Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 10:03



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Raz dziecinny, raz brutalny papież Benedykt 
Autor Wiadomość
Post 
Meg napisał(a):
Może napiszesz jakich błędów, bo ja nie widzę aby papież takowe popełniał, więc nie mam mu czego wytykać.

Wszystko jest napisane w artykule dosyć obietkywnie, być może przesadzone w pewnych momentach, ale w miarę obiektywne.

Meg napisał(a):
Papież pracuje "u siebie" i tam robi, to co do Niego należy. To co Ty widzisz z zewnątrz to niejedyne zadania papieża.
Spotkania na modlitwie Anioł Pański, środowe audiencje to tylko sympatyczne dodatki. Natomiast resztę Ratzinger wykonuje w pałacu Apostolskim.

Krytykujesz mnie, że ja mu zarzucam że nic nie robi i że przecież nie widzę co robi w pałacu apostolskim, a czy ty widzisz co robi? :-D

Meg napisał(a):
Nie mówię, że mamy czekać 20 lat, ale proponuję dać mu trochę czasu na oswojenie się z tą całą sytuacją.

ok zogda, przecież niktn ie mówi, aby go przekreślać. Pamiętaj, że artykuł dotyczył 100 dni pontyfikatu i o tym tu mowa. Oczywistym jest, że jak minie trochę więcej czasu to papież różnież będzie oceniany.

Meg napisał(a):
Może nie wiesz, ale zanim nastąpią efekty, to one muszą wynikać z wcześniejszych działań. Efekt nie zrobi się sam, trzeba nad nim pracować.

zgoda

Meg napisał(a):

Zdecydowanie to nie jego wina, że niedzielni katolicy nie sięgną do takich dzieł, nieprawdaż?

Myślę, że jego, bo papież powininen sięgać po takie środki wyrazu, które trafią do jak największej rzeszy odbiorców-katolików. Encyklikę przeczytają tylko zagorzali katolicy i krytycy, a reszta nie. Jaki jest więc sens pisania encyklik skoro więskzość katolików ich nie czyta?

Meg napisał(a):
Z tego co widzę ten pseudo profesor jest bardzo kiepski...

Tak a jakimi kryteriami go oceniasz?
I jakm prawem podważasz jego tytuł naukowy?

Meg napisał(a):
Tak, ja nie znam relignoznawcy, a relignoznawca nie zna papieża i nie wie co On w danej chwili robi.

A ty wiesz? więc nie mów, że "robi dużo"

Meg napisał(a):
Poco ta ironia? Zorumiem, że Ty nie możesz dać innym prawa do własnego zdania

Oczywiście, że takie prawo daje. To raczej ty starasz sie za wszelką cenę niedopuścić głosów krytyki w stronę papieża, widocznie się czegoś boisz, tylko czego?

Meg napisał(a):
To, że jest relignoznawcą nie oznacza, że wie wszystko na temat pracy papieża, z tego co czytam, to wie bardzo mało.

No tak, a ty jesteś niezwykle kompetenta aby ocenić czy on wie dużo czy mało. Jest religoznawcą więc napewno wie znacznie więcej od ciebie.

Meg napisał(a):
Zastanowiłąbym się wogóle czy On przeczytał choć jedno z dzieł Ratzingera.

Trzeba było by go zapytać, nie wiem. Natomiast nie widzę sensu w insynuacjach.

Meg napisał(a):
Nie wydaje mi się, aby papież być przedmiotem ( :? ), a tym bardziej bóstwem.

Wydaje mi się, żę przez wielu jest tak traktowany. Wystarczy spojrzeć na starszych ludzi, babcie w moherowych beretach :-D

Meg napisał(a):
Stwierdzenie, że papież robi dużo jest więc przytoczeniem faktu

Jakiego faktu? Jaki ty mi dałaś argument na to, że on robi dużo? Powiedizałaś tylko że siedzi w pałacu apostolskim. I co z tego, że siedzi? To nie jest żaden dowód na to, że robi dużo! Więc nie insynuuj.

Meg napisał(a):
choć Tobie nie podoba się, że wykonuje swoje zadania. Nie musi...
Cytuj:
Ja nie wiem, czy on wykonuje swoje zadania. Byś moze tak, a być może się obija. Wiele jest zresztą głosów wybitnych znawców, że jego pontyfikat jest pontyfikatem przejściowym. Poczekamy zobaczymy jak wiele zrobi Ratzinger i czy zrobi więcej dobrego czy złego. CZas pokaże.

Meg napisał(a):
Stwierdzenie, że kardynałownie nie zawarli kontraktu jest prawdą, bo nie mogą robić czegoś takiego na konklawe. Czyżby "wybitny" relignoznawca o tym nie wiedział?

Ja nie jestem religoznawcą aby to oceniać, ale jeżeli religioznawca twierdzi to co twierdzi to coś na rzeczy musi być.

Meg napisał(a):
Rozumiem, że znałęś osobiście kard. Ratzingera i wiesz jaki On jest.

A ty znałąś osobiście?

Meg napisał(a):
Przeczytałeś jego książki, autobiografie?

Po książkach nie można ocenić czyjegoś temperamentu i zachowania

Meg napisał(a):
Nie można oczeniać człowieka tylko o tym co podają w telewizji.

W telewizji był wywiady z jego wieloletnimi znajomymi a także bratem z tego co pamiętam i wszyscy oni zgodnie twierdzili, że Ratzinger to człowiek chłodny, zimny, małowylewny, stroniący od pokazywania emocji. Nawet jego brat zanim jeszcze Ratzinger został papieżem, stwierdził, że nie nadaje się on na papieża. To było w wywiadzie dla telwizji polskiej (TVP1). Napewno oglądałaś.
Więc to czego się nasłuchałem z opinii osób, które go znają ma się nijak do tego jak on się prezentuje teraz jako papież. Sorry ale w nagłe zmiany i przepoczwarzenia nie wierzę, zwłąszcza w takim wieku w jakim jest Ratzinger. Jego zachowanie jest więc dla mnie sztuczne. Widać, że sie stara przynajmniej w minimalnym stopniu być taki jak eks papież, ale widać też że wyraźnie się do tego zmusza i jest po prostu sztuczny. Czyż nie lepiej być sobą zamiast udawać kogoś innego i się zmuszać do nienaturalnych dla siebie zachowań?

Meg napisał(a):
Poza tym jeśli ktoś ma twarde stanowisko w jakiejś sprawie to nie znaczy, że jest złym człowiekiem

Oczywiście, że nie znaczy. Jednak ludzie oczekują liberalnego papieża, oczekują zmian w różnych aspektach doktryny kościelnej, a na takie zmiany się nie zapowiada za pontyfikatu Ratzingera.

Meg napisał(a):
Wszystko jest wporządku

Nie rozśmieszaj mnie

Meg napisał(a):
więc nie rozumiem co miałoby się zmieniać?

Stosunek kościoła do antykocepcji, stosunek kościoła do małżeństwa, do rozwodów, stosunek kościoła w kwestii niesienia celibatu, stosunek kościoła w kwestii homoseksualizmu.
Jest naprawdę wiele zmian do poczynienia. I ludzie oczekują tych zmian. Ciekawe czy szaqnowny pan papież Ratzinger będzie raczył się zająć tymi zmianami.

Meg napisał(a):
Niewiem, czy jesteś katolikiem, czy nie

Wychowałem się w rodzinie katolickiej ale od kilku lat jestem ateistą.

Meg napisał(a):
ale osóby które nie są nie powinny się wtrącać do Kościołą, bo to ich nie dotyczy i robią co chcą.

Nie masz racji. KK ma NIESTETY duży wpływ na wiele aspektów. Między innmi ciągle się próbuje wtrącać w kwestie polityki, a prawo wyraźnie stanowi, że kwestia wiary/wyznania musi być wyraźnie oddzielona od kwestii państwowych i politycznych. Nie podoba mi się też że kościołowi katolickiemu niemal jako jedynej indtytucji religijnej na świecie przychodzą pomysły do głowy typu "leczenie z homoseksualizmu" i teworzone są placóki kościelne, w któych przeprowadzane są "terapie". Wielu słabych psychicznie i uległych.podatnych na "mamienie" gejów tam pójdzie na "maglowanie głowy" a potem wpadnie w depresje i przyjdzie do mojego gabinetu na wyleczenie z tejżę depresji jakiej sie nabawił dzięki szacownemu kościołowi katolickiemu. Nie wiem, czy się cieszyć (bo będę miał więcej klientów a zarazem kasy), czy płąkać (bo większość gejów popada pa takich kościelnych "terapiach" w ciężką depresję a nawet popełniają samobójstwa).

Meg napisał(a):
Hm... może Ty wiesz o co chodziło sznaownemu panu pisząc o misiach i pończoszankach? Bardzo chciałabym wiedzieć :)

Nie wiem i to nie ma znaczenia. JEszzce raz podkreślam, artykuł na pewno był w wielu zdaniach kąśliwy (vide te misie i pończoszańki), ale nie to jest istotą tego artykułu. Istotą jest to, że pokazał on w miarę obiektywne spojrzenie na Ratzingera


Pn sie 01, 2005 9:13
Post 
"DOBRY CHŁOPTASIU" - chyba tak brzmi to Twoje zawołanie w mowie polskiej. Może byłbyś tak dobry i zdradził nam: kogo i gdzie kard. Ratzinger skopał i skatował. A jak brutalnie, to chyba do krwi tak, że ów skatowany wymagałlekarskiej opieki w szpitalu.


Pn sie 01, 2005 9:43
Post 
karlus napisał(a):
"DOBRY CHŁOPTASIU" - chyba tak brzmi to Twoje zawołanie w mowie polskiej. Może byłbyś tak dobry i zdradził nam: kogo i gdzie kard. Ratzinger skopał i skatował. A jak brutalnie, to chyba do krwi tak, że ów skatowany wymagałlekarskiej opieki w szpitalu.

karle, nie insynuuj bo nigdy nie napisałem, że papież kogoś skopał lub skatował. Twoje zarzuty są naprawdę cienutkiego lotu. Postaraj się bardziej następnym razem.


Pn sie 01, 2005 9:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 12:34
Posty: 61
Post 
Cytuj:
Wychowałem się w rodzinie katolickiej ale od kilku lat jestem ateistą.

Cytuj:
Stosunek kościoła do antykocepcji, stosunek kościoła do małżeństwa, do rozwodów, stosunek kościoła w kwestii niesienia celibatu, stosunek kościoła w kwestii homoseksualizmu.
Jest naprawdę wiele zmian do poczynienia.

Podtrzymuje zdanie Meg abyś jako ateista nie wtrącał się do Kościoła Katolickiego i nie wygłaszał opinii co papież ma zmienić.
Cytuj:
Nie masz racji. KK ma NIESTETY duży wpływ na wiele aspektów. Między innmi ciągle się próbuje wtrącać w kwestie polityki, a prawo wyraźnie stanowi, że kwestia wiary/wyznania musi być wyraźnie oddzielona od kwestii państwowych i politycznych. Nie podoba mi się też że kościołowi katolickiemu niemal jako jedynej indtytucji religijnej na świecie przychodzą pomysły do głowy typu "leczenie z homoseksualizmu" i teworzone są placóki kościelne, w któych przeprowadzane są "terapie".


Masz oczywiście prawo aby KK nie dyktował tobie i innym niekatolikom jak mają postępować. Ale nie masz absolutnie prawa żądać od papieża aby zmieniał doktrynę Kościoła.
Natomiast wydaje mi się, że KK ma prawo tworzyć wspomiane przez ciebie terapie "leczenia z homoseksualizmu". Dla Katolików zachowania homoseksualne są chorobą i prowadzą do grzechu. Więc chyba normalne, że chcemy pomagać takim osobom.

Teraz już wiem skąd wynika twoja zaciekła krytyka papieża. Tylko nie wmawiaj nikomu, że jesteś obiektywny.

_________________
"Tak bowiem Bóg umiłował świat,
że Syna swego Jednorodzonego dał,
aby każdy, kto w Niego wierzy,
nie zginął, ale miał życie wieczne."
J 3,16


Wt sie 02, 2005 10:03
Zobacz profil
Post 
Nathalie napisał(a):
Podtrzymuje zdanie Meg abyś jako ateista nie wtrącał się do Kościoła Katolickiego i nie wygłaszał opinii co papież ma zmienić.

Ja nikomu nie dyktuje co ma robić, ale prawo do krytyki mam, obojętnie czy jestem wierzący czy niewierzący. Jeżeli widzę zło to mam prawo to krytykować i się temu przeciwstwiać.

Nathalie napisał(a):
Ale nie masz absolutnie prawa żądać od papieża aby zmieniał doktrynę Kościoła.

Jeżeli ta doktryna krzywdzi niektóych ludzi to ja się będę zawsze temu aktywnie przeciwstawiał.

Nathalie napisał(a):
Natomiast wydaje mi się, że KK ma prawo tworzyć wspomiane przez ciebie terapie "leczenia z homoseksualizmu". Dla Katolików zachowania homoseksualne są chorobą i prowadzą do grzechu. Więc chyba normalne, że chcemy pomagać takim osobom.

Wy im nie pomagacie, wy ich krzywdzicie. Po waszych "terapiach" ci ludzie lądują w gabinetach psychologicznych a także w szpitalach psychiatrycznych. Tam dopiero mają prawdziwe terapie, ale terapie nie leczenia z orientacji seksualnej tylko z problemów psychicznych jakich się nabawili na kościlenych "terapiach".

Nathalie napisał(a):
Teraz już wiem skąd wynika twoja zaciekła krytyka papieża. Tylko nie wmawiaj nikomu, że jesteś obiektywny.

Jestem bardziej obiektywny od ciebie, bo nie jestem ślepo zapatrzony ani w intytucje KK ani w papieża i mogę na chłodno ocenić pewne sprawy. Ty jesteś katoliczką, być moze nawet zagorzałą katoliczką, nie dziwi mnie więc że starasz się nie dopuszczać do jakichkolwiek głosów krytyki papieża i KK. Bez krytyki nie ma prawdy, bez krytyki łątwo ludźmi manipulować i wciskać im przeróżne rzeczy. Krytyka jest niezbędna i ty jej nie zlikwidujesz. Wręcz przeciwnie, dajesz tylko dowód na to, że się jej obawiasz. Najwyraźniej masz czego się obawiać.


Wt sie 02, 2005 10:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
GoodBoyu Twoje wypowiedzi porównałabym do przesłuchania [..] przed komisją śledczą: prawo jest zawsze po mojej stronie, ale kiedy to ja je złamie to poprostu pomyłka.
Poza tym kiedy brakuje Ci argumentów to uciekasz się do pytania

Cytuj:
a czy ty widzisz co robi?
A ty wiesz?
widocznie się czegoś boisz, tylko czego?
A ty znałąś osobiście?


Cytuj:
Wszystko jest napisane w artykule dosyć obietkywnie, być może przesadzone w pewnych momentach, ale w miarę obiektywne.


Cha cha, świetny dowcip. Powinieneś przeczytać to co napiszesz przed wysłaniem. :D

Cytuj:
Krytykujesz mnie, że ja mu zarzucam że nic nie robi i że przecież nie widzę co robi w pałacu apostolskim, a czy ty widzisz co robi?


WIęc skoro nie widzisz i relignoznawca nie widzi, to jakim prawem wysuwacie spekulacje, że Papież nic nie robi. Zwłaszcza Ty, który z Twojego stanowiska nie interesujesz się wogóle tym co robi papież, nie słuchasz jego przemówień.
Myślisz, że one się same piszą? Przemowy na ŚDM też? To trzeba wszystko zrobić, a uwież mi, że napisanie mądrego przemówienia nie jest rzeczą łatwą. Nie widzę co on robi, ale można to wyczytać z efektów jego pracy.

Cytuj:
ok zogda, przecież niktn ie mówi, aby go przekreślać. Pamiętaj, że artykuł dotyczył 100 dni pontyfikatu i o tym tu mowa. Oczywistym jest, że jak minie trochę więcej czasu to papież różnież będzie oceniany.


TO poco po tak krótkim czasie oceniać, przecież to logiczne, że ocena wysunięta pochopnie i szybko nie będzie nigdy w pełni obiektywna.

Cytuj:
Myślę, że jego, bo papież powininen sięgać po takie środki wyrazu, które trafią do jak największej rzeszy odbiorców-katolików. Encyklikę przeczytają tylko zagorzali katolicy i krytycy, a reszta nie. Jaki jest więc sens pisania encyklik skoro więskzość katolików ich nie czyta?


Myślę, że nie powinieneś insynuować papieżowi co ma robić. Zgoda jeśli nim zostaniesz to rób sobie co chcesz, ale jemu też daj wolną rękę i działań uważanych za słuszne przez Ratzingera.
Encykliki i jego książki są bardzo ważnymi dokumentami Kościoła, pokazują jego stanowisko w danej sprawie, nie wyobrażam sobie aby ich nie było. Wtedy zarzucał byś Kościołowi i Papieżowi, że nie ma oficjalnego stanowiska Kościoła w danej sprawie.
Wiele książek Ratzingera jest czytanych, niektóre stały się nawet bestsellery tam jak np. Wprowadzenie w Chrześcijaństwo, Bóg i Świat, czy też Sól Ziemi. Nie mów więc, że takie dzieła nie są potrzebne. Myślę, że jeśli chociaż jedna osoba sięgnie po taki dokument to już jest sens go pisać, a wiadomo, że sięgnie wielu. Oczywiście nie wszyscy, ale nie każdy lub takie rzeczy np. jeden lubi pływać, a drugi jeździć na rowerze ksiestia gustu.

Cytuj:
Tak a jakimi kryteriami go oceniasz?
I jakm prawem podważasz jego tytuł naukowy?


Oceniam go pod kontem wywiadu z nim przeprowadzonego. Jest też wiele osób, które pomimo tytułu nie powinny nigdy go otrzymać...

Cytuj:
A ty wiesz? więc nie mów, że "robi dużo"


Wiem, że robi, a odpowiedz napisałam wyżej.

Cytuj:
Oczywiście, że takie prawo daje. To raczej ty starasz sie za wszelką cenę niedopuścić głosów krytyki w stronę papieża, widocznie się czegoś boisz, tylko czego?


Takiej krytyki nie dopuszczam do siebie, jest bezpodstawna i ma na celu poniżanie Papieża. Popieram krytykę która ma jakieś podstawy i sens.

Cytuj:
Oczywiście, że takie prawo daje. To raczej ty starasz sie za wszelką cenę niedopuścić głosów krytyki w stronę papieża, widocznie się czegoś boisz, tylko czego?


Przeczytałeś to co napisałęś? Mam się bać dlatego, że krytykują Papieża?

Cytuj:
No tak, a ty jesteś niezwykle kompetenta aby ocenić czy on wie dużo czy mało. Jest religoznawcą więc napewno wie znacznie więcej od ciebie.


Nie każdy relignoznawca powinien nim być, poza tym spotykałam się z ludzmi, którzy nie mieli takich tytułów, a byli bardziej kompetentni od tego pana.

Cytuj:
Trzeba było by go zapytać, nie wiem. Natomiast nie widzę sensu w insynuacjach.


Jeśli wypowiada się na temat tych dzieł to chyba powinien najpierw je przeczytać, nie sądzisz?

Cytuj:
Wydaje mi się, żę przez wielu jest tak traktowany. Wystarczy spojrzeć na starszych ludzi, babcie w moherowych beretach


Jeśli chodzi o babcie w moherowych beretach, to tak nie jest traktowany papież, lecz Rydzyk. Pomimo, że jestem katoliczką nie lubię go, więc raczej dopuszczam głosy krytyki. Abstrahując od tego to nie każda kobieta lub mężczyzna w berecie jest zła tylko dlatego, że nosi to nakrycie głowy :P :P

Cytuj:
Ja nie jestem religoznawcą aby to oceniać, ale jeżeli religioznawca twierdzi to co twierdzi to coś na rzeczy musi być.


Nie trzeba być relignoznawcą, aby wiedzieć, że taki układ nie może mieć miejsca...

C.D.N.


Wt sie 02, 2005 13:43
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
Druga częśc, bo wcześniej nie miałam czasu wkleić.

Cytuj:
Po książkach nie można ocenić czyjegoś temperamentu i zachowania


Można ocenić zachowania, po przeczytaniu autobiorgafii przykładowej osoby można zinterpretować jak zareaguje w poszczególnej sytuacji.

Cytuj:
W telewizji był wywiady z jego wieloletnimi znajomymi a także bratem z tego co pamiętam i wszyscy oni zgodnie twierdzili, że Ratzinger to człowiek chłodny, zimny, małowylewny, stroniący od pokazywania emocji. Nawet jego brat zanim jeszcze Ratzinger został papieżem, stwierdził, że nie nadaje się on na papieża. To było w wywiadzie dla telwizji polskiej (TVP1). Napewno oglądałaś.
Więc to czego się nasłuchałem z opinii osób, które go znają ma się nijak do tego jak on się prezentuje teraz jako papież. Sorry ale w nagłe zmiany i przepoczwarzenia nie wierzę, zwłąszcza w takim wieku w jakim jest Ratzinger. Jego zachowanie jest więc dla mnie sztuczne. Widać, że sie stara przynajmniej w minimalnym stopniu być taki jak eks papież, ale widać też że wyraźnie się do tego zmusza i jest po prostu sztuczny. Czyż nie lepiej być sobą zamiast udawać kogoś innego i się zmuszać do nienaturalnych dla siebie zachowań?


Nic mi o takich wywiadach nie wiadomo. Oglądając natomiast relecje na TVN 24 osoby wypowiadały się, że to człowiek bardzo kochający ludzi. A czy taki ktoś może być zły?
Oglądałam też wywiad z bratem Georgiem, który rzeczywiście twierdził, że nie nadaje się na papieża, ale to dlatego, że "jest za stary".
Wspomnianego wywiadku nie oglądałam, gdyż oglądam jedynie wspomnianą wyżej telewizję.
Zdeycodowanie lepiej być sobą, niż kogoś udawać, tyle tylko, że moim zdaniem Ratzinger nie udaje!

Cytuj:
Oczywiście, że nie znaczy. Jednak ludzie oczekują liberalnego papieża, oczekują zmian w różnych aspektach doktryny kościelnej, a na takie zmiany się nie zapowiada za pontyfikatu Ratzingera.


Dlaczego piszesz "ludzie". Nie ludzie oczekują takiego papieża, ale ateiści, którym i tak jest wszystko jedno. Natomiast katolicy mają podobne zdanie jak papież w wymienionych przez Ciebie kwestiach i to wcale nie jest kwestia wiary tylko dobrego smaku. Gdybym nawet nie była katoliczką miałabym takie zdanie.

Cytuj:
Stosunek kościoła do antykocepcji


Kościół nie może przyzwalać na zabijanie. Jeśli nie dochodziłoby do płodnych stosunków rasa ludzka wyginełaby. Poza tym nie ludziom decydować kiedy nowe życie ma przyjść na świat.

Cytuj:
stosunek kościoła do małżeństwa, do rozwodów


Do rozwodów? Przecież jeżeli ludzie przysięgają sobie: Ślubuję Ci miłość, wiernośc i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący i wszyscy święci.
Więc jak się mają rozwody do kwestii przysięgi: nie opuszczę aż do śmierci?

Cytuj:
stosunek kościoła w kwestii niesienia celibatu


księża świadomie zdecydowali się na życie w celibacie, a każdy ma prawo do własnego wyboru. Nikt przecież nie zabraniał im założyć rodziny, są przecież tzw. zakony świeckie wktórych można założyć rodzinę i jednocześnie służyć Bogu.

Cytuj:
stosunek kościoła w kwestii homoseksualizmu


Kościół nie może zgadzać się na coś co jest niezgodne z naturą, a co wyjaśnialiśmy już w innym wątku.

Cytuj:
Jest naprawdę wiele zmian do poczynienia. I ludzie oczekują tych zmian. Ciekawe czy szaqnowny pan papież Ratzinger będzie raczył się zająć tymi zmianami.


A jeśli nie?

Cytuj:
Nie masz racji. KK ma NIESTETY duży wpływ na wiele aspektów. Między innmi ciągle się próbuje wtrącać w kwestie polityki, a prawo wyraźnie stanowi, że kwestia wiary/wyznania musi być wyraźnie oddzielona od kwestii państwowych i politycznych.


Jakto wtrąca, czyli, że jeżeli jakiś człowiek jest katolikiem to nie ma prawa głosu. Przecież Kościół to zarówno ludzie świeccy jak i księża, to oni tworzą Kościół. Tak jak każdy obywatel mają prawo decydować o własnym państwie.

Cytuj:
Nie podoba mi się też że kościołowi katolickiemu niemal jako jedynej indtytucji religijnej na świecie przychodzą pomysły do głowy typu "leczenie z homoseksualizmu" i teworzone są placóki kościelne, w któych przeprowadzane są "terapie". Wielu słabych psychicznie i uległych.podatnych na "mamienie" gejów tam pójdzie na "maglowanie głowy" a potem wpadnie w depresje i przyjdzie do mojego gabinetu na wyleczenie z tejżę depresji jakiej sie nabawił dzięki szacownemu kościołowi katolickiemu. Nie wiem, czy się cieszyć (bo będę miał więcej klientów a zarazem kasy), czy płąkać (bo większość gejów popada pa takich kościelnych "terapiach" w ciężką depresję a nawet popełniają samobójstwa).


Znam kilka osób wyleczonych w ten sposób i wcale nie trafili do żadnego psychologa. Skutek jest wprost odwrotny, Ci ludzie wkońcu mogą cieszyć się życiem, nie są napiętnowani przez społeczeństwo, są naturalni.
Może jako psycholog dysponujesz jakimiś danymi na ten temat, żebyś mógł potwierdzić Twoją tezę?

Cytuj:
Nie wiem i to nie ma znaczenia. JEszzce raz podkreślam, artykuł na pewno był w wielu zdaniach kąśliwy (vide te misie i pończoszańki), ale nie to jest istotą tego artykułu. Istotą jest to, że pokazał on w miarę obiektywne spojrzenie na Ratzingera


Jeśli to jest spojrzenie obiektywne, chciałąbym zobaczyć nieobiektywne.


Wt sie 02, 2005 22:24
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 12:34
Posty: 61
Post 
Może zacznę od końca :-)
GoodBoy napisał(a):
Ty jesteś katoliczką, być moze nawet zagorzałą katoliczką, nie dziwi mnie więc że starasz się nie dopuszczać do jakichkolwiek głosów krytyki papieża i KK. Bez krytyki nie ma prawdy, bez krytyki łątwo ludźmi manipulować i wciskać im przeróżne rzeczy. Krytyka jest niezbędna i ty jej nie zlikwidujesz. Wręcz przeciwnie, dajesz tylko dowód na to, że się jej obawiasz. Najwyraźniej masz czego się obawiać.

Oh Goodboy gdybyś tylko przeczytał dokładnie mój post :?
Może podaj mi dokładnie w którym momencie dałam do zrozumienia, że obawiam się krytyki i staram się do niej nie dopuścić. Krytykuj ile chcesz. Prawdziwa cnota krytyki się nie boi.
Ale po kolei.
GoodBoy napisał(a):
Stosunek kościoła do antykocepcji, stosunek kościoła do małżeństwa, do rozwodów, stosunek kościoła w kwestii niesienia celibatu, stosunek kościoła w kwestii homoseksualizmu.
Jest naprawdę wiele zmian do poczynienia. I ludzie oczekują tych zmian. Ciekawe czy szaqnowny pan papież Ratzinger będzie raczył się zająć tymi zmianami.

Następnie
GoodBoy napisał(a):
Ja nikomu nie dyktuje co ma robić

To co napisałeś wcześniej wygląda mi na konkretne żądania. I to wyraźnie napisałam, abyś nie wtrącał się do doktryny kościoła.
Nigdzie nie napisałam, że zabraniam ci krytykować papieża. Tylko tyle, że jesteś nieobiektywny.
Ponadto piszesz, że ludzie oczekują zmian. Poproszę o konkretne dowody, badania.

GoodBoy napisał(a):
Wy im nie pomagacie, wy ich krzywdzicie. Po waszych "terapiach" ci ludzie lądują w gabinetach psychologicznych a także w szpitalach psychiatrycznych. Tam dopiero mają prawdziwe terapie, ale terapie nie leczenia z orientacji seksualnej tylko z problemów psychicznych jakich się nabawili na kościlenych "terapiach".

Mam na ten temat inne zdanie, czytałam wiele świadectw od wyleczonych homoseksualiśtów, który czuli się jakby zaczeli nowe życie.
Uważam wrecz, że obecna propaganda sprawia, że
Cytuj:
Wielu słabych psychicznie i uległych, podatnych na "maglowanie głowy" gejów
Myśli, że to jedyny sposób na życie. Że homoseksualizm to coś z czym trzeba zyć i być szczęśliwym, a KK to największy wróg.

GoodBoy napisał(a):
Jestem bardziej obiektywny od ciebie, bo nie jestem ślepo zapatrzony ani w intytucje KK ani w papieża i mogę na chłodno ocenić pewne sprawy.

Dziekuje za profesjonalną diagnozę. Jednak muszę cię zmartwić. Nie jestem ślepo zapatrzona na KK ani Papieża. Wierz mi czasem jestem jeszcze bardziej surowa w ocenie niż ty. Natomiast jestem zapatrzona w Jezusa.
A czy ty nie jestes przypadkiem w coś ślepo zapatrzony?

_________________
"Tak bowiem Bóg umiłował świat,
że Syna swego Jednorodzonego dał,
aby każdy, kto w Niego wierzy,
nie zginął, ale miał życie wieczne."
J 3,16


Śr sie 03, 2005 9:42
Zobacz profil
Post 
Meg napisał(a):
WIęc skoro nie widzisz i relignoznawca nie widzi, to jakim prawem wysuwacie spekulacje, że Papież nic nie robi.

A jakim prawem ty wysuwasz spekulacje, że robi?

Meg napisał(a):
Zwłaszcza Ty, który z Twojego stanowiska nie interesujesz się wogóle tym co robi papież

Nie obchodzi mnie czy on cokolwiek robi, ale jak KK robi coś źle i to ma wpływ na społeczeństwo to wtedy już mnie to obchodzi.

Meg napisał(a):
nie słuchasz jego przemówień.

Wiesz czasami to się nie da. MEdia bardzo silnie lansują papieża w telewizji. Kiedy eks papież zmarł wszystkie stacje telewizyjne przerwały nadawanie (włącznie z MTV) lub ciągle nadawały programy o papieżu. Dlaczego ja za to miałem płącić jako abonent teleweizyjny? Dlaczego nie było ani jednego kanału, na którym mógł spokojnie pooglądać coś innego niż info o papieżu? Byłem więc zmuszony w ogóle w tym czasie nie oglądać telewizji bo po prostu nie było czego oglądać poza śmiercią papieża.

Meg napisał(a):
Myślisz, że one się same piszą? Przemowy na ŚDM też? To trzeba wszystko zrobić, a uwież mi, że napisanie mądrego przemówienia nie jest rzeczą łatwą. Nie widzę co on robi, ale można to wyczytać z efektów jego pracy.

"Mądre przemówienie" - dla kogo mądre to mądre, a dla kogo głupie to głupie.

Meg napisał(a):
TO poco po tak krótkim czasie oceniać, przecież to logiczne, że ocena wysunięta pochopnie i szybko nie będzie nigdy w pełni obiektywna.

Oceniać można zawsze, nikt nie ustalił po jakim czasie są dozwolone oceny. Ty również tego ustalać nie będziesz.

Meg napisał(a):
Myślę, że nie powinieneś insynuować papieżowi co ma robić.

Ja nikomu nie insynuuje co ma robić. Ja krytykuję patologiczne doktryny i zasady. I mam do tego prawo.

Meg napisał(a):
Zgoda jeśli nim zostaniesz to rób sobie co chcesz

Nie, nie zostanę i nie chcę.

Meg napisał(a):
ale jemu też daj wolną rękę i działań uważanych za słuszne przez Ratzingera.

ok, byleby nie krzywdził przy tym innych, a także wsłuchiwał się w oczekiwania wiernych.

Meg napisał(a):
Nie mów więc, że takie dzieła nie są potrzebne.

Ja nie mówie, że są niepotrzebne, ja mówie, że trafiają do wąskiego grona odbiorców, a to chyba nie na tym polega? To w końcu papież jest do 800mln czy dla kilku milionów?

Meg napisał(a):
Myślę, że jeśli chociaż jedna osoba sięgnie po taki dokument to już jest sens go pisać, a wiadomo, że sięgnie wielu. Oczywiście nie wszyscy, ale nie każdy lub takie rzeczy np. jeden lubi pływać, a drugi jeździć na rowerze ksiestia gustu.

Skoro nie lubi to jest sygnał aby papież sięgał po inne bardzeij dostępne środki wyrazu, które trafią do mas a nie tylko znajdą zainteresowanie wśród wąskiego grona.

Meg napisał(a):
Oceniam go pod kontem wywiadu z nim przeprowadzonego.
Meg napisał(a):
, proszę... Jeszcze przed chwilą kazała nie oceniać jaśnie pana papieża za 100dni pontyfikatu a tu oceniła na prędce religioznawce zaledwie po jednym artykule.

Meg napisał(a):
Jest też wiele osób, które pomimo tytułu nie powinny nigdy go otrzymać...

A jakim prawem insynuujesz, że ten religioznawca nie powinien go otrzymać? Taka specjalistka jesteś? Może papież Ratzinger albo eks Wojtyła nie powinni byli otrzymać tytułów naukowych?

Meg napisał(a):
Takiej krytyki nie dopuszczam do siebie

To sobie nie dopuszczaj, ale jej nie zlikwidujesz. Krytyka jest wręcz niezbędna.

Meg napisał(a):
jest bezpodstawna i ma na celu poniżanie Papieża.

Nie poniżanie a pokazywanie infantylnych zachowań i pokazywanie błędów a także krytykowanie poglądów, polemizowanie z nimi w celu wywołania wśród ludzi dyskusji i zastanowienia.

Meg napisał(a):
Popieram krytykę która ma jakieś podstawy i sens.

Krytyka papieża i KK ma bardzo duży sens, jest wręcz niezbędna. Trzeba uważnie parzeć papieżowi i kościołowi na ręce i to co wyczyniają.

Meg napisał(a):
Nie każdy relignoznawca powinien nim być, poza tym spotykałam się z ludzmi, którzy nie mieli takich tytułów, a byli bardziej kompetentni od tego pana.

I oczywiście ty jesteś taka specjalistka, która najlepiej oceni czy ktoś powinien być religioznawcą czy też nie. Sama zapewne dysponujesz całą plejadą tytułów skoro masz czelność dyskredyować tytuły innych osób. Ojej bo się wzruszę :-)

Meg napisał(a):
Jeśli wypowiada się na temat tych dzieł to chyba powinien najpierw je przeczytać, nie sądzisz?

A czemu insynuujesz, że nie przeczytał? Z artkuły jasno wynika, że przeczytał.

Meg napisał(a):
Jeśli chodzi o babcie w moherowych beretach, to tak nie jest traktowany papież, lecz Rydzyk.

Rydzyk owszem tak. I papież też (eks papież). Obaj są ich bogami.

Meg napisał(a):
Pomimo, że jestem katoliczką nie lubię go, więc raczej dopuszczam głosy krytyki.

I tu wyłązi całe twoje nastawienie do krytyki i patologia z tym związana. Otóż krytykę trzeba dopuszczać nie tylko w stosunku do osób/rzeczy których sie nie lubi, ale właśnie tym bardziej do osób które się lubi i z którymi się sympatyzuje.

Meg napisał(a):
Abstrahując od tego to nie każda kobieta lub mężczyzna w berecie jest zła tylko dlatego, że nosi to nakrycie głowy :P :P

A czy ja kiedykolwiek napisałem, że babcia w moherowym berecie jest zła? JA tylko napisałem, że są ślepo zapatrzone w papieża jak w boga. CZy to jest złe czy dobre to już niech każdy sam oceni. Dla mnie to jest raczej śmieszne :-)

Meg napisał(a):
Nie trzeba być relignoznawcą, aby wiedzieć, że taki układ nie może mieć miejsca...

masło maślane

Meg napisał(a):
Oglądając natomiast relecje na TVN 24 osoby wypowiadały się, że to człowiek bardzo kochający ludzi. A czy taki ktoś może być zły?

A czy ja mówie, ze on nie kocha ludzi? On nie wykazuje uczuć, jest zamknięty w sobie, chłodny, bez emocji. I to widać, że te jego zachowanie jako papieża jest sztuczne, widać, że gra kogoś kim nie jest. To dla niego nowa rola, tylko przecież to nie teatr.

Meg napisał(a):
Oglądałam też wywiad z bratem Georgiem, który rzeczywiście twierdził, że nie nadaje się na papieża, ale to dlatego, że "jest za stary".

No właśnie, więc czemu kardeynałowie wybrali starego człowieka na ppaieża? Może chcieli kogoś przejściowego? Na chwilę? Przecież wiadomo, że Ratzinger już długo nie pożyje.

Meg napisał(a):
Zdeycodowanie lepiej być sobą, niż kogoś udawać, tyle tylko, że moim zdaniem Ratzinger nie udaje!

A moim zdaniem udaje i się zmusza, ale mu niezbyt wychodzi.

Meg napisał(a):
Nie ludzie oczekują takiego papieża, ale ateiści, którym i tak jest wszystko jedno. Natomiast katolicy mają podobne zdanie jak papież w wymienionych przez Ciebie kwestiach i to wcale nie jest kwestia wiary tylko dobrego smaku. Gdybym nawet nie była katoliczką miałabym takie zdanie.

W takim razie nie ch KK przestanie się wchrzaniać w sprawy, które go nie dotyczą i któe nie leżą na jego podwórku (vide cywilne małżeństwa homoseksualne). KK tak bardzo się stara, żeby nie dopuścić do ustawy homo, zapominając, że geje przecież nie będą brali ślubu w kościołach tylko w urzędach stanu cywilnego! Więc co to KK obchodzi, że niewierzący geje będą sobie brali śluby cywilne?! To się nazywa niedopuszczanie innych ideologii/światopoglądów i wchrzanianie się KK w prawo ustawodawcze! Nie tolerujecie związków homo w kościele - ok, ale od ludzi mających inne poglądy od waszych i chcących żyć po swojemu - wara!

Meg napisał(a):
Kościół nie może przyzwalać na zabijanie. Jeśli nie dochodziłoby do płodnych stosunków rasa ludzka wyginełaby. Poza tym nie ludziom decydować kiedy nowe życie ma przyjść na świat.

Śmiać mi się chce jak to czytam. To człowiek właśnie poprzez antykoncepcje decyduje czy i kiedy chce mieć dziecko. To się nazywa planowanie rodziny. To co ty gadasz to chyba sie z księżyca urwałaś. Nawet katolicy w ogromnej większości używają antykoncepcji.

Meg napisał(a):
Do rozwodów? Przecież jeżeli ludzie przysięgają sobie: Ślubuję Ci miłość, wiernośc i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący i wszyscy święci.
Więc jak się mają rozwody do kwestii przysięgi: nie opuszczę aż do śmierci?

To tylko formułki. Nie może być tak, że jakaś formułka skazuje na siebie dwie osoby do końca życia. Ludzie po jakimś czasie mają prawo dojść do wniosku, że już nie chcą być ze sobą i dlatego się rozstają. Nie ma w tym nic dziwnego. Idiotycznym byłaby sytuacja typu "nienawidzę cię, nie chcę z tobą żyć, ale cóż jestem na ciebie skazany bo wypowiedizałem formułku w czasie ślubu"

Meg napisał(a):
księża świadomie zdecydowali się na życie w celibacie, a każdy ma prawo do własnego wyboru. Nikt przecież nie zabraniał im założyć rodziny, są przecież tzw. zakony świeckie wktórych można założyć rodzinę i jednocześnie służyć Bogu.

Owszem, ale w KK są głosy zwłąszcza wśród młodych ksieży aby to zmienić. Nie widzę więc przeszkód, żeby się nie zastanowić nad zniesieniem celibatu. To, że ktoś kiedyś ustanowił celibat nie oznacza, że nie można tego zmienić, tym bardziej, że są ku temu coraz liczniejsze głosy i to zwłąszcza w samym źródle zainteresowanych czyli KK.

Meg napisał(a):
Kościół nie może zgadzać się na coś co jest niezgodne z naturą, a co wyjaśnialiśmy już w innym wątku.

Homoseksualizm jest zgodny z naturą. Naturalność to rzecz chyba najbardizej względna na świecie. Kościół oczywiście może uważać homoseksualizm za grzech, ale nie ma prawa krzywdzić ludzi a właśnie to robi poprzez tzw "terapie" a także ciągłe szerzenie opinii typu "homoseksualizm to grzech" "nie aprobujemy seksu między mężczyznami" "nie aprobujemy zwiazków homoseksualnych" - takimi tekstami KK wzbudza wśród ludzi niechęć i wrogość w stosunku do homoseksualistów.

Meg napisał(a):
A jeśli nie?

Cóż jeśli Ratzinger nie bedzie prorozwojowy tylko okaze sie twardogłowym przywódcą KK to pozostaje tylko czekać na kolejnego papieża, młodszego, bardziej liberalnego, otwartego na świat. Zresztą myślę, że kardynałowie celowo wybrali starego człowieka na papieża, gdyż chcieli aby to był pontyfikat przejściowy i taki też będzie, bo pan Rtzinger ma już swoje lata.

Meg napisał(a):
Jakto wtrąca, czyli, że jeżeli jakiś człowiek jest katolikiem to nie ma prawa głosu. Przecież Kościół to zarówno ludzie świeccy jak i księża, to oni tworzą Kościół. Tak jak każdy obywatel mają prawo decydować o własnym państwie.

Religia zgodnie z prawem musi być oddzielona od państwa i od włądzy ustawodawczej. Religa to rzecz płynna, na pograniczu fantazji, rzecz niedoudowodnienia, a sprawy państwowe to prawo to fakty to ustawy. Oczywiście, ze każdy bez względu na wyznanie czy ateizm ma prawo decydować o państwie, ale nie poprzez pryzmat takiej czy siakije religii, nie poprzez narzucanie swojego oficjalnego stanowiska KK, nie poprzez wtrącanie się najwyższych włądz KK w politykę.

Meg napisał(a):
Znam kilka osób wyleczonych w ten sposób i wcale nie trafili do żadnego psychologa. Skutek jest wprost odwrotny, Ci ludzie wkońcu mogą cieszyć się życiem, nie są napiętnowani przez społeczeństwo, są naturalni.
Może jako psycholog dysponujesz jakimiś danymi na ten temat, żebyś mógł potwierdzić Twoją tezę?

O to bardzo ciekawe co mówisz. Gdyby to jeszcze było prawdą, to ci ludzie byli by już w telewizji i szumnie były by hasła "udana zmiana orientacji". Wiesz co chętnie się skontaktuję z tymi ludźmi i na włąsne oczy zobaczę ich i porozmawiam.
Owszem dysponuję danymi. Z tego co mnie uczono i z tego jaką wiedzę posiadam na obecną chwilę nie istnieje ANI JEDEN udokumentowany udowodniony przypadek trwałej zmiany orientacji seksualnej. To co teraz zrobiłaś jest dla mnie kłąmstwem i indynuacją. Orientacji seksualnej nie da się zmienić. JEst ot technicznie niewyoknalne. Nie wiem nacvo więc liczyłaś? Że wciśniesz psychologowi kit i ja ci w to uwierzę? JA dysponuję wiedzą, nie nadermnie studjuję psychologię żeby wiedzieć iż homoseksualizm jest nie do zmiany. Więc bajeczki to sobie możesz opowiadać komuś nieobeznanemu w temacie, ale nie mi.
Teraz co do tych twoich "zmian"> być moze są przypadki zmiany, a raczej stłumienia popędu w stosunku do jednej z płci, ale jest możliwe tylko i wyłącznie u biseksualistów, więc ludize o któych wspomniałaś albo są biseksualni albo heteroseksualni, któzy mieli fanaberie i zachcianke spróboweać seksu z mężczyzną. Natomiast nie da sie stłumić orientacji 100% homoseksualisty, który się czuje taki "od zawsze".

Meg napisał(a):
Jeśli to jest spojrzenie obiektywne, chciałąbym zobaczyć nieobiektywne.

Nie musisz daleko szukać, wystarczy, że poczytasz swoje posty. Niedopuszczanie do krytyki rodzi największy nieobietywizm.


Śr sie 03, 2005 9:46
Post 
Nathalie napisał(a):
Oh Goodboy gdybyś tylko przeczytał dokładnie mój post :?

Przeczytałem bardzo dokładnie.

Nathalie napisał(a):
Może podaj mi dokładnie w którym momencie dałam do zrozumienia, że obawiam się krytyki i staram się do niej nie dopuścić.

Taki wniosek wyciągnąłem z twojego postu. JEżeli się pomyliłem to dobrze, bo to oznacza, że jednak dopuszczasz krytykę :)

Nathalie napisał(a):
Krytykuj ile chcesz. Prawdziwa cnota krytyki się nie boi.

Cieszę się :)

Nathalie napisał(a):
To co napisałeś wcześniej wygląda mi na konkretne żądania. I to wyraźnie napisałam, abyś nie wtrącał się do doktryny kościoła.

Jeżeli ta doktryna krzywdzi niektóych ludzi, szerzy nieprawdę, to ja się będę z całą stanowczością wtrącał.

Nathalie napisał(a):
Nigdzie nie napisałam, że zabraniam ci krytykować papieża. Tylko tyle, że jesteś nieobiektywny.

A to już jest twoje subiektywne odczucie.

Nathalie napisał(a):
Ponadto piszesz, że ludzie oczekują zmian. Poproszę o konkretne dowody, badania.

Jeżeli żądasz dowodów to sama najpierw zaświeć przykłądem i je podaj. Podaj mi dowód na to, że ludzie nie oczekują zmian.

Nathalie napisał(a):
Mam na ten temat inne zdanie, czytałam wiele świadectw od wyleczonych homoseksualiśtów, który czuli się jakby zaczeli nowe życie.

Jakich świadectw? Zapewne ich źródłem jest KK. Czyli czysta manipulacja. Póki nie ma naukowo udowodnionego i udokumentowanego przypadku zmiany orientacji seksualnej (to aż tak głupio brzmi że aż śmieszne dla mnie) doputy nie mamy o czym dyskutować. JEdynym źródłem rzetelnych w pełni obietkywnych badań i dowodów są niezależne organizacje zdrowia i ośrodki badań. Póki co słyszymy rewelacje o wyleczeniach jedynie z ust kościelnych źródeł bądź osób bezpośrednio powiązanych z kościołem. Dlaczego KK nie przedstrawił dowodó na rzekomą skuteczność swych terapii? Czy to zatem jest tak, że szacowny KK ma racię a 99% specjalistów/psychologó/seksuologów się myli? :-D
Kościelne "terapie" są rzeczywiście bardzo skuteczne, ale w wpędzaniu gejów w depresje i problemy psychiczne.

Nathalie napisał(a):
Uważam wrecz, że obecna propaganda sprawia, że
Cytuj:
Wielu słabych psychicznie i uległych, podatnych na "maglowanie głowy" gejów
Myśli, że to jedyny sposób na życie. Że homoseksualizm to coś z czym trzeba zyć i być szczęśliwym, a KK to największy wróg.

Homoseksualizm nie jest ani szczęścliwy ani nieszcześliwy, to samo heteroseksualizm. W ogóle myślenie o orientacji seksualnej w takich kategoriach kompletnie mija się z celem. Homoseksualistam jest gejem i nic nie jest w stanie na to poradzić. On po prostu taki jest. Homoseksualność jest częścią jego "ja". Nie da się tego zmienić. Więc albo się zaakceptuje albo wpadnie w manie nietolerancji wobec samego siebie i ulegnie presji społecznej. A potem mamy efekty w postaci głębokich depresji i samobójstw. Przyjmij do wiadomości, że wśród homoseksualistó jest największy procent samobójców. I jest to zasługa nastawienia społecznego do homoseksualizmu. Homoseksualizm to nie jest sposó na życie, to nie jest wybór, to nie jest określenie się. Homoeseksualizm to jest orientacja seksualna, trwała, nie do zmiany. I to, że KK się nie podoba gejostwo nie ma tu nic do żeczy. KK nie zlikwiduje homoseksualizmu, który istnieje od zawsze. Homoseksualizm był, jest i będzie. Zadne "terapie" tego nie zmienią. Orietnacja seksualna jest nierozerwalną częścią każdego człowieka. Ingerencja w orientację jest z punktu widzenia nauki niewykonalna i niemożliwa, a nawet gdyby była możliwa to nie ma najmniejszego powodu, dla którego trzeba by było "zmieniać" czyjąś orientację seksualną. Geje terż potrafią być szczęśliwi, trwać w stałych monogamicznych związkach, przeżywać miłość, kochać.

Nathalie napisał(a):
Natomiast jestem zapatrzona w Jezusa.

A gdzie go widziałaś? :shock:
I ten twój jezus ci powiedział, że homo jest złe? :shock:
:-D :-D :-D

Nathalie napisał(a):
A czy ty nie jestes przypadkiem w coś ślepo zapatrzony?

Tak jestem ślepo zapatrzony na walkę z dyskryinacją i krzywdzeniem drugiego człowieka.


Śr sie 03, 2005 11:13

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 10:25
Posty: 254
Post 
[...]

GoodBoy napisał(a):
Kościół oczywiście może uważać homoseksualizm za grzech, ale nie ma prawa krzywdzić ludzi a właśnie to robi poprzez tzw "terapie" a także ciągłe szerzenie opinii typu "homoseksualizm to grzech" "nie aprobujemy seksu między mężczyznami" "nie aprobujemy zwiazków homoseksualnych" - takimi tekstami KK wzbudza wśród ludzi niechęć i wrogość w stosunku do homoseksualistów.

Jeżeli homoseksualistom to zwisa, to nie widzę żadnych problemów. Ale ty widzisz, prawda? Chciałbyś żeby Kościół aprobował i wręcz zachęcał ludzi do czynów homoseksualnych? Niedoczekanie... ;)

GoodBoy napisał(a):
Orientacji seksualnej nie da się zmienić. JEst ot technicznie niewyoknalne.

Nie da się zmienić, bo ty nie znasz żadnego udokumentowanego przypadku? Na razie póki co nie wiadomo co jest przyczyną takiej a nie innej orientacji seksualnej a ty już wiesz, że nie da się jej zmienić. Jasnowidz? :D

GoodBoy napisał(a):
Nie musisz daleko szukać, wystarczy, że poczytasz swoje posty. Niedopuszczanie do krytyki rodzi największy nieobietywizm.

Żeby móc krytykować trzeba wpierw wiedzieć co się krytykuje. Ty tej wiedzy nie posiadasz. Wystarczy wieszać psy na nauce KK i nazwać to krytyką, nie?
Studiuj chłopcze pilnie, bo dużo nauki przed tobą ;)


Śr sie 03, 2005 12:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Chciałabym przypomnieć, że tematem jest wywiad i krytyka papieża, a nie homoseksualizm jako taki. Na temat homoseksualizmu juz na tym forum kilka tematów istnieje.

]

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr sie 03, 2005 12:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 12:34
Posty: 61
Post 
Znów zacznę od końca :-D
GoodBoy napisał(a):
A gdzie go [Jezusa] widziałaś?

Widzę go codziennie, chociażby w Eucharystii.

GoodBoy napisał(a):
I ten twój jezus ci powiedział, że homo jest złe?

Jezus nie potępia człowieka, On potępia grzech.
Pismo Święte zawiera w swojej treści kilka dobitnych fragmentów uznających zachowania homoseksualne za grzech. Nie będę ciągnąć tego tematu bowiem jest do tego inny wątek.

GoodBoy napisał(a):
ten twój jezus

Zauważ GoodBoy, że pisze twój nick z dużej litery. Nie zgadzam się z Tobą, ale cię szanuję. Natomiast nie sądze aby napisanie imienia Jezus z małej litery było tylko przepalcowaniem. Możesz być ateistą i nie wierzyć w Boga. Ale już dawno stwierdzono, że Jezus jest postacią historyczną ( nie baśniową). Więc tobie choćby z tego powodu należy pisać Jego imię z dużej litery.
Powiedz czemu nazywasz siebie obiektywnym, gdy z twoich postów aż zieje nienawiścią do KK, Papieża, Boga.


Wracając do artykułu na temat Papieża. Nie twierdzę, że autor nie jest specjalistą w swojej dziedzinie. Natomiast chyba powinien wiedzieć, że 100 dni to trochę krótko na tak gruntowną ocenę. To nie jest umowa o prace na czas próbny gdzie trzeba od razu się wykazać. Pan specjalista porównuje go z trzema papieżami.
Cytuj:
Jan XXIII - to sobór, Paweł VI - druga sesja soboru. Za Jana Pawła II mieliśmy jeden wielki spektakl
Ciekawa jestem tylko jak by wypadło to porównanie gdyby brać pod uwagę 100 pierwszych dni ich pontyfikatu. A dlaczego sznowny autorytet nie wymienił Jana Pawła I. Przecież jego pontyfikat trwał aż 33 dni, to jest aż 1/3 okresu jaki ocenia u Benedykta XVI :?
Do tego fakt przytoczenia kontraktu w czasie konklawe, oraz jego niewiedza w zasadniczych pojęciach dotyczących rozwodów. Myślę, że prof. Mikołejko doskonale wiedział co mówi. Jednak udzielał wywiadu takiej gazecie, iż mógł sie spodziwać, iż czytelnicy przyjmą tę krytykę z zachwytem, nie wczytując się dokładniej w poprawność treści.
Oczywiście prof. Mikołejko jak i inni mają prawo do takiego zdania. Zalecałabym jednak powściągliwość ponieważ może się okaże, że trzeba będzie te słowa odszczekać.
Oczywiście nie mówie o tobie GoodBoy, ponieważ jeśli zadowoli cię tylko zmiana doktryn KK to bądz pewnien, że się nie doczekasz :-D

_________________
"Tak bowiem Bóg umiłował świat,
że Syna swego Jednorodzonego dał,
aby każdy, kto w Niego wierzy,
nie zginął, ale miał życie wieczne."
J 3,16


Śr sie 03, 2005 13:12
Zobacz profil
Post 
Nathalie napisał(a):
Jezus nie potępia człowieka, On potępia grzech.

I powiedział ci że homoseksualizm jest grzechem?
Może byś się tak za niego łąskawie nie wypowiadała?

Nathalie napisał(a):
Pismo Święte zawiera w swojej treści kilka dobitnych fragmentów uznających zachowania homoseksualne za grzech. Nie będę ciągnąć tego tematu bowiem jest do tego inny wątek.

To, że w pismie świętym jest coś napisane to nie znaczy że taka jest prawda. To całe wasze "pismo święte" było pisane przez ludzi nie przez boga i było pisane na obecne realia, nijak się mające do swiata współczesnego.

Nathalie napisał(a):
Zauważ GoodBoy, że pisze twój nick z dużej litery.

Nie musisz. Nie rozpłacze się jak będziesz go pisała z małej literki :)

Nathalie napisał(a):
Nie zgadzam się z Tobą, ale cię szanuję.

Tak a za co mnie szanujsz? Za to, że nie uważam, aby homoseksualizm był grzechem i wpełni popieram związki i małżenstwa homoseksualne (wraz z adopcjami)? :-D

Nathalie napisał(a):
Natomiast nie sądze aby napisanie imienia Jezus z małej litery było tylko przepalcowaniem.

Oczywiście, że nie jest

Nathalie napisał(a):
Możesz być ateistą i nie wierzyć w Boga.

Dziękuję za pozwolenie, a ty mozęsz być sobie katoliczką i wierzyć w jakiego tylko boga sobie chcesz, nawet w UFO. Nie przeszkadza mi to :)

Nathalie napisał(a):
Ale już dawno stwierdzono, że Jezus jest postacią historyczną ( nie baśniową).

buhahaha bo pęknę ze śmiechu. To jest religia a nie historia. Tu nie ma żadnych faktów, żadnych dowodów na istnienie jezusa. JEst dla mnie postać czysto fikcyjna i zmyślona, a jeżeli istniała to był to zwykły człowiek, a nie żaden wysłąnik nieistniejącego boga. JEst to więc dla mnie wszystko sfera bajek i fantazji. Na równi z cartoon network. Dosłownie i w przenośni. Wg mnie jako ateisty oczywiście. Bo wg ciebie jest to wszystko prawdą. I ok :)

Nathalie napisał(a):
Więc tobie choćby z tego powodu należy pisać Jego imię z dużej litery.

niedoczekanie
To tak jak ja bym ci kazał na siłe głosić że homoseksualizm nie jest grzechem. Ty mi nie będziesz dyktowała co mam pisać z wielkiej litery a co nie. [...]

Nathalie napisał(a):
Powiedz czemu nazywasz siebie obiektywnym, gdy z twoich postów aż zieje nienawiścią do KK, Papieża, Boga.

Po pierwsze ziać nienawiścią do boga nie mogę, bo go nie ma, Nie można ziać nienawiścia do czegoś co nie istnieje.
Po drugie wcale nie zionę nienawiścia do KK/papieża, tylko nie podoba mi się wiele żeczy jakie są przedstawiane przez KK. I w ogóle by mnie to nie obchodziło gdyby nie wpływało to negatywnie na ludzi. KK szerzy nienawiść do pewnych grup społecznych i ja się temu przeciwstawiam. Mam prawo i będę to robił :)

Nathalie napisał(a):
Wracając do artykułu na temat Papieża. Nie twierdzę, że autor nie jest specjalistą w swojej dziedzinie. Natomiast chyba powinien wiedzieć, że 100 dni to trochę krótko na tak gruntowną ocenę.

Spokojnie, przecież to nie jest ostaateczna ocena. Później też ludzie będą oceniać. Spokojnie :)

Nathalie napisał(a):
Do tego fakt przytoczenia kontraktu w czasie konklawe, oraz jego niewiedza w zasadniczych pojęciach dotyczących rozwodów. Myślę, że prof. Mikołejko doskonale wiedział co mówi. Jednak udzielał wywiadu takiej gazecie, iż mógł sie spodziwać, iż czytelnicy przyjmą tę krytykę z zachwytem, nie wczytując się dokładniej w poprawność treści.

Więc uważasz, że kłąmał? Podaj go do sądu!

Nathalie napisał(a):
Oczywiście prof. Mikołejko jak i inni mają prawo do takiego zdania. Zalecałabym jednak powściągliwość ponieważ może się okaże, że trzeba będzie te słowa odszczekać.

A moze nie będzie trzeba?

Nathalie napisał(a):
Oczywiście nie mówie o tobie GoodBoy, ponieważ jeśli zadowoli cię tylko zmiana doktryn KK to bądz pewnien, że się nie doczekasz :-D

Ja myślę, że nie ja się doczekam, a tysiące młodych księży ię doczeka tych zmian. Prędzej czy póćniej uważam celibat zostanie zniesiony. Owszem na razie się na to nie zapowiada, bo u włądzy kościoła są twardogłowi starzy już ludzie z nizwykle konserwatywnymi pogladami, ale kiedy oni pomrą i do włądzy kościlenej dojdzie młodsze pokolenie, wtedy zaczną się prawdziwe zmiany :-D :D


Śr sie 03, 2005 15:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30
Posty: 964
Post 
http://www.popebenedictxvifanclub.com/

Nie wiecie jak zostać członkiem? :-D


Śr sie 03, 2005 20:39
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL