Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 6:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 czystosc przedmalzenska 
Autor Wiadomość
Post Re: czystosc przedmalzenska
Nelcia napisał(a):


Asienkka:
"Ja dzieki świadectwu pewnego małżeństwa,wiem,że dotrwanie do małżeństwa w czystości jest czymś co"się chwali"i umacnia związek.Sama podięłam decyzje ze mam zamiar żyć"w czystości"do ślubu."

Mialas szczescie, ze spotkalas takich ludzi. W moim otoczeniu slyszalam tylko od rodzicow, zebym nie zaszla w ciaze i wstydu rodzinie nie zrobila ( o nieczystosci jako grzechu ciezkim nic sie nie dowiedzialam) :( . Od innych doroslych znowu, ze mlodzi jak chodza ze soba "to przeciez nie patrza sobie tylko w oczy". I jak juz wspomnialam wczesniej, kolezanki tez mialy "pierwszy raz" juz za soba przed slubem.
Moim celem tez bylo kiedys dotrwanie w czystosci do slubu. Ale gdy slyszalam takie teksty, to zaczelam sie zastanawic czy to normalne, ze po dwoch latach chodzenia z chlopakiem jeszcze nic miedzy nami nie bylo.
Po drugie jezeli jest sie zakochanym, to chce sie dac tej drugiej osobie wszystko co sie ma najcenniejszego. Dlatego nie zgadzam sie za bardzo z argumentacja kosciola, ze seks przedmalzenski wynika z egoizmu i krzywdzeniu drugiej osoby. Podejrzewam, ze wiekszosc osob ktore wspolrzyje przed slubem nie robi to dlatego, zeby sie wyprobowac, tylko robi to z milosci i chce sie calkowicie oddac tej drugiej osobie. Czy to jest prawdziwa milosc czy zakochanie, jest inna sprawa, bo w danym momencie jest raczej trudno rozroznic te uczucia.



A ja Wam odpowiem w taki sposób:

Zastanówcie się, dziewczyny, co robicie ?
Jeżeli jesteście pewne za swoich partntnerów, top dlaczego się z nimi nie pobierzecie ?
Jeżeli zaś nie jesteście pewne siły swgo uczucia to po co Wam funta kłaków warte przygody...
Pa których możecie cierpieć dość długo...

Zatem - jeszcze raz się zastanówcie po co ?, dla czego ? to chcecie robić ???
Dla przelotnej przygody ???

Pozdrawiam !

ddv


N sty 25, 2004 18:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 19, 2004 14:49
Posty: 26
Post czystosc przedmalzenska
Drogi ddv!
Planuje z moim chlopakim slub po studiach, ze wzgledow finansowych.
Oczywiscie moglabym zrobic "cichy" slub lub po kryjomu, ale tym rozczaruje moich rodzicow :? . Hmm, troche trudno tu pogodzic przykazania...

...i nie robie tego dla przygody, tylko z milosci...

I jeszcze jedno, mieszkam w kraju gdzie jedna trzecia malzenstw sie rozpada. Pewno wiekszosc tych par zawierajac zwiazek malzenski, byla przekonana, ze to zwiazek na cale zycie. A jednak cos tam nie wyszlo. Wiec chyba jest normalne ze czlowiek sie zastanawia, a jak to bedzie u mnie. Czy sprostam tak wielkiemu wyzwaniu jak malzenstwo?
Wiesz tez jakie kosciol ma podejscie do rozwodnikow. I niestety nie kazdy jest na tyle silny, zeby reszte zycia spedzic w celibacie.


N sty 25, 2004 20:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 19, 2004 14:49
Posty: 26
Post 
Agu, nie wszystkie malzenstwa sa kochajace. Czy twierdzisz ze malzenstwo pijakow lepiej wychowa swoje dziecko niz samotna matka
(zreszta wystarczy, ze tylko jedno nim bedzie, a to niestety nie rzadkosc w polskich rodzinach)


N sty 25, 2004 20:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 19, 2004 14:49
Posty: 26
Post 
Droga Steffi,
czesciowo zgadzam sie z toba, zwlaszcza jezeli chodzi o ostania czesc twojej wypowiedzi

Cytuj:
w malzenstwie sex nie staje sie atomatycznie czysty i wspanialy, ale mysle ze latwiej jest kiedy ma sie za soba doswiadczenie "czystego" narzeczenstwa... bo to co sex zniszczy czasem bardzo trudno odbudowac...


wlasnie tego sie boje ze w moim przyszlym malzenstwie seks nie bedzie czysty. Ale czy ja komus tym wyrzadze krzywde?
Wiem, ze to nie jest tak jak Bog chce, ale czy jest to az taki wielki grzech, ze zostane na zawsze potepiona (kosciol mowi w tym wypadku o grzechu ciezkim)

Cytuj:
sex przed slubem bardziej przeszkadza niz pomaga w budowaniu wiezi i okazywaniu uczuc... to pujscie na latwizne,


Nie mam takiego odczucia....

Napisalabym dokladniej "co chodzi mi po glowie", ale wtedy napewno znowu urazilabym kogos...
Szkoda, ze na tym forum nie mozna mowic o wszystkim otwarcie.... :-(


N sty 25, 2004 21:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
Nelcia

można :) - jeśli to nie jest wprost skierowane przeciwko komuś presonalnie - i nie jest wulgarne :)


N sty 25, 2004 21:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40
Posty: 1707
Post 
Nelcia napisała
Cytuj:
??.. Hmm, troche trudno tu pogodzic przykazania ?


Tu chyba nie bardzo zrozumiane są przykazanie Boże..
Chrystus powiada kto
? Bierze żonę i.. ją oddali grzeszy..
Czyli bierzesz żonę.. Bierzesz męża przed Bogiem

Czyli innymi słowy To Ty partnerowi mówisz będziesz moim partnerem życiowym .. Bierzesz partnera w rozumieniu fizycznym .O ile jest to przemyślana decyzja.. Wierzących chrześcijan . Zaczynając współżycie seksualne ze sobą jako mąż i żona przed Bogiem !!
A sam ślub uroczystość to ogłoszenie światu czytaj ludziom że jesteście mężem i żonom. Do takiej roli sprowadza się i rola kapłana w kościele katolickim.. Instytucja ślubu w samym KRK to dopiero XII wiek.. !! Do XXII ogłaszano że ten a ten został mężem i żoną
Czyli dwoje kochających się ludzi wierzących w Boga postanawia żyć razem , razem przed Bogiem i ludźmi . Ślub w kościele jest takim ogłoszeniem przed ludźmi..

Sam kanon katolicki stanowi gdy dwoje ludzi np. znalazło się na bezludnej wyspie.. I nie ma możliwości obecności kapłana.. I ci ludzie on i ona są stanu wolnego to jeżeli współżyją ze soba postanowili być mężem i żoną są normalnym małżeństwem.. Nie pamiętam numeru kanonu KRK ale zapewniam że takowy istnieje.. Katolicy zawsze mogą zapytać księdza..
Dla mnie bardziej istotne jest stwierdzenie biorę sobie ciebie za żonę wobec Boga
A współżycie dla sportu jest rzecz jasna grzechem ..!!
Dlatego tez pochopne współżycie z partnerem u ludzi wierzących w Boga nie powinno mieć miejsca.. !! Tylko wtedy gdzy zamierzają być na zawsze razem !!
Pozdrawim Serdecznie..!!


N sty 25, 2004 21:52
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 11, 2004 0:39
Posty: 63
Post 
Nelcia, Twoim argumentem jest patologia.

_________________
"oczami dziecka oglądać świat"


N sty 25, 2004 22:06
Zobacz profil WWW
Post 
Nelciu !

Nie masz się czego obawiać, jeżeli potraficie jeszcze przed ślubem się dogadywać... Pomimo różnicy zdań !

Jeżeli chodzi o samo współżycie - to uwierz mi, że to, co co przed ślubem wydaje Ci się najważniejsze - z czasem bardzo straci na znaczeniu :D :D :D
A co Wam wtedy pozostanie, kiedy będziecie (Ty lub Twój mąż) zbyt zmęczona obowiązkami domowymi, opieką nad dzieckiem i obowiązkami służbowymi ??? I po prostu "nie będzie Ci się chcieć" ? :beksa: :killer:

Z reguły małżeństwa oparte na czystym seksie, bez poważniejszej więzi między małżonkami - z czasem miewają się coraz gorzej... Bo cóż ich łączy po tym, jak to, co do tej pory stanowiło ich "sedno" zaczyna zanikać ?...

Jeżeli Ci chodzi "o porady o..." - to znajdziesz ich wystarczająco wiele we wszelkiego rodzaju poradnikach i podręcznikach.
Zatem - napisano na ten temat już tak wiele, że mija się z celem, by na chrześcijańskim Forum poruszać to, co było już tak wiele razy "wałkowane".
Lepiej zająć się poważniejszymi i mniej wyekspolatowanymi tematami...
Zdanie Kościoła na ten temat jest wyrażone dość jasno.

Zaś moje prywatne na ten temat jest takie:
"Jeżeli Was "poniesie" przed ślubem - to z tego Bóg Was będzie rozliczać".
Jestem natomiast zdecydowanym przeciwnikiem regularnego ("planowego") współźycia przed ślubem !!!!!!!!

A pamętaj, że w pewnym okresie czasu to właśnie młodymi ludźmi często rządzą hormony, a nie zdrowy rozsądek...
(jak to określił jeden z lekarzy - fachowców na antenie radiowej)
I stąd też tak ostre stanowisko Kościoła w tych sprawach...


zatem - jeszcze raz pytanie:

"Zastanów się co robisz !!!

Pozdrawiam ! :D

ddv

PS. "Agu" :) - mam do Ciebie prośbę... Staraj się nie urażać.
"Przepychanki słowne " do niczego dobrego nie prowadzą...


N sty 25, 2004 22:52

Dołączył(a): N sty 11, 2004 0:39
Posty: 63
Post 
Nie chciałam nikogo urazić. Po prostu Nelcia napisała, jakie są argumenty Kościoła. Z tego co wiem, egoizm (itp.) argumentem najważniejszym nie jest. Bo współżycie poza małżeństwem nie musi się z nim ściśle wiązać. Chodziło mi o to, co jest istotą współżycia -przekazywanie życia.
Za co uslyszałam aluzję, że jak ktoś jest bezpłodny, to może "używać". Zupełnie się z tym nie zgadzam, ta aluzja byla nie na miejscu. :?
Nie rozumiem, dlaczego Nelcia odpisując mi pisze o patologiach (alkoholizm) i chorobach (bezpłodność).

_________________
"oczami dziecka oglądać świat"


Pn sty 26, 2004 7:49
Zobacz profil WWW
Post 
Widzisz, Agu :)

Często się zdarza, że kogoś "poniesie" i czasem czymś nieodpowiednim "chlapnie". A czasem się zdarza i tak, że oberwie się nie temu, komu by się tak naprawdę należało... Jak to w życiu.
Doskonale rozumiem Twoje argumenty i twierdzę, że masz rację...
Jednak nie jestem zwolennikiem "przepychanek słownych".
A mądrzejszy powinen ustąpić...
Więc dostało się Tobie, bo odezwałaś się w ciut nieodpowiedni sposób.

"Za co uslyszałam aluzję, że jak ktoś jest bezpłodny, to może "używać". Zupełnie się z tym nie zgadzam, ta aluzja byla nie na miejscu"

Ja również tak uważam. Nikt nie powinien starać się urazić Ciebie.

I nie można sobie "używać" - niezależnie od tego, jak wyląda jego kondycja hm... "Fizyczna". I nikt nie powinien starać się wmawiać innym, że to co on sądzi jest dobre... Poważając przy tym zdanie doświadczonych osób. A doświadczenia Kościoła w tych sprawach są bardzo długie...
Tym bardziej, że dla młodych ludzi seks bywa sensem samym w sobie... I nie zdają sobie sprawy z tego, że niemile mogą się rozczarować, gdy swoje małżeństwo będą budować oparte głównie na seksie :(

A niestety, nie zgodzę się ze zdaniem Godunowa, iż KrK jest w tych sprawach jeszcze w XII w. Widocznie odszedł od nasej Wspólnoty dość dawno i nie wie, ile się zmieniło... ;-) :)

Pozdrawiam serdecznie ! :)

ddv


Pn sty 26, 2004 9:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40
Posty: 1707
Post 
Witaj Bracie dtv
DTV napisał
Cytuj:
A niestety, nie zgodzę się ze zdaniem Godunowa, iż KrK jest w tych sprawach jeszcze w XII w. Widocznie odszedł od nasej Wspólnoty dość dawno i nie wie, ile się zmieniło...

A ja napisałem Nie Sty 25, 2004 21:52
instytucja ślubu w samym KRK to dopiero XII wiek.. Do XXII ogłaszano że ten a ten został mężem i żoną


Czyli do XII wieku nie było czegoś takiego jak sakrament małżeństwa czy instytucji ślubu w tej formie jak obecnie.
Też nie uważam nie uważałem że KRK w tych sprawach jest w XII wieku..
Serdecznie Pozdrawiam


Pn sty 26, 2004 10:52
Zobacz profil
Post 
Godunowie ! :)

Wyjaśniłeś swoje stanowisko - No i znów jest OK ! :)

Pozdrawiam ! :)

ddv


Pn sty 26, 2004 10:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 12, 2004 11:58
Posty: 247
Post 
ddv163 napisał(a):
"Za co uslyszałam aluzję, że jak ktoś jest bezpłodny, to może "używać". Zupełnie się z tym nie zgadzam, ta aluzja byla nie na miejscu"

Ja również tak uważam. Nikt nie powinien starać się urazić Ciebie.

I nie można sobie "używać" - niezależnie od tego, jak wyląda jego kondycja hm... "Fizyczna". I nikt nie powinien starać się wmawiać innym, że to co on sądzi jest dobre... Poważając przy tym zdanie doświadczonych osób. A doświadczenia Kościoła w tych sprawach są bardzo długie...
Tym bardziej, że dla młodych ludzi seks bywa sensem samym w sobie... I nie zdają sobie sprawy z tego, że niemile mogą się rozczarować, gdy swoje małżeństwo będą budować oparte głównie na seksie :(

rzeczywiście, aluzja była nie na miejscu, wybacz Agu, nie bylo moim zamiarem urazic Cie, po prostu jakos nie dociera do mnie ze najwazniejszym i podstawowym argumentem Kosciola we wspomnianej kwestii jest dobro mogącego sie ewentualnie począc potomstwa...
ja wiem, ze inne argumenty są mniej namacalne,ale nie sa przez to mniej wazne.
krzywda jaką mozna wyrzadzic swojemu związkowi, sobie i tej drugiej osobie są rownie, a moze nawet bardziej realne niz krzywda wyrzadzaca ewentualnemu dziecku(, bo to dziecko jest tylko "ewentualne", wcale nie pojawia sie czesciej niz w malzenstwie odkladajacym poczecie).

Nelcia:
Cytuj:
Cytuj:
w malzenstwie sex nie staje sie atomatycznie czysty i wspanialy, ale mysle ze latwiej jest kiedy ma sie za soba doswiadczenie "czystego" narzeczenstwa... bo to co sex zniszczy czasem bardzo trudno odbudowac...

wlasnie tego sie boje ze w moim przyszlym malzenstwie seks nie bedzie czysty. Ale czy ja komus tym wyrzadze krzywde?
Wiem, ze to nie jest tak jak Bog chce, ale czy jest to az taki wielki grzech, ze zostane na zawsze potepiona (kosciol mowi w tym wypadku o grzechu ciezkim)

z tą krzywdą to jest roznie, ale jezeli jestes religijna i mocno wierzaca, to najwieksza krzywda spotka wlasnie Ciebie, dreczace sumienie i rozterki moralne to nic przyjemnego
Cytuj:
Cytuj:
sex przed slubem bardziej przeszkadza niz pomaga w budowaniu wiezi i okazywaniu uczuc... to pujscie na latwizne,

Nie mam takiego odczucia....

Napisalabym dokladniej "co chodzi mi po glowie", ale wtedy napewno znowu urazilabym kogos...
Szkoda, ze na tym forum nie mozna mowic o wszystkim otwarcie..

teraz nie wiem czy twoje odczucia dotyczą "pujscia na łatwizne", czy budowania bliskosci? (jezeli cos do mnie to pisz smiało na pw)
ja mowie tylko tyle ze z mojego doswiadczenia wynika ze mimo szczerych checi wspolzycie nie zawsze sprzyja poglebianiu bliskosci i dlatego doradzam ostroznosc w tej materii. mi tez z poczatku wydawalosie ze jest coraz lepiej, uswiadomienie sobie pewnych rzeczy zajmuje czem sporo czasu

pozrdawiam
steff


Pn sty 26, 2004 14:18
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Myślę że tym argumentem jest dobro wszystkich stron, steffi...
Nie jestem mężatką, więc trudno mi mówić świadectwo :) więc tylko kilka słów:
To małżeństwo zawarte bez obecności księdza, to sytuacja bardzo szczególna i myślę że w normalnych warunkach nie występuje... A w dodatku jest tak samo wiążąca jak forma oficjalna i sie jej nie powtarza :)

Cytuj:
Z Katechizmu:
1630 Prezbiter (lub diakon), który asystuje przy obrzędzie zawarcia małżeństwa, przyjmuje zgodę małżonków w imieniu Kościoła i udziela błogosławieństwa Kościoła. Obecność pełniącego posługę w Kościele (oraz świadków) wyraża w widoczny sposób, że małżeństwo jest rzeczywistością kościelną.
1631 Z tego względu Kościół wymaga zazwyczaj od swoich wiernych kościelnej formy zawierania małżeństwa. Przemawia za tym wiele racji:
- małżeństwo sakramentalne jest aktem liturgicznym; wypada zatem, by było celebrowane podczas publicznej liturgii Kościoła;
- małżeństwo wprowadza do określonego stanu kościelnego, daje prawa i nakłada obowiązki w Kościele, między małżonkami i wobec dzieci; - skoro małżeństwo jest stanem życia w Kościele, trzeba, by była pewność odnośnie do jego zawarcia (stąd obowiązek obecności świadków);
- publiczny charakter wyrażonej zgody chroni raz wypowiedziane małżeńskie "tak" i pomaga w dochowaniu mu wierności.
Sprawą pierwszorzędnej wagi jest przygotowanie do małżeństwa, aby małżeńskie "tak" było aktem wolnym i odpowiedzialnym oraz aby przymierze małżeńskie miało solidne i trwałe podstawy ludzkie i chrześcijańskie.

I z Kodeksu Postępowania Kanonicznego
Kan. 1116
§ 1. Jeśli osoba, zgodnie z przepisem prawa, kompetentna do asystowania jest nieosiągalna lub nie można do niej się udać bez poważnej niedogodności, kto chce zawrzeć prawdziwe małżeństwo, może je ważnie i godziwie zawrzeć wobec samych świadków:
1° w niebezpieczeństwie śmierci;
2° poza niebezpieczeństwem śmierci jedynie wtedy, jeśli roztropnie się przewiduje, że te okoliczności będą trwały przez miesiąc czasu.

§ 2. W obydwu wypadkach, gdyby był osiągalny inny kapłan lub diakon, który mógłby być obecny, powinien być poproszony i razem ze świadkami być przy zawieraniu małżeństwa, z zachowaniem zasady ważności małżeństwa wobec samych świadków.

Kan. 1119 - Poza wypadkiem konieczności, przy zawieraniu małżeństwa należy zachować obrzędy przepisane w księgach liturgicznych zatwierdzonych przez Kościół albo przyjęte prawnymi zwyczajami.


Po drugie - co do niezgodności przykazań :) Nelcia, to Wasze życie - nie Waszych rodziców. Kwestia oprawy uroczystości weselnej powinna zależęć od Waszej decyzji i możliwości. Chyba że to tylko argument za tym żeby poczekać - nie wiązać się na zawsze, bo to na zawsze niepokoi...

No właśnie - czyli co? Dopuszczasz "nie na zawsze"? W zasadzie zamierzacie się pobrać, ale...?
To w tym momencie jakoś znika odpowiedzialność za drugą osobę, już nie mówiąć o dziecku... A odpowiedzialność za kogoś i troska o dobrze pojęte dobro to podstawowe cechy miłości do drugiego człowieka...
I stąd pochodzi argumentacja Kościoła.
Uważam ją za rozsądną :)

A propos ceremonii... Znam ludzi, którzy do ślubu nie potrzebowali oprawy, sukni, wesela. Pewnie - taki jest zwyczaj, takie są marzenia... Ona była w zielonkawej garsonce, on w garniturze, za przyjęcie robił obiad dla rodziny. Jeśli ktoś chce być razem to przecież nie o formę chodzi.

Pozdrawiam :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn sty 26, 2004 14:59
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 11, 2004 0:39
Posty: 63
Post 
Steffi, nie mam do Ciebie żadnych żalów ani nic. No coś Ty! :biggrin:

Dla mnie to jest po prostu bardzo proste. Seks jest zarezerwowany dla "tego jednego jedynego". A "ten jeden jedyny" to ktoś, z kim chce się spędzić całe życie.
Tylko pytanie w którym miejscu ślub i w ogóle to wszystko. Bo przecież to, co wynika z miłości, chęci okazania czułości kochanej osobie nie jest traktowane jako grzech (nie czuje się tak tego). Tylko, że w ten sposób ktoś może pójść za daleko przed ślubem. Trudne jest odróżnienie tego co przed, co po ślubie i trzymanie się tego. Ale tak, żeby to było naturalnie. To chyba jednak nie jest takie proste.

Bardzo ważna jest dla mnie czystość. Nie jakaś "rytualna", ale tak wypływająca z miłości i szacunku do siebie i innych. A Kościół jest bogaty w środki, pozwalające rozwijać taką czystość. :)

_________________
"oczami dziecka oglądać świat"


Pn sty 26, 2004 15:07
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL