Może przyjrzyjmy się uważniej dobremu łotrowi.
Przyznał, że jego uczynki zasługiwały na kare jaką otrzymał. Nie miał do Boga o to pretensji. Dał świadectwo Jezusowi, że cierpi niewinnie.Nie domagał się od Boga niczego a prosił tylko o wspomnienie.
Jakie są dla nas nauki z tego? Nie miejmy do Boga pretensji o cokolwiek, bo prowadzi nas najlepszą drogą do nieba. Nie domagajmy się od Boga nagrody za dobre uczynki. Powołajmy się na ofiarę Niewinnego za nasze grzechy.Łotr nie zasłużył ale otrzymał za darmo tylko dlatego, że zwrócił się do Boga w ostatniej chwili życia.
Dwóch łotrów. Tak samo żyli ale różny ich los, bo w ostatnich chwilach życia dokonali różnych wyborów.
Całe nasze życie ma wpływ na tą ostatnią decyzję.

"Cóż pomoże, jeżeli znak krzyża kładziemy na czole i na ustach, a wewnątrz w duszy mamy złożone zbrodnie i grzechy?
Kto bowiem źle myśli, ten i źle mówi, źle czyni, jeśli się nie zechce poprawić, a gdy się żegna, grzech jego nie maleje, lecz się powiększa.
Wielu bowiem jest takich, co idąc kraść lub cudzołożyć, jeśli się potkną, żegnają się, a jednak od złego uczynku się nie cofają; i nie wiedzą, nieszczęśni, że raczej zamykają w sobie diabły, niż by je wyrzucali" (św Cezary z Arles, Kazanie 131).

Do Marka: Jak dotąd nie rozmawialiśmy o znaku krzyża. Jeśli chodzi o ten tekst to w zasadzie się zgadzam.
W związku z tym, że rozmawiamy o spowiedzi i eucharystii to ten tekst niczego nowego nie wnosi. Jak znajdziesz tekst, w którym stwierdza się, że spowiedź i eucharystia nie pomaga, a nawet szkodzi to wtedy będzie na temat i będzie głosem w naszym sporze.

Sama spowiedz bez mocnego postanowienia poprawy nie spelnia warunkow Sakramentu Pokuty.
To bicie piany skonczy sie, kiedy powiesz, ze nalezy zerwac z grzechem, w ktorym sie zyje, zeby rozgrzeszenie otrzymac i moc przystepowac do Komunii sw.

Oszukanie ksiedza to nie wyjscie. Pana Boga nie oszukasz.

On po prostu nie zdaje sobie sprawy z faktow ktore takze wiaza dzialania Jezusa i Boga Ojca.
Jest to NT i ustanowione Nowe Przymierze.
Mozesz zrobic rachunek sumienia, i Bog ci wybaczy grzechy, ale nie beda one odpuszczone dopuki nie uzyskasz rozgrzeszenia w konfesjonale od Kaplana, bo jemu taka wladze przekazal sam Jezus.
Ja sam wiele razy otrzymywalem takie rozgrzeszenia i nawet Komunie Sw. ale do ziemskiej Komunii Sw. nie przystapie bez rozgrzeszenia Kaplanskiego.

W kazdym badz razie nie masz wyboru, Bog nie zaniecha swoich zobowiazan ustalonych Przymierzem i chcial nie chcial musisz przystapic do sakramentu pokuty i otrzymac rozgrzeszenie ziemskiego Kaplana.

Do sapper: Ja właśnie tak postępuję. Co tydzień się spowiadam i codziennie przyjmuję Komunię Świętą.
Chciałbym, żeby każdy miał takie prawo, bez względu na to jak czarna jest jego dusza.To Bóg oczyszcza, a wystarczy do Niego zawołać - Jezu ratuj moją duszę. Kto sam siebie oczyszcza ten będzie sądzony z wypełnienia prawa.

Tzn. spowiedz i Komunie Sw. ziemska, czy duchowa?

Podobno problem zwiazku niesakramentalnego krzyska nie dotyczy. On tak altruistycznie, o innych walczy.

jesli chodzi o spowiedz kogas nie chcacego zmienic postepowania i wie ze bedzie robil to samo, to nawet przy spowiedzi duchowej nie otrzyma przebaczenia, bo nie bedzie w tym elementu chocby checi poprawy.

On chce zrobic niedzwiedzia przysluge znajomym ktorzy sa w takiej sytuacji.

Do sapper: Człowiek, który nie chce nic zmieniać, nie przyjdzie do spowiedzi no bo po co.
Przyjdą tylko ci, którzy przeżywają swoją sytuację. Ci, którzy mogą przystępować do Komunii Świętej czują się lepsi od tych, którzy nie mogą. Jeśli ktoś przystępuje do Komunii Świętej żeby się dowartościować to jest w poważnym błędzie.Komunia Święta jest ostatnią deską ratunku dla grzesznika bezradnego w swoim zniewoleniu. tylko Bóg może nas wyrwać z ręki szatana.

"Komunia Święta jest ostatnią deską ratunku dla grzesznika bezradnego w swoim zniewoleniu"
- Komunia Swięta jednak nie jest dla osób w stanie grzechu

"Co tydzień się spowiadam i codziennie przyjmuję Komunię Świętą.Chciałbym, żeby każdy miał takie prawo"
- Ktoś nie ma prawa do spowiedzi i Komunii?

Św. Jan Chryzostom:
"Również ja podnoszę głos, proszę, błagam i zaklinam, aby nie zbliżać się do tego świętego Stołu z nieczystym i skażonym sumieniem.
Takie przystępowanie, nawet jeśli tysiąc razy dotykamy Ciała Pana, nigdy nie będzie mogło się nazywać komunią, lecz wyrokiem, niepokojem i powiększeniem kary".


"... sytuacje, kiedy kapłanowi nie wolno udzielić rozgrzeszenia lub sakrament jest nieważny:

Pierwsza sytuacja to BRAK WOLI DO POPRAWY, NAPRAWIENIA WYRZĄDZONEGO ZŁA I UNIKANIA OKAZJI DO GRZECHU. Np. penitent nie chce zrezygnować ze stosowania antykoncepcji, czy z pozamałżeńskiego cudzołożnego kontaktu z drugą osobą, nie chce podjąć praktyki uczestnictwa w każdej Mszy niedzielnej, nie ma chęci zerwania z grzechem czy nałogiem… Ponadto, jeśli jest to możliwe, nie chce usunąć tego, co do grzechu prowadzi. „Według Ojców Kościoła człowiek, który może krzywdę naprawić, a nie chce tego uczynić, nie zbawi się” (św. Jan Vianney).

I tu mamy odpowiedź dlaczego osoby żyjące w związku niesakramentalnym nie mogą otrzymać rozgrzeszenia. Jezus w Ewangelii wyraźnie taki stan nazywa cudzołóstwem. Jeśli ten związek ma trwać dalej, nie ma tu zerwania z grzechem, spowiedź więc jest nieważna. Są to sytuacje wielokrotnie trudne i złożone. Są nawet duszpasterstwa dla związków niesakramentalnych. Kościół więc takich osób nie potępia, ale nie może ich dopuścić do sakramentalnej Komunii św., bo nagiąłby Boże prawo"/PRZESZKODY W ROZGRZESZENIU, SPOWIEDŹ GENERALNA , Ks. Dawid Pietras/

Czyli ty czujesz sie lepszy od niemogacych do Komunii sw przystepowac i wiesz, ze to blad?
Lepiej modl sie o nawrocenie dla tych, nad ktorymi tak biadolisz, ze Kosciol i ksieza ich przesladuja za cudzolostwo. To im dla ich zbawienia da wiecej niz przyjmowanie Komunii sw w stanie grzechu ciezkiego.

Jeśli nie chce sie "zmieniać" (czytaj - przestać grzeszyć) to do Komunii tez nie ma po co przystępować.
Owszem. To dodatkowy (acz poboczny) plus z niedopuszczenia ich do Komunii - aby zaczęli "przeżywać swoją sytuację". Czyli zyskali szansę nawrócenia.
Owszem, jednak jest to raczej rzadki i patologiczny powód do przystępowania. Nie nalezy porownywać do patologii, tylko do normy.Owszem, dla człowieka bezradnego w swoim zniewoleniu tak.
Jednak nie dla człowieka który chce i planuje trwać w grzechu.
Zauważ, że rozgrzeszenie otrzymują Ci, którym się nie udało od poprzedniego Sakramentu Pokuty wyrwać z grzechu - ale nie Ci, którzy w ogóle tego nie planują.