Kacperku, człowiek jest powołany do życia wiecznego. Nasze życie na ziemi jest maleńkim zaczątkiem życia wiecznego. Ciało po śmierci umiera i obraca się w proch,a dusza żyje w nowym lepszym świecie. Człowiek nie zanika.Żyje dalej jako duch i ma również ciało, ale nie ziemskie ale ciało duchowe. Po śmierci widzisz i rozpoznajesz swoich zmarłych bliskich mimo, że nie mają ciała ziemskiego.

Jezus żył na ziemi jako Syn Boży zrodzony przez kobietę. Posiadał cechy i Boskie i ludzkie.
Po śmierci jest duchem - jest Bogiem.
My ludzie zostawiamy swoje ziemskie ciało na ziemi. Wniebowstąpienie Jezusa udowadnia nam, że był Bogiem i swoją mocą zaświadczył nam tą Boskość.
Jezus żyje jako Bóg i jest duchem. Tam w niebie ciało ziemskie, te fizyczne nie jest Mu do niczego potrzebne. Narodził się na ziemi jako człowiek, by dać nam świadectwo wiary, by zjednoczyć nas ze sobą, by nauczyć nas jak wyznawać wiarę, by ofiarować dla nas siebie, by okazać nam jak przeogromna jest Jego miłość dla człowieka.
Jezus może przybierać każdą postać, bo Jego moc nie ma granic.
JEST ŚWIATŁOŚCIĄ ŚWIATŁA

Czyli według Ciebie św Tomasz tylko udawał, ze dotyka cielesnych ran Jezusa.
W drodze do Emaus duch Jezusa łamał chleb i udzielał uczniom Komunii, a po cudownym połowie ryb, to duch Jezusa pałaszował złowione i upieczone ryby.

Dwie strony przybyły, a wybrana nadal nie wyjaśniła, jakie jest znaczenie Zmartwychwstania i co działo się ze Słowem pomiędzy Męką, a Zmartwychwstaniem. Za to nadal się wydziera.

Alus, ale nie doczytałaś mojego ostatniego zdania.
Jezus może przybierać każdą postać, bo Jego moc nie ma granic.
Cóż to znaczy? To oznacza, że wszedł - mimo, że drzwi były zamknięte.
Jadł - mimo, że jako człowiek nie żył. Dla człowieka po śmierci było by to niemożliwe, ale dla Boga wszystko jest możliwe.
Może np.uzdrowić człowieka, który ma guza w głowie i sprawić, że ten guz samoistnie zniknie.
Guz był ciałem fizycznym - a zniknie.

Dobre. Jezus był duchem więc nie był człowiekiem, my jesteśmy duchem, ale jesteśmy ludźmi.
Wybrana dlaczego według Ciebie Jezus umierając jako człowiek nie mógł zmartwychwstać jako człowiek, Bóg-człowiek?

Przypominam:



Uproszczę to jeszcze raz:

- Jezus jest Bogiem. Po wcieleniu - staje się Bogiem-człowiekiem
- św. Paweł jest człowiekiem.

- Jezus umiera. Jego ciało leży w grobie.
- św. Paweł umiera. Jego ciało leży w grobie.

- Jezus zmartwychwstał. Jego ciała nie było w grobie
- św. Paweł zmartwychwstanie. Miał taką pewność.

- Jezus jest Bogiem. Wszystkie "cuda-niewida" w okresie między Zmartwychwstaniem a Wniebowstąpieniem tłumaczymy WSZECHMOCą*
- św. Paweł nie jest Bogiem...

Pytanie podstawowe: Jak zmartwychwstanie św. Paweł, jeżeli Bogiem nie jest?

Pytania dodatkowe: Co było między Męką a Zmartwychwstaniem? Co się stało z ciałem Jezusa? Co się stanie z ciałem św. Pawła? Czy Jezus miał ludzką duszę?... na razie starczy.


*Tak, użyłem wersalików specjalnie.

Mam jeszcze jedno pytanie do @wybranej.
-najprostszą definicją zmartwychwstania jest życie na nowo tego, kto wcześniej zmarł (tak, wiem, że to niepełna definicja teologiczna)

Skoro w NT mówi się, że Jezus zmartwychwstał to, kto według wybranej zmartwychwstał?
- czy zmartwychwstał człowiek?
- czy zmartwychwstał Bóg?

Jeśli twierdzić, że człowiek nie zmartwychwstał to znaczy, że jak pisze Św.Paweł: "A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach".

Jeśli twierdzić, że zmartwychwstał Bóg, czy to znaczy, że Bóg też umarł na krzyżu? Przez trzy dni nie było drugiej osoby Trójcy?

Na krzyżu umarł Jezus - człowiek.
Zmartwychwstał i jest Jezus Bóg - II osoba Trójcy.
Trzecią osobę trójcy (Ducha Świętego) otrzymaliśmy w zastępstwie Jezusa jako pocieszyciela i prowadzącego nas. Dzięki Duchowi Świętemu, my ludzie mamy zachowaną więź i łączność z Jezusem Chrystusem i Jezus Chrystus może w nas zamieszkać. Jest to więź duchowa. Jeżeli nie mamy tej więzi duchowej, to nasza wiara ogranicza się do samych rytuałów, czynności i jest martwa, bo nie prowadzi nas moc Ducha Świętego. Nie mamy więzi, nie mamy łączności z Bogiem. Bóg nie żyje w nas, ale obok nas.
Błędne jest myślenie, że Jezus zasiadł po prawicy Ojca w ludzkim ciele. Jezus jest Duchem. Unicestwił swoje ludzkie ciało, zabierając je, bo w ten sposób dał świadectwo, że nie umarł - tylko dalej żyje. Jeżeli Apostołowie na własne oczy nie ujrzeli by wniebowstąpienia, to jako ludzie, kierując się tylko ludzkim umysłem - nie uwierzyli by.
Jezus może wedle własnej woli przyjmować ciało ludzkie, co udowodnił ukazując się po swojej śmierci. Przechodził przez zamknięte drzwi. Ukazywał się w różnych miejscach.
Może przyjmować formę swojego ciała kiedy chce i jaką chce.
Może stać się wszystkim i ukazywać wszędzie.
Wszechmoc Boża nie ma ograniczeń.

Kolejny post, kolejna logorea, kolejny raz powtórzone te same argumenty i nadal nie wiemy, co się stało ze Słowem między Męką i Zmartwychwstaniem. I nie dowiemy się pewnie

Jeszcze pragnę dopowiedzieć.

Jezus żyjąc na ziemi, był i Bogiem i człowiekiem.
Po śmierci, jest duchem. Jest Bogiem, a jeżeli człowiekiem, to tylko w duchowej formie człowieczeństwa.
Siedzi po Prawicy Ojca i nie jako człowiek w ludzkiej fizycznej powłoce ciała.

A ty wiesz?
Może wyjaśnij.
Myślę, że nie jeden wybitny teolog i filozof również nie wiedział.
Wiara jest tajemnicą, więc nie wszystko do końca wiemy.

Miedzy męką a zmartwychwstaniem Jezus występował w duchowej formie człowieczeństwa.
Jeżeli się mylę, to mnie popraw.

Na czy więc polegało zmartwychwstanie (ufam, że wierzysz iż zmartwychwstał)?
1.Czy po zmartwychwstaniu miał rzeczywiste ciało człowieka?
2.Jeśli miał, to co się stało z Jego ciałem po Wniebowstąpieniu?
3.Jeśli nie miał, to na czym polegało zmartwychwstanie?

Proszę, odpowiedz konkretnie na pytania: ad.1; ad.2; ad.3.

Hi hi
To co @wybranej pasuje do jej herezji, to wie.
Niepasująca reszta jest tajemnicą.

@wybrana, kochasz Pana Jezusa tylko duchowo?

Zbyt dużo nie masz do powiedzenia.
A ty jak kochasz - fizycznie?

Poproszę konkretnie na pytania. Takie kompendium, czarno na białym, abym nie musiała się domyślać co autor miał na myśli. Po drugie: nie bardzo mam czas czytać cały wątek.