Autor |
Wiadomość |
sowaniejestmadra
Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40 Posty: 654
|
 Re: przypadek mojej wiary
Soul33 napisał(a): Moim zdaniem, niewątpliwie jest to zupełnie naturalne i zrozumiałe, że po śmierci bliskiej osoby można albo być złym na Boga, albo nawet myśleć, że Go nie ma.
Na pewno jednak nie zgodziłbym się nawet z przypuszczeniem, że hierarchowie Kościoła nie wierzą w Boga. Zbyt wiele wyrzeczeń wobec zbyt małych zysków, aby całe swoje życie poświęcać dla Boga i Kościoła nie mając wiary.
Według mnie głównym argumentem za istnieniem Boga jest istnienie świata. Wydaje się, że skądś to wszystko musiało się wziąć. Natomiast konkretnie w chrześcijaństwie Bóg nawet stał się człowiekiem i przyszedł na Ziemię, dzięki czemu jest blisko nas i łączy się z nami w trudach doczesnego życia. Uważam to za najważniejsze argumenty przemawiające za prawdziwością chrześcijaństwa. Przynajmniej jeśli chodzi o argumenty z tych bardziej obiektywnych i uniwersalnych, bo wiele osób ma też własne subiektywne doświadczenia, które są dla nich przekonujące w kwestii chrześcijaństwa i istnienia Boga. Istnienie świata nie jest żadnym dowodem na istnienie Boga. Wszystko można wytłumaczyć bez udziału Boga. Pozostało niewiele Bogów-tzw. zapchajdziur (w postaci stwórcy świata) aby uznać to za prawdę. Ewolucja gwiazd, planet, życia da się wytłumaczyć w sposób zrozumiały nawet dla małych dzieci teoriami naukowymi. Ale już zawiłości teologiczne takimi nie są. Nie komplikujmy więc świata wpychając w niego Boga - zapchajdziurę! Jak Bóg może być blisko nas, gdy dziennie ginie na świecie kilkaset dzieci - z głodu, lub z okrucieństwa. Jak można mówić o bliskości Boga, gdy ginęli Żydzi - jego stary naród wybrany! A patrząc na dzieje człowieka z epoki kamienia łupanego i neolitu, gdzie choroby dziesiątkowały wszystkich i nie dawały średniej życia 30 lat - tym nielicznym, którym udało się przejść okres niemowlęctwa.
|
Pn sie 29, 2016 13:46 |
|
|
|
 |
sowaniejestmadra
Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40 Posty: 654
|
 Re: Przypadek mojej wiary
charbelpol napisał(a): Pierwszym autorem jest oczywiście Bóg, ale przecież posłużył się redaktora mi ziemskim, z całą ich historią i doświadczeniem. Proszę poczytać o natchnieniu biblijnym. A oni o tej swojej historii nie zapomnieli podczas redakcji ksiąg. Ale to nie temat tego tematu. Szczególnie Stary Testament - chyba nie trzeba wymieniać okrucieństw jakie tam są opisane. To jak to jest - Bóg jest miłosierny, ludzie, którzy pisali Pismo są jednak omylni czy nie do końca natchnieni? Coś ten "Boski" projekt objawienia w piśmie chyba troszkę szwankuje, lub Bóg jest niestałym, sfrustrowanym i okrutnym psychopatą z niewielką dozą miłosierdzia ...
|
Pn sie 29, 2016 13:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Przypadek mojej wiary
sowaniejestmadra napisał(a): charbelpol napisał(a): Pierwszym autorem jest oczywiście Bóg, ale przecież posłużył się redaktora mi ziemskim, z całą ich historią i doświadczeniem. Proszę poczytać o natchnieniu biblijnym. A oni o tej swojej historii nie zapomnieli podczas redakcji ksiąg. Ale to nie temat tego tematu. Szczególnie Stary Testament - chyba nie trzeba wymieniać okrucieństw jakie tam są opisane. To jak to jest - Bóg jest miłosierny, ludzie, którzy pisali Pismo są jednak omylni czy nie do końca natchnieni? Coś ten "Boski" projekt objawienia w piśmie chyba troszkę szwankuje, lub Bóg jest niestałym, sfrustrowanym i okrutnym psychopatą z niewielką dozą miłosierdzia ... Chciałabym zadać ci pytanie. Co tu robisz na tym forum ? Czytałam już niejeden twój post i myślę, że absolutnie nie powinieneś tu pisać. Czy jesteś po to tylko, by obrażać naszego chrześcijan Boga. Powiem krótko - won stąd !
|
Pn sie 29, 2016 15:16 |
|
|
|
 |
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
 Re: przypadek mojej wiary
sowaniejestmadra napisał(a): Istnienie świata nie jest żadnym dowodem na istnienie Boga. Wszystko można wytłumaczyć bez udziału Boga. Pozostało niewiele Bogów-tzw. zapchajdziur (w postaci stwórcy świata) aby uznać to za prawdę. Ewolucja gwiazd, planet, życia da się wytłumaczyć w sposób zrozumiały nawet dla małych dzieci teoriami naukowymi. Ale już zawiłości teologiczne takimi nie są. Nie komplikujmy więc świata wpychając w niego Boga - zapchajdziurę! Jak Bóg może być blisko nas, gdy dziennie ginie na świecie kilkaset dzieci - z głodu, lub z okrucieństwa. Jak można mówić o bliskości Boga, gdy ginęli Żydzi - jego stary naród wybrany! A patrząc na dzieje człowieka z epoki kamienia łupanego i neolitu, gdzie choroby dziesiątkowały wszystkich i nie dawały średniej życia 30 lat - tym nielicznym, którym udało się przejść okres niemowlęctwa. A kto tu właściwie propaguje wpychanie teorii Boga-zapchajdziury? Bo ja tu nikogo nie widzę. Nie ma takiej możliwości, żeby przestrzeganie Dekalogu, obróciło się przeciwko człowiekowi i społeczności. Które z dziesięciu przykazań uważasz za niebezpieczne, że życie według nich, jest dla Ciebie komplikowaniem świata? Które?
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Pn sie 29, 2016 16:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Przypadek mojej wiary
Pytanie jest źle postawione, bo Dekalog opiera się właśnie na radykalnym uproszczeniu świata w jego bogactwie i złożoności.
Zatem: niebezpieczne? Czwarte. Matka alkoholiczka, ojciec pedofil. Ale czcić trzeba.
|
Pn sie 29, 2016 17:21 |
|
|
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: przypadek mojej wiary
wybrana napisał(a): Co tu robisz na tym forum ? Czytałam już niejeden twój post i myślę, że absolutnie nie powinieneś tu pisać. Sowa sprawia wrażenie, jakby myślał, że pisze coś odkrywczego i błyskotliwego. Oczywiście w rzeczywistości jest dokładnie na odwrót - to dawno przedyskutowane na forum banały. sowaniejestmadra napisał(a): Istnienie świata nie jest żadnym dowodem na istnienie Boga. Fajnie, ale ja nigdy nie twierdziłem, że istnienie świata dowodzi istnienia Boga. To nie jest żaden dowód, tylko najwyżej przesłanka, argument. Cytuj: Wszystko można wytłumaczyć bez udziału Boga. W takim razie dawaj - wytłumacz, jak to jest, że w ogóle istnieją jakieś prawa natury, z których wywodzi się świat materialny. Cytuj: Pozostało niewiele Bogów-tzw. zapchajdziur (w postaci stwórcy świata) aby uznać to za prawdę. Zgadzam się. Tylko fakt, że cokolwiek istnieje jest zastanawiający. Cytuj: Jak Bóg może być blisko nas, gdy dziennie ginie na świecie kilkaset dzieci - z głodu, lub z okrucieństwa. Biblia mówi, że człowiek oddalił się od Boga, ponieważ chciał poznać zło. Albo po prostu Bóg dał człowiekowi wolność, czyli możliwość poznawania dobra i zła.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pn sie 29, 2016 18:31 |
|
 |
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
 Re: Przypadek mojej wiary
ErgoProxy napisał(a): Pytanie jest źle postawione, bo Dekalog opiera się właśnie na radykalnym uproszczeniu świata w jego bogactwie i złożoności.
Zatem: niebezpieczne? Czwarte. Matka alkoholiczka, ojciec pedofil. Ale czcić trzeba. Dekalog to sposób widzenia świata, nie poprzez własne ja, ale przez drugiego człowieka. Łatwo do tego dojść, analizując poszczególne przykazania. Jeśli nie zaryzykujemy ofiarowania komuś więcej niż otrzymujemy, to utkniemy w społecznej stagnacji. Dlatego myślę, że Dekalog opiera się na prawie rozwoju, a nie na uproszczeniu. Myślisz, że świat by się rozwinął, gdyby nasze zachowania były tylko asekuracyjne? Zachowania jak u rodziców z Twoich przykładów, na cześć nie zasługują, jasne. Co nie znaczy, że rodzic nie zasługuje na pomoc, a tylko na potępienie. Jestem przekonany, że gdybyśmy dawali tylko tyle ile otrzymujemy, to nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy.
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Pn sie 29, 2016 18:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Przypadek mojej wiary
Pewnie. Bylibyśmy w drugiej Japonii. Nie, to nie jest pusty sarkazm; ani cywilizacja chrześcijańska, ani francuska ludzkość humanistyczna, nie objemują całości tej planety. O czym warto przypominać tzw. wierzącym z tzw. niewierzącymi pospołu, którzy utknęli we wzajemnym podgryzaniu się, jakby nie było żadnej trzeciej drogi. (Na której ostrożnie wszelako, żeby z deszczu nie wpaść pod rynnę.)
Ponadto myślę, że gdyby misje kosmiczne planowano wychodząc z założenia "najwyżej zginą, godne to i chwalebne", toby po orbicie latało sporo trupów, a flagę na Księżyc trzebaby było wystrzelić po verne'owsku, z armaty. Dawać trzeba mieć z czego i trzeba to robić z głową, tzn. trzeba umieć czasem odmówić. Co chwat zapewne sam praktykuje (inaczej by świeckim nie był), ale gębą wyznaje co innego.
Jest tu właśnie taki krzysiek, co się od chwata i całego świata domaga poparcia dla dawania wszystkim za bezdurno. No i?
|
Pn sie 29, 2016 19:15 |
|
 |
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
 Re: Przypadek mojej wiary
Kiedy argumentów nie brakuje, to można się obejść bez zarzucania komuś hipokryzji. Trochę bezczelności plus brak wiadomości i zbudujesz sobie każdą teorię.
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Pn sie 29, 2016 19:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Przypadek mojej wiary
Nie. Ponieważ odebrałem naukę katolickiego chrześcijaństwa w takim właśnie wydaniu, jakie ty prezentujesz, wziąłem je za dobrą monetę, wdrożyłem w życie i po dwudziestu latach praktykowania tego czegoś, żeby w ogóle doprowadzić się do jako-takiego porządku po tej "formacji", żeby w ogóle odnaleźć się jakoś w świecie, musiałem sięgnąć po satanizm.
A i tak zwariowałem.
|
Pn sie 29, 2016 19:42 |
|
 |
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
 Re: Przypadek mojej wiary
Nie chce się przechwalać, ale chyba wiem trochę więcej o sobie, niż Ty o mnie. Może i z czymś Ci się kojarzy to co mówię, ale skojarzenia to jedno, a wiadomości to drugie. Dlatego myślę, że warto odpuścić osobiste wycieczki.
A daleki wschód, to faktycznie ciekawy temat.
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Pn sie 29, 2016 20:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Przypadek mojej wiary
Ja się nie wycieczkuję po tobie, tylko po przypadku twojej wiary, podług takiego świadectwa tej wiary, jakie sam wygłaszasz.
A Orient uczy wglądu w siebie. Okcydent, niestety, uczy kontemplacji Boga, względnie stworzenia. Ale nie siebie samego.
|
Pn sie 29, 2016 20:11 |
|
 |
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
 Re: Przypadek mojej wiary
A mi się wydaje, że jak słyszę "...chwat zapewne sam praktykuje (inaczej by świeckim nie był), ale gębą wyznaje co innego", to taka czyjaś pewność moich praktyk i mojej gęby, dość dokładnie celuje we mnie. Jak sobie zresztą przypominam, to nie pierwszy raz, ani nawet drugi. No ale jak to ma nie być po mnie, to może po jakimś podmiocie lirycznym poszło, a ja nie zauważyłem...
A czy wgląd w siebie, nie ma wady zwanej ograniczeniem?
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Pn sie 29, 2016 20:33 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Przypadek mojej wiary
wybrana napisał(a): Chciałabym zadać ci pytanie. Co tu robisz na tym forum ? Czytałam już niejeden twój post i myślę, że absolutnie nie powinieneś tu pisać. Czy jesteś po to tylko, by obrażać naszego chrześcijan Boga. Powiem krótko - won stąd ! Co tak nerwowo Czy dla ciebie problemem jest to ile ludzi Bóg wymordował? czy może problemem jest to że ktoś chce o takich rzeczach rozmawiać? Soul33 napisał(a): Zgadzam się. Tylko fakt, że cokolwiek istnieje jest zastanawiający. Co że coś by istniało, nie jest niczym aż tak niezwykłym, bo w końcu mamy tylko dwie opcje, albo świat istnieje, albo nie istnieje, więc zbyt duże wyboru nie ma. Bardziej mnie dziwi choćby coś takiego Antropiczna Zasada Kosmologiczna W 1986 roku została opublikowana kontrowersyjna książka: "Antropiczna zasada kosmologiczna" autorstwa Johna D. Barrowa i Franka J. Tiplera (Oxford University Press). W tej książce Barrow, naukowiec-kosmolog, zapoczątkował to, co nazwał zasadą antropiczną. Robiąc to, chciał rozprawić się z niewiarygodnymi zbiegami okoliczności, które pozwalają na naszą obecność we Wszechświecie, i że jest on idealnie przystosowany do naszej egzystencji. Według obecnych szacunków prawdopodobieństwo przypadkowego ułożenia się stałych fizycznych takich jak w naszym Wszechświecie jest niewiarygodnie małe (1:10 do potęgi 229 )To też jest ciekawe, dlaczego te stałe fizyczne wyglądają akurat w ten sposób? Jest tak niewiarygodnie ogromna ilość możliwość, przecież by wystarczyło że jedno z tysięcy praw fizycznych by było choćby minimalnie inne niż jest teraz, i wtedy we wszechświecie życie by już powstać nie mogło.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Pn sie 29, 2016 20:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Przypadek mojej wiary
chwat napisał(a): Jak sobie zresztą przypominam, to nie pierwszy raz, ani nawet drugi. Ani pierwszy, ani trzeci, ani nie ostatni. Ja to po prostu sprawdziłem na własnej skórze, że z taką chwacką filozofią się nie da. Wychodzą z niej dzieci jakieś kalekie na duchu, niezdolne zadbać o siebie, bo sumienie z wyobraźnią nagięły im się do dawania darmo – a tu nagle okazuje się, że świat nie jest oparty na żadnym dawaniu, że trzeba wykazać się sprytem. I nawet nie to, żeby ludzie brali i tylko brali od takiej chichodajki. Ludzie najczęściej nie robią nic, po prostu zostawiając człowieka samemu sobie, bo radny czy bezradny – ale w papierach już dorosły. A cy brak wglądu w siebie nie ma takiej wady, że go w ogóle nie ma? I człowiek potem szczerze wierzy, że postępuje tak jak mówi, że postępuje, no mówi przecież, czego ci niedobrzy od niego chcą?
|
Pn sie 29, 2016 20:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|