Nie o kasy fiskalne tu chodzi.
Nie one są problemem.
Chodziło o jedno z kłamstw pisowskiej propagandy, że jakoby PiS wspiera małych przedsiębiorców kosztem dużych, zagranicznych koncernów.
Jest dokładnie odwrotnie.
Nie twierdzę czy to dobrze czy źle, ale jest po prostu odwrotnie niż twierdzi pisowska propaganda.

No nie narzekaj rodzice urodzonych kalekich dzieci pazerni/niepazerni też dostaną - 4 tys zł......wartość ludzkiego życia nie jest równa....cóż kaleki noworodek do generała....

Moze litosciwy i sprawiedliwy rzad dolozy po kilkaset tysiecy rodzicom dzieci, ktore umra, jako zadośćuczynienie za krzywdę powstałą "wskutek traumatycznych przeżyć związanych z pochówkiem".

W koncu PiS zastal Polske kwitnaca!

Rozumiem, że @mikkel będzie zadowolony kiedy PiS zlikwiduje kasy fiskalne, a najlepiej także podatki.
I naprawdę kasy fiskalne w cenie ok. 500 zł są całkiem dobre. Tym bardziej, że skarbówka je akceptuje.
Podpięcie kas do internetu jest już czymś normalnym w wielu krajach.
Jeśli właściciela warzywniaka stać na uruchomienie drugiego stanowiska sprzedaży (szczerze nigdzie nie widziałem takiego zjawiska) to i z drugą kasą sobie poradzi.

Oczywiście, że można. Każdy sprzęt, który kupujesz do warzywniaka czy innego sklepu jest KUPem.

Faktycznie, chyba jak na razie drobny przedsiębiorca nie korzysta z żadnych specjalnych ulg.
Jak według ciebie miałyby one wyglądać?

Właśnie o tym pisałem wyżej. Morawieckiemu marzą się inne usługi działające przez internet. M.in. e-paragony. Kiedyś czytałem jakaś jego wypowiedz i były podane kraje UE na których się wzoruje. Poza UE tez to funkcjonuje.

Najlepiej, żeby w ogóle nie było żadnych specjalnych ulg dla wybranych.
Tylko po prostu równe traktowanie wszystkich podmiotów.
Zresztą.
Ulga kojarzy mi się jakoś nieodłącznie z ciężarem.
Gdy nie nakłada się nadmiernych ciężarów, nie trzeba potem przynosić ulgi.
A pisowskie państwo planuje właśnie nakładać kolejne ciężary - zamierza kazać wymienić wszystkie zainstalowane w Polsce kasy fiskalne na nowe. Wprowadza nowy, uciążliwy rodzaj sprawozdawczości, choć już mamy zdecydowany nadmiar biurokracji.
Te pomysły będą ciężarem głównie dla drobnych dla przedsiębiorców, a rozwojowi gospodarki w żaden sposób nie posłużą.
Posłużą jedynie pisowskiej obsesji kontrolowania wszystkich i o każdej porze.
No bo wiadomo, każdy przedsiębiorca to - w bolszewickiej wizji społeczeństwa - "złodziej".
Trzeba go śledzić i pilnować, żeby przypadkiem nie schował tego, na czym PiS chce położyć swoje chciwe łapska.

Tak się nie da.
Z natury duży czy bardzo duży przedsiębiorca ma więcej możliwości lawirowania z podatkami. Jego też trudniej skontrolować, bo ma prawników, a ewentualne kary rozkłada się na raty, bo interes społeczny nie pozwala na rozłożenie na podatki giganta zatrudniającego setki czy tysiące osób.
Natomiast mały nie ma szans.
Nie ma za sobą kancelarii prawnej, nie ma zespołu księgowych, którzy zysk schowają w opłacie za licencje, wykorzystywanie znaków towarowych czy know-how firmy matki za granicą.
Nie zatrudnia też nikogo więc jak zbankrutuje to i szkody wielkiej nie będzie...

Jak to się nie da?
Przecież pod rządami PiS-u (i wcześniejszymi zresztą także) mali nie mają żadnych specjalnych ulg w stosunku do dużych, co sam zresztą wcześniej całkiem trafnie zauważyłeś.

A jakoś wytrzymują!

Nie da się równo traktować wszystkich, bo wszyscy nie są równi.
Dlatego jestem zdania, że małych powinno się bardziej chronić.
Ale ma to swoje wady: duży podzieli się formalnie na kilku małych, żeby też mieć ulgę i wszystko znowu w łeb weźmie.

Za to mały może bezczelniej je wykorzystywać. Resauracje, punkty usługowe czy sklepy, gdzie przysłowiowa większa połowa pracowników zasuwa na czarno to w zasadzie norma, co jest możliwe, ponieważ Inspekcja Pracy to w Polsce fikcja - po prawdzie boją się jej jedynie właśnie duzi.

To kwestia poglądu.
Ja uważam, że wszyscy ludzie są (powinni być) równi wobec prawa.



To chyba musisz być bardzo rozczarowany rządami PiS-u, który daje ulgi wielkim koncernom (Toyota, Mercedes).
A małym żadnych.
Wręcz przeciwnie - szykuje nowe obciążenia.
I który wprowadza do Polski CETA (nie oceniam tego posunięcia), będące zagrożeniem akurat dla małych przedsiębiorców rolnych.
Chociaż za kilka dni PiS nie ma nawet cienia wstydu ogłaszać, jak bardzo broni polskiej wsi i że właściwie to jest - uwaga - spadkobiercą Witosa i Mikołajczyka.
Może widziałeś relacje z tego wczorajszego przedstawienia w Wojniczu?
PiS zresztą także zresztą w trakcie swojej poprzedniej kadencji, kiedy to wylansował się na "pustej lodówce", miał bronić najsłabszych, a potem obniżał podatki najbogatszym.
"Małych" więc PiS nigdy w żaden sposób nie chronił.
Choć kłamstwo o tym, że tak zamierza, nieustannie powtarza.



No właśnie.
Tak się zwykle kończy komplikowanie przepisów i rozbudowywanie systemu ulg, zwolnień itp.
To błędne koło.
Ludzie tylko tracą inicjatywę - jedni na wymyślanie skomplikowanych przepisów, inni na ich obchodzenie, jeszcze inni na tropienie tych, którzy przepisy obchodzą.
Z punktu widzenia gospodarki marnuje się w ten sposób całe pokłady ludzkiej pracy.

Nie wiem czemu można przypisać kolejny wzrost notowań PiS
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... aid=118163
Bo 500+ chyba juz się wyczerpało. Jest niewiadoma podatków. Juz im spadało po czarnych marszach. A tu znowu szybujących wskaźnik. Pomimo beznadziejnej polityce informacyjnej a nawet jej braki.
Jak to wytłumaczycie?

Generalnie wypełniają przyrzeczenia wyborcze.
I, mimo niedociągnięć, są uczciwi. Nie udają - co doskonale widac po opozycji, która sekowała samo pojęcie niepodległości i polskości ("polskość to nienormalność" itd) przez tyle lat, nawoływała przeciw marszowi niepodległości, krzyczała o tym jaki to "nienowoczesny" jest patriotyzm i w ogole państwa to przeżytek, a teraz udaje patriotów.
Ludzie nie znosza obłudy - i to obłudy strojącej się w piórka cnoty, "obrońców demokracji" itd.

Wytłumaczył to kandydat na prezydenta A. Duda 16.02.2015 podczas konferencji prasowej: CBOS jest rządową sondażownią.

bo wartości chrześcijańskie są w Narodzie. Brawo Polacy. Prawo i Sprawiedliwość.