W tym wątku też nie wolno nikogo obrażać, więc na przyszłość proszę nie stosować takich epitetów, jak w poście powyżej.

Kolega Iago moglby przeczytac regulamin ze zrozumieniem
viewtopic.php?t=10498

Celem tego forum nie jest tania rozrywka cudzym kosztem

Nie wydaje mi się bym kogokolwiek obraził, niemniej kłócić się nie zamierzam a potencjalnie obrażonych przepraszam celem ucięcia tego dosyć komicznego wątku.



A Koleżanka Kael mogłaby przeczytać moją wypowiedź ze zrozumieniem – owa tania rozrywka jest mi dostarczana samoczynnie, przez osoby pokroju Małgosi, które (ok, ujmę to eufemistycznie) zdają się posiadać pewną dozę trudności z jasnym artykułowaniem swoich myśli oraz z wyprowadzaniem merytorycznych odpowiedzi. Ja, jak napisałem szczególnie się nie cieszę z powodu wciskania mi rzeczonej taniej rozrywki na siłę przez osoby pokroju Małgosi i sam wolałbym jednak rozrywkę w postaci dysputy rzetelnej i merytorycznej.

No coz, na szczescie nie ma tu wielu osob pokroju Iago, ktorzy beda do upadlego robic offtop dopisujac (typowo dla anonimowego internetu) innym uzytkownikom swoje wymysly na ich temat.

Bardzo być może. Natomiast zdanie o tępicielach homoseksualistów mam dokładnie takie, jak Marek Piotrowski tu zacytował. A equuleuss daje im podbudowę wprost religijną do ich działalności, zdejmuje z nich odpowiedzialność: to wszystko wina gejów, bo mogą się leczyć, żeby Mnie Samemu Osobiście przestało być niedobrze, jak sobie o gejach pomyślę.

Nie mogą się leczyć; mogą co najwyżej improwizować z terapeutą, a nuż zadziała.

W ogóle: zabrać equuleuss w kurs po Polsce, niech zobaczy, z jakiego kalibru ludźmi chce wejść w komitywę. Ręczę, że ja się przy nich okażę niewinnym aniołkiem.

Z tymi uważającymi się za biblijnych od tabliczek z napisem "God hates fags"?

Też, pewnie się jacyś w Polsce znajdą, skoro mieliśmy (mamy nadal?) nawet rodzinę Amiszów. Ale głównie ci od rozklejania na bilboardach ze sloganem "Nienawiść boli" karteczek "A d... cię nie boli?". Jak się pomyśli, że kiedyś takie wlepki na obwieszczeniach robili harcerze z Szarych Szeregów...

W ogóle, nawet nie w kurs po Polsce; Fronda wystarczy. Mój ulubiony kwiatuszek pisał o Ruchu Autonomii Śląska per "rasiści". Pół biedy, żeby raz od wielkiego dzwonu (w odpowiednim kontekście mogłoby nawet być to zabawne) – ale on to powtarzał do znudzenia, do zajechania, jak zdarta płyta.

Czy to na pewno wątek do dalszego siania tego, co siejesz, Proxy?

Operujesz zagadkami, apologeto; nie rozumiem cię.

Tak.

A, to w takim razie przepraszam za atak i cieszę się bardzo, że mogę znów Cię czytać

Poważnie, zmartwiłem się bardzo, jak zobaczyłem, że odchodzisz. Twoje celne i czasami kąśliwe (w tym pozytywnym znaczeniu ) wypowiedzi sobie ceniłem i lubiłem czytać.

Szkoda, że odchodzą stąd tak często akurat ci, którzy mają sobą sporo do zaoferowania na tym forum

Z tamtym kontem wiązały się pewne techniczne niedogodności. Dzięki i pozdrawiam.

Nawet nie zauważyłaś, że ja o Maryi nie powiedziałam ani jednego zdania. Napisałam jedynie o Oblubienicy, że nie jest to żadna niewiasta, a Kościół (społeczność), i że tak samo widzą to protestanci, a podobnie Świadkowie Jehowy. Tylko Ty widzisz tu jakąś inną niewiastę. I w dodatku skąd u mnie byłoby coś, co nie jest wypowiedzią katolika, a takie zdanie zacytował Marek.
I to wcale nie spacer z psem jest tu winny, bo ja nawet po przejechanych 50 km rowerem pamiętam co pisałam i co wklejałam.

Nie tylko nas nie rozumiesz. Nie rozumiesz nikogo i niczego (poza wybraną). Nie rozumiesz Biblii, nie rozumiesz tekstów, które wklejasz .. .
Nasz katolicyzm jest tym, którego naucza UNK, więc Twoje sugestie są z czapy. I nie dyskutuję z Tobą, bo to jest bez sensu, a jeśli cokolwiek skrobnę, to aby obalić Twoją głupotę i nie dla Ciebie piszę, a dla tych, których mogłabyś zwieść. Dyskusja z Tobą to:

http://wazneiwazniejsze.piszecomysle.pl ... idiota.jpg

@ErgoProxy, mówiąc dosadnie, jesteś pyszałkowatym dυpkiem.

Zdaje się w swoich postach pokazujesz ciągle, jaki to Ty jesteś gruboskórny – nie mam więc oporu, by powiedzieć wprost, co myślę.

PS. Oczywiście możesz odbić piłeczkę i powiedzieć o mnie to samo. Będziesz mieć rację. Takim byłem, i z pewnością wiele jeszcze tego we mnie pozostało. Nic to jednak nie zmienia.

Okej, przyjmuję do wiadomości, że jestem pyszałkowatym dupkiem. Jest to jakiś postep w stosunku do ciapowatego maminsynka, jakim byłem jeszcze dekadę temu. Że wahadło odbiło aż tak daleko – możesz sobie wyobrazić, z jakiego bagna wypełzłem, kiedy zaczynałem tę grę (?), zabawę (?) w rychtowanie swojego niedorobionego charakteru. Jak by powiedział robaczek za Piagetem: nie da się przeskakiwać kolejnych etapów w rozwoju, trzeba je zaliczać po kolei.

A za szczerość oceny dziękuję.