To ja wybieram obok statku
Zdecydowanie.

Julcia - martwi mnie ciepłość Twojego piasku. Wolałabym jednak mrożony, jeśli byłaby taka możliwość. Się wybredny robi wilczek na starość, przyzwyczajajcie się :P:P

Wiking, odnalazłeś swojego łosia? Gdybyś to na nim wybierał się na następną wyprawę, to ja prawdę mówiąc chętnie bym statek pożyczyła. Najlepiej z kilkoma krasnalami do obsługi (Ci moi wyglądaja na takich, którzy się nadadzą), bo sama to bym nawet nie odcumowała pewnie...

Ale nie martw się za bardzo - to ma być tylko pływnięcie próbne, takie po naszej zatoczce. Chyba że zdążyłbyś przed swoją kolejną wyprawą zabrać mnie na małą przepływkę? Wtedy mogłoby być z jakimiś atrakcjami typu piraci czy inni wikingowie No i łupami, oczywiście

W sumie najlepsi byliby piraci irlandzcy, tak sobie myślę...

Dobrze bede wyplywal na jednodniowe wyprawy dla chetnych dam. Zostawiam lodz do dyspozycji najzdolniejszemu z mych krasnali. Porozmawialem tez z wikingami szkockimi, narazie ci irlandcy sa wszyscy na wyprawach wiec im nie moge przeszkadzac. Piratow znajdzie sie wielu, wystarczy wiedziec gdzie sie chowaja, tylko nie pozwole zabijac, mozecie sie lekko zetrzec ale przeciez to prawie wszyscy to mi ziomkowie.
Lupienie tez mozna bedzie zaoferowac, na jeden dzien jest kilka wybrzezy na ktorych mozna powalczyc troche i pozniej pograbic.
Tylko sie nie pobijcie, ktora pierwsza. Mam narazie dwie sporawe lodzie, wiec bedzie szlo szybciej.

Mojego losia jeszcze nie znalazlem, ide go poszakac, biegniesz ze mna?

No jak to, która pierwsza Ta, co wymyśliła
Ewentualnie ta, która nie śpi teraz w żadnej z baszt, tylko biega tu sobie, korzystając z nocnego ochłodzenia I miłych towarzyszy... :)):))

Jasne, że biegnę! Ciekawe, co Ty mu zrobiłeś, że się tak zagubił? Może klimat Piaskolandii nie jest jednak najodpowiedniejszy dla łosi? A tak naprawdę, to coś mi się zdaje, że jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o klempy
Możesz przegrać z taką konkurencją...

Troche spoznione, ale najszczersze zyczenia dla Eli i Angui z okazji sw Lupusa (Wilka). Zapraszam dzis na impreze w mojej baszcie, to nic ze spozniona kilka dni, okazja jest nie do przagapienia.

Z cyklu piekielne wyjazdy:
HEL(L)
Tydzień nad morzem czyni cuda (a nie bóg ).
Piwo, Plaża, Panienki
Ponad 100 zajefajnych zdjęć zrobionych nową cyfrówką (z góry uprzedzam, tych niecenzuralnych, niemoralnych nie prześle )

A teraz minusy:
- obserwowanie bezdennej głupoty robót drogowych w szczycie sezonu,
- przeglądanie miliona nowych postów na n forach,
- obolała wątroba (KEFIR SZKODZI )

Pozdro ol

A wiesz co, na mazurskich drogach jest to samo. Pełnia sezonu, turystów mnóstwo, a ci sobie roboty wymyślili. Jadąc do Augustowa można zwariować
A z tymi panienkami to nam tu nie ściemniaj

Noeperek witaj spowrotem. Poprobuj sok z kiszonych ogorkow, (tych ubieglorocznych)

A Rozalko jasne ze on sciemnia z tymi panienkami, przeciez idzie do seminarium, on tylko tak udaje

Ta, do seminarium to będę wpadać, ale tylko na panienki

Ktos sie wybiera na piratow? Ja tez chce, ja tez chce, przeciem marynarz (nawet starszy i podchorazy )

A specjalnie dla pogromcow piratow:

To dwudziesty czwarty był lutego
Poranna zrzedła mgła
Wyszło z niej siedem uzbrojonych kryp
Turecki niosły znak


No i ... znów bijatyka
No i Znów bijatyka
Bijatyka cały dzień
Porąbany dzień, porąbany łeb
Razem bracia - aż po zmierzch



Już pierwszy zbliża się do burt
A zwie się "Goździk"
Z Algieru pasza wysłał go
Żeby nam upuścił krwi


Następnie zbliża się do burt
A zwie się "Róży pąk"
Plunęliśmy ze wszystkich luf
Bardzo prędko szedł na dno


W naszych rękach dwa i dwa na dnie
Cala reszta zwiała gdzieś
No a jeden z nich zabraliśmy
Na starej Anglii brzeg

Crosis

Crosis chetnie Cie zabiore na jakis rejs, ale weidzac zes dzentelmen to mysle ze poczekasz az wszytkie panie sobie poplywaja. Zauwazyles jak pusto tu dzis, dziewczyny pewnie wziely mych krasnali i mi objezdzaja lodzie. Co z dalsza czescia opowiadania, juz prawie zapomnialem co bylo wczesniej, chyba nas nie chsesz trzymac jak wydawcy Pottera, tylko dajac zblizone daty ponownego pojawienia sie nastepnych czesci?
Jesli to brak miesa i plynow to masz duzo w piwnicach mojej baszty.

Czy ktos bedzie na imprezie z okazji sw Lupusa, czy ja przelozyc na kiedy indziej?

Główna zainteresowana oczywiście będzie

O opowieści już prawie zapomniałam, zanim umieścisz kolejny odcinek, daj nam czas na odświeżenie sobie poprzednich wydarzeń

Aha, witam Nospherka <- mam nadzieję, że możesz na nie patrzeć
Dobra, tak długo Cię nie było, masz i

Wakacje dopiero się zaczynają, a wszyscy jakoś wracają...
W góry jechać!

Jak to milo wiedziec ze jest ktos czatujacy o tej porze. Wilczek wczoraj nie uda mi sie namiezyc losia choc biegniemy jeszcze dzis.
Jakie wszyscy, przeciez dzis tu prawie pustka swiecilo.

No i brak budowniczego wspanialych zamkow i naszego najlepszego poety.

Nie w gory tylko sie szykowac do Kolonii!
Tam to dopiero bedzie impreza!!

No nie mów, że Cię to zdziwiło...

A wszyscy przychodzą w nocy, bo wtedy najprzyjemniej przecież.

Impreza, widzę, robi się turystyczna, ale takie to wilczki lubią najbardziej.
Miło by było, gdyby łoś za nami też zatęsknił jednak... Może o niego nie dbałeś? Wolałeś inne środki transportu? Przyznaj się...

I zaglądnijmy jeszcze po drodze na Barankowe pastwisko, czy już jej trawa urosła. Może takim argumentem zwabimy łosia... Czy łosie jedzą trawę?