Katolicy a przemysł tytoniowy
| Autor |
Wiadomość |
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
medieval_man napisał(a): Produkcja papierosów nie jest grzechem
O, a to ciekawe. Produkcja czegoś, o czym wiemy, że nie ma z tego żadnego pożytku i będzie jedynie szkodziło i zabijało jest OK? Tak kontrolnie: produkcja cracku też nie jest grzechem, czy tak?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
| N lis 20, 2016 14:19 |
|
|
|
 |
|
ratio
Dołączył(a): Pn maja 28, 2007 9:13 Posty: 545
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
JedenPost napisał(a): chwat napisał(a): (...)Społecznie katolicy sa winni tak samo jak inni, natomiast poza tym kontekstem dochodzi w ich wypadku wina, która może byc rozpatrywana wewnątrz systemu wartości, który deklarują sie respektować, czyli jako grzech. Mam pytanie: czy katolicy powinni traktować odurzanie się nikotyną (czyli palenie papierosów) jako grzech? Bo zauważa się, że nawet z ambon nie słychać słów nagannych, wymieniających używanie tytoniu jako nałóg. I nawet księża nie kryją się z tym "przyzwyczajeniem" ( czyli nie nałogiem?) stając do sprawowania Mszy św. z cuchnącymi tytoniem łapkami. Jak więc przeciętny katolik ma się obarczać grzechem nikotynizmu?
|
| N lis 20, 2016 14:42 |
|
 |
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
Palenie tytoniu nie jest nielegalne, tak jak zażywanie cracku. I nie prowadzi do takich samych skutków. Zdaję sobie, oczywiście sprawę, że sama legalizacja nie jest rozgrzeszeniem, czy też nie sprawia, że jakiś czyn staje się moralnie dobry.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
| N lis 20, 2016 14:52 |
|
|
|
 |
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
ratio napisał(a): JedenPost napisał(a): chwat napisał(a): (...)Społecznie katolicy sa winni tak samo jak inni, natomiast poza tym kontekstem dochodzi w ich wypadku wina, która może byc rozpatrywana wewnątrz systemu wartości, który deklarują sie respektować, czyli jako grzech. Mam pytanie: czy katolicy powinni traktować odurzanie się nikotyną (czyli palenie papierosów) jako grzech? Bo zauważa się, że nawet z ambon nie słychać słów nagannych, wymieniających używanie tytoniu jako nałóg. I nawet księża nie kryją się z tym "przyzwyczajeniem" ( czyli nie nałogiem?) stając do sprawowania Mszy św. z cuchnącymi tytoniem łapkami. Jak więc przeciętny katolik ma się obarczać grzechem nikotynizmu? Już było: http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=31&t=34591&start=0
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
| N lis 20, 2016 14:53 |
|
 |
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
medieval_man napisał(a): Palenie tytoniu nie jest nielegalne, tak jak zażywanie cracku. Zasadniczo to zażywanie cracku też nie jest, w Polsce prawo konsumpcji narkotyków nie zabrania, zakazuje jedynie posiadania, wytwarzania i handlu. Ale to szczegół - za ten crack możesz podstawic sobie dopalacze, czy co tam chcesz. Sam piszesz, że legalizacja (a właściwie brak delegalizacji) nie jest rozgrzeszeniem - czemu zatem uważasz, że praca w biznesie tytoniowym nie jest grzechem? medieval_man napisał(a): I nie prowadzi do takich samych skutków. Trup to trup. Poza tym crack to akurat wyjątkowo wredna forma kokainy, ale jeśli chodzi o nią samą, to szkodliwość jest porównywalna. W większości zestawień tytoń lokuje się bezpośrednio za nią.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
| N lis 20, 2016 15:08 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
medieval_man napisał(a): Nie przesadzajmy z tym niepodejmowaniem pracy w różnych dziwnych branżach. Jutro ktoś będzie musiał odrzucić pracę w fabryce sztućców, bo przecież nożem kuchennym można zabić, lub w fabryce sznurka, bo przecież ktoś się może na nim powiesić. Inny nie będzie rozwijał elektroniki, bo przecież laptopy i smartfony uzależniają.
Zgadzam się, ale przemysł zbrojeniowy lub nikotynowy ma w sumie jedno przenaczenie, chociaż w przemyśle zbrojeniowym można to jeszcze wytłumaczyć tym iż broń służy także do obrony i ochrony innych, i czasem trzeba jej użyć, wyobraźmy sobie chociażby akcję gdzie trzeba odbić zakładników czy zlikwidować niebezpiecznego terrorystę / przestepcę, zanim on zabije wielu niewinnych ludzi. Sztućce zazwyczaj używa się zgodnie z przeznaczeniem, natomiast tytoń czy broń służy do zranienia, zabicia lub wyrządzenia szkody dla zdrowia, tytoń, powoduje nałóg który ma szkodliwe działanie na organizm, a w pewnych przypadkach może nawet doprowadzić do śmierci.
|
| N lis 20, 2016 19:19 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
Jeżeli ktoś wyprodukuje papierosy, to nie znaczy, że musimy palić. Jeżeli ktoś wyprodukuje alkohol, to nie znaczy, że musimy go pić. Jeżeli ktoś wyprodukuje dany lek, to nie znaczy, że musimy go brać. Jeżeli ktoś wyprodukuje prezerwatywy, to nie znaczy, że musmy je zakładać.
Nikt nas nie zmusza, co mamy wybrać i jak mamy żyć. My wybieramy, co nam odpowiada. My określamy swoje wartości materialne, moralne i życiowe. Kościół katolicki nikogo do niczego nie zmusza. Może nas uczyć w pewnych kwestiach, ale to my decydujemy, czy tą naukę przyjmujemy. Kościół mimo, że jest przeciwnikiem antykoncepcji, nie zabrania produkcji tych środków.
|
| N lis 20, 2016 22:57 |
|
 |
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
Już to wklejałaś stronę temu. OK, wychodzi na to, że po trzech dniach zgromadziliśmy nastepujące wyjaśnienia: - wypalenie papierosa nie musi oznaczać pożegnania się z tym światem - więc nie przekreśla definitywnie wygłaszanych katolickich wartości (chwat, viewtopic.php?p=930217#p930217) - katolicy pracujacy w przemysle tytoniowym nie zadaja sobie pytan o moralnosc tej pracy i uwazaja, ze zadna praca nie hanbi. |(Kael, viewtopic.php?p=930222#p930222) - Z drugiej strony, jest taka sytuacja iż czasem ktoś staje przed trudnym wyborem, załóżmy jest rodzina a pracy nie ma i akurat jest wolne miejsce w takiej fabryce. (equuleuss, viewtopic.php?p=930281#p930281) - Takie pośrednie (bardzo pośrednie) działanie na szkodę innej osoby można odnaleźć w zasadzie wszędzie. a ponadto produkty tytoniowe nie szkodzą w każdych ilościach i nie działają tak samo jak crack (medieval_man, od postu viewtopic.php?p=930291#p930291) aha, ponadto Produkcja papierosów nie jest grzechem ( viewtopic.php?p=930321#p930321) co dla mnie jest, przyznam, stanowiskiem mocno zaskakującym - Jeżeli ktoś wyprodukuje papierosy, to nie znaczy, że ty musisz palić. (wybrana, viewtopic.php?p=930318#p930318) Jak Wam się widzi takie sprawianie sprawy?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
| Pn lis 21, 2016 7:44 |
|
 |
|
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
Chciałeś się dowiedzieć "jakie wymówki wymyślają katolicy, by uzasadnić swoją pracę przy produkcji bądź sprzedaży tego morderczego syfu? I co na to KRK, o ile się tym w ogóle interesuje?"
Otrzymałeś parę wymówek, które jednak jak widać nie zdołały Cię uszczęśliwić, na co autorzy wymówek wpływu nie mają. Przede wszystkim zadając pytanie, nie raczyłes poinformować, że będziesz życzył sobie nie tylko wymówki, ale też jej analizy, w stopniu Ciebie zadowalającym. Poza tym ocenianie własnej wypowiedzi, jest samo w sobie jest raczej bez sensu, bo jak wiadomo 'nemo iudex in causa sua', względnie można założyć, że wymówki podobają ich autorom, bo niedawno zostały przez nich użyte.
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
| Pn lis 21, 2016 8:49 |
|
 |
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
Czyli - Ciebie przykładowo zadowala wymówka, że papierosy nie zabiją wszak wszystkich, którzy będą ich używać, a tylko (w kraju) te głupie kilkadziesiąt tysięcy rocznie, toteż nie ma nic złego (grzechu) w ich wytwarzaniu i sprzedawaniu?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
| Pn lis 21, 2016 8:55 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
JedenPost napisał(a): Czyli - Ciebie przykładowo zadowala wymówka, że papierosy nie zabiją wszak wszystkich, którzy będą ich używać, a tylko (w kraju) te głupie kilkadziesiąt tysięcy rocznie, toteż nie ma nic złego (grzechu) w ich wytwarzaniu i sprzedawaniu? Wiesz co jest największym grzechem? - takie bezsensowne domysły, tworzenie grzechu, obarczanie nim i wmawianie, oraz oplatanie w jego pęta. Tak właśnie działa zły duch, chcąc zniszczyć osobowość człowieka i zniewolić jego rozwój życiowy i duchowy. Chcesz się zabić, to nie musisz palić - wystarczy trutka na szczury. To twoja wola decyduje, co wybierasz.
|
| Pn lis 21, 2016 11:09 |
|
 |
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
wybrana napisał(a): Wiesz co jest największym grzechem? - takie bezsensowne domysły, tworzenie grzechu, obarczanie nim i wmawianie, oraz oplatanie w jego pęta.
Nie, myślę, że zabijanie ludzi jest jednak większym grzechem, niż myślenie. Rozumiem, że wg. wybranej katolik może też np. produkować i sprzedawać heroinę, wybrana nie miałaby z tym problemu?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
| Pn lis 21, 2016 11:18 |
|
 |
|
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
JedenPost, chciałeś "wymówki", to Ci je podano. JedenPost napisał(a): interesuje mnie w tym kontekście postawa konkretnie katolików, a nie rozwadnianie tematu Zgodnie ze swoim życzeniem, dostałeś konkretne "wymówki", a teraz sam je rozwadniasz, czego tak bardzo nie chciałeś. "Wymówki" mówią mniej więcej o tym, że palenie nie musi oznaczać nałogu i nie musi kończyć się śmiercią, bo takie są niezaprzeczalne fakty, a te fakty, dopuszczają pewne zachowania. Jeżeli uważasz, że fakty są inne i zapalenie jednego papierosa zabija, to przedstaw te swoje fakty.
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
| Pn lis 21, 2016 11:21 |
|
 |
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
Ale zdajesz sobie sprawę, że z taka wymówką mozesz handlowac dowolnym narkotykiem? Bo sytuacja jest taka sama, żaden nie zabija wszystkich użytkowników. W liczbach bezwzględnych papierosy oczywiście zabijają ich najwięcej oraz, co ciekawe, tytoń jest bodaj jedynym narkotykiem, którego użytkownicy samym jego używaniem zabijają też osoby postronne.
Czy zatem wg. chwata katolikiem może bez grzechu handlować wszelkimi narkotykami, jeśli pominąć kwestię regulacji prawnych?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
| Pn lis 21, 2016 11:32 |
|
 |
|
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
 Re: Katolicy a przemysł tytoniowy
JedenPost napisał(a): Ale zdajesz sobie sprawę, że z taka wymówką mozesz handlowac dowolnym narkotykiem? Bo sytuacja jest taka sama, żaden nie zabija wszystkich użytkowników. W liczbach bezwzględnych papierosy oczywiście zabijają ich najwięcej oraz, co ciekawe, tytoń jest bodaj jedynym narkotykiem, którego użytkownicy samym jego używaniem zabijają też osoby postronne.
Czy zatem wg. chwata katolikiem może bez grzechu handlować wszelkimi narkotykami, jeśli pominąć kwestię regulacji prawnych? Zaraz zaraz, nie chciałeś wciągania w kwestię moralności papierosów ateistów, ale domagałeś się rozpatrywania jej w kontekście stricte katolicy - papierosy i dostałeś dość jasną odpowiedź. Bądź łaskaw być teraz konsekwentnym i nie rozciągaj tej kwestii, na rzekomą kwestię katolicy - narkotyki, bo takiej kwestii ani w prawodawstwie, ani w obyczajowości nie ma. Jeśli kwestia katolicy - papierosy z podanym uzasadnieniem Cię nie przekonuje, to odnieś się do samego uzasadnienia, bo ono definiuje określony przez Ciebie problem.
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
| Pn lis 21, 2016 13:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|