Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 20:19



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 825 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42 ... 55  Następna strona
 Dlaczego...? 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9098
Post Re: Dlaczego...?
Alus napisał(a):
Google przerzuca wprost na strony Newsweeka.

ada podała ten link:
http://www.newsweek.pl/.../ksieza-zdraj ... z-kosciola
Neeswek kieruje do tego linku:
http://www.newsweek.pl/polska/ksieza-zd ... 0,1,1.html, więc niech nie chrzani, że u niej działa.
Alus napisał(a):
Temat trudny, który nie da sie rozstrzygnąć w krótkim artykule.....m.in porusza brak kontaktu młodych, żarliwych w wierze duchownych ze starszymi "fachowcami".

Dokładnie.
Alus napisał(a):
Subiektywnie postrzegany jako obiektywny......raczej jednostronny - nie zawiera ani jednej wypowiedzi księży, którzy znali osobiście i posługiwali wspólnie z tymi którzy porzucili kapłaństwo.

Otóż to.
---------------------------------------------------------
Maria-Magdalena napisał(a):
Historia chrześcijaństwa - Początki chrześcijaństwa.
https://www.youtube.com/watch?v=Bj7MCbeUXM0

Muszę nadrobić zaległości z młodych lat, w których to tłukli nam do głowy Katechizm i odpowiednią długą listę pytań, od których zależało przystąpienie do I Komunii Św.

A więc wszystko jasne. Swoją edukację religijną zakończyłaś na I Komunii św. Juz się nie dziwię, że wypisujesz bzdury na temat nauczania Koscioła i jego historii.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


So mar 18, 2017 13:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt cze 21, 2016 13:02
Posty: 67
Post Re: Dlaczego...?
Ada odpowiesz na te dwa proste pytania?


So mar 18, 2017 13:27
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego...?
Miałam w rękach badania dotyczące odchodzenia księży z kapłaństwa, ale dziś nie pamiętam już źródła, bo mnie to nie zajmowało. Wynikalo z nich, że główna przyczyna tkwi w ich niedojrzałości. Nie potrafili założyć również stabilnych rodzin. Dotyczyło Austrii.
W tym zakresie trudno jednak wyrokować. Ludzie dojrzewają lub nie - jak los potoczy się w przypadku Kowalskiego nie wiadmomo. Kiedyś rozmawialam z księdzem, u którego znajdowało się 'sanatorium' dla księży z problemami, rozmawialam z lekarzami. Depresja, brak przyjaźni, zła formacja (to zdanie wyraził też kierownik duchowy seminarium oraz ksiądz z owym sanatorium). Niedojrzali księża nie mogą być przewodnikami, sami potrzebują wsparcia. Braków dzieciństwa nie daje się tak łatwo połatać formacją seminaryjną. Należy ją dostosować do stanu zastanego. Ten przygnębia.
Napisałam z pamięci, ale na łamach Przewodnika Katolickiego kiedyś pojawiały sie analizy dotyczące kapłanów i pochodziły z serca formacyjnego. Nie każdy po szkole muzycznej zostanie wirtuozem, nawet o rzemiosło mu trudno bo to wymaga samozaparcia...talentu i braków domu rodzinnego czasem nie można już wyprostować. Chorują na depresje, bo nie radzą sobie z uporządkowaniem siebie i relacji z innymi.

A ja zawsze miałam szczęście do tych, którzy nie minęli się z powołaniem.


So mar 18, 2017 13:35
Post Re: Dlaczego...?
Małgosiaa napisał(a):
A więc wszystko jasne. Swoją edukację religijną zakończyłaś na I Komunii św. Juz się nie dziwię, że wypisujesz bzdury na temat nauczania Kościoła i jego historii.

No cóż, taka była w tamtych czasach dostępność do wiedzy. Pleban i katechetka. Gdzie jedno i drugie miało z tego pieniądze, więc żadnemu z nich nie zależało by ludzie poznali Prawdę.

Uważasz, że coś się zmieniło?

Kochanie idę jak błyskawica :twisted:
Historia chrześcijaństwa - Katolicyzm. Nieoczekiwany triumf Rzymu.

https://www.youtube.com/watch?v=tDsMLa6XRtg


So mar 18, 2017 13:36
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9098
Post Re: Dlaczego...?
Kaninka napisał(a):
Ada odpowiesz na te dwa proste pytania?

Nie doczekasz się, gdyż ona najwyraźniej nie wie o co Tobie chodzi. Uznała to za atak ad personam :D .

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


So mar 18, 2017 13:38
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego...?
Maria-Magdalena napisał(a):
Marek_Piotrowski napisał(a):
Kurczę, jak bym tak podchodził do Polski (na podstawie tego, jak potraktował mnie w jakimś urzędzie jej przedstawiciel) jak niektórzy z Was podchodzą do Kościoła, to dawno już rzuciłbym polski paszport.
A może nawet przestałbym być człowiekiem... :mrgreen:


Zatem śmiało można powiedzieć że kościół to fabryka w którym specjaliści od manipulacji Słowem Bożym mówią ludziom jak mają żyć, sami nie stosując się do tego co głoszą.

Mam nadzieję, że wzorem zachodnich państw, każdy obywatel będzie musiał określić swoją przynależność religijną i uiścić stosowny podatek. I po kłopocie co łaska za udzielenie sakramentów. Choć biskup Rzymu wyraźnie zakazał pobierania za nie jakichkolwiek pieniędzy.
Gdzie tu jest posłuszeństwo biskupowi Rzymu?

Kosciol to wspolnota. Zalezna tez od twojej swietosci.
A co do pieniedzy za sakramenty... Policzylas kiedys ile dajesz na Kosciol w ciagu roku? Jest to np 8% kwoty twoich podatkow?
Bywasz w kosciele? Uwazasz, ze sam sie zbuduje i utrzyma? Wiesz jakie sa potrzeby w twojej parafii?

Struktury zmieniaja sie powoli, ale sie zmieniaja. Jestes gotowa przejac faktyczna wspolodpowiedzialnosc za swoja wspolnote parafialna? Proboszcz kiedys sobie pojdzie - twoja wspolnota zostanie.


So mar 18, 2017 13:40
Post Re: Dlaczego...?
Małgosiaa napisał(a):
Alus napisał(a):
Google przerzuca wprost na strony Newsweeka.

ada podała ten link:
http://www.newsweek.pl/.../ksieza-zdraj ... z-kosciola
Neeswek kieruje do tego linku:
http://www.newsweek.pl/polska/ksieza-zd ... 0,1,1.html, więc niech nie chrzani, że u niej działa.
Alus napisał(a):
Temat trudny, który nie da sie rozstrzygnąć w krótkim artykule.....m.in porusza brak kontaktu młodych, żarliwych w wierze duchownych ze starszymi "fachowcami".

Dokładnie.
Alus napisał(a):
Subiektywnie postrzegany jako obiektywny......raczej jednostronny - nie zawiera ani jednej wypowiedzi księży, którzy znali osobiście i posługiwali wspólnie z tymi którzy porzucili kapłaństwo.

Otóż to.



A dlaczego uwazacie podany przeze mnie tekst za nieobiektywny...?...Tylko dlatego, ze nie jest katolicki...?

Kto, oprocz ksiezy doswiadczonych w ten sposob wie lepiej jak jest w KK...?

Myslicie, ze ci wszyscy bolesnie rozczarowani rzeczywistoscia ksieza powinni otrzymac blogoslawienstwo biskupa zanim wybiora sie do lekarza po porade...?


So mar 18, 2017 13:43
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9098
Post Re: Dlaczego...?
Maria-Magdalena napisał(a):
No cóż, taka była w tamtych czasach dostępność do wiedzy. Pleban i katechetka. Gdzie jedno i drugie miało z tego pieniądze, więc żadnemu z nich nie zależało by ludzie poznali Prawdę.

Uważasz, że coś się zmieniło?

Kochanie idę jak błyskawica :twisted:
Historia chrześcijaństwa - Katolicyzm. Nieoczekiwany triumf Rzymu.

https://www.youtube.com/watch?v=tDsMLa6XRtg

Czyli przyznajesz, że koniec edukacji na I Komunii św. Nie mam więcej pytań.
--------------------------------------------------------------------------------------------
adaBRD napisał(a):
A dlaczego uwazacie podany przeze mnie tekst za nieobiektywny...?...Tylko dlatego, ze nie jest katolicki...?

Nie, nie dlatego, że niekatolicki. Przeczytaj ze zrozumieniem odpowiedzi, to będziesz wiedziała dlaczego nieobiektywny.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


So mar 18, 2017 13:49
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego...?
AdaBRD, sorry, ale ty nie rozumiesz prostego, polskiego tekstu. Alus ci napisala, dlaczego nie jest obiektywny w tym samym zdaniu, ktore ty cytujesz.

Cytuj:
Subiektywnie postrzegany jako obiektywny......raczej jednostronny - nie zawiera ani jednej wypowiedzi księży, którzy znali osobiście i posługiwali wspólnie z tymi którzy porzucili kapłaństwo.

Nic tam nie ma o “katolickosci“.
I jak z toba dyskutowac?


So mar 18, 2017 13:50

Dołączył(a): Wt cze 21, 2016 13:02
Posty: 67
Post Re: Dlaczego...?
Małgosiaa napisał(a):
Kaninka napisał(a):
Ada odpowiesz na te dwa proste pytania?

Nie doczekasz się, gdyż ona najwyraźniej nie wie o co Tobie chodzi. Uznała to za atak ad personam :D .

Aha nie wiedziałam :(

Ada to może odpowiesz chociaż na pytanie nr 2
Czy możesz napisać coś dobrego na temat osób pełniących funkcje w Kościele?


So mar 18, 2017 13:53
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego...?
Do lekarza/podjęcia leczenia nie potrzeby zgody biskupa. Więcej - jeśli psychiatra zaleci zakonnikowi, by poszukał przyjaźni wśród świeckich - przełożeni zakonni to aprobują. To najlepsza terapia - przyjaciel, bo lekarz, czy psycholog są tylko do pomocy w porządkach siebie. Do tych porządków potrzeba bratniej duszy.

Ada - nie było żadnego ataku ad personam w stosunku do Ciebie. To są Twoje nieuporządkowane stany emocjonalne. Nie potrafisz rozeznawać tak prostych spraw, totalne zagubienie. Szufladkowanie leży w naturze ludzkiej i należy się przyglądać sobie jak podchodzimy do innych ludzi, jak ich oceniamy - przez jaki filtr (są dwa). Dostrzeżenie tej prawdy prowadzi dopiero do naprawy siebie.


So mar 18, 2017 13:55

Dołączył(a): Wt cze 21, 2016 13:02
Posty: 67
Post Re: Dlaczego...?
Maria-Magdalena napisał(a):
Małgosiaa napisał(a):
A więc wszystko jasne. Swoją edukację religijną zakończyłaś na I Komunii św. Juz się nie dziwię, że wypisujesz bzdury na temat nauczania Kościoła i jego historii.

No cóż, taka była w tamtych czasach dostępność do wiedzy. Pleban i katechetka. Gdzie jedno i drugie miało z tego pieniądze, więc żadnemu z nich nie zależało by ludzie poznali Prawdę.

Uważasz, że coś się zmieniło?

Kochanie idę jak błyskawica :twisted:
Historia chrześcijaństwa - Katolicyzm. Nieoczekiwany triumf Rzymu.

Gwoli ścisłości:

Odnoszę wrażenie że napisałaś : skoro pleban i ksiądz dostawali wypłatę (która moim zdaniem należy im się bo to praca)
To "w tyłku im sie poprzewracało" i nie zależało im by ludzie poznali Prawdę.
W ten sposób to zrozumiałam.


So mar 18, 2017 14:00
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego...?
adaBRD napisał(a):
A dlaczego uwazacie podany przeze mnie tekst za nieobiektywny...?...Tylko dlatego, ze nie jest katolicki...?

Sama sobie udzieliłaś odpowiedzi

Cytuj:
Kto, oprocz ksiezy doswiadczonych w ten sposob wie lepiej jak jest w KK...?

Własnie zdania księży doświadczonych brakuje w tym artykule - jedyny o. Oszajca.

Cytuj:
Myslicie, ze ci wszyscy bolesnie rozczarowani rzeczywistoscia ksieza powinni otrzymac blogoslawienstwo biskupa zanim wybiora sie do lekarza po porade...?

Jak zwykle przerysowujesz, by później mieć pretensje o tępienie Twoich poglądów.
Żaden kapłan nie pyta swego zwierzchnika o zgodę na wizytę u lekarza.
Faktem niezbitym jest, że samotność jest nieodłącznym towarzyszek kapłanów, ale nie wszystkich.
Bardzo wielu duchownych potrafi tak zorganizować swój wolny czas - organizacja kół zainteresowania pośród młodzieży, praca z ludźmi uzależnionymi, pomoc charytatywna, pomoc duchowa w hospicjach, ewangelizacja uliczna...etc, że odczuwają brak dostatecznej ilości wolnego czasu.


So mar 18, 2017 14:04
Post Re: Dlaczego...?
Kaninka napisał(a):
Małgosiaa napisałaś : "
Cytuj:
Niestety, źródło, które podajesz nie zawiera owych sensacji. Link informuje o błędzie 404 i wpisie: "nie mamy tego, czego szukasz"."

A może masz inteligentny komputer, który nie odtwarza linków do stron plujących w twarz innym? Taki przedmiot z duszą ;)




Zamieszczam wiec tekst w calosci jesli nie dajecie rady...prosze bardzo:


Data publikacji: 25.07.2013, 09:55Ostatnia aktualizacja: 28.08.2013, 15:40
Dlaczego księża odchodzą z polskiego Kościoła? (fot. Max Ciszewski)

1
Tweetnij
Zobacz
26

Jeszcze niedawno porzucali kapłaństwo z miłości do kobiety i chęci posiadania dzieci. Teraz coraz częściej odchodzą, bo wstydzą się za swój Kościół.

Kiedy Jakub, do niedawna wikary w małej parafii na Podlasiu, późną wiosną ni stąd, ni zowąd pojawił się w rodzinnym domu w wielkopolskiej Chodzieży, jego matka pomyślała najpierw, że poważnie zachorował. Źle wyglądał, miał szarą cerę i worki pod oczami. I jeszcze ten strój: zamiast sutanny zwykłe spodnie i szara bluza z kapturem. Ani chybi coś mu dolega.

Ojciec miał własną teorię. – Babę sobie znalazłeś, co? – zagadnął. – Możesz sobie babę na boku mieć, nie ty pierwszy, nie ostatni.

Czytaj też: Polski ksiądz molestował 12-latka. Będzie pozew o 100 tys. zł>

– Odszedłem z Kościoła, tato. I nie przez kobietę, ale przez Kościół – odpowiedział Jakub. – Bo to już nie jest ciało Chrystusa, to obce ciało. I wtedy usłyszał od ojca, że jest gówniarzem i zdrajcą. I że ma się natychmiast z domu wynosić.

Lęk i bezradność

Słowo „zdrajca” to – jak wynika z relacji samych kapłanów – wiele razy usłyszeli od otoczenia księża, którzy zgodzili się na rozmowę z dr. Igorem Pietkiewiczem, psychoterapeutą, pracownikiem naukowym katowickiej SWPS i jego dwoma magistrantami. Jeden z nich sam był kiedyś kapłanem, drugi nie przyjął święceń kapłańskich po ukończeniu seminarium duchownego. Wspólnie postanowili przebadać księży, którzy odeszli ze stanu duchownego.

[Odchodzących z Kościoła księży często boli to, że ta instytucja z biegiem czasu zmienia się na gorsze (fot. Max Ciszewski)]
Odchodzących z Kościoła księży często boli to, że ta instytucja z biegiem czasu zmienia się na gorsze (fot. Max Ciszewski)

– Chcieliśmy się przyjrzeć indywidualnym doświadczeniom duchownych, którzy zdecydowali się na porzucenie kapłaństwa – wyjaśnia dr Pietkiewicz.
REKLAMA
REKLAMA

Naukowcy nie zastosowali zwykłej ankiety, jak to się robi w ilościowych badaniach socjologicznych, ale pogłębione wywiady. Chodziło o to, by kapłani mogli szczegółowo opowiedzieć, co stanowi dla nich największe wyzwania i przeszkody w pracy kapłańskiej. Badania zaczęły się w ubiegłym roku, zakończono je na przełomie czerwca i lipca.

Na początku nie było łatwo znaleźć chętnych do rozmowy, mimo że naukowcy zamieścili ogłoszenia w prasie. – Zadziałały dopiero prywatne kontakty. Księża boją się mówić o swoich dylematach, konfliktach wewnętrznych, o sytuacjach, które wywołują napięcie – mówi dr Pietkiewicz. Ostatecznie udało mu się przebadać ponad dwudziestu księży, w tym dwunastu, którzy zrzucili sutannę. Niby niedużo, ale wystarczy, by zrozumieć, co ich w Kościele najbardziej uwierało.

Pietkiewicz przyznaje, że zainteresował się tematem, odkąd kilka lat temu księża zaczęli się u niego pojawiać na terapii. – Przychodzili do mnie, świeckiego terapeuty, często przyznając, że jestem pierwszą osobą, której zwierzają się z kłopotów – mówi psycholog. Twierdzili, że sobie często nie radzą, bo żyją na świeczniku, a ludzie mają wobec nich ogromne, często nierealistyczne oczekiwania. Z jednej strony traktują jak ojców, kogoś, do kogo można się zgłosić w potrzebie. Z drugiej strony księża wyraźnie czują, że wzbudzają dziś skrajne uczucia: od nabożnej czci po wrogość. Ale gdy o swoich rozterkach mówili przełożonym, ci zazwyczaj mieli jedną receptę – modlitwę.

Wioskowy cerber

– Z każdej strony słyszałem o aferach finansowych albo seksualnych z udziałem księży. Że księża to albo pedofile, albo zakamuflowani geje, którzy tworzą w Kościele mafię. Niestety miałem poczucie, że to nie są teorie spiskowe, tylko część prawdy o instytucji, której służyłem. Podobno prawda wyzwala, ale mnie akurat takie wiadomości nie pomagały w posłudze – mówi „Newsweekowi” były kapłan Jakub.

Najgorsze było jednak to, że od dawna czuł się na plebanii obco. Sporo starszy proboszcz po godzinie 16 był już zazwyczaj pijany, więc wszelkie obowiązki spadały na niego. I nawet niespecjalnie by mu ciążyły, gdyby nie dojmująca samotność. W kościele pojawiały się wyłącznie starsze panie, młodzi już dawno uciekli do miast. A ci nieliczni, którzy zostali, też tylko odbębniali niedzielną sumę i szli do domu.
Czytaj także
W „Newsweeku”: Datki, ziemia i biznes. Jak zarabia Kościół? WIĘCEJ ❯
Chwała Wielkiej Polsce i jej katolickim kapłanom! WIĘCEJ ❯
Sejm a siostra Małgorzata WIĘCEJ ❯

Czytaj też: Księża polecają albę jako uniwersalny strój>

– Zorientowałem się, że moja rola w parafii zaczęła się sprowadzać do tego, że jestem cerberem, który pilnuje, by wierni regularnie sprzątali kościół. I żeby dobrze zapłacili za chrzciny, śluby i pogrzeby – wylicza Jakub. Doszedł do wniosku, że nie chce dłużej tak żyć. Spakował się i odszedł. Później dowiedział się, że proboszcz wyjaśnił parafianom, że ich wikary został z ważnej przyczyny odwołany.

– Plebania często nie jest dla księdza domem. To raczej hotel – komentuje jezuita, ojciec Wiesław Oszajca. – Proboszcz jest pracodawcą, wikary pracobiorcą i nie łączą ich żadne głębsze więzy. Nie ma zaufania, zawierzenia sobie czy choćby wspólnych posiłków. Ksiądz zaczyna więc uciekać z takiej plebanii i szuka ratunku gdzie indziej.

Plebanii – co również podkreśla ksiądz Oszajca – która wielu księżom (i wiernym) kojarzy się już tylko z punktem zbierania różnych danin od ludności.

– Czułem się jak sprzedawca – przyznał w rozmowie z dr. Pietkiewiczem pewien rozżalony były ksiądz. Inny kapłan przyznawał, że bardzo boli go to, iż nie może pomagać wiernym tak, jak sobie wymarzył. Chciał zaangażować się w pomoc charytatywną dla niepełnosprawnych, więc postanowił studiować kierunek terapia przez sztukę. Przełożeni zarzucali mu potem, że marnuje czas na fanaberie.

– To prawda, Kościół wciąż kształci i promuje kapłanów w taki sposób, by broń Boże nie byli zbyt blisko ludzi – przyznaje gorzko ks. prof. Wiesław Przyczyna z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, kiedyś redemptorysta (musiał odejść z zakonu, bo krytykował działalność swojego współbrata ojca Tadeusza Rydzyka i jego Radio Maryja), a dziś kapłan diecezjalny.

Gorszy niż sklepikarz

Już pięć lat temu w opublikowanym przez OBOP rankingu najbardziej poważanych zawodów ksiądz znalazł się w ogonie zestawienia. Okazało się, że Polacy bardziej cenią referenta w biurze, właściciela sklepu, nie wspominając o dyrektorze fabryki.

Z najnowszego czerwcowego sondażu CBOS wynika z kolei, że działalność Kościoła katolickiego dobrze ocenia tylko 59 proc. ankietowanych Polaków, a prawie 30 proc. źle.

Ciekawe są badania przeprowadzone wiosną tego roku przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego wśród wiernych archidiecezji białostockiej. Okazało się, że 40 proc. parafian nie zna nazwiska swojego proboszcza i tylko 30 proc. ma do niego zaufanie. Wierni zarzucają duchownym pazerność (30 proc.), obojętność i lekceważenie ludzi (16 proc.), hipokryzję (5 proc.), hazard, hulanki i pijaństwo (3,9 proc.).

– Jest mnóstwo świetnych księży – zauważa dr Bartosz Kuźniarz, socjolog i filozof z Uniwersytetu w Białymstoku. – Wielu z nich przeżywa jednak potężny stres związany z tym, że Kościół jako instytucja robi tym fajnym duchownym czarny PR.

Czytaj też: Księżą donoszą papieżowi: Głódź to tyran i alkoholik! NOWE FAKTY>

Przykład? Głośna właśnie sprawa ks. Wojciecha Lemańskiego. – To ksiądz absolutnie wierny naukom Kościoła – zauważa teolog Jarosław Makowski. – Od dawna jednak obrywał choćby za to, że rozmawiał z liberalnymi mediami, np. z „Newsweekiem”. Dla niektórych członków Kościoła to lepszy powód, by go napiętnować, niż gdyby powiedział, że Pan Jezus nie zmartwychwstał.

Żadna kara nie spotkała za to księdza prof. Franciszka Longchamps de Berier, który oświadczył, że dzieci z in vitro mają na czole widoczną bruzdę.

– Młodzi księża widzą, że jedni mogą mówić i robić, co chcą, a inni, nazwijmy ich buntownikami, są karani. Kary są surowe: zakazy wypowiedzi, zsyłki do odległych parafii czy wreszcie, jak w przypadku księdza Lemańskiego, nakaz przejścia na wcześniejszą emeryturę – mówi dr Rafał Jaros, psycholog i szef Instytutu Nauk Społeczno--Ekonomicznych. Wielu kapłanów nie wytrzymuje presji i odchodzi z Kościoła.

Jak wielu? Kościół katolicki oficjalnie takich statystyk nie prowadzi. Szacuje, że rocznie z kapłaństwem żegna się prawie stu księży. Część badaczy, ale nieoficjalnie, twierdzi, że jest ich trzy razy więcej.

Wiadomo za to na pewno, że jest coraz mniej powołań. Kleryków jest dziś o jedną trzecią mniej niż pięć lat temu.

Przekroczyliśmy Rubikon

– Księży najczęściej odstręcza upolitycznienie Kościoła – zauważa ks. prof. Wiesław Przyczyna. Jego zdaniem przodują w tym biskupi, którzy głoszą z ambony kazania na tematy polityczne.
– Ludzie wcale nie chcą w Kościele polityki, chcą duchowości – zauważa Jarosław Makowski. – Między innymi z tego powodu Kościół przestał być postrzegany przez społeczeństwo jako instytucja nieskalana, której żaden grzech się nie ima. Przekroczyliśmy ten Rubikon.

Kiedy ponad dekadę temu badania na temat przyczyn odchodzenia duchownych robił socjolog, prof. Józef Baniak z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, aż 80 proc. byłych księży twierdziło, że powodem porzucenia stanu kapłańskiego był strach przed samotnością, miłość do kobiety i chęć posiadania dzieci.

– Dziś celibat i kwestia „kobieca” nadal mają znaczenie, ale pojawiły się nowe przyczyny – uważa Makowski. Jego zdaniem największym problemem dla młodych kapłanów stała się anachroniczna struktura kościelna, nieprzystająca do wolnego społeczeństwa. – Do społeczeństwa, w którym prawa jednostki do formułowania własnych opinii, do kierowania się własnym sumieniem stają się sprawą nadrzędną. Księża coraz wyraźniej widzą, jak działa społeczeństwo, a jak działa Kościół.

Tadeusz z Pomorza odszedł z kapłaństwa, bo – jak mówi – męczył się. – Chciałem być z ludźmi, chciałem np. grać w piłkę. A musiałem trzymać fason kogoś sztucznego, oddalonego od rzeczywistych, ludzkich potrzeb. Pewnie dlatego na kazaniach opowiadałem często... bajki – wyjaśnia. Dziś jest menedżerem w ośrodku uzdrowiskowym, radzi sobie całkiem nieźle.

Nie wszystkim byłym księżom udaje się jednak ułożyć życie. – Wśród badanych byli tacy, którzy osiągnęli wysoki status w strukturze kościelnej – przyznaje dr Igor Pietkiewicz. – Dla nich wybór życia świeckiego oznaczał naprawdę trudne lądowanie, musieli zaczynać wszystko od zera.

Czytaj też: Cała prawda o zarobkach księży>

Na przykład ksiądz, który wiele lat studiował w Rzymie – przełożeni pokładali w nim wielkie nadzieje – a dziś jest przedstawicielem handlowym. Inni musieli stanąć za ladą w sklepie albo kopać rowy, bo niczego innego nie umieli robić. Niektórzy żyją w skrajnej nędzy, na co już sześć lat temu zwrócił uwagę ksiądz Piotr Dzedzej, autor wywiadów z byłymi kapłanami, zebranych w książce „Porzucone sutanny”.

– Księży, którzy przebąkują o odejściu, do dziś straszy się słynną już opowieścią z książki Dzedzeja o pewnym kapłanie, który umarł, wegetując w kartonach pod drzwiami swojej dawnej plebanii – opowiada były ksiądz Jakub. Jego zdaniem lęk przed świeckim życiem sprawia, że część księży nie odchodzi, tylko tkwi w układzie, którego już nie akceptuje.

Szczęśliwy zdrajca

No i jest też strach przed tym, jak zachowają się współbracia. A ci z reguły zrzucającego sutannę potępiają. – Badani opowiadali nam, że często czują się wykluczeni – przyznaje dr Pietkiewicz. Mówili o dyskomforcie w czasie spotkań z kolegami-duchownymi. Żadna ze stron nie wiedziała, jak się zachować, jak mają ze sobą rozmawiać. – Spotykali się czasem wzrokiem na ulicy, ale mijali bez słów – dodaje psycholog.

Od byłych kapłanów odsuwały się również rodziny. Oczywiście nie zawsze. Jeden z księży, którego przebadali psycholodzy z SWPS, usłyszał od matki: „To jest twoja dorosła decyzja.

Najważniejsze, żebyś był w życiu szczęśliwy”. Jakub, były wikary z Podlasia, bardzo mocno przeżył rozstanie z parafią i z rodziną, która nie chce go widzieć. Bo zdradził – i rodzinę, i Kościół. Z trudem wiąże dziś koniec z końcem, ostatnio załapał się jako nocny stróż w jednej z kopalni na Śląsku. W ciągu kilku tygodni schudł 24 kilo. A mimo to jest szczęśliwy. – Wreszcie nie muszę się wstydzić za instytucję, która nie dba ani o Boga, ani o ludzi. Tylko wyłącznie o siebie – twierdzi. Zdrajcą w każdym razie się nie czuje.


So mar 18, 2017 14:08

Dołączył(a): Wt cze 21, 2016 13:02
Posty: 67
Post Re: Dlaczego...?
Ksiądz może spodować upadek wiary w Boga, zniechęcić do Kościoła, tak samo lekarz może doprowadzić do utraty zdrowia czy śmierci pacjenta. Wszyscy są tylko ludźmi


So mar 18, 2017 15:00
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 825 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42 ... 55  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL