Autor |
Wiadomość |
Małgosiaa
Moderator
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40 Posty: 9098
|
 Re: Dar języków
dominikbartlomiej napisał(a): To się bierze na wiarę, Niektórzy wierzą w UFO, inni w reinkarnację. Co z tego wynika? Mają rację, bo wierzą dominikbartlomiej napisał(a): Przy kanonizacji naszego św. Jana Pawła II takie coś miało miejsce np. jak badano siostrę uzdrowioną z choroby Mógłbyś podać jakieś wiarygodne źródło, że przy kanonizacji JPII blablano?
_________________ Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter
|
So maja 06, 2017 9:37 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dar języków
Czytam i czytam i widze, ze idzie na noze.
Osobiscie sklaniam sie w strone obroncow “blablania“. Problem nie lezy w (doslownym) zrozumieniu przez otoczenie badz nie (a jak nie rozumiem, to pewnie o p e t a n y!) ale w formacji.
Grupy Odnowy (szczegolnie dzis) powinny (a w Polsce na pewno jest to wykonalne) miec opiekuna ksiedza, ktory zaglebi sie w temat, ma wlasne doswiadczenia, grupe prowadzi teologicznie i duchowo, sa tez ludzie z charyzmatem rozeznawania w grupie prowadzacej, a calosc nie zaczyna sie i konczy na spotkaniach uwielbienia, ale prowadzi do poglebienia zycia duchowego i konkretnych owocow w zyciu czlonkow grupy.
Te zasade mial np sw Teresa z Avila, kiedy siostry twierdzily, ze maja przezycia mistyczne. Nie ma dobrych owocow? To mocno podejrzane.
Bp. Goclowski w Gdansku w latach osiemdziesiatych zabronil (nie wiem na jak dlugo) modlitwy jezykami na spotkaniach odnowy na Elzbietanskiej. Grupa sie podporzadkowala, choc nie wszyscy byli zachwyceni, ale argument o posluszenstwie wtedy zadzialal.
Straszenie zniewoleniami, opetaniami itp nic pozytywnego chrzescijanom nie daje. Czy jest w neo, czy w odnowie, czy w kolku rozancowym, to tylko rozne duchowosci. Sens jest zawsze jeden: prowadzic do zaufania Bogu, poglebienia wiary i konkretnych owocow zycia.
I nie nam oceniac, ze jakis charyzmat jest “gupi“ czy zbedny. Bo nam sie nie podoba.
I uwaga do Marka: nie sadze, ze te grupy charyzmatyczne, ktore przeszly do zielonych, albo odeszly z Kosciola, odeszly przez “blablanie“. Raczej, ale to moje prywatne zdanie, wlasnie przez brak formacji, czyli zaniedbania odpowiedzialnych za formacje. Czyli ksiezy, ktorzy chcieli miec “swiety spokoj“ a tu ktos przychodzi i chce wiecej i inaczej.
|
So maja 06, 2017 10:17 |
|
 |
Marek_Piotrowski
Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48 Posty: 3265
|
 Re: Dar języków
Mrs_Hadley - wybacz, ale nie chce mi się dyskutować z zarzutami, których jedyną podstawą jest to, że zakwestionowałem to, co Ty uważasz za prawdziwe (niestety nie umiejąc tej prawdziwości obronić). Z całą pewnością nie będę CI się tłumaczył co robię w tym kierunku a czego nie robię. A ponieważ jest to wątek na konkretny temat (i nie ja jestem tym tematem), więc poczekam, aż uda CI się znaleźć jakieś argumenty na temat języków (a raczej - w przypadku blablania - "nie-języków"). Oczywiście - jeśli masz potrzebę porozmawiania o mnie - możesz założyć nawet specjalny wątek. Ale nie obiecuję, że będę się na nim udzielał Aha, napisałaś: Cytuj: Skoro KK uznaje glosolalię jako element daru języków Możesz mi podać dokument Magisterium, gdzie "KK uznaje"?  Czyżby trzeba było uzupełnić Credo? ================================================== dominikbartlomiej napisał(a): To się bierze na wiarę, wiara ma to do siebie, że się tego nie da zbadać, ani naukowo wytłumaczyć, dlatego np. cuda, która mają miejsce a są jednym z elementów kanonizacji świętych badane są od strony naukowej też, w komisji zasiadają zadeklarowani ateiści, którzy rozkładają ręce i mówią np. "ten ktoś z medycznego punktu widzenia powinien był umrzeć już, bo choroba była b.zaawansowana, a jednak żyje a po chorobie nie ma śladu". Przy kanonizacji naszego św. Jana Pawła II takie coś miało miejsce np. jak badano siostrę uzdrowioną z choroby Dzięki za spokojną polemikę, ale nie mogę się zgodzić: - Przy "braniu na wiarę" trzeba też mieć podstawę - Pismo, Tradycję, cokolwiek. WIara nie leży w próżni (na zasadzie "przyszedł X i powiedział że to charyzmat".
Inaczej cóż by Cię powstrzymywało od "brania na wiarę" iż stanie na lewej nodze, trzymanie się prawą ręką za lewe ucho i podskakiwanie jest kolejnym "charyzmatem"? (Przykład groteskowy? Wcale nie. Wiele "charyzmatycznych praktyk jest znacznie głupszych - tzw. "dar śmiechu", dar chodzenia na kolanach i szczekania itd. Na szczęście blablanie nie jest tak groteskowe - niemniej podstawy do "brania na wiarę" są mniej więcej takie same.)
- Przeczysz sam sobie, mówiąc o "niemożności badania" a potem przytaczają przykłas badania przy kanonizacji świętych. Co jak co, ale wszelkie cuda i charyzmaty w Kościele zawsze były poddawane badaniu.
Cytuj: Skoro zatem nie pochodzi "blablanie" od Boga, to od kogo pochodzi? To pytanie słuszne, choć przypomina mi znaną anegdotę: "Bolek i Lolek siedzą w domu i ktoś puka. Bolek mówi: To Królowa Angielska! Lolek na to: zwariowałeś, skąd tu Królowa Angielska?! A Bolek na to: Jak nie Królowa, to kto?!"Możliwości jest wiele, i bynajmniej odpowiedź "Od Ducha Świetego" nie jest najbardziej prawdopodobna. Różne są opinie, wyważone i skrajne. Ja mogę CI co najwyżej przedstawić swoją: otóż ZNIKĄD. Blablanie nie jest wcale niczym nadzwyczajnym (wyjąwszy nadzwyczajność tego, że ktoś jest w stanie przyjąć, ze to charyzmat). Niejednokrotnie dowiedziono, że można sobie siąść i zacząć blablać (zarówno oszukując, jak i w dobrej wierze, biorąc "blablanie" za charyzmat). Cytuj: Słuchaj, sprawa jest prosta, to tak jak z myślami ludzkimi, każdy egzorcysta ci to powie, że źródłem myśli mogą być: 1) natchnienia Ducha Świętego, 2) własne myśli - z mózgu, rozumu - wszak po to jest rozum 3) od Złego niestety też czasami Jednym słowem - we wspólnotach charyzmatycznych są ludzie, którzy jak "blablają" to wg. Ciebie: 1) czynią to z Ducha Świętego? 2) generują sobie w głowie jakieś fragmenty sylabiczno-nieskładnego, żeby się dobrze bawić i uśmiać? 3) większość jest pod wpływem złego-diabła? Myślę że jest czwarta możliwość (w końcu pamiętam jeszcze jak sam to robiłem): 4)generują sobie (w dobrej wierze) w głowie jakieś fragmenty sylabiczno-nieskładnego myśląc że to dar Ducha Świętego.Cytuj: Co do źródeł, to podałem jasne źródła - Listy św. Pawła do Koryntian, ogólnie Listy Pawłowe ...a ja udowodniłem, że nie ma tam słowa o podobnej praktyce - choć jest sporo o prawdziwym darze języków - czyli mówieniem pod wpływem Ducha Świętego istniejącymi językami.Cytuj: To jest skomplikowane, też pisałem o tym wielokrotnie, trzeba do tego mądrości płynącej z Wysoka, by to pojąć i Mądrości Ducha, która oświeca rozum. Tyle co można zrozumieć to się zrozumie, ale nie wszystko się pojmie i część rzeczy trzeba wziąć na wiarę, jak komuś brakuje wiary to i choćby cud się zdarzył, nie uwierzy. O takich ludziach Pan Jezus ze smutkiem serca też wielokrotnie mówił. Nic podobnego. Tyrady o "braku wiary" nie przesłonią tego, że wiara musi mieć jakieś podstawy - a praktyka "blablania" takowych nie ma. SOrry, ale wist o tym, że nie rozumiem, bo brak mi mądrości z wysoka jest zwykłą manipulacją (słyszę to często od derujących różne dziwne doktryny innowierców) - bowiem nie mówimy o akcie wiary w coś, co podano do wierzenia przez Kościół, lecz bezpodstawnej wierze w coś, co wymyślił ktoś (całkiem zresztą niedawno) i prawem kaduka "podał do wierzenia". Ja, Dominiku, długo "posługiwałem" tym "darem". Jednak refleksja - zarówno biblijna, jak i proste zbadanie faktów przywiodło mnie do twierdzenia, że nie ma żadnych podstaw, by uważać "blablanie" za charyzmat. Podobnie jak tzw. "upadek w Duchu" - długo różni zapaleńcy uważali za manifestację Ducha Świętego. ===================== Kael napisał(a): I uwaga do Marka: nie sadze, ze te grupy charyzmatyczne, ktore przeszly do zielonych, albo odeszly z Kosciola, odeszly przez “blablanie“. Raczej, ale to moje prywatne zdanie, wlasnie przez brak formacji, czyli zaniedbania odpowiedzialnych za formacje. Czyli ksiezy, ktorzy chcieli miec “swiety spokoj“ a tu ktos przychodzi i chce wiecej i inaczej. Jak najbardziej się zgadzam (tam był szereg przyczyn i zjawisk, które uwiodły te grupy). Zwracam uwagę, że nie stawiałem w ten sposób sprawy, że "blablanie powoduje odejście" (choć sądzę, że niekiedy się przyczynia, ale to marginalna sprawa). Zwróciłem uwagę na odejścia, ponieważ ktoś z osób broniących "blablania", nie znajdując innych argumentów, stwierdził, jakoby "blablanie broniło się po owocach" - zwróciłem uwagę, że - delikatnie mówiąc - jest to stwierdzenie kontrowersyjne. =============================== Czekam na coś bardziej konkretnego od narzekania na mój brak wiary i rzekomą "niechęć do Odnowy"- na argumenty z Pisma, Tradycji, logiki - skąd chcecie. Byle merytorycznie. I nie zaperzajcie się tak - warto czasem zakwestionować swoją wiarę w rzeczy które nie są podane do wierzenia przez Magisterium - i przyjrzeć się im "z zewnątrz".
Jeśli są fałszywe - korzyść z takiego przyjrzenia się jest oczywista. Jeśli są prawdziwe - także odniesiecie korzyść, wierząc bardziej świadomie i utwierdzając się w wierze.Narzekając na mnie i "dając mi odpór" bez własnych rozważań nic nie zyskujecie. A więc zachęcam to spokojnej odpowiedzi (także sobie) na zadane tu pytania: Skąd mniemanie, że "blablanie" ma cokolwiek wspólnego z Bogiem i z darem języków? SKąd to wiecie?
_________________ pozdrawiam serdecznie Marek
|
So maja 06, 2017 12:30 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dar języków
Z wlasnego doswiadczenia? I nie, ja akurat “daru jezykow“ w zadnej formie nie mialam. Mialam za to do czynienia z rozsadnym ksiezmi z odnowy. Zaden sie specjalnie na charyzmatach nie skupial, traktowali je, powiedzialabym, jak sw Pawel, jako pomoc i dar ku glebszym darom. Dar jezykow, jesli jest darem, a nie tym, co Marek pisze Marek_Piotrowski napisał(a): Myślę że jest czwarta możliwość (w końcu pamiętam jeszcze jak sam to robiłem): 4)generują sobie (w dobrej wierze) w głowie jakieś fragmenty sylabiczno-nieskładnego myśląc że to dar Ducha Świętego. moze otwierac czlowieka na inne charyzmaty, jak dar prorokowania, modlitwy wstawienniczej, tlumaczenia czy rozeznawania. Umozliwia dzialanie Ducha sw, ktoremu czlowiek sie poddaje (w sluzbie wspolnocie) i nie analizuje wszystkiego, co mu jest dane, zeby na koncu ... nic nie powiedziec. W prawidlowo prowadzonej wspolnocie nikt nie boi sie dzieli swoim doswiadczeniem / wizja / slowem, bo wie, ze nikt go nie bedzie sadzil, analizowa czy rozkladal na czynniki pierwsze. Co najwyzej ci, ktorzy maja dar rozeznania potwierdza (w najlepszym przypadku), albo ktos powie, ze to do niego bylo, albo .... nikt nic nie powie. A ze dar prorokowania czy tlumaczenia sa naprawde budujace dla wspolnoty, moge potwierdzic jako ktos, kto z nich korzystal. I nie chodzi o zadne proroctwa przyszlosci. Te, ktore najmocniej mnie wsparly, to byly obrazy, ktorych dar mial jeden ze wspolnoty. Byly bardzo wymowne i umacnialy wiare i zaufanie Jezusowi. A o to chyba chodzi? Spiew czy tez modlitwa w jezykach pomagaly osobom z innymi charyzmatami jak proroctwo. Ale nikt tam na sile niczego nie wymuszal, ani (w wiekszosci) nie czul sie zmuszony. I nie byly to jezyki znane (powszechnie). Teza, ze sw Pawel pisal o istniejacych jezykach, jest moim zdaniem zbyt odwazna. Cytuj: 26 Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. 27 Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. Rz 8,26-27 Dar tlumaczenia jezykow (modlitwy w jezykach) jest osobnym charyzmatem i normalnie tak jest, ze po modlitwie w jezykach ktos ma “slowo poznania“.
|
So maja 06, 2017 13:21 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Dar języków
Marek_Piotrowski napisał(a): Czyżby trzeba było uzupełnić Credo? Nie przesadzaj z tym Credo... Czy po ogłoszeniu dogmatu o Niepokalanym Poczęciu, czy nieomylności papieskiej dogmaty te znalazły się w Credo?
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
So maja 06, 2017 13:31 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dar języków
|
So maja 06, 2017 13:40 |
|
 |
Marek_Piotrowski
Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48 Posty: 3265
|
 Re: Dar języków
Cytuj: 26 Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. 27 Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. Rz 8,26-27 Ten fragment w ogóle nie mówi o darze języków - żadnym, ale o wstawiennictwie Ducha Świętego. medieval_man napisał(a): Marek_Piotrowski napisał(a): Czyżby trzeba było uzupełnić Credo? Nie przesadzaj z tym Credo... Czy po ogłoszeniu dogmatu o Niepokalanym Poczęciu, czy nieomylności papieskiej dogmaty te znalazły się w Credo? Przecież żartuję. Niemniej, oczywiście, nie ma czegoś takiego w orzeczeniach Magisterium. ...i? Będziemy się licytować co powiedział który ksiądz - który był za , a który przeciw? Kael napisał(a): Dokumentow z Malines w sieci jeszcze nie znalazlam. Nie szkodzi - mam je na półce. A tzw. IV dokument z Malines jest nawet u mnie na stronie http://analizy.biz/apologetyka/index.ph ... art=10.htmSzkoda że tak niewiele liderów w Odnowie je czytało i wspólnot stosuje (choć, oczywiście, nie są one dokumentem Magisterium, tylko wewnętrznym dokumentem Odnowy. Szkoda też, że nie zdobyto się na ich aktualizację. Niemniej dużo lepiej by się w Odnowie działo, gdyby czytano te dokumenty i stosowano się do nich. Np. nie mielibyśmy całej niepotrzebnej dyskusji na temat upadków (rzekomo "w Duchu").
_________________ pozdrawiam serdecznie Marek
|
So maja 06, 2017 14:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dar języków
Marek_Piotrowski napisał(a): Mrs_Hadley - wybacz, ale nie chce mi się dyskutować z zarzutami, W takim razie pozostaje podpisanie protokołu rozbieżności. Jednostronnie przeze mnie, bowiem Ty uważasz, że w tym temacie mylić się mogą tylko Ci, którzy się z Tobą nie zgadzają, co wciąż podkreślasz, a w ostatnich postach kładziesz szczególny nacisk, by wciąż o tym mantrować. Księża, którzy mają inne zdanie niż Ty, dokonują "nadinterpretacji" tekstu (Kudasiewicz, Siemieniewski), Dokumenty z Malines to zapewne prywatna inicjatywa kard. Suenes dla protestanckich katolików, a św. Paweł miał na myśli tylko to, co w swojej nieomylności stwierdził Marek Piotrowski, wszelkie inne interpretacje są w Twoim przekonaniu jednoznacznie przez Ciebie obalone. Gdzie tu pole do dyskusji? Ja tu widzę otwarcie, ale tylko na tych, którzy się z Tobą zgadzają. Cytuj: Zwróciłem uwagę na odejścia, ponieważ ktoś z osób broniących "blablania", nie znajdując innych argumentów, stwierdził, jakoby "blablanie broniło się po owocach" - zwróciłem uwagę, że - delikatnie mówiąc - jest to stwierdzenie kontrowersyjne. Dokładnie to było tak: Mrs_Hadley: Czy znasz Marku ludzi, którzy mają doświadczenia z glosolalią wskazujące, że pochodzą od Złego?Czy obserwuje się zniewolenie tych ludzi? Odchodzą z Kościoła częściej niż ludzie odmawiający dla przykładu Ojcze Nasz?By odpowiedzieć na to pytanie, sięgnąłeś po ogólniki, nie konkrety, bo tych z kolei zwyczajnie nie masz, w ten sposób manipulujesz czytelnikiem, bowiem poniższy tekst może dotyczyć zarówno glosolalii, ale również pozostałych charyzmatów. Oczywiście że ludzie ze środowisk charyzmatycznych odchodzą od Kościoła chętniej - polecam stary artykuł bp. Siemieniewskiego "Rozłam - charyzmatyczna specjalność?" http://analizy.biz/apologetyka/index.ph ... mid=62.htm Przypominam też, że mówienie obcym językiem - szatan jest "małpą" Boga - bywa oznaką opętania. Bywa zresztą tak rozeznawane w Odnowie. Jednak nie sądzę by te przypadki były częste i kluczem zagadnienia.
Problem z owocami widzę dużo poważniejszy - otóż nader często (mimo znanych deklaracji, że "to nie znak wybrania") "mówienie" staje się pretekstem do wyższości nad "tymi zwykłymi niedzielnymi katolikami", mniemania o wybraństwie, wtajemniczeniu, rozeznaniu prawd wiary itd Ludzie przestają się skupiać na Dawcy, szukając darów (lub rzekomych darów), goniąc za andrenaliną i emocją jaką dają tego typu praktyki. Również ten najmniej wazny - wg Pawła - charyzmat (lub jak twierdzę - fałszywy charyzmat) przesłania to co najważniejsze - Eucharystię. I nie są to odosobnione przypadki, tylko raczej norma. I - tak jak pytałaś - niestety często wiąże się to z pychą, w tym pychą odejścia.Odnosząc się do powyższego, przekonanie że to glosolalia jest główną przyczyną powyższych problemów, jest naiwne. Jeżeli wiesz Marku, że i bez glosolalii pycha, odejścia, zwiedzenia etc. nadal stanowią zagrożenie przy niewłaściwym podejściu do charyzmatów we wspólnotach, to świadczy o wyrachowaniu, które bynajmniej troską o bliźniego nie jest. Warto zestawić powyższą wypowiedź Marka z tym co napisał niedawno: Zwracam uwagę, że nie stawiałem w ten sposób sprawy, że "blablanie powoduje odejście" (choć sądzę, że niekiedy się przyczynia, ale to marginalna sprawa).Niby nie chciałeś w ten sposób postawić sprawy, ale postarałeś się stworzyć takie wrażenie. Nie potrzebnie oddzieliłeś glosolalię od pozostałych charyzmatów, jeżeli chodzi o zagrożenia. Cytuj: Z całą pewnością nie będę CI się tłumaczył co robię w tym kierunku a czego nie robię. Podkreślasz, że masz osobiste doświadczenia. Problem w tym, że chcesz by stanowiły argument w dyskusji, jednocześnie odrzucasz pytania dotyczące tegoż doświadczenia. Cytuj: Podobnie jak tzw. "upadek w Duchu" - długo różni zapaleńcy uważali za manifestację Ducha Świętego. Nadal są zapaleńcy stojący na stanowisku, że "upadek w Duchu" może być manifestacją Ducha Świętego. Jak widzę, tu również @MP jest przekonany, że udowodnił, że spoczynek z Bogiem nie ma nic wspólnego, a każdy kto twierdzi inaczej musi się mylić? Cytuj: Czekam na coś bardziej konkretnego od narzekania na mój brak wiary i rzekomą "niechęć do Odnowy"- na argumenty z Pisma, Tradycji, logiki - skąd chcecie. Byle merytorycznie. Próżny to trud, skoro jesteś przekonany, że w przypadku daru języków masz licencję na nieomylność w zakresie interpretacji Pisma, Tradycji i logiki. Nie zamierzam rozmawiać w stylu dyskusji, gdzie mantrujesz wciąż o tym samym, odrzucając to, co stoi w sprzeczności z mantrami. Zainteresowało mnie poniższe zalecenie, choć zapewne nie z tej perspektywy, z której chciałby Marek, mniejsza z tym: Cytuj: I nie zaperzajcie się tak - warto czasem zakwestionować swoją wiarę w rzeczy które nie są podane do wierzenia przez Magisterium - i przyjrzeć się im "z zewnątrz".
Nie należę do wspólnoty, ani nigdy do żadnej nie należałam. Nie mam osobistych doświadczeń w tym zakresie, zatem siłą rzeczy piszę jako osoba "z zewnątrz". Byłam na modlitwach, gdzie dostrzegłam zjawisko, jak i spotkałam osoby, które doświadczyły działania Ducha Świętego (nie były zaangażowane w wspólnotę, lecz uczestniczyły na modlitwach, które prowadziły). Zatem również są to osoby z zewnątrz w dosłownym tego słowa znaczeniu. Owe osoby były chore i zdecydowały się pojechać na modlitwy prowadzone przez wspólnoty podczas których zostały uzdrowione. Glosolalia zazwyczaj poprzedza prorokowanie, tj. po darze języków, następują słowa poznania. Przynajmniej na modlitwach, na których dane mi było uczestniczyć. Być może dziś byłabym w końcu niewierząca, być może nie i to przypadek, ale dzięki osobom "blablającym" ujrzałam swoją pychę i inne słabości, a także negatywny obraz wiary w Boga. Proces pracy nad sobą jest trudny, zwłaszcza gdy Bóg odsłania kolejne warstwy grzechów i nieraz staje się przed różnymi dylematami. Pomagały mi w tym msze, po których modliły się wspólnoty, a także ludzie, których mi podsuwał Bóg, które doświadczyły działania Boga podczas modlitw, które Ty dziś Marku tak ochoczo krytykujesz. Co gorsza, wierzę w spoczynek w Duchu, choć dawniej byłam tak jak Ty teraz, przekonana że to nie pochodzi od Boga. Bóg jednak ma poczucie humoru i wydarzyły się pewne sytuacje, które zmieniły moją postawę. Nie, nie był to spoczynek. Moje doświadczenie versus Markowe. Różnica tkwi w tym, że ja uznaję możliwość, że Bóg może działać w ten sposób, ale uważam, że są również przypadki udawane czy też od Boga nie pochodzące. Nie uznaję się za osobę kompetentną do rozeznawania w tej sprawie. Czytając Twoje wypowiedzi w tym wątku, zastanawiam się nad Twoim wieloletnim doświadczeniem jako członka wspólnoty. Z tego co wiem, nad każdą wspólnotą pieczę sprawuje duchowny, przynajmniej wśród wspólnot wraz z którymi ja się modliłam. Sami członkowie nieraz podkreślają rolę księdza i jego zalecenia. Może spojrzenie "z zewnątrz" prowadzi na manowce? Nie daje prawdziwego obrazu sytuacji? A może przemawia przez Ciebie Marku osobista uraza, bo odkryłeś, że glosolalia nie była tym, czym chciałeś, aby była? Przez tyle lat obrażałeś Boga modląc się w ten sposób? Czy posiadając czyste intencje, pragnienie oddania Bogu chwały, nawiązania z nim szczerej i głębokiej więzi, można otrzymać fałszywy charyzmat? Jaki on ma później cel? Jeżeli Bóg patrzy na serce człowieka, to czy pozwala, aby człowiek wiele lat trwał w zwiedzeniu? Modli się później człowiek w świątyni, przychodzi mu oddać całe swe życie, wychwala Jego Miłosierdzie, dba o spowiedź, ale jest zniewolony przez fałszywy dar glosolalii?
|
So maja 06, 2017 14:16 |
|
 |
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2863
|
 Re: Dar języków
Mrs_Hadley napisał(a): ja uznaję możliwość, że Bóg może działać w ten sposób, ale uważam, że są również przypadki udawane czy też od Boga nie pochodzące. 1. Podobnie jak objawienia, ktore rowniez moga byc falszywe i dlatego potrzebne jest jasne zabranie glosu. W przypadku daru jezykow lub upadku w Duchu Sw. jasnej opinii Kosciola brak. 2. Czy mozna wskazac inne objawy/zachowania/aktywnosci zwiazane z zyciem duchowym, ktore moga byc kontrowersyjne jako pochodzace/nie pochodzace od Boga? Modlitwy - od Boga i nikt nie ma watpliwosci Pielgrzymki - od Boga i nikt nie ma watpliwosci Sakramenty - od Boga i nikt nie ma watpliwosci spluwanie przez lewe ramie - nie od Boga i nikt nie ma watpliwosci nie wiem co jeszcze
|
So maja 06, 2017 15:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dar języków
W sumie Mrs Hadley powiedziala to, co i ja mysle.
Nie wszystko da sie zanalizowac, a osobiste doswiadczenia sa doswiadczeniami ... osobistymi. Kosciol i osoby odpowiedzialne moga ocenic tylko ich owoce.
|
So maja 06, 2017 15:32 |
|
 |
dominikbartlomiej
Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22 Posty: 630
|
 Re: Dar języków
Do Marka, odpisałem wcześniej na posta, ale mój post zniknął (ktoś go uznał za mało wartościowy albo już sam nie wiem o co chodzi) albo mi się wcześniej nie wysłał post bo mi net padł (być może, bo post był obszerny może mi sesja wygasła a odszedłem od komputera). Co do ustosunkowanie się tego co Marek piszesz, brak mi słów, szczerze. Dużo w tym wątku napisałem i nie mam miałem intencji się wcale chwalić albo argumentować aby się tutaj wiedzą popisać tylko wskazać na czynniki, które przemawiają za tym aby wziąć taki przejaw działania Ducha Swiętego za faktyczny przejaw działania Mocy Bożej na człowieka. Odpiszę jednak krótko na jedną rzecz, żeby dać jeszcze raz do myślenia. Skoro glosolalia jest, a nauka psychologii sama mówi, że myśl u człowieka jest faktem, nawet naukowo zbadanym to tak samo jak myśl tak też i wypowiadane słowa (niezależnie blablanie, mamrotanie cokolwiek innego) mają swoje źródło gdzieś i napisałem wprost, że mogą być tak jak myśli: 1) z Ducha Świętego, 2) z naszego rozumu, 3) od złego ducha (to ci akurat każdy egzorcysta powie). A ty mi napisałeś, że znikąd. To warto jeszcze raz przemyśleć, bo jak tak sprawę stawiasz to albo żartujesz albo masz właśnie też problem z logicznym myśleniem (i nie piszę tego do ciebie by urazić, bo widać "kumaty" z ciebie facet, skoro taką knigę sam napisałeś; wszak zauważ kwestię taką, że Pan Bóg pychę uczonych tego świata zawstydził i nieustannie zawstydza, i też tego nie piszę żeby nie urazić, tylko skłonić do refleksji płynącej ku nawróceniu.Czasami ludzie szukaja rozwiązania na proste kwestie gdzieś tam daleko, a rozwiązanie jest blisko i jest banalnie proste  , bo rachunek jest prosty, skoro COŚ JEST, to musi mieć to COŚ swoje źródło, tak samo jak ma źródło dźwięk  tak samo jak 2 + 2 = 4  z Panem Bogiem, d.
_________________ Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne
|
So maja 06, 2017 17:56 |
|
 |
subadam
Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16 Posty: 2261
|
 Re: Dar języków
Nie przyszlo ci do glowy ze tym zrodlem moze byc czlowiek wypowiadajacy "blablanie" ? Nie jest to moja dyskusja ale dzieki Marku za proby wprowadzenia jakiegos sensu w sprawy dosc daleko od niego odbiegajace.
|
So maja 06, 2017 18:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dar języków
subadam napisał(a): Nie przyszlo ci do glowy ze tym zrodlem moze byc czlowiek wypowiadajacy "blablanie" ? Nie jest to moja dyskusja ale dzieki Marku za proby wprowadzenia jakiegos sensu w sprawy dosc daleko od niego odbiegajace. Pewnie, że może. Znajoma, po latach przyznała się, że głupio czuła się na modlitwie "w językach", gdy inni krzyczeli, machali rękoma, a ona nie czuła nic, więc aby nie być jakimś odszczepieńcem wykrzykiwała różne głoski. Pytanie - ilu obecnych na modlitwie, podobnie do niej, się "modliło".
|
So maja 06, 2017 19:07 |
|
 |
Marek_Piotrowski
Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48 Posty: 3265
|
 Re: Dar języków
Kael napisał(a): Dar jezykow, jesli jest darem, a nie tym, co Marek pisze Marek_Piotrowski napisał(a): Myślę że jest czwarta możliwość (w końcu pamiętam jeszcze jak sam to robiłem): 4)generują sobie (w dobrej wierze) w głowie jakieś fragmenty sylabiczno-nieskładnego myśląc że to dar Ducha Świętego. Oczywiście że nie jest tym, co zacytowałaś. To, co zacytowałaś, pisałem o blablaniu, a nie o darze języków. ========================= @Mrs_Hadley - jeśli przycinasz moje zdanie: "Mrs_Hadley - wybacz, ale nie chce mi się dyskutować z zarzutami, których jedyną podstawą jest to, że zakwestionowałem to, co Ty uważasz za prawdziwe (niestety nie umiejąc tej prawdziwości obronić)."Do brzmienia: "wybacz, ale nie chce mi się dyskutować z zarzutami"by sprawić wrażenie, że nie chcę dyskutowac merytorycznie, to eliminuje Cię niestety z grona ludzi, z którymi w ogólę chcę dyskutować. Są pewne granice manipulacji. Jeśli do tego cały Twój list jest kolejną pyskówką na mój temat z przypisywaniem mi postaw typu, cytuję: Mrs_Hadley napisał(a): "W takim razie pozostaje podpisanie protokołu rozbieżności. Jednostronnie przeze mnie, bowiem Ty uważasz, że w tym temacie mylić się mogą tylko Ci, którzy się z Tobą nie zgadzają, co wciąż podkreślasz, a w ostatnich postach kładziesz szczególny nacisk, by wciąż o tym mantrować. to naprawdę szkoda mi czasu. Zachowam go dla dyskutantów którzy wypowiadają się na temat wątku, a nie na mój temat. I nie zarzucaj mi "licencji na nieomylność" - jak na razie to Ty starasz się występować z pozycji nieomylności, zamiast dyskutować. Oczywiście, kiedy zaczniesz mówić na temat i posługiwać się argumentami merytorycznymi, chętnie służę. Możesz zacząć od tego - jak wiążesz swoją wiarę w "spoczynek w Duchu" z treścią DOkumentów z Malines? A może nie doczytałaś, hę?  ========================================= @dominikbartlomiej - myślę, że zupełnie dobrze wyjaśniłem, co rozumiem przez "znikąd", ale jesli chcesz, to powtórzę innymi słowami: myślę, że nie jest to ani wpływ Ducha Świętego, ani demoniczny; w ogóle żaden zewnętrzny wpływ. "Blablanie" można spokojnie zrobić bez żadnych wpływów - wystarczy tylko przełamać naturalny początkowy opór. Jak to krótko napisał @subadam: "zrodlem moze byc czlowiek wypowiadajacy "blablanie"" ========================================= Aluś napisał(a): Pewnie, że może. Znajoma, po latach przyznała się, że głupio czuła się na modlitwie "w językach", gdy inni krzyczeli, machali rękoma, a ona nie czuła nic, więc aby nie być jakimś odszczepieńcem wykrzykiwała różne głoski. Pytanie - ilu obecnych na modlitwie, podobnie do niej, się "modliło". Bywa i tak, choć muszę powiedzieć że ani "czucie czegoś" ani "nie czucie" niczego nie przesądzają. Ja na przykład "czułem"... to nie jest kryterium. Z tym że "udawane charyzmaty" to jakby inny problem (bo udawany może być i prawdziwy charyzmat). Mi chodzi o blablanie jako takie, a nie o udawane. =============================================== I, już tradycyjnie - przypominam pytanie: Skąd mniemanie, że "blablanie" ma cokolwiek wspólnego z Bogiem i z darem języków? SKąd to wiecie?Tak konkretnie - z czego wyciągacie takie wnioski? Potraficie odpowiedzieć, bez dyskutowania o mnie i moim charakterze, oceniania braków mojej wiary, widowiskowego załamywania rąk itd? Tak po prostu na temat?
_________________ pozdrawiam serdecznie Marek
|
So maja 06, 2017 19:51 |
|
 |
dominikbartlomiej
Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22 Posty: 630
|
 Re: Dar języków
Odpowiedź jest prosta - Wg. mnie wielotysięczne grupy osób, które przybywają na np.otwarte spotkania modlitewne w Archikatedrze Częstochowskiej na Mamre albo na Koinonia św.Jan Chrzciciel, nie przybywają do kościoła, żeby sobie po-blablać i dobrze uśmiać, tylko po to, żeby się otworzyć na działanie Ducha Św.Potrzebują pomocy duchowej, są omadlani i mają pomoc wspólnoty, ludzi którzy się nad nimi modlą. A, że niektórzy mają charyzmat wielbienia Pana Niebios w językach, to już inna sprawa. No są pewnie i tacy "beginerzy", co nie mają tego daru, a chcą spróbować to może i sobie poblablają, ale nie w taki sposób jak to czynią z Ducha Świętego obdarzeni charyzmatem inni charyzmatycy  Wszak to pewnie mniejszość. Podałem 3 opcje odpowiedzi, ty swoją wybrałeś, ja swoją, proste. Tylko, że ty wybrałeś jedną z trzech odpowiedzi, które wcześniej przytoczyłem, że z głowy - bo gdzieś jest źródło (za mowę odpowiada też mózg, tak jak z myślami, wiadomo) Suma summarum wyszło na to, że ludzie, którzy chodzą na takie spotkania to przyszli żeby sobie dobrze pogadać, po-blablać i się przy tym dobrze bawić,tak? I tak jest z wszystkimi tak? A jeśli nie z wszystkimi, to jaki procent z nich tak robi? A skoro tak robi, to w takim razie jednak część z nich jednak blabla z Ducha Świętego tak? Sam sobie odpowiedz na pytanie. Widzisz, prościej jednak Marku było by jednak uznać coś za przejaw działania Bożej Mocy, niż szukać innych rozwiązań, które nawet z logicznego punktu widzenia zdają się być moim skromnym zdaniem 'nietrafione'. Naprawdę nie wiem w jakiej ty wspólnocie charyzmatycznej byłeś i co widziałeś, ale są różne wspólnoty i ludzie, sam osobiście się z jedną wspólnotą spotkałem, z której bym uciekł, bo strasznie wydziwiali i nie wiele tam było działania Ducha Prawdy, a ludzie naprawdę przeginali, niemniej jednak, to nie zmienia faktu, że dar języków jest. Nie wracam więcej do tematu, swoje napisałem, skończyły mi się argumenty  z Panem Bogiem, d.
_________________ Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne
|
So maja 06, 2017 21:08 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|