W związku z publicznym wymiarem prowadzonej dyskusji korespondencja może
być
rozpowszechniana jawnie do nieograniczonej ilości odbiorców. Lech Wałęsa,
Biuro Lecha Wałęsy oraz Instytut Lecha Wałęsy zastrzega sobie prawo do
dystrybucji wiadomości od/do adresatów indywidualnych z załączeniem
informacji kontaktowych danego użytkownika. Lech Wałęsa

2..Ja jestem po lustracji i po wyroku sądu .o zgrozo Niziński i ta jego
lustracja polegała nie na wyjaśnieniu czegokolwiek .Jeszcze trochę aby mi
wmówiono współpracę .To ja musiałem szukać świadków i dowodów na moją
niewinność .A gdybym nie znalazł .Wygrałem z żywą SB ,a przegrałbym z
trupem SB i kolesiami .To się nie mieści w pale .Dziś widać że pierwszy
pomysł pokonania mnie tym sposobem pochodził od Kuronia i tej grupy
kolesiów
.Powoływali się na informacje pochodząca od Hodysza i Hala dziś
,wyjaśnia się że to nieprawda . A więc coraz ciekawiej , ja wiem że nie
mam
z SB nic wspólnego . ile dokumentów podrabiała SB w moim przypadku , a
na
ile moi kolesie próbowali tymi podrzutkami nikczemnie walczyć ,czy to
się
uda wyjaśnić . spróbujmy razem .

3..To co wyprawiają szaleńcy od Rydzyka , nie mieści się w głowie ,
oskarżenia , pomówienia , kłamstwa ,do kwadratu to za mało . SB czy
Urban
w porównaniu do ich metod medialnych , to cienkie Bolki , powinien iść
na
naukę do nich .Właściwie oddanie spraw do sądu ; do prokuratora to za
mało
. W tej sytuacji do ;zwierzchników tych ludzi apeluję zróbcie coś z tym
,do
obserwatorów tych gorszących popisów ,co robić ,oni nie reagują na żadne
argumenty , na żadne dowody , na żadnych świadków , na nic co jest
racjonalne .Tego tak zostawić nie wolno .To jest chore , aż
niebezpieczne
.L Wałęsa

3.a..Na Boga ślepcy , prawda jest po mojej stronie , jeśli w porę nie
zrozumiecie ,to naprawdę będzie źle z Wami , ja tego nie chcę .Ja nie chcę
z
Wami i ludźmi prawicy żadnej walki . Ja wierny syn kościoła , nie
popuszczę
przegrania prawdy .Jeszcze raz ostrzegam i informuje Wierzycie w
podrobione
materiały , w pomówienia , kłamstwa .Mam wystarczająco dowodów i świadków
,
naprawdę wycofajcie się , po Katolicku , bo fakty i prawda Was zniszczy
.Wszystko co może mnie obciążyć i Wy z tego korzystacie jest podrobione
.Uwierzcie ,że ja naprawdę uczciwie ,z całkowitym oddaniem , walczyłem ,
można było mnie zabić , a nie pokonać .Czym prędzej do tego się
przekonacie
w imię faktów , tym lepiej dla nas wszystkich , bo trzeci na tym
korzystają
, ja nie mogę poddać prawdy , w imię kłamstw pomówień itd. Itp. Pozdrawiam
i
apeluję .Lech Wałęsa


4..Nie jestem żydem .
Z przykrością informuje ze dziesięć pokoleń sprawdzone niezależnie i nigdy
w
mojej rodzinie nie było krwi żydowskiej co z ubolewanie komunikuje
,gdybym
był kawalerem i młodszym naprawił bym ten błąd historyczny L Wałęsa

4.. Dlaczego tak późno Pan wystąpił Pan się bał

Nie bałem się tylko w ciąż liczyłem, że Ojcowie kościoła poradzą sobie,
że
ja wierny syn kościoła mam być cierpliwy, że Gen . Gódż i inni lada DZIEŃ
OPANUJĄ TYCH SZALEŃCÓW , DOPIERO KIEDY Z TRACIŁEM NADZIEJĘ , po wielu
prośbach , po wielu ostrzeżeniach , po wielu groźbach .Z bólem serca z
trwogą i niesmakiem w Imię wiary i nadziei ZABRAŁEM SIE ZA TO .Oby jak
najszybciej przyszło opamiętanie się i uporządkowanie ,na co liczę .

5..Dyżurni "głosiciele prawdy" w Radio Maryja odczytują od czasu do czasu
depesze (maile) zawierające głosy poparcia wobec "bezpodstawnych i
ohydnych
ataków pana Lecha Wałęsy" (już nawet pomijają "prezydenta"). Ostatnio
czytano taką z parafii Biała k/Częstochowy od jakiegoś proboszcza
salezjanina. Było zatem - Szczęść Boże - Bóg zapłać. Nie czytają
natomiast
(nie opublikowali ani jednego przypadku) depesz kierowanych od osób, które
w
pełni popierają stawisko Pana Prezydenta - sam taką depeszę z krytyką tej
pseudo-rzymsko katolickiej obłudy wysłałem, wiem też, że podobną w treści
wysłał znajomy. Tak się manipuluje opinią publiczną. Jakież to
"ewangeliczne" w wydaniu tej zakłamanej rozgłośni.
Pozdrawiam nh

6..Lech Wałęsa

Szanowny Panie Prokuratorze!

W związku z gorszącym publicznym napadem kłamstw, pomówień i oskarżeń
oraz
insynuacji podważających największe i najmądrzejsze Polskie zwycięstwo
Solidarnego Narodu i na mnie- jako byłego Przewodniczącego NSZZ
Solidarność
i byłego Prezydenta III RP przez środowisko pana Tadeusza Rydzyka / nie
ojca
T.Rydzyka tu nie wnoszę żadnych zastrzeżeń a nawet podziwiam/ proszę o
wszczęcie prokuratorskiego dochodzenia, przesłuchanie świadków,
zgromadzenie
odpowiedniej dokumentacji, w celu jednoznacznego wykazania opinii
publicznej
całego świata- prawdy o tych wydarzeniach. i zachowaniach.
Należy się to prawdzie historycznej, należy się żywym i umarłym
uczestnikom
zdarzeń, należy się to wspierającym naszą walkę, należy się to
podziwiającemu całemu światu.
Dopóki tym podobne bzdury opowiadali ludzie horyzontu A. Macierewicza, A.
Walentynowicz. K. Wyszkowskiego czy małżonków Gwiazdów, można było nie
zwracać uwagi, ale kiedy to się przeniosło na autorytet podparty Religią,
pod sztandar mojej dozgonnej Patronki-Maryi, to już żarty się kończą.
Gdyby zachowało się 85 grubych tomów moich teczek tajnych, to wyjaśniłoby
prawdziwe oblicze zachowań, ale jeśli zachowało się tylko 10 do 20 kartek
formatu A-4, to stało się z krzywdą dla mnie, krzywdą zamierzoną i
zaplanowaną w opisie prawdy o faktach. To była walka na śmierć i życie.
Walczący używali różnych metod by zwyciężyć!
W stosunku do mnie przeciwnik dążył do tego , by odebrać mi zaufanie i
odwrócić ode mnie przyjaciół i druhów walki, rozpuszczano kłamstwa o
rzekomej współpracy, o tym, że nie przeskoczyłem muru, że przywiozła mnie
motorówka Marynarki Wojennej, co opowiada A. Walentynowicz, przeciwnik
podrabiał dokumenty o rzekomej agenturalnej działalności, co opowiada
ostatnio K.Wyszkowski - wszystko to w audycjach radia-Maryja. Opowiada
się
tam również o mojej rzekomej rozmowie z bratem nagranej i podrobionej
przez
SB., by poderwać mi autorytet. Nie mówi się zaś o fałszywych i
podrobionych
dokumentach wysłanych przez nasze władze w 1982r. do Komitetu
Noblowskiego,
co opóźniło o 1 rok przyznanie mi Pokojowej Nagrody Nobla.
W związku z tym proszę o wyjaśnienie na bazie zeznań świadków, dokumentów
i
innych dowodów tych powołanych wyżej faktów, a może i inne istotne i
mające
znaczenie dla sprawy wydarzenia, aby je jak najszerzej okazać światu:

1. Możliwości mojej współpracy z SB do roku 1976, szczególnie
rok1970.
2. Możliwość współpracy z SB 1977r. do 1995r.
3. Czy przeskoczyłem mur 14.VIII.1980r. czy też zostałem dowieziony
motorówką
4. Podrobienie i wysłanie prawie oficjalnie dokumentów rzekomo
agenturalnych do Komitetu Noblowskiego
5. Zmontowanie, podrobienie i puszczenie na cały świat rzekomej
brzydkiej
rozmowy z moim bratem
6. udowodnienie, że przy Okrągłym Stole, ani w innym czasie nie było
żadnych tajnych porozumień i umów, że Lech Wałęsa nie prowadził
żadnych rozmów z ówczesnymi władzami bez udziału duchowieństwa.

Gdańsk, dnia 07.08.2005r, Lech Wałęsa

Jak wymyślałem działalność "Bolka" [[[[ L.W i po co ]]]]]



Warszawa, 9 maj 1985 roku Sporządził starszy inspektor wydziału II Biura
Studiów Służby Bezpieczeństwa MSW.

Koncepcja prowadzenia działań specjalnych dotyczących Lecha Wałęsy
powstała
z chwilą powołania Biura Studiów Służby Bezpieczeństwa MSW. Działania te
miały na celu pokazanie społeczeństwu za pośrednictwem fikcyjnej
organizacji
pod nazwą OKO (Ogólnopolski Komitet Obrony) w postaci przewodniczącego
NSZZ
"Solidarność" jako agenta SB wykonującego wszystkie zalecenia swoich
opiekunów. W początkowej fazie o działaniach specjalnych wiedziało
jedynie
kilka osób, to jest: generał Władysław C., pułkownik Władysław K., płk
A.M.,
kapitan J.B. Zadaniem tego ostatniego było dobranie sobie pracownika i
wykonanie razem z nim początkowych prac merytorycznych. Wybrano mnie i po
wykonaniu prac przygotowawczych przystąpiliśmy do pracy. Pierwszy etap
działań polegał na "zmontowaniu działalności" tajnego współpracownika
"Bolek", to jest Lecha Wałęsy.[Chodzi o podrobienie i zmontowanie w
oparciu
o papiery podpisane przez Wałęsę po zatrzymaniu go w 1970 r. przez
milicję,
o czym on sam wielokrotnie wspominał - red.]. Korzystając ze wszystkich
dostępnych materiałów, tj. stenogramów przemówień Lecha Wałęsy
wygłoszonych
w różnych miastach Polski, komunikatów Biura B, materiałów techniki
operacyjnej, sporządziliśmy kilka doniesień, z których ostatnie nosiło
datę
prawdopodobnie 1981 rok. Osobą, tajnego współpracownika pseudonim
"Bolek",
był autentyczny pracownik KW MO w Gdańsku - nie żyje - a później fikcyjna
osoba z MSW. Po konsultacjach i odpowiednich poprawkach "dokumentom"
nadano
właściwą szatę graficzną (charakter pisma tajnego współpracownika
"Bolek",
omówienie, odpowiedni papier). Na każdym z doniesień zaznaczone było
miejsce
jego odbioru oraz sposób przekazania. Elementy te dobierano w taki
sposób,
żeby pasowały one do Lecha Wałęsy, zwłaszcza sposobu jego zachowania,
miejsc
pobytu, o których wiedzieli inni, itp. Ze strony departamentu techniki w
pracach tych uczestniczył również Tadeusz M., wydział V departamentu
techniki. Drugi etap operacji polegać miał na rozprowadzeniu
sporządzonych
doniesień w taki sposób, aby doprowadzić do prawdziwego lub pozornego
sądu
nad Wałęsą oraz sporego poruszenia całego byłego NSZZ "Solidarność".
Czekano
jedynie na stosowny moment. Sprzyjająca sytuacja powstała z chwilą
uzyskania
informacji o wysunięciu kandydatury Lecha Wałęsy do Nagrody Nobla w 82
roku.
Powstał mianowicie plan sporządzenia odpowiedniego pisma do członków jury
Nagrody Nobla. Do listu postanowiono załączyć doniesienie tajnego
współpracownika "Bolek" wraz z pokwitowaniem odbioru kilkuset złotych
(ksero). Listy do członków jury przekazane zostały do miejsc ich
zamieszkania przez departament I MSW. Ambasadorowi Norwegii doręczono
natomiast list razem z oryginalnym doniesieniem z prośbą o wykonanie
ekspertyzy pisma. O sposobie jej odbioru ambasador miał zostać
poinformowany
odrębnym listem .



Działania powyższe spełniły swoje zadanie, laureatem Nagrody Nobla
została
pani Myrdal. Pozostała jednak otwarta sprawa odbioru ekspertyzy z
ambasady.
Zdania dotyczące sposobu odbioru były bardzo podzielone. Kierownictwo
Biura
stało na stanowisku wysłania do ambasadora Eligiusza Naszkowskiego, który
występować miał jako przedstawiciel "OKO". Pomysł ten nie został
wprawdzie
zrealizowany, niemniej Naszkowski wprowadzony został w zagadnienia mimo
zastrzeżeń kapitana B. i moich. Został poinformowany o celu wizyty w
ambasadzie i o tym, jakie materiały ma odebrać. Mimo że kwestia przejęcia
ekspertyzy wydawała się nader wątpliwa, podjęto dwukrotnie próbę jej
przejęcia. Uczestniczył w niej pracownik KW MO w Bielsku-Białej, przy
czym
nie był poinformowany, co ma odebrać. Należy podkreślić, że posiadane
przez
Naszkowskiego informacje pozwolą na ujawnienie całej sprawy dotyczącej
Nagrody Nobla, prawdziwych działań związanych z doniesieniem tajnego
współpracownika "Bolek".



Naszkowski mógł również wysnuć wnioski z obecności w Biurze Studiów
Służby
Bezpieczeństwa MSW prawie osiem miesięcy T.M., o którym wiedział, że jest
czołowym w MSW "fałszerzem", jeżeli chodzi o charaktery pisma. Z T.M.
Naszkowski spotkał się znacznie wcześniej, prawdopodobnie w momencie
odbierania przez niego dokumentów legalizacyjnych.



Z tego, co mi wiadomo, Naszkowski sugerowany był do wszystkich prac,
jakie
wiązały się z działaniami propagandowymi. Uczestniczył jako dobry stylista
w
redagowaniu różnego rodzaju informacji dla kierownictwa służbowego oraz
listów do przedstawicieli Kościoła. Był najlepiej poinformowanym
człowiekiem
w Biurze Studiów SłużbyBezpieczeństwa



Podpisał sporządzający ten dokument starszy inspektor wydziału II Biura
Studiów Służby Bezpieczeństwa MinisterstwaSprawWewnętrznych.