Ja trzymam się tematu wątku.
Te słowa Matki Bożej też dotyczą miłości, a nie chrztu czy jego braku. Miłość jest szerokim pojęciem i każdy występek jest jej brakiem.

To naturalne że czasem w wątkach występują pośrednie tematy. Tak jak w każdej dyskusji. Słowa Matki Bożej są przede wszystkim ostrzeżeniem, danym z miłości do nas, aby każdy z nas zastanowił się nad swoim życiem.

Jeśli Matka Boża mówi o tym że grzechy nieczystości pociągają najwięcej dusz do piekła, to jest to bardzo poważne ostrzeżenie dla nas, a wiem jak można wspaniale tłumaczyć i usprawiedliwiać ten grzech miłością, pięknem miłości... i można nawet przyjmować świętokradcze komunie będąc w stanie tego ciężkiego i śmiertelnego grzechu i odbywać świętokradcze spowiedzi, bądąc w tym stanie odurzenia wytłumaczeniem iż to piękno i przecież Bóg, źrodło miłości, przecież Bóg który jest Miłością, bo przecież dajemy sobie piękno i dobro... znajdując nawet stronę Wiara - Tęcza gdzie tak pięknie tłumaczą iż tych rzeczy nie należy nawet mówić spowiednikowi... bo jeśli my uznajemy iż to jest piękno, to po prostu tak jest... szatan podsuwa człowiekowi pewne rzeczy w taki wrafinowany sposób, poduwając mu takie strony, ludzi, idee, artykuły, myśli... znam to wszystko z autopsji bo to wszystko było moim udziałem, to co piszę powyżej. Dzięki Bogu za Glasa, bo on postrząsnął mną i otworzył mi oczy na prawdę.

Ale ok, nie robimy off-topa.

Nie musisz tłumaczyć oczywistości. Prosiłeś o wyjaśnienie słów Matki Bożej w świetle listu św. Pawła, wyjaśniłam.

Perorujesz o miłości i o grzechu nieczystości koncentrując sie na związkach niesakramentalnych, a zupełnie pomijasz grzech nieczystości nie mający NIC wspólnego z miłością - prostytucja; przypadkowy seks pod wpływem alkoholu czy narkotyków, często z partnerem, którego imienia po akcie nie pamiętają; pedofilia.

A miłość chrześcijańska wyraża się... no.... w uczynkach.
Polecam List św. Jakuba.
To fałszywe przeciwstawienie - niestety dość często propagowane.

Dodam jeszcze:
Jeśliby ktoś mówił: «Miłuję Boga», a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi.(1J4,20)

Czegóż (według Ciebie) ten werset dowodzi w tej sprawie?

A miał czegoś dowieść? Tak na marginesie mojej poprzedniej wypowiedzi dotyczącej sądu z miłości. Zdarza się nader często, że ludzie twierdzą iż wierzą i miłują Boga jednocześnie złorzecząc bliźniemu i krzywdząc go oszczerstwami i nie tylko.

Absolutnie nie ma żadnego sensu bo to naruszanie wolnej woli dziecka które jest zbyt małe by zdecydować w co kiedy i jak będzie wierzyć .

A jaki wiek jest Twoim zdaniem odpowiedni? No i oczywiście poproszę o podstawy biblijne.

Szczepienia małych dzieci też są za wcześnie. Trzeba poczekać aż osobnik dorośnie i sam zdecyduje czy chce być szczepiony czy nie. Posyłanie do szkoły tak samo. Niechże dziecko dorośnie i samo postanowi, czego chce się uczyć.
Rodzice są zbędni.

Temat jest o rytuale chrztu .
Hitler również był ochrzczony i czy pomogło albo zmieniło lub dało mu to coś ?

Skoro jest mowa o chrzcie niemowląt to w domyśle i o rodzicach, którzy te niemowlęta chrzczą.
Co do Hitlera - mam nadzieję, że chrzest pomógł mu w nawróceniu i otwarciu na zbawienie. Nie jestem jednak prorokiem, żebym mógł cię zapewnić co się z nim dzieje na 100%.

Twój żart jest mało smaczny i nie zbyt śmieszny to chyba po prostu brak argumentów .

Nie ma żadnej karmy