Mistyczny pocałunek Jezusa
Autor |
Wiadomość |
plomyk
Dołączył(a): Wt maja 03, 2005 17:44 Posty: 419
|
wiking napisał(a): Bardzo ciekawe, szukalem tego tekstu po polsku, masz jakies inne linki?
Nie nie mam, wszystkie inne sa po angielsku.
Nie spotkalam sie jeszcze z takim forum, gdzie ludzie w taki otwarty sposob atakuja tych, ktorzy odkryli najwiekszy skarb tego zycia, milosc do Boga jako Ukochanego. Mysle ze jednym z powodow jest glebokie niezrozumienie takiej milosci. Odwiedzilam kilka innych forum i wszedzie taka milosc jest szanowana, tu na polskim forum jest inaczej.
Ci ktorzy sa powolani do glebokiej zarylosci z Panem Niebios wiedza, ze ten swiat ich nie rozumie tak jak nie rozumial Jezusa. Czytalam w wielu ksiazkach o swietych, ze Jezus jest czesto nazywany szalencem milosci, bo tylko szaleniec moglby dobrowolnie oddac zycie za swoich ukochanych.
Mysle, ze madrosc Boska ukryta miedzy innymi w zapisach swietych jest ogromnym darem i perla ktorej nie mozna porownac z niczym na tej ziemi. Taka perla sa zapisy Jana od krzyza.
_________________
|
Cz sie 04, 2005 4:20 |
|
|
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
plomyk napisał(a): Nie spotkalam sie jeszcze z takim forum, gdzie ludzie w taki otwarty sposob atakuja tych, ktorzy odkryli najwiekszy skarb tego zycia, milosc do Boga jako Ukochanego. Dla mnie to nie jest skarb tylko wypaczenie stosunku do Boga, polegające na traktowaniu Go jak człowieka, jak partnera, a nie jak Pana który przewyższa nas wszystkich. Ludzie tacy jak Ty skupiają się za bardzo na ludzkiej naturze którą przyjął Jezus, a która jest maciupeńkim ziarenkiem piasku w porównaniu z Jego boską naturą. Bóg nie ma płci, nie jest taki jak ludzie, dla mnie Twój stosunek do Boga jest chory i nie zamierzam się kryć ze swoim zdaniem, tak długo jak będziesz wypisywać te swoje oblubieńcze ochy i achy. plomyk napisał(a): Mysle ze jednym z powodow jest glebokie niezrozumienie takiej milosci. A ja myślę, że jednym z powodów wyrobienia w sobie takiej miłości jest niezrozumienie Boga oraz układu między nim a człowiekiem. Przypuszczam, że ludzie tacy jak Ty, którzy traktują Boga jako swojego mężczyznę/ukochanego, robią to bo łatwo jest kochać osobę doskonałą, a tym samym odmawiają takiego zaangażowania człowiekowi, nie będąc w stanie oddać się komuś kto posiada wady tak jak oni sami. [...]plomyk napisał(a): Czytalam w wielu ksiazkach o swietych, ze Jezus jest czesto nazywany szalencem milosci, bo tylko szaleniec moglby dobrowolnie oddac zycie za swoich ukochanych.
Nieprawda. Każdy człowiek który kocha jest w stanie oddać życie za ukochane osoby, to akurat nie jest coś niespotykanego.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Cz sie 04, 2005 8:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Incognito, rozróżnij sferę ducha od ciała. Mówimy tutaj o mistycznym pocałunku  Jest on wyrazem głębokiej miłości, jaką Bóg darzy duszę.
Co więcej, w żywotach świętych możemy poczytać sobie o mistycznych zaślubinach.
Najczęściej doświadczenie mistycznego pocałunku otrzymują dusze Bogu poślubione, czyli te, które zrezygnowały z życia małżeńskiego w świecie. Zauważ, że podczas ślubów zakonnice otrzymują obrączkę- znak zaślubin z Jezusem ( śluby zakonne a mistyczne zaślubiny to też co innego  )
I jeszcze jedno : Kto może pojąć, niech pojmuje (Mt 19, 12) 
|
Cz sie 04, 2005 8:52 |
|
|
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
baranek napisał(a): Incognito, rozróżnij sferę ducha od ciała. Mówimy tutaj o mistycznym pocałunku  Jednak pocałunek należy do sfery cielesnej, a właśnie takiego terminu używają jego zwolennicy. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby używano innych terminów, bardziej duchowych - min. o to mi właśnie chodzi - o mieszanie cielesności i cielesnego nazewnictwa do określania kontaktów z Bogiem, do wkładania erotyzmu w miłość bożą. baranek napisał(a): Jest on wyrazem głębokiej miłości, jaką Bóg darzy duszę. Albo wybujałej fantazji [...]baranek napisał(a): Co więcej, w żywotach świętych możemy poczytać sobie o mistycznych zaślubinach. Oraz o różnych dziwnych, czasem chorych zachowaniach - więc czego to ma dowodzić? baranek napisał(a): Najczęściej doświadczenie mistycznego pocałunku otrzymują dusze Bogu poślubione "Zaślubione"... Jak mniemam używasz tego terminu w znaczeniu "małżeństwo" a nie "ślubowanie" (bo ślubować to mogą i pierwszoklasiści, że będą sie uczyć)? Jeśli tak, to dla mnie jest to kolejne posługiwanie się terminem w nieodpowiedniej sytuacji. "Rezygnuję z małżeństwa, ale jednocześnie wychodzę za Jezusa" - to chytre podejście w stylu "wilk syty i owca cała". Małżeństwo to unia dwóch równych sobie osób, nie można tego przenieść na relację Bóg-człowiek i tworzyć jakiegoś boskiego haremu kilkunastu tysięcy oblubiennic Jezusa. Jesteśmy dziećmi Boga, nie Jego kochankami, choć jak widzę niektórzy chcieliby by było inaczej - być może w ten sposób podnoszą swoją samoocenę, bo to przecież taki powód do dumy być kobietą samego Boga - ale to tylko "pobożne" życzenia i [...]. baranek napisał(a): Zauważ, że podczas ślubów zakonnice otrzymują obrączkę- znak zaślubin z Jezusem ( śluby zakonne a mistyczne zaślubiny to też co innego  ) Dla mnie jest to po prostu komiczne, niczym sytuacja gdy ojciec ma pięć córek i każda z nich wkłada sobie pierścionek na rękę mówiąc "teraz jestem żoną tatusia!". Jeśli ktoś rezygnuje z małżeństwa, niech to robi uczciwie, a nie zostawia sobie jakieś namiastki małżeństwa i erotyzmu, zalepiając dziurę własnej niemożności do oddania się człowiekowi skierowaniem uczuć do Boga i zamknięciem w egoizmie własnej łaski. baranek napisał(a): I jeszcze jedno : Kto może pojąć, niech pojmuje (Mt 19, 12) 
Ten argument mnie powalił.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Cz sie 04, 2005 9:22 |
|
 |
Nektariusz
Dołączył(a): Wt lis 23, 2004 16:10 Posty: 552
|
Duchowość katolicka jest dość mocno nastawiona na sferę cielesną, uczuciową. Nie wiem czy dobrze rozumiem określenie "pocałunek Chrystusa", ale biorąc pod uwagę to jak Płomyk o nim pisze, jest to sprawa dość kontrowersyjna.
Płomyku zdajesz się pojmować miłość do Chrystus na sposób czysto ludzki. Jako uczucie, przepełnione namiętnością. Zwróć uwagę na to, iż Chrystus mówi nam, iż "Ten mnie miłuje, kto wypełnia moje przykazania". Właśnie tak powinniśmy postrzegać miłość do Niego. Sam nam daje jej definicję. Miłość do Chrystusa to nie namiętne uczucie, lecz wypełnianie jego przykazań.
_________________ http://www.ksiega-starcow.blogspot.com http://www.orthphoto.net
|
Cz sie 04, 2005 16:10 |
|
|
|
 |
plomyk
Dołączył(a): Wt maja 03, 2005 17:44 Posty: 419
|
W jednym ze swoich kazan Jan Pawel II powiedzial: Jezus nie jest tylko Bogiem ale rowniez czlowiekiem. Jako czlowiek teskni za nami, pragnie naszej milosci, intymnosci. Traktujcie Go jak przyjaciela ktory chce spedzic czas z wami, odwiedzajcie Go w Eucharystii", nie bojcie sie Go pokochac. [...]
_________________
|
Cz sie 04, 2005 19:22 |
|
 |
plomyk
Dołączył(a): Wt maja 03, 2005 17:44 Posty: 419
|
Nektariusz napisał(a): Miłość do Chrystusa to nie namiętne uczucie, lecz wypełnianie jego przykazań.
Zgadzam sie calkowicie i tak zyl Jan od Krzyza i inni Swieci. Ich goraca milosc pozwalala im zyc wedlug tych przykazan nie tylko w sposob normalny ale heroiczny. Bez milosci, ktora rozpala nasze serca w Bogu jest bardzo trudno wypelniac Jego przykazania i radowac sie z kazdej przeciwnosci. A slowo cialem sie stalo i zamieszkalo miedzy nami.
_________________
|
Cz sie 04, 2005 19:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Uprzejmie informuję, że wszelkie posty mające charakter prywatnych uwag będą usuwane. Incognito i płomyk, proszę kontynuować wymianę zdań o sobie na PW
|
Cz sie 04, 2005 20:22 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
plomyk napisał(a): W jednym ze swoich kazan Jan Pawel II powiedzial: Jezus nie jest tylko Bogiem ale rowniez czlowiekiem. Jego człowieczeństwo tonie w Jego boskości jak ziarnko piasku w morzu lub sekunda w wieczności. plomyk napisał(a): Jako czlowiek teskni za nami, pragnie naszej milosci, intymnosci. Tęsknota i pragnienie miłości wynika nawet z ojcowskiej miłości Boga, co do intymności - Chrystus nie pragnął jej gdy był na ziemi, nie widzę powodu aby zakładać, że Jego zdanie się zmieniło, zwłaszcza teraz, gdy jest w Niebie zjednoczony w Trójcy. Postrzeganie Boga przez pryzmat ludzkiej natury którą przybrał tymczasowo, jest po prostu niedorzeczne. plomyk napisał(a): Traktujcie Go jak przyjaciela ktory chce spedzic czas z wami, odwiedzajcie Go w Eucharystii", nie bojcie sie Go pokochac. [...]
Przyjaciel a ukochany to jednak co innego. Ciekaw jestem jaka byłaby reakcja zwolenników boskich namiętności, gdybym nagle zaczął pisać o Bogu w żeńskim rodzaju (co jest równie uzasadnione co pisanie w męskim, bo Bóg nie jest ograniczony opisywalnością ludzkiej płci) oraz twierdzić, że moje serce należy do mojej boskiej Oblubienicy i że pragnę ją zaślubić?
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Cz sie 04, 2005 20:53 |
|
 |
plomyk
Dołączył(a): Wt maja 03, 2005 17:44 Posty: 419
|
Incognito napisał(a): Przyjaciel a ukochany to jednak co innego. Ciekaw jestem jaka byłaby reakcja zwolenników boskich namiętności, gdybym nagle zaczął pisać o Bogu w żeńskim rodzaju (co jest równie uzasadnione co pisanie w męskim, bo Bóg nie jest ograniczony opisywalnością ludzkiej płci) oraz twierdzić, że moje serce należy do mojej boskiej Oblubienicy i że pragnę ją zaślubić?
Incognito
Ze wzgledu na Ciebie i twoja postawe graniczylam sie do cytatu o 'przyjacielu'. Jan Pawel II pisal o Jezusie jako Oblubiencu, Ukochanym ale z szacunku do jego osoby nie bede dzielila sie jego cytatami tylko po to aby byly osmiane. Zostawie to na inny moment i na inne forum.
_________________
|
Cz sie 04, 2005 21:09 |
|
 |
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
Takia sobie tylko "wstawka" do tematu:
św. Teresa od Dzieciątka Jezus, doktor Kościoła:
Cytuj: "Nie chcę wchodzić w szczegóły; są sprawy, które tracą swój zapach gdy wystawione są na powietrze, są myśli, których nie da się wytłumaczyć językiem ziemskim, by nie utraciły swego sensu wewnętrznego, niebieskiego. Ach! Jakże słodki był pierwszy pocałunek Jezusa, dany mojej duszy. ..!
Był to pocałunek miłości. Czułam się byś kochaną i ja mówiłam także: "ja Cię kocham, oddaję Ci się na zawsze". Nie było tam próśb, nie było walk, ofiar; od dawna Jezus i mała Teresa patrzyli się na siebie i wzajemnie się rozumieli.... W tym dniu nie było to już spojrzenie, ale zlanie, nie było ich dwoje, Teresa zniknęła,.. Jezus pozostał sam, On był Nauczycielem, Królem"
kwestia ubóstwa języka ludzkiego i tego co kryje się pod wypowiadanymi słowami
Pozdrawiam 
|
Cz sie 04, 2005 22:49 |
|
 |
Meg
Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28 Posty: 1652
|
Płmyku, ale ja to bym chętnie przeczytałą cytaty 
|
Cz sie 04, 2005 23:26 |
|
 |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
Klarowna napisała:
Cytuj: "Pocałunek Chrystusa-to czułe i delikatne dotkniecie duszy człowieka chociażby na spowiedzi, na modlitwie, w eucharystii-przecież tu się z nim spotykamy...
to jest wspaniałe ujęcie czym jest pocałunek Jezusa - może przyjść do każdego w różnej postaci, brawo Klarowna, piątka z plusem, chyba że chcesz więcej? - ale z troski o ciebie byś nie wpadła w pychę to 6-tki ci nie dam,tak to już bywa
pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
Pt sie 05, 2005 1:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja też tęsknię za pocałunkiem mistycznym, choć nie wiem, czy zniosłabym jego siłę.
|
Pt sie 26, 2005 18:22 |
|
 |
plomyk
Dołączył(a): Wt maja 03, 2005 17:44 Posty: 419
|
mniszka napisał(a): Ja też tęsknię za pocałunkiem mistycznym, choć nie wiem, czy zniosłabym jego siłę.
Mniszka
Mysle, ze kiedy Bog taki pocalunek sklada na duszy czlowieka to mu rowniez daje laske aby go otrzymac i zaakceptowac.  Moje dwa grosze 
_________________
|
Pt sie 26, 2005 19:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|