Eee tam. Duda ładnie przemawiał przy pogrzebie Inki. Ładnie się oburzał. Ładnie wyzywał na poprzedników. Z autentycznym przejęciem. Trafiło gdzie trzeba i kogo trzeba, "swoi" zrozumieli", "tamci" zrozumieli, podział się jeszcze głębiej podzielił.

(Ech, Godwina by się chciało użyć, ale się wstrzymam)

Duda dotychczas był "Długopisem", teraz zaczyna być "Megafonem". Powie to co należy jak należy, a "nareszcie dumni" podążą za linią, którą prezes wyznaczył.

Owszem, Duda staje się megafonem. To już nie pierwszy raz.

Tak to właśnie musi się kończyć, gdy się stara być usłużną chorągiewką Prezesa.

choragiewka czy nie chorogiewka . Duda i Jaroslaw czyli PiS wygrali wybory i byloby prosciej gdybyscie to wreszcie zrozumieli . za trudne ?

Darku Darku, przez 8 lat piszczeliście, że wybory zfałszowane, że jesteście milczącą większością parlamentarnej większości, albo na odwórt, że spot reklamowy zachęcający do wyborów wam zaszkodził a publiczność przy spoktaniu Tusk-Jarkacz była przekupiona. Nie mówiąc o prezydencie co to miał wieeeelkie szanse na reelekcję.

Dlatego teraz projektujesz szajby prezesa i spółki na innych?

Wygrali.
W wyniku jednego, wielkiego oszustwa.

A poza tym.
Zachowują się tak, jak gdyby głosowało na nich nie 18, a 66% Polaków.
Tymczasem polscy obywatele dali im jedynie ograniczony mandat do sprawowania władzy.
Nie obejmuje on na przykład zmiany ustroju państwa czy demontażu określonych instytucji.
A oni, zamiast zajmować się zwykłym rządzeniem - na przykład naprawianiem służby zdrowia - za to właśnie się zabrali.

"Naprawiają" - obniżając wycenę operacji chirurgii naczyniowej i znacznie zmniejszając kwoty na te operacje - np na Opolszczyźnie dotychczas wykonywano ok 110 operacji miesięcznie, przy przyznanych nowych kwotach starczy na 15-20.
"Naprawiają" także kupując tańsze i znacznie gorszej jakości szczepionki p-ko pneumokokom.
A lud Kurskiego słuchający i oglądający jedynie media narodowe i toruńskie, nie ma to tych "naprawach" zielonego pojęcia.

W budżecie jest określona pula środków na ochronę zdrowia pochodząca ze składek pracujących.
Do tej pory korzystał z niej biurokratyczny system zarządzania służba zdrowia oraz chorzy potrzebujący pomocy.
Oczywiście jest grupa ludzi, która składek nie płaci, ale państwo gwarantuje jej ochronę zdrowia.
Chodzi o osoby, które składek płacić nie mogą, bo ze względu na choroby czy inwalidztwo nie są w stanie pracować. To najzupełniej naturalne i sprawiedliwe.
Obecna władza chce jednak grupę beneficjentów rozszerzyć także o osoby, które żadnych składek nie płacą, bo nie pracują, a nie pracują, bo im się nie chce, czyli o szerokie w naszym kraju rzesze tzw. niebieskich ptaków, co to nie pracują i nie przędą, a żyją.
Obecna władza rozedmie zapewne także pierwszy filar żywiący się składkami pracujących Polaków tzn. związaną ze służbą zdrowia biurokrację.
Nic dziwnego, że w obliczu takich okoliczności pojedyncze świadczenia będą teraz gorszej jakości.
Już niedługo wszyscy to na własnej skórze odczujemy.

Czepiacie sie kolego, oj czepiacie. Przecież to jest ewangeliczne, a skoro ten rząd jest rządem katolickim ... .

Ta ponoć katolicka partia zapomniała Kto nie chce pracować, niech także i nie je.(2 Tes 3,10).

Ale szybka i trafna riposta...

Trochę zadziwia mnie, że na każde zarzuty wobec prezydenta czy Pisu poda odpowiedź "o co Wam chodzi, wygrali wybory to mają prawo rządzić". Nikt nie mówi, że nie mają prawa, tego w ogóle nie dotyczą zarzuty. Zarzuty dotyczą tego, że często jest robione to źle, z pogwałceniem przepisów prawa, czy ze szkodą dla gospodarki.

Mikkel - pełna zgoda. Niestety, coraz bardziej doprowadzane jest do sytuacji, w której praca się przestaje opłacać. A to w dłuższej perspektywie dramat dla gospodarki.

Cóż, mnie to zupełnie nie pasjonuje, gdyż jak wcześniej określiłem, największe konflikty panują w rodzinie (solidaruchy, pzprowcy, szerzej rewolucjoniści). Im bardziej się żrą między sobą tym lepiej dla normalności, gdyż się osłabiają. Bardziej bym się martwił gdyby weszli w sojusz, gdyż wówczas dla kontrrewolucjonistów oznaczałoby to zagrożenie.



Niestety, w demokracji panuje ogólna zasada- ten co wygrywa wybory łupi resztę.

Ogólnie jako konserwatysta byłbym w stanie poprzeć niepracujące niedziele, pod warunkiem iż wprowadzimy pracujące soboty.

Natomiast w ustrojach niedemokratycznych władza łupi wszystkich bez hamulców i opamiętania oraz pierze im mózgi propagandą, aby nie postanowili tej władzy obalić. A gdy choćby zaczną o tym myśleć, wtedy władza ich terroryzuje, aby przestali.

Pamietam ze nie tak dawno PO miało jeden argument jak zgłaszała opozycja uwagi. Wygrajcie sobie wybory to będziecie mogli rządzić. No i wygrali ale czy rządzą? Mam wrażenie ze wciąż tylko jakieś dziwne przepychanki z opozycja. Zamiast zajmować się tym co powinni to zajmują się TV i innymi mało istotnymi dla Polski sprawami.
Wciąż potwierdza się tylko ze nie maja pomysłu na gospodarkę. A co do PAD. To dziwie się temu co piszecie. Prezydent to w zasadzie funkcja reprezentacyjna. Prawdziwa władza to premier. Juz lepszy jest chyba system prezydencki w którym prezydent wybrany w wyborach bezpośrednich odpowiada za wszystko. A teraz jak znowu PiS przegra wybory to będzie taka sama zabawa jak pomiędzy Lechem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem. I kwestia kompetencji. Za co odpowiada prezydent a za co minister odpowiedniego resortu. Pole do kolejnych wojenek.