rzeczy, które bolą. Dzień po dniu. Zna przecież naszą psychikę i wie do czego to prowadzi.
Gdy juz wszystkie argumenty zostaną wyczerpane, dowiesz sie tu ostatecznie, ze niezbadane sa wyroki opatrzności, Robek się troche pośpieszył z wnioskami, powinny one być na końcu;-)
A tak bardziej poważnie- nasze niepowodzenia mają źródło w naszej psychice. Zamiast przejmować sie Bogiem, lepiej wziać sprawy w swoje ręce i próbować dotrzeć do źródla.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Cz sie 18, 2016 20:03
Zobacz profil
Post Re: Pytanie o naturę Boga
Andy72 napisał(a):
sapper napisał(a):
Najprosciej dla mnie bylo by wstapic do zakonu i tam "przeczekac" te 10 lat unikajac wielu pokus i tu jest ten dylemat z sakramentem malzenstwa.

To aż tyle czasu zostało do drugiego Przyjścia?


A kto tu pisze o drugim Przyjsciu?


Cz sie 18, 2016 20:04
Post Re: Pytanie o naturę Boga
Askadtowiesz napisał(a):
A tak bardziej poważnie- nasze niepowodzenia mają źródło w naszej psychice. Zamiast przejmować sie Bogiem, lepiej wziać sprawy w swoje ręce i próbować dotrzeć do źródla.


Do jakiego źródła?
Co za odważne stwierdzenie - zamiast przejmować się Bogiem.
Czujesz się pępkiem tego świata i życia ?


Cz sie 18, 2016 21:29
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Pytanie o naturę Boga
Hufce napisał(a):
Nic nie tłumaczy cierpienia którego jest multum na Ziemi ,to Bóg powołał to życia człowieka ,my jako ludzie nie mieliśmy na to nawet najmniejszego wpływu ,dlatego on jako istota wszechmogąca mogąca jednym pstryknięciem palca usunąć całe cierpienia z Ziemi jest za nie odpowiedzialna w stu procentach .
Ja nie urodziłem się za karę ,i jako istota mająca uczucia mam prawo oskarżać Boga o cierpienie swoje i innych ludzi ,mało tego wiem ,że mam rację mówiąc ,że odpowiedzialny za nasze cierpienie jest stwórca .Krótko mówiąc natura Boga jest taka ,że jest on tyranem a zarazem podobno Bogiem miłosiernym ,Bogiem miłością ,czyli jakim tak naprawdę jest ? Ani tym ani tym ,po prostu siedzi sobie w Niebie i robi co mu się podoba ,czasami wysłucha jakiejś jednej modlitwy i komuś pomoże a sto innych wpuści jednym uchem a drugim wypuści .


Racja, Bóg powołał nas do życia, nie pytając nas o zdanie.
Dlatego później sam stał się człowiekiem i chociaż nie zrobił nic złego, został przez nas upokorzony i zabity. I na to wszystko powiedział do nas wybaczam wam. To musiało się stać i stało się. Dlatego Jego przyjście do nas, było ostatecznym stworzeniem nas, bo staliśmy się dla Niego czymś więcej, niż On sam dla siebie. Nasze życie nie jest łatwe, ale Jego uczucie do nas, też nie jest łatwe.

Rodzic też nie może na siłę uszczęśliwić swojego dziecka, bo dziecko w swojej wolności wybiera co chce.
To że rodzic nie daje swojemu dziecku tego co jest jego zachcianką, nie znaczy że dziecko jest mu obojętne.
Dorastające dziecko też powinno zauważyć, że tylko biorąc od rodzica, wcale nie otrzymuje więcej, dlatego w pewnym momencie chce dać rodzicowi coś swojego i wtedy otrzymuje od niego jego miłość. I dopiero wtedy czuje, że żyje naprawdę.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Cz sie 18, 2016 23:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Pytanie o naturę Boga
wybrana napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
A tak bardziej poważnie- nasze niepowodzenia mają źródło w naszej psychice. Zamiast przejmować sie Bogiem, lepiej wziać sprawy w swoje ręce i próbować dotrzeć do źródla.


Do jakiego źródła?
Co za odważne stwierdzenie - zamiast przejmować się Bogiem.
Czujesz się pępkiem tego świata i życia ?

Nie mam nic przeciwko wierzeniu w Boga w tym sensie, że kto chce, niech sobie wierzy.
Niemniej ziemskie sprawy należałoby rozwiazywać na ziemi, a nie co rusz doszukiwać sie boskiego wpływu.
Dotrzeć do źródła problemu, czyli w praktyce do swojej podswiadomości. Tam tkwi problem.
A moze wystarczyłoby sobie tylko zadac pytanie: jakie ja popełniam błędy?

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pt sie 19, 2016 20:26
Zobacz profil
Post Re: Pytanie o naturę Boga
Askadtowiesz napisał(a):
wybrana napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
A tak bardziej poważnie- nasze niepowodzenia mają źródło w naszej psychice. Zamiast przejmować sie Bogiem, lepiej wziać sprawy w swoje ręce i próbować dotrzeć do źródla.


Do jakiego źródła?
Co za odważne stwierdzenie - zamiast przejmować się Bogiem.
Czujesz się pępkiem tego świata i życia ?

Nie mam nic przeciwko wierzeniu w Boga w tym sensie, że kto chce, niech sobie wierzy.
Niemniej ziemskie sprawy należałoby rozwiazywać na ziemi, a nie co rusz doszukiwać sie boskiego wpływu.
Dotrzeć do źródła problemu, czyli w praktyce do swojej podswiadomości. Tam tkwi problem.
A moze wystarczyłoby sobie tylko zadac pytanie: jakie ja popełniam błędy?


aby znalesc w swoim postepowaniu bledy musisz wiedziec-rozumiec czym one sa.
Druga sprawa to bledy duchowe maja wplyw na rozumienie bledow "materialnych-cielesnych" zwiazanych z cielesnym zyciem.
Jesli od urodzenia wychowywal bys sie w np. spolecznosci Maorysow nie bedziesz rozumial czym jest blad u Rosjanina i odwrotnie.
Zyjac wsrod skorumpowanych, czy roznych kultur i tradycji ludzi nie zrozumiesz uczciwego czlowieka i jego widzenia bledow.
By znalesc faktyczne bledy musisz spojzec bezstronnie i sprawiedliwie.
np. gdy jestes sedzia i twoj synek cos narozrabia to bycie bezstronnym i sprawiedliwym nie pozwoli ci zataic karalnych czynow synka i sam postawisz mu zarzuty w sadzie.


Pt sie 19, 2016 22:31
Post Re: Pytanie o naturę Boga
Cytuj:
Juz kiedys pisalem ze po pierwszym objawieniu zapytalem czy powinienem o tym rozmawiac i dostalem krotka odpowiedz "Nie".Poza tym prywatne objawienia niewiele innym pomoga a wielu mogly by zaszkodzic zwlaszcza tym ktorzy wierzac od dawna oczekuja jakiegos wyraznego znaku i nic sie nie dzieje, a tu taki grzesznik ma objawienia.


Dziwne. Ponieważ prywatne objawienia nie są do ukrywania przed światem, ale wręcz to jest właśnie podstawą prywatnego objawienia iż powinno być ujawnione. Bóg nie daje objawień tylko dla jednej osoby, ale dla wszystkich innych także, używając wizjonera / proroka jako swojego narzędzia.

I tutaj już sam decydujesz o tym, co nie jest zbyt właściwe.

Cytuj:
Samemu trudno sie w tych jego machlojkach polapac a od ksiezy niewiele mozna sie dowiiedziec.
Zreszta, taki ksiadz musial by pierw miec pewnosc ze czegos naprawde doswiadczasz i nie sa to skutki choroby czy zwykle zwidy.
W momencie gdy masz tzw." twarde dowody " wiesz ze ksiadz ci za wiele nie pomoze, bo w takiej sytuacji sam wie mniej.


Jeśli stronisz od księży z wyjawieniem objawień i ich treści, to wybacz ale te objawienia nie pochodzą od Boga. Realny prorok / wizjoner jest poddany i posłuszny Kościołowi i hierarchii Kościoła, nawet jeśli osobiście cierpiałby z tego powodu i nie zgadzałby się z tym, ale posłuszeństwo jest tutaj priorytetem. Każdy prawdziwy prorok / wizjoner ma duchowego opiekuna, księdza. Jeśli Ty jednak twierdzisz że żaden ksiądz i nikt inny tego nie zrozumie, to tym samym jest to ślad pychy.


So sie 20, 2016 2:00
Post Re: Pytanie o naturę Boga
equuleuss napisał(a):
Cytuj:
Juz kiedys pisalem ze po pierwszym objawieniu zapytalem czy powinienem o tym rozmawiac i dostalem krotka odpowiedz "Nie".Poza tym prywatne objawienia niewiele innym pomoga a wielu mogly by zaszkodzic zwlaszcza tym ktorzy wierzac od dawna oczekuja jakiegos wyraznego znaku i nic sie nie dzieje, a tu taki grzesznik ma objawienia.


Dziwne. Ponieważ prywatne objawienia nie są do ukrywania przed światem, ale wręcz to jest właśnie podstawą prywatnego objawienia iż powinno być ujawnione. Bóg nie daje objawień tylko dla jednej osoby, ale dla wszystkich innych także, używając wizjonera / proroka jako swojego narzędzia.

I tutaj już sam decydujesz o tym, co nie jest zbyt właściwe.

Cytuj:
Samemu trudno sie w tych jego machlojkach polapac a od ksiezy niewiele mozna sie dowiiedziec.
Zreszta, taki ksiadz musial by pierw miec pewnosc ze czegos naprawde doswiadczasz i nie sa to skutki choroby czy zwykle zwidy.
W momencie gdy masz tzw." twarde dowody " wiesz ze ksiadz ci za wiele nie pomoze, bo w takiej sytuacji sam wie mniej.


Jeśli stronisz od księży z wyjawieniem objawień i ich treści, to wybacz ale te objawienia nie pochodzą od Boga. Realny prorok / wizjoner jest poddany i posłuszny Kościołowi i hierarchii Kościoła, nawet jeśli osobiście cierpiałby z tego powodu i nie zgadzałby się z tym, ale posłuszeństwo jest tutaj priorytetem. Każdy prawdziwy prorok / wizjoner ma duchowego opiekuna, księdza. Jeśli Ty jednak twierdzisz że żaden ksiądz i nikt inny tego nie zrozumie, to tym samym jest to ślad pychy.


Voila
http://www.dyskusje.katolik.pl/viewtopi ... 12&t=27031
ostatni post na stronie.


So sie 20, 2016 2:25
Post Re: Pytanie o naturę Boga
[quote="equuleuss

Jeśli stronisz od księży z wyjawieniem objawień i ich treści, to wybacz ale te objawienia nie pochodzą od Boga. Realny prorok / wizjoner jest poddany i posłuszny Kościołowi i hierarchii Kościoła, nawet jeśli osobiście cierpiałby z tego powodu i nie zgadzałby się z tym, ale posłuszeństwo jest tutaj priorytetem. Każdy prawdziwy prorok / wizjoner ma duchowego opiekuna, księdza. Jeśli Ty jednak twierdzisz że żaden ksiądz i nikt inny tego nie zrozumie, to tym samym jest to ślad pychy.[/quote]

Napisałeś, że posłuszeństwo jest tutaj piorytetem. Kto jest piorytetem, Bóg czy Kościół jako instytucja. Gdy Św. Faustynie zarzucano: że wymyśla, że jest zwodzona, posądzano: o obłęd, chorobę psychiczną - to powinna być posłuszna Kościołowi i milczeć.
Kościołem Jezusa jesteśmy my wszyscy ludzie ochrzczeni w Jego Imię. Bóg mieszka w każdym człowieku, a jego serce jest Jego ołtarzem. Kościół jako instytucja jest wspólnotą wiernych.
Bóg czasem przemawia przez prostych ludzi, bo ich serce jest proste i czyste. Jezus również przemawiał do prostych ludzi, bo czół, że Jego słowa do takich ludzi docierają. To wolą Boga jest kiedy i do kogo przemawia. To Bóg wybiera kogo doświadcza szczególną wiarą.
Jezus powiedział, że nie bę


So sie 20, 2016 9:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Pytanie o naturę Boga
Nie jest łatwo przekazywać jakąś wiedzę , komuś kto się na nią zamyka. Nawet wskazywanie błędu u drugiego człowieka już łączy nas z tym błędem. Bo widząc go stajemy się świadkiem jego rzeczywistości. A zwykle błąd ten jest oszustwem mającym uwięzić w tym błędzie zarówno błądzącego jak i tego , który błąd widzi a potem o nim pamięta. Bo nauczyć się musimy od Jezusa takiego patrzenia, które nie pamięta złego a jeżeli już doświadcza tego co wydaje mu się złem w miłości błogosławi temu co złe aby w miłosierdziu Boga zostało to zmienione. A gdy wiara w tę możliwość jest współdzielona dokonuje się przemiana i powoli wyłania sie prawda o człowieku.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


So sie 20, 2016 17:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Pytanie o naturę Boga
sapper napisał(a):
By znalesc faktyczne bledy musisz spojzec bezstronnie i sprawiedliwie.
A kto mówi ze nie? Właśnie o to mi chodziło. Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, ze autor wątku, który narzekał, nie jest zdolny do wiwisekcji. A moze wierzący tak mają, widzą we wszystkim tylko ręke Boga (a czesto tez Szatana), a sami jakoby nic nie mogą.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


So sie 20, 2016 20:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 86 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL